Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Szalone ceny budowy domu


Recommended Posts

Prawnik tutaj nic nie da. Może doradca finansowy. No ale kto wyda 2k (2k z 1000 k to 0,2%)

 

 

kolego, doradca finansowy chce tak twojego szczęścia jak świety mikołaj

prywatna wizyta u PRAWNIKA, trzeba dać 1000 zł i koniec. prawnik reprezentuje twoje interesy ale trzeba zapłacić. doradca - reprezentuje prowizję od twojego hajsu, ehhhhhhhh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

kolego, doradca finansowy chce tak twojego szczęścia jak świety mikołaj

prywatna wizyta u PRAWNIKA, trzeba dać 1000 zł i koniec. prawnik reprezentuje twoje interesy ale trzeba zapłacić. doradca - reprezentuje prowizję od twojego hajsu, ehhhhhhhh

Napisz jeszcze że prawnik wyjaśni mi różnicę pomiędzy spłatą kredytu w ratach malejących w równych w zależności od sytuacji na rynku finansowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem warto nadpłacać jak jest niski gdyż jest teraz "z czego" jak rata wzrośnie 2 lub 3 razy to wówczas może nie być.

 

Co zyskujesz, względem trzymania pieniędzy w banku, nadpłacając? Tracisz poczucie bezpieczeństwa, bo w razie utraty pracy czy potrzeby kosztownego leczenia itp. nie masz kasy. A zyskujesz z 2% różnicy w oprocentowaniu. A jak masz pomysł czy potrzebę wydania pieniędzy w bardziej dochodowy (czy to zmniejszający koszty, czy przynoszący dochód) nie masz tej różnicy.

Trzymając w płynnych aktywach (czy to lokata, czy sztabki złota, czy nawet akcje) jak oprocentowanie podskoczy - może spłacić oszczędnościami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz jeszcze że prawnik wyjaśni mi różnicę pomiędzy spłatą kredytu w ratach malejących w równych w zależności od sytuacji na rynku finansowym.

 

kolego prawnik nawet ci powie ile razy żona cię zdradziła, ale trzeba tam płacić a polacy nie lubią płacić...

 

wolą płacić w ratach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akcje mogą tąpnąć z dnia na dzień, sztabki złota... o ile kupisz sztabkę w mennicy to masz szanse, że to faktycznie będzie prawdziwe złoto, natomiast w momencie sprzedaży jesteś stratny na VAT (chyba, że złoto wystarczająco wzrośnie).

 

Złoto inwestycyjne jest zwolnione z VAT - czy to sztabki, czy monety. Możesz kupić w wielu kantorach.

 

Jednak najbardziej ryzykowne są różnego rodzaju "inwestycje", okazje itd.

 

Zgadzam się. Ale niektórzy lubią zainwestować w PC czy PV. A nawet w automatykę do bramy.

 

Nadpłacając kredyt mamy pewność, że kapitał pozostały do spłaty topnieje i w razie mocnego skoku wibor 3m gdy nadpłacimy kapitał zmniejszając okres kredytowania możemy być sporo do przodu.

Mnie akurat kasa się nie trzyma, zawsze "czegoś potrzebuję", więc nadpłacanie rat wydaje mi się najlepszą opcją. Myślę, że tak ma większość ludzi.

 

Mnie akurat się trzyma. Dlatego dom zbudowaliśmy za gotówkę. Pamiętasz, jakie było oprocentowanie lokat, jak WIBOR był w okolicach 18%? Jak mBank startował to eMax mał oprocentowanie 16,50% Była to końcówka 2000 r. Obniżka była dopiero w sierpniu 2001 r.

Więc ryzyko wzrostu oprocentowania kredytu jest "znoszone" przez wzrost oprocentowania lokat. Czyli go nie ma.

