Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komin systemowy


Recommended Posts

No widzisz. Różni szarlatani próbują nam wmówić, że mając 600-800 stopni we wkładzie kominkowym, czy w kozie, potrafią za pomocą dwóch deflektorów , na odcinku 50 cm wyhamować temperaturę o 500 stopni! Ja 280 stopni osiągam po przejściu przez kanały akumulacyjne. Te na zdjęciu, to magnezyt - posiada podwójną pojemność cieplna w stosunku do zwykłych prostek szamotowych (BS, AS).

 

Magnezyt to ten materiał, co staje się tym lepszym izolatorem, im wyższą ma temperaturę? I pewnie dosyć szybko osiągający temperaturę spalin na styku z rurą?

Niby czemu miałby lepiej wychłodzić dym, niż powietrze o temperaturze dwudziestu kilku stopni swobodnie owiewające rurę stalową?

 

Tu ciekawostka, jak na temperaturę powierzchni rury wpływa wentylatorek kominkowy napędzany peltierem.

 

attachment.php?attachmentid=458651

 

Mitologia taka jak ta, że wełna jest niepalna....Zdrowia życzę! :cool:

 

Płynna lawa dowodzi, że skała jest palna? Topienie to nie to samo, co palenie.

flirwentylator.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 91
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

A czy ona się zapaliła czy stopiła? Bo mi wygląda na stopienie. Ale gdybyś mi nie wierzył to zrób doświadczenie z wełna i wrzuć zwitek wełny do pieca i opal w nim nawet kilka godzin, ciekawe czy wełna się spali.
Oczywiście że wełna jest niepalna, ale w czystej postaci. Niestety to pył. Do nas dociera jako produkt, w postaci np płyt. Do tego jest potrzebne palne (i toksyczne) lepiszcze. To ono się pali. Ale produkt określa się jako niepalny. To niestety tylko półprawda. Z pieca nie wyjmujesz już tego samego materiału....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, niewiele zrozumiałeś...

 

Jestem tego samego zdania co Kazien.

Jeżeli jest coś palnego to to się pali i mało co po nim pozostaje po spaleniu. Spróbuj zapalić wełnę, życzę powodzenia.

Od niepamiętnych czasów każdy wie że wełna należy do produktów niepalnych a Ty chcesz to obalić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tego samego zdania co Kazien.

Jeżeli jest coś palnego to to się pali i mało co po nim pozostaje po spaleniu. Spróbuj zapalić wełnę, życzę powodzenia.

Od niepamiętnych czasów każdy wie że wełna należy do produktów niepalnych a Ty chcesz to obalić.

Możliwe że złapałeś mnie za słówko...Ale już się przyzwyczaiłem, że cokolwiek napiszę, będziesz szukał w tym dziury, a nie przekazu...Poza tym zboczyłem z tematu. Po tym co widziałem, nigdy nie polecę komina z rur szamotowych do kominka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiej definicji niepalności używasz?
Wiesz....producenci pianki też mają swoją definicję niepalności. Jest też pojęcie ogniotrwałości, niezwykle często mylone z odpornością na ogień. Ja mówię o tym co widzę na budowach, a nie z pozycji teoretyka forumowego - choćby najwybitniejszego. Tzw teoretyka internetowego, zwykle przytaczającego uczone materiały...też z internetu. Potem mamy kominy uszczelniane "pianką odporną na ogień", kominy obudowane blachą kładzioną na płycie OSB, spękane przyłącza kominów systemowych - część z wadliwego montażu, ale druga część od szoków termicznych. Wielu mój przekaz zrozumiało, mądry skorzysta....Wielu jeszcze zmądrzeje po czasie...Byle przeżyli....Wełna kominkowa ma na kartonie napis "max stosowania 580 stopni". Kiedyś ta sama wełna miała 750, potem zeszli do 650, a teraz 580. A prawda z placów budowy jest taka, że jak nie zastosujesz się do prawideł montażu (instrukcja), przy 250 stopniach zaczyna się przypalać lepiszcze i capi. Do końca swoich dni...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz....

