Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami


d7d

Recommended Posts

Tak odpowiedziałeś na taki mój cytat:

 

 

W żadnym miejscu nie zacytowałam odpowiedzi na to pytanie.

 

Widzę Cię oczami mojej wyobraźni. Piękna blondynka, z długimi, czarnymi kręconymi zębami... Powtarzam tekst, którego nie widzisz:

Jakbyśmy się nie bali to nie podjęlibyśmy żadnych działań i pierwsze prognozy pewnie by były bliskie rzeczywistości. A że nie są, to kwestia tego, że przeciwdziałamy zagrożeniu.

 

 

Wirus nie jest tak zabójczy, jak chcesz w to wierzyć.

 

A jak zabójczy jest? Jaki inny wirus ma taki % śmiertelności?

 

 

Skupiona jestem wystarczająco, co więcej moim umysłem nie rządzi strach i panika.

 

Logiki i umiejętności czytania ze zrozumieniem również nie dostrzegam... To może jednak panika? Strach przed utratą wolności?

 

 

Które konkretnie “ognisko wirusa” w Polsce chociaż zbliżyło się do wyników, którymi straszono na początku roku?

 

To ma być odpowiedź na kwestionowanie stwierdzenia " Więc powinien zabijać. A przecież nic takiego nie ma miejsca."?

 

Oczywiście, że zabija. Zaraz będzie milion ofiar.

 

Oczywiście, że nie zbliżamy się do wyników z pierwszych prognoz i nigdy się nie zbliżymy. Po pierwsze dlatego, że prognozy dotyczyły sytuacji gdy nie podejmiemy żadnych działań (ani na szczeblu władz, ani samodzielnych, indywidualnych) a po drugie dlatego, że jeszcze lata albo i dziesięciolecia walki przed nami. I już mamy (jakieś) szczepionki i (jakieś) lekarstwa, które nie zostały uwzględnione w symulacjach.

 

 

 

Te media, które znam - czyli radio w samochodzie.

 

Aaa. No, to ja nie mam Twojego auta ani Twojego medium. Nie wiem, co do Ciebie te duchy gadają (czy może głosy w aucie).

 

 

Natomiast jeżeli znasz jakieś media, które przekazują informacje PEŁNE, a nie tylko starannie wybrane wycinki wymierzone w podtrzymywanie paniki, to napisz, proszę, które to.

 

Co to są dla Ciebie "informacje"? Dane masz tutaj czy tutaj. Jeżeli wzbudzają w Tobie panikę, to problem jest w Tobie, nie w danych. Jeżeli nie wzbudzają strachu ani obaw - tak samo.

 

Po pierwsze powtórzę jeszcze raz - ile osób wirus zabił wśród tysięcy górników, ich rodzin, krewnych i znajomych? Gdzie Ty widzisz ten pogrom?

 

Ty widzisz pogrom? Tysiące zabitych (konkretnie w tej chwili 917 417 ofiar śmiertelnych) masz w statystykach WHO. I pamiętaj, że ciągle jesteśmy na początku pandemii (dzięki skutecznemu jej spowolnieniu).

 

 

napisz w końcu, w jaki sposób łamię netykietę?

 

Pijesz do tego posta? Twoim zdaniem był zgodny z netykietą? Jakoś zrozumiałaś, gdzie był problem i zaczęłaś cytować selektywnie - wiec czemu sobie strzelasz samobója wracając do tematu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kulibob

    2233

  • d7d

    1885

  • fotohobby

    1552

  • Kaizen

    980

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Widzę Cię oczami mojej wyobraźni. Piękna blondynka, z długimi, czarnymi kręconymi zębami... Powtarzam tekst, którego nie widzisz:

Jakbyśmy się nie bali to nie podjęlibyśmy żadnych działań i pierwsze prognozy pewnie by były bliskie rzeczywistości. A że nie są, to kwestia tego, że przeciwdziałamy zagrożeniu.