Można też odnosić WIBOR do średniego wynagrodzenia czy inflacji - i generalnie tragedii nie ma, bo WIBOR nie bierze się z niczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złoto inwestycyjne jest zwolnione z VAT - czy to sztabki, czy monety. Możesz kupić w wielu kantorach.

 

 

 

Zgadzam się. Ale niektórzy lubią zainwestować w PC czy PV. A nawet w automatykę do bramy.

 

 

 

Mnie akurat się trzyma. Dlatego dom zbudowaliśmy za gotówkę. Pamiętasz, jakie było oprocentowanie lokat, jak WIBOR był w okolicach 18%? Jak mBank startował to eMax mał oprocentowanie 16,50% Była to końcówka 2000 r. Obniżka była dopiero w sierpniu 2001 r.

Więc ryzyko wzrostu oprocentowania kredytu jest "znoszone" przez wzrost oprocentowania lokat. Czyli go nie ma.

Można też odnosić WIBOR do średniego wynagrodzenia czy inflacji - i generalnie tragedii nie ma, bo WIBOR nie bierze się z niczego.

 

ale z czym nie ma problemu ? z ceną lokomotywy ? to kwestia inflacji

średnie wynagrodzenie ? a jak się ma ono do naszych towarów i usług a towarów u usług na zachodzie ?

 

bo podpowiem, w niemieckim lidlu, kupisz te same towary co w polskim po przeliczeniu uwaga taniej !

 

porównaj zatem wynagrodzenie helmuta i heńka

 

propaganda działa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie akurat się trzyma. Dlatego dom zbudowaliśmy za gotówkę. Pamiętasz, jakie było oprocentowanie lokat, jak WIBOR był w okolicach 18%? Jak mBank startował to eMax mał oprocentowanie 16,50% Była to końcówka 2000 r. Obniżka była dopiero w sierpniu 2001 r.

Więc ryzyko wzrostu oprocentowania kredytu jest "znoszone" przez wzrost oprocentowania lokat. Czyli go nie ma.

Można też odnosić WIBOR do średniego wynagrodzenia czy inflacji - i generalnie tragedii nie ma, bo WIBOR nie bierze się z niczego.

 

To na czy banki zarabiają?

Wydaje mi się że właśnie na różnicy pomiędzy tym co wzięli od nas na lokaty a tym co nam pożyczyli.

Wynagrodzenia nie nadążają za inflacją a tym bardziej za WIBOR

Pamiętaj w ratach równych najpierw zasajajasz bank tj spłacasz odsetki bank ma je z góry od ciebie. Tobie na koniec pozostaje spłata kapitału. Każda nadpłata pomniejsza twój kapitał a więc jesteś mniej narażony na ewentualnie wyższe odsetki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To na czy banki zarabiają?

 

Banki teraz zarabiają na wszystkim. Poczytaj tabelę opłat i prowizji. I na różnicach kursowych też (ciągle handlują walutami)

 

Wydaje mi się że właśnie na różnicy pomiędzy tym co wzięli od nas na lokaty a tym co nam pożyczyli.

 

Na tym też. Ale różnicę między dobrą lokatą o kredytem hipotecznym masz niewielką. Ale kredyty konsumpcyjne i RORy - to już jest często 10 p.p. różnicy.

 

Wynagrodzenia nie nadążają za inflacją a tym bardziej za WIBOR

 

Odwrotnie. Właśnie mnie męczy firma ochroniarska, że mają wprawdzie w umowie zapisaną indeksację kwoty inflacją, ale wzrastają płace i muszą mi podnieść cenę. Oczywiście spuszczam na drzewo - sami taką umowę zaproponowali, to niech się jej trzymają. A jak nie, to niech ze swojej strony wypowiedzą.

 

Pamiętaj w ratach równych najpierw zasajajasz bank tj spłacasz odsetki bank ma je z góry od ciebie.

