Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

który etap był najmilszy/ najgorszy/ najtrudniejszy/najłatwiejszy ?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dla mnie najmilszym etapem to montaż fotowoltaiki bo to jedyny produkt który będzie zarabiał na siebie.... Jak miło patrzyć na inwerter jak nabija kilowaty, i teraz z żoną wstajemy rano świeci słońce i obydwoje do siebie mówimy, ale tam się na dachu prąd produkuje.... :-)

Bardzo miłe są już ściany wymalowane, u mnie położona tapeta w salonie oraz wymalowana klatka schodowa farbą z brokatem.... No i cieszy że wchodząc do domu z zimna bucha ciepłem mimo iż podłogi są zimne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbrojenie i tak zawsze mega przewymiarowane. A ściana nie tam gdzie trzeba? Bez jaj. To ją zburzą.

 

No przewymiarowane, ale jak zaczynasz przenosić z papieru na rzeczywistość to się możesz mocno zdziwić że tak jak narysowane to się prętów ułożyć nie da, bo albo mają wisieć w powietrzu, albo jest ich tyle napchane że nie mieszczą się w wieńcu albo podciągu, albo zobaczysz rachunek za stal. U mnie jak ułożyli zbrojenie to śmiałem się że wcale betonu nie trzeba lać bo chodzić można po samym zbrojeniu. A ze ścianą to nie tak hop siup że wyburzą, za każdy błąd czy to projektowy czy wykonawczy zapłacisz Ty, będzie do wyburzenia to policzą dniówki, zapłacisz za klej i materiał. Podziwiam że tak różowo to widzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ze ścianą to nie tak hop siup że wyburzą, za każdy błąd czy to projektowy czy wykonawczy zapłacisz Ty, będzie do wyburzenia to policzą dniówki, zapłacisz za klej i materiał. Podziwiam że tak różowo to widzisz.

 

 

inwestor ma płacić jak murarz postawi scianę w miejscu niezgodnym z projektem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inwestor ma płacić jak murarz postawi scianę w miejscu niezgodnym z projektem ?

 

Jeśli nie zapłacisz... to i tak zapłacisz.

Za zużytą zaprawę, stal(ewentualnie), cegły/pustaki, rozbiórkę, wywóz. Jeśli wykonawca robi więcej prac, można się dogadać, czy rozliczyć, ale gdy to jest tylko ta robota, to do Pana Boga na skargę. "Murarz" odejdzie i więcej się nie pojawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inwestor ma płacić jak murarz postawi scianę w miejscu niezgodnym z projektem ?

 

Inwestor płaci za wszystko, za dobre i za złe wykonanie, za niewłaściwy materiał itp itd. To wynika z tego że dom traktuje się jako luksus a za luksus trzeba płacić. Wiele razy słyszałem że jak się buduje dom to trzeba liczyć się z kosztami i że nie będzie tanio. I w ten oto sposób mały zwykły dom to koszt willi w Miami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor płaci za wszystko, za dobre i za złe wykonanie, za niewłaściwy materiał itp itd. To wynika z tego że dom traktuje się jako luksus a za luksus trzeba płacić. Wiele razy słyszałem że jak się buduje dom to trzeba liczyć się z kosztami i że nie będzie tanio. I w ten oto sposób mały zwykły dom to koszt willi w Miami.

 

Co to za podejście. Zleceniobiorca coś popsuje a zamawiający ma za to potulnie płacić? Wszędzie to tak działa czy tylko przy budowie? Rozumiem jak zatrudniasz sąsiada albo szwagra i straty są małe ale nie piszmy że takie są generalnie zasady.

