Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Różnice w poziomie życia


Chef Paul

Recommended Posts

Przepraszam, że sam siebie cytuję lecz inaczej post nie miał by sensu:

...

Przestań więc "zazdrościć" :) Uczciwa praca daje "zasobność porfela" i zasobność tą można przełożyć na konsumpcję :)

 

...

Rozbawiłeś mnie tym stwierdzeniem...

Nie bardzo rozumiem co w mym stwierdzeniu tak Cię rozbawiło ?

Uważasz, że uczciwą pracą nie można dojść do poziomu pozwalającego na zdrowe i smaczne odżywianie się z butelką dobrego wina do kolacji ? Czy jest to wg Ciebie jakiś statut specjalny tylko dla ludzi bardzo zamożnych ?

Ponadto (już to pytanie zadałem): Czy wszyscy ludzie zamożni doszli do swej pozycji drogą nieuczciwą ?

 

Uzupełnienie:

Swoją drogą, zawsze zastanawiałem się, czy oni nie mają takiego forom w USA? Może i mają ale tam byli by zwykłymi ...tubylcami. Tu u Nas mogą pokazać zasobność portfela abyśmy zazdrościli, no cóż, żenujące zachowanie.

Jeśli natomiast chodzi o nadwagę to naród amerykański jest roztyty do granic możliwości, i ci bogaci i ci biedni. Taka ich natura i koniec. To pokolenie nierobów, a raczej ich pokłosie, bo z czego składa się tamtejsze społeczeństwo?

Moje odpowiedzi na te powyższe wypowiedzi wypowiedzi byłaś uprzejma usunąć (choć w żadnym stopniu nie były one obraźliwe). Rozumiem więc, że takie teksty również Cię bawią i nie jest to dla Ciebie i w Twym rozumieniu obrażanie innych ?

 

Szkoda , Elfir że żyjąc w Polsce dostrzegasz EKO laboratorium "Hamerykańskie". Nie dzaźni Cie ich wieczna sterylność ,zapominając o tym ,że możemy ich produktami zajechać.Patrz: Gospodarka polska.Ty widzisz to inaczej ja inaczej.Niedługo powklejam produkty rodem z Australii by odmienić ten niegrzeczny narcystyczny klimat.

...

Nieorganicznie ale fajnie.Co tu widzisz nie halo.?Słucham.dzieci w Etiopii głodują,nie mają opieki ,a my kłócimy się kto jest lepsiejszy.

Będziesz odmieniał "niegrzeczny narcystyczny klimat" ? :) ... ciekawym od czego zaczniesz :)

Pomagasz w jakikolwiek sposób osobom cierpiącym niedostatek ? ... nawet w Polsce jest ich dość sporo.

Edytowane przez Chef Paul
uzupełnienie, łączenie postów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 234
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Szkoda , Elfir że żyjąc w Polsce dostrzegasz EKO laboratorium "Hamerykańskie". Nie dzaźni Cie ich wieczna sterylność ,zapominając o tym ,że możemy ich produktami zajechać.Patrz: Gospodarka polska.Ty widzisz to inaczej ja inaczej.Niedługo powklejam produkty rodem z Australii by odmienić ten niegrzeczny narcystyczny klimat. Miszmasz .Sałatka, jej składowe i śmieszne danie.Uważnie popatrz co jest nie halooo. Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chef Paul:

Tak sadzę: sama uczciwość i pracowitość nie wystarczy by zarabiać dobrze i godnie.

 

Potrzebne są jeszcze: odpowiedni zawód i zdolność sprzedaży własnych umiejętności na rynku pracy

 

Ratownik z karetki zarabia najniższą w Polsce (+ nadgodzinami, dodatkowymi dyżurami, nockami, naciąga do 2,5 tyś netto). I nijak zarobić więcej nie będzie mógł, niezależnie od swojej uczciwości i poświęcenia pracy. Co najwyżej jak się trafi praca w prywatnej lecznicy to zarobi nieco więcej.

