Bertha 30.01.2019 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2019 (edytowane) Drobnymi kroczkami posuwasz sie do przodu. Procedur i terminów nie przeskoczysz. Jest dobrze. Brak działki to może być błąd podczas migracji z papierowej na elektroniczną. Do sprawdzenia w sądzie na miejscu. Edytowane 30 Stycznia 2019 przez Bertha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martin6230i 31.01.2019 07:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2019 Drobnymi kroczkami posuwasz sie do przodu. Procedur i terminów nie przeskoczysz. Jest dobrze. Brak działki to może być błąd podczas migracji z papierowej na elektroniczną. Do sprawdzenia w sądzie na miejscu. Dzięki Bertha, jest to irytujące i uciążliwe ale muszę przez to przejść. Brak działki,,, wszystko sprawdziłem. Tyczyło się to braku ujawnienia dokumentu potwierdzającego nabycie działki i budynku przez poprzedniego właściciela (babcia). Musiała dostarczyć dokument na którym nie było podanego numeru działki. A co ciekawe, pomimo że jest już inny właściciel, i posiadam szereg dokumentów potwierdzających że zarówno działka jak i budynek jest w posiadaniu to owe dokumenty nic nie znaczą. Należy przedstawić dokumenty ujawniające nabycie przez babcie, a to był problem bo sprawa sprzed wielu lat ale na szczęście się udało zdobyć potrzebną decyzje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martin6230i 26.04.2019 11:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2019 Obiecałem że będę informował jak wygląda sytuacja. Po 1,5msc zaksięgowano zmianke i poprawiono nazwiko w KW. Pojade w poniedziałek po akt zgonu Pani z umowy dożywocia. Zaraz miną 3 msc od złożenia wniosku o ujawnienie gruntu pod domem. Dalej nic.Również miną zaraz 3msc od złożenia wniosku do sądu KW o możliwość złożenia hipoteki w depozycie, też dalej nic... Pomimo że działka jest teoretycznie podzielona to w KW tego nie ma, muszę czekać na ujawnienie gruntu pod budynkiem. Później będe zapewne czekał na oficjalny podział w KW... Mam już dość. Ile można czekać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 26.01.2021 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2021 (edytowane) Temat stary i wątek trochę zamarł, ale... Google mnie nakierowało na niego. A czemu nakierowało - ano sam szukam pewnych informacji o braku aktu zgonu i wykreśleniu dożywocia. Jako że jestem związany emocjonalnie z tym FM, a trochę informacji już zebrałem, to podzielę się moimi "znaleziskami".Na koniec zadam swoje pytanie. Moja sytuacja:1. Umowa dożywocia zapisana w księdze wieczystej rzekomo w 1929 roku, wobec osób urodzonych w 1865 (mąż) oraz 1874 (żona).2. Służebność drogi. Ad. 1Na początek mała dygresja o błędach i dostępie do akt.W domowych archiwach odnalazłem umowę dożywocia z 1936 roku. Jako że w księgach wpisano też służebność drogi i jest to ta sama data co dożywocia - obstawiam błąd przy wpisie lub przenoszeniu wpisów. Jeżeli potrzebne by to było - można do sądu zwrócić się o wgląd do akt księgi. Same księgi są jawne i większości dostępne przez Internet. Prawo wglądu do akt, czyli dokumentów, które głównie były podstawą wpisów, przysługuje właścicielom lub osobom mającym interes prawny. Ustawa o sądach mówi, że wgląd do akt jest bezpłatny i można samodzielnie wykonać kopię. Praktyka pokazuje, że pewne sądy mają regulamin i tam jest mowa, że można pstryknąć fotkę, ale bez lampy. Inne - takie jak mój sąd - wymagają wniosku do przewodniczącego wydziału o zgodę na wykonanie kopii. Jest to moim zdaniem bezprawne, ale po co się kopać z koniem. Druga dygresja - w księdze nie było