Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Różnice w poziomie życia


Chef Paul

Recommended Posts

Płacenie nieproporcjonalnie dużo aby zabezpieczyć się przed korupcją jest chore i niegodziwe.

Nielegalny ubój krów był dlatego że za mało komuś płacili czy jednak ktoś z natury był chciwy i nieuczciwy ?

 

Czyżby podstawą wyboru przyszłej drogi zawodowej to ma być wybór zwodu w którym można korumpować na duże pieniądze?

I wtedy pracodawca będzie płacił nieproporcjonalnie dużo ?

Pozostaje jeszcze zawód lekarza (bo ludzie zapłacą każdą cenę za ratowanie swojego życia) lub tzw. służby mundurowe, sądownictwo i organy ścinania - tam zapłaci Państwo aby te służby stały po stronie Państwa ;)

Nauczyciele, służby komunalne ... kto o nich zadba ?

Do nauczania powinni iść najlepsi a nie najtańsi.

(bez polityki)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 234
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nikt nie zmusza, ale jako ogrodnik z zamiłowania raczej nie będę dobrym informatykiem (gdyby naszła mnie ochota zmiany zawodu), więc wiele na zawodowym polu informatyki nie zdziałam.

Przerabiałam ten temat z zarządzania nieruchomościami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że można zmienić zawód. Tylko kto będzie wówczas jeździł karetką, uczył dzieci?

 

Tym bardziej, że wystarczy przejechać granicę i tam ratownik jakoś z pensji wyżyje, wynajmie dom, pojedzie na wakacje, kupi samochód.

 

Nikt nie zmusza, ale jako ogrodnik z zamiłowania raczej nie będę dobrym informatykiem (gdyby naszła mnie ochota zmiany zawodu), więc wiele na zawodowym polu informatyki nie zdziałam.

Przerabiałam ten temat z zarządzania nieruchomościami.

Takoż samo, ja jako kucharz (choć mam zupełnie inne wykształcenie - ekonomista - które, nie przeczę, jest bardzo pomocne w wykonywaniu pracy szefa kuchni) nie szukam pracy w bardziej płatnym zawodzie (zresztą po co emerytowi byłoby to potrzebne) :)

Dla mnie najważniejszym kryterium pracy, jest robić to, co się lubi najbardziej a jeszcze lepiej gdy Tobie za to płacą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie napisałem, że "sama uczciwość i pracowitość" wystarcza na dobrobyt (w różnym rozumieniu w innych szerokościach geograficznych). "Kopacz rowów " nigdy nie będzie zarabiał tyle co lekarz lub choćby szef kuchni renomowanej restauracji, (zwykli kucharze zarabiają znacznie mniej - i od tego zaczynałem, poprzez wszystkie stopnie pracy w kuchni, ale do pozycji szefa dochodzi się właśnie w taki sposób, praca i zdobywanie kolejnych stopni wiedzy łącznie z samokształceniem i podwyższaniem kwalifikacji zawodowych na stosownych kursach ... samo nic nie przychodzi i trzeba chcieć).

Ratownicy medyczni (o wysoko kwalifikowanych pielęgniarkach nawet nie wspominam), zarabiają tutaj gdzie mieszkam wyżej niż średnia zarobków (wszystko chyba zależy od priorytetów) ... to w kwestii "ratowania życia".

Ponadto, kto komu zabrania przekwalifikowania się ? Jeżeli ktoś uważa, że nie jest usatysfakcjonowany własnym statutem społecznym czy finansowym, istnieje dziś wiele możliwości na zmianę tego stanu. Czyż nie i temu zaprzeczysz ?

Frustracja, zazdrość i "żale do całego świata", łącznie z obwinianiem wszystkiego co dookoła tego nie zmieni ... dlatego napisałem ""uczciwa praca" ( mając również na myśli praca nad sobą i dążenie do wytyczonych celów) ... jeżeli to Cię bawi, to naprawdę współczuję.

 

Pozdrawiam

 

ps - "chief" i "chef" to dwa zupełnie odmienne określenia :)

Dokładnie masz 110% racji, brak odpowiedzialności za własne życie, do tego w "gratisie" roszczeniowość, lenistwo i bierność w działaniu oraz bezmyślność w wydawaniu pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie masz 110% racji, brak odpowiedzialności za własne życie, do tego w "gratisie" roszczeniowość, lenistwo i bierność w działaniu oraz bezmyślność w wydawaniu pieniędzy.