 

Ciągle nie wiem, co nazywasz niepalnością. Jedynie nabrałem podejrzeń, że wycofujesz się z "niepalności" i przechodzisz na odporność na wysoką temperaturę. Ale ta na zewnętrznej powierzchni rur kominowych 200* przekroczy pewnie w czasie pożaru sadzy.

Czy może zmieniasz temat z komina na obudowę kominka, żeby jakoś wybrnąć z napisanych bzdur?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle nie wiem, co nazywasz niepalnością. Jedynie nabrałem podejrzeń, że wycofujesz się z "niepalności" i przechodzisz na odporność na wysoką temperaturę. Ale ta na zewnętrznej powierzchni rur kominowych 200* przekroczy pewnie w czasie pożaru sadzy.

Czy może zmieniasz temat z komina na obudowę kominka, żeby jakoś wybrnąć z napisanych bzdur?

200 o C przekroczy przy pożarze sadzy? A o przekroczonych 1200 słyszałeś?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy czasami szamot a ceramika to nie są dwa różne materiały?

Gdyby tak było tak to usilnie opisujesz że komi y systemowe są "be" to wszystkie firmy za[przestały by produkcji bo reklamacje by je zjadły.

1.Działy reklamacji mają doskonałych prawników. Większość reklamacji odrzucają online bez oglądania przypadku "z winy użytkownika". 2.Znakomita większość klientów nie wie, że ma pęknięte rury. 3.Nie ma informacji zwrotnej od klientów do hurtowni opanowanych przez producenta. Tam najlepszym doradcą kominowym jest pan wystawiający fakturę za całość zakupionego towaru na budowę.4.Większość ludzi nie ma tyle cierpliwości co ja, do internetowej przepychanki z forumowymi teoretykami....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, nie teoretykami bo ktoś kto tu się wypowiada ma jakieś za sobą doświadczenia praktyczne a że one się różnią, no cóż nic na to nie poradzimy.
Każdy z nas wygłasza tu swoje teorie. Różne: prawdziwe, wydumane, prawdopodobne...Ale skoro o doświadczeniu piszesz, jakie są Twoje? Bo ja średnio mam wgląd w 4 - 6 kominów miesięcznie. Wśród nich jest średnio jeden, dwa - systemowy ceramiczny do rozbiórki. Czasem kilkuletni z popękaną ceramiką, czasem nowy nie nadający się do eksploatacji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ja średnio mam wgląd w 4 - 6 kominów miesięcznie. Wśród nich jest średnio jeden, dwa - systemowy ceramiczny do rozbiórki. Czasem kilkuletni z popękaną ceramiką, czasem nowy nie nadający się do eksploatacji.

 

I jak przychodzi do dyskusji, to nie potrafisz wrzucić żadnej fotki dowodzącej tezy o tandetności kominów systemowych tylko wrzucasz fotki błędów wykonawczych. Tak jak tutaj:

https://forum.muratordom.pl/showthread.php?375683-Komin-systemowy&p=8117489&viewfull=1#post8117489

 

To wwygoglane, czy Twoje zdjęcie?

 

Przedstaw argumenty, dowody że komin systemowy, zamontowany zgodnie z instrukcją (warto pogooglać najpierw typowe błedy wykonawcze) się rozsypał.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy z nas wygłasza tu swoje teorie. Różne: prawdziwe, wydumane, prawdopodobne...Ale skoro o doświadczeniu piszesz, jakie są Twoje? Bo ja średnio mam wgląd w 4 - 6 kominów miesięcznie. Wśród nich jest średnio jeden, dwa - systemowy ceramiczny do rozbiórki. Czasem kilkuletni z popękaną ceramiką, czasem nowy nie nadający się do eksploatacji.

 

Wiesz, ja tez mogę napisać że w ciągu miesiąca diagnozuje 20 kominów i żaden nie zagraża bezpieczeństwu a pracuje 40 lat w zawodzie.

Tak możemy się tu licytować bez końca.

Najlepszym odzwierciedleniem sytuacji jeżeli chodzi o awaryjność jest rzeczywistość która nie wygląda tak czarno jak ja opisujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...