Jolka Bobek 21.09.2019 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2019 Dziewczyno, Ty to masz power! Pozazdrościć widząc jak lecicie z projektem. Tempo imponujące. I widzę, że nie poddaliście się panującym obecnie biało-szarym trendom. Ja też lubie kolory i też będzie ich u mnie pełno (tylko kiedy to będzie!). Z tym, że Wy idziecie w pastele, ja z kolei gustuję w bardziej nasyconych ale wiadomo - każdy lubi co innego. Panele bardzo ładne i wyglądaja bardzo "drewniano". Dajecie takie same na parterze też czy tam bedą raczej gresy? Z niecierpliwością czekam na cd. - kuchnie i te sprawy. Pozdrawiam życząc utrzymania tempa i rychłej przeprowadzki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 21.09.2019 20:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2019 Dziewczyno, Ty to masz power! Pozazdrościć widząc jak lecicie z projektem. Tempo imponujące. I widzę, że nie poddaliście się panującym obecnie biało-szarym trendom. Ja też lubie kolory i też będzie ich u mnie pełno (tylko kiedy to będzie!). Z tym, że Wy idziecie w pastele, ja z kolei gustuję w bardziej nasyconych ale wiadomo - każdy lubi co innego. Panele bardzo ładne i wyglądaja bardzo "drewniano". Dajecie takie same na parterze też czy tam bedą raczej gresy? Z niecierpliwością czekam na cd. - kuchnie i te sprawy. Pozdrawiam życząc utrzymania tempa i rychłej przeprowadzki. Dziękuję! Ja nie lubię szarego. W ogóle. Uważam, że w życiu jest wystarczająco wiele szarej ponurosci, by sobie jeszcze dokładać. Natomiast białe wykończenia domów są - moim zdaniem - bardzo eleganckie, ale też takie "sterylne", "sztywne". Ładne, ale ja się w takim otoczeniu nie czuję "jak u siebie". A jak byłam z wizytą u przyszłej sąsiadki, to wchodząc z córeczką do obcego domu, u dopiero co poznanej kobiety, poczułam się tak miło, fajnie, naturalnie. Bez spiny, tak normalnie. Kolory odwiedzonego wtedy domu to beże, brązy itd. Ale to jest baaardzo indywidualna kwestia. Kazdy ma inne gusta i w innym otoczeniu czuje się najlepiej:) Co do paneli - miały być wszędzie te same. Jednak mąż zaczął się zastanawiać, czy by do salonu nie kupić innych, trochę jasniejszych, bardziej pod kolor płytek. Ale mnie sie już nie chce łazić po sklepach, oglądać, porównywać Zastanawialiśmy się nad gresem do salonu. Ale wydaje mi się, że panele przyjemniejsze do leżenia na podłodze, zabawy, a mamy dwuletnią córeczkę, która przecież jeszcze długo będzie urzędowac wprost na podłodze. A płytki wydają mi się bardziej twarde takie:) Mamy też psa i awersję do odkurzacza, więc wszelkie dywany odpadają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka Bobek 21.09.2019 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2019 No ja też mam ten sam dylemat co do parteru - gres czy panele (ewentualnie drewno o ile jeszcze mnie będzie na nie stać). I mam te same argumenty - że gres twardy, nieprzytulny, zimny latem. Poza tym słyszałam, że może powodowac pogłos w dużych pomieszczeniach (a ja mam salon wysoki na 6m). Z drugiej strony praktyczność - na wsi i przy zwierzętach nie do przecenienia. Ale chyba jednak odczucia ważniejsze. Rozważam jeszcze panele winylowe ale one takie drogie jak drewno...Co do koloru w salonie nie doradzę - ja wolałabym wszędzie jednolite, ale gdyby się miały gryźć z płytkami to sama nie wiem jaka byłaby decyzja. Sami musicie wypróbować oba warianty i potem decydować no bo salon to jednak wizytówka domu. No i jeśli dacie inne panele na dole niż na górze pozostanie kwestia schodów - zawsze do którejś wersji nie będą pasować. No chyba, że schody będą w jakiejś neutralnej okładzinie..A wykładziny to bym nawet w sypialni nie chciała - toż to siedlisko kurzu i roztoczy i żadne sprzątanie nawet najczęstsze i najstaranniejsze ich stamtąd nie wypędzi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciężkiprzypadek 21.09.2019 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2019 Nayri a jak bardzo się różnią kolorem panele, które macie od gresu w przedpokoju? Bo Jolka Bobek ma rację, lepiej panele ujednolicić. Lepiej wygląda i mniej odpadów a potem składowania resztek. Ja popełniłam ten błąd i kupiłam do części dziennej inne niż do pokoi. Szkoda mi było kasy i teraz żałuję. Jeszcze nie mam położonych i już wiem, iż będzie fajansiarsko! Czasami człowiek nie przemyśli do końca .... Co do naszej budowy to jakoś sapie, ale wszyscy czekają na moje wybory wykończeniowki a ja nie mam czasu i głowy. Mam szpital w domu. Moja ukochana owczarka miała straszne ataki padaczki wątrobowej, po której ją sparaliżowało i teraz ma niewładne łapy. Wszystko przy niej robię. Wcześnej siedziałam przy kroplówkach 24h/przez 3 dni a teraz muszę się nią opiekować, w tym myć co trochę, bo robi już pod siebie. To taka sunia po przejściach, co życie by za nas oddała, to inaczej nie mogę postąpić....dom poczeka. Tym bardziej, że ona 7 kwietnia też już mała podobnie i wyszła do takiego stanu, że biegała aż do teraz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Apacer 22.09.2019 01:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2019 Czasami szkoda psa jak się męczy, lepiej uśpić. Mój po 16 latach też złapał raka, szkoda było ale decyzja zapadła widząć, że ledwo się rusza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TeDy1989 22.09.2019 06:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2019 Nawet jeśli człowiek wie, że należałoby uśpić to ciężko podjąć taką decyzje. Szczególnie, że już raz z tego wyszła. Postępy na budowie na prawdę fascynujące! Ale tak to jest, jeśli ma się jakiś termin którego należałoby dotrzymać. Nayri, żadnej dylatacji paneli nie robisz? Nie boisz się, że zacznie się z nimi coś dziać jak zaczną pracować? Pytam z czystej ciekawości czy masz jakieś doświadczenie/argumenty w tej kwestii bo sam jestem przed tym etapem. Co do tego, że w sytuacji kiedy samemu chce się zrobić jak najwiecej na budowie i dzieci zaczynają znać ojca tylko z opowiadań to niestety z ciężkim sercem potwierdzam. Ja ze swoimi widze się faktycznie tylko w sobote wieczorem i ewentualnie w niedzielę. A człowiek zazwyczaj jest tak zmęczony całym tygodniem, że te spotkania i tak nie są zbyt efektywne. Bardzo to przykre, szczególnie w wakacje kiedy dzieci siedziały z dziadkami w domu, mama w pracy a tata w ciągu dnia na budowie. Smutne, ale mam nadzieję, że ten czas nadrobimy. Tak czy siak, gratuluje zapału! Bo mnie to się już coraz bardziej nie chce 3mam kciuki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciężkiprzypadek 22.09.2019 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2019 Czasami szkoda psa jak się męczy, lepiej uśpić. Mój po 16 latach też złapał raka, szkoda było ale decyzja zapadła widząć, że ledwo się rusza Wiesz gdybym nie miała nadziei, to tak bym zrobiła. Moje poprzednie też niestety miały nowotwór( mięsonaczyniaka) i musiałam uśpić. Dostały krwotoku. Ale ona z każdym dniem się bardziej podnosi. Przednie łapy ma już mocniejsze ...no i w kwietniu było podobnie. Ze stanu całkowitego bezwładu podźwignęła się po 2 tygodniach. Teraz jest troszkę gorzej ale mam nadzieję, że też całkowicie się podniesie. Nayri przepraszam za spam... Co do Twoich paneli, to zerknęłam na Twoją kuchnię i korytarz i chyba mąż ma rację. Chyba lepiej kupić panele jaśniejsze, podobne do tego gresu w kuchni i przedpokoju, chociaż te obecne masz bardzo ładne. No i zamówiłaś już przecież schody ...chyba w jasniejszym kolorze. Ciężko to wszystko drewniane spasować....okna, drzwi, podłogi i schody ..o matko! To chyba ja poszłam na łatwiznę i mam tylko drewnopodobne panele. Czy masz już zamontowaną składaną kabinę