JanWerbinski 22.06.2020 03:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2020 Mowa o koszcie eksploatacji. Sama chłodnica z montażem w cenie małego splita. Biorąc pod uwagę prostotę samego rozwiązania dodatkowo powinien pracować bezawaryjnie latami. Tak samo jak split. Prostota i na dodatek niezależność. Mój pracuje już 11 lat. Lekko nie ma, bo zdarza mu się być np włączonym non stop przez trzy miesiące. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 22.06.2020 07:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2020 W okresie podwyższonej wilgotności na zewnątrz - codzienne burze, wylewałem 2 wiadra 10l na dobę. Jak tak patrzę na temperatury z wątku o DZ, to już to nie może sensownie działać. A upały dopiero przed nami i temperatura gruntu ogrzewana i słońcem, i "chłodzeniem" będzie coraz wyższa. I co z tego, że tanie w używaniu, jak mało skuteczne? 0,5-1zł dziennie za prąd do klimy to nie majątek, a efekt zdecydowanie większy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Owczar 22.06.2020 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2020 Tak samo jak split. Prostota i na dodatek niezależność. Mój pracuje już 11 lat. Lekko nie ma, bo zdarza mu się być np włączonym non stop przez trzy miesiące. Porównanie splita do chłodnicy napędzaną pompą z glikolem to powiedziałbym małe nieporozumienie. Wiem, że klimatyzacja, to nie jest nic skomplikowanego, ale ma już trochę elektroniki, 2 jednostki - zewnętrzną i wewnętrzną, sprężarkę, skraplacz, parownik, zawór rozprężny, inwerter itd. Dodatkowo spięcie splita z wentylacją, żeby suszyć w całym domu a nie w pojedyńczym pomieszczeniu już nie jest takie ba Jak tak patrzę na temperatury z wątku o DZ, to już to nie może sensownie działać. A upały dopiero przed nami i temperatura gruntu ogrzewana i słońcem, i "chłodzeniem" będzie coraz wyższa. I co z tego, że tanie w używaniu, jak mało skuteczne? 0,5-1zł dziennie za prąd do klimy to nie majątek, a efekt zdecydowanie większy. Zwróciłeś uwagę na to jakie to DZ? Poziome. Pionowe latem zachowują się jednak inaczej i nie spodziewam się temperatury wyższej niż 13-14 stopni po całym sezonie. Co jest miarą skuteczności? Dla mnie jest to utrzymanie wilgotności z w określonym przedziale i to działa. Teraz w okresie opadów z chłodnicy się leje. Jeśli po sezonie rozwiązanie się nie sprawdzi, to zamiast chłodnicy wstawię splita w kanał, choć niesie to za sobą trochę więcej zabawy. Tak naprawdę musiałbym wstawić chłodnicę freonową plus agregat sterowany 0-10V. Jak to liczysz, że wychodzi Ci 50gr za prąd na dobę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 22.06.2020 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2020 Jak to liczysz, że wychodzi Ci 50gr za prąd na dobę? 500W x 3h (x COP oczywiście) dziennie w taniej strefie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Owczar 22.06.2020 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2020 Tylko, że ta metoda nie utrzyma poziomu wilgotności w całym domu na tym samym poziomie. Po wyłączeniu chłodnicy wilgotność momentalnie się podnosi. W ciągu 2h osiąga wilgotność bezwględną tej na zewnątrz. Więc osuszanie w jednym pomieszczeniu co jakiś czas w taniej strefie jak dla mnie nie wchodzi w grę. Ale generalnie pomijając koszty, bo to nie są żadne koszty w przypadku klimatyzacji. Zmierzyłem z ciekawości deltę na DZ i wynosi ona ok 0,8-0,9 stopnia. Bazując na przepływie moc chłodnica wynosi ok 1kW - jawna plus utajona. Im większa wilgotność, tym widzę większą moc - co by się zgadzało. Żeby osuszać cały czas bez fluktuacji wilgotności wewnątrz, musiałbym zainstalować chłodnicę freonową i agregat do max 3kW, tak by z mocą wyjściową schodzić do tych 500-700W bez częstego