podstawowej działki, która posłużyła założeniu tej księgi. Co więcej - dopiero po dodaniu powierzchni tej działki, zgadzała się całkowita powierzchnia podana w księdze. Na szczęści pomógł referat geodezji, bo tam ta działka była ujawniona i po zgłoszeniu, że w księgach jej nie ma - wysłali informację do sądu, a ten skorygował zapis z urzędu. Niestety zajęło to mu chyba z 3 miesiące. Gdyby to się nie udało, planowałem wgląd w akta. Miałem też pewne kopie - dokumentu z podziału, informację o numerze zakładanej księgi, które by mi ułatwiły dowodzenia że ta działka musi być w aktach. Umowa dożywocia posiada imię, nazwisko (także rodowe) i miejscowość zamieszkania dożywotników (na tej wsi wówczas nie było ulic a nawet numerów domów). Jestem ciekaw jak zareaguje sąd na akt zgonu, bo umowa nie podaje dat urodzenia, czy wieku dożywotników, czy imion ich rodziców. Czy wystarczy zgodność imienia, nazwiska i nazwa wsi? Dodam że na tej wsi często się powtarzały zbieżności imienia i nazwiska. Przykładowo matka dożywotnika miała to samo imię, więc po ślubie synowa nazywała się identycznie. Na szczęście w akcie zgonu podaje się imię i nazwisko małżonka, więc myślę, że sąd nie będzie wnikał. Mam tylko jeden problem - akt urodzenia wystawiony na imię Marianna, a w akcie zgonu męża jest Maria. Co ciekawe, i szczęśliwe dla mnie - umowa dożywocia ma w preambule imię Marjanna (przez "j"), a w sekcji podpisów "Maria". W księgach jest Maria. A teraz do sedna - akt zgonu męża uzyskany bez problemu. W domowych archiwach odnalazłem takowy po niemiecku i po numerku pani w USC odszukała stosowną księgę i bez problemu "zmigrowała" akt. Migracja polega na przeniesieniu danych do systemu informatycznego i dostępny jest w dowolnym USC. Ufff! Istotna informacja - zapisu w księgach stanu cywilnego mogą mieć różnego rodzaju zapiski, dopiski, sformułowania. W moich rejonach w okresie wojny i podczas zaborów wpisy są po niemiecku i pismem gotyckim. Laikowi trudno rozczytać to, ale są w internecie wzory tłumaczeń z kluczowymi słowami, oraz są generatory pisma: https://www.deutsche-handschrift.de/adsschreiben.php?fbclid=IwAR17FkCUhRzLCLu0Kp3Jag8M9U8wS4LkhorylH_x-E7oluir2lCFbqkHOIk#schriftfeld Pani z USC z kolei była poinstruowana, że jeżeli w akcie zgonu, w sekcji małżonka zapisano "zuletzt", to oznacza że "ostatnio zamieszkiwała", czyli że... już zmarła. Myślę, że to za daleko idący wniosek, bo przecież mogła zostać wywieziona i ślad po niej zaginął. Prowadzimy rozpoznanie rodzinne i póki co nie dotarliśmy do żadnych informacji, które wykluczyłyby jakieś podobnie tragiczne zdarzenia rodzinne, ale też nie wiemy czemu nie ma aktu zgonu. Główne podejrzenie - z jakiejś przyczyny zmarła poza miejscem zamieszkania, a stosowny akt nie dotarł do miejscowego urzędu (sprawdzono księgi za lata 1933-1949). Na razie mamy zakres dat do szukania 1936 (akt darowizny z marca, zdjęcia z wesela córki z listopada) - 1943 (data śmierci męża, rzekomo wdowca, wnuk urodzony w 1942 nie pamięta babci, a nasze wspomnienia sięgają 4 roku życia pamięta czyli 1946). Co oprócz USC i domowych dokumentów, oraz rozpytania krewnych i znajomych można sprawdzić:1. Księgi parafialne - czekam na info od księdza.EDIT: ksiądz odnalazł datę śmierci. USC w skorowidzu nie ma takiego zgonu, ale wiemy, że często skorowidze nie są kompletne. Składamy wniosek do Archiwum Państwowego. Udostępnione w sieci skany są do 1935, a zgon nastąpił w... 1936 roku.2. Archiwum państwowe - do archiwów przekazywane są aktu urodzenia po 100 latach, a akty ślubów i zgonów po 80 latach. Na stronach www.szukajwarchiwach.pl