Nayri 05.11.2020 21:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2020 Mąż długo walczył z naszą glebą pod ten trawnik. Pożyczył glebogryzarkę spalinową od kolegi i nią po fragmencie rozluźniał ziemię, potem taczkami dowoził piach i mieszał znowu glebogryzarką. Zdarzyło mu się nawet fikołka nad tymi taczkami zrobić, jak one w mokrą, zruszoną ziemię się wbiły i zatrzymał, a on dalej się przemieszczał Mamy jeszcze dużo niezagospodarowane (ścieżka, warzywnik, miejsce na ognisko i na basen), co trochę psuje wygląd całości. No i brakuje jeszcze trochę roślin. Ale już teraz całość wygląda fajnie i miło jest po prostu wyjść na ogród i na nim przebywać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 05.11.2020 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2020 wygląda na tyle dobrze, że już jest na moim FB Pozestawiałam zdjęcia z pustej działki i po zrobieniu. Mam nadzieję na relacje w przyszłym roku. Kupuj cebulowe - są teraz wielkie przeceny a sadzić można póki ziemia nie zamarza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 05.11.2020 22:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2020 W przyszłym roku będzie już lepiej wyglądać, bo roślinki urosną i dosadzimy te brakujące:) Liczę na to, że za rok nie zrobiony będzie tylko basen (bo coraz bardziej kusi basen wkopany w ziemię). Na wiosnę chcę posadzić wszystkie brakujące rośliny:) Cebulowe chyba faktycznie muszę kupić i posadzić. Tylko, że my wszędzie daliśmy kartony pod korę - jak je wsadzę w ziemię i z powrotem przykryję kartonami, to wyjdą na wiosnę? Te kartony naprawdę mocno przyblokowały chwasty i usuwać całkiem ich na razie nie chcę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 06.11.2020 14:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2020 cebulowe - trzeba gdzieś w szczelinach między kartonami.Powinny też przebić jutę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 23.11.2020 10:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2020 Krzewy owocowe i cebulki Gdzieś na początku listopada kupiliśmy w szkółce krzewy i drzewa owocowe i je posadziliśmy. W sumie stanęło na razie na dwóch drzewach: wiśnia i jabłoń. W projekcie mamy przewidziane jeszcze jedno, bliżej tarasu, ale mąż (który koniecznie chciał drzewka owocowe) na razie nie chce tam sadzić, bo “zasłoni widok”... Z krzewów owocowych posadziliśmy szczepione na pniu: agrest (chyba czerwony) 2 sztuki, porzeczkę białą, porzeczkę czerwoną i porzeczkoagrest. Zobaczymy co z tego będzie u nas rosło i owocowało i co nam najbardziej podpasuje. Zdjęcia żadnego nie zrobiliśmy po posadzeniu tych krzewów - ale w sumie to takie badylki bez liści już są, więc i tak nie byłoby ich nawet za bardzo widać Przy okazji kupiliśmy też modrzew szczepiony na pniu do łezki (na miejsce tego, który nam się utopił na wiosnę): Gdy już go posadziliśmy, to zaczęłam się zastanawiać, czy on przetrwa zimę, tak późno posadzony... Posadziłam też w poprzednim tygodniu (jak było słonecznie i przyjemnie) cebulki: - 75 sztuk tulipanów koło rozplenicy japońskiej Lady U - 100 krokusów koło sporobolusów - 83 przebiśniegi i cebulice koło kalin. Większość z tych cebulek była mała, więc sadzenie ich było dosyć szybkie - odgarnąć korę, prętem przebić karton i zrobić dołek, wsadzić cebulkę i zakopać. Ziemia była wilgotna, miękka, więc te dołki się robiło bardzo łatwo. Ale czasowo i tak to trochę zajmowało przy takiej ilości cebulek i plecy potem i tak bolały przez te trzy dni sadzenia. Mam jeszcze do posadzenia 75 przebiśniegów pod lilaki w rogu działki oraz 29 większych cebulek (czosnki ozdobne i lilie) koło miskantów na samym końcu działki. Chciałam je jeszcze posadzić, ale popsuła się pogoda, zrobiło się zimniej i teraz się zastanawiam, czy