Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Niestety nieszczęścia chodzą parami....


KasiaS

Recommended Posts

Chyba popadłam w depresję....Jutro sę wprowadzam a już nie cierpię tego domu..Nie podoba mi się układ parteru, niefunkcjonalny, kuchnia upchnięta gdzieś w kącie, schody po środku zajmują dużo miejsca, prostokątny nieustawny salon, schrzaniony kominek, okropny bałagan.

Deneruje mnie wszystko bo praktycznie wydaliśmy wszsytkie pieniądze na ten dom a mojego męża zwolnili z pracy....po 14 latach. za to że nie zrobił jakiegoś testu i był złym przykładem dla innych jako stary pracownik...Dlatego że ma niewyparzoną gębę i nie potrafi dyplomatycznie rozmaaawiać tylko zrazłi do siebie parę osób... Nie iwem za co będziemy żyli jak moja pensja starcza wyłącznie na kredyty i opłaty... ZOstało nam do kupienia sprzęt do kuchni (już nie będzie kupiny) rolety (też odłożzone na nie wiem kiedy) będziemy spać na podłodze bo na łóżko tez juz nas nie stać...

 

Jestem załamana, przeszkadza mi ten bałagan...to że mój mąż zamiast pracować na budowie siedzi na gg i zabawia jakieś koleżanki...boje sięże sie dowiem właąsnie że wywalili go min przez pociąg do internetu i do tych piuprzonych rozmów przez które mało co się nie rozeszliśmy.....akurat schrzanił coś jak mmiał nocne zmiany a wtedy najwięcej przesiadywał przed netem....

 

jestem załamana...

 

nie cieszy mnie dom, kóry prze ostatni rok nas jedynie łączył i chyba przez budowę jestesmy jedynie razem....

 

nie iwem czy znajdzie pracę , dobrą pracę....po 14 latach pracy w jednej firmie... nie staćnas teraz na nic bojęsię nawet iść do sklepu cokolwiek kupić aby nie wydawać pieniędzy...ale mam dziecko, małą 20 miesięczną dizewczynkę i chyba jedynie ona mnie jako tako trzyma...no i praca... bojęsię, że się załamię już teraz zdarza mi się płakać bez powodu....

 

musiałam sięwypisać bo i tak mnie nikt nie rozumie...mąż mówi że jestem materialistką ale ja chyba jestem jedynie realistką....boję sięzycia z ołówkiem w ręku, liczenia każdej złotówki.....

mam małe dizecko nie mogę pracować dodatkowo....

 

mąż pojechał sobie do kina zk olegą, chyba mniej sięprzejmuje niż ja, bo ja mu jedynie psuję humor...

 

przperaszam za żale....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 91
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Chyba popadłam w depresję....Jutro sę wprowadzam a już nie cierpię tego domu..Nie podoba mi się układ parteru, niefunkcjonalny, kuchnia upchnięta gdzieś w kącie, schody po środku zajmują dużo miejsca, prostokątny nieustawny salon, schrzaniony kominek, okropny bałagan.

 

(..........)

 

mąż pojechał sobie do kina zk olegą, chyba mniej sięprzejmuje niż ja, bo ja mu jedynie psuję humor...

 

przperaszam za żale....

 

Uważam Twój żal do męża i depresje za całkowicie uzasadnione. Dziwi mnie rrównież bardzo fakt, jak można być tak beztroskim w takiej sytuacji. Może ma coś na oku, skoro zachowuje się jakby nic sie nie stało. A co tych rozmów na gg, to też to przeszedłem pare lat temu i też mało sie nie rozpadł mój związek, dlatego tez zainteresował mnie Twój post. I pewnie dom jest piekny i bogu ducha winien, w takiej chwili jak Twoja denerwuje wszystko. Nie wiem co o tym myśleć. Twojemu mężowi chyba potrzebny jest taki zimny prysznic żeby wybacz zmądrzeć. Bo nie uważam za mądre jego zachowanie. Chyba tez jestes zbyt tolerancyjna dla niego i jego zachowania. Nie mobilizuje go do pracy, a raczej teraz do poszukiwania pracy. Może czasem trzeba z niektórymi postawić sprawę na ostrzu noża.

Pomimo wszystko masz wiele. Dom jest marzeniem chyba każdego. Grunt to sie nie załamywać. Moja rada jest więc przede wszystkim taka, żebys z nim porozmawiała. Bo samo wyrzucenie go z pracy może byc tylko wierzchołkiem góry lodowej, poza tym co z Waszego domu i pieniędzy, gdy nie będzie miłości i zrozumienia.