i www.szukajwarchiwach.gov.pl są one udostępniane po digitalizacji. Znając jednak przybliżone daty i miejsce śmierci można zlecić kwerendę akt. 3. Inne archiwa - tu trzeba poszukać na stronach pasjonatów genealogii. Ja w swoich poszukiwaniach zbudowałem dużą część drzewa genealogicznego. Jak? Dzięki jednej stronce: basia.famula.pl jest to baza danych stworzona przez pasjonatów, którzy opisali zdigitalizowane archiwa. Zindeksowane są chyba dane z Wielkopolski. Co znalazło się archiwum z moich okolic:- skorowidze ksiąg stanu cywilnego za lata 1874-1935 - spis wszystkich 3 ksiąg (urodzeń, małżeństw, zgonów) - prowadzony dla każdej z liter osobno, w porządku chronologicznym. Przykładowo skorowidz za lata 1874-1902, zaczyna się skanem dla litery "A" i jest Andrzejczak Jan, zm. 4/74 (numer aktu zgonu); Adamska Gertruda, ur. 3/74 (numer aktu urodzenia), Andrzejczak Pelagia, ś. 7/74 (numer aktu ślubu) i tak aż do końca 1902 roku. Potem litera "B".- księga urodzeń - chronologicznie dla danego roku- księga małżeństwa - chronologicznie dla danego roku- księga zgonów - chronologicznie dla danego rokuW aktach często znajdują się dopiski. Przykładowo na aktach małżeństwa dopisana jest data śmierci i numer aktu zgonu. Zdarzają się dopiski o urodzeniach dzieci. Z kolei na aktach urodzenia i zgonu jest dopisek o numerze aktu ślubu. Taka ręczna indeksacja. Wpisy do ksiąg wieczystych dokonywane są w postępowaniu wieczystoksięgowym. W uproszczeniu - składa się określone dokumenty, które są podstawą wpisu i referendarz sądowy dokonuje wpisu/wykreślenia. W przypadku wykreślania dożywocia będzie to akt zgonu. Co zrobić kiedy nie ma aktu zgonu? Można wykazać, że przez 10 lat ktoś nie korzystał z tego prawa. Jak? Nie jestem jeszcze pewien. Może zaświadczenie o braku zameldowania danej osoby pod tym adresem przez ostatnie 10 lat? Takie zaświadczenie nie jest jednak podstawą wpisu. Trzeba skierować do sądu (okręgowego?) wniosek o wygaśnięcie prawa służebności i dopiero wyrok (czy orzeczenie) będzie podstawą do wykreślenia wpisu. Ta droga jest zapewne prostsza niż postępowanie o stwierdzenie zgonu. Trwa dłużej, trzeba dawać ogłoszenia, itp. W naszym przypadku zachodzi jeszcze sytuacja, że nieruchomość nie była w oryginale obciążona tą służebnością, ale na skutek przenoszenia działek między księgami, "zaraziła się" nią. Czy można to odkręcić - jeszcze nie wiem. Dożywocie (obowiązek określonych świadczeń + zamieszkiwanie) czy tylko służebność osobista (samo zamieszkiwanie w danym miejscu), może też być zamieniona przez sąd na rentę w określonych przypadkach, ale dotyczy to żyjących dożywotników, np. którzy mieszkają w DPS-ie i nie są w stanie samodzielnie funkcjonować, więc już nie wrócą pod dany adres. Ad. 2Wykreślenie służebności drogi (koniecznej) może być za zgodą właścicieli nieruchomości władnącej (do której prowadzi dojazd), na skutek uzgodnienia ze stanem faktycznym lub na skutek nie korzystania z niej przez okres 10 lat. EDIT: udowodnienie niekorzystania przez 10 lat można zrobić przedstawiając dokumentacją fotograficzną czy zeznania świadków, przykładowo dla działki leśnej może to być zdjęcie drzew, których wiek nie budzi wątpliwości, że mają ponad 10 lat i nie ma między nimi drogi, czy wręcz szansy na przejechanie; może to być płot postawiony ponad 10 lat wcześniej, itp. W moim przypadku znowu było "zarażenie ksiąg" (sąd dopisywał tą służebność z automatu do każdej księgi do której przenoszono jakąś odłączoną nieruchomość). Zapisy w księdze wskazują jednak na to skąd pochodzi zapis. EDIT: "zarażanie" jest normalną