jest sens w tym roku to robić. Jakby było chłodno, ale słonecznie, to bym posadziła. Ale pogoda nie zachęca obecnie:( Jeden ze sklepów, gdzie kupiłam cebulki, dołączył ulotkę, w której super się prezentują Himalaicus, Bungei i Igła Kleopatry:) Ale jeżeli byśmy sadzili takie dziwne cebulki to i tak najwcześniej dopiero za rok:) Natomiast poranki robią się już u nas mgliste, dzięki czemu taki widok mamy często z okien salonu: Miskanty Memory na tym zdjęciu wyglądają bardzo marnie (prawie niewidoczne są). W rzeczywistości te trawy - mimo, że sadzone tego roku i to chyba już w środku lata - są przepiękne. Wiechy kwiatowe mają piękny srebrzystobiały kolor, są już i tak dosyć bujne i bardzo widoczne (z tarasu, salonu czy nawet z boku podjazdu). Wiatr nimi szamocze i bardzo przyciągają wzrok:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 23.11.2020 16:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2020 Sadz cebule. Modrzew - aby wam nie utopiło, przydałoby się go na niewysokiej górce posadzić.teraz jest najlepszy okres na sadzenie drzew. Pustynnik - na waszej glinie prawdopodobnie nie przezimuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 30.11.2020 10:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2020 Zima W sobotę planowałam posadzić resztę tych nieszczęsnych cebulek, ale plany popsuła zima:) Za to córeczka w siódmym niebie i większość weekendu spędziła, z własnej woli, na zewnątrz:) Pies natomiast zdecydowanie mniej szczęśliwy i wychodzi tylko, jak ją zmuszę. Z kolei na spacer do lasu i tak idzie chętnie i wtedy jej już śnieg nie przeszkadza... Pobliski las także fajnie wygląda: Zdecydowaliśmy się też założyć panele fotowoltaiczne (ostatni rachunek na ponad 400zł za 2 miesiące był dużym bodźcem) - w piątek je zamontowali na dachu, a dzisiaj elektryk podłącza. 12 paneli, na dachu prezentują się tak: Po zamontowaniu spadł śnieg, więc na razie nie mamy zdjęcia, na którym byłyby bardziej widoczne:) 12 paneli monokrystalicznych, ma dać 4,5 kWh. Koszt: 20 200 zł, przy czym po odjęciu dofinansowania i odliczeniu od podatku docelowy koszt ma wynieść niecałe 13 000 zł. Mąż od dawna chciał te panele, to ma taki prezent świąteczny:) Pustynnika nie będę sadzić za rok, skoro ma marne szanse, to szkoda czasu, roboty, pieniędzy i roślinek:) Modrzew mąż twierdzi, że posadził na górce i że połowa jego korzeni jest powyżej poziomu łezki. Żeby dać go jeszcze wyżej, musielibyśmy posadzić wyżej też sporobolus, bo nie ma miejsca między nim a górką modrzewia już. Chyba za blisko go posadziłam na wiosnę. Natomiast zastanawiam się, czy nie zawaliliśmy z tym, że żadnej roślinki nie okryliśmy na zimę. Ale nie spodziewaliśmy się zimy, mówiąc prawdę No i są w zasadzie wszystkie obsypane korą. Za to ten mokry, ciężki śnieg przygiął do ziemi wiechy rozplenic i miskantów. Mam nadzieje, że jak stopnieje to jeszcze się podniosą, bo super wyglądały:) Z kolei rozplenice oprószone pierwsza warstwą śniegu prezentowały się pieknie:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 30.11.2020 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2020 śnieg jest najlepszym izolatorem a tam nie ma jakiś wymagających gatunków.Miskant i rozplenice mają problemy dopiero gdy jest powyżej -25 stopni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 30.11.2020 19:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2020 -25 nam raczej nie grozi:) chociaz ten rok jest u nas dosyc "dziwny" - bardzo duzo padalo, nie bylo nawet za bardzo takich tygodni ciaglych upalow po 30-kilka stopni, koniec listopada i juz spadlo cos śniegu (dzieci cala poprzednia zime nie mialy tu tyle frajdy na sniegu co przez ten jeden weekend). Jakos tak ten rok bardziej przypomina pogoda to, co mielismy wiele