Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Remonty mieszkań w budynku wpisanego do rejestru zabytków w praktyce


morfi717

Recommended Posts

Cześć. Teoria mówi o wymaganej zgodzie konserwatora zabytków na remonty lokali wewnątrz budynku, wpisanego do rejestru zabytków (tj. rejestru zabytków, a nie tylko gminnej ewidencji zabytków lub obszaru zabytków). Różne artykuły na losowych stronach piszą tylko o teorii, a zakładając ten wątek chciałem zapytać o historie z życia wzięte.

 

Czy ktoś z Was mógłby podzielić się doświadczeniami jak u niego to wyglądało? Czy było lekko/ciężko? Wystarczyło po prostu złożyć projekt, konserwator dał pieczątkę i nie było przepychanek, czy wręcz odwrotnie? Jeżeli były, to o co się rozchodziło? O układ ścian działowych? Podłogi? Okna? Ornamenty i sztukaterie na ścianach/suficie? Polichromie pod farbami? A może trzeba było "negocjować", tj. "możesz pan zrobić remont ale X i Y musi zostać".

 

Ciekaw jestem jak to wyglądało :eek:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam miasteczko, centrum wpisane jako strefa ochrony konserwatorskiej. Nowi inwestorzy są ćwiczeni - bo kształt bryłu, dach, okna bla,bla,bla. Mieszkańcy starych budynków po wykupieniu mieszkań, wy....li stare skrzynkowe okna (każde skrzydło to dwie szyby czyli jeden szpros, werandy duze okna - 2 na 4 szyby itd. ) walą wielkie okna pcv i niczym się nie pitolą w tańcu. Nikt nie patrzy, chociaz to przy głównej ulicy czyli widać z autobusu, auta czy dorożki. Dopóki sąsiedzi się nie pokłócą to jest OK. Martwe przepisy, do czasu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
Cześć. Teoria mówi o wymaganej zgodzie konserwatora zabytków na remonty lokali wewnątrz budynku, wpisanego do rejestru zabytków (tj. rejestru zabytków, a nie tylko gminnej ewidencji zabytków lub obszaru zabytków). Różne artykuły na losowych stronach piszą tylko o teorii, a zakładając ten wątek chciałem zapytać o historie z życia wzięte.

 

Czy ktoś z Was mógłby podzielić się doświadczeniami jak u niego to wyglądało? Czy było lekko/ciężko? Wystarczyło po prostu złożyć projekt, konserwator dał pieczątkę i nie było przepychanek, czy wręcz odwrotnie? Jeżeli były, to o co się rozchodziło? O układ ścian działowych? Podłogi? Okna? Ornamenty i sztukaterie na ścianach/suficie? Polichromie pod farbami? A może trzeba było "negocjować", tj. "możesz pan zrobić remont ale X i Y musi zostać".

 

Ciekaw jestem jak to wyglądało :eek:

 

z życia: to wszystko zależy od Konserwatora !

Niektórzy podchodzą do tematu " ortodoksyjnie ", gdzie zmiana np. kolorystyki ogrodzenia może być " obcym wtrętem " ( jak usłyszałem od jednego z Konserwatorów ).

W innym przypadku Konserwatorzy potrafią podchodzić bardziej elastycznie do danego, konkretnego tematu np. budynku, który ulegałby przebudowie np. w postaci zmian elewacji, gdzie ( wg uzgodnień ) są istotne elementy budynku do zachowania, które niosą w sobie wartość historyczną, a pozostałe ( projektowane ) w żaden sposób im nie przeszkadzają. Tak więc wszystko zależy od człowieka, od Konserwatora, danego budynku, czy też obszaru chronionego oraz zarówno jego świadomości, jak i świadomości Inwestora dot. możliwych zmian w budynku, czy danym obszarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...