Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami


d7d

Recommended Posts

Osobiście znam około 10 osób zakażonych i 2 osoby które zmarły

Pod rozwagę:

Informacja dla tych, którzy nie rozumieją, co to znaczy być „pod respiratorem”,ale chcą skorzystać z okazji wyjścia bez maski bo np nie chcą lub nie lubią,jak powiedział Prezydent Duda.

 

RESPIRATOR-NIE jest to maska tlenowa nakładana na usta, gdy pacjent wygodnie leży i czyta czasopisma. Wentylacja dla Covid-19 to bolesna intubacja, która schodzi do gardła i pozostaje tam, dopóki nie przeżyjesz lub nie umrzesz.

 

Odbywa się to w znieczuleniu przez 2–3 tygodnie bez ruchu, z rurką wkładaną od ust do tchawicy i pozwala oddychać w rytm pracy płuc.

Pacjent nie może mówić, jeść, ani robić niczego w naturalny sposób - maszyna utrzymuje cię przy życiu.

 

Dyskomfort i odczuwany przez nich ból sprawiają, że lekarze muszą podawać pacjentom środki uspokajające i przeciwbólowe, aby zapewnić tolerancję rurki tak długo, muszą pozostawać pod sztuczną wentylacją, a nierzadko wprowadza się ich w śpiączkę farmakologiczną.

 

Po 20 dniach od tego zabiegu młody pacjent traci 40% masy mięśniowej i, o ile mu się nie założy tracheostomii (jeszcze jedna rurka wprowadzana przez nacięcie na szyi), może doznać urazu jamy ustnej lub strun głosowych, a także możliwych powikłań ze strony układu oddychania i krążenia.

 

Dodajmy jeszcze dla porządku kolejną rurkę do żołądka, przez nos lub skórę, aby doprowadzić płynny pokarm, lepką torbę wokół tyłka, aby zebrać biegunkę, cewnik do zbierania moczu, rurkę do płynów i leków, cewnik do tętnicy do monitorowania ciśnienia krwi, które jest całkowicie zależne od precyzyjnie obliczonych dawek podanych leków.

 

No i te zespoły pielęgniarek które muszą zmieniać pozycję kończyn co dwie godziny i kłaść cię na macie z lodowatym płynem, aby pomóc obniżyć temperaturę ciała.

Ktoś chce to wszystko wypróbować? Zostań w domu,noś maskę gdy wychodzisz z domu! Bądź bezpieczny i odpowiedzialny!

 

Warto wspomnieć, że pacjent słyszy wszystko, co się wokół niego mówi, więc jeśli personel mówi o śmierci, pacjent wpada w panikę. Jeśli środki uspokajające zostaną zmniejszone, pacjent wpada w panikę ponieważ nie może oddychać, mówić ani,poruszać się. Kiedy zaczynają obniżać dawki leków przeciwbólowych, pacjent niemo krzyczy w swojej głowie, ale nie może wydać żadnego dźwięku. Kiedy wyjmą już te rurki do oddychania, dalej nie jest przyjemnie. Jest wciąż duszno i boli gardło i trzeba się uczyć jeść od początku.

 

Twoje dziecko, małżonek,partner,rodzic cierpi na samotność w szpitalu...Ofiary nie ograniczają się wyłącznie do obcych. Kiedy zdecydujesz tłoczyć się bez maski przy wejściach do nowo otwieranych sklepów w celu dokonania jakiegoś nieistotnego zakupu lub uczestniczyć w innym zgromadzeniu ludzi, zadaj sobie pytanie, czy warto do końca życia żyć ze świadomością,że Twoje dziecko,partner,mąż,matka czy ojciec cierpiał a może i zmarł samotnie w szpitalu.

Nie bądź ku*** egoistą!

 

Wszystkim „uczonym” przypominam,że pandemia to nie jest kwestia „wiary” tylko faktów.Zaklinanie rzeczywistości nic nie zmieni.