 

I ratownik z karetki w Irlandii, mimo, że zarabia dużo więcej, to i tak nie prowadzi poziomu życia umożliwiającego kupowanie wyłącznie organicznych produktów (chyba, że kulinaria to jedyne hobby jakie ma i przeznacza na nie wszystkie nadwyżki finansowe).

 

Wiele zawodów po prostu ma sufit - tylko przekwalifikowanie się, zdobycie innego zawodu może zmienić zarobki. Tylko kto wówczas będzie ratował życie, nauczał dzieci, podsuwał nocniki w szpitalu i zmywał podłogę? Sami nieuczciwi?

 

***

uzupełnienie - nie usuwałam wszystkiego, by pokazać dlaczego wg został zbanowany. Żeby za chwilę nie pojawili się obrońcy, z tekstami, że go prześladuję)

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chief Paul:

Tak sadzę: sama uczciwość i pracowitość nie wystarczy by zarabiać dobrze i godnie.

 

Potrzebne są jeszcze: odpowiedni zawód i zdolność sprzedaży własnych umiejętności na rynku pracy

 

Ratownik z karetki zarabia najniższą w Polsce (+ nadgodzinami, dodatkowymi dyżurami, nockami, naciąga do 2,5 tyś netto). I nijak zarobić więcej nie będzie mógł, niezależnie od swojej uczciwości i poświęcenia pracy.

 

I ratownik z karetki w Irlandii, mimo, że zarabia dużo więcej, to i tak nie prowadzi poziomu życia umożliwiającego kupowanie wyłącznie organicznych produktów (chyba, że kulinaria to jedyne hobby jakie ma i przeznacza na nie wszystkie nadwyżki finansowe).

 

Wiele zawodów po prostu ma sufit - tylko przekwalifikowanie się, zdobycie innego zawodu może zmienić zarobki. Tylko kto wówczas będzie ratował życie?

Nigdzie nie napisałem, że "sama uczciwość i pracowitość" wystarcza na dobrobyt (w różnym rozumieniu w innych szerokościach geograficznych). "Kopacz rowów " nigdy nie będzie zarabiał tyle co lekarz lub choćby szef kuchni renomowanej restauracji, (zwykli kucharze zarabiają znacznie mniej - i od tego zaczynałem, poprzez wszystkie stopnie pracy w kuchni, ale do pozycji szefa dochodzi się właśnie w taki sposób, praca i zdobywanie kolejnych stopni wiedzy łącznie z samokształceniem i podwyższaniem kwalifikacji zawodowych na stosownych kursach ... samo nic nie przychodzi i trzeba chcieć).

Ratownicy medyczni (o wysoko kwalifikowanych pielęgniarkach nawet nie wspominam), zarabiają tutaj gdzie mieszkam wyżej niż średnia zarobków (wszystko chyba zależy od priorytetów) ... to w kwestii "ratowania życia".

Ponadto, kto komu zabrania przekwalifikowania się ? Jeżeli ktoś uważa, że nie jest usatysfakcjonowany własnym statutem społecznym czy finansowym, istnieje dziś wiele możliwości na zmianę tego stanu. Czyż nie i temu zaprzeczysz ?

Frustracja, zazdrość i "żale do całego świata", łącznie z obwinianiem wszystkiego co dookoła tego nie zmieni ... dlatego napisałem ""uczciwa praca" ( mając również na myśli praca nad sobą i dążenie do wytyczonych celów) ... jeżeli to Cię bawi, to naprawdę współczuję.

 

Pozdrawiam

 

ps - "chief" i "chef" to dwa zupełnie odmienne określenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś "Uczciwa praca daje "zasobność porfela"".

I teraz sobie zaprzeczyłeś, trzeźwo stwierdzając, że najbardziej uczciwy kopacz rowów jednak zasobności portfela nie doczeka.

Czyli zasobność portfela daje co innego.

 

 

Jeśli ktoś jest z zamiłowania ratownikiem, to żadna uczciwość i pracowitość mu nie pomoże. Aby żyć w miarę normalnie musi opuścić Polskę (jak zrobiła to moja znajoma, stąd wiem jakie są zarobki w Pl i Irlandii).

