ponury63 17.12.2004 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 A co powiecie , kiedy Wasze dziecię przedstawi Wam płeć równą sobie i powie.." poznajcie , to jest mój mąż / żona " ??? [...] Batem go, czy do czubków na terapię ? Leczenie choroby ( hehehe) czy tuszowanie wstydu przed resztą świata ? Albo u dyrygenta orkiestry [kameralnej, dajmy na to ] dorastające dziecię uprze się na słuchanie death metalu ? I szlag trafi geny muzyki wyższej ? Zabić ? Tolerancja ma niejeden wymiar. Jeśli córka lesbijka dojrzeje do decyzji uruchomienia macierzyńskich potrzeb , to co powiecie ?? Kobiecie NIKT nie zabroni mieć dziecka, jeśli tylko zechce go mieć. Cóż wtedy ? Odebrać ? I do domu dziecka na najważniejsze dla człowieka lata 1-4, dopóki machina adpopcyjna nie znajdzie chętnych na dziecko ? Normalnych hetero, a nie "zboczków" ? Może jeszcze dalej: przychodzi Kazio do seksuologa: Miecio mnie już nie pociąga, co robić? I darmowe leczenie, coś na potencję. Pewnie powinien u seksuologa ściemniać i mówić, że obiektem westchnień jest Miecia. Było by po bożemu. No, i "darmowe" leczenie uzasadnione. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 17.12.2004 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 O, tu została poruszona dość ważna sprawa. W parach homoseksualnych jedna osoba "odgrywa" rolę męską, druga żeńską. I ta męska nie ubiera się w delikatne łaszki i maluje oko. Moze to byc wielki bysior, napakowany na silowni i równie agresywny jak pospolite dresy. No chyba, ze nie mam racji, i oni wymieniają się rolami, np, co miesiąc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 17.12.2004 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Idę dalej .. mordercy,zboczeńcy,transwestyci, pedofile nie ważne, liczą się chęci Zacznij odróżniać patologie od odmiennych orientacji seksualnych. Sam sobie zaprzeczasz.Jakie dobre chęci mogą mieć podane przez Ciebie osoby? Czyli nadal stoisz na strazy zdania, że homoseksualista nigdy nie jest agresywny. Wg mnie to jest mylne twierdzenie bo to nie są ludzie wykastrowani u których agresja nie wystepuje lub jest w stopniu minumalnym. Równie dobrze możesz dostać wycisk od bandy podpitych homosekualistów którzy nie dość, że przyleją Ci fangę, kalną kopa a'la karate, włozą nóż pod żebro to jeszcze Cie ... w pupe... Czyli są tacy sami jak hetero? To dlaczego odmawiać im takich samych praw i przywilejów? Sam się chłopie zakręciłeś Kończę.Muszę się brać do roboty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 17.12.2004 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Czy ty wiesz na czym polega homoseksualizm? Wnioskuję, że nie czytasz dokładnie wszystkich postów od początku. Bądź łaskaw przeczytać naszą (moją i pattaya) wymianę zdań. Zrozumiesz, że nie dyskutujemy nad okresleniem definicji homoseksualizmu, ale nad zasadnością twierdzenia, iż wśród homoseksualistów nie występuje agresja.. Zacytuje : "Wnioskuję, że nie czytasz dokładnie wszystkich postów od początku." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 17.12.2004 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 wg co ty? Nie jesteś świadom w jak tolerancyjnym kraju żyjesz? Jeden z największych pracodawców poza służbami w tym kraju ma nową politykę kadrową - żeby femele'i nie przyjmować. A ty cos o braku preferencji przy 30% bezrobociu klikasz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxymov 17.12.2004 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Nie uważam za chorobę, ale też nie uważam za coś co należałoby promować. Rozumiem, że należy być tolerancyjnym, w społeczeństwie występuje wiele różnych zjawisk i każdy ma prawo być takim jakim jest. Uważam, że np. odmowa przyjęcia do pracy ze względu na orientację seksualną byłaby dyskryminacją. Ale tak się akurat składa, że małżeństwo i rodzina jest to pewien model społeczny, rodzenie dzieci jest nieodłącznie związane z seksem. Po zastanowieniu przyznaję, że właściwie można by zalegalizować małżeństwo rozumiane jako wspólne życie, wspólne gospodarstwo domowe itd. ale wtedy można by się zastanawiać np. : dlaczego nie zalegalizować