Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami


d7d

Recommended Posts

Skąd taka teoria?

To jakim cudem co roku jest inna szczepionka na grypę?

 

A to nie jest ta sama bazowa szczepionka, modyfikowana tylko pod kątem mutacji wirusa grypy?

A i tak zdaje się nigdy nie jest "na czas" - bo nawet modyfikacja już istniejacej szczepionki wymaga trochę czasu, zebrania danych o konkretnej mutacji wirusa itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kulibob

    2233

  • d7d

    1885

  • fotohobby

    1552

  • Kaizen

    980

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jednego nie rozumiem - szczepionka nie jest na tyle pewna, by ją podać zdrowemu 15-latkowi, ale jest na tyle pewna, by ja podać obciążonemu juz wiekiem i chorobami 70-latkowi?

 

Organizmy w czasie wzrostu i dojrzewania reagują inaczej, niz dorosłe. Dlatego preparaty dla nich wymagają dodatkowych testów.

 

Każdy lek wywoluje reakcje niepożądane. Masz to opisane w każdej ulotce. Szczepionki często wywołują gorączkę dla przykładu. Mamy doniesienia, że szczepionka na covid wywołuje u niektórych osób silną reakcję alergiczną. Co nie znaczy, że mamy zamknąć całą branżę farmaceutyczną i leczyć zdrowaśkami, które skutków ubocznych chyba nie mają (choć nie słyszałem o wynikach badań klinicznych). To, że mdli i włosy wypadają nie znaczy, że chemioterapia ratująca życie ma zostać zdelegalizowana. Ratuje życie - chociaż u wszystkich wywołuje poważne skutki uboczne. Szczepienia, w tym na covid, ratują życie przy znacznie słabszych i mniej prawdopodobnych skutkach ubocznych - więc czemu mielibyśmy rezygnować z ich stosowania? I czemu nie zacząć tam, gdzie uratują najwięcej żyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Organizmy w czasie wzrostu i dojrzewania reagują inaczej, niz dorosłe. Dlatego preparaty dla nich wymagają dodatkowych testów.

 

Każdy lek wywoluje reakcje niepożądane. Masz to opisane w każdej ulotce. Szczepionki często wywołują gorączkę dla przykładu. Mamy doniesienia, że szczepionka na covid wywołuje u niektórych osób silną reakcję alergiczną. Co nie znaczy, że mamy zamknąć całą branżę farmaceutyczną i leczyć zdrowaśkami, które skutków ubocznych chyba nie mają (choć nie słyszałem o wynikach badań klinicznych). To, że mdli i włosy wypadają nie znaczy, że chemioterapia ratująca życie ma zostać zdelegalizowana. Ratuje życie - chociaż u wszystkich wywołuje poważne skutki uboczne. Szczepienia, w tym na covid, ratują życie przy znacznie słabszych i mniej prawdopodobnych skutkach ubocznych - więc czemu mielibyśmy rezygnować z ich stosowania? I czemu nie zacząć tam, gdzie uratują najwięcej żyć?

 

Okres wzrostu i dojrzewania jest do +/- 21 lat bodajże, nie do 16.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami lekarze tu są jak widać , skoro zawsze twierdzono że szczepionki tego typu trzeba badać od 7 do nawet 20 lat to teraz się to zmieniło ? nie muszę się znać wystarczy poczytać co pisano rok wcześniej a tu nagły zwrot i co medycyna tak poszła ? nie sądzę . to wygląda na działania celowe a co oni tam w tych głowach mają to my dowiemy się na końcu i wiem jedno że wolność nam zabrano bardziej jak za komuny a wiem że też nam nigdy już nie zwrócą tego możecie być pewni , bądźcie zdrowi , ja nie dam się szczepić choć bym w ziemiance miał mieszkać trudno , w boga bawić mogą się ze swoimi dziećmi nie mną ani moimi .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami lekarze tu są jak widać , skoro zawsze twierdzono że szczepionki tego typu trzeba badać od 7 do nawet 20 lat to teraz się to zmieniło ?

 

Podasz źródło tej informacji?

I co to znaczy "tego typu"? Covid Pfizera to pierwsza szczepionka tłuczona na matrycy DNA dopuszczona do stosowania u ludzi (jak na razie w dwóch krajach). Ogólnie tego typu szczepionki są testowane od trzydziestu lat - i kilka dopuszczono do stosowania w weterynarii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podasz źródło tej informacji?

I co to znaczy "tego typu"? Covid Pfizera to pierwsza szczepionka tłuczona na matrycy DNA dopuszczona do stosowania u ludzi (jak na razie w dwóch krajach). Ogólnie tego typu szczepionki są testowane od trzydziestu lat - i kilka dopuszczono do stosowania w weterynarii.

 

Ale to co piszesz, tak na logikę l, brzmi jeszcze gorzej - jeżeli od ponad 30 lat ten typ szczepionki jest testowamy, ale nie dopuszczony do użytku na ludziach w ogóle, a w weterynarii też w niewielkim zakresie - to nasuwa sie pytanie "dlaczego?".