w łaziencę, bo ciekawa jestem jak się sprawuje? Jestem na etapie szukania i ciekawi mnie szczególnie czy szyba 6 mm jest stabilna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 22.09.2019 10:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2019 Ciężkiprzypadek, bardzo mi przykro:( Mój pies, Bobik, też kiedyś dostał ataku padaczki. Akurat jak schodził po schodach. Spadł z nich, na szczęście nic więcej sobie nie zrobił. Ale po tym ataku był sparaliżowany. Pojechaliśmy od razu po tym upadku do weterynarza, lekarka powiedziała, że to był wylew do mózgu najprawdopodobniej. I że duża szansa, że z tego wyjdzie, ale może się powtórzyć. Bobik po trzech dniach czuł się już dużo lepiej, ale pełnej sprawności i żywotności już nie odzyskał Wcześniej biegał w zasadzie zawsze i wszędzie, a potem to już tylko chodził. Ale czuł się dobrze, był wesoły, miał apetyt. Jednak po czterech miesiącach znowu dostał ataku i paraliżu. I wtedy już nie wracał tak do zdrowia. Męczył się, był unieruchomiony. Wtedy zdecydowałam o uśpieniu go. Dalej uważam, że to była właściwa decyzja. Ja nie chciałabym żyć w cierpieniu i unieruchomiona, więc i mojemu wiernemu przyjacielowi należała się możliwość odejścia z godnością. Ale to zawsze zależy od konkretnego przypadku i rokowań. Oby Twoja psina poczuła się lepiej i odzyskała sprawność i radość życia. Kabiny prysznicowej nie mamy dalej, bo przyszła do sklepu uszkodzona któraś część i cały transpost (wszystko na dwie łazienki) opóźniony. Ma być zdaje się w tym tygodniu. Pewnie będzie w następnym:) Sama też jestem ciekawa, czy to będzie sprawiało wrażenie solidnego po zamontowaniu:) Co do paneli, to podjechaliśmy do domu na chwilę porównać kolory. Wygląda to tak na parterze: Jak pomyśleliśmy, że zmiana paneli oznacza szukanie nowych, dobieranie koloru listew, oddawanie tych, co mamy już kupione to… nie chce nam się. Po prostu, nie zależy nam na tyle, by pchać się w szukanie od nowa:) Te co mamy nie odbiegają kolorem aż tak bardzo. No i schody mają być pod kolor tych paneli. Więc zostają te co mamy:) Z plusów, to córeczce bardzo się podobają ściany w kolorach, zwłaszcza zielona w salonie, maziała ją łapkami dłuższą chwilę Panele także przypadły najmłodszej inwestorce do gustu. Od razu się na nich położyła i tarzała z lalą. A uśmiech nie schodził jej z buźki:) TeDy1989, ten czas tracony na budowie, z dala od dzieci, to masakra jest:( My się pocieszamy tym, że już niedługo. No i córeczka późno chodzi spać, koło 21, więc mąż i tak codziennie (poza jakimiś wyjątkowymi sytuacjami) ją kąpie, daje jej kolację, czyta bajkę przed snem. Do tego niedziele spędza w zasadzie całe z nią. Spokoju ma tyle, jak mała ma drzemkę Mężowi (zresztą mnie też) brakuje trochę czasu ”wolnego”. Takiego, żeby sobie usiąść w spokoju, poczytać książkę czy pograć na komputerze. Córeczka zasypia po 21, często po 22 dopiero, więc jak już uda się ją uśpić, to sami też już nie mamy siły na nic. Ale pocieszam się tym, że jak będziemy u siebie to będzie więcej czasu, więcej możliwości, więcej sił No i to też kwestia kilku lat. Jeszcze trochę i będziemy tęsknić za czasami, gdy nasze dziecko chciało spędzać z nami czas. Potem będą koleżanki i koledzy i dla rodziców nie będzie już mieć czasu:) Wtedy do łask wrócą gry komputerowe, a będę już miała gotowy na to gabinecik:) Co do paneli, to dylatację robię tylko pod ścianami. Tak na około centymetr, ale często dochodzi nawet do dwóch - jak mi się krzywo utnie. Sprawdzaliśmy, listwa to zasłoni, więc tak zostawiam te krzywulce:) A czy brak dylatacji między pokojami, na długości całego domu, to dobry pomysł, to nie wiem. Stwierdziłam, że zaryzykuję i co ma być to będzie. Bardzo chcieliśmy z mężem uniknąć listew przypodłogowych, mieć taką jednolitą podłogę na poddaszu, więc stwierdziliśmy, że