wielożeństwa? Ale adopcja to już stanowczo przesada. No to się dogadaliśmy Na chwilę obecną nie mają możliwości założenia pełnoprawnej rodziny. Jak napisałem wyżej też nie popieram na obecnym etapie adpocji. Dyskusje w sejmie dotyczą właśnie problemu braku możliwości prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego przez parytej samej płci a nie możliwości adopcyjnych. I w tym tkwi cały problem, że osoby najbardziej sprzeciwiające się temu nie znają meritum i tylko powtarzają bezmyślnie hasła zasłyszane na ulicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wg 17.12.2004 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Nie wiem czy zauważyłeś tryb warunkowy moich wypowiedzi (to do Kroyena). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 17.12.2004 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 M@riusz statystycznie to u nich też zupa za słona, jeno u nich populacja mniejsza i zwykle pod krawatem stąd mniej awanturująca się jest przez co zapewne pastwią sie nad sobą psychicznie, a to też niezły czad. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 17.12.2004 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Zacznij odróżniać patologie od odmiennych orientacji seksualnych. Sam sobie zaprzeczasz.Jakie dobre chęci mogą mieć podane przez Ciebie osoby? Szkoda, że nie odczytałes złościlości Dla Ciebie fakt, że ktoś jest homo czy hetero być może nie stanowi problemu, ale są ludzie którzy mogą sądzić inaczej. Równie dobrze morderca czy transwestyta powie, że on chce dla dziecka dobrze. Uwierzysz mu? Homoseksualistom też pewnie wielu nie uwierzy. Czyli są tacy sami jak hetero? To dlaczego odmawiać im takich samych praw i przywilejów?Sam się chłopie zakręciłeś Kończę.Muszę się brać do roboty. Jako ludzie oczywiście, natomiast jako MODEL rodziny jak najbardziej NIE - czy się zakręciłem ? Chyba od pierwszego posta tak twierdzę ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxymov 17.12.2004 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 O, tu została poruszona dość ważna sprawa. W parach homoseksualnych jedna osoba "odgrywa" rolę męską, druga żeńską. I ta męska nie ubiera się w delikatne łaszki i maluje oko. Moze to byc wielki bysior, napakowany na silowni i równie agresywny jak pospolite dresy. No chyba, ze nie mam racji, i oni wymieniają się rolami, np, co miesiąc Kolejny stereotyp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 17.12.2004 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Wielkim bysiorom homo mówimy stanowcze NIE !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 17.12.2004 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Kolejny stereotyp stereotyp ? A jak wytłumaczysz adoptowanemu dziecku kto jest dla niego mamą a kto tatusiem ? Powiesz, że obydwaj są dla niego tatusiami ? To ma być zdrowy polski model rodziny? Raczysz żartować. A co z uświadomieniem seksualnym takiego dziecka. Jaki model będa wpajac takiemu dzieciakowi pary seksualne? K+M czy może M+M ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 17.12.2004 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 W adopcji nie widzę trybu warunkowego. Więc lepiej żeby dziecko miało spierdolone dzieciństwo, samo się kołysało zamiast kołysanek, opóźniony start w Domu Dziecka, nie trafiło do wylęgarni magistrów jeno przy 18 dostała cińką kopertę od Skarbu Państwa. Niz miałoby się wychować w zrównoważonej, ciepłej (w ciepłym tego słowa znaczeniu) rodzinie homo. Reasumując: Najzwyklejsze psioogrodnictwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trach 17.12.2004 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Trochę czasu mi zajęło napisanie tego, co poniżej, więc nie jest to odpowiedź na ostatnie posty Mariusza, maxymowa, kroyeny, pattay'i i wg. Ja też nie jestem za legalizacją związków homoseksualnych, a już co do prawa do adopcji itp. bzdur to już nie będę marnował waszego i swojego czasu bo w poprzednich odpowiedziach temat został chyba wyczerpany. Co do samego homoseksualizmu - to, że duża część populacji ODCZUWA w pewnym wieku takie CIĄGOTY (chęci, skłonności) i przejawia