 

I jakim cudem przyczyna, ktora nie dopuszczala tego typu szczepionek do użytku na ludziach przez tyle lat, nagle "wyparowala" w tak błyskawicznym tempie?

 

 

Bo niecały rok na zbadanie wirusa, opracowanie szczepionki, przetestowanie jej, dopuszczenie do użytku i wprowadzenie do masowej produkcji i dystrybucji to jest blyskawiczne tempo - temu chyba nie zaprzeczysz?

 

Ale koncerny medycznesa zwolbione z wszelkich konsekwencji NOPow, a pieniądze do zgarnięcia w tym wyscigu byly naprawdę wielkie. Ciekawe, czy te szczepionki bylyby gotowe do uzytku tak szybko, gdyby ich producenci nie byli zwolnieni z ewentualnych konsekwencji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okres wzrostu i dojrzewania jest do +/- 21 lat bodajże, nie do 16.

U każdej dziewczynki okres dojrzewania może rozpocząć się w innym czasie i inaczej przebiegać. Eksperci nie są w tej kwestii zgodni. Jedne źródła podają, że dojrzewanie dziewczynek rozpoczyna się pomiędzy 10. a 11. rokiem życia. Inne, że pomiędzy 9. a 13. W jeszcze innych można znaleźć podział dojrzewania na okres wczesny i późny. Wedle tego podziału wczesne dojrzewania rozpoczyna się w wieku 11-12 lat, a kończy pomiędzy 14-15 rokiem życia.

 

https://dimedic.eu/pl/wiedza/dojrzewanie-dziewczat-w-jakim-wieku-sie-zaczyna-i-jakie-ma-objawy

 

Chłopcy niby trochę później kończą dojrzewać - ale:

Naukowcy już od dawna obserwują, że dziewczynki dostają pierwszej miesiączki w coraz młodszym wieku.

[...]

Na podstawie analizowanych danych z takich krajów, jak Szwecja, Dania, Norwegia, Wielka Brytania i Włochy, niemieccy naukowcy doszli do wniosku, że średni wiek, w którym występuje maksimum zgonów chłopców w okresie dojrzewania spada systematycznie o 2,5 miesiąca na 10 lat od połowy XVIII w., tj. o ponad 2 lata na jedno stulecie. Oznacza to, że w podobnym tempie obniża się wiek dojrzewania płciowego mężczyzn.

https://scienceinpoland.pap.pl/aktualnosci/news%2C384122%2Cchlopcy-dojrzewaja-coraz-wczesniej.html

więc być może różnica wynika z tego, że u dziewczynek łatwo na podstawie kart medycznych zaktualizować podręczniki, a okres dojrzewania chłopców jest w literaturze nieaktualny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U każdej dziewczynki okres dojrzewania może rozpocząć się w innym czasie i inaczej przebiegać. Eksperci nie są w tej kwestii zgodni. Jedne źródła podają, że dojrzewanie dziewczynek rozpoczyna się pomiędzy 10. a 11. rokiem życia. Inne, że pomiędzy 9. a 13. W jeszcze innych można znaleźć podział dojrzewania na okres wczesny i późny. Wedle tego podziału wczesne dojrzewania rozpoczyna się w wieku 11-12 lat, a kończy pomiędzy 14-15 rokiem życia.

 

https://dimedic.eu/pl/wiedza/dojrzewanie-dziewczat-w-jakim-wieku-sie-zaczyna-i-jakie-ma-objawy

 

Chłopcy niby trochę później kończą dojrzewać - ale:

Naukowcy już od dawna obserwują, że dziewczynki dostają pierwszej miesiączki w coraz młodszym wieku.

[...]

Na podstawie analizowanych danych z takich krajów, jak Szwecja, Dania, Norwegia, Wielka Brytania i Włochy, niemieccy naukowcy doszli do wniosku, że średni wiek, w którym występuje maksimum zgonów chłopców w okresie dojrzewania spada systematycznie o 2,5 miesiąca na 10 lat od połowy XVIII w., tj. o ponad 2 lata na jedno stulecie. Oznacza to, że w podobnym tempie obniża się wiek dojrzewania płciowego mężczyzn.

https://scienceinpoland.pap.pl/aktualnosci/news%2C384122%2Cchlopcy-dojrzewaja-coraz-wczesniej.html

więc być może różnica wynika z tego, że u dziewczynek łatwo na podstawie kart medycznych zaktualizować podręczniki, a okres dojrzewania chłopców jest w literaturze nieaktualny.

 

A wzrost? Napisałeś o okresie wzrostu i dojrzewania.

 

Edit: Cytaty są o wczesnym dojrzewaniu - a to dopiero początek dojrzewania, wzrostu i rozwoju ciała:

 

U każdej dziewczynki okres dojrzewania może rozpocząć się w innym czasie i inaczej przebiegać. Eksperci nie są w tej kwestii zgodni. Jedne źródła podają, że dojrzewanie dziewczynek rozpoczyna się pomiędzy 10. a 11. rokiem życia. Inne, że pomiędzy 9. a 13. W jeszcze innych można znaleźć podział dojrzewania na okres wczesny i późny. Wedle tego podziału wczesne dojrzewania rozpoczyna się w wieku 11-12 lat, a kończy pomiędzy 14-15 rokiem życia.

