Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami


d7d

Recommended Posts

Znam jednego podobnego do Ciebie "bohatera" (z opinią na temat epidemii podobnej do Twojej).

Zmienił zdanie gdy zmarła w szpitalu jego matka zarażona Covid-19.

"Bohaterem" nie jestem, więc nie imputuj.

Bardziej boję się o ojca, któremu parę lat temu wycieli pół płuca, a teraz z racji lockdownu covidowego szpitali ma problem aby zrobić okresowe badanie rezonansem, na wypadek przerzutów. Przypominam, że mamy lato, co będzie się działo na jesieni to nawet nie chcę sobie wyobrażać.

 

Tę historię z matką znajomego to sobie wymyśliłeś na potrzeby chwili?

Pytam poważnie.

 

Jeżeli obecny wirus jest tak niegroźny jak twierdzisz, zgłoś się jako wolontariusz do pracy w szpitalu jednoimiennym (oczywiście pracując tam bez żadnych środków ochronnych).

Nie mam takich zapędów, w innym wypadku poszedłbym na medycynę. Szczurem doświadczalnym również nie jestem, mam ciekawsze rzeczy do roboty.

Edytowane przez _Grisza_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kulibob

    2233

  • d7d

    1885

  • fotohobby

    1552

  • Kaizen

    980

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Również i dla mnie Twoja "prawda" jest rozbieżna z moją.

Rozumiem, że Twoja jest "najprawdziwsza" bo "najtwojsza" :)

... a pisać możesz do woli, wszak to forum publiczne.

 

Zdrowia życzę

 

ps - obecnie trwają badania nad skutkami przejścia zakażenia i choroby (przypadków "bezobjawowych" także)

Badania te prowadzone są również w Polsce.

 

No są ale szczepionki będą działać tak jak przy grypie czyli wcale więc szczepionką ja mówię kategoryczne nie , inne badania we Włoszech pokazują że staruszkowie zmarli na niby covid byli szczepieni na grypę ciut wcześniej ,komu wierzyć ? Kaszpirowskiego by chyba cza spytać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Bohaterem" nie jestem, więc nie imputuj.

Bardziej boję się o ojca, któremu parę lat temu wycieli pół płuca, a teraz z racji lockdownu covidowego szpitali ma problem aby zrobić okresowe badanie rezonansem, na wypadek przerzutów. Przypominam, że mamy lato, co będzie się działo na jesieni to nawet nie chcę sobie wyobrażać.

 

Tę historię z matką znajomego to sobie wymyśliłeś na potrzeby chwili?

Pytam poważnie.

 

 

Nie mam takich zapędów, w innym wypadku poszedłbym na medycynę. Szczurem doświadczalnym również nie jestem, mam ciekawsze rzeczy do roboty.

"bohaterem" napisałem w cudzysłowie, więc gdzie tutaj widzisz "imputację" ?

Oczywiście, że wymyśliłem ... "na potrzeby chwili" wymyślam różne tego typu historie, np

- znam osobiście kilka osób zarażonych Covid-19 (w tym osoby na leczeniu szpitalnym a jedna "pod respiratorem)

- znam również dwie osoby które zmarły w związku z tą chorobą

- znam także trzy osoby które już "wyzdrowiały" kilka tygodni temu, jednak żadna z nich nie jest w takiej kondycji jak "przed" i uskarża się na dolegliwości których przedtem nie miały

 

Zgadza się, "zapędy" u Ciebie całkowicie odmienne (łącznie z "deklaracjami") :)

... jakim "szczurem doświadczalnym" ? Przecież zgodnie z tym co tutaj piszesz, to nic groźnego, więc w czym problem ?

 

ps - mimo wszystko życzę Tobie byś się nie zaraził i nie przeninósł wirusa na swego chorego Ojca

Edytowane przez Chef Paul
ps
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba trybu przeszłego "ZNAŁEM" powinieneś użyć - taki szczegół, niby przejęzyczenie, a potrafi dużo zdradzić.

 

Gdzie mieszkasz na stałe?

