zabina 30.11.2009 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Za niecałe 2 lata kończę studia i zastanawiam się co będzie później. Dwa lata to szmat czasu, zycie moze sie wywrocic do gory nogami. Przed Toba jeszcze wszystko - daj sobie czas na to Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katja21 30.11.2009 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 a jak wyjdzie tak że jednak weźmiemy kredyt to będę zła że wcześniej tego nie zrobiliśmy i trochę kasy zmarnowaliśmy na wynajem .... Muszę się zdecydować na coś...nie jestem z tych którzy żyją z dnia na dzień... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 30.11.2009 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Katja taka jak napisała poprzedniczka 2 lata duzo czasu, zreszta jak wezmiesz kredyt pod zastaw mieszkania - zawsze po tych dwóch latach masz wyjscie....sprzedajesz mieszkanie - spłacasz kredyt i cos zostanie, albo wynajmujesz mieszkanie - wynajem spłaca kredyt a mieszkanie jest.... szkoda czasu zeby komus napełniac kabze....lepiej placic za swoje do banku.A jak juz w koncu sytuacja z ojcem matka i mieszkaniem sie wyjasni wtedy podejmiesz decyzje co robic...a zreszta nie wiesz do konca co bedzie za te dwa lata.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 30.11.2009 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 rozumiem, że narzeczony ciśnie Jak kocha, to poczeka ojciec też nie zając, na razie jest sprawny, jeszcze może się ożenić i nic na to nie poradzisz... skończ studia i zobacz, gdzie dostaniesz pracę. Bo może się okazać, że do siebie to może i możesz wrócić ale pracy niet. Nie wiem, czy to studia dzienne, czy zaoczne, czy zajmują dużo czasu, czy nie. Kredyt trzeba z czegoś spłacać, jaki by on nie był. Czyli trzeba najpierw mieć dochody. Jeżeli masz pracę w mieście, plus studia w mieście, to się na razie tego trzymaj, zamiast brać kredyt to spróbuj coś odłożyć. MAsz czas, rozejrzyj się za pracą u siebie, załatw sprawy notarialne obu domów i dopiero wtedy możesz się zastanawiać, co dalej. Bo teraz to wygląda, jakbyś była zmuszana do podejmowania decyzji nie mając żadnych danych po temu. I licz na siebie, to się nie zawiedziesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 30.11.2009 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Podpisuje ręcami pod tym co powyzej. Troche wyluzuj a to wcale nie bedzie znaczyc ze bedziesz z tych co zyja z dnia na dzien. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katja21 30.11.2009 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 narzeczony nie naciska, to ja chciałabym mieć już cel do którego będę dążyć... Studia zaoczne, pracuję ale wiadomo, że bez wykształcenia wyższego kokosów nie zarabiam Ale narzeczony ma tu dobrą i pewną pracę. Jak pojadę na święta do domu to pogadam z ojcem. Oszczędzamy co się da albo inwestujemy w meble i sprzęt AGD/RTV. Kawalerka, w której mieszkamy nie miała nic poza meblami kuchennymi i kuchenką. Więc później będzie mniej wydatków jak już się na coś zdecydujemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katja21 30.11.2009 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 EZS tak z ciekawości się spytam się ile kosztowała Cię budowa domu? Teraz mieszkam w Łodzi i nie podoba mi się za bardzo i między innymi dlatego bym chciała wrócić w rodzinne strony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 30.11.2009 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 narzeczony nie naciska, to ja chciałabym mieć już cel do którego będę dążyć... Studia zaoczne, pracuję ale wiadomo, że bez wykształcenia wyższego kokosów nie zarabiam Ale narzeczony ma tu dobrą i pewną pracę. Jak pojadę na święta do domu to pogadam z ojcem. Oszczędzamy co się da albo inwestujemy w meble i sprzęt AGD/RTV. Kawalerka, w której mieszkamy nie miała nic poza meblami kuchennymi i kuchenką. Więc później będzie mniej wydatków jak już się na coś zdecydujemy Inwestycja w meble AGD i RTV malo trafiona moim zdaniem, jesli bedziesz chciala sie wybudowac, remontowac, czyt. przeprowadzic do nowego moze okazac sie ze nie pasuje Ci to wszystko i bedziesz miala ochote na nowe meble itd. Co do wyksztalcenia zgadzam sie w 100 %, zycze powodzenia w skonczeniu studiow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katja21 30.11.2009 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 teraz kupuje to co mi się podoba