Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Szalone ceny budowy domu


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Skąd w ludziach tyle jadu.

Gdzie się kończy ten twój oferma Brajan a zaczyna burżuazja godna posiadać domy ?

Prawda łatwy kredyt rozdmuchał budowlankę, ale Brajan nie ma wysokiej zdolności kredytowej. Stać go co najwyżej na mały dom. Brajan szuka jak najtańszych wykonawców. Nie przyczynia się do wzrostu cen za usługi, a raczej ciągnie ceny w dół. (chyba że jest idiotą)

Wracając do meritum. Winy w wysokich kosztach usług szukał bym raczej w klasie średniej, wspartej wysokim kredytem i zdolnej do zapłaty 100 tys murarzom za wykonanie beczki.

 

A skąd w ludziach tyle roszczeniowej postawy? Wszystkim się coś należy? Ale z jakiego powodu? Odkryli nowy lek, puścili człowieka w kosmos, zaprojektowali tunel pod Alpami? Co to znaczy, że im się należy? Nie ma takiego czegoś.

 

Są ludzie zaradni i mniej zaradni. Nie może być tak, że mniej zaradnym i nie posiadającym smykałki do szybkiej nauki, wmawia się, że im też się należy to samo co mają ci co ciężko pracowali, dużo się uczyli i potrafią być przedsiębiorczy. To nonsens, który doprowadził właśnie do wysokich cen usług i towarów. Bo każdy "musi" mieć to co inni, więc głosują idioci na tych co im obiecują pieniądze za darmo. I dostając te niezasłużone pieniądze (wyrównywanie szans - socjalistyczny kretynizm) wydają na rzeczy, które nie powinny im w ogóle zawracać głowy. Opuszczają rodzinny dom, żeby kupić mieszanie na kredyt tylko po to, żeby "być na swoim" bo ze starymi to siara, a zresztą "inni tak mają to mi też się należy", a na koncie pusto albo hipoteczny minus. Bezsens.

Moje dziecko mi mówi, że chce srajfona bo inne dzieci mają. A ja mówię mu: zarobisz sobie uczciwie to sobie kupisz, nie na raty w sieci komórkowej tylko w sklepie. Nie pasuje? To się na nich nie patrz tylko się ucz i główkuj, ciężko pracuj. Proste. Czego tu ktoś nie rozumie?

 

Ja żyłem tak, że nic mi się nie należało. Ojciec przyjechał do dużego miasta z matką (nie miał ojca) po tym jak im się spalił dom - nie mieli niczego. Więc trzeba było na wszystko zapracować, i uczyć się i uczyć. Nie jęczałem rodzicom, że muszę mieć Atari bo koledzy z klasy mają. Jak inni jeździli na kolonie w wakacje, ja jechałem na wieś na żniwa. I nie gderałem, że inni mają lepiej. Po prostu ich rodzice byli zamożniejsi, w czym problem. Nie ma w Konstytucji zapisu, że każdy ma mieć to samo.

I udało się skończyć dobrą szkołę, założyć biznes i nie marudzić, że nie ma pracy. A teraz przychodzi do mnie na rozmowę o pracę goguś i mówi, że on w zasadzie to nic nie umie ale się szybko uczy, no i najlepiej to jakby na start dostał 3500 netto. Za co się pytam, umiesz zaprogramować ten prosty proces technologiczny na maszynie? Nie ale ktoś mi pokaże to się nauczę. Ja mówię, ale tu trzeba dobrać parametry do wymagań klienta i zgodnie z obowiązującymi normami, nie ma tu gotowych rozwiązań. Każdy detal to coś nowego, wymaga myślenia. A to nie - dziękuję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd w ludziach tyle roszczeniowej postawy? Wszystkim się coś należy? Ale z jakiego powodu? Odkryli nowy lek, puścili człowieka w kosmos, zaprojektowali tunel pod Alpami? Co to znaczy, że im się należy? Nie ma takiego czegoś.

