Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Brak drogi dojazdowej do działki, jeden sąsiad się na zgadza na drogę gminną.


Recommended Posts

No też mnie to zdziwiło. Jutro jadę do notariusza i będę pytał dalej. O ile z prywatnymi osobami służebność mam słownie ustaloną i będziemy się umawiać do notariusza, to jestem ciekawe jak do sprawy podejdzie wójt. Ponieważ droga wewnętrzną ma 3.5m szerokości i będę potrzebował brakujące 1.5m służebność z działki gminnej (użytek rolny) która de facto zakupiona była przez gminę na potrzebę poszerzenia tej drogi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • Odpowiedzi 50
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam, nowy tydzień i nowe możliwości. Dzisiaj otrzymałem telefoniczną informację, ze starostwa, że wystarczy do wniosku o pozwolenie na budowę dołączyć potwierdzenie złożenia w Sądzie wniosku o ustanowienie drogi konieczniej. Słyszał ktoś z Was o tym ? Na podstawie tego wydadzą mi pozwolenie na budowę. (???)

 

 

Niestety ze sąsiadami nadal trudna sytuacja, jeden zgadza się na jedno a drugi na drugie, po czym trzeci ma jakiś konflikt z wójtem i sytuacja się komplikuje. Udało mi się dogadać z jednym sąsiadem i aby uzyskać prawny dojazd brakuje mi dosłownie 70m przejazdu przez teren lasów państwowych. Tam od ręki nie wydają takich służebności, tylko w grę wchodzi Sąd, gdzie po wyroku Lasy się do niego stosują i nie apelują wyżej. Czy to indywidualna kwestia danego Nadleśnictwa czy ogólnie tak wygląda to w Lasach Państwowych ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Lasach lękają się własnego cienia, bo zaraz kontrole i takie tam klimaty. Dostaną postanowienie sądu to mają podstawę prawną i są kryci . Starostwo elastycznie podchodzi do tematu - złożyłeś wniosek. Bo finał w sądzie może trwać. Kiedy wokanda, może jacyś biegli to już co najmniej pół roku w plecy, nie daj boże odwołania a ty już budujesz.

Co dalej - strach pisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie odwołań - mam informację, że Lasy respektują wyrok I instancji. Co ciekawe w miejscu owej służebności padła propozycja aby ten grunt zamienić za inny gminny ( wójt stwierdził, że posiada dużo działek leśnych z których i tak użytku nie zrobi, jest skłonny do ich wymiany) i zrobić normalną drogę, ale jak życie pokazało takie snucie planów mnie nie urządza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Witam po dłuższej przerwie, poszliśmy po rozum do głowy, wzięliśmy sprawy w swoje ręce i jesteśmy w trakcie podpisywania służebności gruntowej z sąsiadami - w miejscu zaplanowanej w mzpz drodze.

 

Jak już ruszymy z budową zaleje pismami gminę, za tak nierzetelne podejście wójta do sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijam fakt, że jestem stratny prawie 2 lata, to jeśli ja coś komuś mówię to dotrzymuję słowa. Wójt niekoniecznie. Wybiegałem w lasach państwowych możliwość puszczenia drogi częściowo przez ich teren - propozycja nadleśniczego to taka aby wójt napisał pismo do lasów ( jest to wg nadleśniczego skuteczniejsza droga niż aby to pismo skierowane było od zainteresowanych mieszkańców ) i wtedy można usiąść do rozmów. Do tej chwili a minęły prawie trzy miesiące nic z gminy nie wpłynęło. :bash::bash::bash: . Ja wrogów sobie nie robię, tylko że jeśli ja w pracy byłbym tak niesłowny to musiałbym zalogować się do pośredniaka :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, co do tego słowa w urzędzie. Ja również pracuje w państwówce i u mnie jest to nie do pomyślenia. Aczkolwiek więcej poszanowania mają te osoby, które piszą pisma, niż te do których ja do tej pory się zaliczałem ... ciekawe czemu hmmm.:rolleyes::rolleyes:

 

ps. nic mi ten cytat nie mówi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na państwowym pracowałem 13 lat i zastanawiałem się czy zdechnę przywalony papierami. Przyszedł rok 91, redukcje w firmie i jako pyskujący wyleciałem w pierwszej transzy. To i owo robiłem, potem poszedłem w zawód i dało sie żyć. Czyli trzeba było zapie.....ć. Teraz mam luz emerycki, ale jakos nie moge się opędzić od roboty, więc nie rdzewieję. Teraz to już w ogóle szaleństwo z powodu inflacji. Lecz nie o tym być miało.

Jan Tadeusz Stanisławski, profesor mniemanologii stosowanej, dawna Trójka.

np.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...