Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami


d7d

Recommended Posts

To tylko jednej z dowodów na to, że kompletnie nie panujesz nad tym co klepiesz w klawiaturę.

Wypisujesz jakieś farmazony zaobserwowane na zaściankowej prowincji typu "ortopedzi przyjmują", "sklepy RTV otwarte" i przekładasz na szerszą skale.

 

Klapki na oczach i do przodu - galopuj dalej, wiooooooooo.

 

Masz jakiś problem z tym zaściankiem?

Najwyrażniej, bo sam mieszkasz w mieście mniejszym o ubożuchnej historii.

Gdybyś miał tam w tej swojej sypialni jakiś problem, żeby dostać się do poradni specjalistycznej zapraszam, dla potrzebującego coś się znajdzie :)

 

Natomiast to, nad czym Ty panujesz najlepiej, to bezmyślne przeklejania fake-newsów.

I farmazonów z których najnowszym jest informacja, że EURO RTV AGD przekształciło się w spożywczak.

 

co da się?

 

 

da się :)

 

Co nam jeszcze dasz radę WYKOPać?

:) :)

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kulibob

    2233

  • d7d

    1885

  • fotohobby

    1552

  • Kaizen

    980

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Co jest "bardzo ciekawe" ?

Pewnie Twoja bujna wyobraźnia :)

Odniesiesz się do zastosowanego przez Ciebie określenia "pandemia" ?

 

Nie będę rozwijał swoich domysłów, poczekam na Twoje :)

 

Bardzo ciekawe jest to, co piszesz i jak sam sobie przeczysz:)

 

Rozumiem też, że wszystkie poprzednie argumenty ci wytrąciłam i potrzebujesz nowej pożywki do manipulowania i przekłamań. Proszę bardzo:

 

“Pandemia” - sytuacja, w której przedszkola i żłobki się zamyka, utrudniając albo i uniemożliwiając ludziom wykonywanie pracy - nawet te, które przez prawie rok od poprzedniego łaskawego otwarcia nie miały żadnych przypadków koronawirusa, problemów zdrowotnych, kwarantann czy zgonów; a kościoły zostawia otwarte.

 

Sytuacja, w której dzieci i młodzież miały godzinę policyjną od 8 do 16, a seniorzy (jakby nie było - grupa ryzyka) mogli robić co dusza zapragnie i łazić gdzie chcieli.

 

Sytuacja, w której 62-letni facet po przeszczepie nerki kilka dób nie doprosił się przyjazdu karetki - chociaż calutki kraj ma ponosić konsekwencje rzekomego chronienia osób z grup ryzyka, takich jak on.

 

Sytuacja, w której dzieci niemalże rok czasu są zamknięte w domach, pozbawione normalnych możliwości kontaktów społecznych, kształcenia - w tym socjalnego i społecznego - a wiele osób twierdzi, że to OK.

 

Sytuacja, w której nakazuje się noszenia maseczek na pustych ulicach, a ludzie próbują uzasadniać to chociażby ryzykiem stwarzanym przez zarazki naplute na chodnik.

 

Sytuacja, w której kobieta leżąca 4 tygodnie na podtrzymaniu ciąży, nagle dzisiaj dowiaduje się, że zrobiono jej test na koronawirusa, mimo, że nie miała żadnych objawów. I jeszcze dzisiaj wywiozą ją do innego miasta, oddalonego o 60 km, i tam jej zrobią natychmiast cesarkę. Cesarkę, którą prawie 4 tygodnie opóźniali wszelkimi dostępnymi sposobami. Więc zdrowa kobieta, osłabiona tym całym wielotygodniowym stresem i cesarką, zostanie położona na oddziale, na którym są ludzie faktycznie chorzy. W końcu jeżeli jest zdrowa, to już nie na długo… Aha, synka nie wolno jej będzie zobaczyć przez dwa tygodnie, bo… przepisy. Nie mówiąc o tym, że przez te prawie 4 tygodnie na oddziale nie pozwolono jej się zobaczyć z jej 3,5 letnim dzieckiem, bo… przepisy. I co jej to dało?

 

Sytuacja, w której lekarze POZ jako pierwsi zamknęli się na pacjentów, w zasadzie odmawiając ich badania i leczenia, ale dalej pobierając wypłaty za usługi, których tak naprawdę nie świadczyli. W tym samym czasie pracownicy sklepów spożywczych cały czas normalnie pracowali, zazwyczaj z maseczkami przynajmniej pod nosem i trupem na podłodze sklepów się nie kładli.