Ale to nie znaczy, że w innym kraju będzie w klasie średniej, tak by mogła kupować najdroższą żywność. Nadal nie. Bo po prostu ten zawód nie może być opłacany tak jak lekarz.

Na co może przekwalifikować się ratownik z zamiłowania? Na informatyka?

 

 

Dlatego bawi mnie określenie: "Uczciwa praca daje "zasobność porfela"

 

Zasobność portfela daje praca na odpowiednio wysokich lub wyspecjalizowanych stanowiskach na które jest aktualnie zapotrzebowanie na rynku. I wcale nie musi być uczciwa. Za to talent, powołanie, jako uzupełnienie oczywiście tak.

 

Jeśli w restauracji jest pięciu pomywaczy, trzech kucharzy i jeden szef, to nijak nie ma szans awansu, póki ktokolwiek z tej drabinki nie odejdzie z pracy.

Niezależnie od pracowitości i uczciwości.

Chyba, że akurat restauracja zwiększa ilość obsługiwanych klientów i potrzeba nowych pracowników.

 

I nie uważam, że tak łatwo zmienić swój status. Nawet w Stanach, bowiem tam chyba po raz pierwszy powstało określenie "szklany sufit". Są społeczności w których wybicie się może być spowodowane głownie życiowym fartem.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, wcale sobie nie zaprzeczam ... "kopacz rowów" nie musi do końca życia pozostawać "kopaczem rowów", może (jeżeli chce) zostać operatorem koparki i podnieść swój status zawodowy i finansowy.

Jeżeli swoje "zamiłowania" przedkładasz nad swój poziom życia (i chcesz pozostać na tym poziomie bo wyżej iść się Tobie nie chce) to Twoja sprawa, jednakowoż mając "zamiłowania" typu ratowania życia, możesz zawsze ukończyć jakąkolwiek szkołę medyczną i piąć się w górę.

W zawodach kulinarnych (jak i we wszystkich innych), nie przypisuje się nikogo do jednego miejsca pracy, pracowałem w ponad 20- tu restauracjach, nie czekając kiedy ktoś przejdzie na emeryturę, by osiągnąć wyższe szczeble zawodowe.

Doświadczenie i praktyka zdobywane w zawodzie (plus nauka i kształcenie) daje możliwości przechodzenia na wyższy pułap. Talent i powołanie (oraz czasami łut szczęścia) jest tylko uzupełnieniem powyższego. Liczy się jednak najbardziej, samozaparcie i dążenie do wyznaczonych celów.

 

"nawet w Stanach" :) "pucybut może zostać milionerem" :) ... ale to już zupełnie inna bajka i nie te czasy ... roszczeniowcy i zazdrośnicy pozostaną jednak zawsze "z ręką w nocniku" :)

 

Mniemam, że żyjemy w zupełnie odmiennych światach i trudno Tobie wiele sytuacji nawet sobie wyobrazić (nie piszę tego złośliwie), mamy totalnie różne doświadczenia życiowe i stąd zapewne inny pogląd na tego rodzaju sprawy.

 

Cóż, życie jest jak dupa ... każdy ma swoje :) ... co wcale nie oznacza by od innych się nie uczyć i piąć się wyżej, zamiast innych ciągnąć w dół do swego poziomu, (to nic personalnego - taka luźna dygresja) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby ukończyć szkołę medyczną to jednak trzeba mieć sporo więcej niż chęci. Zaczynając od sporych pieniędzy.

 

"Doświadczenie i praktyka zdobywane w zawodzie (plus nauka i kształcenie) daje możliwości przechodzenia na wyższy pułap. "

Czyli nie liczy się uczciwość (a tylko tę cechę wymieniłeś).

Zupełnie inne cechy są potrzebne do zapełnienia portfela.

I do tego się odnosiłam się z moim rozbawieniem.

Po prostu niezbyt zręcznie odpisałeś na zarzuty Wg, że dobrze zarabiają jedynie złodzieje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby ukończyć szkołę medyczną to jednak trzeba mieć sporo więcej niż chęci. Zaczynając od sporych pieniędzy.