warto spróbować TeDy1989, my już też mieliśmy taki etap, że mieliśmy dość wszystkiego, nie chciało nam się. Nasz sposób na to: wyobrażaliśmy sobie, jak to będzie mieszkać u siebie. No i przypływ chęci olbrzymi:) Ale też odpuściliśmy trochę, w sensie, że nie musi być idealnie. Zdecydowaną większość lamp wybraliśmy w jednym sklepie, w dwie godziny. Potem mąż i tak kupił złe:) I zostaną pewnie te złe po prostu:) Firanki kupiliśmy w zasadzie wszystkie te same. Wybraliśmy taką, co nam się podobała i będzie ona w zasadzie wszędzie. Tylko jakieś wyjątkowe okna, co nie było wybranej w takim rozmiarze będą miały inne. Po prostu nie szczypiemy się, żeby było pięknie, cudownie i idealnie. Najważniejsze, żeby po prostu było:) Ładnie (dla nas) i tak będzie. A co pomyślą goście - to ich sprawa:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TeDy1989 22.09.2019 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2019 Tak, masz rację. Zresztą ja to już widzę u siebie - zrobić, żeby było. No i jako tako wyglądało, ale byle etap zakończony. Przy remoncie za kilka lat wszystkie te niedoskonałości się nadrobi i poprawi Dobrze jest, dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciężkiprzypadek 22.09.2019 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2019 Oooo! panele pasują to problem z głowy:) Co do mojej niuni, to ciężko mi tak szybko zdecydować. Ona jest mega silna! Wcześniej jej życie było koszmarem, była bita i głodna.U nas jest 3 lata i też miała nie za wesoło, 3 operacje na guzy i te ataki.Dlatego chciałabym jej dać dużo dobrego, tym bardziej, że to sunia, mądra, bez wad a nawet dużo nam pomogła w życiu. Ale jak będę tylko widziała, że nie ma poprawy to niestety będę musiała pozwolić jej odejść. To będzie dla niej najlepsze.Na tą chwilę dostaje leki na przewodnictwo nerwowe, po których jest trochę otępiała, to bardzo nie odczuwa tego dyskomfortu przenoszenia i mycia....raczej my.No i są poprawy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 22.09.2019 12:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2019 Oooo! panele pasują to problem z głowy:) Co do mojej niuni, to ciężko mi tak szybko zdecydować. Ona jest mega silna! Wcześniej jej życie było koszmarem, była bita i głodna. U nas jest 3 lata i też miała nie za wesoło, 3 operacje na guzy i te ataki. Dlatego chciałabym jej dać dużo dobrego, tym bardziej, że to sunia, mądra, bez wad a nawet dużo nam pomogła w życiu. Ale jak będę tylko widziała, że nie ma poprawy to niestety będę musiała pozwolić jej odejść. To będzie dla niej najlepsze. Na tą chwilę dostaje leki na przewodnictwo nerwowe, po których jest trochę otępiała, to bardzo nie odczuwa tego dyskomfortu przenoszenia i mycia....raczej my. No i są poprawy... Ja mam suczke ze schroniska, która też swoje w życiu przecierpiala więc rozumiem doskonale. Mnie bardziej chodzi o to, by przy podejmowaniu decyzji nie kierować się egoizmem (bo tak ciężko rozstać się z wuernym towarzyszem życia), tylko po prostu dobrem psa. Ale może się uda? Psy mają niesamowitą energię życiową. Więc życzę wam jej szybkiego powrotu do zdrowia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lookatorka 22.09.2019 15:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2019 Co do mojej niuni, to ciężko mi tak szybko zdecydować. Ona jest mega silna! Wcześniej jej życie było koszmarem, była bita i głodna. U nas jest 3 lata i też miała nie za wesoło, 3 operacje na guzy i te ataki. Dlatego chciałabym jej dać dużo dobrego, tym bardziej, że to sunia, mądra, bez wad a nawet dużo nam pomogła w życiu. Ale jak będę tylko widziała, że nie ma poprawy to niestety będę musiała pozwolić jej odejść. To będzie dla niej najlepsze. Na tą chwilę dostaje leki na przewodnictwo nerwowe, po których jest trochę otępiała, to bardzo nie