 

Mam wrażenie, że ta dyskusja to kręcenie się w kółko.

Przeciwdziałamy zagrożeniu. Maseczki, dystans, środki dezynfekujące na każdym rogu i te sprawy.

Setki, czy tysiące przebadanych górników? Tysiące członków ich rodzin, krewnych i znajomych, z którymi ci “bezobjawowi” górnicy się spotykali i żyli codziennie. Dlaczego tam się trup nie ścielił gęsto? Wirus nie był groźny do momentu wykonania testu i otrzymania pozytywnego wyniku?

Czu uważasz, że uchroniły ich te przeciwdziałania? Że ci górnicy spali oddzielnie, jedli oddzielnie, nosili maseczki we własnych domach? Odwiedzając domy sąsiednie (krewnych, dziadków itp)?

Czy ich dzieci (te bomby biologiczne) nosiły maseczki spotykając się z innymi dziećmi, bawiąc się z nimi?

 

Przecież na tak dużej próbie ludzi powinno być mnóstwo przypadków hospitalizacji i śmiertelnych. Dlaczego ich nie ma? W jaki sposób mogły temu przeciwdziałać podjęte środki?

 

 

Logiki i umiejętności czytania ze zrozumieniem również nie dostrzegam... To może jednak panika? Strach przed utratą wolności?

 

Wymianę komplementów sobie odpuszczę. Nie ja zaczęłam, nie ja będę się w takie żałosne uprzejmości bawić...

 

 

To ma być odpowiedź na kwestionowanie stwierdzenia " Więc powinien zabijać. A przecież nic takiego nie ma miejsca."?

 

Oczywiście, że zabija. Zaraz będzie milion ofiar.

 

Oczywiście, że nie zbliżamy się do wyników z pierwszych prognoz i nigdy się nie zbliżymy. Po pierwsze dlatego, że prognozy dotyczyły sytuacji gdy nie podejmiemy żadnych działań (ani na szczeblu władz, ani samodzielnych, indywidualnych) a po drugie dlatego, że jeszcze lata albo i dziesięciolecia walki przed nami. I już mamy (jakieś) szczepionki i (jakieś) lekarstwa, które nie zostały uwzględnione w symulacjach.

 

Ten milion ofiar - jaki odsetek z tego nie miał poważnych schorzeń, zazwyczaj kilku na raz? Jaki odsetek z tego nie był poddany opiece paliatywnej?

Dlaczego uważasz, że osobę umierającą z powodu śmiertelnej choroby zabija jakiś wirus?

Czy gdyby ludzi umierających z powodu chociażby nowotworów testowano na obecność grypy, to w przypadku pozytywnego testu (którego wynik zależy w dużej mierze od tego, ile powtórzeń zrobisz) twierdziłbyś, że to ona jest przyczyną śmierci i tak samo byś się jej bał?

 

 

Aaa. No, to ja nie mam Twojego auta ani Twojego medium. Nie wiem, co do Ciebie te duchy gadają (czy może głosy w aucie).

 

Jeżeli tak rozumiesz radio, to już Twój problem. Nazwy radia nie podałam, ponieważ zazwyczaj nie robi mi różnicy, czy to jest Radio Eska, czy Radio Res czy jakieś inne, a nie chciałam wprowadzać w błąd.

Twierdzisz, że nie masz pojęcia, o jakiego typu komunikatach pisałam?

 

 

Co to są dla Ciebie "informacje"? Dane masz tutaj czy tutaj. Jeżeli wzbudzają w Tobie panikę, to problem jest w Tobie, nie w danych. Jeżeli nie wzbudzają strachu ani obaw - tak samo.

 

To samo co powyżej. Jeżeli nie widzisz tego, jaki przekaz jest kreowany, to nie we mnie leży problem.

 

 

 

Ty widzisz pogrom? Tysiące zabitych (konkretnie w tej chwili 917 417 ofiar śmiertelnych) masz w statystykach WHO. I pamiętaj, że ciągle jesteśmy na początku pandemii (dzięki skutecznemu jej spowolnieniu).