 

"Doświadczenie i praktyka zdobywane w zawodzie (plus nauka i kształcenie) daje możliwości przechodzenia na wyższy pułap. "

Czyli nie liczy się uczciwość (a tylko tę cechę wymieniłeś).

Zupełnie inne cechy są potrzebne do zapełnienia portfela.

I do tego się odnosiłam się z moim rozbawieniem.

Po prostu niezbyt zręcznie odpisałeś na zarzuty Wg, że dobrze zarabiają jedynie złodzieje :)

Utwierdzasz mnie w przekonaniu, iż mamy zupełnie odmienne poglądy, postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości (innej), filozofię życiową oraz spraw dotyczących naszego rozwoju i przekraczania barier (co dla Ciebie może wydawać się niemożliwe, dla mnie może być całkiem realne).

 

 

"Czyli nie liczy się uczciwość (a tylko tę cechę wymieniłeś)." ... kto tutaj sobie zaprzecza ? :) ... liczy się czy nie ? (jeżeli tą cechę wymieniłem - prócz pracy).

 

"... Po prostu niezbyt zręcznie odpisałeś na zarzuty Wg, że dobrze zarabiają jedynie złodzieje ...". W swej odpowiedzi o "uczciwej pracy" odniosłem się nie do zarzutów, iż dobrze to zarabiają jedynie złodzieje, ale do poniższego posta:

Swoją drogą, zawsze zastanawiałem się, czy oni nie mają takiego forom w USA? Może i mają ale tam byli by zwykłymi ...tubylcami. Tu u Nas mogą pokazać zasobność portfela abyśmy zazdrościli, no cóż, żenujące zachowanie.

...

Przestań więc "zazdrościć" :) Uczciwa praca daje "zasobność porfela" i zasobność tą można przełożyć na konsumpcję :)

 

Masz oczywiście prawo do swych poglądów (zapewne podpartych doświadczeniem życiowym) w przeciwieństwie jednak do Ciebie mnie to nie bawi.

 

ps - mam genetyczną alergię na lenistwo, "bylejakość", głupotę i kłamstwo ... ale to już mój problem i muszę z tym żyć :)

 

ps2-

Aby ukończyć szkołę medyczną to jednak trzeba mieć sporo więcej niż chęci. Zaczynając od sporych pieniędzy.

...

Zapomniałaś o stypendiach i pożyczkach na kształcenie zawodowe ?

 

ps3 -

Ta Twoja wypowiedź mnie się podoba i jest bardzo zbliżona do mych poglądów

"...A polska mentalność jest bardzo egoistyczna. Liczy się wyłącznie "moje", nie ma żadnej świadomości "nasze" lub jest bardzo nikła, wyłącznie w opozycji do "obcy/wróg". Dokładnie to samo spowodowało upadek szlacheckiej RON. ..."

Choć może powinnaś dodać: "nasze" znaczy również "moje" :)

Tak więc (jak uważam) mamy również poglądy nie zawsze rozbieżne :)

Edytowane przez Chef Paul
ps2, ps3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko zaprzeczyłam twojej tezie, że uczciwość daje zasobność portfela. A ty dalszymi wypowiedziami tylko potwierdziłeś, że chodziło ci o zupełnie coś innego: ciężka praca, pasja, samokształcenie, chęci itd.

Uczciwość już się nie pojawiała w tych wyliczankach.

 

I słusznie, bowiem osobista moralność człowieka nie ma wielkiego wpływu na karierę zawodową.

Co najwyżej na szybkość jej zakończenia :)

 

Powiedzmy taki nauczyciel, z pasji. Może się przekwalifikować, jasne, aby zarabiać godnie. Ale czy będzie uczciwy wobec samego siebie wówczas? Wykonując prace, której nie lubi i porzucając tę, która kochał?

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzacie się, tylko z jednym określeniem macie problem.

@Elfir pod pojęciem "uczciwie" rozumie to dosłownie, bez oszustwa, bez przekraczania prawa. Natomiast @Chef Paul jak mniemam z postu, "uczciwie" znaczy z największym możliwym zaangażowaniem, kosztem mnóstwa swojego czasu, z wytężeniem i nastawieniem za swój sukces zawodowy i finansowy.

