Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami


d7d

Recommended Posts

Jesli stanow zagrożenie a wtym przypadku stanowi nauczyciel może odmówić wykonania pracy bo dzieciak mu zagraża i niech pracodawca sie martwi

 

Zapinanie pasów jest szkodliwe - robią siniaki a nawet łamią żebra.

Noszenie czapeczek i nie noszenie butów jest szkodliwe.

 

Ale niech ktoś takiego wyznania spróbuje zwiedzić synagogę czy meczet.

 

Na szczęście dla społeczeństwa nawet, jak ktoś nie wierzy w szkodliwość stali wbitej pod siódme żebro to mamy społeczne i prawne normy zakazujące umieszczania jej tam.

 

Sprawy karne za zarażanie AIDS już były. Pewnie niedługo pojawią się podobne w temacie Covida.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kulibob

    2233

  • d7d

    1885

  • fotohobby

    1552

  • Kaizen

    980

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

WHO (nieświadomie) przyznało, że COVID jest niewiele groźniejszy od grypy.

https://mrenigmatis.wordpress.com/2020/10/11/who-przyznalo-ze-covid-jest-niewiele-grozniejszy-od-grypy/

 

O proszę, następny artysta logiki nienachalnej. Kolega JTKirk https://forum.muratordom.pl/showthread.php?362093-KORONAWIRUS-przydatne-informacje-walka-z-mitami-i-plotkami&p=7982617&viewfull=1#post7982617 poległ i nie podjął się próby wytłumaczenia jakim cudem ktoś określił daną statystyczną z dwóch niezależnych zbiorów. To może ty się podejmiesz zadania wytłumaczenia tego arcy ciekawego zagadnienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ofiara szeroko pojętego lockdownu

 

 

 

Pewny jesteś? żona nauczycielka, w domu trójka dzieci w wielu szkolnym.

 

Ciekawe czy w następnych postach kumpel stanie się samotnym ojcem mającym dorosłe dziecko porzuconym w dzieciństwie przez nieznanych rodziców? :cool: Już nie takie opowieści Grisza nam tu na forum prezentował. Ogólnie chłop na schwał i bardzo wiarygodny, polecam forumowicza

 

Ja znałem taką osobę, ciotka mojej żony, zmarła w kwietniu - robili test po śmieci, trzeba było czekać 2-3 dni na wydanie zwłok. Wyszedł negatyw, wiec wydali ciało, w innym wypadku dostaliby od razu prochy.

Taa bajki, ciotka żyje i ma się świetnie - nie będę tego komentował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę cię zmartwić...nie mam zamiaru nikogo nawracać, nie mam też (w przeciwieństwie do niektórych osób) syndromu "mam zawsze rację"

Wrzucam tutaj różnego rodzaju ciekawostki, czasami sprzeczne ze sobą - widać chyba wyraźnie, jak wiele absurdów się tutaj przewija, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tu brakuje jednego najwezniejszego elementu zamknąć szkoły a potem sobie łazcie bez masek:)

 

Tak zamknąć, bo i tak za dużo debili mamy w społeczeństwie, więcej jest potrzebnych.

 

Może taka jest przyszłość służby zdrowia.

Co czwarty absolwent medycyny nie zdał LEK. Zawiniła pandemia czy brak przygotowania?

 

Winna pandemia

 

„Skoro tak dużo osób nie zdało, to znaczy, że ich wiedza jest mizerna. Tego typu egzamin powinien być trudny, ale maksymalnie mogłoby go nie zdać jakieś 10 proc.” – ocenia dr Wojciech Przybylski, świętokrzyski konsultant w dziedzinie zdrowia publicznego i dyrektor szpitala w Końskich. Zwraca uwagę, że przyczyn należy szukać w pandemii, kiedy sporo zajęć na uczelniach odbywało się online.

 

Jedna z opinii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę cię zmartwić...nie mam zamiaru nikogo nawracać, nie mam też (w przeciwieństwie do niektórych osób) syndromu "mam zawsze rację"

Wrzucam tutaj różnego rodzaju ciekawostki, czasami sprzeczne ze sobą - widać chyba wyraźnie, jak wiele absurdów się tutaj przewija, prawda?