 

Konsultacja medyczna

Dr Anestezjolog

Marcin Rawicz

 

Miłego dnia

 

Kur....wa nie wiem co powiedzieć na to co napisałeś.Paweł ..........moja matka mogła żyć. Wszystko zepsułem .Dałem ją do domu w którym ja uśmiercili. W pewnym momencie zabrało jej oddech. 76 lat i piach.Ja jestem winien i to może ten pier......ny covid ja zniszczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kulibob

    2233

  • d7d

    1885

  • fotohobby

    1552

  • Kaizen

    980

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No tak, jakoś się przyzwyczaiłem do drobnych przyjemności.

Ktoś może poprzestać na cotygodniowej wycieczce do Biedry i też jest szczęśliwy, jak trafi na gratisową rolkę papieru toaletowego do sześciopaku.

Każdemu wg potrzeb...

 

A co to za przyjemność pieniądze w błoto wyżucać?

A rozumiem taka adrenalinka jak sex z kurewka bez gumy w Afryce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to za przyjemność pieniądze w błoto wyżucać?

A rozumiem taka adrenalinka jak sex z kurewka bez gumy w Afryce.

 

Źle rozumiesz.

Przyjemności się należą

Oszczędzanie to nie jest kiszenie kasy w skarbonce i odkażanie.

 

Drugie zdanie jest poniżej normalnego poziomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Realna śmiertelność to zapewne poniżej 1%, nie ma powodów do ponownego zamykania się w domach.

 

Replay, replay....

 

Po pierwsze -szybciej odwrotnie. Mieliśmy przypadek wyrzucenia ofiary śmiertelnej ze statystyk - minister tłumaczył, że miał covida, ale nie byl on przyczyną śmierci.

 

Po drugie nie są, bo nawet jak ktoś umarł ze wszystkimi objawami covida, a nawet z szybkim testem - to nie jest zaliczany u nas do statystyk. Śmierć jest zaliczana do covida tylko, jak wcześniej chory został zaliczony do chorych (czyli miał pozytywny wynik testu PCR).

 

Że statystyki mamy zaniżone, to chyba tylko miłośnicy skuteczności naszego rządu nie zauważali.

Że śmiertelne przypadki były zaliczane tylko do statystyk covid tylko, jeżeli pacjent przed śmiercią otrzymał wynik pozytywny - to wiedziałem wcześniej (choćby pół rodziny wylądowało w szpitalu z pozytywnym wynikiem - ale dziadek zmarł ze wszystkimi objawami zanim mu test zrobiono to wg statystyk nie był covid).

 

Ale to dla mnie nowość:

Czytałem tekst w "Frankfurt Allgemaine Zeitung", gdzie rzecznik prasowy naszego Ministerstwa Zdrowia (Wojciech Andrusiewicz - przyp. red.) został zapytany, jak Polska to robi, że ma tak mało zakażonych i zgonów. Jego odpowiedź na to pytanie jest kluczowa w tej sytuacji. Dane, które podajemy do WHO to przypadki, które są potwierdzone testami genetycznymi. Czyli tymi o 100-procentowej pewności (testy PCR). To jednak pokazuje, że manipulujemy danymi. Nieco mniej czułe, szybsze testy (serologiczne), które mają 90 proc. pewności, nie są brane pod uwagę. A powinny, bo jeśli już wykażą zakażenie, to nie ma możliwości, by się myliły. Taki test nie powie osobie zdrowej, że jest chora.

 

Źródło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle rozumiesz.

Przyjemności się należą

Oszczędzanie to nie jest kiszenie kasy w skarbonce i odkażanie.

 

Drugie zdanie jest poniżej normalnego poziomu.

 

Pierwsze zdanie

PRzjemność nie musi się wiązać z marnowaniem zasobów a przynajmniej nie w tak głupi sposób

 

Drugie zadniej jest jak najbardziej na miejscu nawiązuję do niepotrzebnego ryzyka które można tylko przyrównać do potrzeby adrenaliny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to za przyjemność pieniądze w błoto wyżucać?

A rozumiem taka adrenalinka jak sex z kurewka bez gumy w Afryce.

 

Pierwsze też.

Wyżucać.

 

Pierwsze zdanie

PRzjemność nie musi się wiązać z marnowaniem zasobów a przynajmniej nie w tak głupi sposób

 

Drugie zadniej jest jak najbardziej na miejscu nawiązuję do niepotrzebnego ryzyka które można tylko przyrównać do potrzeby adrenaliny

 

Jesteś tu bożkiem to się nie krępuj

 

Mało zrozumiałeś.

