Paulina 1 10.11.2019 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 Witam,czy ma pan dobrego architekta budowy w Wieliczce albo Kraków kierownika budowy?Buduję sobie domek. Zacząłem w marcu. Na ten moment stan zamknięty. Dom 200m2 z Rozumiem że popyt i że ludzie mają więcej w portfelu, ale żeby wołać 50-80 tyś zł za wykonanie SSO to żart. Oczywiście nie winie tutaj murarzy, bo jeśli ktoś chciałby mi zapłacić kosmiczne pieniądze za moją pracę to czemu nie. Jednak przez nowobogackich cały rynek jest chory. Murarze sami już nie wiedzą ile wołać bo nie chcą stracić okazji dobrego zarobku. Dają kosmiczną kwotę i czekają na reakcje. Przecież jak raz się udało to czemu mają wołać mniej. I tak sobie czytam te komentarze ''inwestorów'' piszących o zwykłych prostych domach 120 m2 za 600 tys zł, bo przecież taniej się nie da. Moja ekipa po krótkich negocjacjach wzięła 17 000 zł za wykonanie SSO. 3 gości, miesiąc pracy. W przerwach technologicznych robili drugą budowę. Niech wezmą tyle samo. Mamy 34 000 na miesiąc na 3. Zaraz mnie tu pewnie zjedzą janusze biznesu, że nie wiem jak wygląda praca murarza, co ja wiem o prowadzeniu firmy itd. Pozostawię to bez komentarza. Dach temat rzeka. Ceny za robociznę tak samo zabawne. Chociaż ta profesja wymaga nieco więcej kunsztu i wyspecjalizowania. Ale znowu, dekarze sami nie wiedzą jaką stawkę mogą zażądać. Pierwsza moja wycena na dach o pow 205m2 to 25 000 zł. Grzecznie podziękowałem. Kolejnego dnia dostałem smsa od tego samego wykonawcy że wykona dach za 17 000 zł. Odmówiłem. Następnego dnia zszedł już do 13 000 zł. Uznałem go za nie poważnego gościa i nie kontynuowałem negocjacji. Po tygodniu znalazłem inną firmę, która po krótkich negocjacji zeszła z 15 000 na 13 000 i podpisaliśmy umowę. Na forum można przeczytać o wycenach na poziomie 50 tys za robociznę i ''inwestorzy'' biorą taką ekipę z pocałowaniem ręki że szanowna zgodziła się dla nich pracować. Chociaż nie wiem kto tu na kogo pracuje.. PS. Dostałem ostatnio wycenę za wykonanie sufitu podwieszanego 100 zł za m2 Świat oszalał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pytajnick 10.11.2019 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 (edytowane) czyli świetnie ! 90% szwajcarów, norwegów, szwedów, niemcow, austryjaków są poprostu niedouczeni ! nic tylko jedź tam z dobrą nowiną, że od setek lat źle żyją, że nic nie zostawią dzieciom, że nie mają własnego M !!! szkoda tylko, że mają franków tyle, że im się w kieszeni nie mieszczą, auto zmieniają co 6 miesięcy, a na wakacje jeżdzą częściej niż my zmieniamy skarpetki ale widocznie są smutni, bo nie mają własnego M ! a może poprostu poziom indoktrynacji od 45 roku im tak nie postępował jak nam ? Z reguły staram się nie pisać o pierdołach a szczególnie o życiu innych ludzi, bo mnie to nie interesuje ale ciekaw jestem, jakie to masz "doświadczenie życiowe" w temacie życia w innych krajach? Ja napiszę - tak, są smutni, bo nie mają własnego M a tym bardziej domu. Od 1998r byłem na kilku kontraktach i wyjazdach prywatnych, budując domy na zachodzie. RFN, Austria, Holandia, UK. W sumie 16 lat, od 2ch do 4ch lat kontrakt. Pracowałem tam nie tylko z tubylcami ale również z przybyszami z innych krajów. Wszystkim "kopara opadała" kiedy mówiłem, że mam SWOJE mieszkanie a później mieszkania. Oni sobie nie mogli na to pozwolić, bo życie tak tam jest urządzone, że dziś pracujesz w miejscu A , jutro możesz usłyszeć od szefa DCM (don't come on monday) i szukasz pracy w zupełnie innym mieście. W UK w 2004 jak ze współpracownikami chciałem założyć własną firmę, kupić sprzęt itd to nie znalazłem nikogo, który by miał 