Nie poddawaj się. Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasia

 

Spakowała bym mu walizki i do domu zrobiła nowy komplet kluczy.Nie chodzi o to, żeby usiąść i razem płakać, ale pójście sobie do kina w takiej sytuacji, dzień przed przeprowadzką, kiedy mnóstwo rzeczy do załatwienia, w dodatku małe dziecko (do cholery, czy Ty sobie sama chodzissz do kina?Moze wybierz się z kolegą?)to dziwny rodzaj nonszalancji. Zimny prysznic na głupi łeb i kopa w tyłek, niech wróci,, ale jak zmądrzeje.A dom na pewno jest fajny.Poradzisz sobie lepiej bez takiego cwaniaczka.Przynajmniej nie będzie Cię irytował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Kasia

Spakowała bym mu walizki i do domu zrobiła nowy komplet kluczy.A dom na pewno jest fajny.Poradzisz sobie lepiej bez takiego cwaniaczka.Przynajmniej nie będzie Cię irytował.

 

 

Ojojojoj ostrożnie z takimi radami to ktoś to może wziąć na poważnie i dopiero zaczną się kłopoty. Dom nie należy tylko do KasiZ (chyba, że mają spisaną intercyzę i kredyt jest tylko na nią ) jeśli zastosowałaby się do Twoich rad to dopiero byłyby problemy.Rozwód, podział majątku (w tym domu - nie wiem czemu kobietom wydaje się, że facet musi bezwarunkowo ich opuścić i zostawić wszystko dla nich, w tym nowowybudowany domek :)), najpewniej wymówienie kredytu i żadanie przez bank natychmiastowej spłaty (bo kredytobiorca ma drastycznie pogorszone warunki życiowe i może być kłopot ze spłątą kredytu) to tylko kilka z nowych atrakcji..

 

 

Życie to nie bajka, czasem potrafi dać mocno po dupie a najważniejsze w takich wypadkach, to twardo stąpać po ziemi.

 

Może mąż znajdzie szybko jakąś pracę (nie wiem jak u Was z bezrobociem) ale rady dawane przez minilapin traktowałbym z lekkim przymrużeniem oka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasia

współczuję, masz powody do rozżalenia, może już samo "wypisanie się" trochę pomogło?

 

może rzeczywistość nie jest aż tak ponura? Macie córkę, którą ,jak sądzę,OBOJE bardzo kochacie. RAZEM zbudowaliście dom. Czego brak do "i żyli długo i szczęśliwie..." Porozumienia w trudnej chwili?

 

Faceci są jak dzieci i tak należy ich traktować. Czasem lepiej pocałować stłuczone kolano niż przez godzinę dręczyć wymówkami("tyle razy mówiłam, nie właź na to drzewo..")

 

W tym momencie ty jesteś stroną silniejszą- spróbuj.Okaż współczucie, życzliwe zainteresowanie poszukiwaniem pracy, zaangażuj w opiekę nad córką, zaangażuj w przeprowadzkę...

 

...no i ( w ramach oszczędności :wink: ) odłączcie internet...

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem jak człowiek wpadnie w czarną dziurę, to wszystko wygląda czarno, no bo jak ma wyglądać ? w różowiaste kfiatki ?

 

Uwierz mi, czasem wydaje się, że człowiek nie da rady unieść tego, co mu spadnie na plecy.

Ale Ty jesteś kobietą, a tylko kobiety mają tak niemożliwie uodporniony kręgosłup ( a wiadomo że od stanu błogosławionego :D )

 

I dlatego stań przed lustrem, popraw włosy, wciągnij brzuszek, wypnij biust, wysuń palec środkowy dowolnej ręki , pięknie się uśmiechnij i pokaż całemu światu się z tym palcem.

I dołóż gest Kozakiewicza.

I teraz niech Ci świat z całą resztą podskoczy.

 

 

I powoli wrzucamy jedyneczkę. Małymi kroczkami suniemy do przodu.

Jakie rolety?

Teraz modne gołe okna :D

Jakie łóżko ???

Na łoże przyjdzie czas, jak będziesz miała z kim go dzielić.

Bałagan ??

A ile rzeczy się odnalazło, przypomniało?

A jak pięknie można teraz posortować wedle przydatności ??

Dłuuugo nie będziesz miała takiej okazji..

 

Masz córeńkę, masz dom ( a choćby i bez mebli ) ale masz.

 

 

Nawet nie wiesz, jaka jesteś bogata.

