Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy wybudowanie domu spełniło wasze oczekiwania?


Recommended Posts

Myślimy z żoną od dłuższego czasu o budowie, działkę już zakupiliśmy dawno temu (miała być lokata kapitału) z opcją budowy. Cele stawialiśmy sobie różne, własny dom miał zapewnić więcej spokoju, większy komfort, mniejsze koszty eksploatacyjne. Sytuacja w międzyczasie się zmieniła, dom pod lasem obecnie zapewnia też wytchnienie od tej całej psychozy pandemicznej. Są też obawy, czy damy radę finansowo, czy wybiorę dobry projekt, ekipę, rozwiązania technologiczne itd, itp.

Wiem że nikt mnie za rączkę nie poprowadzi ale może ktoś podzieli się swoimi przeżyciami i wątpliwościami i jak je rozwiązał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 153
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

TAK wlasny dom zapewnia te wszystkie rzeczy ktory wymieniłeś.

Ma tylko dwie wady - wymaga masy czasu i góry gotówki.

Każdemu kogo stać polecam budowę domu (potrzebna stablizacja rodzinna też).

Nie polecam osobom które zarabiają 5tyś i planują kredyt na 30 lat zakładając że przez ten czas nie zachorują, nie stracą pracy a żona będzie miała wieczną cierpliwość przez kilka lat budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja z delikatną nutką przestrogi chociaż osobiście odczuwam identycznie jak cactus, bo przestrzeń, zieleń, wytchnienie.

Sprawdzić tylko czy w okolicy nie powstanie jakiś przemysł (chocby tzw. nieuciążliwy tylko z nazwy) i potem trafić na normalnych sąsiadów i wszystko powyższe się osiągnie. Koszty budowy liczyć z dużym zapasem, bo zawsze wyjdzie więcej niż początkowe szacunki. Co do kredytu to fakt będzie on niedobijający jak rata nie przekroczy 20% dochodów rodziny. I pamiętać o trójkącie (tylko dwie z trzech możliwe):

 

trojkat2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAK wlasny dom zapewnia te wszystkie rzeczy ktory wymieniłeś.

Ma tylko dwie wady - wymaga masy czasu i góry gotówki.

Każdemu kogo stać polecam budowę domu (potrzebna stablizacja rodzinna też).

Nie polecam osobom które zarabiają 5tyś i planują kredyt na 30 lat zakładając że przez ten czas nie zachorują, nie stracą pracy a żona będzie miała wieczną cierpliwość przez kilka lat budowy.

 

 

Takim ludziom radzisz mieszkać z rodzicami, czy brać kredyt na mieszkanie ?

Dom jest dla wielu spełnieniem marzeń. Polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domyślam się że potrzeba sporo kasy (czy gotówki? - będę brał kredyt) a co do masy czasu to chodzi o czas budowy czy już później w ramach powiedzonka że przy domu zawsze jest coś do roboty?

Co do zarobków i kredytu to przyszła rata (20-25lat kredytu) wyniesie od 25-30% naszych obecnych dochodów (jesteśmy 40+), natomiast mamy jeszcze do spłacenia kredyt (tzw. frankowy) ale rata nieduża i myślimy nad załatwieniem tej sprawy sądownie. Kwestie ew. straty pracy, czy choroby oczywiście zawsze możliwe ale chyba można się jakoś przed tym ubezpieczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuację macie dobrą, ja jednak miałbym obawy o budowę teraz gdyż jesteśmy pod samą górką bańki mieszkaniowej, mamy powtórkę z 2008 roku, najpierw ceny nieruchomości oszalały a pod koniec również materiałów budowlanych. Jeżeli macie działkę to proponuje nawet bez kupowania wybrać jakiś projekt i spróbować znaleźć ekipę do SSZ może się okazać ze termin to np 2025 rok albo 2021 ale cena x2, Nieruchomości a w szczególności domy są OK ale jak sienie kupi lub wybuduje na górce. Tym bardziej w kredycie.

Z tym czekaniem to już za długo to robimy, widzę że ceny są wysokie ale jak długo poczekać? Młodsi nie jesteśmy, zdolność kredytowa też się skraca, czy w przyszłym roku sytuacja się zmieni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAK wlasny dom zapewnia te wszystkie rzeczy ktory wymieniłeś.

Ma tylko dwie wady - wymaga masy czasu i góry gotówki.

Każdemu kogo stać polecam budowę domu (potrzebna stablizacja rodzinna też).

Nie polecam osobom które zarabiają 5tyś i planują kredyt na 30 lat zakładając że przez ten czas nie zachorują, nie stracą pracy a żona będzie miała wieczną cierpliwość przez kilka lat budowy.

