Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dzwonił do mnie własnie znajomy, który jest na podobnym etapie budowy (stan surowy zamknięty).

Z powodu problemów z ociepleniem ścian - zaczęło odłazić przy wszystkich otworach - nie

zapłacił ekipie za tą robotę. Wczoraj z racji pieknej pogody chciał sobie przepalić w kominku a tu

"zonk" - dym wali do środka i cugu ni ma :-?

Powędrował na dach sprawdzić komin i zamarł... Komin (Schiedel) owiniety sznurkiem którego

koniec ginie w otworze komina. Dłuższe komibinowanie przy tym sznurku, świecenie latarką i inne

zabiegi ujawniły tragiczną nowinę. "Ktos" na końcu tego sznurka uwiązał "odbitą" puszkę z pianką

montażową :evil: :o :evil: :o .

W efekcie komin na głębokości 3-4 metrów jest zapiankowany na amen :evil:

 

Macie jakieś pomysły jak takie "cudo" usunać z komina? Co zrobić ze sprawcą podpowiadać nie musicie :x

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/27460-dramat-z-kominem-uwaga-na-z%C5%82o%C5%9Bliwo%C5%9B%C4%87-ludzi/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Kiedyś znajomy opowiedział mi o zdarzeniu sprzed wielu lat - rozpalił w kominku i dym także szedł w dół. Wezwani kominiarze nie potrafili sobie z tym poradzić. Wezwał zatem ekipę, która budowała ten komin. Poradzili sobie. Co się później okazało? Otóż wykonawcy z premedytacją wmurowali szybę ( szkło było od góry niewidoczne ) i to po to, by drugi raz zarobić . Po prostu : z góry spuścili kamień, stłukli w ten sposób szkło i komin zaczął funkcjonować normalnie. I pobrali kasę. Pozdrawiam

Znam z opowiadań inny numer - jest on niesamowicie perfidny.

 

W trakcie murowania murarze zamurowują w szybie kominowym filcowy kapelusz. Rondo kapelusza jest zamurowane w fudze poziomej a środek przecięty nożyczkami wzdłuż kilku krzyżujących się w środku lini.

 

W czym perfidia? W tym, że komin jest zamknięty na amen a spuszczana sonda bez problemu dochodzi do wyczystki i naprawdę nie wiadomo gdzie kuć by zlikwidować przeszkodę. A nawet nie wiadomo czy taka przeszkoda w ogóle istnieje.

Wiesz Rydzu, trudno tak bez oględzin coś doradzić... :-?

Jest kilka rozpuszczalników typu Aceton, które "biorą" piankę i rozpuszczają ją bez większych problemów, może wystarczy wlać tego z litr i się rozpuści.

Z drugiej strony rozpuści to się na taką maź, która spłynie w dół szybu.

Biorąc pod uwagę, że do szyb spalinowy, będzie śmierdziało potem... :-?

Wiesz Rydzu, trudno tak bez oględzin coś doradzić... :-?

Jest kilka rozpuszczalników typu Aceton,

 

mysle ze pomysl jest dobry. trzeba uwazac tylko z pozniejszym paleniem zeby nie pierdzielnelo. badz co badz aceton pali sie doskonale. nawet wybucha.

ja natomist zanim rozpuscilbym to acetonem, najpierw wzial bym line i na jej koncu zawiazal spory lom. taki ze 20 kg. mysle ze pianka z racji tego ze jest stosunkowo miekka, da sie przebic. oczywiscie nie za jeden raz. ale po pewnym czasie napewno. reszta to juz tylko kwestia udroznienia na tyle by przecisnely sie spaliny. w powstaly otwor opuscilbym na drucie puszke z podpalona ropa (nie banzana). ogien wypali pozostalosci na tyle by mozna bylo swobodnie palic. reszte zalatwi temperatura w czasie normalnej exploatacji.

Swietny pomysł ja zrobiłem tak jak kawki zrobiły mi gniazdo a komin jest na tyle mocny że wytrzyma eksplozję puszki po piance. Namocz szmatę w ropie i wrzuć podpaloną do komina
Swietny pomysł ja zrobiłem tak jak kawki zrobiły mi gniazdo a komin jest na tyle mocny że wytrzyma eksplozję puszki po piance. Namocz szmatę w ropie i wrzuć podpaloną do komina

 

Jak komin zapiankowany na cacy, to najpierw trzeba zrobić dziurę w tej piance, a potem dopiero ostrożnie przepalić. Inaczej wszystko będzie gasnąć, bo niby skąd tlen do spalania?

Gniazdo przepuści trochę powietrza. Pianka raczej nie.

A najlepiej to poradzić się kominiarza, co w takim przypadku zrobić.

