Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zbieranie wody deszczowej


Sandek

Recommended Posts

Witam,

Szukałem tematu w dziale "woda.." ale jakoś chyba słabo, więc zapytam tutaj.

Czy wg Was jest sens ekonomiczny zbierać deszczówkę z połaci dachu ( ok. 150mkw ), magazynować w zbiorniku podziemnym, a następnie za pomocą pompy wyciągać tę wodę TYLKO i wyłącznie na cele podlewania ogrodu ( ok. 500 mkw terenów zielonych ) ?

 

Pytam, dlatego że mam jeszcze szansę na zakopanie takiego kolosa ( powiedzmy 3000 L ) bez zniszczenia czegokolwiek. Niemniej, problemem jest na pewno przelew. Nie mógłbym go zrobić na drogę - gdyż warunki techniczne na to nie pozwolą. Pozostaje więc studnia chłonna w mojej glebie czyli GLINIE.. A to dodatkowy koszt bez żadnej pewności, że spełni swoje zadanie w 100 procentach.

 

Czy jest mi Ktoś w stanie coś doradzić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

 

Kaizen, tak na szybko moje wnioski - widzę że jesteś raczej sceptycznie nastawiony do ekonomicznej strony zwrotu inwestycji w zbiornik na deszczówkę ? Ciekaw jestem jak będzie finalnie z tym podatkiem deszczowym. Czy rozsączanie będzie miało wpływ na wysokość opłaty deszczowej ..

Edytowane przez Sandek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem warto. Mam wprawdzie zbiornik 1200l ale korzystam z niego głównie do spłukiwania WC/podlewania roślin doniczkowych na zewnątrz.

Działa od 5 lat. Kiedyś próbowałem ratować nim trawę podczas okresów suszy, ale na moje 300m3 było to zdecydowanie zbyt mało i przynosiło więcej szkody, niż pożytku. Teraz do podlewania korzystam z wody ze studni (w tym sezonie od sąsiada, w przyszłym wiercę swoją)

W każdym razie w tym roku wody nie było w zbioniku przez 3-4 tygodnie.

 

Teraz atrakcyjność zbiornika w ziemi zwiększa dotacja 5000zł, oraz coraz bliższy podatek deszczowy (wygląda na to, że posiadanie zbiornika będzie mogło go obniżyć) czego powyższe linki nie uwzględniają.

Warto przemyśleć (o ile nie jest już za póżno) nad poprowadzeniem instalacji "deszczówki" do WC.

Wówczas zbiornik "działa" cały rok

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Szukałem tematu w dziale "woda.." ale jakoś chyba słabo, więc zapytam tutaj.

Czy wg Was jest sens ekonomiczny zbierać deszczówkę z połaci dachu ( ok. 150mkw ), magazynować w zbiorniku podziemnym, a następnie za pomocą pompy wyciągać tę wodę TYLKO i wyłącznie na cele podlewania ogrodu ( ok. 500 mkw terenów zielonych ) ?

 

Pytam, dlatego że mam jeszcze szansę na zakopanie takiego kolosa ( powiedzmy 3000 L ) bez zniszczenia czegokolwiek. Niemniej, problemem jest na pewno przelew. Nie mógłbym go zrobić na drogę - gdyż warunki techniczne na to nie pozwolą. Pozostaje więc studnia chłonna w mojej glebie czyli GLINIE.. A to dodatkowy koszt bez żadnej pewności, że spełni swoje zadanie w 100 procentach.

 

Czy jest mi Ktoś w stanie coś doradzić ?

 

Oczywiście że warto, nawet pomijając fakt podatku od wody opadowej to gdy będziesz ja używał do podlewania trawnika czy ogródka nie będziesz płacisz dodatkowo za ścieki o ile jest u ciebie sieć kanalizacyjna.

z nadmiarem wody nie ma się co przejmować bo przecież w każdej chwili możesz uruchomić pompę (można zastosować włącznik automatyczny który uruchomi pompę przy pełnym zbiorniku) i pozbyć sie nadmiaru wody.

Dobrej jakości pompa zanurzeniowa może być non stop zatopiona, nic jej się stanie.