 

w mojej opinii bardzo słuszne podejście :), Ja poczyniłem założenie - co najmniej 70% pieniędzy własnych, maks 30 % kredytu - to daje mi pewien spokój i bezpieczeństwo finansowe - zebranie tych 70% zajęło mi jednak parę ładnych lat.

 

Jeżeli lokalizacja działki jest atrakcyjna i ciekawy projekt można traktować budowę jako inwestycję, jeżeli coś pójdzie w przyszłości nie tak ( choroba, strata pracy, rozwód :)...itp to zawsze można nieruchomość sprzedać . Obecnie trzymanie gotówki w banku to czysta strata każdego miesiąca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o ile Ci spadnie zdolność w 2 lata? Ja mam 50 lat jestem na emeryturze ale 0,5 mln na 20 lat spokojnie dostanę.

 

Może w 2 lata niewiele ale wchodzą też inne kwestie, teraz bym budował dla rodziny 2+2 ale za kilka lat jak dzieci pójdą na studia to czy będzie sens taki sam projekt/metraż? Tyle dylematów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowity koszt utrzymania domu 343zł. Na serio?

 

Bo ja mam stosunkowo nowy dom, a łączna suma jest znacznie większa (rodzina 2+2):

ee: 150zł/mc

woda + kanalizacja: 250zł/mc

CO+CWU: 175zł/mc

Podatek od nieruchomości: 50zł/mc

Śmieci: 100zł/mc

Przegląd kotła: 20zł/mc

Filtry do reku i wstępne do wody: 10zł/mc

Sól do zmiękczacza: 15zł/mc

Remonty: tutaj zawsze coś się wymieni, pomaluje itd., ale też trzeba by dodać jakąs amortyzację.

 

Koszty wody mogłyby być mniejsze, ale jeszcze nie wywierciłem studni i trochę idzię na podelwanie roślin (mam licznik na ogród).

 

Dom daje swobodę, poczucie wolności i dużo przestrzeni dla dzieciaków, ale nie zapominajmy o utrzymaniu, które moim zdaniem będzie zawsze większe.

Czerpię radość z tego, że mogę usiąść w wygodnym fotelu, wokół roślin i napawać się tym wszystkim, ale 3 lata po wprowadzeniu się ciągle jest coś do pracy i tak naprawdę tego odpoczywania mam nie za wiele. Pomimo wszystko raz jeszcze bym się budował :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może w 2 lata niewiele ale wchodzą też inne kwestie, teraz bym budował dla rodziny 2+2 ale za kilka lat jak dzieci pójdą na studia to czy będzie sens taki sam projekt/metraż? Tyle dylematów...

Ceny w budownictwie szaleją. Fakt. Czy za rok-dwa-trzy będą niższe, nie mam pojęcia.

I nie widzę sensu, żeby spekulowac na rynku nieruchomości własnym miejscem zamieszkania.

Jesteście 40+, jak zdecydujecie się na dom to bierzecie obecne wyceny oceniacie czy was stać i jak tak to budujecie.

Zastanawianie się czy czekać czy nie czekać, wzrośnie-spadnie, nie jest właściwe w takiej sytuacji.

 

Co do dylematów to pozostaje polecieć banałem ... nikt nie obiecywał, że życie będzie łatwe, ale przesadnie trudne też nie jest ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślimy z żoną od dłuższego czasu o budowie, działkę już zakupiliśmy dawno temu (miała być lokata kapitału) z opcją budowy. Cele stawialiśmy sobie różne, własny dom miał zapewnić więcej spokoju, większy komfort, mniejsze koszty eksploatacyjne. Sytuacja w międzyczasie się zmieniła, dom pod lasem obecnie zapewnia też wytchnienie od tej całej psychozy pandemicznej. Są też obawy, czy damy radę finansowo, czy wybiorę dobry projekt, ekipę, rozwiązania technologiczne itd, itp.

Wiem że nikt mnie za rączkę nie poprowadzi ale może ktoś podzieli się swoimi przeżyciami i wątpliwościami i jak je rozwiązał.

Jasna sprawa, że dom w pełni spełnił oczekiwaniom, więcej, samą budowę wspominam jako fajną przygodę ;)

Również mieliśmy 40+ jak ,głównie mi,urodzili się pomysł na budowę.

Miał być pomysłem na ucieczkę od zgiełku dużego miasta, na wieś gdzie jest cisza i spokój i tak jest od 8 lat.

Pomimo, że jest to podmiejska wieś ale wieś w najczystszej postaci z kogutami piejacymi rano i z zapachem świnek gdzieś tam w oddali ;)

 

A żeby budowa była przygodą a nie udręką trzeba do niej się odpowiednio przygotować, nauczyć się jej wręcz od materiałów budowlanych po technologie budowy itp.

