Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Morelach N (ver. 2)


Nayri

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 620
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Szara skałka

 

Dzisiaj wpadł na chwilę brat męża, żeby nam pomóc w ogrodzie. Miał też po prostu już dość fizycznie i psychicznie siedzenia w domu i musiał wyjść i się rozruszać. Jednak dom z ogrodem (jaki by on nie był) w obecnej sytuacji to olbrzymi komfort w codziennym życiu.

Dzięki pomocy udało nam się dosyć dużo zrobić.

 

Przywieźliśmy trochę ziemi, żeby przy skarpie ,tam gdzie są już dwa betony podmurówki postawione, zasypać na wysokość jednego. Troszkę to złagodziło stromiznę skarpy, ale niewiele. Przywieźliśmy też i ułożyliśmy większość szarej skałki. Zdążyliśmy ułożyć tam, gdzie miała być - na dole stromej skarpy i ozdobnie na dole skarpy wychodzącej na ogród za domem.

 

Efekt końcowy mnie się bardzo podoba. Dwie kupki leżących kamieni to resztki, które nam zostały z układania - leżą tam tylko tymczasowo:) Linia głazów na dole skarpy nie jest też tak równa i ładna jak na projekcie, ale nie mieliśmy siły, żeby dokładniej to odwzorować. Musielibyśmy dużo ziemi przewalać, więc zrobiliśmy na tyle ładnie, na ile się udało.

 

olyp31.jpg

 

W4lmCT.jpg

 

qtTxOV.jpg

 

A0Ji79.jpg

 

Sau2a0.jpg

 

puaExJ.jpg

 

1Dcgp3.jpg

 

 

W tyle widać kawałek skarpy już wyłożonej workami jutowymi. Niestety, więcej nie zdążyliśmy ich już położyć.

 

 

Córeczce bardzo się podobało zarówno noszeni i układanie głazów (na szczęście wybierała same malutkie kawałeczki), jak i zrobienie sobie z nich toru przeszkód:

 

rFX5Da.jpg

 

My ją średnio 3 razy dziennie przebieramy, a i tak co wieczór i jej ubranie i ona sama jest w zasadzie czarna… Ale podobno “brudne dziecko to szczęśliwe dziecko” - tego się musimy trzymać:)

 

 

Szarej skałki trochę jeszcze zostało (z tych 3 ton). W poniedziałek musimy odwołać transport kolejnych 3 ton, które zamówiliśmy, myśląc, że nam braknie:)

To co zostało chciałam położyć na froncie, jako obrzeże rabaty z wrzośćcami. Na szczęście Elfir mi uświadomiła, że potem koszenie trawy koło takiego “obrzeża” może być upierdliwe:) Więc po prostu wyłożymy dół skarpy bliżej frontu, tam gdzie nie jest ona tak stroma i wysoka:)

 

Bardzo mnie kusi, żeby jutro skończyć układać worki jutowe na skarpie z boku domu i posadzić tam te roślinki, co mam już dostarczone i czekają sobie w doniczkach. Ale obawiam się, że nas potem ludzie ze wsi zeżrą i chyba się nie zdecydujemy… Z kolei w tygodniu znowu będzie mało czasu:(

 

 

Dzisiaj niebo wieczorne wyglądało z okna sypialni tak:

s61gN7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się sadzi roślinki z doniczek, to powinno się wykopać dołek wielkości doniczki, żeby przełożyć sadzonke z ziemią z doniczki?

Czy wykopuje się większy dołek i dodaje jeszcze trochę ziemi uniwersalnej (torf z nawozem bodajże) lub specjalistycznej?

 

My też to co mamy posadzone (6 sztuk...) podlalismy zaraz po wsadzeniu w ziemię. I podlewamy codziennie posadzone i czekające na posadzenie w doniczkach.

 

Zastanawiam się też, czy sadzenie zgodnie z kalendarzem ma sens (dni liściastych, kwitnących itd., nawet do np. godziny 15 danego dnia)?