 

Są ludzie zaradni i mniej zaradni. Nie może być tak, że mniej zaradnym i nie posiadającym smykałki do szybkiej nauki, wmawia się, że im też się należy to samo co mają ci co ciężko pracowali, dużo się uczyli i potrafią być przedsiębiorczy. To nonsens, który doprowadził właśnie do wysokich cen usług i towarów. Bo każdy "musi" mieć to co inni, więc głosują idioci na tych co im obiecują pieniądze za darmo. I dostając te niezasłużone pieniądze (wyrównywanie szans - socjalistyczny kretynizm) wydają na rzeczy, które nie powinny im w ogóle zawracać głowy. Opuszczają rodzinny dom, żeby kupić mieszanie na kredyt tylko po to, żeby "być na swoim" bo ze starymi to siara, a zresztą "inni tak mają to mi też się należy", a na koncie pusto albo hipoteczny minus. Bezsens.

Moje dziecko mi mówi, że chce srajfona bo inne dzieci mają. A ja mówię mu: zarobisz sobie uczciwie to sobie kupisz, nie na raty w sieci komórkowej tylko w sklepie. Nie pasuje? To się na nich nie patrz tylko się ucz i główkuj, ciężko pracuj. Proste. Czego tu ktoś nie rozumie?

 

Ja żyłem tak, że nic mi się nie należało. Ojciec przyjechał do dużego miasta z matką (nie miał ojca) po tym jak im się spalił dom - nie mieli niczego. Więc trzeba było na wszystko zapracować, i uczyć się i uczyć. Nie jęczałem rodzicom, że muszę mieć Atari bo koledzy z klasy mają. Jak inni jeździli na kolonie w wakacje, ja jechałem na wieś na żniwa. I nie gderałem, że inni mają lepiej. Po prostu ich rodzice byli zamożniejsi, w czym problem. Nie ma w Konstytucji zapisu, że każdy ma mieć to samo.

I udało się skończyć dobrą szkołę, założyć biznes i nie marudzić, że nie ma pracy. A teraz przychodzi do mnie na rozmowę o pracę goguś i mówi, że on w zasadzie to nic nie umie ale się szybko uczy, no i najlepiej to jakby na start dostał 3500 netto. Za co się pytam, umiesz zaprogramować ten prosty proces technologiczny na maszynie? Nie ale ktoś mi pokaże to się nauczę. Ja mówię, ale tu trzeba dobrać parametry do wymagań klienta i zgodnie z obowiązującymi normami, nie ma tu gotowych rozwiązań. Każdy detal to coś nowego, wymaga myślenia. A to nie - dziękuję.

 

widzę, że mniej więcej stoimy po tej stronie barykady ale dziwię się, że tego ( obecnego stanu rzeczy ) nie rozumisz

 

przecież to wszystko jest zorganizowanym, pracochłonnym procesem, aby z ludzi zrobić potulne bydło. słuchaj, weź teraz młodzieżkowi smartfona i mapę google, a zaraz zatrzyma samochód i się popłacze. mapa papierowa ? podejrzewam, że otworzy ją do góry nogami.

 

czy takim społeczeństwem nie jest trudno sterować ? weź mu internet na tydzień, a połowe z nich wymrze. chociażby z tego powodu, że nie potrafią liczyć i nie wiedzą nawet jak wygląda nasze polskie 10 zł. więc zdechną z głodu. z braku emocjonalnego fejsbuka już nie wspominam.

 

i takiej chołocie można łatwo wmówić a to że:

1. gotówka przenosi koronawirusa więc zróbmy obrót bezgotówkowy. chołota się ucieszy a system już ma na wyłączność myszki w klatce

2. kominek śmierdzi

3. dla twojego dobra zakazujemy tego czy tego

 

takie społeczeństwo to dar, na który możni tego świata, masoneria i różnego rodzaju ryty pracowały i pracują od 300 lat... to nie jest tylko ostatnie 20 lat.

nie doceniacie ich morderczej, 300 letniej pracy a szkoda...

