boconek03 09.01.2023 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2023 (edytowane) Dzień dobry,kto uzupełnia Punkt 4.3 w dzienniku budowy? „Zgodność rzeczywistych warunków geotechnicznych w wykopach z ich opisem w dokumentacji projektu stwierdził XY” Ma to być geolog z uprawnienimi czy może to być kierownik budowy? i drugie pytanie kto wypełnia rubrykę 4.4 „zgodność założenia fundamentów z ich położeniem uprzednio wyznaczonym na gruncie stwierdził XY” Edytowane 9 Stycznia 2023 przez boconek03 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 10.01.2023 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2023 Ad 2 tylko geodeta może stwierdzić/zmierzyć XY i porównać z projektem gdy ma wspólrzędne granic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boconek03 10.01.2023 17:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2023 Wystarczy inwentaryzacja na mapie czy trzeba to uzupełniać? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 12.01.2023 15:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2023 Na szkicu zamieszczam wspólrzędne przecięcia osi fundamentu lub ścian parteru, jeden egzemplarz dla inwestora a drugi z jego autografem zostaje dla mnie. Więc dowolny geodeta mierzy narożniki budynku i może stwierdzić czy poprawnie jest wybudowany. Lub nawet można przeliczyć z PZT. Wydawanie mapy nie jest niezbędne, mapa to tylko obrazek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boconek03 12.01.2023 20:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2023 Wiem co to jest mapa i jak powstaje. Pytanie było czy potrzeba uzupełniać to w DB. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 12.01.2023 23:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2023 Obowiazku nie ma, lecz jeśli ktoś sprawdza to lepiej wykonać wpis a sprawdzać warto. Kiedyś już opisałem: Szczere pole, duża działka ponad 1 ha, budowa skomplikowanej parterówki (rozbudowana bryła, osi od groma i ciut, ciut) więc ławice wydglądały prawie jak płot wokół budowy. Inwestor nalegał aby wytyczyć na raz, choc tłumaczyłem że lepiej na dwa razy - palikami zarys do odhumusowania a jak odjedzie koparka, to ławice i osie na ławice. Inwestor się uparł - "a bo nie przyjedziecie drugi raz, itd" i takie tam. Rzecz nie była w cenie (była godziwa, zapłacone z góry) , no własciwie nie wiem o co szło. Może chciał komuś pokazać zaawansowanie prac? Obiecałem że zajrzymy na drugi dzień bo i tak było nam po drodze. Wytyczyliśmy, XYH w rejestratorze. Zajeżdżamy na drugi dzień z rańca, humus wybrany i wysypany na zewnątrz ławic, ławice "stoją jak stały", no oczy w słup. Ale zasada ograniczonego zaufania obowiązuje (ufaj i sprawdzaj), więc instrument na stanowisko (było na wielkim starym graniczniku), i zmierzone, lustro na gwoździki, czytamy... Tu dwa cm w jedną stronę, tam trzy czy pięć w drugą stronę, no wszystkie XY trochę się bujają. Acha i H nie pasi nawet po kilkanaście cm. Tak na wszystkich czterech bokach. Na kopii szkicu wypisałem różnice Niebawem przyjeżdża koparkowy coś dogłaskać, pytam jak mu sie udało tak zgrabnie wysypac humus bez uszkodzenia ławic? Jego odpowiedź: Nie było problemu, wyjeliśmy ławice z jedej strony, wysypaliśmy humus, wbiliśmy "tak w te same miejsca identycznie" i kazdej strony tak samo. No to patrz na szkic, jak wygląda wasze "identycznie w te same miejsca". Teraz to on oczy w słup, bo nie sądził że się wyda. A tak fajny myk wymyślił. Więc on podobijał ławice, my wytyczyliśmy powtórnie, druty, kontrola przekątnych - akurat majster przyjechał i przekątne zobaczył na żywca. Powiedziałem że na tym etapie nauka jest mało kosztowna, gorzej gdyby to wyszło dopiero na ścianach. Rozstaliśmy sie w zgodzie, zrozumieli że geodezja to nie tylko sztuka mierzenia, lecz nade wszystko sztuka szukania błedów - własnych i cudzych. Była też prosta budowa, wytyczone cztery osie, ławice daleko od wykopu czyli na raz, papiery, gotówka i bye, bye. Kwity (FV) na e-mail. Za jakiś czas telefon aby koniecznie przyjechać bo...., no koniecznie, nagła sprawa. Podjeżdżamy na plac budowy i juz widzę że kicha. Było tyczone kilka metrów od ulicy a fundamenty są chyba z dziesięć metrów. ???? Inwestor wymyślił, że odsunie sie od ulicy ,bo zapomniał przy rozmowach z architektem. Majster dostał polecenie, prostokat odsunąc to proste jak budowa cepa. Lecz wpadła kontrola na budowę (szczegółow nie pamietam, dawno to było), było wielkie: Ooooo! A co my tu widziem? Potem już szybko: PINB, decyzja o cofnięciu itd. Koniec końców ustalono że niezbędne jest nowe PnB czyli od nowa mdcproj, projekt . Dla nas nowa robota a budowa chyba prawie rok w plecy. Tak się kończą nierozważne decyzje inwestora. Teraz takie tematy są raczej rzadkościa ale zdarzają się, szczególnie w gęstej zabudowie gdzie jest walka o każdy promyk słońca. Samo życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.