taktowania. Do tego sterowanie itd. Wyjdzie koszt dużo wyższy niż typowy split do pokoju. Sama chłodnica freonowa to koszt ok 3k. Agregat z osprzętem i sterowanie to pewnie kolejne 2k. Do tego montaż za niestandardowe rozwiązanie i robi nam się 7k - znajomy w tym roku chciał zamontować takie coś i w sezonie wszystkie firmy mu odmówiły. Taka chłodnica pozwoli mi zejść do temp poziomu 0 stopni - ale wtedy mam suche jak wiór powietrze. Ale niech będzie 8-9 stopni. Kanały mam co prawda zaizolowane, ale taka temperatura już będzie wrażliwa na najmniejszą niedokładność izolacji. Pominę już fakt, że temperatura nawiewu poniżej 15 już staje się mało przyjemna. Nie bez powodu w thessli minimalna temperatura regulowana na chłodnicy to 15 stopni. Nie twierdzę, że to najlepsze rozwiązanie, dodatkowo tylko dla osób z gruntową pompą ciepła lub pompą, która produkuje wodę lodową. Ale jest banalnie proste i działa, osiągam zamierzony efekt. Nawet jeśli temperatura w ciągu lata się podnisiesie, w tym temp DZ, to na ten moment utrzymuje w domu 23 stopnie. Jak na zewnątrz będzie 35 stopni to w domu też nie będę tak nisko szkodził z temp wewnątrz i automatycznie wilgotność bezwględna się obniży. Na ten moment utrzymuje w domu - w każdym pomieszczeniu, stałą temperaturę i wilgotność. Bez hałasu, przeciągu, bardzo niskim kosztem. Miałem splita w mieszkaniu przez 8 lat i gdyby był taki super jak wszyscy chwalą to bym nie szukał alternatywy na upalne lata. Włączenie na 3h dziennie dawało tylko chwilowy komfort. Żeby było komfortowo cały czas, to w zasadzie najlepiej żeby pracował cały czas na niskich obrotach, ciszej itd. Ale jak pracował cały czas, to powietrze stawało się suche jak wiór. Ten split daikina działa w tym mieszkaniu dalej - i nie jestem przeciwnikiem tego typu rozwiązań, ale komfort jaki daje obecne rozwiązanie - chłodnica plus chłodzenie pasywne jest nieporównywalny. Ale do meritum Na zewnątrz mamy dzisiaj 23 stopnie i 84% wilgotności. Bez osuszania miałbym te 84% w domu, a mam 23 i ~60%. To jednak spora różnica. A są dni że mamy na zewnątrz 28 i wilgotność 65-70% tuż po deszczu. Czy warto, to już niech sobie każdy odpowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 22.06.2020 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2020 (edytowane) Tylko, że ta metoda nie utrzyma poziomu wilgotności w całym domu na tym samym poziomie. Po wyłączeniu chłodnicy wilgotność momentalnie się podnosi. W ciągu 2h osiąga wilgotność bezwględną tej na zewnątrz. Nie osiągam tej samej wilgotności, co na zewnątrz. Klima osusza i schładza cały dom. Nie, nie tak samo - to prawda. Ale nie powinno wszędzie tak samo - bo przecież wilgoci nie powstaje tyle samo we wszystkich pomieszczeniach. Zmierzyłem z ciekawości deltę na DZ i wynosi ona ok 0,8-0,9 stopnia. Bazując na przepływie moc chłodnica wynosi ok 1kW - jawna plus utajona. Przy jakich przepływach? Zaprzęgając do osuszania wentylację jednocześnie niepotrzebnie wyrzucasz za dużo osuszonego i schłodzonego powietrza na zewnątrz. Nawet odzyskując wilgoć i chłód - nie da się tego zrobić ze 100% sprawnością. Klima dostarczy tyle chłodu i osuszy ile zechcesz niezależnie od tego, czy wentylacja chodzi na 0, 20, 70 czy 100% mocy. Im większa wilgotność, tym widzę większą moc - co by się zgadzało. Przy tych samych temperaturach i przepływach - owszem a jaką masz moc w nocy, gdy na zewnątrz jest 97% wilgotności i 17*C? http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=445440 Żeby osuszać cały czas bez fluktuacji wilgotności wewnątrz, musiałbym zainstalować chłodnicę freonową i agregat do max 3kW, tak by z mocą wyjściową schodzić do tych 500-700W bez częstego taktowania. I dalej nie będziesz w stanie pozbyć