Edytowane przez zyhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak czytam artykuł to większość wymienionych linii lotniczych zawiesiła loty jedynie do połowy lutego.

Artykuł juz nieaktualny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlamnie temat o wirusie to temat dla Adasia. To depopulacja ale wyliczona ekonomicznie zabija głównie starych i chorych czyli takich co obciążają światowe NFZ i ZUS. Czyszczą atmosfere i tyle.

 

Ktoś tu pisał gdzieś, że nie ma przypadków tylko jest brak wiedzy.

Ciekawie plotą się losy świata w tej chwili.

Trochę szumu, sztuczny strach i... 200 milionów ludzi nie pracuje. Chiny skokiem wracają do epoki Mao.

Epidemia wybuchła tam, gdzie jest laboratorium mikrobiologiczne - no i wszystko jasne! Dla plebsu...

Giełdy lecą na pysk!

Aliexpress staje...

Stają fabryki w połowie świata z braku komponentów.

Farmaceutyczne też.

Śmiertelność tego wirusa mniejsza jak zwykłej grypy.

No, fakt! SELEKTYWNOŚĆ ma większą.

 

Wszystko to ma być przypadkiem?

Przypadkiem realnie zostały tylko DWIE potęgi światowe?

Chiny po tej zapaści długo będą się podnosiły.

Przypadek?

- Nie sądzę... :lol:

Wygląda to tak, jakby ktoś wyłącznik znalazł. Pstryk i... w Chinach zgasło!

 

Mnie ciekawi kto w tym całym bałaganie najmniej/wcale po dupie nie dostanie.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem koronowirus raczej nie zagrozi światu na większą skalę - tzn nie sam wirus, może zagrozić destabilizacja gospodarki. W Chinach jest 1,2mld ludzi, zachorowało 0,000066% z nich. Czyli 1 osoba na 15.000. Pewnie dużo większa jest szansa, że dojeżdżając do pracy Chińczyk zginie w wypadku samochodowym niż umrze od tego wirusa, natomiast ludzie się boją i to szkodzi gospodarce. 1 na 5 osób w Polsce umiera na zwał serca, także proponuje tego bardziej się obawiać ;).

 

to czy koronawirus jest groźny czy nie jest to sprawa wtórna

 

bo czy on pochłania 10 osób na 100 czy 2 osoby na 100 wiele nie zmienia dla gospodarki

 

bardziej chodzi o impuls, na który ZAWSZE, powtarzam ZAWSZE czeka cykl koniunkturalny przy zmianie.

 

to tak jak lawina czeka na ten ostatni płatek śniegu, który spadnie - wręcz dla nas nieistotny ale trach i rusza.

 

no i ruszyło. PKB chińskie w I kwartale może być ujemne. mało tego, przy +5% w I kwartale byłoby źle. ujemne PKB to jest armagedon.

 

wam się wydaje to nieistotne a z giełdy polskiej wyparowało już kilkadziesiąt miliardów do amerykańskich obligacji. może im to powiecie, tzn. panom w krawatach, co naciskają enter :) ?

 

także czy bomba, czy wirus, czy torpeda czy zamach to nie jest ważne. ważny jest ten nieoczekiwany sygnał dla rynków, sygnał, który nie był wpisany w scenariusz. bo o tym, że jest przegrzanie, że to może spaść, że giełdy polecą... to wiedzą wszyscy. i każdy jest czujny.

 

 

no i co to oznacza dla tych naszych dupeczek czy brajanków. jeśli zacznie się zaciskanie gospodarki, wpierw z roboty wylecą właśnie brajankowie, bo nie specjaliści. utrata dochodu dla brajanka to problem.

 

następnie, panika kapitału to podniesione oprocentowanie obligacji. RPP podwyższa stopy - inflacja szaleje. kredyt już nie kosztuje brajanka np 1500 zł a 2300. jest problem. frankowicze zaciskają zęby, zaciskają, źle było przy 3,50 przy 4,00 był kwit pod bankami a już 4,10...