 

Tak jak wyżej - ile osób tak naprawdę zabił ten koronawirus, a ile umierało z powodu innych, zazwyczaj wieloletnich i bardzo poważnych schorzeń?

 

 

Pijesz do tego posta? Twoim zdaniem był zgodny z netykietą? Jakoś zrozumiałaś, gdzie był problem i zaczęłaś cytować selektywnie - wiec czemu sobie strzelasz samobója wracając do tematu?

 

Nie wiem do czego “piję”, ponieważ - jak już pisałam - nie mam pojęcia o co Ci chodzi. I dalej nie wiem, w czym niby jakikolwiek mój post łamie zasady netykiety.

 

Jeżeli chodzi Ci o to, że nie “rozczłonkowałam” posta na fragmenciki, żeby pod każdym odpowiedzieć oddzielnie, to nie zrobiłam tego, ponieważ pisałam za pomocą telefonu i tak mi było wygodniej. Czy to jest złamanie jakiejkolwiek zasady netykiety? Natomiast jeżeli chodzi Ci o coś innego, to naprawdę nie mam pojęcia o co...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nayri,

zadałaś proste pytanie. "Masz dzieci ?"

Gość nie odpowiedział, poczytał se w internetach o AZS i wydaje mu się że coś wie, sili się na jakieś prostackie teksty, i jeszcze śmie zadawać pytania - szczyt arogancji i chamstwa.

 

Szkoda Twojego wysiłku, ta dwa "dekle" nie są w stanie zrozumieć, że obecnie stosowane lekarstwo w walce z wirusem, jest groźniejsze niż sam wirus. Nie istnieją argumenty które byłby w stanie ich przekonać do zmiany stanowiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

 

Oczywiście, że nie zbliżamy się do wyników z pierwszych prognoz i nigdy się nie zbliżymy. Po pierwsze dlatego, że prognozy dotyczyły sytuacji gdy nie podejmiemy żadnych działań (ani na szczeblu władz, ani samodzielnych, indywidualnych) a po drugie dlatego, że jeszcze lata albo i dziesięciolecia walki przed nami. .

 

 

Czy w ramach tej walki przez lata nie będziesz dopuszczał do kontaktu pomiędzy Twoimi rodzicami, a ich wnukami ?

Bo jakoś niedawno pisałeś, że od marca się nie widzieli ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieśmiało już wcześniej pisałem o dbaniu o siebie, o odporności...ale jakoś nikt nie podjął tematu...

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7351063/

Intermittent fasting, a possible priming tool for host defense against SARS-CoV-2 infection: Crosstalk among calorie restriction, autophagy and immune response

 

Abstract: Severe acute respiratory syndrome coronavirus-2 (SARS-CoV-2) is the causative pathogen of deadly Coronavirus disease-19 (COVID-19) pandemic, which emerged as a major threat to public health across the world. Although there is no clear gender or socioeconomic discrimination in the incidence of COVID-19, individuals who are older adults and/or with comorbidities and compromised immunity have a relatively higher risk of contracting this disease. Since no specific drug has yet been discovered, strengthening immunity along with maintaining a healthy living is the best way to survive this disease. As a healthy practice, calorie restriction in the form of intermittent fasting (IF) in several clinical settings has been reported to promote several health benefits, including priming of the immune response. This dietary restriction also activates autophagy, a cell surveillance system that boosts up immunity. With these prevailing significance in priming host defense, IF could be a potential strategy amid this outbreak to fighting off SARS-CoV-2 infection. Currently, no review so far available proposing IF as an encouraging strategy in the prevention of COVID-19. A comprehensive review has therefore been planned to highlight the beneficial role of fasting in immunity and autophagy, that underlie the possible defense against SARS-CoV-2 infection. The COVID-19 pathogenesis and its impact on host immune response have also been briefly outlined. This review aimed at revisiting the immunomodulatory potential of IF that may constitute a promising preventive approach against COVID-19.