5-7 tysięcy funtów bo wszystko wydawali na bieżąco. Gdyby je mieli, to by zarabiali kilkukrotnie więcej serwisując turbiny wiatrowe w zatoce Bostońskiej i wtedy stać by ich było na własne M Po kilku(cyba 9ciu) miesiącach bank zaprosił mnie na rozmowę, zapytał ile płacę wynajmu za dom (550f/mc) i zaproponował mi 100tysięcy kredytu na WŁASNY z ratami ok 300f. Moi współpracownicy nigdy takiej propozycji nie dostali, bo ich tygodniówki znikały z konta a u mnie kupka rosła. Oni byli w szoku kiedy po weekendzie opowiadałem, że byłem na drugim krańcu wyspy z rodziną by pozwiedzać (tracić kasę) ale to ja ją miałem a nie oni. W Austrii budowałem domy w górskich miejscowościach, które były jednocześnie biznesem ich właścicieli. Moi współpracownicy (tubylcy) mogli sobie o własnych mieszkaniach pomarzyć. W Niemczech stawiałem osiedla domków(szeregowce) Trafił się w jednym z nich Polak z rodziną więc pogadaliśmy. Domy były NA KREDYT 35cioletni, mieli dwa samochody, też na kredyt. W zeszłym roku robiłem ocieplenie Niemcowi w Forst i miał pięknego Indiana, też na kredyt, mimo że to rolnik z kupą hektarów. Więc to, że ktoś nie bierze kredytów na zachodzie czy nie ma własnego mieszkania czy domu bo tak chce, to dla mnie bzdura do kwadratu.Porównywanie Polski do Szwajcarii, która wojny nie miała a potrafiła okraść np spadkobierców Hitlera to też jakiś bzdet. Znam sporo ludzi mieszkających w Niemczech i wszyscy mi mówią, że trwa "eksodus" na peryferie miast, bo koszty wynajmu coraz większe, podwoiły się przedziale 2005-2017r a od 2017 skoczyły kolejne 30%. We Frankfurcie, jak poszło info o przeniesieniu tam londyńskiego City, to ceny domów i mieszkań natychmiast skoczyły o 20% Taka jest prawda - tam tylko ludzi mających stałą pracę lub swój biznes stać na mieszkanie/dom. Swoich krajów nie znają ale mogą się pochwalić tygodniowym urlopem na wakacjach w Portugalii czy Tunezją w grudniu Teraz przykład własny - by zacząć budowę sprzedałem jedno z mieszkań. Kupiło je małżeństwo z dzieckiem. Wcześniej wynajmowali mieszkanie za 1100zł/mc obok straż i karetki pogotowia i dojazdy 7km do pracy i szkoły. Teraz płacą kredytu niecałe 700zł, dzieciak ma do szkoły 100 metrów a oni do pracy mogą piechotką bo blisko. Pogorszyli sobie czy polepszyli ? Im człowiek starszy, tym chce większego spokoju. Kiedyś myślałem, że nigdy nie przeprowadzę się z kamienicy, gdzie mam 100m2, trzy garaże i kawałek ogródka. Wystarczyło przekalkulować koszty ogrzewania kiedy konserwator zakazał ocieplenia zabytku, wystarczyło, że sąsiedzi nie chcą podniesienia funduszu remontowego by zrobić dach, wystarczyła świadomość, że sam nie decydujesz. Życie nauczyło mnie nie słuchać ekspertów tylko myśleć samodzielnie i ponosić tego konsekwencje. Inni nie potrafią, mierzą siły na zamiary budując tak "by sąsiedzi zazdrościli" Mnie to ani grzeje ani ziębi. Dzięki nim zarabia, producent, budowlaniec, sprzedawca. Ich pieniądze dają żyć producentom żywności, agd itd itp. Życie się kręci. Jak ktoś chce żyć w jaskini, bo mu nic nie potrzebne, też może. Na koniec 1989r i słowa Niemca, który mieszkał w Gdańsku i wyjechał w 1969r. "W Polsce nigdy nie było i chyba nie będzie rządu, który zrozumie, że jak ci zwykli, szarzy ludzie mają pieniądze, to mają je wszyscy. U was zawsze ci z góry, golili tych z dołu do gołej skóry" Na szczęście się mylił. Edytowane 10 Listopada 2019 przez Pytajnick Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciężkiprzypadek 10.11.2019 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 Z reguły staram się nie pisać o pierdołach a szczególnie o życiu innych ludzi, bo mnie to nie interesuje ale ciekaw