Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami


d7d

Recommended Posts

Czy to nie jakaś Izraelska firma pracuje nad szczepionką która ma uratować świat przed tym wirusem?

No ale ma ona kosztować bo przecież ta firma za darmo tego nie robi. :)

Rząd Izraela pomaga jak może aby ta firma zarobiła. :)

 

Czytałem kiedyś i wrzuciłem.

Moderna dostarczy 80 mln szczepionek do Europy ...

 

Potencjalna umowa z Komisją Europejską na zakup 80 milionów dawek przewiduje możliwość zakupu przez państwa członkowskie dodatkowych 80 milionów dawek, łącznie do 160 milionów dawek

...

Moderna zwiększa produkcję i planuje dostarczać około 500 mln dawek rocznie, a od 2021 r. nawet 1 mld dawek rocznie.

...

 

I tak się kasę robi. Tzn. wiadomo kto robi.

 

Nie wiem czy o tą firmę Ci chodzi, ale Moderna chyba to hamerykańska firma. :)

a

dr Tal Zaks, dyrektor medyczny Moderna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kulibob

    2233

  • d7d

    1885

  • fotohobby

    1552

  • Kaizen

    980

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nic mi nie wiadomo .40 osób na 18-nastce i obok w sali bankietowej kameralne wesele.Potencjalnie zagrożonych osób około 250 .Czysta matematyk.Piszesz czy o śmiercionośnej ilości o której nie mam pojęcia.Wiem ,że osób z tych dwóch imprez są albo li tylko pod nadzorem albo na pewno na kwarantannie.Tak zadysponował Sanepid. Wiem ,ze codziennie rodzina mojego znajomego pokazuje się na balkonie przyjeżdżającym patrolom policyjnym.Tyle.

 

Właśnie o to mi chodzi. Kilkaset osób. Nikt tak naprawdę nawet nie przechorowal mocno, nikt nie umarł (bo przecież jakby tak sie stalo to pocztą pantoflowa już byście o tym wszyscy rozmawiali).

Ale jak latwo poszło - jeden test, bo ktoś wechu nie miał i już - strach, obawa, kwarantanny.

Bo zdiagnozowano u kogoś tak groznego wirusa, że żeby napędzac panikę i przypominać jego istnienie straszy się "bezobjawowymi".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Oooo.... dzięki.

 

To jest dobre.

Izrael za 90 dni będzie miał szczepionkę na koronawirusa. Doktor Katz na pytanie jak udało im się to zrobić tak szybko odpowiedział: „Powiedzmy, że mieliśmy szczęście”

Farciarze.

No i Katz, Zaks

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba prawdziwy obraz "zabójczego" wirusa.

 

Od początku epidemii w Polsce do poniedziałku zmarły 2 203 osoby zakażone koronawirusem. 301 osób spośród nich nie miało chorób współistniejących. 1902 osoby zmagały się z takimi schorzeniami. Były to między innymi cukrzyca, choroby układu krążenia i zaburzenia odporności.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast tego słyszymy:

“Dzisiaj na koronawirusa zmarło 13 osób.”

“Dzisiaj 800 osób uzyskało pozytywny wynik.”

Koniec, kropka.

 

Bardzo często pojawia się dodatkowo po przecinku np.

"..., wśród nich 48-latek".

O tym, że pozostałe 12 było po 70-tce już ani słowa - ot taka manipulacja nakierowana na zastraszenie jak największej liczby osób

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gołe liczby pokazują, wirus który dotarł do naszej części europy albo zmutował i jest mniej groźny niż ten we Włoszech, Francji czy Hiszpanii, albo z jakiegoś powodu nasz układ immunologiczny dużo lepiej sobie z nim poradził.

Nie bez wpływu było również to, że w krajach europy zachodniej dużo więcej osób starszych, schorowanych znajduje się w domach opieki i to właśnie tam nabijane były na wiosnę statystyki zgonów.

 

Póki co wszędzie pitolą o drugiej fali, ale widać bardziej po ilość pozytywnie zdiagnozowanych, nie po wzroście ilości zgonów.

Jeśli się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu.

Edytowane przez _Grisza_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropo "obostrzeń" w przedszkolach - są otwarte od kilkunastu dni, moje dziecko już przeszło przeziebienie w drugim tygodniu od otwarcia - to w kwestii izolacji jednych od drugich. W poniedzialek usłyszałem ze mniej wiecej 2/3 dzieci jest albo była chora przez te dwa tygodnie na rozne infekcje dróg oddechowych, a przypominam że mamy lato i jeszcze nawet nie zaczęło być zimno. Te dzieci w części izolowane przez ponad pol roku bardzo są teraz podatne na zarazki....