Sądzę, że to:

FB_IMG_1549059002522.jpg

... powinno dać niektórym do myślenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś "Uczciwa praca daje "zasobność porfela"".

I teraz sobie zaprzeczyłeś, trzeźwo stwierdzając, że najbardziej uczciwy kopacz rowów jednak zasobności portfela nie doczeka.

Czyli zasobność portfela daje co innego.

 

 

Jeśli ktoś jest z zamiłowania ratownikiem, to żadna uczciwość i pracowitość mu nie pomoże. Aby żyć w miarę normalnie musi opuścić Polskę (jak zrobiła to moja znajoma, stąd wiem jakie są zarobki w Pl i Irlandii).

Ale to nie znaczy, że w innym kraju będzie w klasie średniej, tak by mogła kupować najdroższą żywność. Nadal nie. Bo po prostu ten zawód nie może być opłacany tak jak lekarz.

Na co może przekwalifikować się ratownik z zamiłowania? Na informatyka?

 

 

Dlatego bawi mnie określenie: "Uczciwa praca daje "zasobność porfela"

 

Zasobność portfela daje praca na odpowiednio wysokich lub wyspecjalizowanych stanowiskach na które jest aktualnie zapotrzebowanie na rynku. I wcale nie musi być uczciwa. Za to talent, powołanie, jako uzupełnienie oczywiście tak.

 

Jeśli w restauracji jest pięciu pomywaczy, trzech kucharzy i jeden szef, to nijak nie ma szans awansu, póki ktokolwiek z tej drabinki nie odejdzie z pracy.

Niezależnie od pracowitości i uczciwości.

Chyba, że akurat restauracja zwiększa ilość obsługiwanych klientów i potrzeba nowych pracowników.

 

I nie uważam, że tak łatwo zmienić swój status. Nawet w Stanach, bowiem tam chyba po raz pierwszy powstało określenie "szklany sufit". Są społeczności w których wybicie się może być spowodowane głownie życiowym fartem.

 

Niestety samo zarabianie to nic, nie ma kwoty której by się nie dało wydać. Kwestia dochodów nie jest najważniejsza bez odniesienia ich poziomu do kosztów utrzymania. Nie ważne ile zarabiasz , ważne ile odkładasz co miesiąc. Nic nie odkładasz? To zrób coś z tym (znajdź dodatkową pracę lub zmień obecną) a nie obarczaj wszystkich dookoła swoim wyborem zawodu, brakiem kwalifikacji zobowiązaniami rodzinnymi lub lenistwem. Można się uczyć i pracować jednocześnie, Marny jest też lubiany przez kobiety argument że macierzyństwo rujnuje ich kariery zawodowe. Większość dzieci nie rodzi się chyba w wyniku poczęcia podczas gwałtu? (!) A ratowników medycznych będę się martwił jak zostanę premierem RP lub od biedy Ministrem Zdrowia.

 

Odnośnie poziomu życia w USA i nie tylko polecam tę książkę : http://lubimyczytac.pl/ksiazka/123179/sekrety-amerykanskich-milionerow

 

[ATTACH=CONFIG]425948[/ATTACH]

Edytowane przez gawel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre, ale nie nowe . W USA w latach chyba 80-tych (popraw mnie Szefie) było już takie rozdawnictwo jak w RP obecnie, ale szybko się z tego wycofano oj bolało.

Takie "rozdawnictwo" rozwijało się coraz bardziej za czasów poprzedniej prezydentury (2008 - 2016) ... cześć pracującej (uczciwie) populacji w wyborach zagłosowała przeciw (moim zdaniem wcale nie za obecną prezydenturą - ale jak to pisze Elfir "nie było wyboru" - lepszej opcji ... i do dziś się głowię dlaczego nie było mimo innych /moim zdaniem/ lepszych możliwości)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia

Matura wieczorowo + zaocznie licencjat z wychowania fizycznego na Wyższej Szkole Inżynierskiej /!!!/ w .... . Nie będą robił reklamy.

Oczywiście pracy w 'zawodzie' znaleźć nie może. Przygarnięta na asystentkę /staż/

Nie wie po co na pieczątce wolne miejsce pomiędzy funkcją a nazwiskiem, pierwsze pismo - dwa błędy ortograficzne, błędy w składni i układzie tekstu, brak znajomości podstawowych funkcji w Wordzie.

Na zwróconą uwagę: - O co panu chodzi. Mam studia z wychowania fizycznego , a nie obsługi biura.

"fakt autentyczny"!!!

