Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Różnice w poziomie życia


Chef Paul

Recommended Posts

Chief - jak możesz sprawdzić moralność człowieka?

To, że cię jawnie nie okrada, nie oznacza, że jest uczciwy.

Sprawdzasz na wariografie potencjalnych pracowników czy nigdy nie ściągał na lekcji? :)

 

Poza tym świat jest pełen niemoralnych ludzi, którzy mają majątki, zaczynając od przestępców. Polityków pewnie też dałoby się podciągnąć :)

Dlatego po prostu uczciwość jest elementem pomijalnym w cechach charakteru niezbędnych do "zapełnienia portfela".

Pełny portfel może mieć człowiek absolutnie uczciwy i absolutnie nieuczciwy.

 

Inne cechy, które wymieniłeś: pracowitość, determinacja, inteligencja, chęci, itd. - tu się zgodzę. Ale mi chodziło o użycie słowa "uczciwy".

...

Widzę, że poczucie humoru na "uczciwość" i "moralność" Cię nie opuszcza (a może tylko to taka "maska" by udowodnić, że " moje jest mojsze"). Wydawało mnie się, iż w miarę zrozumiale wytłumaczyłem pod wypowiedzią kolegi "noc" o co mnie chodziło (co skrzętnie omijasz ponieważ nie pasuje to do Twojej "koncepcji").

Cóż, pozostań przy swoim zdaniu i pozwól, że i ja pozostanę przy swoim.

Żyjemy w zupełnie odmiennych światach, nie tylko różniących się gospodarczo, zwyczajami i kulturowo, być może właśnie dlatego nasz światopogląd jest zupełnie inny. Wyznajemy poprostu inne wartości a ja czuję się ze swoimi doskonale (nie wątpię, że Ty ze swoimi również).

Przed przyjęciem pracownika przeprowadzam z nim rozmowę kwalifikacyjną i potrafię z dużym prawdopodobieństwem (choć nie zawsze) określić, kiedy mówi prawdę a kiedy kłamie. Wariograf (który również można oszukać po odpowiednim treningu) mi do tego niepotrzebny :)

 

Resztę Twoich dywagacji pominę milczeniem, gdyż o czym mamy dyskutować gdy stypendia i niskooprocentowane kredyty (o czym także pisałem wcześniej) są Tobie obce i nie dociera do Ciebie, że wykształcenia nie zdobywa się tylko przy pomocy gotówki lub zamożności rodziców (albo małżonka lub innego "wspomagania").

 

Ze swej strony temat uważam za wyczerpany.

 

ps - raz jeszcze uprzejmie proszę o nie zwracanie się do mnie per "Chief" (nigdy do tego nie pretendowałem ani podobnego stanowiska nigdy nie posiadałem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 234
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Przepraszam za literówkę, szybko piszę i jakoś podświadomie mi wychodzi z rozpędu a ze słowo podobne, nie zauważam przy poprawianiu błędów.

Poprawię.

 

Ty opowiadasz o realiach amerykańskich, ja o polskich, dorosłych, pracujących, mających rodziny znajomych, bo z tego punktu wychodziły kwestie zamożności i na co kogo stać i jakie są realne możliwości zmiany statusu.

 

Ale naprawdę mnie interesuje czy rzeczywiście ktoś zostaje lekarzem w Stanach, pracując wcześniej na mało efektywnym finansowo stanowisku (jak np. kasjerka z dzieckiem, w której odezwały się ambicje)?

Przecież nie da się tego studiować w trybie weekendowym.

Bo sobie po prostu nie wyobrażam tego nie tylko finansowo, ale logistycznie, bez zewnętrznej pomocy.

 

Co innego jakby chciała zostać jakimś technikiem: kosmetyczka czy pracownikiem administracji publicznej - nauka o niebo krótsza, spokojnie da się wyrobić w weekendy

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Ty opowiadasz o realiach amerykańskich, ja o polskich, dorosłych, pracujących, mających rodziny znajomych, bo z tego punktu wychodziły kwestie zamożności i na co kogo stać i jakie są realne możliwości zmiany statusu.