Jedyne do czego mógłbym sie doczepić to zbiornik jest ciut za mały, przy obfitym deszczu z dachu o pow 150 m2 ten zbiornik zapełnisz w ciągu kilkunastu godzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silny opad deszczu (deszcz ulewny 2/3 stopnia) to około 7.5mm/h - czyli 7.5l/m2

Biorąc por uwagę powierzchnię dachu to przy takim deszczu zbiornik zapełni sie w niespełna 3h

W przypadku ulewy, nie mówiąc o nawałnicy nie trzeba nawet godziny.

 

Dokładnie, ja mam zbiornik 1000 l i zbieram wodę z dachu gospodarczego o pow około 50 m2 przy ulewnym deszczu moment i jest pełen, przy umiarkowanym, słabym deszczu trwa to trochę dłużej.

Ja bym obstawał przy zbiorniku około 8-10 m3. Koszt takiego zbiornika betonowego (może być w zupełności zbiornik od szamba) to około 3 -4 tys złotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w każdej chwili możesz uruchomić pompę (można zastosować włącznik automatyczny który uruchomi pompę przy pełnym zbiorniku) i pozbyć sie nadmiaru wody.

 

Gdzieś Ty widział kanalizację deszczową? Prawie wszędzie zabraniają wpuszczania deszczówki do kanalizacji i nakazują zagospodarowanie wody na działce.

 

Jest ulewa, po kostki wody na trawniku i odpalić jego podlewanie, bo zbiornik się przepełnił?

Bezsens.

Czy zbierając, czy nie zbierając - trzeba zrobić studnie chłonne i/lub rozsączenie. Przelewać się może grawitacyjnie w przypadku nadmiaru - a pompa może się przydać do opróżniania zbiornika przygotowując go na przyjęcie spodziewanych intensywnych czy długich opadów.

Tak czy inaczej zdecydowanie więcej wody do podlewania wyciągniesz, z byle studni.

Jedyne, co może ratować koncepcję zbierania wody to dopłaty - jak będzie za (prawie) darmo to można się skusić. Ale powtórzę - nie zamiast rozsączenia, a oprócz.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jest ulewa, po kostki wody na trawniku i odpalić jego podlewanie, bo zbiornik się przepełnił?

Bezsens.

Czy zbierając, czy nie zbierając - trzeba zrobić studnie chłonne i/lub rozsączenie. Przelewać się może grawitacyjnie w przypadku nadmiaru - a pompa może się przydać do opróżniania zbiornika przygotowując go na przyjęcie spodziewanych intensywnych czy długich opadów.

Tak czy inaczej zdecydowanie więcej wody do podlewania wyciągniesz, z byle studni.

Jedyne, co może ratować koncepcję zbierania wody to dopłaty - jak będzie za (prawie) darmo to można się skusić. Ale powtórzę - nie zamiast rozsączenia, a oprócz.

A jakie rozwiązanie proponujesz? Studnie chłonne?? Jak dla mnie to szkoda kasy na to.

U mnie jak się napełni zbiornik to przelewem woda leci na ogródek i jest ok, ale ja mam ziemie IV - V klasy i w dodatku piaszczyste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie ja pisałem o puszczaniu deszczówki do kanalizacji??

 

To co miałeś na myśli pisząc:

Oczywiście że warto, nawet pomijając fakt podatku od wody opadowej to gdy będziesz ja używał do podlewania trawnika czy ogródka nie będziesz płacisz dodatkowo za ścieki o ile jest u ciebie sieć kanalizacyjna.

 

jeżeli nie wpuszczanie deszczówki do kanalizacji?

 

Przecież nie płacisz za ścieki od wody z wodociągu używanej do podlewania ogródka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co miałeś na myśli pisząc:

 

 

jeżeli nie wpuszczanie deszczówki do kanalizacji?

 

Przecież nie płacisz za ścieki od wody z wodociągu używanej do podlewania ogródka.

 

Mogło to faktycznie zabrzmieć tak jak Ty pomyślałeś ale miałem na myśli (sorki za mój skrót myślowy) to że podlewając ogródek czy trawnik woda z wodociągu będzie płacił dodatkowo za ścieki pomimo że woda wykorzystana do podlewania nie trafi do kanalizy. Nie płacisz za ścieki jeżeli masz podlicznik do wody wykorzystywanej w celach gospodarczych. Używając deszczówkę do podlewania odpada wyżej wspomniana oplata za wodę i ścieki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie płacisz za ścieki jeżeli masz podlicznik do wody wykorzystywanej w celach gospodarczych.