 

Natomiast późne dojrzewanie trwa od 14/15 roku życia do 19/20.

 

https://dimedic.eu/pl/wiedza/dojrzewanie-dziewczat-w-jakim-wieku-sie-zaczyna-i-jakie-ma-objawy

 

 

W momencie ustabilizowania się cyklu menstruacyjnego, zazwyczaj około 12. – 14. roku życia, można powiedzieć, że dojrzewanie płciowe dziewczynek zakończyło się. Pełna dojrzałość fizyczna i emocjonalna nadchodzi jednak dopiero około 20. roku życia. Wtedy piersi osiągnęły już swoje docelowe kształty, owłosienie pojawiło się w okolicach narządów płciowych, pod pachami, w mniejszej ilości na nogach i rękach, włosy łonowe są gęste i kręcone. Osiągnięty zostaje w tym czasie także ostateczny wzrost.

 

https://parenting.pl/dojrzewanie-dziewczyny

 

 

To, że dziewczynce w wieku 12 lat zacznie się pierwsze krwawienie miesięczne, nie oznacza, że ta dziewczynka zakończyła swój fizyczny rozwój.

Edytowane przez Nayri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jakim cudem przyczyna, ktora nie dopuszczala tego typu szczepionek do użytku na ludziach przez tyle lat, nagle "wyparowala" w tak błyskawicznym tempie?

 

 

Bo niecały rok na zbadanie wirusa, opracowanie szczepionki, przetestowanie jej, dopuszczenie do użytku i wprowadzenie do masowej produkcji i dystrybucji to jest blyskawiczne tempo - temu chyba nie zaprzeczysz?

 

Przyczyna jest prosta - zapotrzebowanie. Żadna ze szczepionek nie miała potencjału ratowania kilku milionów żyć rocznie bezpośrednio i kolejnych milionów pośrednio. I ogromnych strat gospodarczych i społecznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczyna jest prosta - zapotrzebowanie. Żadna ze szczepionek nie miała potencjału ratowania kilku milionów żyć rocznie bezpośrednio i kolejnych milionów pośrednio. I ogromnych strat gospodarczych i społecznych.

 

Dlatego koncerny medyczne przez ponad 30 lat je testowały, ale nie wypuściły na rynek? Jaki koncern medyczny (nastawiony na czysty zysk finansowy przecież) bez powodu przez 30 lat wstrzymywałby swój produkt przed wypuszczeniem na rynek? ŻADNA szczepionka, póki nie jest w sprzedaży, nie przynosi zysków, a generuje koszta (straty) - chociażby te kilkudziesięcioletnie badania za darmo się nie robią same... Więc Jeżeli firma produktu do sprzedaży nie daje, to jakiś powód ku temu ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego koncerny medyczne przez ponad 30 lat je testowały, ale nie wypuściły na rynek? Jaki koncern medyczny (nastawiony na czysty zysk finansowy przecież) bez powodu przez 30 lat wstrzymywałby swój produkt przed wypuszczeniem na rynek? ŻADNA szczepionka, póki nie jest w sprzedaży, nie przynosi zysków, a generuje koszta (straty) - chociażby te kilkudziesięcioletnie badania za darmo się nie robią same...

 

Najkosztowniejsze są badania kliniczne. I właśnie dlatego nie przystępowali, bo im się business plan nie domykał. A badania pozwoliły nauczyć się - i teraz, gdy można zawojować rynek, potrafili to zrobić. Po co Małysz skakał na treningach, skoro ani pieniędzy, ani punktów, ani sławy to nie przysparzało?

Do tego mając w sejfie gotowy przepis na szczepionkę na wąglika mogą stosunkowo szybko ją przetestować i wyprodukować jakby zagrożenie się rozpowszechniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najkosztowniejsze są badania kliniczne. I właśnie dlatego nie przystępowali, bo im się business plan nie domykał. A badania pozwoliły nauczyć się - i teraz, gdy można zawojować rynek, potrafili to zrobić. Po co Małysz skakał na treningach, skoro ani pieniędzy, ani punktów, ani sławy to nie przysparzało?

Do tego mając w sejfie gotowy przepis na szczepionkę na wąglika mogą stosunkowo szybko ją przetestować i wyprodukować jakby zagrożenie się rozpowszechniło.

 

Teraz mnie zgubiłeś.

Przedtem napisałeś:

 

Podasz źródło tej informacji?

I co to znaczy "tego typu"? Covid Pfizera to pierwsza szczepionka tłuczona na matrycy DNA dopuszczona do stosowania u ludzi (jak na razie w dwóch krajach). Ogólnie tego typu szczepionki są testowane od trzydziestu lat - i kilka dopuszczono do stosowania w weterynarii.

 

 

Nie rozumiem, co próbujesz powiedzieć:

 

Koncerny medyczne wydały kasę na kilkudziesięcioletnie kosztowne badania kliniczne szczepionek, ale ich potem nie dały na rynek (bo nie chcą na nich zarobić)? - to tłumaczy Twoje twierdzenie, że te szczepionki są spoko, bo “tego typu szczepionki są testowane od trzydziestu lat”, ale nic więcej. A już na pewno w żaden spsób postępowanie firm, które istnieją dla zysku finansowego.