 

Mama mnie namawia, żebym tego przestrzegala, to więcej roślinek się przyjmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postarać się unikać podłoży z torfem. Torf ma służyć tylko do zakwaszania. Poza tym bardziej szkodzi niż pomaga w ogrodzie.

Zwykła dziura, nalać wody aby wsiąkła i potem sadzenie.

 

Dlaczego należy wlewać wodę do dziury przed sadzeniem?

Bo sadzonki ukorzenia się w torfie. A on, kiedy zostanie przesuszony, kurczy się rozrywając korzenie roślin. Kiedy roślinę się sadzi i jej bryła jest mokra, ale ziemia dookoła jest bardziej sucha to woda migruje spod bryły korzeniowej do otoczenia. ziemia wokół korzeni traci wodę.

Dlatego otoczenie bryły korzeniowej musi być tak samo mokre jak bryła korzeniowa.

 

jakby ogrodnicy mieli sadzić z kalendarzem, to by na życie nie zarobili :D

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpis 104 - Roślinki

 

Powoli “walczymy” z naszymi sadzonkami. Ostatnio przyjechało kilka traw z OgrodyTraw - Sporobolusy i trzęślice:

M5nmIt.jpg

 

Od razu dostaliśmy też dodatkową roślinkę, jako gratis:

pl4GPT.jpg

Jest śliczna, ale na razie nie mamy gdzie ją posadzić, bo wymaga cienia i wilgoci (już pytałam Elfir czy mogę ją upchnąć w łezkę:))

 

Sporobolusy i trzęślice posadziliśmy w łezce:

31sI0o.jpg

 

dNs8cF.jpg

 

5Dv2DH.jpg

 

Ja chyba jakaś bardzo “prosta” jestem, bo te Sporobolusy niesamowicie mi się podobają. Na razie to po kilka ździebełek wystających z ziemi, ale… mają w sobie to coś. Ich delikatna zieleń przyciąga wzrok zawsze, gdy przechodzę obok:) Trawników “jak spod igły”, idealnie równych, przystrzyżonych na kilka cm nie lubię, w ogóle mi się nie podobają. A tu kilka kępek malutkiej trawki i już się cieszę, że udało się je posadzić:)

 

Natomiast trzęślice przycięte przyjechały, więc na razie nie zachwycają:)

 

 

Sadzimy też powoli roślinki z boku skarpy. Ale tam ziemia jest mocno ubita koparką i ciężko to idzie. Na razie udało się nam posadzić 3 derenie Ivory Halo i 3 cisy Repandens. Do tego jakaś połowa trzmielin, reszta wciąż czeka na posadzenie:)

oZp1dW.jpg

 

Mf6zAX.jpg

 

Wiele sadzonek wciąż czeka w doniczkach z boku garażu na swoją kolej. Kilka jeszcze nie dotarło, a nawet nie zostały jeszcze wysłane. Ale mamy już kupione / zamówione w zasadzie wszystkie roślinki na skarpę z boku domu i do łezki. I… w zasadzie to tyle:)

Jak te posadzimy, będziemy kupować następne. Na razie “źródełko” wysycha, bo ogrodzenie będzie kosztowało więcej, niż wstępnie było wyliczone (ale w sumie to nas już nawet nie dziwi). Jeżeli dobrze pójdzie to 3 boki będą jutro ogrodzone, potem będziemy czekać już tylko na frontowe panele.

 

Sadzenie daje nam w kość, bo robimy to w pośpiechu, po pracy, między przygotowywaniem jedzenia i zabawianiem małej bestii. Ale jesteśmy ogólnie zmęczeni pracą zdalną mając pod opieką prawie 3-letnie dziecko. Sadzenie, w ogóle praca we własnym ogrodzie jest męcząca (zwłaszcza, że to takie wydarte życiu chwile), ale daje satysfakcję i pewien odpoczynek psychiczny. Mąż sam ciśnie, żeby iść coś posadzić:)

 

Córeczka także odkrywa w sobie duszę rolnika, a może raczej… podlewacza. Dość powiedzieć, że obsługę węża opanowała doskonale. I potrafi precyzyjnie lać wodę do dołka, albo podlewać posadzone roślinki:)

 

 

Natomiast tak wygląda nasz dom z działki sąsiadki:

DowD2l.jpg

 

Skarpa jeszcze łysa, ale za rok, a nawet już na jesień, będzie wyglądać lepiej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogrodzenie

 

Mamy już ogrodzone 3 boki działki - boki i tył, siatką. Na froncie są słupki i “robią się” panele, brama i furtki.