 

To chyba oczywiste, że taki podlicznik potrzebujesz mieć tak czy inaczej. Bo i tak zdecydowana większość wody do podlewania będzie z wodociągów. U mnie w tym roku dotąd 103,791m3 - może ze 20-30m3 mógłbym zastąpić z tego deszczówką, jakbym miał zbiornik 10m3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba oczywiste, że taki podlicznik potrzebujesz mieć tak czy inaczej. Bo i tak zdecydowana większość wody do podlewania będzie z wodociągów. U mnie w tym roku dotąd 103,791m3 - może ze 20-30m3 mógłbym zastąpić z tego deszczówką, jakbym miał zbiornik 10m3.

 

Tylko że podliczników wszyscy nie posiadają. Były już obostrzenia w co niektórych rejonach Polski co do używania wody z wodociagów do podlewania. Nie zdziwiłbym się gdyby za jakiś czas zakazali używania wody pochodzącej z wodociągu do podlewania.

Ja osobiście nie posiadam podlicznika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za zainteresowanie tematem.

Jeśli mogę coś dodać. Sąsiad obok mnie ma studnię ( taką z dren ), z tego co mi mówił 20 dren. Jest w niej sucho. Całą wodę z rynien wpuszcza właśnie do tej studni.

Dodam jeszcze, że moja działka ( cały teren wokół ) ma zakopane takie ceramiczne sączki. Natrafiłem nawet na jedną kopiąc kanał w garażu ( przez to musiałem zmniejszyć kanał by nie ruszać tej kształtki ). Niemniej, jak kopaliśmy ten kanał ręcznie, to woda zaczynała Nam się sączyć na pewnej głebokości ze ścian gliny. Obecnie kanał jest wymurowany i mam sucho ale to już inna kwestia uszczelnienia ( kiedyś gdzieś o tym pisałem ). Studnia sąsiada jest w linii prostej od mojego kanału jakieś 20 metrów. Fotohoby słusznie zauważył, że podane przez Kaizen'a linki nie zawierają takich informacji jak podatek deszczowy.. Uważam, że trzeba brać ten "aspekt" pod uwagę. Pozostaje kwestia - czy rozsączanie wody na własnej działce będzie brane pod uwagę przez Ustawodawce podczas ustalania wysokości podatku .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje kwestia - czy rozsączanie wody na własnej działce będzie brane pod uwagę przez Ustawodawce podczas ustalania wysokości podatku .

Z tego, co można przeczytać o tym projekcie, to nie:

Niedawno powstał projekt ustawy zakładający rozszerzenie opłaty od deszczówki. Według tego projektu nowy podatek deszczowy obejmie każdego właściciela nieruchomości o powierzchni większej niż 600 m kw., u którego istnieje albo powstanie zabudowa wyłączająca powyżej 50 proc. powierzchni biologicznie czynnej.

 

Podatkiem ma zostać objętych 20 razy więcej nieruchomości niż obecnie , a koszt na gospodarstwo domowe ma sięgać średnio 1350 zł rocznie.

 

Osoby objęte podatkiem podzielono na trzy grupy, z których każda zapłaci inną kwotę w zależności od tego, czy i w jakim stopniu magazynuje wody opadowe (np. w zbiorniku na deszczówkę):

 

osoby posiadające urządzenia do retencjonowania wody o pojemności od 10 do 30 proc. odpływu rocznego – 45 gr za 1 m kw. rocznie;

osoby posiadające urządzenia do retencjonowania wody o pojemności do 10 proc. odpływu rocznego – 90 gr za 1 m kw. rocznie;

osoby nieposiadające urządzeń do retencjonowania wody – 1,50 zł za 1 m kw. rocznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że podliczników wszyscy nie posiadają.

 

Jak ktoś chce wywalać rocznie 2-3x więcej kasy na ścieki, niż na wodomierz - to liczyć nie potrafi.

 

Były już obostrzenia w co niektórych rejonach Polski co do używania wody z wodociagów do podlewania.

 

Całkowite?

Gdzie?

U mnie zakazują w określonych godzinach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...