Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Różnice w poziomie życia


Chef Paul

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 234
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mój najmłodszy jest po prawie ale aplikacji nie robił bo mu to nie pachniało jakos i porządnej roboty znaleźć nie może bo kto takiego pacana przyjmie ? do czego ?

 

Tu się trochę nie zgodzę mam 2 radczynie z Lublina ok 30 . I na prawdę i dobrze zarabiają i mają klientów . Ja jestem bardzo z nich zadowolonych . Poprzedni starsi byli do dupy i roszczeniowi. ja stawiam na młodych pracowników.

A co w ogóle lubi robić syn i czy musi? Czy jest w 100% finansowany? Bo jeżeli ma wiecznego sponsora to po co ma iść do pracy?

Edytowane przez gawel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanowiłeś się co zostawiasz z tyłu , a właściwie kogo zostawiasz? Młodzi ludzie po studiach , wybranych w przeróżny sposób , jedni bo mają rodzica naśladowcę,drudzy jakiś prosty nieskomplikowany kierunek by mieć papier bo potem będzie lżej bo wykształcenie coś tam dopomoże.Inni z prawdziwego zamiłowania bo czuje ,że np. w weterynarii się sprawdzi.Mam wiele przykładów dla których wyjazd za lepszym jutrem okazał się w 100 % trafiony.Kolega szkoła zawodowa których bardzo mi brakuje tych wypalonych zawodów ,szkół których nie ma , jest teraz bardzo dobrze ustawionym człowiekiem w życiu.Skończył wiodące liceum i szybko spierniczył do RFN-u.Tam przez lata składał w wielkich halach meble magazynowe.Ma dwa obywatelstwa.Na uchodźstwie (składając meble w molochach) robił pizze mrożoną do Polski jak ta rozpoczynała swój etap.Dobrze zarabiał ,utrzymywał rodzinę w Polsce , aż przyszedł czas ,że trzeba było coś zmienić bo inny kraj RFN ,zalało emigrantami.Zasmakował Norwegii.Skrócę.Do dziś cała rodzina dobrze wykształcona,powiedziałbym super wykształcona, segreguje warzywa w fabryce u jakiegoś wielkiego bosa. Zarabiają świetnie prawie ,że przejęli w/w fabrykę bo boss i boss owa się zestarzeli.Nie zamieszkują tam na stałe jadą na około pół roku by przez następne pół w Polsce sobie dostatnio żyć i wszystko legal. Rodzina 5 osobowa.Pobudowana na obrzeżach Lublina , samochody ,baseny,wyjazdy wakacyjne i nie tylko,sam nektar.Patrze jak się starzejemy i widzę jak czas niektórym dopomógł , a niektórym zamknął bramy tego"szczęścia". Na koniec bo mogę tych przykładów podać dużo.Córka kierunek ,który zwalił nas z nóg ,łożona kasa na filologie angielską , a wyszła pedagogika(dopisku nie wkleję) , syn z zamiłowania komputery ,elektronika itp.Kucharz po Elsnerze i fakultety z sieci komp.licencjaty bez mgr.Żona medycyna i zapier.......a ,aż jej się uszy itd.na kontrakcie w NFZ.Ja wieczny student bez mgr. polibuda wcześniej WSI (samochody i ciągniki) pracujący za jałmużnę już łocho cho.Zięć mój no własnie informatyka w tej samej scenerii co ja i zajebi...a ustawka życiowa.Po SAS -sie. Niezależne stanowisko ,kontrakt czyli opieka nad dolegliwościami banków. Kasi-orka odpowiednia ,aż bardzo odpowiednia .Mieszkają i żyją w Warszawa.Temat wątku to: "różnice w poziomie życia".Zestarzałem się dorobiłem chałupy ,żyje przeciętnie rodzina bliska rozproszona(spotkania rodzinne typu Święta) opcja .Jeden szwagier Belgia drugi Kanada t/z ucieczka do raju.Żyje im się dostatnio .Stać ich na dużo.Odwiedzamy się wzajemnie my z nieco inną częstotliwością.:rolleyes:

 

p.s przepraszam mam cudowną wnuczkę cu do wną.i apartament na Pardałówce w Zakopanem ,który jeszcze spłacam.Jeździmy 3-4 razy w roku.Tak lokata kapitału jak nas zabraknie do podziału dla dzieci.