Ogrodzenie jest fajne, ale - niestety - nie jest szczelne. Z obu boków działki są fragmentu, gdzie pod podmurówką jest dziura. Najgorsze jest to, że zasypać te dziury możemy podobno dopiero za jakieś 2 tygodnie. A pies już wie, którędy może się ewakuować na zewnątrz, więc dalej musi być cały czas pilnowana, albo a smyczy.

tjAi9q.jpg

 

I3Hu4O.jpg

 

mrxIfX.jpg

 

2mNLph.jpg

 

WD4tv4.jpg

 

Byłoby bardzo fajnie, jakby nie te prześwity.

Koszt to 14 000 zł za ogrodzenie 3 boków + postawienie słupków na froncie (robocizna, podmurówki, słupki na 3 boki, suchy beton, siatka, montaż słupków frontowych). Mąż stargował 1000 zł z powodu tych prześwitów, które musimy zasypać. Do tego 2000 zł za słupki frontowe. Natomiast panele frontowe mają być gotowe za około 3 tygodnie (ale wykonawca powiedziaŁ wprost, że jest taka sytuacja że nie obiecuje na kiedy będą) i wstępnie mają kosztować 11 - 12 tysięcy.

 

 

Dalej powoli sadzimy roślinki. Posadziłam w dwóch donicach perovskie, ale są tak malutkie, że ich w zasadzie nie widać na zdjęciu:)

o0NyPA.jpg

 

 

Frontowa łezka uzyskała szczodrzeńce (malutkie, ale już przyciągają wzrok żółtym kolorem) i kilka trawek. Do tego mąż zdążył zamontować lampy przy chodniku:

pjKrrx.jpg

 

YlkmDV.jpg

 

 

Fragment skarpy z boku okna narożnego (do wykusza kuchennego) jest już skończony. W sobotę sadziłam roślinki mimo deszczu. Tamto miejsce było bardzo ciężkie. Góra skarpy twarda jak kamień, ubita przez koparkę. A samo zbocze z obsypującą się ziemią. Musiałam lać trochę wody, robić bagienko i je wyciągać, znowu lać wody, robić bagienko i wyciągać. A potem to bagienko wpychać z powrotem po wsadzeniu roślinki. Masakra. Na szczęście te część już gotowa:)

Mimo biegania z metrówką i tak nie udało mi się posadzić roślinek jakoś specjalnie równo. Nie wiem jak ludzie to robią, że mają od linijki:)

6AvUmH.jpg

 

SNMJue.jpg

 

 