 

Ale naprawdę mnie interesuje czy rzeczywiście ktoś zostaje lekarzem w Stanach, pracując wcześniej na mało efektywnym finansowo stanowisku (jak np. kasjerka z dzieckiem, w której odezwały się ambicje)?

Przecież nie da się tego studiować w trybie weekendowym.

Bo sobie po prostu nie wyobrażam tego nie tylko finansowo, ale logistycznie, bez zewnętrznej pomocy.

 

Co innego jakby chciała zostać jakimś technikiem: kosmetyczka czy pracownikiem administracji publicznej - nauka o niebo krótsza, spokojnie da się wyrobić w weekendy

Dlatego napisałem o tym, że żyjemy w odmiennych światach.

Mentalności społecznej nie da się zmienić w ciągu kilku lat, a tym bardziej pisaniną na forum. Taki proces trwa dziesięciolecia (przeczytałem podany przez Ciebie artykuł).

 

Jeżeli chodzi o kształcenie i tym samym podniesienie swego statusu, podam Tobie przykład z najbliższego sąsiedztwa (wprawdzie nie kasjerki z dzieckiem ale bezdzietnej, 30-to letniej recepcjonistki, która jest dzieckiem emigrantów ze Słowacji).

Swą spóźnioną edukację rozpoczęła od popołudniowych kursów na pomoc pielęgniarki. Po ukończeniu kursu, zwolniła się z pracy w zawodzie recepcjonistki i podjęła pracę jako pomoc pielęgniarki w miejscowym szpitalu. Po niecałych dwóch latach praktyki, szpital skierował ją za dobrą (uczciwą) pracę na studia licencjackie wysoko specjalizowanej pielęgniarki, cały czas pracując, ukończyła te studia z wyróżnieniem. Obecnie kończy studia medyczne ze specjalnością ginekologiczno położniczeą. W chwili obecnej nie pracuje skupiając się na nauce i pisaniu pracy końcowej. Studia są częściowo finansowane przez stypendium za bardzo dobre wyniki w nauce i niskooprocentowaną pożyczkę na kształcenie (1,5%) którą zacznie spłacać po okresie jednego roku od całkowitego zakończenia studiów.

 

Brzmi jak bajka o pucybucie ?

... między innymi właśnie tym różnią się nasze oba światy i jest to jeden z powodów dla których mieszkam tutaj gdzie mieszkam.

 

ps - próbowaliśmy z żoną wrócić do Polski na stałe (byliśmy nawet może sąsiadami, mieszkałem w Bninie nad jeziorem kórnickim, być może nawet mamy wspólnych znajomych z Arboretum lub biblioteki zamkowej), ... po kilku latach zdecydowaliśmy się na powrót do Stanów (był to rok 2007) ... dlaczego podjęliśmy taką decyzję ? ... powinnaś się domyślić z moich wypowiedzi.

 

ps - w Polsce nigdy nie cierpiałem na niedostatek, było wręcz przeciwnie

Między innymi powody były podobne do tych dla których wyjechałem z Polski w roku 1980

Edytowane przez Chef Paul
ps
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps - Wielkopolanie (i zapewne nie tylko) powinni pamiętać, co oznacza zdanie: "wziął byś się wreszcie za uczciwą robotę zamiast biadolenia".

 

Słuszna uwaga - nie tylko :)

 

A co do tego co napisała wyżej Elfir - to pełna zgoda. Tak to u nas wygląda...mam przykłady w najbliższym otoczeniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ,że autor zakończy pisanie w tym swoim wątku bo gdyby porównać to co w artykule Elfir to nie wychodzimy tak kulawo :

 

150 tys. zł kosztuje średnio zdobycie wyższego wykształcenia w Polsce - obliczyli eksperci Aegon PTE. I przekonują, że bezpłatne studiowanie to tylko fikcja. Ponoszone przez polskich studentów wydatki na czynsz, pomoce naukowe, utrzymanie i wyżywienie są jednak i tak niższe niż np. w Wielkiej Brytanii czy USA.

 

Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/zdobycie-wyzszego-wyksztalcenia-w-polsce-kosztuje-ok-150,2049560,4141?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NS, chcesz być złośliwy w stosunku do Chef Paul?

Podajesz info o kosztach studiów które jest bzdurne.