 

Nie bardzo rozumiem przez co rozumiesz przez "co zostawiasz z tyłu?" . Opis fajny i emocjonalny, stanowi chyba jakąś analizę powiązania poziomu wykształcenia i wykonywnago zawodu w kontekście poziomu życia. Nie mylić z posiadanym majątkiem. Bo samo jeżdżenie na wczasy nie przesądza o posiadaniu miliona majątku.

 

Wykonywanie zawodów poniżej kwalifikacji świadczy o złym wyborze wykształcenia i zmarnowaniu swoich zasobów życiowych (pieniędzy i czasu na studiowanie) na etapie edukacji. Nie każdy musi skończyć studia by fajnie żyć, poza tym studiowanie na stacjonarnych dziennych studiach za wyjątkiem medycyny, i niepracowanie jest coraz rzadsze. Bo to takie PRLowskie myślenie," przez 25 lat życia nie skalałem się pracą, skończyłem gówniane studia zarzynając finansowo rodziców i teraz mam mgr to mi się należy i to dużo." No to już dawno przestało mieć znaczenie. Wolę kogoś po liceum zawodowym kto przychodzi do mnie po studiach z 4 letnim stażem pracy lub portfolio wykonywanych różnych nawet krótkich prac, niż lenia po dziennych studiach. Bez względu na powyższe nie rozmawiam z socjologami, politologami i dziennikarzami. To denne kierunki, ludzie po nich nie trafią dosłownie NIC nawet utrzymać porządku w miejscu pracy.

 

Zastanawiam się właśnie nad systemem emerytalnym w Norwegii pod kątem mojej córki. Słyszałem że składki są wysokie ale po 10 latach jest już minimalna emerytura, która w Polce byłaby OK .

 

BTW Piszesz że warto jest pracować za granicą i mieć koszty utrzymania w tańszych krajach i to jest prawda, propagatorem tej idei i wielu innych niekonwencjonalnych pomysłów jest Tim Ferriss autor między innymi [ATTACH=CONFIG]425951[/ATTACH]

Edytowane przez gawel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zastanawiam się właśnie nad systemem emerytalnym w Norwegii pod kątem mojej córki. Słyszałem że składki są wysokie ale po 10 latach jest już minimalna emerytura, która w Polce byłaby OK .

 

Rozmawiałem kiedyś o tym z kolegą, który ma tam działalność.

Aby odbierać później tę emeryturę, musisz udokumentować że przebywasz na niej w Norwegi minimum 50%czasu+1 dzień w roku (np rachunek za wynajem mieszkania).

Edytowane przez Beskidziak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem kiedyś o tym, z kolegą który ma tam działalność.

Aby odbierać później tę emeryturę, musisz udokumentować że przebywasz na niej w Norwegi minimum 50%czasu+1 dzień w roku (np rachunek za wynajem mieszkania).

 

O widzisz, może prościej będzie kupić tam mały lokal na tańszej prowincji i mieć to z głowy, w tej chwili praca zdalna staje się coraz powszechniejsza. Córka wie co chce w życiu robić i wybrała szkole średnią już 3 lata temu , w tym roku zdaje do wybranego liceum. Za 4 lata zobaczymy jakie będą realia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Szefie za uznanie :) , i Powiem Ci że jestem u celu , już widzę koronę stadionu zostało mi o ile liczyłem ostatnio 400 dni roboczych do wolności finansowej gdzie NIC ZUPEŁNIE nie będę musiał robić :wave:, Co nie oznacza że nie będę ale to co JA zechcę i kiedy oraz na jakich zasadach już się nie mogę doczekać. I w końcu my dream will come through, czyli odwiedzę USA:rolleyes:

Życzę Ci tego z całego serca...

 

 

 

U moich sąsiadów, dość majętnych ludzi zachorowała jedna osoba...... koszmarnie droga nowatorska kuracja lecznicza........pomimo dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego (być może źle wybranego), ich niezależność finansowa okazała się ułudą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przepraszam za wścibstwo dlaczego porównujesz wszystko do ratowników medycznych lub lekarzy na praktyce?

 

Bo od tego zaczęła się wymiana zdań z Chef Paulem o tym, dlaczego w Polsce ludzi nie stać na wysokiej jakości żywność (nie chodzi o krewetki i kawior, tylko marchew eko).

Podałam przykład mojej znajomej, ratownika medycznego z zamiłowania. W Polsce, nawet mieszkając z partnerem i dzieląc koszty, miała problem z samodzielnym utrzymaniem się na jakimś podstawowym poziomie.

