Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Inny świat do którego wzdycham...


Gość

Recommended Posts

Cały czas mówimy o niedojrzałości i biologii mężczyzn. Oni są z Marsa, my z Wenus.

Wszystkie negatywne cechy- brak lojalności, egoizm, przeskakiwanie z kwiatka na kwiatek obarczają panów. Ale czy z trudem przychodzi im znalezienie nowej partnerki ?

Trochę to dziwne, bo kobiety przecież ogólnie rzecz biorąc mają w sobie więcej empatii, potrafią łatwiej wejść w "skórę " opuszczonej żony. Zrozumieć dramat i rozpacz dzieci. Są rzekomo bardziej współczujące, bliższe im są odruchy jakiejś nawet zapomnianej, staroświeckiej litości...czy przyzwoitości.

 

A jednak... jak pokazuje życie niekiedy to ona, kobieta ,

wydarłaby innej szczęście bez powodu, z zimną premedytacją (odbiegam zupelnie od koleżanki gościa , bo o niej nic nie wiemy).

 

Skąd, u licha, te matko-mężatki mają ( przepraszam) takie duuuże ,ale sk...e serca ?

 

A jak okiem sięgnąć, to wcale nie jest ich mało.

:wink:

 

:D :D :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 196
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

[

Niestety to jest choroba społeczeństw rozwinietych i dotyczy w równym stopniu kobiet jak i mężczyzn. Z filozofii "MY" przechodzimy do filozofii "JA".

- Ja chcę

- Mi się należy

- Mam w du... wszystkich

- Będę robił co mi się podoba

- Uwielbiam robić karierę i realizować się zawodowo, a że rodzina chciałaby więcej mnie a mniej moich pieniędzy - no przeciez robie to wszystko dla nich

- i tak dalej

 

Markus: niestety w wielu przypadkach budowa domu wiąże się z lataniem do pracy CIĄGLE (także przecież dodatkowe fuchy). Wszystko po to żeby było więcej pieniędzy na budowę tego wymarzonego domu...

Ale niestety masz rację - w takich ciężkich przypadkach jak Gościa zmienia się punkt widzenia na "Ja".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka no co ty przecie odśpiewane jest:

"If you love somebody,

Set them* free,

Free, free,

Set them* free"

 

(*błąd dopusczalny ze względu na pierwotne wykształcenie w innym języku germańskiej grupy językowej :roll: )

 

Gdzie tu tak modny ostatnio freestyling czy jakoś tak.

Toż to wzajemne latanie na uwięzi i to jeszcze podrasowane reżyserką. I gdzie tu zaufanie. Wot chyba zaufanie się przemianowało na Zaufanie Sp. z o.o..

. 8)

 

Przepraszam bardzo ale zaufanie i freestyle malzenski to dla mnie sprawy nie do polaczenia. No i dla kogo modny dla tego modny - napewno nie dla mnie.

A uwazasz ze zaufanie to na czym sie buduje? na freestylu? :p

czy zbudujesz zaufanie w malzenstwie jesli bedziesz wyskakiwal na spotkanka czy wycieczki rowerowe z dobra kolezanka? lub gdy twoja zona bedzie z kolezka sie spotykac sam na sam? zaufanie z nieba nie spada. Trzeba je zbudowac i na nie sobie zasluzyc.

Latanie na uwiezi tez pojmuje inaczej. Spotykamy sie wspolnie ze znajomymi bo to lubimy, skoro jestesmy razem to znaczy ze lubimy swoje towarzystwo. Oczywiscie wypadamy ja z przyjaciolka na lody albo on z kumplami na pilke. Ale wypad jego z kolezanka sprawilby mi przykrosc. Poprostu kocham go i sprawiloby mi to przykrosc. Jest w tym pewnie odrobina zazdrosci o to ze woli z nia spedzic czas niz ze mna , ale nie koniecznie od razu wiaze sie z moim mysleniem ze mnie zdradzi. Zraniloby to moje uczucia przedewszystkim i dyskryminowalo jako kobiete, ktora powinna byc dla meza przeciez najwazniejsza. A jakze przeciez wazne jest w zwiazku aby sie nie ranic, aby miec szacunek dla mysli i uczuc partnera. Czy potrzeba spotkania z kolezanka jest na tyle wazna aby ranic uczucia partnerki i nadszarpywac zaufanie ( jesli juz jest) ?