jestem, jakie to masz "doświadczenie życiowe" w temacie życia w innych krajach? Ja napiszę - tak, są smutni, bo nie mają własnego M a tym bardziej domu. Od 1998r byłem na kilku kontraktach i wyjazdach prywatnych, budując domy na zachodzie. RFN, Austria, Holandia, UK. W sumie 16 lat, od 2ch do 4ch lat kontrakt. Pracowałem tam nie tylko z tubylcami ale również z przybyszami z innych krajów. Wszystkim "kopara opadała" kiedy mówiłem, że mam SWOJE mieszkanie a później mieszkania. Oni sobie nie mogli na to pozwolić, bo życie tak tam jest urządzone, że dziś pracujesz w miejscu A , jutro możesz usłyszeć od szefa DCM (don't come on monday) i szukasz pracy w zupełnie innym mieście. W UK w 2004 jak ze współpracownikami chciałem założyć własną firmę, kupić sprzęt itd to nie znalazłem nikogo, który by miał 5-7 tysięcy funtów bo wszystko wydawali na bieżąco. Gdyby je mieli, to by zarabiali kilkukrotnie więcej serwisując turbiny wiatrowe w zatoce Bostońskiej i wtedy stać by ich było na własne M Po kilku(cyba 9ciu) miesiącach bank zaprosił mnie na rozmowę, zapytał ile płacę wynajmu za dom (550f/mc) i zaproponował mi 100tysięcy kredytu na WŁASNY z ratami ok 300f. Moi współpracownicy nigdy takiej propozycji nie dostali, bo ich tygodniówki znikały z konta a u mnie kupka rosła. Oni byli w szoku kiedy po weekendzie opowiadałem, że byłem na drugim krańcu wyspy z rodziną by pozwiedzać (tracić kasę) ale to ja ją miałem a nie oni. W Austrii budowałem domy w górskich miejscowościach, które były jednocześnie biznesem ich właścicieli. Moi współpracownicy (tubylcy) mogli sobie o własnych mieszkaniach pomarzyć. W Niemczech stawiałem osiedla domków(szeregowce) Trafił się w jednym z nich Polak z rodziną więc pogadaliśmy. Domy były NA KREDYT 35cioletni, mieli dwa samochody, też na kredyt. W zeszłym roku robiłem ocieplenie Niemcowi w Forst i miał pięknego Indiana, też na kredyt, mimo że to rolnik z kupą hektarów. Więc to, że ktoś nie bierze kredytów na zachodzie czy nie ma własnego mieszkania czy domu bo tak chce, to dla mnie bzdura do kwadratu.Porównywanie Polski do Szwajcarii, która wojny nie miała a potrafiła okraść np spadkobierców Hitlera to też jakiś bzdet. Znam sporo ludzi mieszkających w Niemczech i wszyscy mi mówią, że trwa "eksodus" na peryferie miast, bo koszty wynajmu coraz większe, podwoiły się przedziale 2005-2017r a od 2017 skoczyły kolejne 30%. We Frankfurcie, jak poszło info o przeniesieniu tam londyńskiego City, to ceny domów i mieszkań natychmiast skoczyły o 20% Taka jest prawda - tam tylko ludzi mających stałą pracę lub swój biznes stać na mieszkanie/dom. Swoich krajów nie znają ale mogą się pochwalić tygodniowym urlopem na wakacjach w Portugalii czy Tunezją w grudniu Teraz przykład własny - by zacząć budowę sprzedałem jedno z mieszkań. Kupiło je małżeństwo z dzieckiem. Wcześniej wynajmowali mieszkanie za 1100zł/mc obok straż i karetki pogotowia i dojazdy 7km do pracy i szkoły. Teraz płacą kredytu niecałe 700zł, dzieciak ma do szkoły 100 metrów a oni do pracy mogą piechotką bo blisko. Pogorszyli sobie czy polepszyli ? To, że akurat obracałeś się w takim towarzystwie, to nie znaczy, że wszyscy tak tam mają. Jest masa ludzi, co mają własne mieszkania i domy, szczególnie starszych, to tak jak u nas. Młodzi wynajmują a starsi mieszkają na swoim. Córka mieszka we Francji 6 rok a pracuje w Genewie w Szwajcarii i myśli o kupnie mieszkania, boją do tego namawiają tubylcy. Za wynajem miesięcznie płaci 1000euro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 10.11.2019 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 Pędu do kredytów nie mogę pojąć ystarczy poczekać a