 

ciekawe czy wytrzymają 4,50. bank szwajcarii już tyle wydrukował franka i rzucił na rynek że powoli rozgrzane drukarki przestają nadanżać...

 

obniżenie poziomu życia - oczywiscie. ale w pewnym momencie cienka czerwona linia staje się grubą krechą...

Edytowane przez zyhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie to ma znaczenie?

Dla gospodarki żadne.

Tylko ci gracze w kasynie nazwanym dla niepoznaki giełdą mają stresa.

 

ależ oczywiście masz rację, że żadne.

 

dużo pewnie oglądałeś rekinów z wall street. tacy bogaci, a fe. brzydko. źli panowie.

 

tylko ci panowie w miesiąc jak będą chcieli, zwalą złotówkę do poziomu euro 6 zł frank 6 zł i nasz rząd popuści rzadko w gacie...

 

ci brzydcy panowie odetną nas od strumienia pieniądza, kredytu i brajanek będzie miał baaaardzo nieładną sytuację. RPP będzie szybko, ale to pędzikiem ratować sytuację wzrostem stóp procentowych :)

 

także, nie bagatelizuj london city :) te ich entery są więcej warte niż nasze wojsko :) ale tego w wilkach z wall street już nie było ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wirus istnieje czy nie, zabije Cie czy nie, to jest nie istotne.... nie przy tej całej medialnej nagonce. Jeśli chociaż połowa ludzi weźmie to na poważnie, a niestety tak będzie jak okaże się, że jednak w naszym kraju jest jakiś zarażony tym super zabójczym virusem.

Każdego z nas to dotyka, wszyscy dostaniemy po dupie. Czy to w formie wypłat, czy mniejszej ilości klientów czy braku pewnych asortymentów w sklepach czy wreszcie szalone ceny, bo kto będzie chciał cokolwiej robić za najniższe stawki? Tym bardziej kiedy wszystkie artykułu pierwszej potrzeby już powoli się wspinają do góry.

Chyba, że będziesz płacił ekwiwalent wypłaty w złocie lub wódce, bo to najlepsze waluty na każdy kryzys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzień dobry Państwu !

 

Nie minęły 2 miesiące od tegoż wątka a już powoli się staje aktualny. Czasem mi przychodzi czekać i 5 lat ale rzadko psychologia i obserwacja tłumu ( tłum ma wiele głów, ale nie ma mózgu ) mnie zawodzi.

 

Giełdy na świecie pikują. Wig20 porównywalny ze spadkami w 2008. Giełdy w USA walą w dół.

Wirus na świecie się panoszy, zaczyna być lekka panika. Czy to w aptekach, czy to w sklepach.

Chiny stoją. Porty przeładunkowe stoją. Kontrakty stoją. Ciągłość dostaw - 1 czy 2 tygodnie i ruszy lawina.

Gospodarka stoi. Kurczy się. PKB spada.

Franek już po 4,05.

 

Miesiąc, dwa i to przełoży się na kooperację gospodarek całego świata w tym europy i polski. Być może się okazać spore spowolnienie, które to wywoła większe bezrobocie. Być może krach epidemiologiczny wywoła krach ekonomiczny i giełdowy a ten - podniesie cenę kredytu z 5 poprzeczek wyżej.

 

W końcowym ogniwie, nasza cudowna dupeczka z kredytem na dożycie i sprzątaczka będzie mieć ciepło. I nie tylko ona.

 

Psychologia tłumu jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Kiedy o akcjach słyszysz u fryzjera i w taksówce - sprzedaj je.

Kiedy o złocie rozmawia Janusz i Heniek - uciekaj z niego.

 

Kiedyż to kredyt na dożycie bierze konserwatorka powierzchni płaskich i dupeczka na studiach bo im się należy - rzuć to w piguły albo bardzo uważaj.

 

życzę wam spokojnego wieczoru, napiszę tu jeszcze za niedługo, tym razem cytując najbardziej aroganckich, zatwardziałych, agresywnych rozmówców tegoż wątku. i na nic usunięcia - wszystko mam na dysku.