Tak ja to rozumiem z tego co widzę, ale to każdy z piszących najlepiej wie co miał na myśli.

Kiedyś, gdzieś napisałem zwrot "jakim prawem?", mając na myśli działania zgodne z prawem, ale przeciw człowieczeństwu i logice. Dostałem w odpowiedzi litanię paragrafów, które nie zabraniały takiego działania. Tak bywa w dyskusji:rolleyes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest liderem czy szefem ? Oto jest pytanie. Czytam te "Białe Kruki" zza wielkiej wody i nie mogę pojąc ile potrzeba było determinacji by dojść do takich wniosków.Dlaczego tak jesteśmy postrzegani ? Dlaczego tak traktowani za to ,że mamy odmienne zdanie na tematy które od razu wywołują falę złośliwości ? My Polacy to robimy? Nie stać mnie na pokaz np. kulinarny ten podpadający "innym" , to pokazuje coś skromnego dostępnego na rynku.Nie zaglądam nikomu do portfela ale jak mam wybrać używany samochód dobrej marki ,w miarę utrzymany od tego z salonu .Wybieram używany.Jak robię np. placki ziemniaczane to wybieram ziemniaki takie jakie mam, a najchętniej od zaprzyjaźnionego chłopa nie EKO ale z ziemi.Jeśli w sklepie jest glazurowana mocno ryba to ją omijam.Mam sklep w który są świeże ryby i tam je kupuje ale także nie są EKO. Fascynacja swoim miejscem zamieszkania jest cudowna bo stworzona przez nas samych tylko że tych różnic w porównaniu np. z autorem watki nijak nie można porównywać bo ona zawsze będą najlepsze.To moje subiektywne odczucia ,których jest tu bardzo dużo.Autor pisze o uczciwej pracy .Jak to klasyfikować? Czy przez to ,że "uczciwością i pracą ludzie się bogacą"? a może oszczędnością i pracą ludzie się bogacą".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niktspecjalny - cała dyskusja wzięła się z wypowiedzi wg39070 (dlatego niektórych z tych wpisów nie usuwałam, aby zachować sens) i sugerowania, że tylko złodzieje się czegoś dorabiają. Więc fala złośliwości poszła z "polskiej strony".

 

Na forum pisuje przynajmniej jeszcze jeden emigrant - mania z Kanady (pisuje o swoim domu i życiu w dziale "przebudowy i remonty"). I też jej poziom życia przekracza to, co jest dostępne wielu forumowiczom. A jakoś dziewczyny, które ją czytują, nie są zawistne, nie rzucają złośliwych uwag, gdy chwali się kuchnią w granicie czy nowym SUVem. Owszem, zazdrość występuje, ale w pozytywnym znaczeniu ("jak pięknie, też bym tak chciała").

Z tym, że sposób w jaki o sobie pisze mania, jest zdecydowanie bardziej taktowny, to fakt. I pewnie stąd ta sympatia wobec niej.

 

****

Noc - dlatego napisałam, że to prawdopodobnie była niezręczna (zbyt uproszczona) odpowiedź na zarzuty wg.

I dlatego mnie rozśmieszyła, bo biorąc ją dosłownie, była naiwnie romantyczna.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem...

Wszystko fajnie, ale!

Tu i teraz żyjemy w kraju, w którym narodek został zdeprawowany ogromem tego, co rzad mu "DAJE".

Uważa, że skoro dają - to brać!

No i żądać więcej! - Przecież dają "za darmo".

 

Jednocześnie w każdej gazecie można przeczytać kto (będąc żoną, bratem, kuzynem, wujkiem kogoś) ostatnio awansował na bardzo dobrze płatne stanowisko (bo ten aspekt podkreślany jest z lubością).

Albo kto otrzymał jaką odprawę za "zamianę stołka" z kolejnym "głodnym kasy".

Generalnie opcje polityczne są dwie i plankton.

Dokładnie tak, jak spolaryzowane są publikatory.

 

Unia zrzuca nas wytycznymi w takiej ilości, że prawodawcy nie są w stanie przeczytać tego nad czym głosują...