Już jest całkiem inaczej koło domu., jak coś z ziemi wystaje:) Zwłaszcza na froncie - łezka nie skończona i roślinki tycie, a jednak już super wygląda:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,przeszłam przez cały wątek z zaciekawieniem .Piękny domek i cudne widoki.Podziwiam zaradnych Inwestorów,jestem pod wrażeniem zaradności Pani Domu,szczególnie podziwiam układanie podłogi w zasadzie samodzielne.Gratuluję córeczki i życzę szczęścia i zadowolenia z nowego domku.Nie ma jak to u siebie.Mieszka w swoim domku już 16lat i nigdy nie chciałabym wrócić do bloku.Ogród,poranna kawka na tarasie same przyjemności.Mam prośbę ,jaka kostka jest położona na tarasie ,mogę prosić o nazwe.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za szybką odpowiedż.Na tarasie miałam położone płytki oczywiście mrozoodporne.Ogólnie podobały sie nam i gdyby nie zaczęły pękać pewno leżałyby dalej.Obecnie mamy je zbite ,zwalony beton masakra i zamierzamy położyć kostkę.W poniedziałek panowie przychodzą działać dalej.Dzisiaj spędziłam pół dnia wybierając kostkę,wszystko co mi sie podobało szare szare ,ale nijak nam szare nie pasują .Nie mogę przecież zmieniać całej kostki , podbitki ,placyku pod basen itd, a Twoja bardzo mi się spodobała kolor latte do tego dałabym palisady kolor czekolada i myślę że mogłoby to fajnie wyglądać.Muszę się rozejrzeć ale u nas tego polbruku nie widziałam.U mnie semmelrock i libet,a czasu coraz mniej.Dobrze że wzieliście Elfir fajnie jak ktoś kto się zna doradzi zaprojektujeŻyczę szczęścia i zadowolenia z córci i męża.Też mam córkę i kocham Ją ponad wszystko.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta kostka jest dosyć fajna, a nie zabijała ceną. U nas w Rzeszowie bez żadnego problemu była dostępna. Polbruk i Bruk-Bet tutaj to taka podstawa chyba. Ale może to lokalnie jakoś jest zależne.

Mnie się kolorystyka tej latte z ciemnymi obrzeżami bardzo podoba.

 

Elfir to była jedna z najlepszych decyzji podczas całej budowy domu:)

Mamy już prawie skończone obsadzenia na skarpie z boku domu i łezce na froncie. Tylko tyle, a już widać, jak fajnie to zaprojektowała. Zdjęcia, które ja robię, nie oddają rzeczywistości:) A to przecież dopiero posadzone roślinki. To jak pięknie to będzie wyglądać za kilka lat, jak podrosną?:)

 

A moja córeczka... te tygodnie pracy zdalnej z nią pod opieką naprawdę dały nam w kość. Już w zasadzie nawet nie reagujemy, jak w kwietniu ściąga buty i łazi po polu w skarpetkach (albo i bez nich...)

Nie wyobrażam sobie, jakbym z tak żywotnym potworem utknęła w małym mieszkaniu w bloku:)

Edytowane przez Nayri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnej sytuacji jesteśmy szczęściarzami ,mamy swoje ogrody ,tarasy no i domy .Tak jak już pisałam nie chciałabym do bloku.Poza tym zawsze chciałam mieć psa,marzenie zrealizowane.O kocie nie myślałam ,chyba nawet miałam jakąś fobie kocią,nie wyobrażałam sobie jak mogłabym pogłaskać kota ,br.Mam kota ,zresztą nie pierwszego.Zaczęło się od myszy,no i co lepsze myszy czy kot?.Obecny to maine coon,arystokrata jeden ,a myszy już dawno nie ma .Przybyło domów to i myszy poszły sobie w siną dal.Ciesz się chwilą ,te dzieci tak szybko rosną.Wyściskaj córeczkę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrównywanie działki

 

Mamy posadzone w zasadzie wszystkie roślinki, które kupiliśmy i dotarły do nas. W łezce posadziłam ostatnio wrzosy i brakuje już tylko sosny czarnej i kostrzewy niedźwiedzie futro (kupione, ale jeszcze nie wysłane):

hlhfZZ.jpg

 

Na skarpie z boku domu mamy już posadzone jarzębie “Autumn Spire”, czekam już tylko na brakujące 6 żurawek (sprzedawca, u którego kupowałam coś więcej miał tylko 6 sztuk, więc brakujące 6 musiałam dokupić gdzie indziej). Te karzębie strasznie mi się podobają i jakoś tak szybko im listki rosną:)

tSqloU.jpg

 

 

Ostatnie dni mąż dużo więcej pracuje na działce, niż ja. Ja głównie sadziłam, jak on pilnował małej frańcy. Teraz ja jej pilnuję, a on zasypuje doły na działce, równa w miarę skarpy z boków (dosypując ziemię przy ogrodzeniu).