 

No ale przyznasz, że wrzuciłes absurd z satysfakcją ujawnienia skrywanej tajemnicy? Jakiś statystyk wyklęty dokonał wymyku logicznego, który został przyjęty przez ciebie z wielkim entuzjazmem

nie wierzysz w dane WHO? :D

Tak się budują teorie. Brak refleksji, przymknięcie oka na logikę, odrzucenie faktów i wiedzy, ale za to niespożyty entuzjazm i mamy kolejnego wyznawcę fal torsyjnych, anty5g, antywifi, atyszczepionkowca, chemitrialsianina, płaskoziemca, foliarza, antyraptilianowca czy antycovidowca *

 

* niepotrzebne skreślić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Problemem nie są ludzie niewykształceni. Problem polega na tym, że ludzie są wykształceni na tyle, by wierzyć w to, czego ich nauczono, a nie na tyle, by kwestionować cokolwiek z tego, czego ich nauczono"

 

https://twitter.com/FeniksBitcoin/status/1315968876396580864

 

Bardzo udany cytat, idealny do interpteretacji tego wpisu

WHO (nieświadomie) przyznało, że COVID jest niewiele groźniejszy od grypy.

https://mrenigmatis.wordpress.com/2020/10/11/who-przyznalo-ze-covid-jest-niewiele-grozniejszy-od-grypy/

Uznanie argumentacji zawartej w tym liknu w pełni pasuje do "wykształcony na tyle, by w to uwierzyć, ale nie na tyle by kwestionować"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na czym ten wymyk polega jak byś mógł nieco szerzej napisać?

 

Czytałeś artukuł? Kolega przyjął, że globalnie zarażonych jest 780M, bo WHO oszacowało tę liczbę na 10% populacji. Potem sobie zajrzał do zbioru danych raportowych, gdzie była ilość potwierdzonych zgonów i na tej podstawie uznał, że smiertelność wynosi 0,14%. Łapiesz aburd? Zbiór danych szacunkowych do zbioru danych potwierdzonych i wniosek o śmiertelności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałeś artukuł? Kolega przyjął, że globalnie zarażonych jest 780M, bo WHO oszacowało tę liczbę na 10% populacji. Potem sobie zajrzał do zbioru danych raportowych, gdzie była ilość potwierdzonych zgonów i na tej podstawie uznał, że smiertelność wynosi 0,14%. Łapiesz aburd? Zbiór danych szacunkowych do zbioru danych potwierdzonych i wniosek o śmiertelności?

 

CzytałAm.

 

Ale WHO nie "oszacowało" jak mówisz "na 10% populacji", nie wyssało tych danych z brudnego palca, ale [jak jest podane w artykule] WHO przeprowadziło szeroko zakrojone, przeprowadzone na całym świecie badania seroprewalencji. Tak przynajmniej twierdzi rzeczniczka WHO dr M.Harris. Badania te to jedne z bardziej przydatnych narzędzi do minitorowania występowania wirusa w populacji!

Poza tym, o fakcie iż wskaźnik śmiertelnośc 3.4% jest znacznie przeszacowany naukowcy zgłaszali w zasadzie od początku, gdyż w wielu przypadkach populacje podawano ograniczonym testom.

Takie sytuacje nie sa niczym niezwykłym i wraz z rozwojem epidemii wskaźnik smiertelności zazwyczaj spada.

 

Nie widzę tu więc żadnego wymyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałeś artukuł? Kolega przyjął, że globalnie zarażonych jest 780M, bo WHO oszacowało tę liczbę na 10% populacji. Potem sobie zajrzał do zbioru danych raportowych, gdzie była ilość potwierdzonych zgonów i na tej podstawie uznał, że smiertelność wynosi 0,14%. Łapiesz aburd? Zbiór danych szacunkowych do zbioru danych potwierdzonych i wniosek o śmiertelności?

 

Widzisz, ja nie łapię tego absurdu. Pisałem zresztą już wcześniej, że ewentualne pretensje można mieć do WHO. Któż jak nie oni powinni stać na straży i nieść "kaganek oświaty" ? :D

Powtarzam się, ale skoro opublikowali takie dane, to zrobili to z pełną świadomością tego co robią, prawda? i jakie to może przynieść konsekwencje? :stirthepot:

Do tej pory takie lapsusy się im nie zdarzały....

Chyba, że podejrzewasz, że w WHO też są ludzie co chodzą w foliowych czapeczkach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CzytałAm.

 

Ale WHO nie "oszacowało" jak mówisz "na 10% populacji", nie wyssało tych danych z brudnego palca, ale [jak jest podane w artykule] WHO przeprowadziło szeroko zakrojone, przeprowadzone na całym świecie badania seroprewalencji. Tak przynajmniej twierdzi rzeczniczka WHO dr M.Harris. Badania te to jedne z bardziej przydatnych narzędzi do minitorowania występowania wirusa w populacji!

