Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Cena za malowanie wnętrza domu ????


ezg2014

Recommended Posts

Planuję pomalowanie wnętrza domu. Zacząłem orientować się w temacie i pierwsze co , to dowiedziałem się , że ekipę trzeba w obecnej chwili zamawiać na połowę przyszłego roku. Zadzwoniłem więc do kilku polecanych fachowców i nie mogłem uzyskać informacji o cenie . Wszyscy podawali widełki za przygotowanie ścian, malowanie itp. A cenę mieli podać , jak zobaczą , co mają malować. Problem w tym, że mają podjechać i zobaczyć w wolnej chwili czyli jak będą mieli wolne (lub ochotę?). Podejrzewam, że za kilka tygodni. Czy tak ciężko z terminem u malarzy? Jakie są ceny robocizny za m2 całościowo (przygotowanie ściany, malowanie? Dom po podłodze 140m2, przypuszczam , że do malowania ok. 600-650m2. Pierwsze malowanie po kilku latach od budowy. Ile może być za taką robociznę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

My zapłaciliśmy 5 zl/m2 malowania dwa razy, bez gruntowania. Zagruntowal całość mąż. Sufity i skosy wszędzie białe. Ściany w kolorze. W sumie kilka kolorów na cały dom, w tym na poddaszu większość w jednym kolorze, tylko dwie sciany w innym. Na poddaszu po 2 różne kolory(inne w każdym pokoju). Malował półtora tygodnia, jeden malarz. Codziennie dojezdzal z innego miasta ponad 60 km w jedną stronę.

Ale to bylo na świeżo, żadnych mebli ani innych przeszkód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 pln/m2???

Ile lat temu to było?

Przy takich cenach to na ZUS i paliwo robił :D

Nawet z agregatu na jeden kolor nie malują za takie stawki.

 

Zaczął 9 a skończył 18 września tego roku. To był bardzo tani malarz, inni chcieli od 7 zl/m2 wzwyż. Jak z gruntowaniem to nawet 10 zl/m2. Nasz wziął dużo mniej, a pomalowal ładnie, starannie i dokładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pisz wprost, żeby brać spod sklepu :D

To po co w Polsce te ubezpieczenia i podatki? Też pracujesz na czarno??? :o

 

Nie, pracuję na umowę o pracę. I pewnie dlatego nie stać mnie na "fachowca", ktory jest fachowcem, bo oplace mu ZUS. Ale może ciebie na to stać:)

Malarz nie był spod sklepu. Pół chałupy wybudowalam z Oferteo, a drugie pół ludzmi, ktorzy robili u znajomych. Tak jak właśnie ten malarz:)

 

Inna sprawa, że malarz za malowanie calego domu oprocz garazu i kotlowni (niecale 2 tygodnie pn-pt) wziął 2600 zl. Niech dojazdy go kosztuja nawet te 600 zl. To daje 2000 za niecale 2 tygodnie. Zarabia lepiej ode mnie:) A czy on sobie opłaci ten ZUS z tego, czy schowa do kieszeni, to już nie moja sprawa przecież.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 pln/m2???

Ile lat temu to było?

Przy takich cenach to na ZUS i paliwo robił :D

Nawet z agregatu na jeden kolor nie malują za takie stawki.

 

Spokojnie przy takich stawkach zarobi 5-6 tyś na miesiąc ,wystarczy mu na ZUS ,paliwo i zarobi na czysto z 2 x więcej jakby pracował w firmie budowlanej gdzie i tak by pewnie pracował na czarno lub na umowę zlecenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak można samemu nie pomalować sobie mieszkania ? ja pier....

 

Może ktoś nie ma czasu ani ochoty ???

 

Malowanie domu to nie malowanie pokoju lub małego mieszkanka. Metrów sporo , roboty sporo ...

 

W nowym domu sami gruntowaliśmy a potem malowaliśmy. Sufity trzeba było 3 razy robić , bo nie było takiego efektu jak chcieliśmy , sciany 2-krotnie.

Roboty mnóstwo , zajęło nam to sporo sporo czasu ...

 

Więc się ludziom nie dziwię że wolą aby ktoś za nich pomalował , bo to wcale nie taka łatwa , szybka i przyjemna robota ...

 

Są setki metrów do pomalowania i to minumum 3 krotnie (gruntowanie + 2x minumum malowanie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można samemu nie pomalować?

Ja nienawidzę malować :D

Dom, który teraz buduję pomaluję, pod warunkiem, że żona zgodzi się na jeden kolor i prysnę agregatem LOL

Co do tych 5-6 tysięcy... oczywiście brała Pani pod uwagę amortyzację samochodu, sprzętu etc???

Takie rzeczy są pojęte jedynie dla ludzi, którzy prowadzą bądź prowadzili działalność usługową.

A co do pracy w firmie budowlanej słyszałem, że całkiem nieźle w takich firmach teraz zarabiają i nie wiem czy opłaca się malować na własny rachunek za 5k miesięcznie, przy kosztach zjadających połowę :)

Gdyby klienci szefa Nayri nie "płacili" (jak w ogóle można tak rozumować) jej składek ubezpieczeniowych, to nawet do swojego ginekologa nie poszła by za darmo.

Pozdrawiam i pozostawiam do przemyślenia :)

Edytowane przez boorys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś nie ma czasu ani ochoty ???

 

Malowanie domu to nie malowanie pokoju lub małego mieszkanka. Metrów sporo , roboty sporo ...

 

W nowym domu sami gruntowaliśmy a potem malowaliśmy. Sufity trzeba było 3 razy robić , bo nie było takiego efektu jak chcieliśmy , sciany 2-krotnie.

Roboty mnóstwo , zajęło nam to sporo sporo czasu ...