się wilgoci bytowej a moc będziesz miał uzależnioną od przepływów, czyli nie masz żadnej kontroli nad skutecznością osuszania. Pominę już fakt, że temperatura nawiewu poniżej 15 już staje się mało przyjemna. Nie bez powodu w thessli minimalna temperatura regulowana na chłodnicy to 15 stopni. Ja tam bypas otwieram nawet, jak jest po upalnym dniu 10*. Na zewnątrz mamy dzisiaj 23 stopnie i 84% wilgotności. Bez osuszania miałbym te 84% w domu, a mam 23 i ~60%. To jednak spora różnica. A są dni że mamy na zewnątrz 28 i wilgotność 65-70% tuż po deszczu. Czy warto, to już niech sobie każdy odpowie. 60% to dalej dużo. Tak masz w każdym pomieszczeniu? I co się dzieje w nocy, jak nie możesz praktycznie osuszać, a wilgoć bytowa ciągle powstaje? Edytowane 22 Czerwca 2020 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Owczar 22.06.2020 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2020 (edytowane) Nie osiągam tej samej wilgotności, co na zewnątrz. Wykres punktu rosy z wywiewu i czerpni (w pomieszczeniu, gdzie jest klima mam nawiew): [ATTACH=CONFIG]445437[/ATTACH] Pamiętaj, że Ty masz ERV - jak podziałasz klimą, to mimo wszystko wyciagniesz trochę wilgoci z powietrza nawiewanego. W przypadku zwykłego wymiennika tak się nie dzieje. Klima osusza i schładza cały dom. Nie, nie tak samo - to prawda. Ale nie powinno wszędzie tak samo - bo przecież wilgoci nie powstaje tyle samo we wszystkich pomieszczeniach. I tak i nie. Jak już kiedyś wklejałem. Skok wilgotności w łazience do 80% nie wpływa w żaden sposón na wilgotność w pokoju oddalonego o metr. W kuchni po 4h gotowania rosołu wilgotnośc w salonie podnosiła o 3% max. Ale zrobiłem dodatkową regułę, że jak wilgotnośc skoczy, a temp pod płytą indukcyjną jest powyżej ustalonej temp to włączy się wyciąg - żona nie ma nawyku włączania A w jaki sposób klimatyzacja w salonie schładza pokój na górze? W mieszkaniu 2 pokojowym miałem splita w salonie, a w sypialni po całym dniu chłodzenia i otwartych drzwiach było może z 1 stopień mniej. Oczywiście okna pozamykane. Nie wyobrażam sobie teraz 5 splitów w domu... A multisplit mnie nie przekonuje. Przy jakich przepływach? Zaprzęgając do osuszania wentylację jednocześnie niepotrzebnie wyrzucasz za dużo osuszonego i schłodzonego powietrza na zewnątrz. Nawet odzyskując wilgoć i chłód - nie da się tego zrobić ze 100% sprawnością. Klima dostarczy tyle chłodu i osuszy ile zechcesz niezależnie od tego, czy wentylacja chodzi na 0, 20, 70 czy 100% mocy. Przy przepływach DZ - jak już pisałem, mam wyliczone na podstawie ciepłomierza na GZ - przykładowo gdy moc wyjściowa pompy wynosi 8kW, to delta DZ jest 6 - przepływ przez chłodnicę - poza chłodnicą delta 5. U mnie też - niezależnie czy mam 40 czy 50% - efekt jest ten sam. Tylko przy większych zyskach zwiększam do 50%. Wyrzucanie tego powietrza mnie nie boli - bo i tak muszę je wymieniać, a nie zwiększam specjalnie mocy wentylacji żeby osuszyć. W łazience mam cały czas poniżej 60% (poza czasem gdy biorę prysznic i skacze do 80% - ale to kwestia 15 min). A czy klima osuszy tyle ile zechce czy schłodzi ile chce? Bo nie kojarzę splita który dba o wilgotność - poza Ururu czy jak mu tam. Wiem, że daikin miał coś takiego w ofercie, ale za spore pieniądze. Może teraz mają i inni. Spróbuj klimatyzacją utrzymać stałą temperaturę i wilgotnośc na poziomie +-4% przez 24h. Oczywiście da się, ale będzie to kosztowne rozwiązanie. Przy tych samych temperaturach i przepływach - owszem a jaką masz moc w nocy, gdy na zewnątrz jest 97% wilgotności i 17*C? [ATTACH=CONFIG]445440[/ATTACH] I tu się zdziwisz, bo patrząc teraz na wykresy temperatur, to moc całkowita jest niewiele niższa - ok. 600-700W, bo dominuje wtedy moc utajona. Jeśli