 

pamiętajcie, uczymy się całe życie i pokora to klucz sukcesu.

 

Ja bym to skwitował słowami ,,pieniądze lubią spokój"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym to skwitował słowami ,,pieniądze lubią spokój"

 

wiem, oczywiście. natomiast czy zarobie 100% na wig20, czy 1000% - spoko. będzie co będzie.

 

dzentelmeni o kasie nie rozmawiają, oni ją poprostu mają. to też znam.

 

natomiast jak widzę tutaj krzykaczy, którzy wiedzę mają na poziomie 8 klasy szkoły podstawowej, to trochę mnie się słabo robi... i ta walka o mój kominek.... to już cios poniżej pasa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6d8ab1bb0635.jpg

 

kto nie zadłużony i ma gotówę zaraz będzie można zrobić z 10 000 z 80 000

 

finezja, cierpliwość i wytrwałość

 

ale trzeba mieć gotówkę

 

dla 88 plus roczników:

Gotówka – forma pieniądza w fizycznej postaci: monety i banknoty, charakteryzująca się najwyższym stopniem płynności. W przeciwieństwie do papierów wartościowych, depozytów terminowych, czeków i weksli posiadaną gotówką można dysponować w każdej chwili.

 

Aż taki pewny jesteś z tym inwestowaniem i robieniem z 10 tys 80tys? Jakiś grosz mogę wrzucić pod warunkiem,że dasz gwarancję co gdzie i jak. Niech będzie Twoje 60% moja reszta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż taki pewny jesteś z tym inwestowaniem i robieniem z 10 tys 80tys? Jakiś grosz mogę wrzucić pod warunkiem,że dasz gwarancję co gdzie i jak. Niech będzie Twoje 60% moja reszta

 

nie no wybacz chłopie

ja cudzych pieniędzy nie dotykam

 

pieniędzy od banku nie chce a Ty mi swoje ciśniesz ?

 

zobaczysz za jakiś czas, po ile będą akcje co niektórych spółek a po ile za parę miesięcy \ rok \ dwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, oczywiście. natomiast czy zarobie 100% na wig20, czy 1000% - spoko. będzie co będzie.

 

dzentelmeni o kasie nie rozmawiają, oni ją poprostu mają. to też znam.

 

natomiast jak widzę tutaj krzykaczy, którzy wiedzę mają na poziomie 8 klasy szkoły podstawowej, to trochę mnie się słabo robi... i ta walka o mój kominek.... to już cios poniżej pasa

 

Twój kominek to ciekawy temat, możesz mieć rację ale co z tego? Skoro mamy demokrację. Demokracja = kapitalizm. Kapitalizm = bogaci muszą być bogatsi.

Jak w każdym ustroju, musisz się dostosować. Kominek będzie ciężko w czasach które nadchodzą. Na szczęście są jeszcze inne formy ogrzewania pasujące kapitalistom i które można jeszcze po swojemu opanować, nie bankrutować i nie dawać zarobić zbyt wiele innym :lol2:

 

Chcesz walczyć z systemem i forumowiczami, sam siebie w błędne koło wprowadzasz i co z tego, że wytłumaczysz im iż twój kominek jest eko.

drewno, węgiel a za parę lat również gaz, będzie generować znacznie większe koszty ogrzewania niż np. zwykły prąd.

Zyhu po twoich postach widać, że jesteś sado-maso - lubisz kopać się z koniem.

 

Jest popyt są szalone ceny, ja wolałem olać kominki i iść pod prąd, nie idę też z nurtem - czyli z gazem, lepiej go przeskoczyć.

 

Teraz kredyty będą trudniejsze w spłatach oby tylko przez chwile i oby nie na długo. Nie życzę tym dupeczkom żegnania się z marzeniami o domu, chociaż to było by na rękę wielu forumowiczom ale tylko tym wypaczonym którym nic w życiu za dobrze nie wychodzi. Jest dobra koniunktura jest lepiej dla większości.

