Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Inny świat do którego wzdycham...


Gość

Recommended Posts

Nie chodzi o chwilowe myśli, jakieś tam fantazje.

Czy nie czułabyś się zdradzana, gdybyś dowiedziała się, że twój mąż, od jakiegoś czasu, kładąc się wieczorem obok ciebie, myśli o innej?

 

Nie , nie czulabym sie zdradzona. Bylo by mi przykro ale nie czulabym sie zdradzona. Napewno walczylabym o jego mysli. Potraktowanie mysli o innej jako zdrade byloby w moim przypadku smieszne - zaznaczam ze w moim przypadku. Juz gdzies pisalam ze to ze myslalby o innej a bylby ze mna to by znaczylo ze zwalczyl slabosc dla mnie a to odebralabym jako dowod milosci.

My ( ja i moj maz) przeszlismy tak duzo ze taka pierdola jak mysli to dla nas pryszcz :p

Mysli jako zdrade pojmowalam 10 lat temu. Teraz mam inne spojrzenie na to. Ale do tego potrzebowalam duzego wstrzasu - ale ciesze sie , bo przez to patrze z dystansem na wiele spraw.

 

Gosciu z problemem - to ja napisalam wlasnie ze to ze powstrzymales sie od pojscia za kolezanka i pozostales wiernym moze byc dowodem milosci do zony.Umiejetnosc walki ze slabosciami jest bardzo wzna w zyciu. Ja to rozumiem.

A piszac o kuble z zimna woda na glowe to byla przenosnia w sensie - kubel zimej wody na mysli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 196
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

....zresztą i tak nie mam gwarancji, że nie wpadłbym w podobne tarapaty z kimś innym...

I tu własnie jest gościu twój problem . Własnie w Tobie a nie w innych bo dzisiaj ta a jutro inna będzie cię pociągać. Musisz z tym swoim "temperamentem" :wink: coś zrobic bo inaczej "mały" będzie tobą rządził. Nie potrafie ci w tej kwestii nic pomóc bo nie mam takich problemów, mam żonkę która mnie pociąga i nie muszę sobie niczego szukać u innych :wink: . Kiedyś wręcz sma mi powiedziała po takiej wspólnej imprezie gdzie były osoby z mojej pracy że taka jedna koleżanka to wyraźnie na mnie "sidła zastawia". W życiu bym nie pomyślał taki kurcze jestem chyba "ciężki" dopiero później jak mi o tym powiedziała żona to zacząłem przygladać sie sprawie i chyba faktycznie miała rację . Jak to kurcze kobitka jedna drugą w ciagu kilku godzin zaraz potrafi rozpracować :D Człowiek pracuje kurcze kilka lat z taką kolezanką i taki kurcze ślepy jak kret :wink: :D .

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor- mam wrażenie, że Ty strasznie starasz się mnie nie rozumieć.

To Ty pisałeś o sponsorze. Ja odpowiadam, że w mojej sytuacji go nie potrzebuję, bo jeżeli rozstanę się z mężem to będę samowystarczalna.

A jak kto sobie stosunki majątkowe w małżeństwie układa to nie moja sprawa.

Pisząc o poświęceniu miałam na myśli sytuację kiedy ktoś z kimś jest nie dlatego że chce, tylko dlatego że tak powinien. A ta powinność właśnie wynika z honoru, zasad czy czego tam jeszcze.

Co innego jeżeli rezygnuję z czegoś, bo chcę być z tą osobą. Nie jest to wtedy poświęcenie tylko mój wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Panowie (odnoszę sie do Gości) - jak się Was czyta można sobie strzelic w łeb.

Od razu myślę, czy mój też jest taki?

 

Nuda w związku? Ciekawe dlaczego? Czyżby to tylko kobieta ponosiła winę?

 

Żona żle wygląda? Może nie ma czasu na "randkę" "flirt", a moze nie dość o siebie zadbała? Co - pewnie jeszcze ta z biura wygląda lepiej?

 

Jesli to jest przyczyna - to wina leży w Was.

To dla Ciebie gościu prowadzi do, Tobie pierze i sprząta, wychowuje Twoje dzieci. Przez te właśnie zajęcia moze nie mieć czasu (a moze i pieniędzy) na fryzjera czy kosmetyczkę.

 

Jeśli tylko współne garnki Was trzymają to moze idź to tej innej.

 

Może żona tż zasługuje na kogoś innego. Z resztą przyjrzyj sie jej - moze też w sumie myśli o kimś innym bo dla nie to Ty jesteś nudny.