 

może jednak warto zadbać bardziej o swoją odporność zamiast panikować, odciąć się od wszystkich i czekać na "godota"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nayri,

zadałaś proste pytanie. "Masz dzieci ?"

Gość nie odpowiedział, poczytał se w internetach o AZS i wydaje mu się że coś wie, sili się na jakieś prostackie teksty, i jeszcze śmie zadawać pytania - szczyt arogancji i chamstwa.

 

Szkoda Twojego wysiłku, ta dwa "dekle" nie są w stanie zrozumieć, że obecnie stosowane lekarstwo w walce z wirusem, jest groźniejsze niż sam wirus. Nie istnieją argumenty które byłby w stanie ich przekonać do zmiany stanowiska.

 

Dochodzę do wniosku, że masz - niestety - rację:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wyżej - ile osób tak naprawdę zabił ten koronawirus, a ile umierało z powodu innych, zazwyczaj wieloletnich i bardzo poważnych schorzeń?

 

Jak ktoś zmarł z powodu ostrej niewydolności oddechowej to czemu taki zgon przypisywać otyłości, cukrzycy, nadciśnieniu czy nawet astmie? Choroby współistniejące nie zabiły - a że nie ma ludzi zdrowych, są niezdiagnozowani, to i społeczeństwie trudno znaleźć osoby bez chorób współistniejących. I z tymi chorobami, gdyby nie covid, większość dożyłaby późnej starości albo i z nich wyzdrowiała.

 

 

 

Nie wiem do czego “piję”, ponieważ - jak już pisałam - nie mam pojęcia o co Ci chodzi. I dalej nie wiem, w czym niby jakikolwiek mój post łamie zasady netykiety.

 

To przeczytaj fragment, który zacytowałaś pisząc pod nim powyższe słowa. Jak dalej nie będziesz wiedziała - to jeszcze raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w ramach tej walki przez lata nie będziesz dopuszczał do kontaktu pomiędzy Twoimi rodzicami, a ich wnukami ?

Bo jakoś niedawno pisałeś, że od marca się nie widzieli ?

 

Nie pisałem, ze od marca. Za to pisałem, że się zobaczymy, jak uda mi się zrobić autokwarantannę, przechorujemy (my albo dziadkowie) albo zaszczepimy się skuteczną szczepionką (jak będzie tak skuteczna, jak przeciw grypie to nie liczy się).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w ramach tej walki przez lata nie będziesz dopuszczał do kontaktu pomiędzy Twoimi rodzicami, a ich wnukami ?

Bo jakoś niedawno pisałeś, że od marca się nie widzieli ?

taa, od marca - niedługo rok pyknie :jawdrop:

 

Poziom zgonów... Ładne sformułowanie. Statystyka... Robimy lock-down - i śmiertelność nie spada... To należy się bać...

Moje dzieci nie widziały dziadków od Bożego Narodzenia. Ja ich też nie widziałem. Boję się że mogą zemrzeć tak dawno nie widziani. Boję się też, że jak się z nimi zobaczę to mogę im zawieźć śmierć. .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze dłużej, niż od marca ?

Na skuteczną szczepionkę nie liczę w trakcie najbliższego roku, na przechorowanie prędzej - tylko skąd będziesz wiedział, że przechorowałes ?

Rozmawiałem z paroma "pozytywnymi" górnikami i wielu z nich było zaskoczonych pozytywnym wynikiem i chciało chodzić do pracy.

Niewielu miało nieswoiste objawy typu luźny stolec, czy 2-3 dniowe ogólne osłabienie.

No, a teraz dojdą infekcje grypowe, ,które całkiem zaciemnią obraz.

 

Jeśli natomiast czekasz, aż przechorują dziadkowie, to dlaczego odcinasz ich od wnuków ?