Jest jakiś kryzys jest bosko dla mniejszości.

 

Trzeba się dostosować i tyle. Ceny pewnie jeszcze będą rosnąć i wątpię, że wrócą do wcześniejszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd w ludziach tyle roszczeniowej postawy? Wszystkim się coś należy? Ale z jakiego powodu? Odkryli nowy lek, puścili człowieka w kosmos, zaprojektowali tunel pod Alpami? Co to znaczy, że im się należy? Nie ma takiego czegoś.

 

Są ludzie zaradni i mniej zaradni. Nie może być tak, że mniej zaradnym i nie posiadającym smykałki do szybkiej nauki, wmawia się, że im też się należy to samo co mają ci co ciężko pracowali, dużo się uczyli i potrafią być przedsiębiorczy. To nonsens, który doprowadził właśnie do wysokich cen usług i towarów. Bo każdy "musi" mieć to co inni, więc głosują idioci na tych co im obiecują pieniądze za darmo. I dostając te niezasłużone pieniądze (wyrównywanie szans - socjalistyczny kretynizm) wydają na rzeczy, które nie powinny im w ogóle zawracać głowy. Opuszczają rodzinny dom, żeby kupić mieszanie na kredyt tylko po to, żeby "być na swoim" bo ze starymi to siara, a zresztą "inni tak mają to mi też się należy", a na koncie pusto albo hipoteczny minus. Bezsens.

Moje dziecko mi mówi, że chce srajfona bo inne dzieci mają. A ja mówię mu: zarobisz sobie uczciwie to sobie kupisz, nie na raty w sieci komórkowej tylko w sklepie. Nie pasuje? To się na nich nie patrz tylko się ucz i główkuj, ciężko pracuj. Proste. Czego tu ktoś nie rozumie?

 

Ja żyłem tak, że nic mi się nie należało. Ojciec przyjechał do dużego miasta z matką (nie miał ojca) po tym jak im się spalił dom - nie mieli niczego. Więc trzeba było na wszystko zapracować, i uczyć się i uczyć. Nie jęczałem rodzicom, że muszę mieć Atari bo koledzy z klasy mają. Jak inni jeździli na kolonie w wakacje, ja jechałem na wieś na żniwa. I nie gderałem, że inni mają lepiej. Po prostu ich rodzice byli zamożniejsi, w czym problem. Nie ma w Konstytucji zapisu, że każdy ma mieć to samo.

I udało się skończyć dobrą szkołę, założyć biznes i nie marudzić, że nie ma pracy. A teraz przychodzi do mnie na rozmowę o pracę goguś i mówi, że on w zasadzie to nic nie umie ale się szybko uczy, no i najlepiej to jakby na start dostał 3500 netto. Za co się pytam, umiesz zaprogramować ten prosty proces technologiczny na maszynie? Nie ale ktoś mi pokaże to się nauczę. Ja mówię, ale tu trzeba dobrać parametry do wymagań klienta i zgodnie z obowiązującymi normami, nie ma tu gotowych rozwiązań. Każdy detal to coś nowego, wymaga myślenia. A to nie - dziękuję.

 

Wiesz co ja też przerabiam nieraz takich jak to nazwałeś gogusi i jak słyszę ich wymagania w moim przypadku to minimum 5000 netto bo on to jest fachura szybko się uczący to ja zawsze się patrze i mówię: wiesz co mam propozycję, patrz na to wszystko, dasz mi 4000 na łapę za 8/h pracy i jakiś urlopik i to jest twoje tylko rób tak abym tą kasę miał co miesiąc w terminie...... popatrzy się na mnie i spierdziela :wiggle:. Ludzie chcą teraz tylko mieć a nie zapracować. Nawet moje dzieci chcą mieć,ale jak mówię wpadnij w sobotę coś tam zrobisz ,kasę zarobisz to nie woli w domu albo ciul wie gdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...