lat temu. To moze i mrozniejsza i sniezna zima sie trafi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 02.07.2021 22:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2021 Jak tam w ogrodzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 03.07.2021 18:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2021 Ogród super! W ogóle żyje nam się super. Wstyd się przyznać, ale w tym roku za wiele to nie zrobiliśmy - ogarnęło nas takie słodkie lenistwo. Trochę z powodu pogody (długa zima, zimna, brzydka wiosna), a trochę po prostu cieszyliśmy się komfortem życia we własnym domu, z własnym ogrodem:) Dlatego nie wszystkie rośliny mamy jeszcze posadzone. Ale w tym miesiącu najprawdopodobniej posadzimy już ostatnie sztuki:) Natomiast sam ogród jest super:) Trochę nam pozarastał (zwłaszcza skarpa), nie chciało nam się plewić w ogóle. Ale bardzo przyjemnie się na nim przebywa, mimo, że wyraźnie jest zaniedbany i roślinki jeszcze małe. Fajne jest to, jak różne rośliny kwitną po kolei. Cały czas jest na czym oko zawiesić, jakiś kwitnący krzew:) Tak wyglądał rozwój ogrodu w tym roku: 4 maja: 9 maja: 10 maja, tawuły szare pięknie wyglądały kwitnąc: Mąż chuchał i dmuchał na trawę i tak wyglądała 5 czerwca: 11 czerwca, czerwone i białe kwiaty blisko siebie niesamowicie mi się podobają. Zdjęcia naprawdę nie oddają tego uroku: I połowa czerwca: Teraz kwitną już róże i lawenda:) Perowskie także są już duuużo większe i zaczęły kwitnąć (akurat na urodziny córeczki). Jak się przechodzi to przyciągają wzrok tym mocnym fioletowym kolorem:) Ale aktualne zdjęcia zrobię, jak w końcu trochę wyplewimy:) Na te setki posadzonych roślin, kupowanych w większości małych, sadzonych na szybko, byle jak - w zasadzie nie ma ofiar. Praktycznie wszystkie się przyjęły. Wygląda na to, że nie przetrwała wiśnia, hibiskus i bez czarny. Mamy też problem ze szczodrzeńcami Allgold w łezce - tam jest dla nich za mokro chyba, bo akurat w ich miejsce spływa woda z podjazdu. Cała reszta super rośnie:) Postaram się jakoś nadgonić dziennik, bo troszkę nam się pozmieniało od ostatniego wpisu, mimo lenistwa:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 03.07.2021 18:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2021 (edytowane) Zima, która nie chciała się skończyć W tym roku, dla odmiany, mieliśmy jednak prawdziwą zimę. Na początku córeczka się cieszyła ze śniegu i sanek, mąż z odśnieżania (mówił, że fajnie się tak poruszać i swoje odśnieżać). Z biegiem czasu, dalszymi mocnymi opadami śniegu i wzrastającymi zaspami, cieszył się coraz mniej:) Pod koniec, na widok sypiącego śniegu, mąż klął a córeczka prawie płakała, że ona już nie chce śniegu, tylko żeby było ciepło i żebyśmy pojechali na plażę Ale w tym roku dzieci przynajmniej doświadczyły zimy. Przekonały się co to jest śnieg, jak się jeździ na sankach, rzuca śnieżkami, lepi bałwana:) Edytowane 3 Lipca 2021 przez Nayri Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 03.07.2021 19:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2021 Wiosna, której nie było Wiosna była bardzo zimna, jakby jej nie było. 16 kwietnia 2021 roku: Mimo zachęcającej aury, coś jednak zrobiliśmy (nie ma to jak mobilizacja!) Zamontowaliśmy moskitiery na większości okien (każde otwierane okno ma moskitierę na jednym skrzydle, żeby można było je otworzyć bądź uchylić. Te najzwyklejsze siateczki, montowane do ram okien. Koszt: 1300 zł. Do drzwi na taras zamówiliśmy moskitierę plisowana, tą co można dowolnie zsuwać i rozsuwać. Jest fajna, i można ją rozsunąć całkiem (nie ma żadnego słupka pośrodku), ale sama jedna kosztowała więcej, niż cała reszta: 1700 zł: Kupiliśmy też w tartaku deski na skrzynie do warzywnika. Chcieliśmy kupić nadstawki paletowe, ale był