Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak poprawnie uszczelniać pakułami połączenia gwintowane, stalowe i mosiążne?


rysiek55

Recommended Posts

Widziałem mnóstwo filmów dotyczących uszczelnienia połączeń stalowych i mosiężnych za pomocą pakuł i smaru i w dalszym nie potrafię opanować tej sztuki.

 

Robię dokładnie jak proponują:

 

Brzeszczotem skrobię gwint zewnętrzny rury lub mufy/kolanka

smaruję pastą do uszczelnień, np Unipak lub GB1

Ucinam kawałek sznurka pakuły o długości ok 10-15cm, wyrównuję go i usuwam krótkie włoski (nie pewności, czy używać całą grubość sznurka czy podzielić go na ciensze?)

zaczynam nawijanie na gwincie od końca gwintu w prawo stronę (zgodną z kierunkiem zegara) i mocno naciągam, żeby włosia dobrze weszły w rowki gwintu

nawijam ok 2, 3 obrotu na całej szerokości gwintu

Potem ponownie smaruję nawinięta pakułę, dookoła mocno wciskając, żeby pakuła dobrze weszła w rowki gwintu.

Tak przygotowany element wkręcam w gwint wewnętrzny, 2 obroty ręcznie, a potem kluczem do końca gwint

 

Dla sprawdzenia, czy dobrze się uszczelniło, odkręcam element, i co widzę, czysty gwint, całkowity brak jakikolwiek pakuły w nim.

 

Już nie wiem co ja robię niewłaściwie???

 

Może ktoś udzieli mi jakiejś rady?

 

Dziękuję z góry

 

Ryszard

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie wiem co ja robię niewłaściwie???

 

Może ktoś udzieli mi jakiejś rady?

 

Dziękuję z góry

 

Ryszard

 

Może nie nakładaj pasty na gwint przed pakułami:cool:, ja nigdy tego nie robię i nie ma najmniejszego problemu.

 

ps. oczywiście po nawinięciu na gwint daje niewielką ilość

Edytowane przez CityMatic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego producent pasty zaleca, żeby smarować przed pakułami i w filmach na youtube również pokazywali, żeby smarować?

Nie wiem? Mój nauczyciel nie używał nawet past tylko farby olejnej. Ale zawsze smarował po nawinięciu pakuł.i to zawsze tyle ile było trzeba. Ogólnie i tak lepiej mniej,dłuższe włókna i ciaśniej

Zaczynać nawijać od końca gwintu by po pierwszym obrocie na początek i potem wzdłuż każdego zwoju w tył przyciskając...i dalej do początku pakuł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja zaczynałem źle wkręcać pakułę, nie od końca, ale początku gwintu i dalej wzdłuż jego rowków, czyli do tyłu gwintu, ale tak właśnie pokazywali w jednym filmie.

Ale jak ty nawijasz pakułę od końca gwintu do początku, to jakby najpierw krzyżujesz sie z rowkami gwintu, które prowadzą od początku do końca gwintu, obracając sie w prawo, a potem znowu nawijasz od początku do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden obrót na końcu potem przez całą długość gwintu do początku i w kierunku końca już po obwodzie. Tak pakuły za każdym obrotem się krzyżują. Ale ile ich jest...10-15 włókien. Lubię robić pakułami i nigdy nie miałem problemu czy nieszczelności nawet przy chromowanych zaworach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden obrót na końcu potem przez całą długość gwintu do początku i w kierunku końca już po obwodzie. Tak pakuły za każdym obrotem się krzyżują. Ale ile ich jest...10-15 włókien. Lubię robić pakułami i nigdy nie miałem problemu czy nieszczelności nawet przy chromowanych zaworach.

 

Tylko 15 włókien??? Sznurek, który używam ma chyba kilkadziesiąt lub setkę włókien, czyli musiałbym podzielić ten sznurek na cieńsze części.

To ile obrotów nawijasz w sposób krzyżowy na gwincie?

pol_pl_Pakuly-lniane-konopie-na-szpuli-w-dozowniku-80g-3944_1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko 15 włókien??? Sznurek, który używam ma chyba kilkadziesiąt lub setkę włókien, czyli musiałbym podzielić ten sznurek na cieńsze części.

To ile obrotów nawijasz w sposób krzyżowy na gwincie?

 

Widziałem kilka filmów na youtubie jak nawijać pakuły i każdy z nich w rzeczywistości pokazuje jak tego nie należy robić, kręcą to jakieś dzieciaki dla popularności, a mają doświadczenie w nawinięciu 2 gwintów i to bez sprawdzenia ich szczelności.

 

Najważniejsze to jak najdłuższy i cieniutki kosmyk. Co do długości to tak z 30-50cm i więcej jak się uda, grubość do kilkunastu włókien ale im mniejsza średnica tym mniej, więcej jedynie przy gwintach powyżej 1 cala. Nawijamy bardzo ciasno (w sensie mocno napinamy nici) od 2 zwoju do końca gwintu (im dalej tym grubiej), a potem jeszcze wracamy do początku gwintu coraz cieniej. Po 2-3 obrotach, ten krótszy kosmyk który zostanie na początku dołączamy do reszty i też go nawijamy. Grubość nawinięcia regulujemy gęstością nawijania. Maja być widoczne wierzchołki gwintu, jedynie pod koniec mogą być nieco zakryte pakułami. Generalnie pakuły mają utworzyć delikatny stożek, tak że w czasie skręcenia powoli i stopniowo będzie narastała siła z jaką trzeba skręcać. Nawijamy nawet kilkanaście obrotów, dlatego kosmyk ma być długi i cienki, bo inaczej szybko zrobi się za grubo i trudniej stopniować grubość nawinięcia grubszym kosmykiem. Jeżeli udaje się wyciągnąć długie włókna, to kosmyki mogą być cieńsze. Tak to dobieramy w zależności od średnicy gwintu i długości włókien, aby nawinąć cały kosmyk i nie było za grubo ani za cienko, ewentualnie pod koniec można trochę urwać jak jest za dużo, kwestia wprawy, żeby wyciągnąć odpowiedniej długości i grubości kosmyk w zależności od średnicy gwintu, to połowa sukcesu.