Wtedy budowa jest przygodą bo Ty ja prowadzisz a nie ona ciebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym czekaniem to już za długo to robimy, widzę że ceny są wysokie ale jak długo poczekać? Młodsi nie jesteśmy, zdolność kredytowa też się skraca, czy w przyszłym roku sytuacja się zmieni?

 

Nie ma na co czekać, taniej nie będzie. Znasz jakiś przypadek że nieruchomości potaniały?

W sytuacji jak obecnie, przy tak rozkręcającej się inflacji czekanie jest bez sensu. Weźmiecie kredyt, a za 10 lat rata będzie warta polowe tego co dziś. Jeśli bym się czegoś bał w tej chwili, to nie kredytu tylko chorych cen materiałów i zwłaszcza robocizny. Jesteście zdecydowani to zaczynajcie budowę, tylko wybierzcie dom na miarę swoich potrzeb i przede wszyskiem zdolności finansowych a nie 3 razy za duży i będzie dobrze.

Ja żałuję, że się wcześniej nie decydowałem na budowę, na pewno wybudowałbym sporo taniej i od paru lat mieszkałbym w wygodnym domku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

super porada wziąć milion kredytu na najniższym oprocentowaniu, przepłacić za nieruchomość i udupić się w kredyt dożywotnio modląc się żeby oprocentowanie nie wzrosło choć wiadomo że to nastąpi.

 

Mieszkam w domu który musiałem spalić cały sam zrobiłem to w kilkanascie lat nie 25 i rata nie była warta połowę mało tego wzrosła o 50% w 2005 roku. Mam budowę i spłątę za sobą więc wiem co piszę a ty już spałciłeś kredyt?

 

Nie, super rada czekać ma mityczne obniżki cen. Pokaż mi kiedy potaniały nieruchomości, kiedy potaniały materiały i robocizna? Bo o ile to podrożało w ostatnich latach to chyba pokazywać nie muszę.

O mój kredyt się nie martw, moja rata to ok 15% dochodu, nawet jakby wzrosła dwukrotnie to mnie to zbytnio nie zaboli. Powiem więcej, przez 4 lata, od czasu wzięcia kredytu z zoną dostaliśmy na tyle podwyżek, że w zasadzie pokryło nam to ratę. Od tak, żadnego specjalnego awansu ani ja ani ona. Nawet nie widzę sensu, żeby kredyt nadpłacać, bo po co? Za parę lat rata to jakieś drobne będą.

A jakbym się czaił jak radzisz, to dalej bym się kisił w bloku a to co bym dodatkowo odłożył zeżarłaby inflacja. Sama działka kosztowałaby mnie ze 2xtyle, o kosztach budowy nawet nie mówię.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, super rada czekać ma mityczne obniżki cen. Pokaż mi kiedy potaniały nieruchomości, kiedy potaniały materiały i robocizna? Bo o ile to podrożało w ostatnich latach to chyba pokazywać nie muszę.

O mój kredyt się nie martw, moja rata to ok 15% dochodu, nawet jakby wzrosła dwukrotnie to mnie to zbytnio nie zaboli. Powiem więcej, przez 4 lata, od czasu wzięcia kredytu z zoną dostaliśmy na tyle podwyżek, że w zasadzie pokryło nam to ratę. Od tak, żadnego specjalnego awansu ani ja ani ona. Nawet nie widzę sensu, żeby kredyt nadpłacać, bo po co? Za parę lat rata to jakieś drobne będą.

A jakbym się czaił jak radzisz, to dalej bym się kisił w bloku a to co bym dodatkowo odłożył zeżarłaby inflacja. Sama działka kosztowałaby mnie ze 2xtyle, o kosztach budowy nawet nie mówię

Czyli jednak Polska to kraj miodem i mlekiem płynący ;)

Ale czy aby na pewno ?

Biorąc kredyt 10 lat temu na 370tys.zl rata miesięczna wynosiła prawie 2tys.zl(po obniżkach stop zeszło do 1,6tys.zl)o znaczy, że w tamtych warunkach zarabialiśmy tyle, że bank nie miał wątpliwości, że po odjęciu kwoty na koszty życia będziemy spokojnie mogli taką ratę spłacać.

Dzisiaj, kiedy i koszty życia(utrzymania) znacznie wzrosły a i sam kredyt byłby wyższy to żeby otrzymać kredyt naprawdę trzeba dobrze zarabiać, wg mnie jakieś 12-15tys.zl miesięcznie (we dwójkę).

Do tego dojdą wzrastające stopy procentowe, a dojdą,to rata pofrunie do nieba.