No i drugie spostrzeżenie- jak ktoś sie łudzil, że rodzice nie bedą przyprowadzać zasmarkanych dzieci do przedszkola to już może przestać, co drugie ma katar a część kaszle jak gruźlik. To tyle jesli chodzi o przestrzeganie nadmuchanych przez media zasad.

W szkolach jest lepiej bo mam tam syna - na razie chorowalo tylko kilka procent w najmłodszych klasach.

 

Moja starsza córka która nie chodząc do przedszkola od marca, nie miała nawet kataru. W drugim tygodniu pobytu w przedszkolu złapała, katar, ból gardła i kaszel. Przy okazji zaraziła młodszą córkę i u niej przeszło na ostre zapalenie krtani.

W chwili obecnej w grupie przedszkolnej jest 50% dzieci która przyszła 1 września do przedszkola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gołe liczby pokazują, wirus który dotarł do naszej części europy albo zmutował i jest mniej groźny niż ten we Włoszech, Francji czy Hiszpanii, albo z jakiegoś powodu nasz układ immunologiczny dużo lepiej sobie z nim poradził.

 

Nawet szczepionka przeciw gruźlicy mogła pomóc - to jest zresztą widoczne w Niemczech - Ossie są jakby odporniejsi...

Zachód Europy dawno zrezygnował z tego szczepienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gołe liczby pokazują, wirus który dotarł do naszej części europy albo zmutował i jest mniej groźny niż ten we Włoszech, Francji czy Hiszpanii, albo z jakiegoś powodu nasz układ immunologiczny dużo lepiej sobie z nim poradził.

Nie bez powodu było również to, że w krajach europy zachodniej dużo więcej osób starszych, schorowanych znajduje się w domach opieki i to właśnie tam nabijane były na wiosnę statystyki zgonów.

 

Póki co wszędzie pitolą o drugiej fali, ale widać bardziej po ilość pozytywnie zdiagnozowanych, nie po wzroście ilości zgonów.

Jeśli się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu.

Może dlatego

Prof. Simon uważa, że o koronawirusie wiemy już bardzo dużo. - Wiadomo, że grupą najbardziej narażoną są osoby starsze oraz mężczyźni z wielochorobowością i otyłością. Na przebieg choroby ma też wpływ rasa. Osoby ciemnoskóre i pochodzące z obszarów Ameryki Łacińskiej są bardziej narażone na ciężki przebieg Covid-19 oraz zgon, niż osoby rasy białej - tłumaczył..

 

EDIT.

Z tego co wiem to Niemcy ze Wschodu przenieśli się na Zachód.

Pierwszy lepszy linki. https://www.mypolacy.de/niemcy,0/newsy/miastawidma-dramatyczna-sytuacja-na-wschodzie-niemiec

Edytowane przez vvvv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja starsza córka która nie chodząc do przedszkola od marca, nie miała nawet kataru. W drugim tygodniu pobytu w przedszkolu złapała, katar, ból gardła i kaszel. Przy okazji zaraziła młodszą córkę i u niej przeszło na ostre zapalenie krtani.

W chwili obecnej w grupie przedszkolnej jest 50% dzieci która przyszła 1 września do przedszkola.

 

Dlatego to pitolenie w tv o zachowaniu dystansu i higienie w przedszkolach strasznie mnie irytuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostka, moja rodzinna gmina, do poniższej szkoły uczęszcza córka mojego kolegi.

Przez tydzień mieli lekcje z tymi zakażonymi nauczycielami.

Do dzisiaj żaden uczeń nie ostał przebadany, nie są też objęci kwarantanną.

 

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,26298342,lopuszno-18-nauczycieli-zakazonych-koronawirusem-wydluzono.html

Edytowane przez _Grisza_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego to pitolenie w tv o zachowaniu dystansu i higienie w przedszkolach strasznie mnie irytuje.

 

Moja córka chodzi do przedszkola, odkąd rząd łaskawie zezwolił na ich otwarcie. Tu nikt nic nie "pitolil" o dystansie. Upewnialam się dzwoniąc do dyrektorki trzy razy, żeby mieć pewność, że moje dziecko będzie traktowane normalnie, przytulane, pocieszane:)

Przedszkole dziala już kilka miesiecy (od początku maja zdaje sie?) i jakoś żadnych problemów nie ma.