Poza tym, o fakcie iż wskaźnik śmiertelnośc 3.4% jest znacznie przeszacowany naukowcy zgłaszali w zasadzie od początku, gdyż w wielu przypadkach populacje podawano ograniczonym testom.

Takie sytuacje nie sa niczym niezwykłym i wraz z rozwojem epidemii wskaźnik smiertelności zazwyczaj spada.

 

Nie widzę tu więc żadnego wymyka.

Masz cytat źródłowy, bo zmyślasz i nic nie zrozumiałeś:

"GENEVA (AP) — The head of emergencies at the World Health Organization said Monday the agency's “best estimates” indicate roughly 1 in 10 people worldwide may have been infected by the coronavirus — more than 20 times the number of confirmed cases — and warned of a difficult period ahead."

a rzeczniczka powiedziała, że te estymaty (szacunki) są wynikiem 'it was based on an average of antibody studies conducted around the world". Ale nawet jakby to były dokładne badania co do sztuki, to wyciąganie wyniku innego zbioru, bo ilość śmiertelnych przypadków jest z raportów krajowych, do stwierdzenia śmiertelności jest w najlepszym przypadku niekompetencją.

 

Masz policzonych 1000 śrubek, wśród których znalazłeś 100 uszkodzonych, a obok leży worek, którego zawartość szacujesz na 10.000 śrubek. Idąc logiką autora, w worku jest 100 uszkodzonych, czyli 1%, bo przecież tylko 100 z 1000 zostało zaraportowanych. Rozumiesz irracjonalność, bo ja już jaśniej wytłumaczyć nie potrafię.

 

Najważniejszym "wymykiem" organizatorów tej "pandemii" jest zaliczanie każdego zmarłego, u którego test wykazał obecność wirusa SARS COV2, jako ofiarę COVID-19.

Jeśli ktoś kto ma cukrzycę zostanie zarażony covid i umrze, to przyczyną jest cukrzyca, a nie covid? Tak samo z nadwagą? Dla antycovidowców to choroby śmiertelne? Można zignorować to, że gdyby nie covid to by żył? Ważne, że miał chorobę współistniejącą. Również należy ignorować fakt istnienia powikłań pocovidowych, bo one są nieistotne dla antycovidowców. Liczą się tylko przypadki śmiertelne i jedynie osobników zdrowych. Ci co są chorzy, mają osłabioną odporność lub pecha, niech nie narzekają, tylko umierają i nie przeszkadzają antycovidowcom cieszyć się bezmaseczkową wolnością.

 

Widzisz, ja nie łapię tego absurdu. Pisałem zresztą już wcześniej, że ewentualne pretensje można mieć do WHO. Któż jak nie oni powinni stać na straży i nieść "kaganek oświaty" ? :D

Powtarzam się, ale skoro opublikowali takie dane, to zrobili to z pełną świadomością tego co robią, prawda? i jakie to może przynieść konsekwencje? :stirthepot:

Do tej pory takie lapsusy się im nie zdarzały....

Chyba, że podejrzewasz, że w WHO też są ludzie co chodzą w foliowych czapeczkach ;)

Niestety WHO nie jest wstanie przewidzieć nieograniczonej fantazji w interpretowaniu podawanych danych. Nie jest wstanie w każdym raporcie i na każdej konferencji prowadzić wykładu z zasad obliczeń statystycznych i logiki. Od tego jest szkoła i jak się czegoś w tej szkole nauczyło, to się widzi jak bzdurna jest tak próba analizy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz cytat źródłowy, bo zmyślasz i nic nie zrozumiałeś:

"GENEVA (AP) — The head of emergencies at the World Health Organization said Monday the agency's “best estimates” indicate roughly 1 in 10 people worldwide may have been infected by the coronavirus — more than 20 times the number of confirmed cases — and warned of a difficult period ahead."

a rzeczniczka powiedziała, że te estymaty (szacunki) są wynikiem 'it was based on an average of antibody studies conducted around the world". Ale nawet jakby to były dokładne badania co do sztuki, to wyciąganie wyniku innego zbioru, bo ilość śmiertelnych przypadków jest z raportów krajowych, do stwierdzenia śmiertelności jest w najlepszym przypadku niekompetencją.