 

Ja smaruję od zewnątrz tylko, bo szkoda mi czasu a ten smar w czasie skręcania i tak się przeciśnie głębiej (nakładam go grubo), ale nie ma problemu ze smarowaniem gołego gwintu. Przy ciasnym nawinięciu i tak pakuły się nie ślizgają, nawet na gwintach bez ząbków. Stali w ogóle nie "ząbkuję", jedynie gładki mosiądz (jak nie zapomnę).

 

To co widać na filmach to pakuły za grubo nawinięte, za mało obrotów, za krótkie i za grube kosmyki, przy skręcaniu gwałtownie pojawia się opór od pakuł i ulegają one ścięciu - tak robią partacze, chociaż pakuły wybaczają błędy i pomimo tego często trzymają.

 

No i trzeba potrenować, kilkadziesiąt gwintów i będzie dobrze, po kilkuset nawiniesz w ciemności.

Edytowane przez SzymonKc
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zakładałem przedłużki mosiężne. Nie nakładałem smaru przed pakułami, bo niestety gdy najpierw kładłem smar, to zsuwało mi pakuły.

Pierwszy zwór nawijałem od końca do początku gwintu, żeby następnymi zwojami przycisnąć pierwszy zwój pakuł i łatwiej można było naciągnąć pakuły.

Nie udało mi się wybrać kosmyków do 15 włókien, raczej były one grubsze, także nawinąłem 3, 4 zwoje. Potem dobrze nasmarowałem i tak naciągałem obrotami w prawo wielokrotnie, żeby dobrze wcisnąć pakuły w gwint.

Jak tak zrobiłem, to rzeczywiście jak wkręciłem prawie nic nie wystawało po pełnym wkręceniu, co oznacza, że cała pakuła weszła w gwint.

Wydaje mi się, że zaczyna mi to wychodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem kilka filmów na youtubie jak nawijać pakuły i każdy z nich w rzeczywistości pokazuje jak tego nie należy robić, kręcą to jakieś dzieciaki dla popularności, a mają doświadczenie w nawinięciu 2 gwintów i to bez sprawdzenia ich szczelności.

 

...........

niestety to prawda, specjalnie przejrzałem kilka filmów i w żadnym nie ma jak prawidłowo nawinąć. Moze gdyby z tych 10-15 filmów zrobić wycinki i je posklejać to byłby całkiem niezły poradnik.

 

Co do nawijania, to ja tez tak robię (przynajmniej z opisu tak wygląda) jak @SzymonKc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na gwint kladzie się pastę przed pakulami i na pakuły ale tylko przy gazie ja tak przynajmniej robię, na wodzie zawsze daje na pakuly

 

Formalnie powinno się kłaść na goły gwint i później na pakuły. Dla początkujących utrudnieniem jest zaciśnięcie pakuł na posmarowanym gwincie, łatwiej się ślizgają, dla wprawionych nie jest to problem.

Natomiast jak robię kotłownię i mam przeciętnie 50-100 gwintów do nawinięcia, to odpuszczam sobie smarowanie gołego gwintu, za dużo czasu schodzi, jeszcze trzeba paluchy wytrzeć zanim kosmyk pakuł wyciągniesz. I tak nigdy nic nie cieknie. Przy gazie też robię wyjątek, pod wpływem wilgoci pakuły puchną, pod wpływem gazu nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lata całe uszczelniałem na te anielskie włosy...

Teraz kupuję tubę kleju do gwintów i to co dawniej cały dzień robiłem - robię w godzinę.

Skręcam ręką do lekkiego oporu izostawiam na około minutę.

Trzyma szczelność do 10 bar w temperaturach od -20 do +150stC

Daje się też rozkręcić, jak trzeba.

 

Spotykam też uszczelnienia, które pradziadek czy dziadek zrobił "na pokost".

- Bez palnika nie ruszysz a z palnikiem też nie zawsze...

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lata całe uszczelniałem na te anielskie włosy...

Teraz kupuję tubę kleju do gwintów i to co dawniej cały dzień robiłem - robię w godzinę.

Skręcam ręką do lekkiego oporu izostawiam na około minutę.

Trzyma szczelność do 10 bar w temperaturach od -20 do +150stC

Daje się też rozkręcić, jak trzeba.

 

Spotykam też uszczelnienia, które pradziadek czy dziadek zrobił "na pokost".

- Bez palnika nie ruszysz a z palnikiem też nie zawsze...

 

Adam M.

 

Podaj nazwę tego kleju, może też się przekonam, bo z pakułami to dzień roboczy schodzi (dodatkowo) na każdą instalację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.loxpol.com.pl/k77,loxeal-kleje-kleje-anaerobowe-do-metali-zabezpieczenie-polaczen-gwintowych,,1,loxeal.html

 

Dobierz sobie coś do konkretnej roboty.

Paliwa, gazy, woda, glikol - są kleje do wszystkiego.

Jedyna ich wada - że darmo ich dawać nie chcą.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...