Słynna narodowa zawiść ........ przerażające. :o

 

Ja chyba szukałbym świdra, dałbym szybko zespawać o małej średnicy z łopatkami jak do wykrawania otworów w ziemi lub szukałbym pomocy u studniarzy, tylko takich, którzy drążą studnie głębinowe.

Ich sprzęt musi pokonać nie taki opór, a przecież rozdrobnioną piankę trzeba usunąć z wnętrza komina.

studniarzy, tylko takich, którzy drążą studnie głębinowe.

Ich sprzęt musi pokonać nie taki opór, a przecież rozdrobnioną piankę trzeba usunąć z wnętrza komina.

 

no moze bez przesady.mozna tez wezwac saperow i 007 ci zaloza ladunki wybuchowe inplozyjne malej mocy itd.....

 

mysle jednak ze przebjanie i wypalanie wystarczy.

syf wybierze sie przez wyczystke w dole komina

Oczywiście bobi70.

Być może przebijanie wystarczy.

W końcu 4-5 metrowa żerdź z czymkolwiek na końcu + czas.....

Jeśli natomiast cała doza pianki jest w kominie może to być korek np. metrowy a wówczas zaistnieje konieczność usuwania już rozkruszonego

materiału.

Kiedyś znajomy opowiedział mi o zdarzeniu sprzed wielu lat - rozpalił w kominku i dym także szedł w dół. Wezwani kominiarze nie potrafili sobie z tym poradzić. Wezwał zatem ekipę, która budowała ten komin. Poradzili sobie. Co się później okazało? Otóż wykonawcy z premedytacją wmurowali szybę ( szkło było od góry niewidoczne ) i to po to, by drugi raz zarobić . Po prostu : z góry spuścili kamień, stłukli w ten sposób szkło i komin zaczął funkcjonować normalnie. I pobrali kasę. Pozdrawiam

 

dokładnie znam podobną opowieść a pochodze z okolic wrocławia,tak że to nie wypadek odosobniony

Na miejscu Twojego znajomego zmierzyłbym odległość od wylotu komina do przeszkody. Potem niestety ale wykułbym w kominie otwór by pozbyć się tego świństwa.

 

Moi sąsiedzi kiedyś sami czyścili komin drapakiem uwieszonym na lince plastikowej.

Linka się przerwała i drapak utknął w kominie. Rozebrali fragment komina a następnie zamurowali tę część na zaprawie betonowej.

 

Da radę. Do tego robili to w już zamieszkałym od lat budynku

O ile pamiętam to pianka montażowa po zaschnięciu całkiem dobrze się pali. Jeśli to komin dymowy to powinien wytrzymać taki pożar. Problemem może być jedynie wybuch puszki po piance - ja bym jednak zaryzykował.

J bym "połączył" te pomysły: najpierw przebiłbym tyczką nawet mały otwór i dopiero wtedy zapalic aby nagrzana pianka się spaliła.

 

Ja tym "fachowcom" też bym coś zrobił w ramach rewanżu.

Na przyszłość głupoty by im nie chodziły po głowie .

Zacząłbym od rozpuszczalnika, małymi dawkami, potem odczekał ze 2 dni żeby odparował

 

W ramach porządków podpaliłem stertę kartonów niestety z 4 puszkami po piance.

 

Pomimo, że stałem jakkieś 8 metrów dalej, fala uderzeniowa przytkała mi uszy.

 

Nie ryzykowałbym wypalania przed usunięciem puszki.

Potem można wypalać

Dzięki wszystkim za odpowiedzi.

 

Palenie z puszką po piance w środku to ryzykowna zabawa. W dzieciństwie się tak bawilismy w ognisku

do momentu gdy nie wrzuciłem dezodorantu który nie był całkiem pusty. Podmuch nam "sprzątnął" całe ognisko :o

 

kolega spróbuje się przebić jakimś prętem przez to. Potem linka stalowa i może jadąc dookoła da się jakoś

"wyciąć" większy kawałek z puszką w środku. A potem dopiero wypalanie - ale bez acetonu

bo on też wspaniale wybucha w pewnych warunkach.

 

O postępach będę informował.

Co ja bym zrobiła - bez dotykania tam czegokolwiek, porobić zdjęcia i złożyć doniesienie do prokuratury, dość łatwo będzie namierzyć tych gości i postawić oskarżenie, a wszystkie takie historie to dość ciężki zarzut - może nawet usiłowanie zabójstwa - można gościom skutecznie wybić z głowy takie numery, a przy tym zmusić ich do samodzielnego usunięcia problemu - niech się martwią.

Jeszcze mi przyszło do głowy, co kolega zapewne stara się zrobić

 

Jak przepchnie linkę stalową, to napięta będzie działać jak piła.

Ktoś na górze i ktoś na dole i może wytnie większość.

 

jak tak kroję arbuzy. Nitką dentystyczną, bo najczęściej nóż jaest za krótki

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...