itak kupisz taniej niż na kredycie. Bareja ładnie to pokazał - od 2:44: https://www.youtube.com/watch?v=memZD3o0sS8?t=164 11 lat temu kupiłem mieszkanie na kredyt. Łącznie rat kredytu, ubezpieczeń wymaganych przez bank (tak naprawdę ukryte opłaty) i wkładu własnego przelałem 348114,01 zł. A i tak byłem spóźniony, bo kumpel, z którym wynajmowałem mieszkanie ze 3 lata wcześniej zapłacił duużo taniej za m2. Mogłem przez te lata płacić za wynajem 1200zł miesięcznie odstępnego i zapłaciłbym: 1200zł x 12 mies x 12 lat =158 400 zł Zakładając nawet, że stać by mnie było na odkładanie kasy i teraz bym mógł kupić to mieszkanie za gotówkę, to zapłaciłbym za nie jakieś 450 000 zł. Razem z najmem 608 400 zł Biorąc kredyt zatem zaoszczędziłem 608 400 zł - 348 114,01 = 260 285,99 zł Jakie wyliczenia są podstawą Twojej tezy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyhu 10.11.2019 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 pracowałem w niemczech, pracowałem w szwajcarii nie widziałem smutnego szwajcara a trochę ich widziałem. widziałem również na 100 szwajcarów 2 właścicieli nieruchomości - jak był w mieście to zanim przyjechał na budowę już pachniało perfumami, podjechał aston martinem a na morzu kołysało się jego 40 jachtów. tak, to był właściciel nieruchomości. u nas zdziśka i zośka już budują domy - bo to trendy ja nic nie mówię, tylko próbuje powiedzieć, że sytuacja ta zaczyna przypominać rok 2007 - 9, gdzie akcje miał pan mietek z piwnicy. Potem giełda ich spuściła na 90% strat, że z portfela 100 000 zł robiło się 5 000. dziś również zaczyna tak to pachnieć, a kto co zrobi z tą informacją - jego sprawa ja w każdym razie dupeczkom, sprzątaczkom życzę powodzenia i naprawdę wszystkiego dobrego - bo nie wszystkim się uda wystarczy że państwo kierujący światem na R zakręcą kurek z kredytami i takie zośki leżą.... a kto mądry będzie zbierał nieruchy za parę groszy. no ale to nie ja zakręcam kurek z kasą jak w 1929 czy 2008 szerokości ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyhu 10.11.2019 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 Bareja ładnie to pokazał - od 2:44: https://www.youtube.com/watch?v=memZD3o0sS8?t=164 11 lat temu kupiłem mieszkanie na kredyt. Łącznie rat kredytu, ubezpieczeń wymaganych przez bank (tak naprawdę ukryte opłaty) i wkładu własnego przelałem 348114,01 zł. A i tak byłem spóźniony, bo kumpel, z którym wynajmowałem mieszkanie ze 3 lata wcześniej zapłacił duużo taniej za m2. Mogłem przez te lata płacić za wynajem 1200zł miesięcznie odstępnego i zapłaciłbym: 1200zł x 12 mies x 12 lat =158 400 zł Zakładając nawet, że stać by mnie było na odkładanie kasy i teraz bym mógł kupić to mieszkanie za gotówkę, to zapłaciłbym za nie jakieś 450 000 zł. Razem z najmem 608 400 zł Biorąc kredyt zatem zaoszczędziłem 608 400 zł - 348 114,01 = 260 285,99 zł Jakie wyliczenia są podstawą Twojej tezy? jeśli musicie kupować mieszkania po 450 000 to nie mamy dyskusji. możesz również kupić za melon. Ja bez problemu znajdę 60m za 180 000 no ale przecież kolega musi mieszkać na ochocie czy pradze, prawda ? poza tym, co mi przytaczasz co było kiedyś jak teraz rozmawiamy o sytuacji bieżącej, tzn. bieżącej zośce, dupce itp ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorys 10.11.2019 10:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 O "wspaniałym" życiu obcokrajowców najwięcej mają do powiedzenia Ci, którzy tam byli tylko na wczasach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pytajnick 10.11.2019 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 To, że akurat obracałeś się w takim towarzystwie, to nie znaczy, że wszyscy tak tam mają. Jest masa ludzi, co mają własne mieszkania i domy, szczególnie starszych, to tak jak u nas. Młodzi wynajmują a starsi mieszkają na swoim. Córka mieszka we Francji 6 rok a pracuje w Genewie w Szwajcarii i myśli o kupnie mieszkania, boją do tego namawiają tubylcy. Za wynajem miesięcznie płaci 1000euro Na pewno do mnie ten tekst? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 10.11.2019 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 jeśli musicie kupować mieszkania po 450 000 to nie mamy dyskusji. możesz również kupić za melon. Ja bez problemu znajdę 60m za 180 000 no ale przecież kolega musi mieszkać na ochocie czy pradze, prawda ? poza tym, co mi przytaczasz co było kiedyś jak teraz rozmawiamy o sytuacji bieżącej, tzn. bieżącej zośce, dupce itp ? Możesz podzielić albo pomnożyć ceny na dwa, jak Ci przeszkadza. Nie zmienia to faktu, że kredyt przynosi duże oszczędności. Mieszkanie nieduże - 41m2, za to w Śródmieściu. Cena była dobra - rok później przyjaciel kupił 6m2 większe mieszkanie na "zielonej" białołęce za bardzo podobne pieniądze tylko, że stanie deweloperskim (moje to stare budownictwo - standard późny gierek, ale dało się zamieszkać). Nie da się o kredycie mówić "teraz" jak zaciąga się go na wiele lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyhu 10.11.2019 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 Możesz podzielić albo pomnożyć ceny na dwa, jak Ci przeszkadza. Nie zmienia to faktu, że kredyt przynosi duże oszczędności. Mieszkanie nieduże - 41m2, za to w Śródmieściu. Cena była dobra - rok później przyjaciel kupił 6m2 większe mieszkanie na "zielonej" białołęce za bardzo podobne pieniądze tylko, że stanie deweloperskim (moje to stare budownictwo - standard późny gierek, ale dało się zamieszkać). Nie da się o kredycie mówić "teraz" jak zaciąga się go na wiele lat. jeszcze raz: sytuacja ta zaczyna przypominać rok 2007 - 9, gdzie akcje miał pan mietek z piwnicy. Potem giełda ich spuściła na 90% strat, że z portfela 100 000 zł robiło się 5 000. dziś również zaczyna tak to pachnieć, a kto co zrobi z tą informacją - jego sprawa frankowiczom biorących kredyty w 99 czy 2002 się też udało. ale czy tym z 2007-9 się udało ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciężkiprzypadek 10.11.2019 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 Na pewno do mnie ten tekst? Przepraszam to do Zyha;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotohobby 10.11.2019 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 Pędu do kredytów nie mogę pojąć ystarczy poczekać a itak kupisz taniej niż na kredycie. % Taaa, jasne. Gdybym w 2014, zamiast dobrać kredyt na wykończenie domu zostawił go w SSZ, i wykańczał z bieżących dochodów, to pewnie kończyłbym dopiero teraz. Czyli za to samo, co w latach 2014/2015 teraz musiałbym zapłacić czasem i 50%więcej, musiałbym płacić za mieszkanie, o wakacjach , czy drobnych przyjemnością już nie wspominam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pytajnick 10.11.2019 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 (edytowane) wystarczy że państwo kierujący światem na R zakręcą kurek z kredytami i takie zośki leżą.... a kto mądry będzie zbierał nieruchy za parę groszy. no ale to nie ja zakręcam kurek z kasą jak w 1929 czy 2008 szerokości ! Ci kierujący mogą skończyć jak bankierzy na Islandii, która ich nieźle usadziła, więc mają o czym myśleć. Stąd np w Polsce trzeba najpierw umieć zdobyć wkład własny, by dostać kredyt a nie jak kiedyś "na gębę" * Przykład Islandii pokazuje również to, że w razie W oszczędności trzymane w obcych bankach i ich oddziałach