Najpierw zrobił oświetlenie chodniczka:

3m3eQj.jpg

 

s9pvV2.jpg

 

Następnie wyrównał front działki, który nie wyglądał wcześniej zbyt ciekawie. Jak skończył, to tak jakby to nagle była zupełnie inna, dużo bardziej “prosta” działka:)

wp7Tau.jpg

 

OSDoae.jpg

 

Później wyrównał ziemię z boku garażu i dolnego tarasu:

mYI1qK.jpg

 

A teraz już pracuje nad ziemią za domem. Efekt bardzo nam się podoba- działka optycznie zyskuje na powierzchni przez wyrównanie terenu i złagodzenie skarp po bokach. Widać jednak, jak dużo machania łopatą jeszcze przed nim:)

DoWGZM.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje bardzo ładnego domu w pięknej okolicy ze świetnymi widokami. Jednak mam pytanie nie szkoda Ci było szczelnie zatkać te piękne przeszklenia i widoki gęstymi pstrokatymi tkaninami? Widoki świetne i dom na prawdę byłby otwarty i przestronny a tak jest klaustrofobiczny mam takie skojarzenia do tych załoniętych okien jak do maseczek.;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak budowaliśmy to nie chciałam firanek. I na początku mieszkaliśmy bez nich, z gołymi oknami. Owszem, widoki wtedy są lepsze. Ale miałam takie wrażenie, że to dalej budowa, a nie dom zamieszkały.

Firanki i zasłony, tak samo jak pomalowane ściany, nadały takiego wrażenia przytulnosci.

Ale to kwestia gustu jest.

 

A że "pstrokate" - ja chciałam gładkie firanki. Mąż się uparł, że chce takie. Budowa to sztuka kompromisu, więc niech ma co chce:) kiedyś można wymienić:)

Ostatnio sam przyznał, że gładkie i bardziej przejrzyste bylyby lepsze. Ale ten zakup i wymiana poczeka dluzszy czas, bo teraz wolę naddatkowe złotówki wydawać na roślinki:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak budowaliśmy to nie chciałam firanek. I na początku mieszkaliśmy bez nich, z gołymi oknami. Owszem, widoki wtedy są lepsze. Ale miałam takie wrażenie, że to dalej budowa, a nie dom zamieszkały.

Firanki i zasłony, tak samo jak pomalowane ściany, nadały takiego wrażenia przytulnosci.

Ale to kwestia gustu jest.

 

A że "pstrokate" - ja chciałam gładkie firanki. Mąż się uparł, że chce takie. Budowa to sztuka kompromisu, więc niech ma co chce:) kiedyś można wymienić:)

Ostatnio sam przyznał, że gładkie i bardziej przejrzyste bylyby lepsze. Ale ten zakup i wymiana poczeka dluzszy czas, bo teraz wolę naddatkowe złotówki wydawać na roślinki:)

 

:lol2:a to rozumiem i zwracam honor, ja miałem podobnie na początku teściowa miała problem z brakiem firan i zasłon pomimo że bywała gościnie, jednak pozbyłem się teściowej ;) i firanek i zasłonek i karniszy też, od razu lepiej :p szkoda było tylko pieniędzy na to wszystko bo porządne rolety wyszły by taniej.

 

Tu masz fajne i tanie firany gładkie jakby co https://www.ikea.com/pl/pl/p/lill-firanki-1-para-bialy-10070262/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie kednak jakoś ich brakowało:(

Ale ja mam troche "hopla", żeby córeczce stworzyć taki ciepły i przytulny domek. A bez tych firanek i zasłon czegoś mi jednak brakowało.

 

No i sąsiadka z tylu dosyć wscibska plotkara jest:)

Albo staroswiecka jestem po prostu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ogród

 

U nas pogoda raz lepsza, raz gorsza. Ostatnio dużo padało, potem nasza ziemia była bagienkiem, więc peace ogrodowe mocno przystopowały. Teraz mąż wziął 3 dni urlopu i chce podgonić sprawy “ziemne”.