schładzam z 17 do 14,5 stopnia, to mocy jawnej jest tyle co nic, a 10l skroplin przez wytrącone. W ciągu dnia delta temperatury skacze tylko o kilka stopni. Jak za reku mam max 24 stopnie to obniżam max o 10. W nocy delta będzie niższa, ale kondensacja wiele się nie zmienia. Jeśli delta zmieni się o te 7 stopni, to przy 180m3/h mamy różnicę raptem 200W mocy jawnej - zakładając suche powietrze. Jak dodamy jeszcze wilgotność, która zostaje to niech będzie właśnie te 300-350W, bo jednak powietrze o wilgotności 95% na wyjściu. Akurat w tej kwestii empiryczne wyniki pokrywają się z teoretycznymi. Oczywiście jest tu spore szacowanie i błąd pomiaru, bo delta DZ dla 1kW to 0,8 stopnia. I dalej nie będziesz w stanie pozbyć się wilgoci bytowej a moc będziesz miał uzależnioną od przepływów, czyli nie masz żadnej kontroli nad skutecznością osuszania. Nie wiem skąd ten wniosek. Ja nie chce mieć dużej mocy na chłodnicy, tylko stałą wilgotnośc bezwzględną na jej wyjściu i ona niezależnie od przepływu jest circa taka sam. Przy większym przepływie powietrze trochę idzie w górę choć moc chłodnicza rośnie, to rośnie tez temp na wyjściu. Ale jak już pisałem, zyski bytowe nie są problemem przy obecnych nastawach - nawet gdy w domu jest więcej osób. Pewnie przy 10-15 będę musiał dmuchać mocniej, ale to są ekstremalne sytuacje. Przy 5 - nawet wieczore czy rano, gdy wszyscy myją się w podobnym czasie, nie widze trendu. W nocy, przy zamkniętych drzwiach i 2 osobach wilgotność skacze do 65%. Ja tam bypas otwieram nawet, jak jest po upalnym dniu 10*. Ja poniżej 13 wyłączam suszenie i wyłączam bypass. Bo suszenie wtedy nie ma nawet sensu, wilgotność bezwzględna w takiej temperaturze nie podniesie już wilgotności w domu. 60% to dalej dużo. I co się dzieje w nocy, jak nie możesz praktycznie osuszać, a wilgoć bytowa ciągle powstaje? Jak wyżej - w nocy osuszanie zachodzi także, a wilgoć bytową usuwa wentylacja wprost do kanału wywiewnego. A teraz pytanie, 60% za dużo do czego? Jak dla mnie to akceptowalny poziom, a w 23 stopniach zapewniający pełen komfort bez negatywnego wpływu na zdrowie. Zresztą wolę 60 niż 40 - choć optymalnie byłoby koło 50%. Te 65% to także niezbyt uciążliwy chwilowy skok. W załączniku wykres z 24h. Warunki za zewnątrz w całej PL były podobne. Niestety DHT się wiesza - w wolnej chwili zastąpi go Lufdaten z BME na pokładzie.Wilgotnośc w 3 miejscach na dole domu - fluktuacja 4% od 58 do 62%. https://photos.app.goo.gl/fRyE5y5vTNqTtraBA Edytowane 22 Czerwca 2020 przez Owczar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 22.06.2020 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2020 Skok wilgotności w łazience do 80% nie wpływa w żaden sposón na wilgotność w pokoju oddalonego o metr. U mnie wpływa. Na wykresie widać otwarcie drzwi. A w jaki sposób klimatyzacja w salonie schładza pokój na górze? Nie wiem. W dwóch mieszkaniach i w domu mam klimy w salonie i skutecznie schładzają i osuszają sypialnie - ale wszystko na jednym poziomie. Przy przepływach DZ - jak już pisałem, mam wyliczone na podstawie ciepłomierza na GZ - przykładowo gdy moc wyjściowa pompy wynosi 8kW, to delta DZ jest 6 - przepływ przez chłodnicę - poza chłodnicą delta 5. Chodziło mi o (zbyt) duże przepływy powietrza, żeby uzyskać moc i litry skropli. A czy klima osuszy tyle ile zechce czy schłodzi ile chce? Temperatury sam pilnuje. Wilgotność - pośrednio. Ustawiam temperaturę na minimum i reguluję obrotami wentylatora. I nawet przy wyłączonej wentylacji mogę tak uzyskać jakieś 3,6kW mocy chłodniczej @ 560m3/h. Żeby tyle uzyskać w reku musiałbyś mieć kilka razy większy przepływ powietrza przez kilka razy mniejszą dt. Akurat w tej kwestii empiryczne wyniki pokrywają się z