 

Sytuacja, w której powyższe przypadki to tylko wierzchołek góry lodowej, a duża część społeczeństwa jest tak zastraszona, że nie widzi w tym nic złego, dziwnego, żadnego problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wysilaj się z tym "tłumaczeniem" gdyż Twoje tłumaczenia ze śmiesznych stają się żałosne, tak samo jak i "poziom intelektualny" zależny od branży w jakiej adwersarz "całe życie" może pracować.

 

Nie musisz tego wyrażenia podkreślać każdą swoją wypowiedzią. I tak każdy zainteresowany już dawno zrozumiał, jak mocno Cię to ubodło:)

 

 

 

Cieszę się, że wyprowadziłem Cię z Twych błędnych przekonań i być może podniosło to choć trochę Twoje ego i mniemanie o sobie.

Nie czytam zbyt dokładnie Twoich elaboratów. Jeżeli "jeden jedyny raz" użyłaś "poglish" to miałaś pecha, iż akurat przeczytałem.

 

Być może dlatego od początku nie potrafiłeś pojąć, o co mi chodzi i tak mocno to wszystko przeżyłeś? I być może dlatego moje tłumaczenia wydały Ci się najpierw śmieszne, a potem żałosne? :)

 

 

 

Jakie znaczenie dla mnie mają takie "błahostki" wytłumaczyłem w poprzednim poście i nie widzę powodu by to powtarzać. Przeczytaj ponownie.

 

Hehe:) Może przeczytam tak samo uważnie, jak Ty te posty, do których się - mimo ich nieuważnego przeczytania - mimo wszystko odnosisz? :) Dla mnie ma to średni sens, ale Ty zapewne widzisz w swoim postępowaniu jakąś głębszą logikę?

 

Natomiast jeżeli jeden przypadek użycia spolszczonego słowa angielskiego jest dla Ciebie tak bardzo poruszający, by nawet dwukrotnie o tym pisać (jak to napisałeś - ktoś usunął Twój post więc napisałeś go drugi raz), to czemu nie czepiasz się z równą mocą każdego, kto walnie błąd ortograficzny? Skoro tak samo Cię to bodzie w oczy?

Masz jakiś uraz do mojej osoby, czy co? :)

 

Aczkolwiek nie narzekam - dzięki temu mój dzień stał się o wiele weselszy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wspólną zabawę :)

Nic mnie "nie ubodło" (choć pewnie bardzo byś chciała).

 

W wielu kręgach pewne osoby charakteryzuje się określeniem: "wyżej sra niż doopę ma" :) ;)

 

ps - życzę poszerzenia słownika "poglisz" :)

Dalszej dyskusji w tej materii nie zamierzam z Tobą kontynuować, gdyż pomimo iż jestem na emeryturze (i zdalnie nie pracuję od rana do wieczora), szkoda na to czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wspólną zabawę :)

Nic mnie "nie ubodło" (choć pewnie bardzo byś chciała).

 

Nie, nie, oczywiście, nic a nic:) Nie dlatego tak bardzo to wszystko przeżyywałeś:) I nie dlatego to samo wyrażenie co post powtarzałeś, prawda? :)

 

 

 

W wielu kręgach pewne osoby charakteryzuje się określeniem: "wyżej sra niż doopę ma" :) ;)

 

O samym sobie tak nieładnie piszesz? Czemu? :)

 

 

 

ps - życzę poszerzenia słownika "poglisz" :)

 

O! A od kiedy znasz mnie na tyle, by oceniać mój słownik?

 

 

 

Dalszej dyskusji w tej materii nie zamierzam z Tobą kontynuować, gdyż pomimo iż jestem na emeryturze (i zdalnie nie pracuję od rana do wieczora), szkoda na to czasu.

 

Szkoda, bo jest bardzo zabawna:)

 

PS - ja też nie pracuję od rana do wieczora, jeżeli przedszkole, za które płacę, ma prawo pracować. Wiedziałbyś to, gdybyś dla odmiany przeczytał uważniej post, do którego - kolejny raz - postanowiłeś się, mimo nieuważnego przeczytania, odnieść. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To właśnie o obecność plebsu chodzi .

Co dokładnie by ci się stało gdybyś to zdanie napisał tak - "To właśnie o mniejszą ilość ludzi chodzi"?