Greengaz napisał: Wyżucać bo poprawna pisownia to wyrzucać.

Nikt Ciebie nie chciał wyrzucać ani wyżucać.

 

Drugie zdanie adrenalinka jak sex z kurewka bez gumy w Afryce" pewnie obrazuje twój pogląd na różne przyjemności życiowe.

Może miało być zabawne a jest głupie.

Ryzyko pójścia na imprezę sportową czy do restauracji przyrównujesz to "sex z kurewka bez gumy w Afryce"

Żenada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różne są poziomy spietrania covidem w narodzie...

Im mniej ktoś coś kuma tym bardziej jest napastliwy.

W szkole gadali w kólko!

łapy myć, patrzeć co jest na talerzu, jak śmiedzi - nie jeść.

Trzymać te 1,5m od innych - i będzie dobrze!

 

I było jeszcze - na słoneczko, ale z umiarem, jeść dobre rzeczy, spać ile trzeba...

Budować swą odporność.

No i coś o używkach było, kawie, herbacie, trunkach...

Ale tu już mniej uważałem.

 

Adam M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różne są poziomy spietrania covidem w narodzie...

Im mniej ktoś coś kuma tym bardziej jest napastliwy.

W szkole gadali w kólko!

łapy myć, patrzeć co jest na talerzu, jak śmiedzi - nie jeść.

Trzymać te 1,5m od innych - i będzie dobrze!

 

I było jeszcze - na słoneczko, ale z umiarem, jeść dobre rzeczy, spać ile trzeba...

Budować swą odporność.

No i coś o używkach było, kawie, herbacie, trunkach...

Ale tu już mniej uważałem.

 

Adam M.

Patrzajcie :) "fizyk akademicki" "spietrał :) zaczął "łapy myć" (przypomniało mu się) :) ... może i nawt maseczkę nakłada gdy wychodzi na sprawunki by chronić otoczenie ... niebywałe ...

cóż go skłoniło do takich zachowań ?

... odwrót od wcześniejszych wypowiedzi ? ... ktoś z rodziny zachorował na cowid-19 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało zrozumiałeś.

Greengaz napisał: Wyżucać bo poprawna pisownia to wyrzucać.

Nikt Ciebie nie chciał wyrzucać ani wyżucać.

 

Drugie zdanie adrenalinka jak sex z kurewka bez gumy w Afryce" pewnie obrazuje twój pogląd na różne przyjemności życiowe.

Może miało być zabawne a jest głupie.

Ryzyko pójścia na imprezę sportową czy do restauracji przyrównujesz to "sex z kurewka bez gumy w Afryce"

Żenada.

 

mi to bez różnicy jakie ch

 

Tak to przyrównuje bo głupota jest głupotą zwłaszcza finasowa jeśli stadion po czasie COVID byłby darmowy to można iść.

 

Ale do restauracji ? Tam grubo przepłacasz za żarcie lepiej samemu gotować niż dać się doić. Dotego na tależu taka porcja co za bardzo nie wiesz czy to dla kota czy małego psa.

 

Przyjemności powinny być względnie tanie lub darmowe. Nie mówię że restoracja jest droga ale chodzi o skalę wartości i dannia rąbania się w kakao.

 

Darmowe/tanie rzeczy

-sex

-TV

-Trolowanie tutaj

-Basen

-Gril

-czekolada

-Generalnie wszystko powinno być w promocji względem orginalnej ceny

Edytowane przez kulibob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różne są poziomy spietrania covidem w narodzie...

Im mniej ktoś coś kuma tym bardziej jest napastliwy.

W szkole gadali w kólko!

łapy myć, patrzeć co jest na talerzu, jak śmiedzi - nie jeść.

Trzymać te 1,5m od innych - i będzie dobrze!

 

I było jeszcze - na słoneczko, ale z umiarem, jeść dobre rzeczy, spać ile trzeba...

Budować swą odporność.

No i coś o używkach było, kawie, herbacie, trunkach...

Ale tu już mniej uważałem.

 

Adam M.