Tak jest "znałem" (już po pogrzebie) ... i znam ich rodziny (dzieci).

Gdzie mieszkam ? Zapisane pod nickiem :)

... nie zauważyłeś ? :)

 

ps - taki brak uwagi, "potrafi dużo zdradzić" :)

Edytowane przez Chef Paul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Weź proszę przykład z kolegi powyżej, bo ciągniesz temat w kierunku rynsztoku.

 

Mówię w uproszczonej formie bez cackania

 

Chyba widzisz że większość populacji inteligencją nie grzeszy

 

Dawno temu na studiach przez pół roku miałem psychologie. I tam było powiedziane tak że inteligencje każdego człowieka można przyrównać do wiadra i każdy człowiek uważa że jego wiadro jest pełne po brzegi tylko ludzie nie zdają sobie sprawy że te wiadra maja bardzo różną pojemność.

 

Nawet jeśli COVID jest dużo słabszy od tego co kreeują media. To trzeba zakładać że . Wirusolodyzy mogą mieć racje . Zawsze trzeba zakładać najgorszy scenariusz i kierować się własnym dobrem anie fejsfukowymi czy youtubowymi głowami.

Tymbarskiej że maseczki , dystans społeczny nie generują dużych kosztów. A rezygnacje z takich bzdur jak wyjazd nad morze przez rok czy dwa generuje duże oszczędności.

Edytowane przez kulibob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"bohaterem" napisałem w cudzysłowie, więc gdzie tutaj widzisz "imputację" ?

Oczywiście, że wymyśliłem ... "na potrzeby chwili" wymyślam różne tego typu historie, np

- znam osobiście kilka osób zarażonych Covid-19 (w tym osoby na leczeniu szpitalnym a jedna "pod respiratorem)

- znam również dwie osoby które zmarły w związku z tą chorobą

- znam także trzy osoby które już "wyzdrowiały" kilka tygodni temu, jednak żadna z nich nie jest w takiej kondycji jak "przed" i uskarża się na dolegliwości których przedtem nie miały

 

Zgadza się, "zapędy" u Ciebie całkowicie odmienne (łącznie z "deklaracjami") :)

... jakim "szczurem doświadczalnym" ? Przecież zgodnie z tym co tutaj piszesz, to nic groźnego, więc w czym problem ?

 

ps - mimo wszystko życzę Tobie byś się nie zaraził i nie przeninósł wirusa na swego chorego Ojca

 

A ja znam 4 osoby i ani jedna nawet o tym nie wiedziała no poza jedną który stwierdził że stracił węch i smak na jakiś tydzień i tyle ,reszta nie miała bladego pojęcia że to miała .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówię w uproszczonej formie bez cackania

 

Chyba widzisz że większość populacji inteligencją nie grzeszy

 

Dawno temu na studiach przez pół roku miałem psychologie. I tam było powiedziane tak że inteligencje każdego człowieka można przyrównać do wiadra i każdy człowiek uważa że jego wiadro jest pełne po brzegi tylko ludzie nie zdają sobie sprawy że te wiadra maja bardzo różną pojemność.

 

Nawet jeśli COVID jest dużo słabszy od tego co kreeują media. To trzeba zakładać że . Wirusolodyzy mogą mieć racje . Zawsze trzeba zakładać najgorszy scenariusz i kierować się własnym dobrem anie fejsfukowymi czy youtubowymi głowami.

Tymbarskiej że maseczki , dystans społeczny nie generują dużych kosztów. A rezygnacje z takich bzdur jak wyjazd nad morze przez rok czy dwa generuje duże oszczędności.

 

Słusznie myślisz ale to 100 lat temu być może były takie ideały a teraz liczy się mamona $$$$$ i największy autorytet się sprzeda . dobry przykład szef WHO były terrorysta i łapówkarz .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słusznie myślisz ale to 100 lat temu być może były takie ideały a teraz liczy się mamona $$$$$ i największy autorytet się sprzeda . dobry przykład szef WHO były terrorysta i łapówkarz .