Od 10 lat nie przypominam sobie jakiejś gwałtownej podwyżki pensji czy ja czy żona, lekko powyżej średniej krajowej ale tak było i 10 lat temu :)

Na plodzenie bombelkow żeby otrzymać 500zl w gratisie od jednego to już jesteśmy za poważni ale i ten dodatek się skończy.

Edytowane przez Arturo1972
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, super rada czekać ma mityczne obniżki cen. Pokaż mi kiedy potaniały nieruchomości, kiedy potaniały materiały i robocizna? Bo o ile to podrożało w ostatnich latach to chyba pokazywać nie muszę.

O mój kredyt się nie martw, moja rata to ok 15% dochodu, nawet jakby wzrosła dwukrotnie to mnie to zbytnio nie zaboli. Powiem więcej, przez 4 lata, od czasu wzięcia kredytu z zoną dostaliśmy na tyle podwyżek, że w zasadzie pokryło nam to ratę. Od tak, żadnego specjalnego awansu ani ja ani ona. Nawet nie widzę sensu, żeby kredyt nadpłacać, bo po co? Za parę lat rata to jakieś drobne będą.

A jakbym się czaił jak radzisz, to dalej bym się kisił w bloku a to co bym dodatkowo odłożył zeżarłaby inflacja. Sama działka kosztowałaby mnie ze 2xtyle, o kosztach budowy nawet nie mówię.

 

dobrze napisane, czekanie i odkładanie to głupota, bo za 3-4 lata to za to co odłożyłeś to co najwyżej zrobisz sobie ogrodzenie frontowe... Wiadomo kredyt to nic przyjemnego, ale jak nie zarabiasz z 10-12 tyś zł miesięcznie (nawet jak tyle zarabiasz , a nie umiesz odkładać to też guzik z tego będzie), to raczej bez kredytu, spadku po rodzicach/ cioci/ babci możesz zapomnieć o budowie, kupnie mieszkania itd, a kredyt to zawsze taki bat nad człowiekiem i zmusza do oszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak Polska to kraj miodem i mlekiem płynący ;)

Ale czy aby na pewno ?

Biorąc kredyt 10 lat temu na 370tys.zl rata miesięczna wynosiła prawie 2tys.zl(po obniżkach stop zeszło do 1,6tys.zl)o znaczy, że w tamtych warunkach zarabialiśmy tyle, że bank nie miał wątpliwości, że po odjęciu kwoty na koszty życia będziemy spokojnie mogli taką ratę spłacać.

Dzisiaj, kiedy i koszty życia(utrzymania) znacznie wzrosły a i sam kredyt byłby wyższy to żeby otrzymać kredyt naprawdę trzeba dobrze zarabiać, wg mnie jakieś 12-15tys.zl miesięcznie (we dwójkę).

Do tego dojdą wzrastające stopy procentowe, a dojdą,to rata pofrunie do nieba.

Od 10 lat nie przypominam sobie jakiejś gwałtownej podwyżki pensji czy ja czy żona, lekko powyżej średniej krajowej ale tak było i 10 lat temu :)

Na plodzenie bombelkow żeby otrzymać 500zl w gratisie od jednego to już jesteśmy za poważni ale i ten dodatek się skończy.

 

Samemu, przy dochodach 5000 brutto, mam zdolność na 350 tyś zł, więc te 12-15 tyś zł to przesadzone:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samemu, przy dochodach 5000 brutto, mam zdolność na 350 tyś zł, więc te 12-15 tyś zł to przesadzone:)

To zapewne mieszkasz z rodzicami i jesteś na ich utrzymaniu a nie masz na utrzymaniu dziecka ;)

Nie sądzę, że banki złagodziły wymagania co do zdolności kredytowej i nie złagodziły ;)

Screenshot_20210414-133140_Chrome.jpg

Edytowane przez Arturo1972
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieruchomości drożeją tylko w dłuższym okresie ale nieliniowo i zdarzają się górki jak obecnie, można to spokojnie przeczekać. Ja mam ratę kredytu 0 zł i nie dorabiam banku, jestem wolny finansowo i nie pracuję. Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia ...

 

Ostatnio nieruchomości zdrożały np w 2008 roku a staniały w 2013

 

Nieruchomości praktycznie nie tanieją, co najwyżej cena nie wzrasta. Jak ktoś kupił mieszkanie za 500 tyś, to nie sprzeda za go za 400 jak nie będzie miał noża na gardle. Poczeka, wynajmie, a nie sprzeda ze stratą. O działkach budowlanych już nie mówię, to leży i jeść nie woła.

 

"Nie dorabiam banku" - dziwne podejście. Słowo klucz - inflacja. Co z tego że oddam 2 x więcej niż wziąłem, w momencie brania kredytu pustak kosztował 2 zł, a w momencie końca spłaty 10 zł? Zyskałem na tym czy straciłem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...