 

I uszy zawsze do góry !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiu S, nie powinnas byc teraz sama,

poszukaj wokół siebie ...dobrej duszy(kol. siostra, mama...), możliwie bezstronnej, ktora pomoże Ci w organizacji codziennego zycia i będzie umiała słuchać.

 

:D Będzie dobrze..wycisz się, nie mysl o tym czego nie masz, a o tym co masz!

 

Na wszystko potrzeba czasu!

Na opamietanie się męża również!

Rozwagi życzę i mądrych rozmów z mężem.... :D

L.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może tak zamiast do kina, to pogonić do sprzątania?

Jemu pewnie też ten bałagan przeszkadza, tylko myśli, że jak "obrobisz dziecko", to upierzesz, posprzątasz i będziesz jeszcze wesoła i uśmiechnięta. Porozmawialbym z Nim. Skoro zostaliście po GG, to musieliście to jakoś "przerobić". Zamiast płakać raczej postarałbym się solidnie nim wstrząsnąć. A tak poza tym, to skąd on ma kasę na to kino???? A może lepiej dziecku zabawkę kupić???

Mnie szkoda było każdej chwili bez dziecka.....

Albo kupić parę dech różniastych i niech chociaż mebelki do kuchni doraźnie wydłubie.

"Kochaj swój buldożer, bo on nie wie co to dno

Kiedy jest niedobrze i nie mają sensu skrzypce

Bierzesz swą maszynę, ona nigdy nie zawiedzie

Wsiadasz w takie cacko i poprostu sobie jedziesz"

Lech Janerka (piesniarz taki rockowy)

Trzymamy tu za Ciebie i Córeczkę kciuki, No i za całą Rodzinę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faceci są jak dzieci i tak należy ich traktować

Błąd w założeniu. Faceci to dorośli mężczyźni.

 

I powoli wrzucamy jedyneczkę. Małymi kroczkami suniemy do przodu.

Jakie rolety?

Teraz modne gołe okna

Jakie łóżko ???

Na łoże przyjdzie czas, jak będziesz miała z kim go dzielić.

Bałagan ??

A ile rzeczy się odnalazło, przypomniało?

A jak pięknie można teraz posortować wedle przydatności ??

Dłuuugo nie będziesz miała takiej okazji..

 

Masz córeńkę, masz dom ( a choćby i bez mebli ) ale masz.

 

 

Nawet nie wiesz, jaka jesteś bogata.

 

 

 

Brawo!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaśka on jest jeszcze w szoku, nie dotarło do niego że nie ma pracy.

To minie za jaki tydzień dwa powinien zacząć się rozględać za robotą.

Jeżeli nie znajdzie w pół roku to może być kłopot bo wtedy stwierdzi, że można tak żyć tzn. na twoje konto.

Czy się chociaż zarejestrował w UP? Wiem, że to żadne pieniądze, ale jak postoi w kolejce to może nim wstząśnie. Poza tym zarejestrowany będzie, a ostatnio to sięcoś zmieniło i chyba musi być wpisany w twoje ubezpieczenie chorobowe.

Na kolegów nie narzekaj jeno wykorzystaj. Jak ma takich fajnych kumpli to niech który mu podpowie robotę nawet najgorszą macie w końcu darmozjadka.

Było tak samo jeno Olka miała 3 miechy i koledzy znaleźli mi robotę. Sami zadzwonili. Ciężka robota była, ale była i nie siedziałem w chacie z założonymi rękami jeno ścisnąłem pośladki. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KasiaS,

a skąd on ma kasę na to kino? :o

Przecież to ty zarabiasz ...

Jak już jesteś nazwana materialistka to bądź nią

Albo ty idź do kina a on niech gotuje i zajmuje się dzieckiem

 

Przede wszystkim dajcie sobie siana z tekstami godnymi Big Cyca ("Facet to świnia").

Mąż też człowiek. On w taki sposób może odreagowaywać swoje stresy, a ma ich dokładnie tyle samo, co Kasia S.

A rozmowa jest jedynym sensownym wyjściem. O ile, rzecz jasna, obie strony dojrzały do takiej rozmowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, ja nic do Was nie mam. Może mąż Kasi poszedł do kina, bo był wakat na biletera, na gg uzgadnia warunki płac, a do przeprowadzki najął firmę tylko w tym szoku zapomniał jej o tym powiedzieć :roll:

 

Tak, wiem, że nie znamy relacji drugiej strony, wiemy tylko, ze Kasia została z dzieckiem sama do posprzątania i przeniesienia rzeczy. Źle się czuje, ponieważ utrata pracy przez jednego czlonka to zagrożenie dla całej rodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...