Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Morelach N (ver. 2)


Nayri

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 620
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To posieje w drugiej połowie marca facelie z dodatkiem tylko pozostałych dwóch roślinek. A później już bardziej proporcjonalne proporcje.

Mam jeszcze jedno pytanie z półki "totalny laik ogrodowy": czy do siania tych roślinek trzeba jakoś przygotować ziemię? Nawieziona, gliniasta? Np grabiami przeorac? Albo znaleźć kogoś z traktorem żeby tam zaoral czy zabronowal?

 

I drugie pytanie - ile nasion kupić na m2? W sumie z tyłu domu będzie pewnie z 5-6 arów powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Mąż kupił też szafkę pod umywalkę do górnej łazienki. W końcu zdecydował się na Ikeę.

Kupione w czwartek wieczorem w ich sklepie Internetowym, w niedzielę było już gotowe do odbioru w Punkcie Odbioru Zamówień. Swoją drogą, mają spory ruch w tym punkcie w soboty:)

Szafka jest fajna, a kosztowała w sumie 699 zł. Ma 10 lat gwarancji na warunki “łazienkowe”.

wFrexT.jpg

 

Blaty do obu łazienek mają zamontować jednak dopiero w następnym tygodniu, a szkoda. Liczyłam na to, że w końcu to już będzie skończone. Ale już niedługo:)

 

 

 

Bardzo fajna szafka, tez chcialam ja jakos wkomponowac, ale u mnie wszystkie musialy byc na wymiar. Czy przewidujesz jakis blat albo inna szafke z prawej strony ? Gniazdka masz powyzej umywalki, i przydaloby sie cos, by moc wygodnie odlozyc na moment np. suszarke do wlosow.

Czy mi sie wydaje, czy to lustro nad szafka zostalo ciutke zwezone ? Albo gniazdka przesuniete, bo chyba poprzednio byly na powierzchni lustra ? A moze to nie ta lazienka...

Edytowane przez ariater
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ariater, to była ta łazienka, a ty masz doskonałą pamięć! :)

 

W pierwszym podejściu lustro było szersze, a kontakty przesunięte w lewo i nałożone na powierzchnię lustra. Mnie się takie rozwiązanie w ogóle nie podobało, wolałam węższe lustro ( o te 10-15 cm zaledwie), ale mąż się uparł.

Na szczęście lustro pękło po przykręceniu kontaktów:) Później mąż doczytał, że w takiej sytuacji je się przykleja, a nie przykręca. W każdym bądź razie lustro pękło i trzeba je było wymienić na nowe. Wtedy już zmusiłam męża, żeby skuć te kilka płytek, zwęzić lustro i przesunąć kontakty w prawo. Tak jest o wiele lepiej:)

 

Co do półeczki z prawej strony, to świetny pomysł, ale nie wiem czy tam się zmieści. Mamy obok pralkę, a na niej suszarkę. Nie mam teraz lepszego zdjęcia, ale wygląda to tak:

OnGNRa.jpg

 

Ten słupek pralki i suszarki chcieliśmy zabudować (bok od strony umywalki), a nad nim zrobić jeszcze jakąś szafkę, bo to i tak stracone miejsce. Ale tam już jest ciasno, mało miejsca na cokolwiek.

Ja nie mam też wyobraźni przestrzennej:( W następnym tygodniu mają zamontować blaty. Jak będzie blat i umywalka już założona, to wtedy będę kombinować z półeczką, która by mi się faktycznie przydała, chociażby po to, by mieć gdzie trzymać płyn i pojemnik do soczewek kontaktowych.

Ale na razie czekam na blaty i zamontowanie umywalek docelowe:)

 

Za to mamy w końcu działający prysznic w tej łazience (do tej pory był tylko w łazience na parterze). Mąż ostatnio zamontował deszczownicę i całą resztę:

7EITaw.jpg

 

Jeszcze nie do końca skończone (uchwyt na słuchawkę wystaje itp), ale jest fajnie, bo nie trzeba biegać po domu tam i z powrotem, żeby się wykąpać i ubrać czyste ubranie:)