No i tak pozatym wszystko ma swoj czas i na wszystko odpowiedni czas przychodzi. Na spanie ze smoczkiem, na mlodziencze wypady i randki, na wagary szkolne, na pierwsza prace, na malzenstwo, na rodzicielstwo, na odpowiedzialnosc i dojrzalosc malzenska rownierz ( choc nie u kazdego ten czas przychodzi :wink: ).

Tak wiec jesli sie podejmuje jakies decyzje trzeba umiec je konsekwentnie dopelniac.

Obiecujesz malzonce milosc, wiernosc i uczciwosc malzenska . Co rozumiesz kroyena przez uczciwosc malzenska? freestyle? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do odpowiedniosci czasu to jak najbardzie się zgadzam.

 

Co do reszty mam własne zdanie. Pewnie imię rzutuje.

Zbyszko jestem dożu zniosę do punktu przegięcia. A potem to już jest z górki. Tak więc mój styl to seet them free, siła ani na dzieciaka się nikogo bezszkodowao nie zaatrzyma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do odpowiedniosci czasu to jak najbardzie się zgadzam.

 

Co do reszty mam własne zdanie. Pewnie imię rzutuje.

Zbyszko jestem dożu zniosę do punktu przegięcia. A potem to już jest z górki. Tak więc mój styl to seet them free, siła ani na dzieciaka się nikogo bezszkodowao nie zaatrzyma.

 

:o Wlasciwie to nie wiem do czego sie w swej wypowiedzi ustosunkowujesz. Jakie masz inne zdanie? Jak sie ma i do czego jest porownanie do lapania na dzieciaka?

Nie wiem o co chodzi.

Pisalam ze nie czulabym sie fajnie gdyby maz chodzil na spotkanka z kolezanka. To jest ten punkt przegiecia?

Ty bys chcial aby twoja zona biegala na wycieczki ze swoim dobrym kolega bez ciebie?

Kroyena o co chodzi??????? gdie u ciebie zaczyna sie punkt przegiecia?

No i skoro piszesz tyle o dawaniu swobody komus kogo sie kocha, to o jakiej ty swobodzie myslisz? Byc moze troche zbytnio bierzesz do serca slowa piosenki. Wg mnie mowa tu np. nie sledz partnera, nie sprawdzaj go na kazdym kroku, nie przesadzaj z zazdroscia. Daj swobode psychiczna.

pozdrawiam :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam moją żonę za osobę świadomą podejmowania decyzji życiowych i dlatego zezwalam i zezwałałbędę na wszelkie jej kontakty.

Nie znasze ograniczania praw jednostki. Pozostawiam jej wolność.

Co innego wolność, a co innego swoboda. Wolność kreśli granice swoboda nie.

Co do punktu przegięcie zaczyna się od momentu gdy dosteje się jasny i czytelny sygnał (może być wielokrotnie potwierdzany, już nie w afekcie):

"Nie chcę cię tu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam moją żonę za osobę świadomą podejmowania decyzji życiowych i dlatego zezwalam i zezwałałbędę na wszelkie jej kontakty.

Nie znasze ograniczania praw jednostki. Pozostawiam jej wolność.

Co innego wolność, a co innego swoboda. Wolność kreśli granice swoboda nie.

Co do punktu przegięcie zaczyna się od momentu gdy dosteje się jasny i czytelny sygnał (może być wielokrotnie potwierdzany, już nie w afekcie):

"Nie chcę cię tu"

 

 

Ja nie powiedzialam - nie pozwalam mezowi spotykac sie z kolezanka.

Napisalam - nie chcialabym aby sie z nia spotykal, bo byloby mi przykro. Roznica chyba jest zauwazalna. Cale szczescie ze nie musze ani o tym myslec ani mowic bo moj maz nie ma potrzeb kolezankowych :p

No i niewierze kroyena ze splynelo by po tobie to ze twoja zona mowi wieczorem : kochanie ja lece z jackiem na balety , sami we dwojke bo mnie zaprosil, a ty zostan z dzidzia w domku, moze zrob kolacje , bo jak wpadne nad rankiem to bede glodna :p :wink:

 

A jesli chodzi o wyznaczanie granic i ograniczania praw jednostki - ty tego nie znosisz - a nie uwazasz ze jednak decydujac sie na wspolne zycie zobowiazujemy sie do pewnych rzeczy, wyznaczamy sobie pewne granice i niejako ograniczamy pewne prawa ktore dotad mielismy?

