Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pomocy! Wirtualny "trup" w ścianie przy oknie??


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 53
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

W okolicach grzejnika nie wala się żadne truchło, grzejnik też nie śmierdzi. Cuchnie ściana przy oknie. Dziś zrobiłam kolejny eksperyment - nastawiłam grzejnik i zamknęłam drzwi, śmierdzi wprawdzie mniej, ale pokój wciąż mam skąpany w słodkawym zapachu gnijącego mięcha. Chociaż smród jest mniejszy niż w dniu rozpoczęcia sezonu grzewczego, to wciąż jest obecny. Mam zamiar poczekać jeszcze 2-3 dni i obserwować czy ten odór utrzyma się na stałym poziomie, czy może jeszcze się zmniejszy. Ale na to, że sam z siebie zniknie całkowicie, raczej nie liczę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niespotykany przypadek. I normalną reakcją jest potraktowanie tego mało poważnie, bo powiązanie tego z oknem jest irracjonalne. Nikt tu się wprost nie śmieje, ale dam głowę, że takie myśli są.. Możesz zrobić fotkę? Okna, parapetu, tynku? Wiem że nic z niej nie poczujemy, ale może dobre oko dostrzeże jakiś szczegół.

 

Jeśli któryś z materiałów użytych do usługi byłby wadliwy to czemu nie występuje we wszystkich oknach?

 

Znajdź przyczynę. Tynk? Odkuj kawałek, jeśli nie z niego to może z parapetu? Zdemontuj go. Może ten konkretny jest wymieszany z tą "padliną".

 

Możesz też dalej bawić się grzejnikiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek nasuwa się jeden - bezinwazyjnie się tego nie rozpozna i nie usunie. Zdemontuj parapet, odkuj kawałek tynku pod oknem. Jeżeli nie chcesz tego robić sama poproś kogoś znajomego/rodzinę. Nie wymaga to wiele pracy. I tak musisz usunąć przyczynę smrodu fizycznie, więc bez małej demolki się nie obędzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, no brzmi to w sumie humorystycznie, nie zdziwię się, jeśli problem wzbudzi humorystyczne myśli. W sumie źle się wyraziłam, pisząc o "ścianie przy oknie", chodzi mi o wnękę okienną pociągniętą jasnobeżowym tynkiem i ścianę tuż przy parapecie, która też jest zatynkowana. Smród pochodzi bezpośrednio z powleczonych tynkiem miejsc. Nie mogę teraz znaleźć kabla, żeby wrzucić fotę, ale w sumie całość obrazka wygląda zupełnie normalnie - okno z wnękami pociągniętymi jasnobeżowym tynkiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedna możliwość

Może trafił im się worek zaprawy z "domieszka" o ile oczywiście na tym oknie wzięli nowy

Może woda z "dodatkiem"

Jednak mimo wszystko jeśli parapet jest z konglomeratu (ciągle brak odpowiedzi z czego) to wbrew pozorom on może być powodem - dlaczego jeden z kilku? Wcale nie musi być z tej samej tafli cięty i mogła trafić się inna, wadliwe

A konglomerat potrafi cuchnac i to czasem nieźle zwłaszcza gdy zaczynają działać kaloryfery i grzeja - ale nie jest to zapach "padliny"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tymczasowy finał tej historyjki jest taki: chciałam skuć kawał śmierdzącego tynku i zawieźć go do wykonawcy, ale wymianę okien zasponsorowali mi rodzice i uparli się, że sami załatwią sprawę. Najpierw do firmy pojechała moja mama - tam ją olano i kazano wietrzyć pokój czwarty miesiąc z rzędu. I to było finito. Zaraz potem pojechał tam ojciec i też go chciano olać, dopiero kiedy stwierdził, że zapłaci im znowu za robotę, byle zobaczyli co, jak i pozbyli się smrodu, zgodzili się przyjechać w trymiga! Tyle, że na początku następnego tygodnia - więc do tego czasu będę żyć w smrodzie, bo mam niczego nie ruszać. Jak to było...? Money, money, money czy jakoś tak?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniały mi się sytuacje kiedy cięliśmy parapety z mączki mineralnej i żywicy, smród powalający. Daj zdjęcie parapetu z dość bliska.

 

Można się po.... Smród nie do wytrzymania

Tak staram się sobie przypomnieć ale chyba Helopal smierdzial najbardziej - stąd od razu było moje pytanie o parapety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpisuję późno, bo padł mi dysk i dopiero odebrałam laptopa, co do smrodu, to ekipa wykonawcy odwiedziła mnie w zeszłym tygodniu "z buta", bez wcześniejszego umówienia się na określoną godzinę i byli wielce zaskoczeni, że nikogo nie zastali w domu. Od tej pory "fachowców" ni widu, ni słychu, znowu trzeba się będzie do nich przejść i zapytać, czy ktoś w końcu raczy zająć się tym problemem. Smród zelżał i teraz wali trupem o jakieś 60% mniej, ale zaduch wciąż jest wyczuwalny, wprawdzie nie jest tak odurzający jak w dniu rozpoczęcia sezonu grzewczego, ale jednak wciąż można toto wyczuć.

Dodaję zdjęcia parapetu, są raczej do bani, bo robione telefonem.

parapet1.jpg

parapet2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że kiedy dosłownie szoruję nosem po obszarach z położonym tynkiem, wyraźnie czuję ten zapach, którego źródłem są właśnie te obszary. Dodam jeszcze, że smród jest - nie wiem, jak to dokładnie opisać - jakby "oleisty", ciężki.

 

A może problem w tym że to ciągle wąchasz i szukasz tego "smrodu"? Czy osoby postronne wchodząc do tego pomieszczenia coś wyczuwają?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...