czynnością, która wynika z wyroku SN: http://www.codozasady.pl/wydzielenie-dzialki-do-nowej-ksiegi-wieczystej-a-sluzebnosci-gruntowe/ Podejrzewam więc, że nie uda mi się wykreślić służebności w postępowaniu wieczystoksięgowym, tylko składając pozew przed sądem rejonowym w oparciu o art. 10 UoKWiH w połączeniu z art. 290 par.2 kc. Jeżeli mojego posta przeczyta ktoś, kto się zna na praktyce postępowań wieczystoksięgowych, to proszę o informację czy da się skorygować dany zapis w takim trybie na podstawie formularza KW-Wpis.Treść wpisu: "Służebność drogi na rzecz każdoczesnych właścicieli nieruchomości NAZWA_WSI wykaz 373 i 345, 450, wpisana w dniu 7 kwietnia 1930 r. - przy zamknięciu księgi wieczystej NAZWA_WSI wykaz 610 tu przeniesiono, dnia 16 kwietnia 1985 r.".Dla jedynej już działki (numer ewidencyjny 580) która figuruje w tej księdze jest zapis w rubryce 1.4.1.6.9.C Numer księgi dawnej: NAZWA_WSI wykaz 456. Służebność dotyczyła nieruchomości które przyłączono do tej księgi z wykazu 510 a ta działka pochodzi z wykazu 610. Jest też zapis iż inna działka (konkretnie nr ewidencyjny 187) "przeniesiono z wykazu 610" - jest więc i "winowajca" zapisu. Na mapie widać, że działki 187 i 580 leżą zupełnie gdzie indziej. Poza tym działki sąsiednie do działki 580 mają dostęp do dwóch dróg publicznych.No i teraz pytanie - czy spróbować złożyć KW-Wpis (najwyżej 100 zł stracę) z podaniem argumentacji, że obciążona była działka 187 a dla 580 nie było takiego wpisu, więc zgodnie z art. 290 par. 2 można wpis wykreślić, czy jeszcze dodać mapkę? Boję się, że dodanie mapki zapali lampkę referendarzowi: "to powinno być rozstrzygane w trybie procesowym". Edytowane 12 Lutego 2021 przez Frankai 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 26.01.2021 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2021 (edytowane) Na marginesie Twojego pytania mam inne: Czy wieś w której toczy się historia przypadkiem nie dostąpiła łaski scalenia/wymiany gruntów/ komasacji lub odnowienia operatu ewidencji gruntów w latach 1950(może od 55) - 1983? Wymienione działania wiązały się ze zmianami w numeracji działek czyli wprowadzały uno grande burdello. W EGiB czyli w rejestrach w geodezji załatwiano to rejestrami po scaleniu i wykazami zmian (indywidualnymi lub zbiorczymi). Teoretycznie taki zbiorczy wykaz zmian trafiał do KW , praktycznie lądował w aktach ( ZD ) pierwszej KW w której zmieniano wpis po scaleniu. A następni szarpali się indywidualnymi wykazami lub wyciągami z wykazu zmian. Niekiedy czystym przypadkiem ktoś trafił na taki wykaz dla całego obrębu (wsi) jeśli to była działka o którą były postępowania, bo wtedy zaglądano do ZD. Praktycznie majstrowanie (nie mówie o podziałach - to oczywista sytuacja) przy numeracji wszystkich działek w obrębie, to jest zbrodnia na prawie własności, choć niby teoretyczne przesłanki były - głównie natury ideologicznej. Ten burdel niektórym odbija się czkawką do dzisiaj , a nie mam na myśli jakichś nie daj Boże pomyłek przy przenoszeniu stanu z EGiB do KW, bo i takie się zdarzały. Że o zdublowanych KW już nie wspomnę. Rekordem była nieruchomość z trzema księgami wieczystymi; w każdym dokumencie inny numer i każdy prawdziwy . Wszystko wskutek braku wiedzy o czynach poprzednich zarządców, a nie złej woli. Edytowane 26 Stycznia 2021 przez Bertha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 12.02.2021 02:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2021 Bertha - dzięki za zwrócenie uwagi. W przypadku tej nieruchomości - jeszcze nie wiem czy zmieniano numerację działek. Nie zaglądałem do ksiąg