ZAINTERESOWANIE osobnikami własnej płci w kontekście przyjemności seksualnej - to prawda. Tylko co z tego? Jeszcze większa część populacji (zwłaszcza męskiej: wzrokowcy) odczuwa ciągoty i przejawia zainteresowanie podglądaniem płci przeciwnej, pornografią itp. aż do współżycia, kiedy jeszcze jest ze względu na wiek niezdolna do odpowiedzialnych działań w tej dziedzinie. Bardzo duża część populacji odczuwa skłonność do alkoholu i papierosów w bardzo młodym wieku. Ba - dzieci w wieku poniemowlęcym przejawiają np. ogromne ciągoty i zainteresowanie ogniem, pchają łapki do wrzątku i łapią za wszelkie obracające się kółka i trybiki. Coraz większa część populacji odczuwa ciągoty do narkotyków i to twardych, ewidentnie szkodliwych w każdym wieku. Bardzo duża część chłopaków fascynuje się materiałami wybuchowymi, roztrzaskiwaniem samochodów przez kaskaderów i strzelaniem do "wrogów" z rozlicznej broni. Większość odczuwa ciągoty żeby spróbować przypalania much, nadmuchiwania żab albo wyobraża sobie jak kroi "wroga" na plasterki. Nie macie pojęcia jak duża część populacji lubi bawić się z własną lub płatną partnerką w seks z elementami torturowania, wiązania, chłostania itp, za pełną zgodą obu stron. Wskaźniki popularności stron internetowych na których można oglądać zaaranżowane przez różnych fotografów sceny ukrzyżowania czy wbijania na pal nagich kobiet są na samym topie. Rozumiecie, do czego zmierzam? Po pierwsze: to, że ktoś sam z siebie ODCZUWA do czegoś CIĄGOTY albo przejawia ZAINTERESOWANIE to za mało, żeby uznać to za naturalną potrzebę i zalegalizować (jak się to ostatnio na fali ogólnej tolerancji robi). Na tym właśnie polega bycie człowiekiem myślącym (Homo sapiens), że się umie rozpoznać co w życiu warto i powinno się robić, a co jest tylko zachcianką czy ciągotą, i na tym polega bycie cywilizowanym a nie dzikusem, że się samym sobą umie pokierować i zrezygnować z pewnych zachowań, nawet jeśli to kosztuje. Problemem jest to, że nie chcemy przyjrzeć się z bliska swoim zachciankom i nie chcemy z nich rezygnować. Po drugie: a). co najlepiej widać na przykładzie dzieci - zetknąwszy się po raz pierwszy z jakąś ciągotą, zachcianką, pokusą, nie posiadamy z reguły dość ani rozsądku aby ją obiektywnie ocenić (emocje przysłaniają trzeźwy osąd) ani siły woli, żeby się jej przeciwstawić, b). pozwalanie sobie na to, co stanowi pokusę, powoduje coraz większą trudność odmówienia jej sobie następnym razem (stopniowe uzależnienie),c). i odwrotnie - każdy sukces w walce z pokusą (odmówiony sobie papieros / kieliszek / film pornograficzny, każda solidnie odrobiona praca domowa chociaż się nie chce) wzmacnia naszą wolę. Czy ktokolwiek z Was uczyłby swoje dzieci że lepsze jest uleganie temu co "mi się" chce albo "mi się" nie chce, zamiast umiejętności panowania nad sobą ? Np. zabrałby dzieci na obóz i uczyłby ich nie stawiania sobie wymagań, jęczenia, że w namiocie niewygodnie, że woda w strumieniu zimna, że jedzenie niesmaczne, że nie ma telewizora i w ogóle to lepiej idźmy do wesołego miasteczka a nie w góry - zamiast uczenia ich jak opanowywać swoją senność, głód, przełamywać zmęczenie, przezwyciężać zachcianki, osiągać trudny cel wbrew przeciwnościom? Chyba nikt nie ma wątpliwości, co daje większą satysfakcję i co jest naprawdę ważną umiejętnością życiową: czy bycie zahartowanym, czy unikanie wysiłku i trudności? Więc od siebie też tego samego chyba warto wymagać... Po trzecie wreszcie: chyba nie ulega wątpliwości, że jest korzystne tak ukształtować prawo, żeby chroniło nas przed wpadaniem w uzależnienia, a nie mówić: pozwalajmy na wszystko, niech każdy jak dorośnie sam sobie wybierze. Prawo stanowione przecież nie jest idealne i ulega zmianom zarówno na lepsze, sensowniejsze, pod wpływem uwzględnienia przez prawodawcę dotychczasowych doświadczeń, jak i na gorsze jeśli prawodawca sam ulega swoim słabościom albo różnym naciskom politycznym. To, że w różnych państwach małżeństwa homo, klonowanie czy aborcja tu są dozwolone a tam zabronione, albo raz są legalne a raz nie, nie oznacza że ona są raz dobre a raz złe, tylko że albo nie umiemy