Każda ustawa ma po kilka do kilkunastu poprawek już po uchwaleniu...

 

A Wy tu opowiadacie banialuki o uczciwej pracy, płacy i awansie życiowym.

Przy tej ilości danin i podatków jawnych i ukrytych uczciwy MUSI klepać biedę aby rząd miał na premie a wyborcy na swoje programy+.

 

Temat uważam za chybiony.

Opisujecie jak mogło być w np. "komunie" pod warunkiem pełnej akceptacji linii jedynie słusznej partii!

Wtedy można było się kształcić od kopacza rowów do profesury.

Są zresztą przykłady.

 

O Misiu na miarę naszych możliwości już pewnie czytaliście...

Przecież uczciwy, poręczony!

 

Adam M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przestańcie bredzić o "uczciwości" i awansach na takiej bazie TU I TERAZ...

To jeszcze nie ten czas.

Może nadejdzie...

Wybory będą to zobaczymy.

Albo i nie...

 

Adam M.

 

Jaśniej o tych co bredzą.Kto to według wielkiego "Szu".Kto? Wiesz co mnie zastanawia?.Kto jest bardziej czystym Polakiem ja bredząc bo tak to powiedziałeś ogólnie to się załapałem czy ty ponad nami bredzącymi, ostrożny Polak bez kompleksów.Nie wiem co chcesz ugrać bo autor zza wielkiej wody jeszcze nic a ty? Dziwny temat i dziwne wypowiedzi świadczące tylko o tym w jakich wielkich tarapatach się znajdujemy.My nawet na takim małym FM nie potrafimy ze sobą rozmawiać jak widać po tobie i autorze , przechylając szalkę w swoją stronę.Niestety a właściwie stety "zawsze".

Edytowane przez niktspecjalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko zaprzeczyłam twojej tezie, że uczciwość daje zasobność portfela. A ty dalszymi wypowiedziami tylko potwierdziłeś, że chodziło ci o zupełnie coś innego: ciężka praca, pasja, samokształcenie, chęci itd.

Uczciwość już się nie pojawiała w tych wyliczankach.

 

I słusznie, bowiem osobista moralność człowieka nie ma wielkiego wpływu na karierę zawodową.

Co najwyżej na szybkość jej zakończenia :)

 

Powiedzmy taki nauczyciel, z pasji. Może się przekwalifikować, jasne, aby zarabiać godnie. Ale czy będzie uczciwy wobec samego siebie wówczas? Wykonując prace, której nie lubi i porzucając tę, która kochał?

Nie bardzo rozumiem co i komu chcesz udowodnić. Nie wie również z kim i dla kogo pracujesz twierdząc: "... osobista moralność człowieka nie ma wielkiego wpływu na karierę zawodową ...". W moim przypadku jednak ma to bardzo duże znaczenie w trakcie rekrutacji nowego personelu (przynjmniej tak duże jak umiejętności i praktyka).

Pojęcie "etyka zawodowa" jest jak mniemam Tobie znane ?

Oczekujesz odemnie pełnej listy warunków jakie powinny zostać spełnione by odnieść sukces zawodowy i zarazem finansowy ?

Znajdziesz mnóstwo opracowań na ten temat.

 

ps - nauczyciel nie straci swej pasji, gdy z nauczyciela w szkole podstawowej awansuje do stopnia nauczyciela akademickiego, (takoż samo kucharz nie straci swej pasji do gotowania gdy zostanie szefem kuchni).

 

Zgadzacie się, tylko z jednym określeniem macie problem.

@Elfir pod pojęciem "uczciwie" rozumie to dosłownie, bez oszustwa, bez przekraczania prawa. Natomiast @Chef Paul jak mniemam z postu, "uczciwie" znaczy z największym możliwym zaangażowaniem, kosztem mnóstwa swojego czasu, z wytężeniem i nastawieniem za swój sukces zawodowy i finansowy.

Tak ja to rozumiem z tego co widzę, ale to każdy z piszących najlepiej wie co miał na myśli.

