Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wielkie odkrycia


niciacia

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 55
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jest pewna sztuka teatralna Moliera....

Główny bohater - pewien mieszczanin któremu zdawało się, że stał się szlachcicem w pewnym momencie dowiaduje się, że to co nie jest poezja jest prozą a to co nie jest prozą jest poezją.

 

Piękna jest scena gdy Pan Jourdain stwierdza ze zdziwieniem, że nie miał pojęcia o tym, że przez całe swoje życie mówił prozą ....... :wink: :p

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja swoją działkę nabyłam... właśnie m.in dzięki przyrodzie :-). Otóż na chwilke przed nami miała na nią ochotę kobietka, też zdecydowana i z pieniędzmi, ale zrobiła sprzedającemu straszną awanturę o ... pokrzywy. Że się poparzyła, że wykosić powinien i w ogóle z czym do ludzi. No i właściciel się wściekł, stwierdził, że takiemu "miastowemu" babsku nie sprzeda :o i słowa dotrzyymał, chociaż kobieta była pierwsza i normalnie by nam działkę sprzed nosa kupiła.

A tak dzięki pokrzywom mamy już kawałek nieba nad swoim kawałkiem ziemi :D

Ni i rodzinkę kuropatw.

BabaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna jest scena gdy Pan Jourdain stwierdza ze zdziwieniem, że nie miał pojęcia o tym, że przez całe swoje życie mówił prozą ....... :wink: :p

Twoja opowiesc przypomniala mi relacje mojej wowczas ok.dziesiecioletniej corki, ktora przyszla pod wrazeniem ze szkoly: polonistka wlasnie wprowadzala pojecia poezja, proza itp. Dla sprawdzenia zadala pytanie "no to, dzieci kochane, czym ja mowie?". Uslyszala w odpowiedzi: "pani? pani mowi GWARĄ". To bylo z 10 lat temu, a ja nadal mam w pamieci ogolnorodzinna radosc, jaka to wywolalo :) :lol: :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtorek, 7 rano, jeszcze śpię, oczy ledwo patrzą. Za 30 minut wsiądę do pociągu i pojadę do pracy. Ale jestem nieprzytomna, senna. Robię kawę, w międzyczasie szykuję sie do pracy. Kiedy już jestem gotowa, a kawa trochę przestygła... wychodzę na taras. Stoję z kubkiem na tarasie, zimno okropnie, temperaturka bliska zera. Piję gorącą kawę. Patrzę na resztki szronu na trawie w zacienionych miejscach, na sroki bujające się na siatce, na brzozy, które zrzuciły już liście. Za domem wschodzi słońce, odbija się w oknach sąsiada. Dopijam do końca kawkę. Ten napój i zimno orzeźwiły mnie zupełnie, czuję się jak nowo narodzona. Ostatni rzut oka na poranne widoki. To nic, że muszę jechać do pracy, tłoczyć się w pociągu, deptać brudne chodniki. Za kilkanaście godzin będę z powrotem u siebie. Mam do czego wracać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja odkryłam, że na niebie są piękne gwiazdy :D Boszeeeeeeeee jakie mam piękne niebo nad domem :D :D :D

 

To i inne tego typu to zwykła słoma z butów, ale to przejdzie i leczyć nie trzeba

 

Nie ma co, milutki gość 8) :D

"jestem z miasta, jestem z miasta, to widać, słychać i czuć" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie znaczenie ma to, skąd on jest. Burak to burak.

A'propos buraków - czytałam gdzieś ostatnio artykuł o przyjezdnych z prowincji do W-wy, i były tam wypowiedzi Warszawiaków na temat tych przyjezdnych. Nie wypowiadam się na sam temat, nie ważne, ale rozśmieszyło mnie jedno - (zaznaczam, że sama pochodzę z prowincji i pracuję w W-wie, chociaż mieszkam POD W-wą, więc nie chcę nikogo obrazić) - wiecie jak nazywają te autobusy podmiejskie dowożące ludzi do pracy? BURAKOWOZY. A jak nazywa się pęd do kariery "prowincjuszy"? Wyścig buraków. To mnie naprawdę rozbawiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie znaczenie ma to, skąd on jest. Burak to burak.

A'propos buraków - czytałam gdzieś ostatnio artykuł o przyjezdnych z prowincji do W-wy, i były tam wypowiedzi Warszawiaków na temat tych przyjezdnych. Nie wypowiadam się na sam temat, nie ważne, ale rozśmieszyło mnie jedno - (zaznaczam, że sama pochodzę z prowincji i pracuję w W-wie, chociaż mieszkam POD W-wą, więc nie chcę nikogo obrazić) - wiecie jak nazywają te autobusy podmiejskie dowożące ludzi do pracy? BURAKOWOZY. A jak nazywa się pęd do kariery "prowincjuszy"? Wyścig buraków. To mnie naprawdę rozbawiło.

A wymyślili to starzy Warszawiacy - tacy, którzy już bez mała rok w Warszawie mieszkają - dobrze, że w nowych dowodach osobistych nie ma kartek, bo pewnie musieliby wyrwać tę z napisem "Kozia Wolka Mała" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Burak
A jakie znaczenie ma to, skąd on jest. Burak to burak.

 

i to z doniczki.

 

Jextem szczęśliwy, że jestem burakiem bo mi na wsi nikt nie zamknie poczty o 15 a i d.pa w stringach mi nie zmarźnie w grudniu pijąc poranną kawkę na tarasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie znaczenie ma to, skąd on jest. Burak to burak.

 

i to z doniczki.

 

Jextem szczęśliwy, że jestem burakiem bo mi na wsi nikt nie zamknie poczty o 15 a i d.pa w stringach mi nie zmarźnie w grudniu pijąc poranną kawkę na tarasie.

Ale ci zgnije w bloku na wersalce przed telewizorem. I bardzo dobrze, jednego buraka mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magdzia jakże to blok na wsi, :o powinno być blockhaus. 8)

 

Buraczku drogi to wy tam stringi nosicie, przecież ostatnio reformy wracaja do łask. Znaczy gacie ciepłe, a w nich to można popijać w grudniu poranną kawę na tarasie, zwłaszcza gdy to taras ogrodu zimowego (oczywiście :roll: ). Oczywiście :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość prof. Miodek

Jextem szczęśliwy, że jestem burakiem bo mi na wsi nikt nie zamknie poczty o 15 a i d.pa w stringach mi nie zmarźnie w grudniu pijąc poranną kawkę na tarasie.

Właśnie od kilku minut zastanawia mnie, jak też musi wyglądać sapiterna maiestatica pijąca kawę. I to w stringach :o.

Boli mnie już brzuch od śmiechu :lol:

 

Kroyena, może Pałacu Zimowego ? Rewolucja zjada własne dzieci ? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Profesorze

Chciałem zwrócić uwagę szanownego ciała na fakt nie zamykania poczty na wsi o 15. Znaczyć to może:

po pierwsze primo) Burak łącze do internetu ma za pomocą krosowanej przeąłcznicy ręcznej,

po drugie primo) na wsi źle kury "...pieją, kury pieją nie mają koguta",

po trzecie primo) Poczta Polska uruchomiła nową usługą tzn. poczta na rządanie, ang. post on demand, czy jakoś tak, czym wielką radość uczyniła w domu Buraka,

po zcwarte primo) dobrzę, że tej poczty nie zamykają o 15 bo można listy pisać. No bo "ludzie listy piszą...",

po secundo) na wsi Buraka nie ma poczty,więc nie ma czego zamykać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...