odczuwa tego dyskomfortu przenoszenia i mycia....raczej my. No i są poprawy... Świetnie Cię rozumiem. Też stałam przed podobnym dylematem prawie dwa lata temu ... lekarze nie dawali szans, sugerowali uśpienie. Sunia była w takim stanie że kilku lekarzy zgodnie twierdziło że nie przeżyje nawet premedykacji do zabiegu bez którego nie miała szans ... poprosiłam żeby spróbowali bo gorzej już nie będzie - wolałam żeby umarła na stole operacyjnym niż od morbitalu. Sunia przeżyła i niewiarygodnie szybko doszła do siebie. Nie żyje już bo to leciwa babcia była ale rok czasu jeszcze była z nami i wiodła normalne życie. Trzymam kciuki za Twoją psicę ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lookatorka 22.09.2019 16:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2019 Nayri Ty już niemal w blokach startowych do przeprowadzki ! Ale tempo ... można się spocić czytając Zazdroszczę Ci podejścia do dokonywania wyborów ... same lampy wybierałam kilka miesięcy (nie że non stop ale gdy już miałam dość robiłam przerwę i za jakiś czas znowu internety i sklepy stacjonarne szły w ruch), aż mnie kark bolał od zwiedzania ekspozycji z lampami po kilka dni z rzędu ... bywało że coś mnie zachwyciło w pierwszym sklepie do którego weszłam a bywało też że wypożyczałam kilka lamp do przymiarek na miejscu. Były miejsca gdzie długo straszyły żarówki w oprawkach budowlanych ... można by rzec że w tej kwestii to ze mnie jest „ciężki przypadek” Bardziej pasujących paneli to raczej nie dobierzesz - te są naprawdę bardzo z tej samej bajki. Co do szarego koloru to jakbym siebie słyszała - życie jest wystarczająco szare ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciężkiprzypadek 23.09.2019 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2019 Nayri Ty już niemal w blokach startowych do przeprowadzki ! Ale tempo ... można się spocić czytając Zazdroszczę Ci podejścia do dokonywania wyborów ... same lampy wybierałam kilka miesięcy (nie że non stop ale gdy już miałam dość robiłam przerwę i za jakiś czas znowu internety i sklepy stacjonarne szły w ruch), aż mnie kark bolał od zwiedzania ekspozycji z lampami po kilka dni z rzędu ... bywało że coś mnie zachwyciło w pierwszym sklepie do którego weszłam a bywało też że wypożyczałam kilka lamp do przymiarek na miejscu. Były miejsca gdzie długo straszyły żarówki w oprawkach budowlanych ... można by rzec że w tej kwestii to ze mnie jest „ciężki przypadek” Bardziej pasujących paneli to raczej nie dobierzesz - te są naprawdę bardzo z tej samej bajki. Co do szarego koloru to jakbym siebie słyszała - życie jest wystarczająco szare ! Hahaha to już wiesz dlaczego mam taki nick:) Mam tak samo. Czasami szukam dziury w całym, wybierając miesiącami do póki nie skończą produkcji a czasami wybieram zbyt szybko a potem żałuję. Co do koloru, to lubię je u innych a ja teraz od kilku lat jednak szary , czarny i brązy z małymi dodatkami koloru . To tak zachowawczo! Biały uwielbiam, bo lubię jasne wnętrza, szczególnie na krótko u innych, ale to nie dla mnie. Nie wytrzymałabym w takim wnętrzu bardzo długo, bo chyba jakaś mroczna jestem:P Za to lubię wszystko dobrze doświetlone. I domek na zewnątrz, tylko biały. Nayri, czy nie żałujesz tego wrzosowego zakątka? Może da się go jeszcze gdzieś wcisnąć? Pięknie będzie! Czekam na Twoją kuchnię...kiedy będzie? U mnie nadszedł ten moment..projektowania kuchni i muszę przyznać, że mi się nie chce. Czy przed projektem musiałaś obejrzeć wszystkie sprzęty agd, czy są duże różnice w rozmiarach kuchenek? Czy jednak standard ? Ja chyba konstrukcję kuchni zamówię w jakimś markecie lub hurtowni płyt a drzwiczki zrobi mi pracownik męża. Ciekawe ile wyjdzie taniej niż u stolarza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 23.09.2019 11:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2019 Hahaha to już wiesz dlaczego mam taki nick:) Mam tak samo. Czasami szukam dziury w całym, wybierając miesiącami do póki nie skończą produkcji a czasami wybieram zbyt szybko a potem żałuję. Co do koloru, to lubię je u innych a ja teraz od kilku lat jednak szary , czarny i brązy z małymi dodatkami koloru . To tak zachowawczo! Biały uwielbiam, bo lubię jasne wnętrza, szczególnie na krótko u innych, ale to nie dla mnie. Nie wytrzymałabym w takim wnętrzu bardzo długo, bo chyba jakaś mroczna jestem:P Za to lubię wszystko dobrze doświetlone. I domek na zewnątrz, tylko biały. Nayri, czy nie żałujesz tego wrzosowego zakątka? Może da się go jeszcze gdzieś wcisnąć? Pięknie będzie! Czekam na Twoją kuchnię...kiedy będzie? U mnie nadszedł ten moment..projektowania kuchni i muszę przyznać, że mi się nie chce. Czy przed projektem musiałaś obejrzeć wszystkie sprzęty agd, czy są duże różnice w rozmiarach kuchenek? Czy jednak standard ? Ja chyba konstrukcję kuchni zamówię w jakimś markecie lub hurtowni płyt a drzwiczki zrobi mi pracownik męża. Ciekawe ile wyjdzie taniej niż u stolarza. Mój mąż od zawsze cierpi na taki paraliż decyzyjny. Nad każdą drobnostka zastanawiał by się miesiącami, a potem i tak zawsze żałuje. Ja tego problemu nie mam. Jak mam coś zdecydować, to faktycznie się zastanawiam co mi się podoba, co będzie praktyczne itd. Ale jak już wiem mniej więcej co ma być, to łatwo dobieram np. konkretny przedmiot. No i ja rzadko żałuję decyzji. Uważam, że życie jedt po prostu za krótkie, by je marnować na żale i wahania:) Trzeba być optymistą i iść przez życie z uśmiechem! Wrzosowego kącika z kolei bardzo żałuję, ale wierzę, że Elfir gdzieś go jednak wcisnie:) hehe, to chyba właśnie idealny przykład mojego podejścia- będzie dobrze i już! A jak nie, to pokombinujemy i i tak zrobimy tak, by bylo dobrze:) Kuchnia ma być pod koniec września. Liczę na to, że w następnym tygodniu. Wymiary AGD patrzyłam tylko na stronie internetowej sklepów (Media Markt, RTV, EURO, AGD) i wg mnie one są mocno ujednolicone:) Suszarke kupujemy plytsza, to tu był bardzo ograniczony wybór. Do projektowania kuchni polecam Ikea Online Planner. Banalny w obsludze, a naprawde wiele można w nim zaplanować. Pokazuje też, jak wiele opcji jest w kuchni możliwe obecnie:) No i każda zmiana, każda wersja od razu z wizualizacją jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciężkiprzypadek 23.09.2019 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2019 No i ja rzadko żałuję decyzji. Uważam, że życie jedt po prostu za krótkie, by je marnować na żale i wahania:) Trzeba być optymistą i iść przez życie z uśmiechem! . I chyba dlatego lubię tu do Ciebie zaglądać, po odrobinę optymizmu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lookatorka 23.09.2019 16:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2019 Hahaha to już wiesz dlaczego mam taki nick:) Mam tak samo. Czasami szukam dziury w całym, wybierając miesiącami do póki nie skończą produkcji a czasami wybieram zbyt szybko a potem żałuję. Co do koloru, to lubię je u innych a ja teraz od kilku lat jednak szary , czarny i brązy z małymi dodatkami koloru . To tak zachowawczo! Biały uwielbiam, bo lubię jasne wnętrza, szczególnie na krótko u innych, ale to nie dla mnie. Nie wytrzymałabym w takim wnętrzu bardzo długo, bo chyba jakaś mroczna jestem:P Za to lubię wszystko dobrze doświetlone. I domek na zewnątrz, tylko biały. Nayri, czy nie żałujesz tego wrzosowego zakątka? Może da się go jeszcze gdzieś wcisnąć? Pięknie będzie! Czekam na Twoją kuchnię...kiedy będzie? U mnie nadszedł ten moment..projektowania kuchni i muszę przyznać, że mi się nie chce. Czy przed projektem musiałaś obejrzeć wszystkie sprzęty agd, czy są duże różnice w rozmiarach kuchenek? Czy jednak