 

Ps. Nie jestem z kosmosu, lubie innych facetów, fajnie gdy mnie "podrywają" ale póki jestem jego żoną to koledzy pozostają tylko kolegami. I nawet nie myśle w innych kategoriach.

 

 

ps.Pattaya - też nie lubie facetów ekshibicjonistów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ania 1
Lubię być w kregu zainteresowań, lubię towarzystwo mężczyzn, ich komplementy, dwuznaczne propozycje , frywolne żarty... ale to nie znaczy że zdradziłabym mężą. Kocham go i nigdy mi to przez myśl nawet nie przeszło. A że lubię być adorowana , która z nas nie lubi. Gościu myślę że źle odbierasz sygnały, bo gdyby było inaczej dawno byś był jej a nie ona twoja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor- mam wrażenie, że Ty strasznie starasz się mnie nie rozumieć.

To Ty pisałeś o sponsorze. Ja odpowiadam, że w mojej sytuacji go nie potrzebuję, bo jeżeli rozstanę się z mężem to będę samowystarczalna.

A jak kto sobie stosunki majątkowe w małżeństwie układa to nie moja sprawa.

Pisząc o poświęceniu miałam na myśli sytuację kiedy ktoś z kimś jest nie dlatego że chce, tylko dlatego że tak powinien. A ta powinność właśnie wynika z honoru, zasad czy czego tam jeszcze.

Co innego jeżeli rezygnuję z czegoś, bo chcę być z tą osobą. Nie jest to wtedy poświęcenie tylko mój wybór.

Chyba nie ma co pisać dalej mogę tylko powtórzyć nie ma czegos takiego jak powinien bo honor itp. to bzdura. Nikt niczego nie musi no poza jednym :wink: . Te teksty typu powinien że honor itp to tylko mydlenie oczu. Zawsze każdy może pójść w inną strone i nikt go nie zatrzyma. Dużo ludzi tak robi. Powtarzam nikt nikogo do uczucia zmusić nie może. Twoje rozumowanie polegajace na tym że byś chciała tak czy inaczej to tylko twoje pragnienie bez mozliwości wpływu na myśli i uczucia partnera. Jeśli ktoś z kimś jest to tylko dla tego że tak chce lub tak musi bo jest powiedzmy zależny od drugiej strony. Natomiast powinien czy honor itp. to mity. O "sponsoringu" pisałem w sensie ogólnym jesli jesteś w takiej sytuacji że wyłaczyłas swój majątek i jest on duży to należysz do bardzo nielicznej wrecz powiedziłbym szczątkowej grupy kobiet. Zwróć uwagę że pisałem nie owszystkich tylko o wiekszości co ciebie akurat nie dotyczy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Panowie (odnoszę sie do Gości) - jak się Was czyta można sobie strzelic w łeb.

Od razu myślę, czy mój też jest taki?

 

Nuda w związku? Ciekawe dlaczego? Czyżby to tylko kobieta ponosiła winę?

 

Żona żle wygląda? Może nie ma czasu na "randkę" "flirt", a moze nie dość o siebie zadbała? Co - pewnie jeszcze ta z biura wygląda lepiej?

 

Jesli to jest przyczyna - to wina leży w Was.

To dla Ciebie gościu prowadzi do, Tobie pierze i sprząta, wychowuje Twoje dzieci. Przez te właśnie zajęcia moze nie mieć czasu (a moze i pieniędzy) na fryzjera czy kosmetyczkę.

 

Jeśli tylko współne garnki Was trzymają to moze idź to tej innej.

 

Może żona tż zasługuje na kogoś innego. Z resztą przyjrzyj sie jej - moze też w sumie myśli o kimś innym bo dla nie to Ty jesteś nudny.

 

Ps. Nie jestem z kosmosu, lubie innych facetów, fajnie gdy mnie "podrywają" ale póki jestem jego żoną to koledzy pozostają tylko kolegami. I nawet nie myśle w innych kategoriach.