dawnych. Sytuację z nową numeracją chyba mam w przypadku drugiej nieruchomości. Tam zaglądając w księgę dawną, znalazłem jakieś numery w stylu "128/43" a działki na której jest odziedziczona nieruchomość to 258 i 259. Wiem, że w 1976 był odnawiany operat. Działka 258 ma nieuregulowany stan i nie ma księgi wieczystej. Na rysunku w projekcie technicznym domu - nie ma nic o dwóch działkach. W dodatku nie zgadzała się powierzchnia działki 259. Tą już skorygowano. Muszę przycisnąć starostwo, żeby geodeta jednak sprawdził status działki, a potem ją formalnie zasiedzieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 12.02.2021 04:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2021 Co się tyczy mojej wiedzy odnośnie zapisów - skorygowałem poprzedni post.Dożywocie chyba damy radę wykreślić, bo ksiądz znalazł datę śmierci i występujemy do archiwum o kopię aktu zgonu.Gorzej ze służebnością - chyba konieczny będzie pozew, a jeszcze nie wiem czy musimy sami wskazać przeciwko komu ma się toczyć - są podane 3 księgi dawne, a w dodatku na skutek sprzedaży i łączenia/dzielenia nieruchomości (także ksiąg wieczystych) - może tego być bardzo dużo, albo może być problem z ich odszukaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 12.02.2021 06:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2021 Bertha - dzięki za zwrócenie uwagi. W przypadku tej nieruchomości - jeszcze nie wiem czy zmieniano numerację działek. Nie zaglądałem do ksiąg dawnych. Sytuację z nową numeracją chyba mam w przypadku drugiej nieruchomości. Tam zaglądając w księgę dawną, znalazłem jakieś numery w stylu "128/43" a działki na której jest odziedziczona nieruchomość to 258 i 259. Wiem, że w 1976 był odnawiany operat. Działka 258 ma nieuregulowany stan i nie ma księgi wieczystej. Na rysunku w projekcie technicznym domu - nie ma nic o dwóch działkach. W dodatku nie zgadzała się powierzchnia działki 259. Tą już skorygowano. Muszę przycisnąć starostwo, żeby geodeta jednak sprawdził status działki, a potem ją formalnie zasiedzieć. A czy forma zasiedzenia jeszcze istnieje? Najpierw zacznij od tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
key1 12.02.2021 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2021 A czy forma zasiedzenia jeszcze istnieje? Najpierw zacznij od tego. osoba będąca właścicielem rzeczy nie może domagać się ustalenia swojego prawa własności w drodze zasiedzenia. sąd taki wniosek oddali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 15.02.2021 10:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2021 A czy forma zasiedzenia jeszcze istnieje? Najpierw zacznij od tego. Oczywiście że istnieje. 1. Sąd tylko potwierdza fakt zasiedzenia. 2. W mojej sprawie mam sprawdzone orzecznictwo i sprawa jest czysta jak łza. Działka ma co prawda status "droga", ale zasiedzieć nie można jezdni lub tej części pasa drogowego, który ma infrastrukturę drogową - przykładowo odwodnienie lub zakopane kable do sygnalizacji świetlnej. 3. W przypadku nieruchomości skarbu państwa okres przed zmianą przepisów (do 1990 roku nie można było takich zasiedzieć) liczy się połowa okresu sprzed zmiany. W moim przypadku z 20 lat, kiedyś teść rozpoczął budowę i to jest udokumentowane projektem, zaliczone zostaje 10 lat. Są dowody na zasiedzenie w dobrej wierze, więc zasiedzono tą działkę w 2000 roku. A gdyby ktoś się uparł, że w złej wierze - 2010 rok. Odpowiednio to okresy 20 i 30 lat. 4. Zasiedzenie robi się przez sąd. Jeszcze nie wiem czy ja mam wskazać przeciwko komu jest zasiedzenie, czy sąd ustala, ale pojawi się tam druga strona, by mogła