 

 

A poza tym jest optymizm w narodzie :)

https://www.wiadomoscihandlowe.pl/artykul/polacy-boja-sie-utraty-pracy-ale-jednoczesnie-licza-na-wyzsze-wynagrodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawe jest to, co piszesz i jak sam sobie przeczysz:)

 

Rozumiem też, że wszystkie poprzednie argumenty ci wytrąciłam i potrzebujesz nowej pożywki do manipulowania i przekłamań. Proszę bardzo:

 

“Pandemia” - sytuacja, w której przedszkola i żłobki się zamyka, utrudniając albo i uniemożliwiając ludziom wykonywanie pracy - nawet te, które przez prawie rok od poprzedniego łaskawego otwarcia nie miały żadnych przypadków koronawirusa, problemów zdrowotnych, kwarantann czy zgonów; a kościoły zostawia otwarte.

....

....

Sytuacja, w której powyższe przypadki to tylko wierzchołek góry lodowej, a duża część społeczeństwa jest tak zastraszona, że nie widzi w tym nic złego, dziwnego, żadnego problemu.

 

W czym sobie przeczę? Ponosi Ciebie fantazja i nie masz rzeczowych argumentów.

"Widzisz" rzeczy i zjawiska których nie ma.

To, że Ty tak sobie napiszesz to nie znaczy że taka jest rzeczywistość.

 

To co rozumiesz pod hasłem "pandemia" to jest zapaść służby zdrowia i "zapaść" rządzących.

 

To rządzący pozwolili na to aby POZ'ety nie działały i żeby nadal nie działały.

To rządzący popełniają kolejne kardynalne błędy nie tylko w służbie zdrowia ale we wszystkich działaniach powiązanych z pandemią.

A jeszcze niedawno mówili że cała EUROPA "uczy się od nas" jak pokonać pandemię. :D

 

To rządzący przeznaczyli w 2020 roku 109 miliardów na służbę zdrowia i jednocześnie ponad 40 miliardów na rozdawnictwo w postaci 500+.

Możesz spróbować pomyśleć jak by "wyglądała" służba zdrowia mając budżet 150 miliardów zł.

Oczywiście pod warunkiem że to dodatkowe 40 miliardów złotych nie poszły by na proste zwiększenie listy płac lekarzy.

 

To co określasz mianem "pandemia" to jest smutna i tragiczna rzeczywistość.

Tak jak antycovidowcy i antyszczepionkowcy rzucasz bezmyślnie hasłem "pandemia" i pięknie ich wspierasz swoimi wpisami.

 

Ewentualnie można przyjąć że występuje powszechna zjawisko totalnej pandemii głupoty i bezrozumnych działań.

 

Prawdziwa pandemia to zupełnie inne zjawisko.

 

Sytuacja, w której powyższe przypadki to tylko wierzchołek góry lodowej, a duża część społeczeństwa jest tak zastraszona, że nie widzi w tym nic złego, dziwnego, żadnego problemu.

No i co proponujesz w związku ze swoim "odkryciem" góry lodowej?

Gdzie Ty widzisz tych zastraszonych ludzi?

U siebie w Chmielniku pod Rzeszowem?

Przecież sama mówiłaś że tam nikt nie przejmuje się noszeniem maseczek. Ty też nie nosisz na spacerze i policjanci też nie noszę i nie ścigają za "nienoszenie" maseczek (chyba dobrze pamiętam)

A może widzisz tych zastraszonych w Poznaniu albo w Warszawie?

 

Czy zrzucenie maseczek i powszechne odejście od DDM, otwarcie wszystkiego zatrzyma prawdziwą chorobę covid?

Czy przed covidem można było bezproblemowo i bezkolejkowo leczyć się w państwowych jednostkach służby zdrowia?

Czy przed covidem czas oczekiwania na operację wynosił kilka dni?

Pandemia "tylko" uwypukliła zapaść służby zdrowia.

 

Czy przed covidem bezproblemowo można było dostać się do żłobka lub do przedszkola?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy hejtem można nazwać wytykanie braku logiki?

 

Ale wytykanie o nieodpowiedzialności że zaszła w ciąże albo odwoływanie się w sposób prymitywny do intelektu to pod co podciągnąć? To tak między innymi, bo więcej tego było.

Dyskusje można prowadzić stawiając kontrargumenty adwersarzowi a nie wytykając po kilka razy co oznacza słowo "pandemia".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...