i tak żeby pasowało do siebie więc dla nas to trafna inwestycja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gunarb 30.11.2009 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 kredyt to duże zobowiazanie.ale1. mieszkanie z daleka rodziną w jednym domu to nie jest zbyd dobry pomysł2. myślę że najważniejsze to to Jakie są perspektywy pracy w miejscowości lub okolicy gdzie mieszka ojciec/matka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katja21 30.11.2009 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 jaką daleką rodziną? Oni by się wyprowadzili jakbyśmy się tam przeprowadzili to chyba logiczne... Co do perspektyw pracy to tu gdzie teraz mieszkam są większe, ale co mi z tego jak będę musiała brać kredyt na 30 lat... Ale jeśli jednak byśmy chcieli tu osiedlić to myślę, że postawilibyśmy na kupno działki w okolicach Łodzi i budowa małego domku za kredyt... Wtedy mielibyśmy swój dom ale jednak kosztem kredytu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katja21 01.12.2009 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2009 zabina inwestycja w sprzęt domowy była konieczna tak nawiasem mówiąc. Pisałam, że jak się wprowadzaliśmy do obecnego mieszkania to nie było mebli ani sprzętu. Ty byś na materacu spała i ciuchy w kartonach trzymała? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 01.12.2009 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2009 Tak tylko to nie inwestycja a koniecznosc raczej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katja21 01.12.2009 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2009 nie musisz łapać mnie za słówka... Dla mnie to inwestycja też-jak będziemy się wyprowadzać to zabierzemy wszystko i później nie będziemy musieli kupować tych rzeczy. Teraz rozglądamy się za lodówką, bo ta którą aktualnie mamy jest pożyczona od Teściów i ma już trochę lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 01.12.2009 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2009 Nie rozumiem, po co prosisz o radę, a potem "atakujesz" radzących. Nie przeczytałam ani jednego słowa "dziękuję" (może niezbyt uważnie czytałam ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jasto3 01.12.2009 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2009 jaką daleką rodziną? Oni by się wyprowadzili jakbyśmy się tam przeprowadzili to chyba logiczne... Co do perspektyw pracy to tu gdzie teraz mieszkam są większe, ale co mi z tego jak będę musiała brać kredyt na 30 lat... Ale jeśli jednak byśmy chcieli tu osiedlić to myślę, że postawilibyśmy na kupno działki w okolicach Łodzi i budowa małego domku za kredyt... Wtedy mielibyśmy swój dom ale jednak kosztem kredytu... Teraz to chyba tak dobrowolnie to się nie wyprowadzą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katja21 01.12.2009 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2009 a co oni mają do gadania? to jest rodzina mojego chrzestnego więc nie mają nic do gadania, dom jest mojej matki więc nie mają nic do gadania... Nie atakuję tylko piszę swoje zdanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 01.12.2009 09:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2009 a co oni mają do gadania? to jest rodzina mojego chrzestnego więc nie mają nic do gadania, dom jest mojej matki więc nie mają nic do gadania... Widze, ze bardzo sie liczysz z innymi ludzmi. Postawa powala na nogi, wydaje mi sie ze narazie to Ty tez nie masz nic do gadania jak narazie to jeszcze twojej mamy, ojca, ciotki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katja21 01.12.2009 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2009 wiem że to nie jest moje, ale skoro ten dom jest mojej matki to jak ona powie im żeby się wyprowadzili to się wyprowadzą bo żadnych praw do niego nie mają... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katja21 01.12.2009 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2009 Dobrze macie racje, że atakowałam itp Przepraszam i dziękuję za rady A teraz mam pytanie: załóżmy, że będziemy chcieli wziąć kredyt na mieszkanie i np. za 5 lat będziemy chcieli je sprzedać to będziemy musieli wpłacić do banku tylko resztę sumy którą mamy do spłacenia czy odsetki itp też? Bo jeśli bez odsetek to myślę, że rzeczywiście dobry pomysł z tym kupnem mieszkania... Dzięki za odpowiedzi PS będę już grzeczna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.