Bez tego bylby to wolny niezobowiazujacy zwiazek - i wtymze jak najbardziej rozumiem calkowita psychiczna i fizyczna wolnosc jednostki. Choc nie rozumiem jak w takim zwiazku mozna zyc.

 

No juz dobra, a co z gosciem? Gosc wpadasz jeszcze tutaj? Bo tak sobie pomyslalam ze wpadanie tutaj to w wlasciwie chyba nie pozwoli ci zapomniec o kolezance a ty przeciez chcesz zapomniec .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gość z problemem

 

No juz dobra, a co z gosciem? Gosc wpadasz jeszcze tutaj? Bo tak sobie pomyslalam ze wpadanie tutaj to w wlasciwie chyba nie pozwoli ci zapomniec o kolezance a ty przeciez chcesz zapomniec .

 

Jasne, czytam uważnie wszystko, co piszecie. Generalnie jest mi duzo lepiej, takie "wypisanie się" bardzo pomaga, chociaż mam trochę wyrzutów za zaprzątanie swoimi sprawami tak szanownego gremium i nie chcę sztucznie nakręcać dalej wątku, który i tak jest juz nakręcony.

Chcę zapomnieć o koleżance i udaje mi się to po części, choć w drugiej części dusza nadal wyje. Ale nie widziałem koleżanki parę dni, więc siłą rzeczy nie przeżywam też tak strasznie. Zresztą chrzanić te koleżanki, które wchodzą w drogę naszych stałych związków.

A co do koleżanki, która lubi w topless się opalac, to na miejscu żony kolegi poszedłbym o krok dalej... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gość z problemem
...poszedłby krok dalej.... :roll: 8) :lol: :lol: :lol:

I na nic teksty umoralniające, na nic wzburzenie i slowa otuchy w ciężkim czasie próby. On poszedłby dalej :D

 

Oj może źle się wyraziłem... nie ja poszedłbym dalej, ale doradzałbym "żonie takiego jak gość", żeby jak napisała Agnieszka1 pojechała z na te rowery razem z mężem i jego koleżanką i gdy koleżanka męża zacznie się rozbierać do topless (żeby niby sie poopalać) pójść o krok dalej od koeżanki męża i bezceremonialnie rozebrać sie jeszcze bardziej przy mężu i przy koleżance męża. No i napisałem to dodając ;) więc chyba wszystko jasne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...poszedłby krok dalej.... :roll: 8) :lol: :lol: :lol:

I na nic teksty umoralniające, na nic wzburzenie i slowa otuchy w ciężkim czasie próby. On poszedłby dalej :D

 

Oj może źle się wyraziłem... nie ja poszedłbym dalej, ale doradzałbym "żonie takiego jak gość", żeby jak napisała Agnieszka1 pojechała z na te rowery razem z mężem i jego koleżanką i gdy koleżanka męża zacznie się rozbierać do topless (żeby niby sie poopalać) pójść o krok dalej od koeżanki męża i bezceremonialnie rozebrać sie jeszcze bardziej przy mężu i przy koleżance męża. No i napisałem to dodając ;) więc chyba wszystko jasne?

 

O i jeszcze zeby spontanicznie poprzytulala sie do meza :p murowane ze kolezanka ucieknie :wink: ale gorzej by bylo jakby chciala sie przylaczyc :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gość z problemem
O i jeszcze zeby spontanicznie poprzytulala sie do meza :p murowane ze kolezanka ucieknie :wink: ale gorzej by bylo jakby chciala sie przylaczyc :wink:

 

No ewentualnie mogłaby wziać swojego kolegę, który lubi w srtingach jeżdzić na rowerze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O i jeszcze zeby spontanicznie poprzytulala sie do meza :p murowane ze kolezanka ucieknie :wink: ale gorzej by bylo jakby chciala sie przylaczyc :wink:

 

No ewentualnie mogłaby wziać swojego kolegę, który lubi w srtingach jeżdzić na rowerze ;)

 

Dobrej zabawy, ale uwazajcie, bo nie ma marynarzyka co w portach nie bzyka.

W takiej Afryce to AIDS niezwykle popularny, a sporo forumowiczek to panie marynarzowe.

"Jestem wierna swojemu partnerowi dlatego problem HIV/AIDS mnie nie dotyczy."

PRAWDA CZY FAŁSZ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...