teoretycznymi. Oczywiście jest tu spore szacowanie i błąd pomiaru, bo delta DZ dla 1kW to 0,8 stopnia. Nie zapomniałeś o cieple skraplania? Do skroplenia 10 litrów wody (nie licząc obniżenia temperatury) potrzeba 6,27kWh/24h=261,25W mocy. Niewygodnie mi na telefonie liczyć - ale jakoś mało zostaje mocy i zapasu temperatury, żeby znacząco schłodzić z 17*@97%. Nie wiem skąd ten wniosek. Ja nie chce mieć dużej mocy na chłodnicy, tylko stałą wilgotnośc bezwzględną na jej wyjściu i ona niezależnie od przepływu jest circa taka sam. Czemu na nawiewie? Nie interesuje Cię wilgotność w pomieszczeniu (po uwzględnieniu zysków)? I czym zmieniasz moc chłodzenia w zależności od wilgotności, temperatury i przepływu? Na temperaturę dz nie masz zasadniczo wpływu - co już mocno ogranicza sterowanie. Co się dziej, jak tylko zwiększasz obroty wentylatorów? Rośnie temperatura nawiewu i zwiększa się wilgotność bezwzględna. W klimie masz do dyspozycji obroty sprężarki i, aby przenieść tę moc, obroty wentylatora. Do tego powietrze ma obieg zamknięty, więc przepływy nie wpływają na ilość ciepła ani wilgoci przekraczających granice domu. Ja poniżej 13 wyłączam suszenie i wyłączam bypass. Bo suszenie wtedy nie ma nawet sensu, wilgotność bezwzględna w takiej temperaturze nie podniesie już wilgotności w domu. Żeby było miejsce na zyski bytowe powietrze nawiewane musi mieć jakieś 7g/kg pary wodnej (może trochę więcej, jak nikogo nie ma w domu, trochę mniej, jak ktoś ma duże zyski) Ale jest też kwestia schładzania - W upały nie ma takiej temperatury w nocy, żeby wystarczająco schłodzić dom tak, żeby bez klimy wyrzucić całe zyski słoneczne i bytowe (no, może przy roletach zewnętrznych zasuniętych od świtu do zmierzchu te kilkaset W chłodnicy da radę wyrzucić zyski bytowe). Wykres nieczytelny - ale poczekaj, na jakiś tydzień upałów w lipcu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Owczar 22.06.2020 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2020 U mnie wpływa. Na wykresie widać otwarcie drzwi. Myślę, że to kwestia przepływów - jak już pisałem, mam przewymairowaną instalację. Chociaż typową wymianę nie mam aż tak dużą. Nie wiem. W dwóch mieszkaniach i w domu mam klimy w salonie i skutecznie schładzają i osuszają sypialnie - ale wszystko na jednym poziomie. W tym mieszkaniu też był jeden poziom. Ale bez cyrkulacji powietrza nie obniżę temperatury. W największe upały chłodziłem 24h na dobę. Ale gdy w sypialni było lepiej, to w salonie była lodówka. Chodziło mi o (zbyt) duże przepływy powietrza, żeby uzyskać moc i litry skropli. Ale ja mam cały czas taki sam przepływ - 180m3/h. Nie interesuje mnie ilość skroplin tylko wilgotność w domu... Temperatury sam pilnuje. Wilgotność - pośrednio. Ustawiam temperaturę na minimum i reguluję obrotami wentylatora. I nawet przy wyłączonej wentylacji mogę tak uzyskać jakieś 3,6kW mocy chłodniczej @ 560m3/h. Żeby tyle uzyskać w reku musiałbyś mieć kilka razy większy przepływ powietrza przez kilka razy mniejszą dt. To ma tylko kontrolować wilgotność, a nie chłodzić. Za małe przepływy. Chodzi o to by do domu nie pchać wilgotnego powietrza. Kompleksowe systemy klimatyzacji kanałowej kontrolują też wilgotność - własnie rozmawiałem z sąsiadem i sprawdza się to bardzo dobrze - wilgotność na poziomie 47-50% zgodnie z nastawami. Ale taki system kosztuje 50tys bez możliwości regulacji temperatury w pomieszczeniach... Chętnie zobaczę wykresy wilgotności z kilku pomieszczeń w tym samym domu, zresztą temp też, bo nie bardzo wiem jak chłodzą się pokoje w 2 końcu domu od splita w salonie. Nie zapomniałeś o cieple skraplania? Do skroplenia 10 litrów wody (nie licząc obniżenia temperatury) potrzeba 6,27kWh/24h=261,25W mocy. Niewygodnie mi