Kiedyś, gdzieś napisałem zwrot "jakim prawem?", mając na myśli działania zgodne z prawem, ale przeciw człowieczeństwu i logice. Dostałem w odpowiedzi litanię paragrafów, które nie zabraniały takiego działania. Tak bywa w dyskusji:rolleyes:.

Na codzień posługuję się innym językiem niż język polski, (mniemam jednak, że pomimo tego potrafię nim jeszcze - w miarę sprawnie - przekazywać to co mam do powiedzenia).

Pamiętam jeszcze co to synonimy oraz określenia i wyrażenia bliskoznaczne.

Wiem również co oznacza termin "uczciwa praca" czy "uczciwy zarobek" lub "uczciwe życie". Być może poprzez te określenia nie wszyscy rozumiemy to samo.

Z Twojego tekstu wynika, że Ty rozumujesz podobnie więc nie są to jednak chyba, jakieś moje braki językowe.

Dziękuję.

 

ps - Wielkopolanie (i zapewne nie tylko) powinni pamiętać, co oznacza zdanie: "wziął byś się wreszcie za uczciwą robotę zamiast biadolenia".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chef - jak możesz sprawdzić moralność człowieka?

To, że cię jawnie nie okrada, nie oznacza, że jest uczciwy.

Sprawdzasz na wariografie potencjalnych pracowników czy nigdy nie ściągał na lekcji? :)

 

Poza tym świat jest pełen niemoralnych ludzi, którzy mają majątki, zaczynając od przestępców. Polityków pewnie też dałoby się podciągnąć :)

Dlatego po prostu uczciwość jest elementem pomijalnym w cechach charakteru niezbędnych do "zapełnienia portfela".

Pełny portfel może mieć człowiek absolutnie uczciwy i absolutnie nieuczciwy.

 

Inne cechy, które wymieniłeś: pracowitość, determinacja, inteligencja, chęci, itd. - tu się zgodzę. Ale mi chodziło o użycie słowa "uczciwy".

 

 

Chief - jesteś doskonały w teoretyzowaniu, ale (ponieważ znałam nauczycielkę z pasji) uczenie studentów a dzieci, to jednak jest ogromna różnica.

Nauczyciel akademicki zarabia marnie: asystent 2,5 tyś brutto. Musi zrobić doktorat i mieć kilka naukowych publikacji, by móc awansować na adiunkta (o ile będzie wolny etat, a profesor go polubi)

Jak nie ma bogatego małżonka, który go utrzyma przez kilka lat i przejmie ciężar zajmowania się rodziną (doktorat, badania - zajmuje kilka lat), to raczej nie widzę możliwości kariery w tym kierunku. Już lepiej czatować na wolne miejsce nauczyciela w prywatnym liceum.

Z resztą to samo jest z lekarzem. Studiowanie, staż (8 lat najkrócej) i jednocześnie praca zawodowa, żeby jakoś się na tych studiach utrzymać. Rezydent (czyli lekarz na szkoleniu specjalizacyjnym) zarabia 2576 zł netto w promowanych specjalizacjach, więc po 8 latach rzeczywiście nieco więcej od ratownika.

Ale lekarz to też nie to samo co ratownik.

To tak jakby ktoś technologowi żywności proponował zmianę na kucharza, by lepiej zarabiać. Bo obydwoje robią "przy jedzeniu", więc co za różnica.

 

Zmienić zawód na poziomie edukacji zawodowej (np. tokarz na murarz) czy humanistyczno-ekonomicznej (socjologia na zarządzanie zasobami ludzkimi) jest oczywiście łatwiej. Ale nie w tak kosztownych i wymagających ogromnie dużo czasu studiach, jak medycyna :).

 

Sama mam dwa zawody. Ten, który studiowałam wybierając sercem, pasją i zdolnościami i dodatkowy, by mieć na życie (bo pasja i zdolności na rynku pracy nie znaczyły nic).

Tylko sama czułam, że ten drugi to kompletnie nie to, i pomimo wiedzy, nie miałam do zawodu serca, nie dawał radości, nawet jak dawał stabilną pensję. Rzuciłam w cholerę, jak tylko się dało.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...