 

Nie ma z góry. Ma tyle, ile wypada od aktualnego zadłużenia. Jak pożyczysz 250 000 na miesiąc to zapłacisz tyle samo odsetek, co w pierwszej racie kredytu na 30 lat. Po prostu liczy się umówiony procent od 250 000. To, że w kolejnych ratach masz coraz mniej odsetek, a więcej kapitału wynika z tego, że jest mniejsze zadłużenie (z każdą ratą część kapitału spłacasz).

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale z czym nie ma problemu ?

 

Z czym masz problem?

 

propaganda działa ?

 

Nie bardzo. Jak dowiodłem na liczbach historyjki zmyślone o ratach frankowych nie są prawdą. Tak samo na liczbach dowiodłem, ile oszczędności przynosi spłacanie kredytu względem najmu mieszkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banki teraz zarabiają na wszystkim. Poczytaj tabelę opłat i prowizji. I na różnicach kursowych też (ciągle handlują walutami)

 

 

 

Na tym też. Ale różnicę między dobrą lokatą o kredytem hipotecznym masz niewielką. Ale kredyty konsumpcyjne i RORy - to już jest często 10 p.p. różnicy.

 

 

 

Odwrotnie. Właśnie mnie męczy firma ochroniarska, że mają wprawdzie w umowie zapisaną indeksację kwoty inflacją, ale wzrastają płace i muszą mi podnieść cenę. Oczywiście spuszczam na drzewo - sami taką umowę zaproponowali, to niech się jej trzymają. A jak nie, to niech ze swojej strony wypowiedzą.

 

 

 

Nie ma z góry. Ma tyle, ile wypada od aktualnego zadłużenia. Jak pożyczysz 250 000 na miesiąc to zapłacisz tyle samo odsetek, co w pierwszej racie kredytu na 30 lat. Po prostu liczy się umówiony procent od 250 000. To, że w kolejnych ratach masz coraz mniej odsetek, a więcej kapitału wynika z tego, że jest mniejsze zadłużenie (z każdą ratą część kapitału spłacasz).

 

Po średnich pensjach w sektorze publicznym to się nie sprawdza. Sektor prywatny szybciej reaguje na zmiany. Przykład firmy ochroniarskiej odnosi się do firmy pensji minimalnej ( większość pracowników tyle zarabia).

 

Jeżeli banki nie tracą na handlu PLN to znaczy że nie dokładają do naszych kredytów. W innym wypadku ludzie pożyczali by w bankach i wkładali na lokaty. Były przypadki, że banki zbliżyły się do tej granicy ponieważ potrzebowały gotówki ( dokapitalizowanie banków) ale nie dokładały.

 

To co opisałeś o ratach jest nieprawdą. Faktem jest, że w ratach równych kredytu na 30 lat to co wpłacisz przez pierwsze 10 lat to 75% tej kwoty pójdzie na odsetki a 25 % na spłatę kapitału. Czyli płacisz bankowi z góry odsetki. Ten sposób po 10 latach spłacisz bankowi 10 % pożyczonej kwoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po średnich pensjach w sektorze publicznym to się nie sprawdza.

 

No wiem. Czemu akurat piszesz o sektorze publicznym?

 

To co opisałeś o ratach jest nieprawdą.

A konkretnie to co jest nieprawdą? Możesz zacytować? Wytłuścić?

 

Faktem jest, że w ratach równych kredytu na 30 lat to co wpłacisz przez pierwsze 10 lat to 75% tej kwoty pójdzie na odsetki a 25 % na spłatę kapitału.

 

To zależy od oprocentowania. Jak ktoś ma we frankach, to spłata kapitału często jest większa, niż wysokość raty (bo ma ujemne oprocentowanie).

 

Przy 5% masz w pierwsze 10 lat w sumie rat 29% kapitału.

 

Co zyskujemy nadpłacając kredyt. Np. mamy kredyt na 500tyś, 30 lat, rata 2273,23zł. Teraz jeśli nadpłacimy 50tyś, i skrócimy okres kredytowania o 5 lat to dalej będziemy mieli ratę bardzo podobną bo 2277,01zł, ale nadpłacając 10% kwoty skracamy czas spłaty aż o 16%.