 

Jakie koszty studiów??? Czego???

50 % społeczeństwa ma tytuł magistra. Śmieszne

 

Daj spokój ja robiłem nabór na stanowisko księgowej i przyszła pani mgr na rozmowę o pracę, doznałem szoku jej denności i się załamałem dałem ostatnie pytanie bo mi ręce i wszystko opadło . 7x7 =? odpowiedź nie była natychmiastowa i oczywista. O czym my mówimy o jakim poziomie szkolenia średniego nie mówiąc o wyższym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72

Jeden z komentarzy...

"cytując prezes SN prof. Gersdorf "Za te ok. 10 tys. brutto dobrze żyć można tylko na prowincji" to te 700 zł to pewnie jest jakiś ochłap a nie podwyżka, który nie starczy nawet na waciki ( ͡° ͜ʖ ͡°) "

 

To co to znaczy "normalnie zarabiać" NIE NA PROWINCJI?

A wydaje się, że to ten sam kraj w którym i ja żyję...

 

Adam M.

Za bardzo jesteś związany mentalnie z PRL-em Adamie,gdzie każdy był "równy" ;)

Jak zresztą większosć tzw "suwerena"...

Te czasy minęły,stety.

Na "prowincji" czyli w Gliwicach 3 pokojowe mieszkanie wynajmuję za 1800zł,myślę,że w Wawie będzie to 2 razy drożej,zatem co to znaczy 10tys.zł brutto w Wawie ?

Zostanie na waciki po utrzymaniu...

Adamie,a obok u Ciebie,na super prowincji za ile jest wynajem ?Zainwestuj w nieruchomość i żądaj 5tys.zł miesięcznie.

Chciałbyś "urzedowej" ceny jak za PRL ?

Edytowane przez Arturo72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie "rozdawnictwo" rozwijało się coraz bardziej za czasów poprzedniej prezydentury (2008 - 2016) ... cześć pracującej (uczciwie) populacji w wyborach zagłosowała przeciw (moim zdaniem wcale nie za obecną prezydenturą - ale jak to pisze Elfir "nie było wyboru" - lepszej opcji ... i do dziś się głowię dlaczego nie było mimo innych /moim zdaniem/ lepszych możliwości)

 

O to może powtórka bo wydaje mi się że zdecydowanie dawniej, ale to Ty mieszkasz w USA więc nie śmiem dyskutować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo jesteś związany z PRL-em Adamie,gdzie każdy był "równy" ;) Te czasy minęły,stety.

Na "prowincji" czyli w Gliwicach 3 pokojowe mieszkanie wynajmuję za 1800zł,myślę,że w Wawie będzie to 2 razy drożej,zatem co to znaczy 10tys.zł w Wawie ?

Adamie,a obok u Ciebie,na super prowincji za ile jest wynajem ? Chciałbyś "urzedowej" ceny jak za PRL ?

 

Hej Artur, No podnajmy w Warszawie są chyba najdroższe, ale ja się zastanawiam kogo na to stać ? Kawalerka 1500 ale raczej 2000 + do tego czynsz i liczniki lekko 500 zł a to tylko kawalerka, 3 pokoje w dobrej lokalizacji to będzie ok 4000 tys a gdzie reszta kosztów utrzymania. Dlatego fajne są podnajmy podwarszawskie, dobry i tani dojazd bo gminy dopłacają do biletów podnajmy niższe o około 40% a czynsz co najmniej o połowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, aby można było opłacić mieszkanie, jego utrzymanie, zapewnić sobie wyżywienie, wydatki niezbędne do funkcjonowania (odzież, środki czystości) , wyjechać na wakacje raz w roku.

Czyli po prostu samodzielnie przeżyć na średnim poziomie socjalnym, bez pomocy ze strony rodziców czy innej osoby.

 

Z pensji ratownika medycznego tego sobie nie zapewnisz.

Z pensji lekarza-stażysty też nie

 

I tu właśnie jest zasadnicza różnica w postawieniu sobie celu w życiu, bo dla mnie to nie jest definicja "normalnego zarabiania " tylko bezcelowej wegetacji w poczuciu zagrożenia bez jakikolwiek szansy na wolność finansową, Do podanych przez Ciebie kosztów dopisałbym "oraz odłożenie oszczędności na poziomie co najmniej 20% dochodów a najlepiej 50% w celu zapewnienia sobie niezależności finansowej przed 50 rokiem życia."