To nie była rozrzutna kobieta, która kupowała perfumy za 300 zł i narzekała potem, że nie ma z czego kupić paliwa do swojego SUVa.

Ona nic nie kupowała, bo nie miała za co. Cała pensja szła na najem i podstawowe produkty żywnościowe.

W końcu wyjechała na Wyspy, gdzie nadal wykonując tę samą pracę nagle stać ją na wakacje, na kupno samochodu.

Ale przecież emigracja to nie jest rozwiązanie problemu, tylko pudrowanie "syfa".

 

Chef stwierdził, że gdyby jej zależało na poprawie warunków życia, poszłaby na studia medyczne, aby podnieść swoje kwalifikacje.

Więc próbowałam go uświadomić, że to nierealne w warunkach Polski bez finansowej i logistycznej pomocy z zewnątrz.

I to nie jest kwestia lenistwa, tylko po prostu długiego okresu studiów + niskopłatnych praktyk do etapu specjalizacji włącznie.

Nie ma jak w trakcie tych studiów dorobić, kredytu nie ma, stypendium też jest symboliczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo od tego zaczęła się wymiana zdań z Chef Paulem o tym, dlaczego w Polsce ludzi nie stać na wysokiej jakości żywność (nie chodzi o krewetki i kawior, tylko marchew eko).

Podałam przykład mojej znajomej, ratownika medycznego z zamiłowania. W Polsce, nawet mieszkając z partnerem i dzieląc koszty, miała problem z samodzielnym utrzymaniem się na jakimś podstawowym poziomie.

To nie była rozrzutna kobieta, która kupowała perfumy za 300 zł i narzekała potem, że nie ma z czego kupić paliwa do swojego SUVa.

Ona nic nie kupowała, bo nie miała za co. Cała pensja szła na najem i podstawowe produkty żywnościowe.

W końcu wyjechała na Wyspy, gdzie nadal wykonując tę samą pracę nagle stać ją na wakacje, na kupno samochodu.

Ale przecież emigracja to nie jest rozwiązanie problemu, tylko pudrowanie "syfa".

 

Chef stwierdził, że gdyby jej zależało na poprawie warunków życia, poszłaby na studia medyczne, aby podnieść swoje kwalifikacje.

Więc próbowałam go uświadomić, że to nierealne w warunkach Polski bez finansowej i logistycznej pomocy z zewnątrz.

I to nie jest kwestia lenistwa, tylko po prostu długiego okresu studiów + niskopłatnych praktyk do etapu specjalizacji włącznie.

Nie ma jak w trakcie tych studiów dorobić, kredytu nie ma, stypendium też jest symboliczne.

 

Ok Już wszystko wiem i rozumiem, dzięki za konkretną odpowiedź. Szef powiedział żeby uczyła sie i awansując zwiększyła dochody, Nie zgodzę się z tym może akurat ten "kawałek" medycyny jej odpowiada a nie wyścig szczurów i wieczne specjalizacje, Docieranie do wypadków to tez jest i misja i adrenalina i warto by dofinansować ten zawód bezapelacyjnie.

 

Natomiast studia medyczne są kosmicznie drogie i wymagające na całym świecie i naturalnie bierze się na nie kredyty proste. W zawodzie lekarza zarobki sa boskie ale ... odroczone w czasie i to trzeba zaakceptować. nie znam lekarza który ma problem z wydaniem swoich 300 -400 tyś rocznie jakoś nie ma wyrzutów sumienia jak pacjent całuje go w stopę i daje za 15 min konsultacji 400-700 złotych i bardzo dobrze ale niech dojdzie do tej pozycji sam a nie okradając budżet czyli nas Wszystkich. najpierw kwalifikacje potem zapłata, a nie wszystko free. pomijam aspekt zrobienia specjalizacji na koszt podatnika i spierdo ..e za granicę choć to się na pewno zdarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę Ci tego z całego serca...

 

 

 

U moich sąsiadów, dość majętnych ludzi zachorowała jedna osoba...... koszmarnie droga nowatorska kuracja lecznicza........pomimo dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego (być może źle wybranego), ich niezależność finansowa okazała się ułudą.

 

To kwestia analizy . oceny ryzyka i decyzji. gdybym wiedział że umrę nie zarżnąłbym finansowo rodziny przedłużając agonię o rok czy ileś tam umierając ze świadomością że to co miałem im pozostawić przepuściłem przez własną schorowana d...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gaweł - w Polsce kredyt studencki jest przyznawany tylko jeśli rozpoczniesz studia przed 25 rokiem życia.