 

Liczy sie mamona i moja dupa. Bezmózowość populacji zagraża jednemu i drugiemu

Edytowane przez kulibob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie mieszkam ? Zapisane pod nickiem :)

... nie zauważyłeś ? :)

 

ps - taki brak uwagi, "potrafi dużo zdradzić" :)

 

Oczywiście, że zauważyłem, ale zanim odniosę się do Twojej wypowiedzi chciałem się upewnić, czy aby nie "pochodzisz" z Florydy, a przypadkiem mieszkasz np. pod Radomiem.

 

Z tego co można dowiedzieć się od pracowników służby zdrowia w Twoim kraju (lekarze, ratownicy, pielęgniarki), to właśnie tam są największe przewały w podawaniu przyczyn zgonu, bo wiadomo, liczą się $$$. Zatem to co piszesz nie jest to dla mnie wielkim zaskoczeniem.

 

Jednocześnie chciałbym CI delikatnie zasugerować, iż skoro tak dużo wokół Ciebie tej zarazy, powinieneś skupić się lokalnej edukacji, zamiast pisać na polskim forum. Jak poprzednicy zauważyli, pomimo "niechlujnego" trybu życia polaków ten wirus średnio-słabo się ima, znakomita większość ma się tutaj dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pitolenie dopuki niema masowego testowania społeczństwa to G wiemy czyli zakładmay czarny scenariusz.

Najlepszym miejscem do testów byłby by szkoły po otwarciu .

 

Ciekawy jestem jak maseczka zmniejsza ilość tlenu dostarczanego do organizmu. Wyłapuje tlen rozumiem

 

No przecież były miejsca i zakłady pracy, gdzie były masowe testy.To są powszechnie dostępne dane. Znajdziesz bez problemu ile % miał wynik pozytywny, o śmiertelnośći wśród górników możesz nie znaleźć, bo ja nie kojarzę, że któryś górnik zmarł na covid.

Co do maseczek i niedotlenienia - nie wiem czy zauważyleś, ale ten argument podnosi lekarz...ani ty ani ja nie mamy za bardzo podstaw, żeby nie wierzyć lekarzowi w tej kwestii....a o tym, że maseczki przynoszą więcej szkody niż pożytku, czytałem już wcześniej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przecież były miejsca i zakłady pracy, gdzie były masowe testy.To są powszechnie dostępne dane. Znajdziesz bez problemu ile % miał wynik pozytywny, o śmiertelnośći wśród górników możesz nie znaleźć, bo ja nie kojarzę, że któryś górnik zmarł na covid.

Co do maseczek i niedotlenienia - nie wiem czy zauważyleś, ale ten argument podnosi lekarz...ani ty ani ja nie mamy za bardzo podstaw, żeby nie wierzyć lekarzowi w tej kwestii....a o tym, że maseczki przynoszą więcej szkody niż pożytku, czytałem już wcześniej...

 

Jeden lekarz to za mało. Wiesz kim jest TB? rozumiesz analogie

Poza tym dla mnie obcy człowiek może paść wtej mace byle na mnie i moją rodzinę syfa nie przeniósł:)

 

Dane z zakładu pracy nie są danymi z populacji.

 

Atak przy okazji statystyk do wakacji jako tako dwa tygodnie po rozpoczęciu jak już wszyscy mieli wywalone sie zaczyna rozkręcać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam na Śląsku, znajomy znajomego znał jednego górnika co zmarł i wykryto u niego covid, był po wylewie i dwuch zawałach.

 

A czy COVID nie przyspieszył jego śmierci??

 

Pozatym w statystykach dziennych pisze większość osób miała choroby współistniejące. Większość nie wszyscy.

 

Ja ryzyko COVIDa klasyfikuje w skali bardzo niskie, niski, umiarkowane , wysokie, bardzo wysokie.

To znajduje się on pomiędzy nisko a umiarkowanie z przewagą na nisko. Ale to znak że trzeba juz podjąć poważne środki zaradcze. I trzymanie dystansu , maseczek i dezynfekcji jest środkiem adekwatnym do zagrożenia, nikomu nie zaszkodzi a wyjdzie na dobre.