 

Mały dom w cenie willi w Miami? Dobre dobre...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowlanka tak działa, niestety albo stety. Są tacy co twierdzą że wykonawcy są niewinni oni tylko robią, a jak coś jest źle to wina Inwestora, albo Kierownika Budowy bo nie dopilnował i takie tam. Gwarancja w świecie budowlanki nie istnieje, reklamacji dochodzi się w sądach, umowy pisemne to rzadkość ... egzotyka, terminowość usług cecha na wymarciu, uczciwość i odpowiedzialność to coś co istnieje w legendach ... wszyscy mówią że gdzieś jest, wszyscy o niej słyszeli ale nikt nie widział. Oczywiście trafiają się przypadki że wykonawca jest uczciwy, terminowy (w miarę bo budowlanka to nie apteka) i jak coś spitoli to bierze to na klatę, ja osobiście nie znam takich przypadków, tylko o nich słyszałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kemotxb: jak Ci wstawią okna w złym kolorze, to rozumiem, że też zapłacisz za kolejne? Twoje posty wiele tłumaczą dlaczego lepiej Ci idzie stękanie niż budowa :rolleyes:

 

Nie wiem na jakim świecie żyjesz, ale większość firm okiennych każe sobie zapłacić przed montażem 100%, tak więc czasem może być tak, że zapłacisz za zły kolor ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przewymiarowane, ale jak zaczynasz przenosić z papieru na rzeczywistość to się możesz mocno zdziwić że tak jak narysowane to się prętów ułożyć nie da, bo albo mają wisieć w powietrzu, albo jest ich tyle napchane że nie mieszczą się w wieńcu albo podciągu, albo zobaczysz rachunek za stal. U mnie jak ułożyli zbrojenie to śmiałem się że wcale betonu nie trzeba lać bo chodzić można po samym zbrojeniu. A ze ścianą to nie tak hop siup że wyburzą, za każdy błąd czy to projektowy czy wykonawczy zapłacisz Ty, będzie do wyburzenia to policzą dniówki, zapłacisz za klej i materiał. Podziwiam że tak różowo to widzisz.

 

to pochwal zbrojarzy że dobrze skręcili , jak tak sztywne było i nie uginało się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro temat zszedł lekko w stronę nierzetelnosci budowlańców

To ja powiem wam że widziałem jak sie buduje w Nepalu i Himalajach. Właśnie będąc tam, podjąłem decyzję o budowie. Powiedziałem sobie że jak tam potrafią to i my. Więc żadne fuszerki mi nie straszne jak widziałem Nepal ;)droga.JPGnepaal.jpgnepal.jpg

Edytowane przez Janekk1234
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wracając do tematu. Dla mnie najmilszym i najfajniejszym etapem budowy był ŻADEN. Każdy etap co przechodziłem to aby się tylko skończył. Zawsze se myślałem: jak to przeżyję to będę taki szczęśliwy. I co? ostatnia cegła, deska, m3 betonu, a ja zamiast się cieszyć to myślę kuźwa jeszcze to i tamto muszę zrobić w tym i w tym czasie. I tak bez końca. W budowie domu chyba zawsze będzie coś do zrobienia, poprawienia, przemyślenia nawet jak już zamieszkasz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72
wracając do tematu. Dla mnie najmilszym i najfajniejszym etapem budowy był ŻADEN. Każdy etap co przechodziłem to aby się tylko skończył. Zawsze se myślałem: jak to przeżyję to będę taki szczęśliwy. I co? ostatnia cegła, deska, m3 betonu, a ja zamiast się cieszyć to myślę kuźwa jeszcze to i tamto muszę zrobić w tym i w tym czasie. I tak bez końca. W budowie domu chyba zawsze będzie coś do zrobienia, poprawienia, przemyślenia nawet jak już zamieszkasz.

A bo do budowy domu trzeba się odpowiednio przygotować,mentalnie i fizycznie :)

Jakby nie było jest to inwestycja życia warta kilkaset tys.zl a nie domek z klocków lego gdzie pstryk i stoi :)

Dla mnie budowa domu to była od początku do końca przygoda,która mile wspominam.

Być może dlatego,że sporo rzeczy robiłem sam czy z kumplami,na luzie i przy grillu i przy piwku i jestem z tego dumny bo działa :)

Kryteria "zadowolenia" mam podobne jak Elfir,łącznie z pierwszą nocą,gdzie była lampka wina i takie tam ;)

Edytowane przez Arturo72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...