Jest to max 1000 zł/mc.

 

W USA kredyt niskooprocentowany jest dla każdego.

 

Stypendia socjalne są uzależnione od dochodów rodziców (nie wiem jak liczone są wobec dorosłych osób) i starczają na wynajęcie akademika.

Stypendium naukowe jest przyznawane dopiero w II roku studiów. Jego pula jest stała, więc i im więcej wybitnych studentów na roku, tym ono jest niższe (bo trzeba dzielić na więcej osób) lub trudniej dostępne (bo dostają je najlepsi z najlepszych, by nie obniżać wysokości stypendium).

 

Pracodawca -polski szpital jest za biedny, by finansować naukę swojego pracownika (który to pracownik na dodatek nie pracuje na pełnym etacie w okresie studiów, bo nie bardzo jest kiedy).

 

Dlatego napisałam Chefowi, żeby nie przenosił amerykańskich standardów na polskie realia.

To nie jest tak, że ludzie są biedni, bo leniwi. To bardzo niesprawiedliwe stwierdzenie

 

To kwestia analizy . oceny ryzyka i decyzji. gdybym wiedział że umrę nie zarżnąłbym finansowo rodziny przedłużając agonię o rok czy ileś tam umierając ze świadomością że to co miałem im pozostawić przepuściłem przez własną schorowana d...

 

A na dziecko? Nieuleczalnie chore?

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gaweł - w Polsce kredyt studencki jest przyznawany tylko jeśli rozpoczniesz studia przed 25 rokiem życia.

Jest to max 1000 zł/mc.

 

W USA kredyt niskooprocentowany jest dla każdego.

 

Stypendia socjalne są uzależnione od dochodów rodziców (nie wiem jak liczone są wobec dorosłych osób) i starczają na wynajęcie akademika.

Stypendium naukowe jest przyznawane dopiero w II roku studiów. Jego pula jest stała, więc i im więcej wybitnych studentów na roku, tym ono jest niższe (bo trzeba dzielić na więcej osób) lub trudniej dostępne (bo dostają je najlepsi z najlepszych, by nie obniżać wysokości stypendium).

 

Pracodawca -polski szpital jest za biedny, by finansować naukę swojego pracownika (który to pracownik na dodatek nie pracuje na pełnym etacie w okresie studiów, bo nie bardzo jest kiedy).

 

Dlatego napisałam Chefowi, żeby nie przenosił amerykańskich standardów na polskie realia.

To nie jest tak, że ludzie są biedni, bo leniwi. To bardzo niesprawiedliwe stwierdzenie

 

 

 

A na dziecko? Nieuleczalnie chore?

 

Jeżeli masz 100% że nieuleczalnie to choć to zabrzmi okropnie dobrze że sytuacja jest jasna, wtedy należy zadbać aby ostatnie chwile dziecko zapamiętało jak najpozytywniej nie umierając w szpitalu na pewno i bezapelacyjnie warto to dofinansować. Ja mam prostą sytuacje moją jedyną rodziną jest córka więc decyzje są proste.

 

ja rozumiem, że zawód lekarza jest wymagający ale to nie Pan Jezus, można kelnerować lub myć nocami kible zamiast chodzić do pubów jako klient można być barmanem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

)...

...

Dlatego napisałam Chefowi, żeby nie przenosił amerykańskich standardów na polskie realia.

To nie jest tak, że ludzie są biedni, bo leniwi. To bardzo niesprawiedliwe stwierdzenie

 

...

Gdzie ja przenoszę jakiekolwiek standardy ?

Odpowiedziałem ma Twoje zapytanie w kwestii studiów medycznych. Pytałaś jak to wygląda tutaj gdzie mieszkam. Czy nie o to szczególnie pytałaś ?

 

W wielu zawodach w Polsce istnieje możliwość studiowania wieczorowo i zaocznie, co można połączyć z pracą zawodową.

 

Ponadto to Ty założyłaś i zatytułowałaś ten temat, przenosząc mój post z Kulinariów, dotyczący odpowiedzi na post forumowicza "wg" na jego problem "zazdrości".

 

Zdaję sobie doskonale sprawę jakie w Polsce istnieją warunki I czym są powodowane, mam tam część rodziny oraz przyjaciół. Nie żyję w kosmosie. Nie pytam Ciebie o polskie realia i nie musisz mnie uświadamiać.

Bądź więc uprzejma, nie pisać nieprawdy.