 

Jednak wysoce niepokojące jest puszczenie dzieciaków do szkoły "po staremu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chef Paul:

... prawda owa, również i mnie "nie pasuje".

 

Znaczy odrzucasz coś tylko dlatego, że ci nie pasuje?

Taki właśnie jest kontekst Twojej wypowiedzi (a raczej jej wycinka - skoro tak chcesz prowadzić dyskusję).

 

 

Oczywiście, że wymyśliłem ... "na potrzeby chwili" wymyślam różne tego typu historie, np

- znam osobiście kilka osób zarażonych Covid-19 (w tym osoby na leczeniu szpitalnym a jedna "pod respiratorem)

- znam również dwie osoby które zmarły w związku z tą chorobą

- znam także trzy osoby które już "wyzdrowiały" kilka tygodni temu, jednak żadna z nich nie jest w takiej kondycji jak "przed" i uskarża się na dolegliwości których przedtem nie miały

 

 

Ja znam wiele więcej osób, które ten niebezpieczny wirus “przechorowały bezobjawowo” - argument taki sam, jak Twój:)

 

No i - podaj jeszcze wiek tych Twoich znajomych oraz listę “chorób współistniejących” - spokojnie możesz się ograniczyć jedynie do tych ciężkich:)

 

A jeżeli wziąć pod uwagę dane “potwierdzone” a nie “bo ja znam kogoś kto znał kogoś…, a tak w ogóle mnie pasuje do kontekstu żeby były ofiary śmiertelne, to tak napiszę, przecież nikt mi nic nie udowodni” - no to znowu ci nieszczęśni górnicy, ich rodziny i znajomi. Tysiące osób - ile ofiar śmiertelnych? Ile pod respiratorem? Ile “wyzdrowiało”, ale “już nie jest w takiej kondycji jak przedtem”?

I to górników - grupy zawodowej już “odgórnie” narażonej na choroby płuc...

 

 

Bertha:

Uściślając; biore takie zlecenia która mi pasują i nie powiększają ryzyka. Jak minimalizuję ryzyko pisałem wcześniej. Bez maski do urzędu nie wejdę, w samochodzie mam liter spirytu w spryskiwaczu luzem (niestety skażony) i setka rękawiczek. Paczka. Paliwo dwa razy w miesiącu po korek. Mam napisać, że też w masce i rękawiczkach? Więc czego się czepiasz?

Od innych żądam tylko aby w kupie nie smarkali na lewo i prawo. To zbyt dużo?

 

 

Jak sam wcześniej napisałeś, Ty jesteś emerytem, Ty “nic już nie musisz”, Ty “robisz co chcesz”.

Więc - przyjmując jakiekolwiek zlecenie (którego przyjąć NIE MUSISZ), nie minimalizujesz ryzyka zetknięcia się z koronawirusem - Ty je świadomie podejmujesz (wedle Twoich słów - bez takiej potrzeby, a z powodu “zachcianki”).

 

Tak samo jak robisz to za każdym razem wychodząc z domu, nie mając takiej potrzeby. Co z tego, ze pieczywo sobie upieczesz, a inne zakupy zrobisz przez internet, jeżeli za chwile radośnie wylecisz na ulicę z powodu zlecenia (które przyjąłeś “bo chcesz”, a nie po to, by zarobić na życie)?

 

Druga sprawa - za każdym razem, gdy wsiadasz do samochodu i włączasz się do ruchu ulicznego, świadomie podejmujesz ryzyko wzięcia udziału w wypadku samochodowym (i to ryzyko jest większe niż poważnych problemów zdrowotnych spowodowanych przez COVIDa). Więc dla swojej zachcianki (Ty “nic nie musisz”, Ty “robisz co chcesz”) narażasz nie tylko siebie, ale także innych uczestników ruchu drogowego (kierowców i pasażerów, rowerzystów, pieszych). I w wypadkach samochodowych cierpią nie tylko osoby z grupy ryzyka (starsze i mocno schorowane), ale także młodzi, zdrowi, dzieci…

 

Reasumując - świadomie i celowo, bez potrzeby, podejmujesz ryzyko zetknięcia się z COVIDEM, a także dużo większe ryzyko dla swojego zdrowia i życia podczas wypadku komunikacyjnego - i to jest OK. Ale jeśli ktoś zdecyduje wyjechać na wakacje i nie nosić maseczki na twarzy przez cały dzień (na spacerze, na plaży, w lesie) - to jest debil?