O dziwo dzieci jak na razie nie chorują, chociaz od końca sierpnia zaczęły sie standardowe katary. To normalne, co wiecej na razie nie ma gorszych chorób.

 

Tyle, że to przedszkole na zadupiu. W większości dzieci z domów, a nie bloków. Podczas lockdownu spedzaly czas na powietrzu, często pod opieką dziadków (bo rodzice pracowali). W lecie, mimo sredniej pogody, większość miała baseny wystawione.

 

Są zahartowane, do tego przerwe miały tylko niecałe 2 miesiące, wiec ich odporność nie spadła.

Co ciekawe - wśród rodzin tych dzieci (chodzacych do przedszkola kilka miesięcy) koronawirus też nie sieje zadnego pogromu.

 

 

Ale i tak nie ma pewności, czy znowu nie zrobią lockdownu i nie uwala nas wszystkich.

 

Pierwszy lockdown, mieszy innymi, dobitnie pokazał, jak łatwo można zmusić kobiety do rezygnacji z pracy... Jeden nakaz i pozamiatane.

 

 

 

Edit - żeby nie dublować postów dopisuję tutaj:

 

Ciekawostka, moja rodzinna gmina, do poniższej szkoły uczęszcza córka mojego kolegi.

Przez tydzień mieli lekcje z tymi zakażonymi nauczycielami.

Do dzisiaj żaden uczeń nie ostał przebadany, nie są też objęci kwarantanną.

 

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,26298342,lopuszno-18-nauczycieli-zakazonych-koronawirusem-wydluzono.html

 

Ja mam znowu to samo pytanie: nauczyciele i ich rodziny, uczniowie i ich rodziny (to pewnie już setki osób), znajomi i krewni których te wszystkie osoby spotkały. Mnóstwo ludzi. Czy ktokolwiek gdziekolwiek chociaż zająknął się o tym, ile w ogóle poczuło się "chore"? Już nie mówiąc nawet o takich nieistotnych informacjach jak ilość osób wymagających hospitalizacji czy jeszcze gorzej.

 

No chyba że przyjmujemy, że "bezobjawowi" zarażają dopiero w momencie stwierdzenia, że oni są "bezobjawowi", a do tej pory wirus aktywny nie jest i nie zagraża innym?

Edytowane przez Nayri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dzieci też sprzędzily prawie cale wakacje na zabawach na podwórku z dziecmi sąsiadów - mieszkamy na slepej uliczce. Jest okolo 8 dzieci z 5 domow. Jednak wystarczyło tydzien przedszkola i corka juz byla chora a potem od niej syn. A gdzie tam do pazdziernika gdzie jest szczyt przeziebień.

Hartowanie w basenie nic nie da jesli organizm nie ma kontaktu z drobnoustrojami, uklad odornosciowy zapomina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego to pitolenie w tv o zachowaniu dystansu i higienie w przedszkolach strasznie mnie irytuje.

 

Oczywiście, że dzieci w grupie nie zachowają dystansu i jest bardzo duża szansa, że wszelkie mikroby (ale też wszy) rozejdą się po całej grupie.

Natomiast do zrobienia jest, żeby w przedszkolu różne grupy się nie spotykały (możliwe, że rodzeństwo chodzi do różnych grup i "rozejdzie" się w domu - ale na to procedury przedszkolne nie mają wpływu) oraz żeby personel różnych grup czy kuchni zachowywał dystans między sobą. To pozwala "zamknąć" klaster w jednej grupie - a nie w całym przedszkolu.

 

Chociaż to, że do zrobienia nie znaczy, że tak jest. Bywa, że jak dzieci się schodzą, to grupy są łączone, szatnie różnych grup są (prawie) razem czy nauczyciele wędrują między grupami a jedna kucharka roznosi posiłki po wszystkich grupach (może doprawiać mikrobem). I wtedy jak sprawa się rypnie, to mamy całe przedszkole zakażone

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja córka chodzi do przedszkola, odkąd rząd łaskawie zezwolił na ich otwarcie. Tu nikt nic nie "pitolil" o dystansie. Upewnialam się dzwoniąc do dyrektorki trzy razy, żeby mieć pewność, że moje dziecko będzie traktowane normalnie, przytulane, pocieszane:)

Przedszkole dziala już kilka miesiecy (od początku maja zdaje sie?) i jakoś żadnych problemów nie ma.

O dziwo dzieci jak na razie nie chorują, chociaz od końca sierpnia zaczęły sie standardowe katary. To normalne, co wiecej na razie nie ma gorszych chorób.