No i... nic nie przecieka, ani mililitr wody. Na szczęście, bo ten prysznic w rogu przy drzwiach jest, a za drzwiami - panele:) To też potwierdza, że przeciekanie dolnym prysznicu jest spowodowane błędnym montażem. Może kiedyś to jakoś poprawimy, na razie daleko jest na naszej liście priorytetów:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej raz pekniete lustro nie przynioslo pecha, tylko kogos uszczesliwilo :lol2:. Jesli chodzi o poleczke czy cos w tym rodzaju, to powiem ci, ze bardzo sie przydaje. Ja jestem praworeczna, i z prawej stony mam suszarke pod drewnianym blatem, tudziez troche wyzej zawieszona na scianie szafke. To szalenie wygodne. Moze szkoda, ze umywalka nie jest (nie bedzie) zamontowana odwrotnie, wtedy z prawej strony mialabys cos na ksztalt blaciku, nad ktorym moglyby sie znalezc jakies poleczki. Przemysl, moze nie jest za pozno, jesli taki uklad by ci bardziej odpowiadal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mrufka, przemyślę to, chociaż u mnie mąż się upiera, że umywalka musi być na środku, żeby było "symetrycznie"...

 

Ale ja naprawdę nie mam wyobraźni przestrzennej za grosz:( Jak będzie blat i umywalka, to będę kombinować:) Na pewno nie zmienię już ułożenia umywalki, bo już dawno podaliśmy firmie jak mają wyciąć otwory w tym kamieniu.

 

Z tym lustrem, to jak zadzwoniliśmy do tego pana, co nam zrobił pomiar, wyciął lustra na wymiar, przywiózł i zamontował, żeby zamówić jeszcze jedno, troszkę mniejsze, to on nie wziął za nie pieniędzy. A chcieliśmy zapłacić, bo przecież pierwsze pękło z naszej winy, nie jego.

Za to chociaż poleciłam go wszystkim znajomym, którzy się nad jakimkolwiek lustrem zastanawiali:) Tym, co się nie zastanawiali to w sumie też:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To byla jednak chyba troche jego wina, bo powinien byl wiedziec, ze to lustro nalezalo przykleic. Ale chyba trafiliscie na bardzo porzadnego fachowca. Zreszta, chyba nie on jeden, raczej pod tym wzgledem macie troche szczescia :).

Z umywalka faktycznie juz nic nie zmienisz, ale sprobuj przekonac meza, ze lazienka (i nie tylko) nie musi byc symetryczna, a przede wszystkim wygodna i funkcjocalna. Bo jak taka nie bedzie, to rozne przedmioty beda odkladane w miejscach czasami bardzo roznych i do tego celu nie przewidzianych, i po jakims czasie pomieszczenie juz nie bedzie tak symetrycznie mile dla oka.

Moze bedziesz mogla przytwierdzic do przyszlej obudowy pralki i suszarki jakie poleczki, czy cos w rodzaju kasetonow, na rozne drobiazgi. Mysle o obudowie, zebu nie wiercic w kafelkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ariater, chodziło mi o to, że kontakty mąż powinien przykleić, a nie przykręcić:) Ten od luster jedynie lustro montował, kontakty już my sami (ale otwory pod te kontakty on wycinał). Moim zdaniem w tamtej sytuacji naprawdę facet był niewinny, a wziął sam z siebie na siebie koszt nowego lustra, przywiezienia go i zamontowania. Ale faktycznie - my mieliśmy szczęście i na wielu uczciwych ludzi trafiliśmy po prostu przez ten niecały rok budowy:)

 

Co do łazienki, to zgadzam się z tobą w 100% - praktyczność, wygoda i funkcjonalność na pierwszym miejscu. W łazience, kuchni, garderobie - wszędzie tam, gdzie się "coś robi". Ale mąż ma jakieś skrzywienie, a mnie się już z nim po prostu nie chce użerać:)

Poza tym, jak wszystko będzie leżało porozkładane wszędzie, to sam potem będzie chciał jakieś półeczki i szafeczki montować, żeby mieć pozory chociaż ładu i porządku. Jemu na tym zależy o wiele bardziej, niż mnie. Ja lubię, jak jest "lekki bałagan" - wtedy mam wrażenie, że dane pomieszczenie jest faktycznie zamieszkałe, używane, nie jest takie "sztuczne".

Ale to - tak samo jak wiele rzeczy - kwestia gustu i charakteru danej osoby:) Każdy w innym otoczeniu czuje się "u siebie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, to zle zrozumialam, myslalam, ze poprzednio lustro bylo przykrecane:D. Tym wieksze uznanie dla fachowca.

Lekki balagan jest rzecza normalna, bo to mieszkanie, a nie wystawa w salonie meblowym. Nawet w pismach wnetrzarskich na zdjeciach widzi sie porozkladane rozne przedmioty, by dac wrazenie rodzinnego zycia. U siebie jedynie w kuchni mam wszystko pochowane - zostala mi chyba trauma po poprzednim mieszkaniu. Sloiczki z przyprawami staly na poleczce nad kuchenka, rozne chochelki tez w poblizu, i ciagle wszystko bylo lepkie od tlustej pary. Mimo na stale uchylonego okna, a w czasie gotowania calkiem otwartego. Mialam juz dosyc ciaglego przecierania wszystkiego.