 

A ja odnoszę wraznie że im większy durak tym mniej osrany:) Ciebie za duraka niemam ale pierdolisz od rzeczy tak jak ze szczepionkami.

No ale stosując pare zasad powinno bbyć ok:

-dystans

-nieponoszenie niepotrzebnego ryzyka

-mycie łąp

-w terenie płyn do dezynfekcji na dupie

-sensowna maseczka

-suplementacja

-nierobienie większości rzeczy co footohobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzajcie :) "fizyk akademicki" "spietrał :) zaczął "łapy myć" (przypomniało mu się) :) ... może i nawt maseczkę nakłada gdy wychodzi na sprawunki by chronić otoczenie ... niebywałe ...

cóż go skłoniło do takich zachowań ?

... odwrót od wcześniejszych wypowiedzi ? ... ktoś z rodziny zachorował na cowid-19 ?

 

Kuźwa "gieniusz". Mówiłem ale przyleci ta 2012 i się czepi ,że się czepiam.Niech wywaru ze swojej skały zrobi na covida. Mówiłem ,że wypowiedzi omijać bo wirus pustoszy mózg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi to bez różnicy jakie ch

 

Tak to przyrównuje bo głupota jest głupotą zwłaszcza finasowa jeśli stadion po czasie COVID byłby darmowy to można iść.

 

Ale do restauracji ? Tam grubo przepłacasz za żarcie lepiej samemu gotować niż dać się doić. Dotego na tależu taka porcja co za bardzo nie wiesz czy to dla kota czy małego psa.

 

Przyjemności powinny być względnie tanie lub darmowe. Nie mówię że restoracja jest droga ale chodzi o skalę wartości i dannia rąbania się w kakao.

 

Darmowe/tanie rzeczy

-sex

-TV

-Trolowanie tutaj

-Basen

-Gril

-czekolada

-Generalnie wszystko powinno być w promocji względem orginalnej ceny

 

Czytając Twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie, że Ty i przed epidemią prowadziłeś życie oszczędne, można by rzec ascetyczne.

Natomiast niech Cię nie dziwi, że ludzie przyzwyczajeni do mniejszych czy większych przyjemności życiowych ot tak z dnia na dzień zrezygnują z nich z powodu choroby o współczynniku 2-3%

Edytowane przez kemot_p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając Twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie, że Ty i przed epidemią prowadziłeś życie oszczędne, można by rzec ascetyczne.

Natomiast niech Cię nie dziwi, że ludzie przyzwyczajeni do mniejszych czy większych przyjemności życiowych ot tak z dnia na dzień zrezygnują z nich z powodu choroby o współczynniku 2-3%

 

I właśnie to mnie dziwi że nie potrafią się ograniczyć ja nie mówię żyć jak ja bo to skrajność, Ale to się w dpie nie mieści że ktoś ma problem z maseczką czy dystansem społecznym.

nawet 1% śmiertelności to skrajnie dużo .

Nie znam rozkładu statystyk na wiek w połączeniu z chorobami współistnieniowymi i ich rodzajem

Statystyki rosną bo miliony fotohobby siedzą w ogródkach piwnych i tu jest problem.

Spójrz na zachorowania dobowe do wakacji spadało dwa tygodnie po rozpoczęciu wakacji zachorowania rosną. Po prostu cała debiljada ruszyła w świat i mamy efekt. A zaachwile dzieciary z syfem zamkną w małych salkach i się rozkręci. Najgorsze są dzieci bo to rozwleką dlatego uważam że poinno być dalej zdalne nauczanie lub jakaś forma hybrydowa ale nie po staremu

Edytowane przez kulibob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi to bez różnicy jakie ch

 

Tak to przyrównuje bo głupota jest głupotą zwłaszcza finasowa jeśli stadion po czasie COVID byłby darmowy to można iść.

 

Ale do restauracji ? Tam grubo przepłacasz za żarcie lepiej samemu gotować niż dać się doić. Dotego na tależu taka porcja co za bardzo nie wiesz czy to dla kota czy małego psa.

 

Przyjemności powinny być względnie tanie lub darmowe. Nie mówię że restoracja jest droga ale chodzi o skalę wartości i dannia rąbania się w kakao.