standard ? Ja chyba konstrukcję kuchni zamówię w jakimś markecie lub hurtowni płyt a drzwiczki zrobi mi pracownik męża. Ciekawe ile wyjdzie taniej niż u stolarza. Ja się w sumie decyduję łatwo i szybko pod jednym warunkiem - musi mi się coś bardzo spodobać. Czasem oglądam i oglądam i nic a czasem wchodzę do sklepu i już z daleka widzę że to musi być MOJE Co do kolorów to ja też tylko bardzo stonowane brązy beże krem ale szarego nie lubię i już ! Światło musi być mocne, nie mogę egzystować przy słabym świetle i najlepiej żeby się świeciło nawet tam gdzie mnie aktualnie nie ma :D:D Sprzęty do zabudowy są na tyle ujednolicone że mieszczą się w standardowych szerokościach szafek (60 -80 cm) centymetr w tę czy tę ale to już raczej bez znaczenia. Z czego planujesz te drzwiczki ? Drewniane ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciężkiprzypadek 23.09.2019 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2019 (edytowane) Planuję na jedną ścianę całą zabudowę z forniru kamiennego( łupek) lub spieku a resztę zwykłe pomalowane mdf. No ja też się czasami w czymś zakochuję na zabój i muszę to mieć...ale rzadko lub okazuje się, że była to miłość jednostronna, bo już się produkcja zakończyła lub nie te wymiary...albo 100innych przeciwności. Dziewczyny znacie jakieś sprawdzone środki na komary?Wczoraj wieczorem byłam u domka i chciały mnie zjeść komary a rodzinka wymyśliła sobie grilla za tydzień u nas. Nigdy tu nie byli i nie chciałabym ich odstraszać .Do tego domek wygląda w miarę dobrze tylko na zewnątrz. Edytowane 23 Września 2019 przez ciężkiprzypadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lookatorka 23.09.2019 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2019 (edytowane) ciężkiprzypadek to ja zacofana jakaś jestem bo musiałam sobie wyguglać jak wyglada fornir kamienny, zatrzymałam się na frontach z malowanego szkła i stali Nowocześnie będzie ! Na komary u nas najlepiej na takie imprezy sprawdzają się te spiralki do palenia w ilości sztuk 4-5 rozstawione wokół biesiadników , robimy taki zaklęty krąg i jest przyzwoicie choć w tym roku wcale prawie nie było ale to metoda sprawdzona od lat , nic skuteczniejszego jak na razie nie znam. Nayri pewnie panele układa a my tu w jej dzienniku buszujemy ... jakby co to przesyłam dobre wibracje i „niech moc będzie z Tobą” Edytowane 23 Września 2019 przez Lookatorka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciężkiprzypadek 23.09.2019 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2019 ciężkiprzypadek to ja zacofana jakaś jestem bo musiałam sobie wyguglać jak wyglada fornir kamienny, zatrzymałam się na frontach z malowanego szkła i stali Nowocześnie będzie ! Na komary u nas najlepiej na takie imprezy sprawdzają się te spiralki do palenia w ilości sztuk 4-5 rozstawione wokół biesiadników , robimy taki zaklęty krąg i jest przyzwoicie choć w tym roku wcale prawie nie było ale to metoda sprawdzona od lat , nic skuteczniejszego jak na razie nie znam. Nayri pewnie panele układa a my tu w jej dzienniku buszujemy ... jakby co to przesyłam dobre wibracje i „niech moc będzie z Tobą” Stara ale jara....lubię nowoczesność miałam na ścianach w kuchni szkło malowane na szaro 9 lat temu, kiedy jeszcze lacobel nie był znany.Z resztą do dziś mam. Szklarz stwierdził wtedy, że blond włosy mi chyba na mózg działają, bo głupoty wymyśliłam:) Nie mógł uwierzyć i zrozumieć, co blondynka ma w głowie:P Mój domek jest przy lesie i niedaleko zalewu, to komary nas chcą wykończyć! Takie spiralki to pikuś na nie....muszę coś z grubej rury wyszukać. Nayri dobry człowiek każdego ugości ...nawet na swoim wątku. Ona tam pewnie już łóżko rozkłada i materac próbuje a nie panele:popcorn: Jak ma zasłony, to może już mieszkać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.