znikają w pierwszej kolejności. Podobnie zresztą z firmami - prędzej zamkną zagraniczny oddział niż te w kraju z którego pochodzą. Tak było w przypadku amerykańskich firm (np Caterpillar ) w UK kiedy tam mieszkałem . * - w moim rejonie powszechne było branie kredytów na ratowanie zabytków, poniemieckich pałacyków albo upadłych firm. Rekordzista wziął 70mln i do dziś go nie mają a z zakłądu ze szkołą zawodową, którą miał ratować zostały ruiny a raczej już ich fragment. Edytowane 10 Listopada 2019 przez Pytajnick Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 10.11.2019 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 jeszcze raz: sytuacja ta zaczyna przypominać rok 2007 - 9, gdzie akcje miał pan mietek z piwnicy. Potem giełda ich spuściła na 90% strat, że z portfela 100 000 zł robiło się 5 000. Nie porównuj giełdy papierów (bez)wartościowych z rynkiem mieszkaniowym. Wszystko wskazuje na to, że nawet tym frankowiczom, co na CHFach wyszli gorzej, niż na złotówkach (margines) jeszcze bardziej się uda i zapłacą odsetek całe nic. Nie w ciemię bici Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulibob 10.11.2019 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 (edytowane) Bareja ładnie to pokazał - od 2:44: https://www.youtube.com/watch?v=memZD3o0sS8?t=164 11 lat temu kupiłem mieszkanie na kredyt. Łącznie rat kredytu, ubezpieczeń wymaganych przez bank (tak naprawdę ukryte opłaty) i wkładu własnego przelałem 348114,01 zł. A i tak byłem spóźniony, bo kumpel, z którym wynajmowałem mieszkanie ze 3 lata wcześniej zapłacił duużo taniej za m2. Mogłem przez te lata płacić za wynajem 1200zł miesięcznie odstępnego i zapłaciłbym: 1200zł x 12 mies x 12 lat =158 400 zł Zakładając nawet, że stać by mnie było na odkładanie kasy i teraz bym mógł kupić to mieszkanie za gotówkę, to zapłaciłbym za nie jakieś 450 000 zł. Razem z najmem 608 400 zł Biorąc kredyt zatem zaoszczędziłem 608 400 zł - 348 114,01 = 260 285,99 zł Jakie wyliczenia są podstawą Twojej tezy? Mój tok rozumowania jest taki ja mogłem inni też mogą. Byłem gówiażem pracowąłem jako ślusarz odkładałem, na studiach odkłądałem, po studiach pracowałem odkładałem teraz mam 36lat nie pracuję kasa sama lub prawie sama leci, kokosów nie mam ale mam "święty spokój" i nie muszę się z nikim użerać a jak życie się skomplikuje jest co sprzedać lub wycofać środki z TFI lub blachy. Tylko ja nigdy wiele nie potrzebowałem mój samochód jest warty 5000 nie zmienię dopuki się nie rozleci bo i poco, kupuję buty za 70zł anie 250. jedne i drugie służą do tego samego, Żona też zawsze była sknerą nie mamy dużych wymagań kostę przy domu mam zwykłą co mi po takiej wypasionej spełni to same zadanie. Ale ważne że nie nakredytmoje zadłużenie to ok 1100zł za solary co wziełem na 0% i sam montowałem Edytowane 10 Listopada 2019 przez kulibob Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyhu 10.11.2019 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 Nie porównuj giełdy papierów (bez)wartościowych z rynkiem mieszkaniowym. Wszystko wskazuje na to, że nawet tym frankowiczom, co na CHFach wyszli gorzej, niż na złotówkach (margines) jeszcze bardziej się uda i zapłacą odsetek całe nic. Nie w ciemię bici ja nie porównuję rynków - ale zachowania ludzi się nie zmieniają od stuleci jeśli zaczynają budowę ludzie jeszcze praktycznie studiujący, panie sprzątaczki to zaczyna się rynek taniego strumienia pieniądza i "titanic" tak samo było za bańki na akcjach. pan zenek całe życie trzymał klucze przy pasku, ale w 2008 roku był ekspertem od akcji dom to towar luksusowy - LUKSUSOWY. jeśli ktoś bierze na niego 35 lat życia, to znaczy, że