na telefonie liczyć - ale jakoś mało zostaje mocy i zapasu temperatury, żeby znacząco schłodzić z 17*@97%. Ciepło utajone to ciepło na skraplanie właśnie. Wystarczy że schłodzę z 17 do 14,5. Wtedy większość mocy idzie na moc utajoną. Jeśli wylewam na dobę 2x10l, to mamy 20000g wody. Na wykroplenie jednego grama potrzeba 2500J, czyli 0,694Wh, to mamy prawie 14kWh na dobę, blisko 600W mocy na samo wykraplanie - średnio. Zatem moc chłodnicy może wychodzić więcej. Aż sprawdziłem dokładnie temp DZ z chłodnicą i bez. Bez mam 12,6, z chłodnicą 13,4-13,5 - tak jak dzisiaj. Podczas grzania CWU - gdy ciepłomierz pokazywał 9,2, delta DZ wynosiła 6,4 - czyli 1,43kW/stopien. Czyli jest więcej niż szacowałem - łącznie 1.3kW w ciągu takiego dnia jak dzisiaj. Czemu na nawiewie? Nie interesuje Cię wilgotność w pomieszczeniu (po uwzględnieniu zysków)? I czym zmieniasz moc chłodzenia w zależności od wilgotności, temperatury i przepływu? Na temperaturę dz nie masz zasadniczo wpływu - co już mocno ogranicza sterowanie. Co się dziej, jak tylko zwiększasz obroty wentylatorów? Rośnie temperatura nawiewu i zwiększa się wilgotność bezwzględna. W klimie masz do dyspozycji obroty sprężarki i, aby przenieść tę moc, obroty wentylatora. Do tego powietrze ma obieg zamknięty, więc przepływy nie wpływają na ilość ciepła ani wilgoci przekraczających granice domu. Mierzę tylko i wyłącznie wewnątrz - nawiew interesuje mnie tylko pod kątem temp, bo z niej wynika ile wody dostaje z zewnątrz. Moc chłodzenia jest zmienna, ale liczy się dla mnie tylko i wyłącznie temp na wyjściu. Chłodzenie załatwiam już pasywanie. W każdym pokoju osobny obwód z zaworami. Tak jak pisałem - zyski bytowe wpływają minimalnie na wzrost wilgotności. Jeśli jest taka potrzeba, to zwiększam wentylację do 220m3/h - kosztem temperatury na nawiewie wyższej o powiedzmy 0,2-0,3 stopnia więcej. Mimo, że trochę wiecej wody dostarczam, to szybciej usuwam zyski bytowe. Ale to już naprawdę skrajne sytuacje. Żeby było miejsce na zyski bytowe powietrze nawiewane musi mieć jakieś 7g/kg pary wodnej (może trochę więcej, jak nikogo nie ma w domu, trochę mniej, jak ktoś ma duże zyski) Ale jest też kwestia schładzania - W upały nie ma takiej temperatury w nocy, żeby wystarczająco schłodzić dom tak, żeby bez klimy wyrzucić całe zyski słoneczne i bytowe (no, może przy roletach zewnętrznych zasuniętych od świtu do zmierzchu te kilkaset W chłodnicy da radę wyrzucić zyski bytowe). Wykres nieczytelny - ale poczekaj, na jakiś tydzień upałów w lipcu. Otwórz link do google photos, tam widać lepiej. Forum tak przycięło. Pisałem już - chłodzenie jest pasywne - ściany i suft. Razem z chłodnicą ponad 6-7kW - DZ z 12,6 do 17,5. Okna zasłaniają refleksole podążając za słońcem. Nie dość ze mam cały dzień jasno, to do tego zyski słoneczne są minimalne. W największy upał - całodzienne gotowanie, prasowanie, kilka osób w domu, temperatura była pod kontrolą. Tak jak napisałem - chłodnica ma jedynie osuszać - usuwać z powietrza wodę powyżej 10g/m3. Zyski bytow mnie nie bolą w ogóle. Tak jak zimą nie poprawiały sytuacji, tak teraz nie pogarszają. Ale wychodzi na to, że wentylacja działa jak powinna. Rozwiązanie się sprawdza, na ten moment daje, a w połączeniu z chłodzeniem pasywnym daje pełnoprawny system chłodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 23.06.2020 00:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2020 Otwórz link do google photos, tam widać lepiej. [...] Rozwiązanie się sprawdza, na ten moment daje, a w połączeniu z chłodzeniem pasywnym daje pełnoprawny system chłodzenia. Skoro regularnie, na długo wilgotność w gabinecie i salonie przekracza 60% to nie nazwałbym tego sprawdzaniem się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Owczar 23.06.2020 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2020 Przecież pisałem, że max doszło do 65%. Bez tego miałbym wilgotność 75-80 wczoraj. Na wykresie, ten wzrost na końcu to wyłączenie chłodnicy do pomiaru temperatury DZ. W ciągu 20min wilgotność skoczyła o ponad 2% i zatrzymała się dopiero po ponownym uruchomieniu. 