 

Dla Ciebie 50zł za bilet na mecz (piłkarski, żużlowy, czy inny) to pewnie jakiś kosmos, ale ja jestem kibicem, dla mnie to kwota adekwatna do emocji, jakie przeżywam przez 2h - wiem też, że klub musi swoim zawodnikom zapłacić.

Zresztą - na stadionie, który można wypełnić w max 50% jest tyle miejsca, że czuję się tam bardziej komfortowo, niż przed kasą w markecie..

Ty sam o sobie pisałeś, że "dziadujesz", ale cóż - musisz zrozumieć, że nie każdemu taki życie odpowiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50% na stadionach to juz przesada, jak było 25% to była odpowiednia ilość. Teraz ludzie siedzą jeden za drugim, facet siedzący z tyłu dmucha w kolnierz przynajmniej dwóm osobom i tak przez min 2h - nie ma szans sie nie zarazić.

Jednak nie stadiony to problem tylko kolejki w sklepach (prawie nikt nie stoi z 1.5m odstępu), wesela (zakazałbym uroczystosci powyzej 20 osob), tak samo chrzciny, komunie itd. W kościołach też powinno być ścisłe ograniczenie do 30% pojemności - w miastach przestało chodzić wiecej niż połowa ludzi ale na wsiach w małych klitkach jest jeden na drugim. A nawet jak to wszystko ograniczymy to i tak ludzie się bedą zarażać w pracy i w szkole....

Okrutna prawda jest taka że świat tego nie zatrzyma i jak już mówiono na samym początku większość z nas to przechoruje w ciągu 2-3 następnych lat. W USA są na najlepszej drodze bo mają 5mln potwierdzonych przypadków a mowi się że realnie covida złapało conajmniej 3 razy tyle. Czyli zblizają się do 10% populacji.

Tutaj chodzi tylko o spłaszczenie krzywej i nie zapychanie szpitali, ale chyba wszyscy wiemy że jesien przyniesie armagedon :(

Edytowane przez cactus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie to mnie dziwi że nie potrafią się ograniczyć ja nie mówię żyć jak ja bo to skrajność, Ale to się w dpie nie mieści że ktoś ma problem z maseczką czy dystansem społecznym.

nawet 1% śmiertelności to skrajnie dużo .

Nie znam rozkładu statystyk na wiek w połączeniu z chorobami współistnieniowymi i ich rodzajem

Statystyki rosną bo miliony fotohobby siedzą w ogródkach piwnych i tu jest problem.

Spójrz na zachorowania dobowe do wakacji spadało dwa tygodnie po rozpoczęciu wakacji zachorowania rosną. Po prostu cała debiljada ruszyła w świat i mamy efekt. A zaachwile dzieciary z syfem zamkną w małych salkach i się rozkręci. Najgorsze są dzieci bo to rozwleką dlatego uważam że poinno być dalej zdalne nauczanie lub jakaś forma hybrydowa ale nie po staremu

 

Rozumiem, że taka forma życia Ci odpowiada, szanuje to - nawet nie próbuję Cię przekonywać do zmiany podejścia, chociaż mam diametralnie inne podejście. Sam jestem częścią tej jak to określiłeś "debiljady" - chodzę do knajp, na gokarty, kajaki - z tą różnicą że w maseczce. Szczepionka będzie za rok, może dwa - mam tyle czekać, żeby zabrać żonę na kolację ;)?

Tak jak napisał foto, na wykresach widać to co chce twórca wykresu Ci przekazać. Ty widzisz armagedon, ja widzę nadal kilkanaście zgonów dziennie. Miłego dnia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50% na stadionach to juz przesada, jak było 25% to była odpowiednia ilość. Teraz ludzie siedzą jeden za drugim, facet siedzący z tyłu dmucha w kolnierz przynajmniej dwóm osobom i tak przez min 2h - nie ma szans sie nie zarazić.

 

To prawda - ale zważ na to, że jeśli część ludzi siądzie "jeden na drugim" to na pozostałej części stadionu jest mniejsze zagęszczenie.

I takie miejsca wybieram, choć nie są one może moimi ulubionymi do obserwowania zawodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...