Edytowane przez Chef Paul
był
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://radom.wyborcza.pl/radom/7,48201,22179015,medycyna-na-uth-radom-takze-zaocznie-bo-jest-wielu-kandydatow.html

 

1 800 kandydatów na 70 miejsc, na uczelnię mieszczącą się w pierwszych 5 000 /?/ na świecie.

Polecam komentarze pod artykułem.

W każdym razie idziemy z postępem. Pielęgniarskie on-line już są

https://www.studialicencjackie.info/serwis.php?s=1452&pok=34918&id=3537&kier=28784&pa=100&kg=17&dwze=o.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie ja przenoszę jakiekolwiek standardy ?

Odpowiedziałem ma Twoje zapytanie w kwestii studiów medycznych. Pytałaś jak to wygląda tutaj gdzie mieszkam. Czy nie o to szczególnie pytałaś ?

 

W wielu zawodach w Polsce istnieje możliwość studiowania wieczorowo i zaocznie, co można połączyć z pracą zawodową.

 

Ponadto to Ty założyłaś i zatytułowałaś ten temat, przenosząc mój post z Kulinariów, dotyczący odpowiedzi na post forumowicza "wg" na jego problem "zazdrości".

 

Zdaję sobie doskonale sprawę jakie w Polsce istnieją warunki I czym są powodowane, mam tam część rodziny oraz przyjaciół. Nie żyję w kosmosie. Nie pytam Ciebie o polskie realia i nie musisz mnie uświadamiać.

Bądź więc uprzejma, nie pisać nieprawdy.

 

Nie wiem Szefie czy czytałeś :"The Millionaire the next door" Jest tam min. napisane, że pośród 3,5% ludności USA będących milionerami nie ma praktycznie lekarzy, Sredni dochód wynosi okolo 50 tys usd/ rok . Lekarz zarabia od 200 do 700 tys / rok i jest okradany przez pijawki wszelkiego rodzaju które skłaniają do konsumpcji tak że lekarze przepuszczają w sumie wszystko przez du ę i sa w istocie biedni na starość ich dzieci nauczone dobrobytu zdychają po ich śmierci w ubóstwie bo nikt już ich nie finansuje. To jest poparte konkretnymi danymi w ww. książce. Warto przeczytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Szefie czy czytałeś :"The Millionaire the next door" Jest tam min. napisane, że pośród 3,5% ludności USA będących milionerami nie ma praktycznie lekarzy, Sredni dochód wynosi okolo 50 tys usd/ rok . Lekarz zarabia od 200 do 700 tys / rok i jest okradany przez pijawki wszelkiego rodzaju które skłaniają do konsumpcji tak że lekarze przepuszczają w sumie wszystko przez du ę i sa w istocie biedni na starość ich dzieci nauczone dobrobytu zdychają po ich śmierci w ubóstwie bo nikt już ich nie finansuje. To jest poparte konkretnymi danymi w ww. książce. Warto przeczytać.

W wolnej chwili odszukam tą pozycję i przeczytam.

Tym bardziej, że i ja dość sporo przepuszczam przez du.ę :)

... no ale ja nie mam spadkobierców a do urny niewiele się mieści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co sobie udowadniamy? Czyje chwalimy ? Bo widzę ,że różnice w poziomie życia są tylko ,że jeden z was winę pokłada w samych Polakach, ich podejściu do rzeczywistości jaka mają i tylko póki co nie bardzo mogą ją zmieniać.Takich ludzi którzy z ogromną łatwością doszli do sukcesu (nie w Polsce) rożnego od polskiego nie można traktować poważnie .Nie można się z nimi zgadzać.Przytakujecie wychwalacie ,a oni cóż wam dają w zamian to ,że jesteśmy niższym w znaczeniu gorszym, sortem od nich..................Dziadek mój był kierowcą u hrabiego we Lwowie.Babcia miała w spadku kamienice ,którą wynajmowała we Lwowie.Brat dziadka zginął w obronie Lwowa jako "Orlęta Lwowskie".Zabrali im wszystko .Uciekali do Lublina jako repatrianci by zamieszkać w slamsach.Uciekali pod groźba śmierci.Tu w Polsce do niczego nie doszli ale przeżyli w niej i pomogli dzieciom swoim osiągać sukcesy.Więc nie pitolcie mi o Ameryce i o tych co dorabiali się w inny sposób.Dla mnie możecie im nawet pomniki stawiać ,taka jest moda nasza ale nie wyrzekajcie się polskości.:cool:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...