5% powyżej definicji komfortu to tyle co nic - niektóre źródła podają nawet 65% jako górną granicę. Przy czym najważniejsze jest to, jak domownicy odbierają warunki i nikt nie narzeka z powodu zaduchu czy wysokiej wilgotności. Lepiej mieć w domu 65% czy 85% w ekstremalnych warunkach? Ja tam wolę 65% i równe warunki w KAZDYM pomieszczeniu i możliwość wentylowania w dzień czy w nocy bez ogrzaniczeń żeby zapewnić cały czas świeże powietrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
giman 10.10.2020 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2020 Problem wysokiej wilgotności pojawia się głównie latem. Dlatego sama chłodnica w sumie wystarczy - na nawiewie będzie po prostu zimne powietrze. Schłodzenie do 12-13 stopni powinno wystarczyć do wilgotności max 55-60 w temperaturze 23-24 stopni. Też myślę o chłodnicy na nawiewie, ale jako, że wymaga trochę kucia to czekam na wenę. Są też tacy co mają problem zbyt dużej wilgotności także jesienią tzn. obecnie. Tyle wątków na forum o WM i suchości powietrza. Chyba założę swój o WM i zbyt dużej wilgotności powietrza. Do orędowników klimy;) - nie mam, nie planuje założyć, bo za dużo kucia, wiercenia i brzydkie są. Zimą powietrze w domu jest osuszane wentylacją. Latem tylko klimatyzacją. A jesienią? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Owczar 10.10.2020 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2020 Zależy od wilgotności bezwzględnej na zewnątrz. Póki co u mnie jesień daje wilgotność wewnątrz na poziomie 45-55%.W tym roku była bardzo sucha wiosna. Od początku czerwca do początku września działało osuszanie. Bez nawilżania i osuszania krzywa wilgotności bezwzględnej w domu pokrywa się prawie z tą na zewnątrz. Tak więc przy wymianie 40% kubatury na godzinę w domu wilgotność bezwzględna wyrównuje się z tą na zewnątrz - przynajmniej u mnie.Oczywiście są jakieś skoki tymczasowe - typu gotowanie cały dzień itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KrzysztofBud 19.04.2021 16:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2021 Tak samo jak split. Prostota i na dodatek niezależność. Mój pracuje już 11 lat. Lekko nie ma, bo zdarza mu się być np włączonym non stop przez trzy miesiące. A mierzysz wilgotność, o którą tak zaciekle walczy Kaizen? Mógłbyś podrzucić jakieś "długoterminowe" pomiary? Z grafiki Kaizena wynika, że w ciągu 2 godzin pracy klimy zbijając temperaturę o jedynie 0,8C (29,4C-28,6C) zmniejszył wilgotność z 40% do 30%. Na grafice widać, że w szczycie miał też prawie 30C. Jaką wilgotność miałby na koniec tego dnia, gdyby musiał utrzymać w miarę komfortową temperaturę np. 24-25C przez cały dzień i jeszcze trochę niżej w nocy? Weźmy jeszcze pod uwagę, że pomiary zrobione są nie w pomieszczeniu, gdzie znajduje się jednostka chłodząca a w najodleglejszym. W salonie na pewno jest chłodniej, ale wilgotność na pewno też jest niższa. I najważniejsze, dla ogólnie zdrowego człowieka jest dużo korzystniej, gdy powietrze jest za wilgotne niż za suche, czyli lepiej jest, żeby przy np. 23C było 70% niż 30%, chociaż przy krótkiej ekspozycji będziemy czuć większy komfort przy 30%. Po prostu przy 30% powietrze jest już za suche dla człowieka niezależnie od tego czy czujemy się komfortowo czy nie. Wszelkie śluzówki (gardło, oczy, nos) i skóra nadmiernie wysychają przy dłuższym przebywaniu w