Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kaloryfery stukają i nie dają żyć


barnum

Recommended Posts

Dzień dobry,

Zwracam się z prośbą o pomoc w rozwiązaniu zagadki, która mi uprzykrza życie. Mieszkam w bloku, mamy centralne ogrzewanie. W piwnicy bloku jest wymiennikownia. Kaloryfery oraz zawory w pokojach były wymieniane w mieszkaniu ostatnio 15 lat temu. Są to kaloryfery aluminiowe.

 

Od tamtego czasu nigdy nie było problemów, tymczasem w trakcie ostatniego sezonu grzewczego kaloryfery w pokojach zaczęły stukać jak opętane. W trakcie dnia jest to do przeżycia, ale w nocy sen jest niemożliwy. Stukanie pojawia się falami, które trwają 20min-1h, a dzieje się to kilka(naście) razy na dobę. Raz w jednym, raz w drugim, często jednocześnie.

 

Zauważyłem, że kaloryfery uruchamiają się po tym, gdy sąsiadka mieszkająca na górze odkręca swoje kaloryfery, ale nie wiem czy to jedyna przyczyna i czy zawsze jest to regułą. Z tego co wiem nie przeprowadzała żadnego remontu w ostatnich latach. Są to stuki o różnej głośności i częstotliwości, nie mam pojęcia od czego to zależy, nie umiem zlokalizować źródła. Pode mną jest puste mieszkanie, też nieremontowane.

 

Nagrane próbki umieściłem na YouTube:

Jak dla mnie nie brzmi to jak efekt rozszerzalności cieplnej, co zostało mi zasugerowane, ale może jestem w błędzie. W ostatnim sezonie starałem się problem rozwiązać z administracją wspólnoty, ale bez rezultatów.

 

Nie orientuję się w ogóle w tego typu instalacjach, więc chciałem zapytać, czy ktoś spotkał się z czymś takim albo wie co może być problemem? Co można sprawdzić? Póki co kaloryfery nie pracują i jest spokój, więc mógłbym dokonać jakichś prac konserwacyjnych.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy przez pół wieku byłem palaczem od własnego CO na paliwa stałe, to stukanie zastępowało mi termometr. Nie musiałem fatygować się do kotłowni aby wiedzieć co się dzieje. Ostre hajcowanie (temperartura w górę 3stopnie na minutę - wiem - to zbrodnia na piecu) to było co chwilę pyk, pyk, pyk ... Gdy temperatura spadała (instalacja stygła), to co 10, może 15 stopni było głośnie stuk - jak młoteczkiem modelarskim o rurę stalową. Ty masz glowice termostatyczne w kaloryferach. Pomieszczenie (powietrze w nim ) nagrzało się, głowica zamyka obieg to rury stygną i musi być stuk. Po jakimś czasie głowica otwiera obieg, rusza gorąca woda i musi być pyk, pyk, pyk....

Pierwsze i czwarte nagranie to pyk,pyk,pyk przy szybszym czy wolniejszym nagrzewaniu instalacji - objaw typowy.

 

Praw fizyki pan nie oszukasz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie była jakaś zmiana w kotłowni, przejście na zasilanie z ciepłowni albo wymiana sterownika lub inne ustawienie trybu pracy. Przy sterowaniu pogodowym kocioł czy węzeł cieplny powinien grzać bez przerwy z nie za wysoką temperaturą (zależną od temperatury zewnętrznej), tak że głowice termostatyczne na grzejnikach reagują bardzo słabo i nie zamykają przepływu. Jeżeli jakiś "mądry" nastawił stałą i wysoką temperaturę zasilania, albo za wysoką krzywą grzewczą to układ zaczyna taktować. Źródło grzeje bardzo mocno np. przez godzinę, po tym czasie głowice na większości grzejników w bloku zamykają przepływ i źródło się wyłącza. Grzejniki na przemian są rozgrzewane a potem stygną i tak kilkanaście razy na dobę.

Trzeba to puścić na sterowaniu pogodowym i sensownej krzywej grzewczej, będzie też bardziej ekonomicznie. Zdaje się, że nawet jest prawny wymóg, że takie budynki powinny na sterowaniu pogodowym chodzić przy zasilaniu z ciepłowni, trzeba to przekazać administracji, zarówno o przyczynach (które dla mnie są oczywiste), jak i o obowiązku stosowania pogodówki. Natomiast w przypadku kotłów kondensacyjnych nie ma prawnego wymogu stosowania pogodówki, ale jeżeli administracja tego nie robi powinna być zlinczowana przez lokatorów, bo pogodówka daje istotne oszczędności.

Niech wyślą fachowca, który skonfiguruje sterownik tak jak należy.

Można im pokazać mojego posta, powinni zrozumieć, że wina jest po ich stronie.

Przyczyną na 100% jest zbyt wysoka temperatura zasilania powodująca taktowanie instalacji, ale instalacja zachowuje się prawidłowo i wszystko z nią OK, to nie jest usterka, winny jest idiota, który nie umie ustawić sterownika węzła cieplnego lub kotła. Trzeba przejść na pogodówkę, a jeżeli już taka działa to należy radykalnie obniżyć ustawienia krzywej grzewczej, żeby nie powodowała przegrzewania pomieszczeń i zamykania większości głowic termostatycznych w budynku.

 

Warunki techniczne budynków,

par. 134 pkt. 7

"7. Instalacje ogrzewcze zasilane z sieci ciepłowniczej powinny być sterowane urządzeniem do regulacji dopływu ciepła, działającym automatycznie, odpowiednio do zmian zewnętrznych warunków klimatycznych."

Edytowane przez SzymonKc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Nie orientuję się w ogóle w tego typu instalacjach, więc chciałem zapytać, czy ktoś spotkał się z czymś takim albo wie co może być problemem? Co można sprawdzić? Póki co kaloryfery nie pracują i jest spokój, więc mógłbym dokonać jakichś prac konserwacyjnych.

Pozdrawiam

 

Ja się męczę z dokładnie takim samym przypadkiem - Tobie udało się rozwiązać ten problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...