 

Zanim zaczniesz czegoś żądać od innych, najpierw żądaj od siebie - ale nie ograniczenia tego co ci pasuje, ale także tego co do tej pory robiłeś(bo chciałeś), a nie musisz kontynuować.

 

 

Kulibob:

Nawet jeśli COVID jest dużo słabszy od tego co kreeują media. To trzeba zakładać że . Wirusolodyzy mogą mieć racje . Zawsze trzeba zakładać najgorszy scenariusz i kierować się własnym dobrem anie fejsfukowymi czy youtubowymi głowami.

Tymbarskiej że maseczki , dystans społeczny nie generują dużych kosztów. A rezygnacje z takich bzdur jak wyjazd nad morze przez rok czy dwa generuje duże oszczędności.

 

Maseczki mogą szkodzić. I zdecydowanie mogą przeszkadzać w codziennym korzystaniu z życia.

 

Dla Ciebie to się liczy. Dla większości społeczeństwa coś innego - wypoczynek, zmiana otoczenia, plaża, morze, góry, pola…

Nie każdy może jechać “poza sezonem” , niektórzy mogą tylko w szczycie. Inni z kolei tak lubią - bo jest lepsza pogoda, bo “mają wakacyjną atmosferę”, bo… powodów może być tak wiele, jak ludzi.

 

Dlaczego właściwe ma być to, co odpowiada Tobie, a nie komuś innemu?

Dlaczego chcesz (bezzasadnie!) narzucać innym swój styl życia? Jakim prawem?

 

 

 

Siejecie bezzasadną falę strachu i paniki. Dorzucacie do tego falę nienawiści (“barany”, “idioci”, “debile”). Tak chętnie chcecie innym narzucać co im wolno, a co nie. Zacznijcie od siebie. Boisz się? To się zamknij w domu i nie jedź nigdzie za swoją zachcianką (bo Ty “nic nie musisz”).

 

 

Część ludzi coś jednak musi. Pracować chociażby, żyć normalnie. Chce także z tego życia korzystać. Dzieci potrzebują kontaktów z rówieśnikami, żeby się prawidłowo rozwijać. Wielu dorosłych ludzi także.

 

 

Teraz się boicie początku roku szkolnego. Wcześniej armageddon miał być po wyborach. Potem po początku wakacji. Wakacje już się kończą i jakoś końca świata nie ma.

Teraz rok szkolny na tapecie. Potem będzie jesień - więc kolejny powód, by podtrzymać panikę. Do tego dojdzie aura jesienna ze standardowym zestawem wirusów, więc panika to już chyba “odleci w kosmos”.

A jak już to przycichnie, to kolejny etap podtrzymania fali strachu to będą święta. Potem już Nowy Rok (przecież po świętowaniu to trup się będzie ścielił na ulicach już), a potem już prawie wiosna i znowu standardowe choroby podtrzymujące panikę.

 

I tak w koło Macieju... A jakiejkolwiek refleksji brak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co wniej dobrego?Brak procedur, brak możliwości zachowania dystansu.

Puszczajc bachory po staremu wszystkie inne obostrzenia są bezsensowne.

 

Żeby żyć normalnie . Przecież jak przedszkolak czy uczeń kilku pierwszych klas podstawówki zostanie w domu to ktoś musi z nimi siedzieć. Ktoś musi zrezygnować z pracy wtedy żeby sprawować opiekę nad dziećmi. Zamknąć w domach pół Polski bo od pół roku maks dziennie 500 osób zachorowało ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...