 

 

ps.Pattaya - też nie lubie facetów ekshibicjonistów

 

Funia jakieś strasznie płytkie jest to co napisałaś :o Sprowadzanie meritum sprawy do wyglądu to bardzo pobieżne podejście. Kobieta musi mieć w sobie "to coś" a to akurat ma niewiele wspólnego z tym jak jest ubrana i czy była u fryzjera i jak wyglada czy ma figurę seksi czy też jest grubasem wzrostu 1,3 m wagi 100kg z łysiejaca czupryną i orlim nosem. Oj zbyt to by było proste mieć sam wygląd i to wszystko. A wspólne garnki to bardzo dużo wiele już widziałem małżeństw co właśnie tak się trzymają bo chcą aby ich dzieci miały poczucie bezpieczeństwa i stabilizacjii. Czyli niby co mają sie rozejść ??? To własnie są tacy ludzie co nie zdązyli nauczyć się kochać zanim zauroczenie i młodzieńcze namiętności przeminęły. Za jakiś czas jak dzieci wyjdą z domu zacznie się problem co robić dalej dla dzieci już nie potrzeba sie poświęcać czy teraz będą potrafili żyć ze sobą razem czy będzie ich stać na rozjście się ? Czy chcą tego ? I często żyja razem ale obok . I sytuację ratują wtedy wnuki jeśli są.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Żona takiego jak gość

Piszę na tym forum, ale wylogowałam się, bo aż tak otwarta nie jestem, jak np Agnieszka.

Gdybym nie wiedziała, że mój mąż nie zagląda na to forum, to byłabym pewna, że to jego wpis.

Co czuje kobieta, która domyśla się, albo wie że jej mąż w kimś się zakochał

Ja czuję żal, wściekłość, szukam winy w sobie

Mój mąż też ma tylko koleżankę, do której potrafi jechać tuż przed świętami (np w Wielką Sobotę) żeby zlożyć jej życzenia. I choć twierdzi, że kocha mnie, to z koleżanki nie zrezygnuje, a to że jest z nią blisko związany emocjonalnie to jeszcze nie zdrada.

Zależy mi na naszym małżeństwie, nie mamy dzieci, ale chcemy mieć - potrafimy się dogadać. Dlatego, choć wiem, że to niezbyt sprawiedliwe całe swoje złe uczucia kieruję w stronę owej koleżanki

Ale moja niechęć do niej nic nie zmienia,

jest pat, bo każdy inaczej wyznaczył sobie granice

Koleżanka męża, nb też mężatka zarzekająca się, że nie zostawiłaby swojej rodziny itp, uważa, że może np wyciągnąć żonatego faceta z jego imprezy i zaprosić na imprezę u siebie, ze może pojechać z nim (we dwójkę) na wycieczkę rowerową, i np opalać sie przy nim topless- bo ona jest spontaniczna itd, itd. To, że lubi być adorowana, bierze coś, co nie jest dla niej - to nieistotne, ONA MYŚLI O SOBIE I Z JEJ PUNKTU WIDZENIA JEST OK< BO NIE POSZŁA Z MOIM MĘŻEM DO ŁÓŻKA< A MOGŁA (sorki za krzyk, ale też mnie coś na kształt mont Everestu przygniata).

Mój mąż oczywiśćie też twierdzi, ze skoro nie poszedł z tą kobietą do łóżka, to mnie nie zdradził i może mieć taką koleżankęno ale on ma podejście jak wypowiadający się panowie, że skoro nie zdradza, to już daje dowód miłości i w zasadzie może robić co chce nie bacząc na moje uczucia

Nie byłoby problemu, gdybym ja też tak myślała i gdybym też znalazła kolegę, wobec którego byłabym równie spontanczna- tylko, że ja nie chcę zdradzać, a to byłaby zdrada wg mnie, nie wiem czasem mam ochotę zemścić sie, tak by męża zapiekło do żywego, ale wiem, że nie oto chodzi, do staczanie się po równi pochyłej

Na razie w ramach kompromisu, mąż zgodził się na pójście do terapeuty we dwójkę, ale jak na razie nie poszliśmy- chyba mąż ciut się boi, że ktoś powie, że ja mam rację, ale uważam, że to jedyny sensowny pomysł i gościowi też radzę poszukać terapeuty, bo terapia niewykwalifikowanego psychologa nie usunie przyczyny, jak sądzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaja są nie tylko po to żeby za ich pomocą kierować tokiem umysłowym.

 

Kroyena, to było tak:

 

Gdy Pan Bóg stworzył Adama, powiedział mu:

 

Mam dla ciebie dwie wiadomości: dobrą i złą.

Dobra jest taka, że dałem Ci dwa wspaniałe organy: mózg i fiuta.

Zła jest taka, że dałem Ci tylko tyle krwi, że w danej chwili możesz korzystać tylko z jednego z nich...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...