 

Czy też, że koncerny medyczne badań klinicznych nie przeprowadziły podczas tych 30-letnich badań (bo one są najkosztowniejsze) i dlatego do tej pory tego typu szczepionek na rynek nie dały (no bo im się nie kalkulowało finansowo) - ale w tym wypadku te 30-letnie badania, uzasadniające bezpieczeństwo szczepionki na COVID, co konkretnie oznaczają? Jeżeli nie badania kliniczne? Wróżby z papieru? Szacunki?

 

I… czy możesz podać jakiekolwiek źródło na poparcie tych swoich wypowiedzi?

 

 

Edit: Odnośnie czasu, jaki potrzeba na normalne (zgodne z uzasadnionymi procedurami medycznymi) opracowanie szczepionki:

 

Proces opracowania nowej szczepionki zależy od wielu czynników, ale trwa średnio ok. 10 a nawet więcej lat.

 

Składają się na niego:

 

badania laboratoryjne

testy przedkliniczne na modelach zwierzęcych (śr. 1-1,5 lat)

I faza badań klinicznych (śr. 1-2 lata)

II faza badań klinicznych (2 lata lub więcej)

III faza badań klinicznych (śr. 3-4 lata)

przygotowywanie infrastruktury do produkcji szczepionki (fabryki, linie produkcyjne) (śr. 3 lata)

proces dopuszczenia do obrotu (rejestracja) (min. 210 dni)

 

https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/ile-czasu-potrzebujemy-na-opracowane-nowej-szczepionki-przeciw-covid-19/

 

 

I jeszcze takie wyjaśnienie:

Szczepionki to produkty lecznicze pochodzenia biologicznego, stąd też ich produkcja jest bardziej skomplikowana od produkcji farmaceutyków i bardziej narażona na błędy. Właśnie dlatego proces ich wytwarzania jest szczegółowo nadzorowany.

 

https://szczepienia.pzh.gov.pl/wszystko-o-szczepieniach/jak-sie-bada-bezpieczenstwo-szczepionek/

 

 

Oczywiście w w przypadku COVID-19 skrócono wiele procedur. I jak pewnie można w miarę bezpiecznie przyśpieszyć procedury papierologiczne, tak skrócenie fazy badań klinicznych z kilku lat, do kilu miesięcy (10% normalnego czasu trwania) nie daje żadnych rzetelnych informacji o tym, jakie skutki uboczne spowoduje ta szczepionka.

 

W medycynie droga na skróty w przypadku dokumentacji może być ryzykowna - a co dopiero w przypadku rzetelnych badań klinicznych?

 

 

To, co się teraz zacznie na świecie (już zaczęło), to w rzeczywistości dopiero testy kliniczne. Co więcej, koncerny medyczne te badania kliniczne przeprowadzą nie tyle za darmo, co jeszcze na koszt wielu państw. W zasadzie na nich zarobią, sprzedając szczepionki - a więc materiał badany... A ryzyko, jakie poniosą jest zerowe - bo zostały zwolnione od wszelkiej odpowiedzialności.

To jak spełnienie wszelkich marzeń prezesa takiej firmy:)

 

 

Nie ulega wątpliwości, że za kilka lat te szczepionki będą jednymi z lepiej przebadanych, ale nie w tym momencie.

 

Jak ktoś chce się szczepić - jak najbardziej, jego prawo i w sumie dobrze, że będzie mieć taką możliwość. Może ta cała "pandemiczna" szopka w końcu się skończy.

 

Ale nie ma co przekłamywać rzeczywistości i malować szarych faktów na różowo.

Edytowane przez Nayri
Czaspotrzebn na normalne opracowanie szczepionki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koncerny medyczne wydały kasę na kilkudziesięcioletnie kosztowne badania kliniczne szczepionek

 

Przeszły laboratoryjne badania przedkliniczne, w tym badania na zwierzętach.

Nie słyszałem, żeby przed Covidem jakaś szczepionka DNA weszła w fazę badań klinicznych (średni koszt badań klinicznych szczepionki to 590mln USD).

 

I… czy możesz podać jakiekolwiek źródło na poparcie tych swoich wypowiedzi?

 

http://www.violinet.org/dnavaxdb/

I wikipedia.

 

Oczywiście w w przypadku COVID-19 skrócono wiele procedur. I jak pewnie można w miarę bezpiecznie przyśpieszyć procedury papierologiczne, tak skrócenie fazy badań klinicznych z kilku lat, do kilu miesięcy (10% normalnego czasu trwania) nie daje żadnych rzetelnych informacji o tym, jakie skutki uboczne spowoduje ta szczepionka.

 

Wiesz, jak była testowana pierwsza szczepionka?

BioNTech przeprowadził wszystkie fazy. Fakt, że przyspieszone. Ale nie da się zjeść ciastko, i mieć ciastko. Nie chcesz DDM, lockdownu, upadku systemu opieki zdrowotnej, milionów ofiar śmiertelnych ani szczepionki? Tak się nie da.