próbować zaprzeczyć. W szczególności i tak trzeba założyć księgę wieczystą - obecnie jej nie ustalono i to chcę by starostwo jednak próbowało zrobić, bo i tak sprawa musi być wyjaśniona prędzej czy później. Koszty to 2 000 zł wpis, bodajże 7% wartości nieruchomości jako podatek od wzbogacenia, 0 zł dla właściciela i pewnie koszty związane z założeniem i wpisem do księgi. No i zastępstwo procesowe, które jeszcze nie wiem ile może mnie wynieść. Zamierzam jednak z ciekawości spróbować zajrzeć do ksiąg dawnych, żeby zrozumieć co się tam wyprawiało Możliwe, że poproszę o kopię z operatu (rejestr gruntów). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
key1 15.02.2021 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2021 2. W mojej sprawie mam sprawdzone orzecznictwo i sprawa jest czysta jak łza. Działka ma co prawda status "droga" napisz dokładnie co przez to rozumiesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 24.02.2021 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2021 napisz dokładnie co przez to rozumiesz Wypis z rejestru gruntów - "Określenie konturów - użytków i klas gleboznawczych" - "Opis": Drogi; "oznacz.": dr W księdze (gdyby była) - w spisie działek ewidencyjnych byłoby: "sposób korzystania": ulice. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
key1 25.02.2021 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2021 dr może oznaczać kilka przypadków. jeśli jest to droga publiczna to sytuacja jest daleka od klarowności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 08.03.2021 02:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2021 jeśli jest to droga publiczna to sytuacja jest daleka od klarowności. No to wal co takiego nieklarownego może być w drodze, oraz jak się to przekłada na ewentualną niemożność zasiedzenia, bo co innego... mnie nie interesuje. Jest to zwykła droga w zarządzie gminy, na terenie nie objętym planem zagospodarowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
key1 08.03.2021 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2021 Przypadków jest na tyle na tyle dużo, że opisanie ich wszystkich przekracza zakres pomocy forumowej.Generalnie temat dla adwokata i sądu Złożenie wniosku do sądu w każdym przypadku będzie konieczne gdy będziesz chciał uzyskać prawo własności dla tej działki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 18.03.2021 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2021 (edytowane) Ja to wiem . ale autor wątku nie. Dlatego zmaist odkopywac stare nr KW trzeba sie skupić na aktualnym a nie rozbijać kupe na atomy. Autorem wątku nie jestem, ale chyba ten post odnosi się do mnie. No więc tak: 1. Nie ma co się sugerować wywodami "key1", bo są od czapy. Pisałem o nieuregulowanym statusie, więc oczywistym jest, że nie chodziło o coś co było naszą (dokładniej żony i jej siostry) własnością. Nieuregulowany status dotyczy nieruchomości co do której nie wiadomo kto jest jej właścicielem. W ogóle nie znany jest numer księgi wieczystej i czy ona istnieje. 2. Sprawdzenie księgi dawnej czy operatu w geodezji może dać informację czy ta działka nie została źle opisana/wydzielona i czy jednak nie została nabyta. Wtedy... no tak - wtedy jest własnością żony i... nie mamy co składać wniosku o jej zasiedzenie. I to byłaby jedyna konkretna rzecz którą napisał "key1" 3. A czemu sprawdzanie ksiąg dawnych ma sens? Bo informacje w nich mogą być konieczne do złożenia wniosku o zasiedzenie!!! Wniosek taki powinien zawierać m.in. oznaczenie nieruchomości, wskazanie osób zainteresowanych w sprawie. Jeżeli dana nieruchomość jest