Koszt studiów wynosi 150.000 PLN bo trzeba zapłacić za mieszkanie, jedzenie, telefon, przyjemności?.

Ten co pracuje to nie ma takich kosztów?

Ten co nie pracuje to żyje za darmo?

2.500 PLN / m-c , a jak to się ma do minimalnej 2.250 PLN brutto ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat z powyższego artykułu

Polacy to jeden z najlepiej wykształconych narodów na świecie. W 2017 roku już 50 procent naszego społeczeństwa będzie mieć tytuł magistra. Wykształcenie nie idzie jednak w parze z wiedzą.

Ludność Polski wynosi 38 milionów.

50% to 19 milionów.

Mamy 19 milionów ludzi z wyższym wykształceniem i to z tytułem mgr .

Kto pisze takie durnoty?

Edytowane przez d7d
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NS, chcesz być złośliwy w stosunku do Chef Paul?

Podajesz info o kosztach studiów które jest bzdurne.

Koszt studiów wynosi 150.000 PLN bo trzeba zapłacić za mieszkanie, jedzenie, telefon, przyjemności?.

Ten co pracuje to nie ma takich kosztów?

Ten co nie pracuje to żyje za darmo?

2.500 PLN / m-c , a jak to się ma do minimalnej 2.250 PLN brutto ?

 

Podaje nie ja tylko Elfir ze swoim artykułem .Przecież artykuł z linku wkleiła Elfir. Wyrwane z kontekstu owego artykułu spodobało mi się ,a ty okrzyczałeś bzdurą.Jeszcze nie zdarzyłem tego zinterpretować ,a ty że bzdury.Może i tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat z powyższego artykułu

 

Ludność Polski wynosi 38 milionów.

50% to 19 milionów.

Mamy 19 milionów ludzi z wyższym wykształceniem i to z tytułem mgr.

Kto pisze takie durnoty?

 

To co mnie tu strofujesz jak ja niewinny.Mam wykształcona rodzinę i tak kolorowo nie było.Różne branże i jest ok.Z problemami ale jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia

Matura wieczorowo + zaocznie licencjat z wychowania fizycznego na Wyższej Szkole Inżynierskiej /!!!/ w .... . Nie będą robił reklamy.

Oczywiście pracy w 'zawodzie' znaleźć nie może. Przygarnięta na asystentkę /staż/

Nie wie po co na pieczątce wolne miejsce pomiędzy funkcją a nazwiskiem, pierwsze pismo - dwa błędy ortograficzne, błędy w składni i układzie tekstu, brak znajomości podstawowych funkcji w Wordzie.

Na zwróconą uwagę: - O co panu chodzi. Mam studia z wychowania fizycznego , a nie obsługi biura.

"fakt autentyczny"!!!

 

Jakie koszty studiów??? Czego???

50 % społeczeństwa ma tytuł magistra. Śmieszne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chef - studia pielęgniarskie miała opłacone przez szpital, który podejrzewam, że dostosowywał jej grafik dyżurów do zajęć.

Przedtem twierdziłeś, że nie trzeba mieć pomocy z zewnątrz.

Jeśli to nie jest pomoc, to co?

 

Ale nadal mnie zastanawia, jak łączy się pracę pielęgniarki w szpitalu ze studiami medycznymi?

Chyba, że rzuciła pracę i żyje przez okres studiów ze stypendium i kredytu?

 

(w Polsce rzecz jasna to kompletna abstrakcja, by szpital cokolwiek finansował, a kredyt i stypendium umożliwiły utrzymanie się)

 

Poza tym piszesz o samotnym człowieku. On jest wolny. Może całą dobę spędzać w pracy. Bo nie ma żadnych zobowiązań.

Nie chodzi o wiek. Samotny 30-latek jest sobie na te studia odłożyć kasę, więc w sumie jest mu łatwiej.

 

****

Greengaz - w tym artykule chodziło chyba o produkcyjną część społeczeństwa między 24 a 64 rokiem życia. Bo te dane były też w innych opracowaniach, gdzie uściślano przedział wiekowy.

 

A, że tytuły magistra szkół lansu i balansu są nic nie warte to fakt.