A z lazienka, zobaczysz, wszystko sie jakos ulozy, i z biegiem czasu znajdzie swoje miejsce. Moze potem bedzie latwiej zaplanowac jakies drobne polki czy szafki.

 

Napisalas "przez ten niecaly rok budowy", i tu zal mi serce scisnal (no dobrze, lekka zazdrosc :lol2:), bo u mnie to trwa prawie trzy lata, a to tylko remont. Ale juz niewiele zostalo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No u nas od wytyczenia domu przez geodetę do naszej przeprowadzki nie minął rok... ale tak naprawdę dom dalej nie jest "skończony". Tylko, że zostały takie drobnostki - listwy przypodłogowe, część mebli itp. Rzeczy, które się nie spieszą i bez których można w miarę wygodnie mieszkać (może poza tymi blatami w łazience - ich brak jest odczuwalny w codziennym życiu).

 

Ale też ten rok intensywnej budowy, gdy oboje pracujemy i mamy małe dziecko, dał mocno w kość. Na szczęście to już za nami:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale i tak sie lepiej mieszka w swoim nieskończonym domu, niż u kogoś czy wynajmując:)

 

Nawet córeczka odczuła różnicę w komforcie życia. A co dopiero będzie na wiosnę, jak będzie miała sprzęty rozstawione i kilkoro dzieci w podobnym wieku (z ich placykami zabaw) po sąsiedzku:)

 

U mnie jedynie pies odczuwa pewne obawy na polu. W sensie, że żeby się wyszła wysikac bez smyczy (a i to tylko w weekendowe wczesne poranki) to trzeba i tak stać na podescie tarasu. Może jak będzie ogrodzone to poczuje się pewniej:)

 

Za to już skumala, że z salonu są schodki na działkę:) Na poczatku pedzila jak najszybciej do pierwszej kepki trawy i z powrotem, na przelaj przez skarpe:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak przyjdzie wiosna, bedziecie wiecej na zewnatrz, to i sunia sie poczuje swobodniej, a jak bedzie ogrodzenie, to juz w ogole.

 

U mnie z prac "wiertarkowych" zostalo wlasciwie zamontowanie szkla w kuchni miedzy blatem i gornymi szafkami, i powieszenie kilku drobiazgow. W sumie, kosmetyka, ale chcialabym juz miec to za soba. Moze kupie tez jakis monitor w stylu tele 55", ale bez telewisji :). Internet mi wystarcza, ale te kilka tera roznych nagran wygodniej ogladac na duzym ekranie.

Jak wszystko bedzie skonczone, to wysle ci zdjecia. A moze, z tego szczescia dam ogloszenie do gazety ? :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpis 92 - Łazienki

 

W końcu mamy zamontowane w łazienkach blaty na szafki podumywalkowe. Taka mała, zwykła rzecz, a tak cieszy:)

Komfort korzystania z umywalki jest o wiele większy. Nie trzeba się martwić, że zachlapie się szafkę. Jest gdzie położyć coś na blacie.

Co więcej, w końcu mogliśmy pochować wszystkie rzeczy do szuflad i łazienki zrobiły się takie czystsze i bardziej przestronne. Mniej zagracone, bez pudeł ze środkami czystości na podłodze.

 

Łazienka na parterze - szafka ma kosztować ok 2000 zł (stolarz coś się nie odzywa (może chce odczekać okres gdy jesteśmy rozczarowani stosunkiem ceny do jakości), blat kosztował 1300 zł. Szafka na pewno nie wartała tyle. Blat, gdy zobaczyłam zdjęcie po montażu - też uważałam, że nie wartał. Ale po zobaczeniu go na żywo zmieniłam zdanie - zdjęcie w ogóle nie oddaje jego uroku. Przypomniało mi się wtedy, czemu akurat ten egzemplarz wybrałam tyle miesięcy temu:

http://imageshack.com/a/img923/4567/WE4H7M.jpg

 

http://imageshack.com/a/img921/1613/GS3uve.jpg

 

 

Łazienka na poddaszu - szafka 699 złotych, a blat 400 zł. Ten blat wybrał mąż, według mnie wyszło trochę ”mdło”. Ale on jest zadowolony, no i cena dużo niższa:

http://imageshack.com/a/img924/176/6O99tn.jpg

 

 

Do cen blatów doszło w 300 zł za pomiar i montaż, więc w sumie za oba blaty zapłaciliśmy 2000 zł. Przynajmniej tyle, że są kamienne, więc powinny wytrzymać wiele lat. Natomiast w dotyku są takie chłodne, zdecydowanie zimniejsze niż chociażby front szafki.