ujawniona w księdze wieczystej albo jest prowadzony dla niej zbiór dokumentów należy również dołączyć odpis z księgi wieczystej lub zaświadczenie o stanie prawnym, jaki wynika ze zbioru. Do osób zainteresowany należą zawsze poprzedni właściciele i ich następcy prawni. To co - podtrzymujesz swoje, jakże poetyckie zdanie, że sprawdzenie ksiąg dawnych to "rozbijanie kupy na atomy"? Edytowane 18 Marca 2021 przez Frankai Doprecyzowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 18.03.2021 22:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2021 Przypadków jest na tyle na tyle dużo, że opisanie ich wszystkich przekracza zakres pomocy forumowej. To po co pytałeś co rozumiem przez droga? Zacytowałem zapisy z ewidencji i sadzisz farmazony, że to nic nie znaczy, a potem że przekracza zakres pomocy forumowej? Masz coś do napisania czy Ci się nudzi? Mam nadzieję, że z tego co już udało mi się ustalić - ktoś kiedyś skorzysta. Najważniejsze, że nie przekracza to zakresu pomocy forumowej Generalnie temat dla adwokata i sądu Cóż za błyskotliwe spostrzeżenie. Zupełnie o tym nie wiedziałem i nie napisałem powyżej. Złożenie wniosku do sądu w każdym przypadku będzie konieczne gdy będziesz chciał uzyskać prawo własności dla tej działki. Cóż za błyskotliwe spostrzeżenie, że trzeba złożyć wniosek. Zupełnie o tym nie wiedziałem i nie napisałem powyżej. Tyle tylko - o czym też pisałem - sąd tylko potwierdza fakt zasiedzenia, bo zasiedzenie następuje z mocy prawa z upływem terminu zasiedzenia, a nie orzeczenia sądu. Właścicielem nieruchomości już jestem (a dokładnie to moja żona i jej siostra). Sąd to tylko potwierdzi i co najwyżej uzna, że nie stały się w 2000 a 2010 roku (znowu chcąc być precyzyjnym - stali się ich rodzice, po których one tą nieruchomość odziedziczyły). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 07.04.2023 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2023 Sprawa w sądzie strasznie się przeciągała, bo pani sędzia chorowała. W końcu wyznaczono nową i ruszyła... prawie jak z kopyta. Z braku księgi wieczystej i informacji o potencjalnych właścicielach, sąd nakazał wywieszenie ogłoszenia na 3 miesiące w stosownym urzędzie miasta i gminy. Podobne ogłoszenie było też na stronach sądu. Potem zażądał od geodezji wypisu z ewidencji gruntów i budynków z numerem księgi wieczystej. Planował powołanie biegłego do sprawdzenia stanu działki i zaliczka miała być 1 500zł. Informacji z geodezji nie dostał. Zażądał jeszcze raz. Wezwał nas do zapłaty ok. 147 zł na jakieś koszty (pewnie z tej geodezji). I wezwał strony na rozprawę. Ze starostwa nikt się nie pojawił (reprezentują z urzędu Skarb Państwa w takich sprawach) i sąd wydał postanowienie o zasiedzeniu w 2005 na rzecz - nieżyjących już - rodziców mojej żony. Teraz będzie nas czekało jeszcze założenie księgi wieczystej. Sprawdzam na jakiej podstawie żona i szwagierka będą wpisane jako właścicielki, bo nie ma czegoś takiego jak uzupełnienie aktów związanych z dziedziczeniem (info z US). Co się tyczy US - normalnie płaci się za zasiedzenie 7% podatku (wg ustawy o spadkach i darowiznach), ale ponieważ zasiedzenie jest na nieżyjące osoby - nie trzeba tego płacić. Żona - z uwagi na to, że nie minęło 3 lata od złożenia w US informacji o spadku - ma złożyć oświadczenie, że na dzień objęcia spadku nie wiedziała o tej działce i podać przyczyny, oraz złożyć oświadczenie na formularzu SD-Z2 tylko odnośnie tej zasiedzonej działki. Szwagierka identycznie. Jak zakończymy wszystkie procedury dopiszę jak poszło w księgach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.