tego jednoznacznie stwierdzić albo że wcale nie szukamy prawdy tylko usprawiedliwienia dla działań, z których po prostu nie chcemy rezygnować, niezależnie od ich niesprawiedliwości lub szkodliwości. W tym kontekście to, że WHO skreśliła homoseksualizm z listy chorób nic nie oznacza; wiadomo że cały ONZ czuje się zagrożony, zlekceważony przez Busha, itd., i dlatego większość działań podejmuje pod publiczkę (przez co zresztą traci do reszty autorytet). Po czwarte: czy naprawdę nie widzicie ŻADNEJ różnicy między matką a ojcem? Czy coś takiego jak pierwiastek kobiecości, delikatności, wrażliwości, czułości, empatii, tego wszystkiego co kobieta-żona-matka daje mężowi i dzieciom, a czego nie może dać im ojciec, bo on musi być twardy i konkretny, czy to naprawdę dzieciom nie jest ani trochę potrzebne? Gdzie syn mający dwóch ojców znajdzie to ciepło? Od kogo syn dwóch matek nauczy się kim ma być? Albo córka dwóch ojców? Sorry: Jeżeli naprawdę w to wierzycie, że z takich rodzin wyrosłyby normalne, zdolne do prawidłowych zachowań wcale nie tylko w sferze seksualnej, dzieci, a lekcja "uświadamiająca" w szkole zastąpi im wychowanie w rodzinie i zapewni prawidłowe, szczęśliwe życie płciowe, to będziecie w stanie uwierzyć we wszystko. Celowo pomijam argument, który jest istotny tylko dla osób wierzących, tzn. ten, który cytuje Uller: jeśli Bóg sam nas ostrzega że to jest droga donikąd, więc jeśli Mu wierzę, to nie ma się nad czym zastanawiać. Moim zdaniem, choć ja akurat jestem wierzący, poprzednie argumenty są zupełnie wystarczające, a ten argument nie powinien być przedkładany osobom niewierzącym (a takimi są przecież zwolennicy legalizacji związków homoseksualnych). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 17.12.2004 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 M@riusz a pedziom i lesbom to wara od wolnego talerza przy Wilii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 17.12.2004 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Bo to wiecie te wredne homo to nie pracują, a by emeryturę chciały. Nie udawaj bo doskonale zdajesz sobie sprawę z tego że system emerytalny jest taki że ty w składce ZUS finansujesz emeryturę dla swoich rodziców a twoje dzieci będą finansować tobie. Jak ludziska bedą tylko sobie fikać bezproduktywnie to wszysko diabli wezmą. A takie homo sam chyba przyznasz że nie rokują w tym względzie. Owszem możnaby powiedzieć że wtedy tylko małżeństwom z dziećmi się należy. Póki co widać państwo ma nadzieję że jak jest dwoje to jednak coś z tego będzie. No ale kto wie czy tak kiedyś nie będzie że tylko za efekty będą bonusy. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 17.12.2004 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Kroyena : masz rację, cudowny jest widok dwóch całujących się tatusiów, przytulających się, kochanjących się, sielanka. Wprost idealny wzorzec zdrowej polskiej rodziny Niektórzy twierdzą, że marycha nie uzależnia i jest dobra dla zdrowotności. Uwierzmy im, zalegalizujmy maryche ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 17.12.2004 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 No dobra jeszcze jedno zdanie.Czyli jest tak:-Panie,co pan myślisz o chorych na AIDS?-O biedni,biedni ludzie.Trzeba im pomagać.Wszyscy powinniśmy im pomóc.Itp.itd. ........-A chciałby pan żeby zamieszkali w pana bloku?-No coś pan ,zwariował?W życiu!-No a gdy pracował z panem chory?-Nigdy!Zwalniam się z pracy.-A pozwoliłby pan na to żeby ich dziecko chodziło do klasy z pana dzieckiem.-Absolutnie nie! To taka polska odmiana tolerancji.Na odległość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 17.12.2004 11:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 M@riusz a pedziom i lesbom to wara od wolnego talerza przy Wilii. Czuje się urażony, sam domysl się czemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 17.12.2004 11:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 M@riusz a ja widzem inny: Wprost idealny wzorzec zdrowej polskiej rodziny 40% z obdukcjami. Nigdy takiego nie widziałeś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.