 

To, co się teraz zacznie na świecie (już zaczęło), to w rzeczywistości dopiero testy kliniczne.

 

Nieprawda. Były testy wszystkich faz.

 

Co więcej, koncerny medyczne te badania kliniczne przeprowadzą nie tyle za darmo, co jeszcze na koszt wielu państw. W zasadzie na nich zarobią, sprzedając szczepionki - a więc materiał badany...

 

Podobnie jak każda firma działająca na zasadach rynkowych. Te, które działały inaczej zbankrutowały i nie uratowały żadnego życia.

 

Jak ktoś chce się szczepić - jak najbardziej, jego prawo i w sumie dobrze, że będzie mieć taką możliwość.

 

Niestety, mamy odpowiedzialność zbiorową. Jak przy wszystkich szczepionkach. Żeby wygrać z ospą trzeba było szczepić przez wiele dziesięcioleci wszystkich, którzy mogli zostać zaszczepieni. To nie jest tak, że szczepiąc się chronisz tylko siebie - odpowiedni duży % zaszczepionych chroni też tych, którzy zaszczepieni z różnych względów zostać nie mogą. Znaczący % zaszczepionych pozwala też zrezygnować z innych form profilaktyki - od lockdownu po maseczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszły laboratoryjne badania przedkliniczne, w tym badania na zwierzętach.

Nie słyszałem, żeby przed Covidem jakaś szczepionka DNA weszła w fazę badań klinicznych (średni koszt badań klinicznych szczepionki to 590mln USD).

 

Czyli te “trzydzieści lat badań” to same badania przedkliniczne. Żadnych badań klinicznych.

Czyli tak jak napisałam - właśnie zaczęły się badania kliniczne, tylko przynoszące konkretny dochód i zero odpowiedzialności firmie farmaceutycznej.

 

 

 

 

 

Nie wiem jakie informacje wyciągnąłeś z tego linka.

Pierwsza strona - kilka definicji i tyle.

Statistics - pusta strona.

FAQ - 3 pytania (definicje).

Documentation - “To be included…”

 

 

Wg Wikipedii, żadna szczepionka DNA nie została zatwierdzona do stosowania u ludzi (stan na 2019 rok), mimo, że badania nad nimi prowadzone są od 1990 roku i zarejestrowano 417 tego typu szczepionek.

417 razy koncerny farmaceutyczne z jakiegoś powodu nie kontynuowały prac nad szczepionkami i nie przeprowadziły testów.

Aż do teraz, gdy “zapotrzebowanie” sprawiło, że badania kliniczne są bardzo przyspieszone, a firmy zwolnione z odpowiedzialności.

 

 

 

 

Wiesz, jak była testowana pierwsza szczepionka?

BioNTech przeprowadził wszystkie fazy. Fakt, że przyspieszone. Ale nie da się zjeść ciastko, i mieć ciastko. Nie chcesz DDM, lockdownu, upadku systemu opieki zdrowotnej, milionów ofiar śmiertelnych ani szczepionki? Tak się nie da.

 

Nieprawda. Były testy wszystkich faz.

 

Na papierze zapewne były. W rzeczywistości ile one trwały?

 

Zaczęto pracować nad szczepionkami kiedy? W lutym? Niech będzie, że od 1 stycznia 2020 roku.

11 miesięcy. W tym czasie wyizolowano wirusa, zbadano go, potwierdzono, że to on jest faktycznie przyczyną problemów (przecież każdy organizm ludzki ma w sobie mnóstwo wirusów). Zaczęto prace nad szczepionką.

 

Jeszcze raz:

badania laboratoryjne

testy przedkliniczne na modelach zwierzęcych (śr. 1-1,5 lat)

I faza badań klinicznych (śr. 1-2 lata)

II faza badań klinicznych (2 lata lub więcej)

III faza badań klinicznych (śr. 3-4 lata)

przygotowywanie infrastruktury do produkcji szczepionki (fabryki, linie produkcyjne) (śr. 3 lata)

proces dopuszczenia do obrotu (rejestracja) (min. 210 dni)

 

https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/ile-czasu-potrzebujemy-na-opracowane-nowej-szczepionki-przeciw-covid-19/

 

 

Testy przedkliniczne: 1 do 1,5 roku

1 faza badań klinicznych: 1-2 lata

2 faza badań klinicznych: 2 lata lub więcej

3 faza badań klinicznych 3-4 lata (zapewne nie bez powodu trwa dwa razy dłużej niż poprzednie fazy)

 

To jest sama kwestia badań. Pomijając całą dokumentację, badania dążące do wyizolowania wirusa itd.

Nawet jeżeli badania przedkliniczne i kliniczne były prowadzone równolegle, to sam czas ich trwania to jest minimum 1,5 roku (to i tak dużo mniej niż poszczególne etapy potrzebują).

 

Te szczepionki “przeszły” te testy w ciągu kilku miesięcy, może pół roku…

 

Skąd wiesz, jakim kosztem tak bardzo skrócono czas trwania badań klinicznych? Z jakich procedur zrezygnowano? Jakie drogi na skróty zaakceptowano? Ile potencjalnych problemów i sygnałów ostrzegawczych zignorowano, żeby nie tracić czasu?

