asia1997 30.11.2004 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Może i warto Tesko, jeżeli się tego szczęścia jest pewnym, ale co będzie jak nasz Gość po jakimś czasie stwierdzi, że sie pomylił. Chyba nie będzie miał powrotu . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 30.11.2004 08:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Cześć, pisuję tutaj czasami, choć proszę, wybaczcie... ten post puszczę jako gość... Mam wielki kamień na sercu, kamień ten dzwigam od ponad 2 lat... raz jest ciężki jak mount everest, czasami nie pamiętam o nim wcale i już już wydaje mi się, że spadł... ale nie... jest i co jakiś czas daje mocno znać o sobie. Chodzi o druga kobietę. Drugą, bo jedną mam na stałe i tą chce kochać. Nigdy nie była moja i pewnie nigdy w związku z tym co napisałem w poprzednim zdaniu moją nie będzie, ale jest w moim życiu i nie potrafię myśleć o niej li tylko jak o koleżance. Co z tym mam zrobić? Kiedy kamień jest ciężki jestem gotów zburzyć swój poukładany świat i zaryzykować daleką wyprawę w znany mi już świat podwójnego życia... Znany mi... dlatego wiem, że nie warto, chociaż gdy sie w niego wejdzie wydaje się, że inne życie nie ma sensu, że życie z zaprzeczaniem uczuciom nie jest warte życia. Co zrobić do cholery by to odeszło? A może jednak poddać się temu i próbować łapać swoje szczęście, choćby miało mnie prowadzić w przepaść... Wiem, że prawdopodobnie nikt nie będzie potrafił mi pomóc, ale chcę tak po prostu o tym napisać... może to sprawi, że ten kamień będzie choć trochę dziś lżejszy... Gościu to droga tylko w jedna stronę. Jak przekroczysz ten próg to już tylko będziesz mógł się pogrążać. Po to jest ci dany rozum abyś z niego kozystał. Jeśli twój rozum nie potrafi zapanować nad toba to nie jest powód aby zmieniać życie to raczej powód aby zmienić siebie tak aby rozum był zawsze góra. Jeśli kochasz tą pierwszą to pielęgnuj to i naucz sie z nia być tak naprawdę. Jesli tego się nie nauczysz to ta nastepna będzie tylko kolejna z wielu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 30.11.2004 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Majka: masz racje to senne marzenie z ktorego chcialbym sie obudzic, bo czasem nie potrafie normalnie zyc... jesli wiesz jak to zrobic, powiedz... Obudzenie następuje w wyniku jakiś bardzo ważnych wydarzeń. Przewaznie jest to choroba, wypadek itp. Tego Ci /Twojej rodzinie/ nie zyczę, więc się obudź siłą rozumu i serca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 30.11.2004 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Normalnie jak w telenoweli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.11.2004 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 To historia autentyczna, nie z telenoweli. Facet w podobnej sytuacji jak Gość, popadł w depresję, dręczyły go wyrzuty sumienia. Troskliwa, nieświadoma niczego żona zapisała go nawet do psychologa. On sam chciał to z siebie wyrzucić, porozmawiać z kimś trzecim. Chciał się odkochać, ale nie mógł. Pewnego dnia, chodząc po internecie, wpisał jej nazwisko w google w grupy dyskusyjne i ... szok. Panienka / to była kolezanka z pracy/, podpisując się swoim adresem mailowym pisała o swoich pewnych preferencjach seksualnych. Szokiem dla niego było, w jaki sposób o tym pisała. Co dalej? Najpierw rozpacz, a potem otrzeźwienie. Psycholog nie był mu już potrzebny, wyleczył sie z tej chorej miłości. Majka ma rację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.11.2004 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Tej pierwszej zapisz dom. A ta druga może wtedy spojrzy na Ciebie trochę krytyczniej. Bolesne i smutne, ale - samo życie. Ty napewno byś tak zrobiła (krytycznie spojrzała) Mój komentarz do tego postu jest taki. W agencji towarzyskiej pracują : 1. prostytutki 2. Qr.y. Te drugie można niestety bardzo często spotkać poza agencją i Ty anonimowa taka właśnie jesteś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.11.2004 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Niech żyje, kur*a, kultura dyskusji ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.11.2004 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Tej pierwszej zapisz dom. A ta druga może wtedy spojrzy na Ciebie trochę krytyczniej. Bolesne i smutne, ale - samo życie. Ty napewno byś tak zrobiła (krytycznie spojrzała) Mój komentarz do tego postu jest taki. W agencji towarzyskiej pracują : 1. prostytutki 2. Qr.y. Te drugie można niestety bardzo często spotkać poza agencją i Ty anonimowa taka właśnie jesteś Niepotrzebnie ja obrazasz. Nie zna Twojej