 

Mnie raczej chodziło o statystyczne poglądy społeczeństwa na to, jak zdobywa się w Polsce dobrze płatną pracę.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy 19 milionów ludzi z wyższym wykształceniem i to z tytułem mgr .

To nawet może być prawda. Tylko ile jest warty ten tytuł, to każdy widzi i wie.

Niestety, kiedyś tam, ktoś oszukał tych wszystkich młodych ludzi, że wyższe wykształcenie jest gwarancja dobrze płatnej pracy.

A odnośnie błędów....

Widać wyraźnie, chociażby tutaj na forum ile tego jest - i to z rodzaju takich, że aż zęby bolą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chef - studia pielęgniarskie miała opłacone przez szpital, który podejrzewam, że dostosowywał jej grafik dyżurów do zajęć.

Przedtem twierdziłeś, że nie trzeba mieć pomocy z zewnątrz.

Jeśli to nie jest pomoc, to co?

 

Ale nadal mnie zastanawia, jak łączy się pracę pielęgniarki w szpitalu ze studiami medycznymi?

Chyba, że rzuciła pracę i żyje przez okres studiów ze stypendium i kredytu?

 

(w Polsce rzecz jasna to kompletna abstrakcja, by szpital cokolwiek finansował, a kredyt i stypendium umożliwiły utrzymanie się)

...

Przykro mi niezmiernie, że moja odpowiedź Cię nie satysfakcjonuje.

Niestety nie znam żadnych "kasjerek z dzieckiem" więc chyba odpowiedzi ma dręczące Cię pytania musisz szukać gdzieś indiej.

Jestem przekonany, że napewno znajdziesz.

 

ps - szpitale i duże ośrodki medyczne w US mają wiele bardzo dostępnych programów podnoszenia kwalifikacji swych pracowników wyróżniających się "uczciwą pracą".

Edytowane przez Chef Paul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, czemu jakoś tak wyszło, że wolisz być "tam"...

Może dlatego, ze "tam" jest tak jak opisujesz a "tu" nie?

Sam piszesz, ze próbowałeś być "tu" i nie wyszło.

 

Dlatego każdy kto tylko może stara się raczej być "tam" a nie "tu".

Nie wszyscy mogą, to i "tu" jeszcze ktoś pomieszkuje.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia

...................................

"fakt autentyczny"!!!

 

Jakie koszty studiów??? Czego???

50 % społeczeństwa ma tytuł magistra. Śmieszne

:) Mam podobne wrażenie. Rozwinięciu Twojej myśli, potwierdza jednak główną tezę Chef Paula.

Wyjdę na tetryka, ale to dowód na to, jak bardzo tzw. "nauka polska" spauperyzowała się po przemianach. Poziom ogólny dzisiejszych magistrów jest straszny.

Coś, co kiedyś było nie do pomyślenia u absolwenta uczelni wyższej, ba! nawet dobrego liceum, dzisiaj jest niestety niemal standardem.

Sam jestem dowodem na to co mówi Chef. Studia i pierwszy kierunek nie były moim marzeniem i spełnieniem oczekiwań zawodowych. Ot , zwykły kaprys, trochę rozsądek na miarę ówczesnych czasów i niewiedza oraz brak wyobraźni, jakie będzie życie młodego człowieka.

Zmieniające się warunki społeczne i zachodzące przemiany, dały impuls do szukania i realizowania się w finansowo niepewnym i dosyć kosztownym wówczas hobby. Uczciwość? Tak, głównie wobec siebie ale nie tylko.

Jak dodamy do pasji samozaparcie, to z kasy w Biedronce, można i u nas dojść do bardziej satysfakcjonującego zajęcia. Polecam wszystkim marudom życie Leszka Góreckiego. To nie tylko bajka z serialu. Mam takiego w rodzinie, dzisiaj jest profesorem na UP w Poznaniu. Chciał tego bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ps - szpitale i duże ośrodki medyczne w US mają wiele bardzo dostępnych programów podnoszenia kwalifikacji swych pracowników wyróżniających się "uczciwą pracą".

 

 

Tu nie chodzi, że nie satysfakcjonuje. Po prostu nie znam realiów amerykańskich studiów. Dlatego pewne rzeczy trudno mi sobie wyobrazić.