 

Łazienki są już prawie skończone. W tej na parterze brakuje uchwytu na papier toaletowy (musimy w końcu jakiś kupić, ale zawsze zapominamy o tym). W łazienke górnej brakuje ewentualnej zabudowy pralki i suszarki (wydaje mi się, że to może nie przejść - tam jest dosyć mało miejsca na dodatkowe płyty obudowy) oraz dorobienie szafki w róg między suszarką a sufitem.

Ale w zasadzie obie łazienki uzyskały w końcu pełną funkcjonalność.

 

 

U nas ciągle pada i pada. Nawet jak nie pada i wiatr przesuszy ziemię, to następnego dnia znowu pada i pada… O ogrodzeniu i poprawieniu skarpy mogę na razie co najwyżej pomarzyć…

Przynajmniej ziemia odmarzła na tyle, by mąż mógł wyciągnąć paliki, które postawiliśmy pod tymczasowe ogrodzenie. Którego nigdy nie zrobiliśmy, a ja miałem już dość tych szpecących widok z okien palików. Teraz działka dalej wygląda bardzo nieciekawie, ale już i tak lepiej:

http://imageshack.com/a/img921/4846/CsRXlJ.jpg

 

http://imageshack.com/a/img923/6411/dorCvx.jpg

 

 

Zyskała też optycznie na wielkości:)

No i ten nieszczęsny róg skarpy, gdzie jest największa różnica wysokości:

http://imageshack.com/a/img923/1218/oA59Gv.jpg

 

 

Liczymy na to, że wykonawca o kostki, który ma mała koparkę, podczas naprawy kostki pomoże nam zabrać tą oponę oraz wielki kawał betonu z końca działki ((przywiezione z którąś wywrotką ziemi). Oponę pewnie na wysypisko śmieci, a ten kawał betonu gdzieś, gdzie zbierają gruz.

 

Działkę chcę ruszyć glebogryzarką i obsiać zielonym nawozem (już kupiłam nasionka), tak jak radziła Elfir, ale dopóki jest tak mokro nie ma na to szans. Nie da się tam nawet wejść za bardzo:(

 

 

Koło nas jest też skład z kamieniami różnymi, i tam mają takie skałki do podtrzymania skarpy za 160 zł/ tona. Nazwali to “większy tłuczeń”, bryły dosyć duże, w zwykłym szarym kolorze. Nie mam zdjęcia, bo akurat nie mieli nic na stanie, może za 2 tygodnie przywiozą. Wtedy zobaczymy jak to wygląda w ogóle.

A patrząc na pogodę, nie zapowiada się, żeby wcześniej były nam te głazy potrzebne, bo i tak nie ma szans na zrobienie ani ogrodzenia, ani skarpy i kostki.

Za to te deszcze sprawdziły wytrzymałość skarpy. Jedyne miejsce, gdzie ziemia się osunęła, to ten najwyższy róg. Ale tam było za mało ziemi usypane, a do tego rura odprowadzająca wodę z rynien kończyła się w połowie tego zbocza… Jeżeli poprawią skarpę, ubiją ziemię, poprawią kostkę i wyciągną rurę dalej (tak jak z drugiej strony domu), to powinno być już potem OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje lazienek, blaty wygladaja swietnie i w gruncie rzeczy jest na nich troche miejsca z bokow umywalek. Jako, ze sa kamienne, to prawie wieczne :).

Jesli chodzi o obudowe pralki i suszarki, to ona chyba zajelaby troche miejsca. Musi byc mozliwosc wentylacji, zwlaszcza gdy suszarka pracuje, poza tym, drzwiczki od pralki i suszarki zawsze lepiej zostawic lekko uchylone, wiec obudowa musialaby byc troche glebsza. Ale fakt, wyglada to lepiej z obudowa.

 

Elfir

u nas od wprowadzki minęło 5 lat i dom nie jest skończony :D

 

Troche mnie pocieszylas :lol:. Byloby skonczone wczesniej, ale w pewnym momencie doszlam do wniosku, ze kolory jednak mi nie odpowiadaja, i przemalowalam wszystko, oprocz lazienki i polowy kuchni. Tymi recami, bo nikomu sie nie chcialo w to bawic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...