 

Bo co jak co, ale czas był najważniejszy w tym wyścigu szczurów. Pieniądze czekające na zwycięzców były przecież olbrzymie, a odpowiedzialność żadna.

 

 

Rozumiem, że swoich rodziców namawiasz na zaszczepienie się?

 

 

 

Niestety, mamy odpowiedzialność zbiorową. Jak przy wszystkich szczepionkach. Żeby wygrać z ospą trzeba było szczepić przez wiele dziesięcioleci wszystkich, którzy mogli zostać zaszczepieni. To nie jest tak, że szczepiąc się chronisz tylko siebie - odpowiedni duży % zaszczepionych chroni też tych, którzy zaszczepieni z różnych względów zostać nie mogą. Znaczący % zaszczepionych pozwala też zrezygnować z innych form profilaktyki - od lockdownu po maseczki.

 

Szczepienia przeciw ospie też były 16+? Bo skoro te szczepionki mają być 16+ to i tak duża część populacji nie będzie zaszczepiona. To raz.

Dwa - duża część społeczeństwa nie ma zamiaru brać udziału w testach klinicznych wysmażonej na szybko szczepionki, przez firmy zwolnione z odpowiedzialności za to, co podadzą ludziom. I mają rację.

 

Ospa wietrzna dalej istnieje, a szczepienie na nią nie jest obowiązkowe. Jest zalecane, ale często ciężko dziecko zaszczepić. Gdy ja próbowałam przed żłobkiem (jeżeli dziecko nie uczęszcza do żłobka/ przedszkola, to to szczepienie jest odpłatne) to nie było dostępnej szczepionki. Gdy już poszła do żłobka, a potem przedszkola (więc teoretycznie mogłam ją zaszczepić nieodpłatnie), standardowo zaczęła chorować, a w przypadku szczepionki przeciw ospie zalecane jest, by dziecko było zdrowe (minimum 2 tygodnie od ostatniej choroby). Gdy odporność u niej wzrosła na tyle, by można ją było zaszczepić - znowu nie było szczepionki dostępnej. A potem zaczęły się cyrki z dostępem do pediatrów. I do tej pory zaszczepiona nie jest. Wśród dzieci sąsiadów i znajomych wyglądało to dosyć podobnie, jeżeli dobrze pamiętam.

 

 

 

Powtórzę jeszcze raz - nie ma co udawać, że szczepionki na COVID-19 są sprawdzone, pewne, czy bezpieczne (na tyle, na ile szczepionki są zazwyczaj bezpieczne - wszystkie mają swoje NOPy).

 

Jak ktoś chce się zaszczepić, to jak najbardziej ma do tego prawo. Jego życie, jego zdrowie, jego decyzja. Ale nie jest w porządku wmawianie ludziom, że obecnie wprowadzane szczepionki przeciw COVID-19 są pewne i były porządnie przetestowane (“bo tego typu szczepionki miały testy przedkliniczne, laboratoryjne od 30 lat”).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Aha, to nie ja na wiosnę, podczas lockdownu, biegałam codziennie na stację Orlen w poszukiwaniu jakże niezbędnego do przetrwania płynu do dezynfekcji. I to nie ja codziennie pisałam tutaj rozpaczliwe informacje o tym, że tego płynu nie ma. To Twoja specjalność była:)

Ja w tym czasie się karnie dostosowywałam do zaleceń i siedziałam na 4 literach w domu, nie biegałam dzień w dzień bezsensownie do sklepu na stacji paliw.

Nie biegałas bo uznałaś, że nie jest potrzebny bo masz mydło.

Ja nie biegałem codziennie na stację Orlen.

Jeżeli tak sądzisz to znaczy, że i wtedy i teraz nic nie rozumiałaś

Płyn nie był potrzebny do przetrwania.

Płyn jest potrzebny od odkażania.

Jest nadal używany.

 

Na stacji Orlen bywałem przy okazji przejazdów.

Głównie w celu stwierdzenia że nadal nie ma mimo że PMM mówił że jest.

Kłamał wtedy i teraz też kłami.

Na stację Orlen nie musiałem wchodzić bo kartki "chwilowo nie ma" wisiał na zewnątrz.

Cała twoja opowieść na temat tego płynu i codziennego biegania to twoja bajka.

 

Siedziałaś na 4 literach bo mogłaś siedzieć na 4 literach. Nie każdy mógł.

To już do Twojej wyobraźni i do twojej bajki nie pasuje.

 

PS Jeżeli Ty dostosowujesz się do zaleceń to są to zalecenia.

Jeżeli Ty nie dostosowujesz się do zaleceń to są obostrzenia i ograniczenia wolności i więzienie dzieci w domach :D

Rusz 4 litery i wyjdź z dzieckiem na spacer a nie trzymaj w domowym więzieniu.