 

Prz takim podejściu to musiałbym brać kredyt na dom na dużo gorszych warunkach, niż miałem na mieszkanie. Co gorsza - mając dalej kredyt nie spłacony do końca kredytu na dom bym nie dostał, bo nie miałbym zdolności kredytowej. A tak z odłożonej gotówki zbudowaliśmy dom, a kredyty spokojnie się spłacały (jeden jeszcze nam został).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt mi nie owie że wzięcie kredytu na 30 lat nie jest ryzykowne. 30 lat temu była komuna a za 30lat może być eldorado lub możemy być w czarnej dupie.

I czasami może się tak zdarzyć że dupa będzie musiała być twarda jaka skała a "a u dupeczki i misia" to klucha którą trudno natychmiastowo utwardzić ponieważ brak zaplecza a jk meszkanie jest na kredyt to i samochód itp pewnie.

 

Ja mam teraz prawie 60zł rat/mc do płacenia i wkur.... mnie to że je mam było to ekonomcznie uzasadnione ale zawsze to kotwica.(no dobra przesadzam ale to wkur...)

Edytowane przez kulibob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt mi nie owie że wzięcie kredytu na 30 lat nie jest ryzykowne. 30 lat temu była komuna a za 30lat może być eldorado lub możemy być w czarnej dupie.

I czasami może się tak zdarzyć że dupa będzie musiała być twarda jaka skała a "a u dupeczki i misia" to klucha którą trudno natychmiastowo utwardzić ponieważ brak zaplecza a jk meszkanie jest na kredyt to i samochód itp pewnie.

 

Ja mam teraz prawie 60zł rat/mc do płacenia i wkur.... mnie to że je mam było to ekonomcznie uzasadnione ale zawsze to kotwica.(no dobra przesadzam ale to wkur...)

 

Nie jest ważny okres spłaty bo po pierwsze to wynika ze zdolności kredytowej do obsługi kredytu , a nie wszystkie dochody uznaje bank z drugiej strony śrubowanie i skracanie okresu kredytowania może być niebezpieczne w przypadku wzrostu oprocentowania lub obniżenia dochodów. Dlatego kredyt na 30 lat to nie jet żaden problem ale jest to prawo do jego spłaty w tym terminie a nie obowiązek i przeważnie kwota odsetek takiego kredytu z zachowaniem okresu jego spłaty przekracza 100% jego wartości. Dlatego nie nalezy być łosiem i nadpłacać kredyt zwlasza w pierwszyvh 1-5 latach gdy w racie sa prawie same odsetki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest ważny okres spłaty bo po pierwsze to wynika ze zdolności kredytowej do obsługi kredytu , a nie wszystkie dochody uznaje bank z drugiej strony śrubowanie i skracanie okresu kredytowania może być niebezpieczne w przypadku wzrostu oprocentowania lub obniżenia dochodów. Dlatego kredyt na 30 lat to nie jet żaden problem ale jest to prawo do jego spłaty w tym terminie a nie obowiązek i przeważnie kwota odsetek takiego kredytu z zachowaniem okresu jego spłaty przekracza 100% jego wartości. Dlatego nie nalezy być łosiem i nadpłacać kredyt zwlasza w pierwszyvh 1-5 latach gdy w racie sa prawie same odsetki.

 

Czas spłąty jest ryzykiem ponieważ przez 30lat możesz przeżyć więcej niż jeden kryzys

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas spłąty jest ryzykiem ponieważ przez 30lat możesz przeżyć więcej niż jeden kryzys

 

okres spłaty kredytu nie jest obowiązkowy brałem kredyt na 25 lat spłaciłem w 6 czy to problem ? Zrobiłem to aby nie płacić bankowi odsetek i zmniejszyć ryzyko o którym piszesz. czy to taki problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...