takich warunkach. W drugą stronę, czujemy że jest trochę duszno i bardziej się pocimy, ale nie ma mierzalnego negatywnego skutku na zdrowie, a tylko serce musi troszeczkę mocniej popracować. Dlatego ile by się nie bawić ze wzorami i obliczeniami, to ciężko będzie znaleźć ludzi, którzy pracując w klimatyzowanych pomieszczeniach w upalne lato nie narzekaliby na problemy z gardłem i piekącymi oczami. Ale oczywiście zawsze mogą być wyjątki, przy czym ja do nich nie należę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Owczar 19.04.2021 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2021 Też nie jestem fanem takich wilgotności, zresztą nie raz wspominałem. Że owszem, sama klimatyzacja to super wynalazek, ale suche powietrze, które jej towarzyszy takie fajne już nie jest. A te 65% od czasu do czasu wcale nie jest odczuwalne jako dyskomfort. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
giman 19.04.2021 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2021 A te 65% od czasu do czasu wcale nie jest odczuwalne jako dyskomfort. Ja te 65% w szczycie upalnego lata odczuwam jako wysoki dyskomfort. Ale nie mam czym osuszać i da się przeżyć, bo nie trwa długo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Owczar 19.04.2021 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2021 65% w 23 stopniach to naprawdę przyjemne warunki. Aczkolwiek wszystko zależy od higrometru - bo rozjazd między nimi często wynosi kilkanaście procent. Gdyby nie osuszanie to byłoby 80%. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 19.04.2021 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2021 65% w 23 stopniach to naprawdę przyjemne warunki. http://image.slidesharecdn.com/eko-blog36wentylacjapomieszczenmieszkalnychusuwaniewilgoci-131113174748-phpapp02/95/wentylacja-pomieszcze-mieszkalnych-usuwanie-wilgoci-8-638.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Owczar 19.04.2021 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2021 Sam widzisz, mieści się nawet w zielonym polu. Zwykle nie wchodzę poniżej 23.5, a reguły oscyluje między 23.5 i 24 stopnie w zależności od temperatury na zewnątrz. Biorąc pod uwagę nakład energetyczny utrzymanie tych warunków jest bardzo satysfakcjonujące. Zobaczymy jeszcze jak to wyjdzie tego lata. W połowie zimy zrobiłem mała zmianę bilansu więc może będzie lepiej. Wentylacja zaciągała mi powietrze z garażu, co za tym idzie zima trochę osuszala mimo nawilżacza. Po zmianie bilansu (wentylacja kotłowni bez wyciągu - czyli nawiew tracony) mam teraz wszystko zrownowazone. Wilgotność bezwzględna jest minimalnie wyższa od wilgotności nawiewu, a nocą się wyrównuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 19.04.2021 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2021 65%@23 owszem, jest całkiem komfortowe.Tylko jaką temperaturę musi mieć ściana, żeby przy 30* za oknem taką temperaturę zapewnić? W okolicach punktu rosy? Do tego przy klimie chłodzenie jest tańsze - bo nie trzeba tych 23*@65% - wystarczy stosować zasadę, którą dawno temu wyczytałem jeszcze mając klimę tylko w aucie (to musiało być ze 20 lat temu albo dawniej) że temperaturę najlepiej ustawić w połowie między temperaturą zewnętrzną a 21*. Czyli jak na zewnątrz jest 39 to ustawiam 25*. Daje to IMO wystarczający komfort przy osuszeniu. Jak na zewnątrz jest 60%@29* wilgotności, to po schłodzeniu do 25 bez kondensacji mamy 75% i punkt rosy @20,26*. Czyli do komfortu daleko (nawet poza zakresem wykresu) i ryzyko skraplania na ścianach. Przy wyższej temperaturze i niższej wilgotności mamy nie tylko komfort przebywania, ale też nie ma takiego szoku termicznego przy wejściu z zewnątrz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.