Noś maseczki tak gdzie wskazują zalecenie a nie kolejny raz podważaj bo "wiesz lepiej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednego nie rozumiem - szczepionka nie jest na tyle pewna, by ją podać zdrowemu 15-latkowi, ale jest na tyle pewna, by ja podać obciążonemu juz wiekiem i chorobami 70-latkowi?

 

Poczytaj materiały na ten temat to będziesz wiedziała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Statistics - pusta strona.

 

U mnie są dane. Nagłówek Currently, VIOLIN includes 4112 vaccines for 216 pathogens or non-infectious diseases (e.g., cancer). The vaccines annotated in VIOLIN include licensed vaccines, vaccines being tested in clinical trials, and vaccines that have been studied in research and experimentally verified effective in at least one laboratory animal model. See detailed curated data here:

 

I dalej poszczególne patogeny (216). Do wklikania się, jakie szczepionki są na poszczególne patogeny. Dla przykładu SARS-CoV2:

Vaccine Information

Ad26.COV2.S

Ad5-nCoV

AG0301-COVID19

ARCoV

ARCT-021

AZD1222

BBIBP-CorV

BNT162

CoronaVac

COVAC1

COVAXIN

COVID-19 inactivated virus vaccine by Chinese Academy of Medical Sciences

COVID-19 inactivated virus vaccine by Wuhan Institute of Biological Products

CoVLP

CVnCoV

EpiVacCorona

Gam-COVID-Vac

GRAd-CoV2

GX-19

INO-4800

KBP-COVID-19

LNP-nCoVsaRNA

mRNA-1273

NVX-CoV2373

RBD-CuMVTT

ZyCoV-D

 

I dalej można się wklikać w szczepionkę Pfeizera

Co Ci nie działa?

 

Na papierze zapewne były. W rzeczywistości ile one trwały?

 

Strzelasz w ciemno? Nie pogooglałaś najpierw? Są dwie opcje:

1. Albo nie potrafisz googlować, w co w dzisiejszych czasach wątpię.

2. Albo takie "pytanie" to atak na tezę, z którą polemizujesz. Ale w tym drugim przypadku nie zadawaj pytań na które nie znasz odpowiedzi, bo może to być strzał samobójczy.

Jak to się stało, że badania i procedura stworzenia szczepionki, która normalnie trwa lata, została znacząco przyspieszona? Twórcy preparatu w najnowszym wywiadzie tłumaczą, że to efekt wyjątkowej mobilizacji i współpracy między wszystkimi podmiotami, w tym regulatorami, od których zależało np. rozpoczęcie badaniach preparatu na ludziach.

 

Prof. Uğur Şahin i dr Özlem Türeci wyjaśniają np., że już przy badaniach drugiej fazy jednocześnie organizowano przyszłe bardziej zaawansowane badania. Badacze nie byli pewni, czy infrastruktura i to przygotowanie się w ogóle przyda, bo nie było na tym etapie wiadomo, czy kandydat na szczepionkę w ogóle powstanie. Jednak – jak się dziś okazuje – działanie ze znaczącym wyprzedzeniem się opłaciło.

 

Jak opowiadają, badania rozpoczęto już pod koniec kwietnia w Niemczech. Początkowo objęły małą grupę ok. 300-400 osób, a następnie były rozszerzane przez Pfizera – biznesowego partnera BioNTechu – na coraz większą grupę w Stanach Zjednoczonych i innych krajach.

 

"Nie było żadnych dróg na skróty, a intensywna współpraca"

https://businessinsider.com.pl/firmy/szczepionka-na-covid-19-tworcy-szczepionki-pfizera-nie-poszlismy-zadna-droga-na/jhf4ynr

 

Pfizer poinformował, że opracowana przez nich szczepionka na COVID-19 wykazuje ponad 90 proc. skuteczności przeciwko SARS-CoV-2, na podstawie danych z wczesnych badań klinicznych trzeciej fazy.

 

W badaniu wzięło udział 43 538 uczestników z sześciu krajów, którzy zostali przydzieleni do dwóch grup: jedna otrzymała eksperymentalną szczepionkę, druga grupa placebo. Od rozpoczęcia III fazy badań klinicznych 27 lipca w badanej grupie odnotowano 94 potwierdzone przypadki COVID-19. Mniej niż 10 proc. tych przypadków pochodziło z grupy, która otrzymała szczepionkę.

https://www.medonet.pl/koronawirus/to-musisz-wiedziec,wszystko--co-musisz-dzis-wiedziec-o-szczepionce-pfizera-na-covid-19,artykul,33230872.html

 

 

Pomijając całą dokumentację, badania dążące do wyizolowania wirusa itd.

 

On 10 January 2020, the first novel coronavirus genome sequence was made publicly available [3]. The sequence was deposited in the GenBank database (accession number MN908947) and uploaded to the Global Initiative on Sharing All Influenza Data (GISAID).

https://www.ecdc.europa.eu/en/covid-19/timeline-ecdc-response

 

 

Skąd wiesz, jakim kosztem tak bardzo skrócono czas trwania badań klinicznych? Z jakich procedur zrezygnowano? Jakie drogi na skróty zaakceptowano? Ile potencjalnych problemów i sygnałów ostrzegawczych zignorowano, żeby nie tracić czasu?