znajomej i mozliwe ze wyciaga pochopne wnioski, ale zycie rzeczywiscie roznie sie uklada. Mam inne pytanie - czy rozmawiales z ta znajoma na temat wspolnego zycia? Jak wyglada jej zycie prywatne, czy jest panna, mezatka, rozwodka, czy ma dzieci? Niestety sam jestem w podobnej sytuacji - mam kolezanke z ktora najchetniej spedzilbym reszte zycia. Sam nie wiem czy to wplyw tego "czegos" co w niej jest, czy wrazenia ze sie dobrze rozumiemy, jak to sie mowi "bez slow". Jest jedno "ale" - mam rodzine - zone i dziecko i ona o tym wie. Oboje wiemy ze nasz zwiazek nie ma szans i to nas coraz bardziej oddala. Niedlugo odchodze z firmy w ktorej pracujemy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 30.11.2004 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 No dalej, ilu was tam jeszcze jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.11.2004 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 remx: niestety na etapie budowy - kiedy czlowiek nie ma we wlasnym domu do kogo ust otworzyc bo niestety budowa to nie tylko spokojne rozmowy ale i czesto klotnie, sprzeczki i awantury - czesto zdarza sie ze czlowiek szuka spokoju w pracy, czesto szuka sie powodu zeby zostac dluzej, isc ze znajomymi na kawe... W wielu przypadkach prowadzi to wlasnie do rozpadu malzenstw... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.11.2004 12:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Mam inne pytanie - czy rozmawiales z ta znajoma na temat wspolnego zycia? Jak wyglada jej zycie prywatne, czy jest panna, mezatka, rozwodka, czy ma dzieci? Niestety sam jestem w podobnej sytuacji - mam kolezanke z ktora najchetniej spedzilbym reszte zycia. Sam nie wiem czy to wplyw tego "czegos" co w niej jest, czy wrazenia ze sie dobrze rozumiemy, jak to sie mowi "bez slow". Jest jedno "ale" - mam rodzine - zone i dziecko i ona o tym wie. Oboje wiemy ze nasz zwiazek nie ma szans i to nas coraz bardziej oddala. Niedlugo odchodze z firmy w ktorej pracujemy... Nie rozmawiałem z nią, tak jak napisałem wcześniej jest tylko i wyłącznie koleżanką w której ja anonimowo sie podkochuję. Nie mam nastu lat, dlatego sam się sobię dziwię i dlatego sam siebie wziąłem na przeczekanie, licząc że przejdzie, bo zafascynować się kobieta jest b. łatwo. Jednak ta fascynacja trwa już jak dla mnie zdecydowanie za długo i jest męcząca. Z drugiej strony dla mnie chcieć znaczy móc, dlatego wiem, że gdybym chciał ją zdobyć udałoby mi się to, ale nawet nie próbuję. Ja mam dzieci i ona też je ma, dlatego sytuacja jest całkowicie bezsensowna żeby się w nią pakować na trzeźwo. Ponadto mam za soba pewne doświadczenie ze zdradą, która o mały włos nie skończyła sie rozpadem mojego małzeństwa i to na tyle dużo mnie nauczyło, że nie mam nigdy więcej ochoty na coś podobnego. Z drugiej strony serce nie sługa i trudno jest jak ktoś wspaniałomyslnie doradził "zacisnąć zęby i kochać żonę". Sama możliwość porozmawiania o tym już i tak dużo dla mnie znaczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 30.11.2004 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Drogi gosciu - ja mysle ze wybor to ty juz poczyniles , i dziwia mnie posty radzace co wybrac. Sam piszesz - kocham i chce byc ze stala partnerka , ale pomozcie - jak zapomniec o tej drugiej? A wiec kochaj i badz z ukochana a z druga najlepiej zerwij kontakty. To brutalne ale jedyne wyjscie. Bo "co z oczu to i z serca" - i to sie sprawdza. No i jeszcze uswiadom sobie ze zamiana moze byc jak " z deszczu pod rynne" i ze ta fajna kolezanka w zyciu codziennym to niezla zolza, bez makijazu wyglada jak strach na wroble Mysle ze brak kontaktu i czas moga pomoc - chociaz nie daje 100% gwarancji - ale to pierwszy krok jaki powinienes uczynic aby zapomniec mysle. Zaznaczam ze to odpowiedz na pytanie jak zapomniec a nie co wybrac, pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość gość 1 -odpowiadający 30.11.2004 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Wiesz co mnie w Tobie zastanawia ? To , że już miałeś „przygodę” ... Dla mnie to jest co najmniej dające do myślenia - odbieram to jako brak miłości takiej „na śmierć i życie” . Twoja potrzeba serca jest podyktowana czymś... – spróbuj określić to : wtedy poznasz odpowiedź . A dzieci – one są szczęśliwe , gdy oboje rodzice są szczęśliwi . Nawet pomimo drastycznych zmian – warto , bo szczęście pełne będzie wtedy i dla dzieci . Mądry człowiek potrafi rozwiązać swe problemy nie krzywdząc . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 30.11.2004 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 A ja o tej zdradzie przeczytalam dopiero jak wyslalam post i bardzo mnie zesmucila No i widzisz masz doswiadczenia, ktorych milo nie wspominasz - czlowiek uczy sie na bledach. A sztuka nie jest nie popelniac bledow, lecz ich nie powtarzac. A to co nazywasz sercem ( cytuje - "serce to nie sluga" dlatego zdradzam) to wcale nie serce - to w tym akurat przypadku hormony, samolubne tlumaczenie swojej slabosci lub dla wierzacych kuszenie szatana - on nienawidzi milosci i zawsze przyczynia sie do jej rozpadu. Serce ja widze w milosci a ona jest wlasnie w tym co czujesz do swojej stalej partnerki i do swoich dzieci. Masz juz jak widac dusze kochliwa, ale cale szczescie potrafisz rozroznic prawdziwe kochanie od zauroczenia ( dokonales przeciez wyboru) Mowie ci - zerwij kontakty z kolezanka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.11.2004 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Masz juz jak widac dusze kochliwa, ale cale szczescie potrafisz rozroznic prawdziwe kochanie od zauroczenia ( dokonales przeciez wyboru) Mowie ci - zerwij kontakty z kolezanka. Wiesz co, Twoja rada wydaje sie najbliższa temu, co chciałbym sam, niestety to niemożliwe, bo musiałbym zerwać kontakty z połową znajomych i przyjaciół. Nie potrafię równiez "obrzydzić" sobie koleżanki, bo mimo, że widzę szereg wad, to nie pomaga. Dziwię się tylko, że nikt nie podsunął mi mysli, która mi akurat często przychodzi do głowy, a mianowicie, żeby... no cóż wiem, że to trochę prymitywne, ale uwieźć ją, przespać się z nią a napewno przejdzie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 30.11.2004 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Agniecha nie gadaj tyle. Zakładaj rajtuzy i do roboty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 30.11.2004 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Wygląda na to, że szukasz tutaj poparcia dla zdrady. Sądzisz, ze łagodniej przejdzie? Najwyraźniej nie w rozumie i w sercu leży problem, a w innej części twego ciała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.11.2004 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 Majka : krwi do zasilania nie przybędzie, jak pójdzie "tam" to musi jej ubyć z innego organu, najczęściej ubywa z mózgu. A znowu jak popmka przepompuje te krew tam gdzie była to zaczynają się wyrzuty sumienia i inne, nieciekawe, sytuacje. Ale rozumiem chłopa i nie chciałbym sie znalezc w jego sytuacji, chociaz niektorzy pewnie by mu zazdrościli.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 30.11.2004 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 ... no cóż wiem, że to trochę prymitywne, ale uwieźć ją, przespać się z nią a napewno przejdzie... Anonim powiedz to otwarcie ona po prostu cię rajcuje nie ma tu żadnego uczucia nie oszukuj się sam dalej masz na nia ochotę i tyle. Jak zależy ci na tych których kochasz to naucz się trzymać "małego" na wodzy bo za chwile przyjdzie nastepna z jeszcze bardziej atrakcyjnymi walorami i wtedy znowu bedziesz pisał ojejku co tu robić. Chłopie weź sie w garść i nie szukaj sobie usprawiedliwienia i wymówek. Dobrze że wyrzuciłes to z siebie i potrafiłeś o tym napisać to naprawde sie chwali. Albo jesteś chłop z "jajami" na którym mozna polegać i mieć w nim oparcie, albo tylko zwykły mydłek który nie bardzo wie gdzie mu ciepło. Walcz o siebie i o swoją rodzinę i nie pozwól aby twój "mały" zburzył to co udało ci sie w życiu wypracować. Brutalne są pewnie moje słowa ale tu nie ma "tak tylko troszeczkę" , "tak na na próbe" albo tak jak napisałes "spróbowac to może mi się odwidzi". Ty wyraźnie szukasz poparcia dla opcji "spróbowania" i sam to sugerujesz Idź do łazienki popatrz w lustro i odpowiedz sobie czego chcesz. Myśle że doskonale wiesz jaka jest odpowiedź. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 30.11.2004 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2004 kroyeny się czepiają, że często pości, a tu niektórym doopy w głowie zamiast robota. Gość bardzo powikłany jest i bawełny na owijanie tego wszystkiego co by się qpy trzymało mu nie starcza. Facet wszędzie dobrze: 1) ale w domu najlepiej, 2) gdzie nas nie ma. Weź ty śię do parteru doprowadź, wyobraźnię w innym kierunku se pokształć bo szkoda twojej energii. Co to za zmiany jakościowe skoro sma napisałeś: Tej pierwszej zapisz dom. A ta druga może wtedy spojrzy na Ciebie trochę krytyczniej. no chyba, że dzięki klonowaniu to nie twój tekst. A jak ci mądrości ludowych mało to se bajkę "O rybaku i złotej rybce przypomnij" może cię wybudzi. Marzyciel qrka wodna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.