pepexy 11.10.2022 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2022 Dzień dobry, Posiadam wymiennik Biawar W-E 100.7 A. Użytkuję go 10 lat i postanowiłem wymienić anodę. Zamówiłem nową magnezową w serwisie Biawara i wszystko udało się wymienić (właściwie wyjąć szczątki starej ), ale pojawiła się jedna wątpliwość. Stara anoda miała gniazdo na podłączenie kabelka – zapewne uziemienia. W to gniazdo wsadzało się kabelek i dokręcało małą śrubką. Nowa anoda nie ma takiego gniazda – można powiedzieć, że na jej końcu jest właściwa śruba, którą się wkręca całą anodę i tyle. Dzwoniłem na serwis, gdzie powiedziano mi, że to inny typ anody, która nie potrzebuje tego kabelka i tak naprawdę on jest tylko po to, aby można było łatwo sprawdzić stan anody bez jej wyjmowania. Ja natomiast mam wątpliwości, czy anoda będzie działać – wyczytałem w instrukcji wymiennika, że brak podłączenia uziemienia powoduje brak ochrony zbiornika. Ta nowa anoda ma oznaczenie 21822 i została dobrana przez serwis na podstawie oznaczenia wymiennika. Czy to uziemienie jest konieczne? Czy próbować podłączyć ten kabelek do anody (nie wiem – jakoś przykleić, czy przywiązać, czy coś)? Czy może spróbować zamówić nową anodę z tym gniazdem na uziemienie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CityMatic 11.10.2022 10:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2022 Trudno jest jednoznacznie stwierdzić jaki cel mają niektórzy producenci, zapewne kilka tysięcy męskich końcówek miedzianych to dla producenta jakiś koszt i brak argumentacji nieumieszczania jej w poprzednim miejscu też ma swój sens.Ogólnie cały zbiornik w tym elektroda magnezowa powinna być na "potencjale" ziemi. Być może z biegiem lat ktoś doszedł do wniosku, że i tak zbiornik jest uziemiony poprzez instalację wodną, czy elektryczną grzałki więc dodatkowe poprawienie połączenia gwintu elektrody ze zbiornikiem jest zbędne. Napiszę z własnego doświadczenia - powinno być gdyż pełne połączenie galwaniczne poprzez gwint(obudowę) elektrody ze zbiornikiem nie zawsze jest zapewnione.Jeśli nie będzie tego połączenia również nic się nie stanie, ale może być sytuacja , że zbiornik nie będzie przez nią chroniony przed korozją. Spotkałem się tylko raz z sytuacją , gdzie zbiornik zabezpieczony w ten sposób w którym elektroda była nienaruszona, a nie była wymieniana przez blisko 20 lat. Uszczelnienie wykonane było na pakuły i sławetną farbę "minię". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pepexy 11.10.2022 15:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2022 Napiszę z własnego doświadczenia - powinno być gdyż pełne połączenie galwaniczne poprzez gwint(obudowę) elektrody ze zbiornikiem nie zawsze jest zapewnione. Jeśli nie będzie tego połączenia również nic się nie stanie, ale może być sytuacja , że zbiornik nie będzie przez nią chroniony przed korozją. Spotkałem się tylko raz z sytuacją , gdzie zbiornik zabezpieczony w ten sposób w którym elektroda była nienaruszona, a nie była wymieniana przez blisko 20 lat. Uszczelnienie wykonane było na pakuły i sławetną farbę "minię". Gwint w zasobniku już nie taki czysty jak na początku i pewnie nie przewodzi już tak dobrze, a co więcej była dana pakuła przez hydraulika. Tak więc musze to jakoś podłączyć, tylko jeszcze nie wiem, jak - może jakieś lutowanie, czy klej na gorąco. Nie mam pomysłu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CityMatic 11.10.2022 15:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2022 Raczej nic się do tego nie przyklei aby było trwałe i do tego przewodzące. To po prostu się wierci i przykręca albo zgrzewa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michcio0711 26.10.2022 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2022 Potencjał ziemi nie ma tu żadnego znaczenia, chodzi o zapewnienie ciągłości elektrycznej między anodą a obudową zbiornika. Jeśli anoda jest elektrycznie połączona z nakrętką, a ta nakrętka ma dobre połączenie elektryczne przez gwint z króćcem zbiornika, to kabelek nie jest potrzebny.Wadą takiego rozwiązania jest to, że nie można sobie anody chwilowo odpiąć od zbiornika i podłączyć amperomierza w celu pomiaru płynącego prądu i oceny stanu anody - trzeba ją wyjmować i oceniać wizualnie. Przy anodzie z kabelkiem sama anoda teoretycznie powinna być odizolowana od korka i mieć połączenie jedynie z kabelkiem, który podłącza się do obudowy zbiornika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.