 

Masz policzonych 1000 śrubek, wśród których znalazłeś 100 uszkodzonych, a obok leży worek, którego zawartość szacujesz na 10.000 śrubek. Idąc logiką autora, w worku jest 100 uszkodzonych, czyli 1%, bo przecież tylko 100 z 1000 zostało zaraportowanych. Rozumiesz irracjonalność, bo ja już jaśniej wytłumaczyć nie potrafię.

.

 

W takich badaniach nie bada się "co do sztuki" bo to nie zgodne ze sztuką. Bakterii na płytkach tez nie liczysz pojedynczo. Tak możesz sobie liczyć śrubki w worku! Już ci pisałam, że to naukowa metoda do śledzenia rozprzestrzeniania się wirusów an average of antibody studies conducted around the worl, a dane z takich badan pozwalają określić skale zakażeń i jak najbardziej na tej podstawie można wyliczać śmiertelność wirusa.

 

Ja rozumiem, ze to niezgodne z twoimi wyobrażeniami, ale to nie moja wina, ze masz horyzont siegajacy jedynie worka ze śrubkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego gdy chory, który umarł na zapalenie płuc albo wylew krwi do mózgu albo zawał i miał wirusa grypy, to w akcie zgonu nie wpisują grypy tylko te inne choroby?

Dlaczego więc z SARS-CoV2 jest inaczej?

Ale widzę ze albo manipulujesz albo nie rozróżniasz choroby COVID-19 i wirusa SARS-CoV2.

Dla Ciebie to wszystko jedno.

Ale ty wiesz, że nie umiera się "na wirusa", tylko na zawał, niewydolność oddechową, krążeniową, itd? Więc dla ciebie to nikt na covid nie zmarł.

 

 

W takich badaniach nie bada się "co do sztuki" bo to nie zgodne ze sztuką. Bakterii na płytkach tez nie liczysz pojedynczo. Tak możesz sobie liczyć śrubki w worku! Już ci pisałam, że to naukowa metoda do śledzenia rozprzestrzeniania się wirusów an average of antibody studies conducted around the worl, a dane z takich badan pozwalają określić skale zakażeń i jak najbardziej na tej podstawie można wyliczać śmiertelność wirusa.

 

Ja rozumiem, ze to niezgodne z twoimi wyobrażeniami, ale to nie moja wina, ze masz horyzont siegajacy jedynie worka ze śrubkami.

 

Jezusmaria, czy ty ogarniasz, że to dwa zbiory danych? Do jednej ręki wziął sobie estymację globalną, do drugiej rzeczywiste dane z raportów krajowych, podzelił i wyciągnął wniosek o śmiertelności. No jak ci się to zgadza, nie jesteś jedyny, ja mogę tylko się zadumać i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezusmaria, czy ty ogarniasz, że to dwa zbiory danych? Do jednej ręki wziął sobie estymację globalną, do drugiej rzeczywiste dane z raportów krajowych, podzelił i wyciągnął wniosek o śmiertelności. No jak ci się to zgadza, nie jesteś jedyny, ja mogę tylko się zadumać i tyle.
Strasznie się zafiksowałeś na tych zbiorach i one ci przesłaniają istotę sprawy! Nikt nie jest w stanie przetestować całej ludzkiej populacji. Z różnych względów - technicznych, finansowych, czasowych… Do określenia prawdziwego odsetka zakażeń służą inne metody badawcze. Jedną z nich jest metoda seroprewalencji. Czy jest pozbawiona wad? Nie jest. Ale i tak jest najlepszym narzędziem w tej kwestii. Czy podaje liczbe zarażonych "co do sztuki"? No nie, ale czy wcześniejsze dane zakażonych podane na podstawie przeprowadzonych testów (co do których tez sa poważne zastrzeżenia!) podają dokładną ilość "co do sztuki" wszystkich zakażonych? Też nie, bo nikt nie przetestwoał 7.8 mld ludzi! Przetestowano tylko jakiś wycinek populacji i te liczbe podstawiono do wyliczeń śmiertelności! Już wtedy wielu naukowców kwestionowało te dane. M.in. prof. epidemiologii chorób zakaźnych w Edynburgu, który twierdził, że 3.4% to liczba zawyżona 10 krotnie. Stąd te badania. By wiedzieć więcej o transmisji wirusa bez konieczności przeprowadzania badań na całej ludzkiej populacji! I jak najbardziej można z nich korzystać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...