 

Przepraszam za wścibstwo dlaczego porównujesz wszystko do ratowników medycznych lub lekarzy na praktyce? Jestem głównym księgowym od ... bardzo dawna i obecnie zarabiam 10 x tyle co an początku. Lekarz stażysta ma się uczyć i zdobywać wiedzę praktyczną, po to żeby zarabiać docelowo 15-20 tys/miesiąc. Niech weźmie kredyt i spłaci ma z czego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale płace w Wawie są zdecydowanie wyższe niż gdzie indziej w Polsce,nawet w rodzinie tej samej firmy.

Akurat ja to rozumie ale mam "członków" w firmie czyli tzw "suweren" i ludzi pokroju adama_mk,którzy myślą jak za dawnego PRL

 

Wynagrodzenia owszem w sektorze prywatnym, czyli większość, ale ceny usług są koszmarne i nieruchomości, Łatwiej jest jednak w średnich miastach lub jeżeli branża pozwala to pracować zdalnie w Wawie i mieszkać poza gdzie taniej.

Wysokie pensje w Warszawie to mit sprzed 15 lat obecnie pracodawcy warszawscy wolą kogoś z prowincji za 3/4 ceny a dla kogoś z prowincji jest to i tak o 1/4 więcej niż na tej prowincji. Poza tym jest jeszcze kwestia komfortu pracy i życia w mieście. W samej Warszawie dojazdy zajmują bardzo dużo czasu i jak policzysz ilośc czasu zaangażowanego na zarobienie kwoty x łacznie z dojazdami to wyjdzie marnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to może powtórka bo wydaje mi się że zdecydowanie dawniej, ale to Ty mieszkasz w USA więc nie śmiem dyskutować.

"dawniej" :) było zdecydowanie mniej "socjalu" niż o czasie o którym pisałem ...

Dziś jest to coraz bardziej minimalizowane i "pomoc społeczną" zaczynają dostawać tylko osoby którym ta pomoc powinna się należeć, (np weterani i inwalidzi) ... (nierobów i leni od pokoleń) zaczyna się eliminować. Bezrobocie praktycznie nie istnieje i każdy może znaleźć jakieś zajęcie ... choć niektórym "się nie opłaca".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu właśnie jest zasadnicza różnica w postawieniu sobie celu w życiu, bo dla mnie to nie jest definicja "normalnego zarabiania " tylko bezcelowej wegetacji w poczuciu zagrożenia bez jakikolwiek szansy na wolność finansową, Do podanych przez Ciebie kosztów dopisałbym "oraz odłożenie oszczędności na poziomie co najmniej 20% dochodów a najlepiej 50% w celu zapewnienia sobie niezależności finansowej przed 50 rokiem życia."

 

Przepraszam za wścibstwo dlaczego porównujesz wszystko do ratowników medycznych lub lekarzy na praktyce? Jestem głównym księgowym od ... bardzo dawna i obecnie zarabiam 10 x tyle co an początku. Lekarz stażysta ma się uczyć i zdobywać wiedzę praktyczną, po to żeby zarabiać docelowo 15-20 tys/miesiąc. Niech weźmie kredyt i spłaci ma z czego.

Tutaj, ja się zgadzam w 110% :)

Jeżeli ktoś się zgadza na swój obecny poziom i dochody, nie powinien narzekać.

Opowieści "ktoś to musi robić" wkładam pomiędzy bajki.

Jak już pisałem, "nie musi", ponieważ takiego przymusu nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj, ja się zgadzam w 110% :)

Jeżeli ktoś się zgadza na swój obecny poziom i dochody, nie powinien narzekać.

Opowieści "ktoś to musi robić" wkładam pomiędzy bajki.

Jak już pisałem, "nie musi", ponieważ takiego przymusu nie ma.

 

Dzięki Szefie za uznanie :) , i Powiem Ci że jestem u celu , już widzę koronę stadionu zostało mi o ile liczyłem ostatnio 400 dni roboczych do wolności finansowej gdzie NIC ZUPEŁNIE nie będę musiał robić :wave:, Co nie oznacza że nie będę ale to co JA zechcę i kiedy oraz na jakich zasadach już się nie mogę doczekać. I w końcu my dream will come through, czyli odwiedzę USA:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Szefie za uznanie :) , i Powiem Ci że jestem u celu , już widzę koronę stadionu zostało mi o ile liczyłem ostatnio 400 dni roboczych do wolności finansowej gdzie NIC ZUPEŁNIE nie będę musiał robić :wave:, Co nie oznacza że nie będę ale to co JA zechcę i kiedy oraz na jakich zasadach już się nie mogę doczekać. I w końcu my dream will come through, czyli odwiedzę USA:rolleyes:

Zapraszam zatem na "kolacyjkę" (z lokalnych, świeżych produktów) ... wybór menu należy do Ciebie :) (biały kawior i białe trufle nie są u mnie produktem lokalnym :) ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Szefie za uznanie :) , i Powiem Ci że jestem u celu , już widzę koronę stadionu zostało mi o ile liczyłem ostatnio 400 dni roboczych do wolności finansowej gdzie NIC ZUPEŁNIE nie będę musiał robić :wave:, Co nie oznacza że nie będę ale to co JA zechcę i kiedy oraz na jakich zasadach już się nie mogę doczekać. I w końcu my dream will come through, czyli odwiedzę USA:rolleyes:

 

Zastanowiłeś się co zostawiasz z tyłu , a właściwie kogo zostawiasz? Młodzi ludzie po studiach , wybranych w przeróżny sposób , jedni bo mają rodzica naśladowcę,drudzy jakiś prosty nieskomplikowany kierunek by mieć papier bo potem będzie lżej bo wykształcenie coś tam dopomoże.Inni z prawdziwego zamiłowania bo czuje ,że np. w weterynarii się sprawdzi.Mam wiele przykładów dla których wyjazd za lepszym jutrem okazał się w 100 % trafiony.Kolega szkoła zawodowa których bardzo mi brakuje tych wypalonych zawodów ,szkół których nie ma , jest teraz bardzo dobrze ustawionym człowiekiem w życiu.Skończył wiodące liceum i szybko spierniczył do RFN-u.Tam przez lata składał w wielkich halach meble magazynowe.Ma dwa obywatelstwa.Na uchodźstwie (składając meble w molochach) robił pizze mrożoną do Polski jak ta rozpoczynała swój etap.Dobrze zarabiał ,utrzymywał rodzinę w Polsce , aż przyszedł czas ,że trzeba było coś zmienić bo inny kraj RFN ,zalało emigrantami.Zasmakował Norwegii.Skrócę.Do dziś cała rodzina dobrze wykształcona,powiedziałbym super wykształcona, segreguje warzywa w fabryce u jakiegoś wielkiego bosa. Zarabiają świetnie prawie ,że przejęli w/w fabrykę bo boss i boss owa się zestarzeli.Nie zamieszkują tam na stałe jadą na około pół roku by przez następne pół w Polsce sobie dostatnio żyć i wszystko legal. Rodzina 5 osobowa.Pobudowana na obrzeżach Lublina , samochody ,baseny,wyjazdy wakacyjne i nie tylko,sam nektar.Patrze jak się starzejemy i widzę jak czas niektórym dopomógł , a niektórym zamknął bramy tego"szczęścia". Na koniec bo mogę tych przykładów podać dużo.Córka kierunek ,który zwalił nas z nóg ,łożona kasa na filologie angielską , a wyszła pedagogika(dopisku nie wkleję) , syn z zamiłowania komputery ,elektronika itp.Kucharz po Elsnerze i fakultety z sieci komp.licencjaty bez mgr.Żona medycyna i zapier.......a ,aż jej się uszy itd.na kontrakcie w NFZ.Ja wieczny student bez mgr. polibuda wcześniej WSI (samochody i ciągniki) pracujący za jałmużnę już łocho cho.Zięć mój no własnie informatyka w tej samej scenerii co ja i zajebi...a ustawka życiowa.Po SAS -sie. Niezależne stanowisko ,kontrakt czyli opieka nad dolegliwościami banków. Kasi-orka odpowiednia ,aż bardzo odpowiednia .Mieszkają i żyją w Warszawa.Temat wątku to: "różnice w poziomie życia".Zestarzałem się dorobiłem chałupy ,żyje przeciętnie rodzina bliska rozproszona(spotkania rodzinne typu Święta) opcja .Jeden szwagier Belgia drugi Kanada t/z ucieczka do raju.Żyje im się dostatnio .Stać ich na dużo.Odwiedzamy się wzajemnie my z nieco inną częstotliwością.:rolleyes:

 

p.s przepraszam mam cudowną wnuczkę cu do wną.i apartament na Pardałówce w Zakopanem ,który jeszcze spłacam.Jeździmy 3-4 razy w roku.Tak lokata kapitału jak nas zabraknie do podziału dla dzieci.

Edytowane przez niktspecjalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...