problem znaleźć nie zniszczone. Więc w końcu po prostu zamówiłam deski w tartaki. Deski na 4 skrzynie o wymiarach 80x120x60 cm kosztowały 200 zł. Tylko, że to było świeże drewno, więc chwilę leżało na tarasie i schło. Oczywiście w międzyczasie był i śnieg i deszcz... Mogliśmy pomyśleć i kupić je dużo wcześniej. No nic, trudno. Następnym razem będziemy wiedzieć Do tego 2 litry pokostu i 2 litry terpentyny do impregnacji kosztowało jakieś 200 zł Skrzynie wyłożyliśmy folią i zasypaliśmy ziemią. Dolna połowa to nasza glina. Górna - to ziemia uniwersalna ze sklepu (poszło prawie 20 dużych worków). Planuję dwa lata mieć naszą glinę na dole, żeby nasiona chwastów zgniły. A potem przemieszamy tą kupną ziemię z naszą. Kupna naszą glinę trochę rozluźni. Liczę na to, że taka metoda się sprawdzi:) Obecnie warzywnik jest już zbity i zarośnięty pomidorami i sałatą. Bardzo inteligentnie wysiałam wcześniej dużo pomidorów i jeszcze więcej sałaty. Potem każdemu te sadzonki wciskałam (nawet panu montującemu moskitiery), ale i tak nam dużo zostało. W efekcie w skrzyniach mamy pomidory i sałatę, nic więcej… I dalej każdy gość wychodzi od nas z wiązanką sałaty:) W miejscu na basen na razie mąż położył sztuczną trawę i stoi tam trampolina. Basen zrobimy, jak się dorobimy:) Kusi mnie taki porządny, przykrywany i w ogóle, ale strach nawet zacząć o tym czytać i interesować się cenami:( Może za rok… Mąż zaczął też wybierać ziemię ze ścieżki, ale idzie mu to bardzo ciężko. Mówi, że ma już dość kopania tej naszej gliny:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 03.07.2021 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2021 z hibiskusem niestety tak jest - u mnie też nie chciał zimować.Bez czarny - to nasz rodzimy gatunek. Chyba jakieś problemy z samą sadzonką lub szkodnikiem który zjadł korzenie.Szczodrzeniec - jeśli będzie kaprysił nadal trzeba będzie go wymienić na coś innego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 03.07.2021 19:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2021 Plac zabaw Zamówiliśmy u stolarza plac zabaw, szopkę na narzędzia i rowery oraz pergolę nad taras. Plac zabaw miał być gotowy pierwszy, żeby zdążyć do urodzin córeczki. I udało się, bo urodziny ma w następnym tygodniu:) Szopka powinna być gotowa w lipcu, natomiast pergola może dopiero w następnym roku (stolarz i tak plac zabaw i szopkę nam wcisnął w szybki termin). Plac zabaw córeczce się podoba i razem z przyjaciółmi na nim chętnie szaleją. Koszt całości to jakieś 6000 złotych (3800 drewniana konstrukcja i robocizna, 1300 most linowy, do tego sami kupowaliśmy drabinkę, linę, kamienie wspinaczkowe i zjeżdżalnię). Plac zabaw miał być jak najmniejszy, ale żeby miał sens, to musi oferować możliwość zabawy. Staraliśmy się więc upchać jak najwięcej w dwie wieżyczki (ścianka wspinaczkowa, siatka, drabinka, schodki, most linowy, zjeżdżalnia). Docelowo, gdy córka będzie większa, będziemy mogli go rozbudować bądź przerobić tak, by był trudniejszy, dostosowany do wieku. Namawiam męża, żeby teren placu odgrodzić obrzeżem, położyć folie i wysypać piasek, wtedy odpadnie koszenie i podkaszanie koło słupów. Ale on dbał o tą trawę, kosił co dwa dni, nawoził i teraz szkoda mu ją przysypać folią i piachem:) Więc na razie się męczy z koszeniem wokół placu zabaw. Na wiosnę mąż zrobił też w końcu kuchnię błotną. Wiosną była ona hitem wśród dzieci, teraz już im się znudziła trochę. Zimowe hobby męża (część to odtworzone stare zestawy moje i mojego brata, część to nowe Lego, a część to podróbki z Aliexpress): I moje (jakby już mi nie brakowało czasu na czytanie, granie i oglądanie…): Trochę tych puzzli ułożyłam tej zimy. W większości krajobrazy. Oprawiliśmy je w antyramy i powiesiliśmy na ścianach