Jeśli zakładasz, że przechorują, to jaka różnica, czy złapią to w Lidlu, od sąsiada, od znajomych na grillu, czy od wnuka ?

 

Ja mam syna 11-letniego, a więc więź z dziadkami się już nieco rozluźnia, ale i tak był zadowolony, że w te wakacje miał okazję pojechać z nimi na kilka jednodniowych wypadów w Beskidy, czy do Jury.

Do tej pory w wakacje jechali na 4-5dni, gdzieś w termy, aquaparki, no ale z tych atrakcji rodzice postanowili jednak zrezygnować.

Tym niemniej spotykamy się regularnie, niewiele rzadziej, niż rok temu.

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z paroma "pozytywnymi" górnikami i wielu z nich było zaskoczonych pozytywnym wynikiem

 

No i zdiagnozowano ich. Spodziewam się, że jak w którymś miejscu, gdzie uczęszczamy, rozejdzie się wirus, to nie umknie to niczyjej uwadze. Nawet, jeżeli nie będzie wiadomo które dziecko przytargało np. do przedszkola. To nie przypadkowe złapanie jednego klienta fast fooda czy sklepu spożywczego od innego - i nikt nawet nie wie wtedy, gdzie się zaraził ani od kogo - posypie się co najmniej grupa w przedszkolu.

 

Jeśli natomiast czekasz, aż przechorują dziadkowie, to dlaczego odcinasz ich od wnuków ?

Jeśli zakładasz, że przechorują, to jaka różnica, czy złapią to w Lidlu, czy od wnuka ?

 

Nie zakładam, że dziadkowie przechorują - chciałbym, żeby tego udało się uniknąć. Zakładam, że ja i dzieci przechorujemy.

Kilka razy też wyjaśniałem dlaczego takie ważne jest dla mnie, żeby dziadkowie nawet, jeżeli się zarażą, to żeby nie od wnuków - np. tutaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zdiagnozowano ich. Spodziewam się, że jak w którymś miejscu, gdzie uczęszczamy, rozejdzie się wirus, to nie umknie to niczyjej uwadze. Nawet, jeżeli nie będzie wiadomo które dziecko przytargało np. do przedszkola. To nie przypadkowe złapanie jednego klienta fast fooda czy sklepu spożywczego od innego - i nikt nawet nie wie wtedy, gdzie się zaraził ani od kogo - posypie się co najmniej grupa w przedszkolu.

 

A jaką masz pewność, że będzie diagnozowanie, a nie tylko kwarantanna ?

 

 

Nie zakładam, że dziadkowie przechorują - chciałbym, żeby tego udało się uniknąć. Zakładam, że ja i dzieci przechorujemy.

 

Raczej zakladasz spotkania, kiedy:

przechorujemy (my albo dziadkowie
)

 

 

Kilka razy też wyjaśniałem dlaczego takie ważne jest dla mnie, żeby dziadkowie nawet, jeżeli się zarażą, to żeby nie od wnuków - np. tutaj

 

Ty serio dbasz o to, żeby Twoje dzieci miały delikatną konstrukcję psychiczna... taka ochronna bańka...

Bo dla moich rodziców (dla mnie) większą traumą byłoby trafić do szpitala po roku od ostatniego spotkania z rodziną z perspektywą, że się jej już nie zobaczy...

Może po prostu Twoi rodzice tego kontaktu nie oczekują, ja nie miałbym problemu z wytłumaczeniem synowi (teraz, lub w przyszłości) że to nie jego wina, że zaraził kogoś w rodzinie, bo jako rodzina postanowiliśmy, że bezpośrednich kontaktów nie zrywamy.

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaką masz pewność, że będzie diagnozowanie, a nie tylko kwarantanna ?

 

Jak pisałem kwarantanna też załatwia sprawę.

 

 

 

Ty serio dbasz o to, żeby Twoje dzieci miały delikatną konstrukcję psychiczna...

 

Nie. Dbam o to, żeby podejmowały racjonalne decyzje i brały za nie odpowiedzialność. Oczywiście dzieci najlepiej uczą się na przykładzie.