 

Tyle, że to przedszkole na zadupiu. W większości dzieci z domów, a nie bloków. Podczas lockdownu spedzaly czas na powietrzu, często pod opieką dziadków (bo rodzice pracowali). W lecie, mimo sredniej pogody, większość miała baseny wystawione.

 

Są zahartowane, do tego przerwe miały tylko niecałe 2 miesiące, wiec ich odporność nie spadła.

Co ciekawe - wśród rodzin tych dzieci (chodzacych do przedszkola kilka miesięcy) koronawirus też nie sieje zadnego pogromu.

 

 

Ale i tak nie ma pewności, czy znowu nie zrobią lockdownu i nie uwala nas wszystkich.

 

Pierwszy lockdown, mieszy innymi, dobitnie pokazał, jak łatwo można zmusić kobiety do rezygnacji z pracy... Jeden nakaz i pozamiatane.

 

 

 

Edit - żeby nie dublować postów dopisuję tutaj:

 

 

 

Ja mam znowu to samo pytanie: nauczyciele i ich rodziny, uczniowie i ich rodziny (to pewnie już setki osób), znajomi i krewni których te wszystkie osoby spotkały. Mnóstwo ludzi. Czy ktokolwiek gdziekolwiek chociaż zająknął się o tym, ile w ogóle poczuło się "chore"? Już nie mówiąc nawet o takich nieistotnych informacjach jak ilość osób wymagających hospitalizacji czy jeszcze gorzej.

 

No chyba że przyjmujemy, że "bezobjawowi" zarażają dopiero w momencie stwierdzenia, że oni są "bezobjawowi", a do tej pory wirus aktywny nie jest i nie zagraża innym?

 

Nie wiem jak to ugryźć .Z której strony zacząć czytać by to przetrawić.Żyj w poczuciu ,że ta obłuda która zatoczyła nad Tobą kręgi jest tylko zwykłą farsą.Nie potrafię się do tego jakoś pozytywnie odnieść.Mamy zupełnie inne spojrzenia na ten dziwny drobnoustrój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to ugryźć .Z której strony zacząć czytać by to przetrawić.Żyj w poczuciu ,że ta obłuda która zatoczyła nad Tobą kręgi jest tylko zwykłą farsą.Nie potrafię się do tego jakoś pozytywnie odnieść.Mamy zupełnie inne spojrzenia na ten dziwny drobnoustrój.

 

Ja nie przyjmuję na wiarę, tylko zadaję pytania.

Zauważ, że na większość z nich nikt nie chce odpowiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie przyjmuję na wiarę, tylko zadaję pytania.

Zauważ, że na większość z nich nikt nie chce odpowiedzieć.

 

To umówmy się tak zresztą czytelnie to podkreśliła Redakcja , że mój drobnoustrój ,który za panoszył się na początku roku w Polsce jest drobnoustrojem którego ja nie akceptuję . Wprowadził wielki zamęt w życiu wielu Polaków i w moim także . Jeśli jak twierdzicie : "nic się nie stało Polacy nic się nie stało " i on z Waszych badań i stwierdzeń nie istnieje, to proszę uszanuj tych strachliwych. Niech boją się po swojemu , a Ty żyj zdrowa i szczęśliwa w przekonaniu ,że Ciebie i innych podobnych po prostu oszukano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To umówmy się tak zresztą czytelnie to podkreśliła Redakcja , że mój drobnoustrój ,który za panoszył się na początku roku w Polsce jest drobnoustrojem którego ja nie akceptuję . Wprowadził wielki zamęt w życiu wielu Polaków i w moim także . Jeśli jak twierdzicie : "nic się nie stało Polacy nic się nie stało " i on z Waszych badań i stwierdzeń nie istnieje, to proszę uszanuj tych strachliwych. Niech boją się po swojemu , a Ty żyj zdrowa i szczęśliwa w przekonaniu ,że Ciebie i innych podobnych po prostu oszukano.

 

Chyba nikt nie twierdzi, że nic się nie stało. Stało się bardzo dużo, tylko nie to, czym nas straszono.

Ja także nie twierdzę, że wirus nie istnieje. Istnieke, po prostu nie jest tak zjadliwy, jak to sie przedstawia.

 

Nie da się pogodzić oczekiwań tych, co uważają, że panika jest bezpodstawna, i tych, co się boją- bo te oczekiwania się po prostu wzajemnie wykluczają (normalne życie vs obostrzenia, lockdowny, kwarantanny itp.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...