 

Więc się ludziom nie dziwię że wolą aby ktoś za nich pomalował , bo to wcale nie taka łatwa , szybka i przyjemna robota ...

 

Są setki metrów do pomalowania i to minumum 3 krotnie (gruntowanie + 2x minumum malowanie)

 

Ja budę pomalowałem sam i nie wyobrażam sobie płacić parę tysi za banalną robotę. Jak ktoś na etacie idzie na chorobowe i maluje. W ostatecznym rozrachunku jest grubo do przodu(przeważnie).

 

Zdanie nie zmienię ja pier.... jak można domu nie pomalować samemu.Może niejest przyjemna robota ale lekka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja budę pomalowałem sam i nie wyobrażam sobie płacić parę tysi za banalną robotę. Jak ktoś na etacie idzie na chorobowe i maluje. W ostatecznym rozrachunku jest grubo do przodu(przeważnie).

 

Zdanie nie zmienię ja pier.... jak można domu nie pomalować samemu.Może niejest przyjemna robota ale lekka.

 

chorobowe jest od chorowania a nie od malowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dobrze. Bardziej cenię ludzi, którzy zostali bohaterami w swoich domach, niż tych, którzy wszystko chcą zrobić cudzymi rękoma "po kosztach". Tak trzymać ;)

 

Ja budę pomalowałem sam i nie wyobrażam sobie płacić parę tysi za banalną robotę. Jak ktoś na etacie idzie na chorobowe i maluje. W ostatecznym rozrachunku jest grubo do przodu(przeważnie).

 

Zdanie nie zmienię ja pier.... jak można domu nie pomalować samemu.Może niejest przyjemna robota ale lekka.

 

 

Gość został bohaterem w swoim domu, bo pomalował dom NA CHOROBOWYM. Wziętym właśnie po to, by malować dom. Znaczy się po prostu normalnie oszukiwał. I ty, boorys, takie zachowanie i taki sposób myślenia cenisz…

 

Co więcej - nie malowałam domu sama, ale już pełne 2 tygodnie swojego - bardzo dla mnie cennego - urlopu spędziłam układając panele. Sama. Ale pewnie to też będzie dla niektórych dziwne, bo zrobiłam to “legalnie”, na urlopie, a nie na lewym chorobowym:)

 

Ja chodziłam do pracy, a za malowanie komuś uczciwie zapłaciłam ustaloną stawkę. I to jest złe, bo? Bo zapłaciłam - wg ciebie - za mało? Czyli tyle, ile z malarzem ustaliłam, na ile on się przecież dobrowolnie zgodził?

 

Nie potrafię twojego rozumowania pojąć:) Nawet nie chcę, mówiąc prawdę.

 

Jeszcze do jednego muszę się odnieść, bo tu boorys strzelał ślepakami i nie trafił nawet w płot:

Gdyby klienci szefa Nayri nie "płacili" (jak w ogóle można tak rozumować) jej składek ubezpieczeniowych, to nawet do swojego ginekologa nie poszła by za darmo.

Pozdrawiam i pozostawiam do przemyślenia :)

 

Przez lata pracowałam na pół etatu i jednocześnie prowadziłam jednoosobową działalność gospodarczą. Więc przez lata składki na ZUS i chorobowe opłacał mi pracodawca raz, a sama musiałam co miesiąc opłacać je drugi raz. Później przeszłam na pełny etat, więc mój pracodawca opłacał te składki.

Zapragnęliśmy dziecka. Okazało się, że w moim przypadku to jest bardzo mało prawdopodobne. Rozpoczęła się 5-letnia walka o zajście w ciążę i jej utrzymanie. Moje składki i męża składki przez lata opłacane regularnie.

I tak się składa, że w zasadzie każdą wizytę “u mojego ginekologa” przez 5 lat średnio raz na dwa tygodnie opłacałam sama. Najpierw za swoje pieniądze, potem z ubezpieczenia zdrowotnego, za które płaciłam sama ze swoich pieniędzy. To co mój “szef” na mnie płacił, nie dało mi nic.

Setki badań, w tym bardzo kosztowne badania genetyczne czy immunologiczne, opłacałam sama. Bo one nie są refundowane.

Przez miesiące zarabiałam niecałe 3 tysiące na rękę, a u lekarza, w aptece i w punktach pobrania krwi zostawiałam miesięcznie 2800 zł. Mam na to zachowane niektóre rachunki nawet, na pamiątkę... Tyle mi dało opłacanie składek przez mojego szefa.

 

Więc proszę, jeżeli ktoś nie ma pojęcia o tym jak działa służba zdrowia w Polsce, to niech nie wyjeżdża z takimi hasłami.

 

Bo są po prostu fałszywe. I bardzo, bardzo wkurzające, w świetle tego, ile musiałam płacić żywą gotówką naszej służbie zdrowia, za wizytę u "mojego ginekologa".

Swoją drogą, wspaniały człowiek, zawsze z mężem będziemy mu wdzięczni za naszą cudowną córeczkę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie Nayri :)

Nie rozpisywałem się o chorobowym, ale to jeszcze nie znaczy, że to pochwalam. Temat chorobowego jest dla mnie obcy. Sam byłem na L4 jeden raz w życiu. Po wypadku. Może dlatego nie ruszam tego tematu. Tak czy inaczej życzę Ci powodzenia :)

BTW Nie chodzi mi w sumie o to, że za mało zapłaciłaś. Dostał ile chciał. Jego wina, że tak marnie się wycenia. Temat, o ile mnie pamięć nie myli, zaczął się od pytania o stawki. Ja tylko zwróciłem uwagę na to, że te podane przez Ciebie są nierealne w przypadku firm płacących podatki :) Wątek się rozwinął i trochę zboczył z tematu.

Edytowane przez boorys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...