 

 

ja nie miałbym problemu z wytłumaczeniem synowi (teraz, lub w przyszłości) że to nie jego wina, że zaraził kogoś w rodzinie, bo jako rodzina postanowiliśmy, że bezpośrednich kontaktów nie zrywamy.

 

Stary trick - odpowiedzialność zbiorowa. Mam nadzieję, że moje dzieci nie będą tak głupie, żeby tak pozbyć się odpowiedzialności, za swoje czyny. Teraz wystarcza "ale to niechcący". Z wiekiem jednak przestanie to być zadowalające alibi dla sumienia.

Pokażesz dziecku, jak głosowało w tej sprawie? Czy to ściema będzie, że to decyzja rodzimy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisałem kwarantanna też załatwia sprawę.

 

Ale co załatwia. Upewnia tylko, że na jej czas jesteś "czysty"

Ale nadal dwa dni po niej możesz się coś złapać przejść bez objawów i nadal czekać na chorobę, czy szczepionkę.

Poze tym - na jak długo choroba wyklucza ponowne nosicielstwo?

Stary trick - odpowiedzialność zbiorowa. Mam nadzieję, że moje dzieci nie będą tak głupie, żeby tak pozbyć się odpowiedzialności, za swoje czyny. Teraz wystarcza "ale to niechcący". Z wiekiem jednak przestanie to być zadowalające alibi dla sumienia.

Pokażesz dziecku, jak głosowało w tej sprawie? Czy to ściema będzie, że to decyzja rodzimy?

 

O jakiej Ty piszesz odpowiedzialności ? Jakie alibi ?

My po prostu uznaliśmy, że się spotykamy, odprawiamy uroczystości rodzinne, wpadamy na "kawę".

Rodzice chcą żebyśmy ich odwiedzali, sami też do nas wpadają, kiedy zachodzą do nas m.in. wziąć psa na spacer.

Sami chcieli wziąć wnuka na wyjazd w góry.

Więc skąd poczucie winy ?

 

Twoje 4-letnie dziecko miałoby traumę do końca życia, bo ktoś powiedziałby mu, że zaraziło dziadków, kiedy przyszli wziąć je na spacer ?

lol :)

 

Nie. Dbam o to, żeby podejmowały racjonalne decyzje i brały za nie odpowiedzialność.

 

No to ci w tym przypadku słabo wyszło, bo Twoja subiektywna "racjonalna decyzja" to raczej szklany klosz...

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co załatwia. Upewnia tylko, że na jej czas jesteś "czysty"

 

Mogę jechać.

 

Ale nadal dwa dni po niej możesz się coś złapać przejść bez objawów i nadal czekać na chorobę, czy szczepionkę.

Poze tym - na jak długo choroba wyklucza ponowne nosicielstwo?

 

Wg badań Kedzierskiej minimum 7 dni

 

Więc skąd poczucie winy ?

 

Znasz kogoś, kto zabił? Ja tak. Pijany wyskoczył na ulicę tuż przed auto. Mój przyjaciel po nocy na dołku wyszedł innym człowiekiem. To, że nikt nie dopatrzył się jego winy nie miało na to wpływu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli bedziesz czekal, aż WSZYSTKICH Was obejmie kwarantanna, a potem hyc do samochodu i do dziadków ?

:lol:

 

Też znam osobę, która rok temu pijanego rowerzystę wysłała na drugi świat

Przeżył wstrząs, bo krew, odłamki kości sterczące z rany dziura w głowie... Policja, prokurator...

Też nazajutrz był innym człowiekiem.

Po miesiącu już nie

 

Natomiast zabił "osobiście" - zawsze może sobie wyrzucac, że to mój samochód zabił, bo ja nie wykonałem uniku.

A dziadkowie przychodząc do nas, do znajomych mogą zarazić sie od byle kogo...

I to oni biorą dziecko na spacer

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...