Dopytywałam o szczegóły, kiedy kategorycznie stwierdziłeś, że da się radę studiować bez zewnętrznej pomocy. No i okazało się, że pomoc była (dofinansowania, wsparcie pracodawcy, kredyty).

Jaka to różnica czy finansowo wspiera pracodawca czy rodzic?

 

Jedyny odnośnik, jaki mam, to studia medyczne w Polsce, koszty, czas i możliwości jego finansowania.

 

Bo w sumie od tego się zaczęło: że pracownik polskiej karetki ma sobie iść na studia medyczne, by poprawić status materialny.

Stąd tego typu rada zabrzmiała dla mnie nierealnie.

 

W Polsce nie da się połączyć pracy na etacie ze studiami medycznymi, nie ma programów szpitali dofinansowujących studia, kredyt dostępny jest wyłącznie dla osób rozpoczynających studia przed 25 rokiem życia (max 1000 zł/mc), a stypendium socjalne opłaca najwyżej koszt zakwaterowania w akademiku (o ile dochód na członka rodziny jest poniżej 2,5 tyś/m-c).

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, czemu jakoś tak wyszło, że wolisz być "tam"...

Może dlatego, ze "tam" jest tak jak opisujesz a "tu" nie?

Sam piszesz, ze próbowałeś być "tu" i nie wyszło.

 

Dlatego każdy kto tylko może stara się raczej być "tam" a nie "tu".

Nie wszyscy mogą, to i "tu" jeszcze ktoś pomieszkuje.

 

Adam M.

Nie "jakoś tak wyszło" :) a były to świadomie podjęte decyzje, zarówno w 1980 jak i 2007.

Staram się myśleć racjonalnie przy podejmowaniu takich decyzji.

Powody dla których jednak mieszkam "tu" znajdziesz łatwo w mych wypowiedziach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja to nie tylko różnica miejsca do życia "tu" i "tam", to również różnice wynikające z wieku, doświadczenia życiowego i ogólnego postrzegania Świata.

Od pewnego czasu zauważam coraz większy podział między pokoleniami, które wychowały się w Polsce. Co do innych krajów, nie mam odniesień, w innych krajach (tylko Europa) bywałem okazjonalnie, ale pobyty do 2-3 tygodni. To za mało by cokolwiek poznać, mimo że to raczej nie były wczasy, służbowo-hobbystycznie.

Charakter i osobowość każdego człowieka również wiele znaczy, ale właśnie przede wszystkim, różnica pokoleń. Jeszcze kwestia priorytetów życiowych, ale np. ja jestem zadowolony z poziomu swojego życia, mimo że nie uważam się za zamożnego człowieka, zwykły przeciętniak. To co dla mnie ważne mam i więcej do szczęścia nie potrzebuję. Pomijam życie osobiste, bo to inny i bardzo miły dla mnie temat, jestem po prostu szczęśliwy. A to też ma wpływ na postrzeganie swojej zasobności i statusu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi, że nie satysfakcjonuje. Po prostu nie znam realiów amerykańskich studiów. Dlatego pewne rzeczy trudno mi sobie wyobrazić.

Dopytywałam o szczegóły, kiedy kategorycznie stwierdziłeś, że da się radę studiować bez zewnętrznej pomocy. No i okazało się, że pomoc była (dofinansowania, wsparcie pracodawcy, kredyty).

Jaka to różnica czy finansowo wspiera pracodawca czy rodzic?

 

Jedyny odnośnik, jaki mam, to studia medyczne w Polsce, koszty, czas i możliwości jego finansowania.

 

Bo w sumie od tego się zaczęło: że pracownik polskiej karetki ma sobie iść na studia medyczne, by poprawić status materialny.

Stąd tego typu rada zabrzmiała dla mnie nierealnie.

 

W Polsce nie da się połączyć pracy na etacie ze studiami m studia, ...

...

Otóż różnica kto i w jakim zakresie pomaga jest tutaj ogromna. Z programów pomocowych typu stypendia korzystają nie wszyscy (nisko oprocentowane kredyty są szerzej dostępne).

Raz jeszcze kłania się "uczciwa praca"

 

Przecież nie pytałaś mnie jak jest w Polsce tylko tutaj gdzie mieszkam, ... również i ja o to pytałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...