Ale już teraz nie mamy z tyłu dziur ewakuacyjnych dla psa:

NN429m.jpg

 

Liczę na to, że mu się uda podgonić przez te 3 dni. Chciałabym już mieć z tyłu działki rozplantowaną ziemię. Moglibyśmy wtedy położyć obrzeża docelowego trawnika i go posiać. Może uda się z tym zdążyć przed 30-stopniowymi upałami:)

Nie tyle zależy mi na trawie jako takiej, co na możliwości biegania po ogrodzie przez dziecko. No i mając położone obrzeża i posianą już trawę, moglibyśmy potem sprzęty dziecka już tam rozkładać. Trampoline, potem basenik, zjeżdżalnię, huśtawkę itp.

 

Z przodu przygotowałam z kolei rabatę pod wrzośce. Gdy nie było pod ziemią betonu do skuwania to faktycznie cała operacja wymiany ziemi trwała może 2 godziny. Wybrałam naszą glinę, nasypałam torfu i piachu.

Wczoraj mąż tam położył obrzeże i rabata gotowa do sadzenia roślinek:

M68tpj.jpg

 

To obrzeże kosztowało 40 zł za 10 mb, a jest dosyć kruche. Mąż odłamał kawałek jak próbował je ułożyć:) I chyba będę szukać coś tańszego na tył działki, ob tam trochę tych mb pójdzie. Te 10 mb braknie nawet na drugą stronę trawniczka koło rabaty z wrzoścami:(

 

Kostrzewę i wrzośce już kupiłam, ale jeszcze nie dotarły. Z resztą roślinek na tą rabatę, front i skarpę z tyłu domu muszę już czekać na projekt:)

 

W zasadzie wszystkie brakujące roślinki do łezki, skarpy z boku domu i rabatki między garażem a docelową rowerownią mam już kupione. Jak tylko przyjadą będzie można je sadzić:)

 

 

Te roślinki co do tej pory posadziliśmy przyjęły się chyba wszystkie. Trzęślice dopiero niedawno zaczęły wypuszczać listki, ale już powoli rosną - a ruszyły jako ostatnie:)

Cała reszta rośnie:)

kgqJKV.jpg

 

99Xqgq.jpg

 

VuzTya.jpg

 

 

Jak na razie pies nie robi szkód w roślinkach - jakby rozumiała, że mi na nich zależy i w ogóle nie włazi na rabaty. Natomiast dziecko już kilka razy je deptało, więc obecnie uczę ją, że “nie deptamy po roślinkach, bo je to boli” :)

 

 

Obecnie więc mąż walczy z ziemią na ogrodzie, a ja z niecierpliwością czekam na frontowe ogrodzenie (żeby w końcu mieć szczelnie i móc spokojnie puszczać psa) i projekt ogrodu, żeby kupować kolejne roślinki:)

 

No i to co musimy koniecznie kupić jak najszybciej - meble ogrodowe. Bardzo nam brakuje ich na tarasie, żeby można było usiąść.

Ale - w ogóle nie mam pomysłu co i jakie kupić. I kusi mnie, żeby po prostu pojechać do Leroy czy Castoramy i kupić pierwsze z brzegu… ale szkoda tak wydawać kasę głupio. Więc trzeba będzie wieczorami posiedzieć na necie i pooglądać co jest, coś wybrać i kupić. I to im szybciej tym lepiej, bo bardzo brakuje mebli na tarasie:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my mamy ten zestaw: https://lectus24.pl/komplety-ogrodowe-stoly-i-krzesla/9254-zestaw-ogrodowy-stol-6-krzesel-canaria-czarny.html#gallery-3

jesteśmy bardzo zadowoleni, krzesła bardzo wygodne. Ale kupowaliśmy dużo taniej, bo na jesień i cena była z dużym rabatem.

 

przeszukaj olx, kup coś taniego, tymczasowego, uzywanego a wypasiony zestaw na jesień - masz szanse na 40% obniżki ceny

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...