jako obrazy:) Muszę w któryś dzień porobić zdjęcia:) Za tydzień robimy córeczce rodzinną imprezę urodzinową, więc mąż powinien mieć przypływ chęci do plewienia:) Jak już skarpa będzie ładnie wyglądać, to zrobię zdjęcia i zaktualizuję dziennik:) Miałam zmieniać pracę, złożyłam już nawet wypowiedzenie i podpisałam umowę z nową firmą, ale obecny pracodawca naprawdę się postarał, żeby mnie zatrzymać. Co mi w sumie odpowiada, bo lubię obecną pracę, warunki i zasady, a ludzie z którymi współpracuję są naprawdę sympatyczni:) Ogólnie mieszka nam się naprawdę fajnie:) Pracujemy zdalnie, więc dojazdy odpadają. Do przedszkola córki jedzie się dosłownie kilka minut:) Dom jest na tyle duży, że możemy z mężem oboje pracować zdalnie już półtora roku i nie pozabijać się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 03.07.2021 20:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2021 z hibiskusem niestety tak jest - u mnie też nie chciał zimować. Bez czarny - to nasz rodzimy gatunek. Chyba jakieś problemy z samą sadzonką lub szkodnikiem który zjadł korzenie. Szczodrzeniec - jeśli będzie kaprysił nadal trzeba będzie go wymienić na coś innego. Hibiskus i bez czarny chcę spróbować jeszcze raz posadzić, tylko sadzonki z innej szkółki. Wiśnię nie wiem czy sama nie zabiłam, przycinając jej wszystkie gałązki (a następnego dnia walnęło znowu mrozami). Natomiast szczodrzeńce raz już wymieniłam, nowe posadziliśmy jakby wyżej (kopczyk) ale i tak nie wyglądają dobrze. Więc je może trzeba będzie faktycznie na coś innego wymienić Natomiast w tej samej łezce modrzew, posadzony na kopczyku, rośnie (odpukać) bardzo ładnie:) Postaram się w tym tygodniu zrobić lepszej jakości zdjęcia ogrodu i je dodać do dziennika:) Jeszcze mi się przypomniało, że kaliny sargenta przepięknie kwitły (dwukolorowe kwiaty, białe obrzeża i bordowe w środku), ale nie mogę teraz znaleźć zdjęcia:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 03.07.2021 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2021 Modrzew się przekorzeni i będzie odporniejszy. nie sypcie piasku na plac zabaw, bo cały piasek córka wniesie do domu na ubraniu i w butach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 03.07.2021 22:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2021 O tym nie pomyślałam:)Ale prawda jest taka, że i tak nie pilnujemy, żeby ściągać buty przed wejściem do domu, wiec i tak sie nosi ziemie, błoto itd. Pies biegajacy tam i z powrotem też nie pomaga:) Na szczescie mamy odkurzacz autonomiczny:) jeden z najlepszych wynalazkow ludzkosci moim zdaniem. Panele, ktore położyłam w salonie już są konkretnie porysowane. Po prostu pogodzilismy się z tym, ze jak corka podrosnie to sie je wymieni na inne:) Natomiast piaskownice jako taka i tak mysle jej zrobić pod tym mostem wiszacym. Tylko na razie mąż się sprzeciwia:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 04.07.2021 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2021 dlatego ja w projektach jednak sugeruję sztuczną trawę. Nawet taką najtańszą. Bo działa jak szczotka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 04.07.2021 10:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2021 O sztucznej trawie mowilam mężowi, ale in duzo czasu włożył w rozluznianie gleby, sianie i nawozenie i koszenie tej trawy i mu po prostu szkoda na razie część z niej załatwić l.A jak robil trawnik to jeszcze nie bylismy zdecydowani w ogóle w kwestii placu zaaw wiec cały teren przygotował pod trawę.No i jak mu już urosła to teraz mu jej szkoda:) Na razie kosi wokół placu zabaw, trwa to dluzej ale nie ma tragedii.Chociaz przed placem zabaw skoszenie calosci trawnika zajmowało mu jakies 20 minut:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.