na niego go nie stać. no ale sąsiad brał, sąsiadka brała - to ja nie będę gorszy. przyjdzie igła do balonika, przyjdzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyhu 10.11.2019 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 Gdzie? Tylko takie do mieszkania nie do remontu generalnego No i z jakimi oplatami? nawet jeśli do remontu, to do 450 000 baaaardzo daleko no ale nie każdy mieszka na ochocie, jak 90% tego forum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciężkiprzypadek 10.11.2019 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 nawet jeśli do remontu, to do 450 000 baaaardzo daleko no ale nie każdy mieszka na ochocie, jak 90% tego forum Bo pewnie kazdy woli mieszkać wygodnie ! Nie mieszkam na ochocie...baa nawet w Warszawie nie mieszkam a tez chcę mieszkać wygodnie i komfortowo! Żałuję, że nie brałam wcześniej kredytu i nie budowałam mojego, wymarzonego domu juz wcześniej. Tyle lat straconych, bo wolałam ciułać a nie brać kredyt! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pytajnick 10.11.2019 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 (edytowane) Wracając do tematu głównego - taki post z art o Ukraińcach zarabiających w Polsce 21 brutto/h "No pogonić z Polski Januszów byyyyyznesu wraz z chachłami to się pracownicy znajdą za uczciwe stawki!! a i rodacy wrócą z saksów.," Ten to już jest chyba wybudowany albo nie wie, że aby ktoś "wrócił z saksów" to musi dostać z 8 tysięcy/mc Gdzie? Tylko takie do mieszkania nie do remontu generalnego No i z jakimi oplatami? OK, zgodze sie ze nie kazdy MUSI mieszkac w domu... ale teraz tak 1. Ceny mieszkan nie jednokrotnie sa takie jak domow ( przeciez wystarczy wybrac lokalizacje... ponoc ) To też jest temat ogromnie zróżnicowany. Jak znajomej z Warszawy pokazałem wypasiony dom do kupienia w mojej pipidówce, to sie niemal popłakała, bo za dwa razy tyle kupiła pół bliźniaka w Stolicy. 40 tysięcy za działkę budowlaną 9,1ara 50km dalej w Zielonej Górze to też co najmniej dwa razy drożej. Z cenami robocizny podobnie. Tynki 28-32zł/m4 a tu na forum podają, że ok 45zł/m2. Samo życie Edytowane 10 Listopada 2019 przez Pytajnick Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zyhu 10.11.2019 11:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2019 (edytowane) Bo pewnie kazdy woli mieszkać wygodnie ! Nie mieszkam na ochocie...baa nawet w Warszawie nie mieszkam a tez chcę mieszkać wygodnie i komfortowo! Żałuję, że nie brałam wcześniej kredytu i nie budowałam mojego, wymarzonego domu juz wcześniej. Tyle lat straconych, bo wolałam ciułać a nie brać kredyt! he he he he he he zabawne ! zabawne ! uśmiałem się przed obiadem do rozpuku oczywiście, że każdy woli ! oczywiście, że każdy woli być zdrowy, niż chory ! oczywiście, że każdy woli mieć 1 000 000 na koncie, niż 1299 ! oczywiście, że każdy woli jeździć aston martinem, bugatti, porsche, lamborgini, maybachem niż oplem corsą ( bez urazy dla opla ) oczywiście, że każdy woli ! barrrrrdzo bym chciał nowego aston martina. baaardzo. mam 2 opcje: albo wezmę na niego kredyt, albo będę jeździł autem za 20 000 niestety, zostaje mi auto za 20 000, bo mój rachunek ekonomiczny, wykształcenie, zdolność przewidywania i wyrachowana kalkulacja nie pozwalają mi go kupić na kredyt. zdolności przewidywania podpowiadają kłopoty. jestem więc nieszczęśliwy jak widzisz.... ale nie budzę się w nocy o 1:00 przepraszam, jest jeszcze opcja nr 3 !! wezmę kredyt na aston martina, a za 5 lat wynajdę klauzule abuzywne ! w końcu uczyć się od frankowiczów to zaszczyt Edytowane 10 Listopada 2019 przez zyhu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.