 

Mnie wyniki na 43 538 osobach przekonują. Nie rozumiem jakiej tezy bronisz.

Twoim zdaniem należy dalej testować i pozwalać na lockdowny, tragedie osobiste związane z ciężką chorobą (aktualnie wg worldometer 106 819 pacjentów jest w stanie krytycznym, prawie 20 mln jest chorych) i śmiercią (po kilkanaście tysięcy ludzi dziennie)?

 

Rozumiem, że swoich rodziców namawiasz na zaszczepienie się?

 

Chciałbym. Ale bez sensu obiecywanie gwiazdki z nieba, jak nie można jej dostać. Miałem namawiać na szczepienie przeciwko grypie - ale się nie wygłupiałem.

 

 

Ospa wietrzna dalej istnieje, a szczepienie na nią nie jest obowiązkowe.

 

I czego to dowodzi? Że ospa prawdziwa istnieje?

 

Gdy ja próbowałam przed żłobkiem (jeżeli dziecko nie uczęszcza do żłobka/ przedszkola, to to szczepienie jest odpłatne) to nie było dostępnej szczepionki.

 

Do żłobka nie jest zalecana, tylko obowiązkowa.

Rozporządzenie w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych:

§ 2. Obowiązkiem szczepień ochronnych są objęte następujące choroby zakaźne:

[...]

8 ) ospa wietrzna;

[...]

§ 3. Obowiązek poddania się obowiązkowym szczepieniom ochronnym przeciw:

8 ) ospie wietrznej obejmuje:

a) dzieci do ukończenia 12 roku życia:

— z upośledzeniem odporności o wysokim ryzyku ciężkiego przebiegu choroby,

— z ostrą białaczką limfoblastyczną w okresie remisji,

— zakażone HIV,

— przed leczeniem immunosupresyjnym lub

chemioterapią,

b) dzieci do ukończenia 12 roku życia z otoczenia osób określonych w lit. a, które nie chorowały na ospę wietrzną,

c) dzieci do ukończenia 12 roku życia, inne niż wymienione w lit. a i b, narażone na zakażenie ze względów środowiskowych, w szczególności narażone na zakażenie ze względu na czasowe lub stałe przebywanie we wspólnych pomieszczeniach, co umożliwia przeniesienie wirusa i wybuch ogniska epidemicznego, w tym zwłaszcza w domach opieki długoterminowej, domach dziecka, żłobkach i innych instytucjach opiekuńczych;

 

 

Bez problemu zaszczepiłem posyłając dzieci do żłobka (za darmo).

 

Ale Ty ze wszystkiego robisz problem. Zaszczepić na szczepionkę obowiązkową się nie da, maseczki założyć się nie da, rąk zdezynfekować się nie da, lekarza zmienić się nie da

 

Gdy już poszła do żłobka, a potem przedszkola (więc teoretycznie mogłam ją zaszczepić nieodpłatnie), standardowo zaczęła chorować, a w przypadku szczepionki przeciw ospie zalecane jest, by dziecko było zdrowe (minimum 2 tygodnie od ostatniej choroby).

 

W ulotce nie ma takiego wymogu:

• jeśli występuje ciężka i ostra choroba przebiegająca z gorączką. Łagodna infekcja, taka jak np. przeziębienie, nie powinna być przeciwwskazaniem do szczepienia, ale najpierw należy powiedzieć o tym lekarzowi.

https://pl.gsk.com/media/891383/varilrix-ulotka-ws_463-19_12_2019.pdf

 

Jak widać jak jest zdrowe w momencie szczepienia - jest wszystko jasne. A nawet jak ma łagodną infekcję, to nie jest to przeciwwskazanie.

 

Gdy odporność u niej wzrosła na tyle, by można ją było zaszczepić - znowu nie było szczepionki dostępnej. A potem zaczęły się cyrki z dostępem do pediatrów. I do tej pory zaszczepiona nie jest. Wśród dzieci sąsiadów i znajomych wyglądało to dosyć podobnie, jeżeli dobrze pamiętam.

 

Też problem? Bez problemu zaszczepiłem dzieci 6 października 2020r. Skierowania też bez problemu brałem i badania wykonywałem (chociaż w przychodni moich dzieci jeszcze nie nauczyli się wystawiać zdalnie i musiałem iść po papier).

 

Edyta.

A wytłumacz mi jeszcze, jakie jest uzasadnienie przy Twojej logice, że szczepionkę można stosować 16+? Wg mojej wiedzy właśnie dlatego, że nie przetestowano wystarczająco na młodszych osobach. A przy Twojej tezie, że nie jest przetestowana wystarczająco nawet dla dorosłych i producent nie odpowiada za skutki, to co producentowi szkodziło wpisać, że bez ograniczeń wiekowych? Zwiększyłby sprzedaż. A akurat Pfeizer musi się spieszyć - bo inne szczepionki wyprą go z rynku, jak ich popyt nadąży za podażą przez koszmarne warunki przechowywania. Więc jak nie zarobi do czasu upowszechnienia konkurencyjnych szczepionek, to będzie stratny.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...