Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GDZIE BUDOWAĆ DOM? Miasto czy wieś? Dyskusja


Recommended Posts

Wies wsi nierowna .Sa wsie zabite dechami z dlugim dojazdem do miasta ,a sa wsie polozone blisko miasta w ktorych poziom zycia jest wyzszy niz w miescie .Akurat jeden dom mam na wsi pod miastem i okolica stanowi charmonijne polaczenie zalet maista i wsi. W okolicy stawy ,ryby ,grzyby sarny podchodza pod dom , spiew ptakow budzi z rana jednym slowem piekne okolicznosci przyrody pelna geba :-).A z drugiej strony umiejscowienie wsi i bliskosc obwodnicy sprawia ,iz praktycznie w kazdy punkt Krakowa jestem w stanie dojechac w ciagu 25- 40 minut ,co w przypadku mieszkania w miescie nie jest mozliwe , gdyz musze zawsze przebic sie przez jakies korki ktorych nie ma na obwodnicy.Do tego polska wies strasznie sie zmienila w ostatnich latach ,wpompowano potworne pieniedze w chlopow ktorzy udaja rolnikow(statystyczny Krusowiec w mojej gminie pracuje ok 40 godzin rocznie na swoim niby gospodarstwie) i widoczne jest to np: w sferze uslug handlu itp ,gdyz zwiekszony popyt wynikajacy z przerostu dochodow niby rolnikow gdzies musi znalesc ujscie .Mieszkajac na wsi jestem w zasiiegu CZETRECH !!! firm cateringowych z bezplatna dostawa (zeby bylo dowcipniej jedna kanjpa serwuje potrawy kuchni francuzkiej ,chiszpanskiej i wloskiej i ma obsluge w jezyku angielskiem i francuskim ) i dowozna obiady lub pizze nawet do lasu lub jeziora :-).Do tego ceny w okolicznych knajpach sa nizsze niz w miescie ,przecietny obiad w dobrej okolicznej restuaracji kosztuje ok 10-15zl , najblizszy sklep mam minute jazdy od domu ,czynny 7 dni w tygodniu ,w okolicznym miasteczku sa 3 markety (jeszcze 5 lat temu byl jeden), w okolicy kilka firmowych sklepow wedliniarskich z na tyle dobra wedlina ,iz moja rodzina sie tam chetnie zaopatruje , w okolicy skladow budowlanych bez liku i o dziwo ,czesto ceny sa nizsze niz w Krakowie (moze dlatego ,ze czynsze sa nizsze) i maja rzeczy ktore ciezko uswiadczyc w marketach budowlanych .Fakt gdyby nie dotacje wiele z tych interesow nie mialby prawa bytu , bo maja nieraz koszta wieksze od dochodow ,ale dopuki jada na dotacjach jakos dzilaja Do tego maja tam miejsce rzeczy ktorych nie uswiadczysz w miescie jak np: organizowanie przez rodzicow dzieci chodzacych do szkoly grilli ,w kazdym tygodniu w ogrodku u innego dziecka ,z czym pierwszy raz w zyciu sie zetknolem .Poza tym zamiast pracowac ,zeby zaplacic ZUS prowadzac firme siedze grzecznie na Krusie co w moim przypadku skutkuje rocznymi oszczednosciami wynoszacymi kilkanascie tys zl ,a gdy perspektywicznie otworze kiedys pensjonacik ,to nie dosc ,ze nie beda placil ZUSu ani podatku to jeszcze moga dostac doplate do niego i to w wysokosci ponad 100.000zl :-),a junior majac 19 lat gdy otworzy firme tez bedzie jechal na Krusie i znajac zycie na dotacji , zreszta gdyby ludzie czesciej uzywali mozgow to budujac sie pod miastem mogliby uzyskac spore dotacje na budowe /remont domu ,ale jakos wola brac kredyty na cale zycie , bo to jest modniejsze :-).Szczerze mowiac inwestujac na wsi rownowartosc mieszkania w bloku lepiej dzis korzystjac z preferencyjnych kredytow dotowanych oczywiscie z pieniedzy podatnikow kupic z kilkadzisiat hektarow z domem i praktycznie nic nie uprawiajac taki kredyt mozna z roznego typu dotacji splacic w ciagu kilku lat,a potem spokojnie zyc z doplat , budujac i remontujac budynki korzystajac z roznego rodzaju dotacji .Ogolnie w moim konkretnym przypadku poziom zycia na wsi ma lepszy niz w miescie ,a piekne okolicznosci przyrody gratis :-) i zupelnie nie moge pojac bredzenia politykow o ciezkiej doli polskiego chlopa i biedzie na wsi .Pozdrawiam wszystkich wiosennie ,bo ptaszki ladnie spiewaja za oknem :-)

 

Zapraszam na tą cudowną wieś i na kilkunastohektarowe gospodarstwo proszę z tego wyżyć i utrzymać całą rodzinę uzyskując dochody jedynie z roli. Niby czemu wszyscy uciekają do miasta bo w mieście jest gorzej o tuż nie w mieście jest łatwiej o wszystko. Wiem z doświadczenia jak jest tu i tu na wsi jest fajnie jak ktoś na starcie dostaje gospodarstwo CAŁE ze wszystkim sprzętem, poza tym kupić hektar ziemi to w mojej okolicy jest minimum 50000 pln.dotacja unijna około 700pln na hektar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 673
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mieszkałem w różnych dużych i małych miastach.

Obecnie mieszkam na wsi (pod miastem 40 tys.) we własnym domu i nigdy mi się tak dobrzenie nie mieszkało. Do pracy 5 km. Dziecko do przedszkola 3 km. Cisza, spokój, bażanty i sarny. Choć te ostatnie mnie zaczynają nawet denerwować bo mi drzewka obgryzają - ale co tam.

Dla mnie eldorado i współczuję tym którzy muszą w dużym mieście mieszkać. Hałas, spaliny, korki.

 

Kolega kiedyś mieszkał niby w Warszawie, ale pracę miał po drugiej stronie miasta. Jeździł 70 km w jedną stronę przez miasto:mad: Trzy godziny dziennie w samochodzie - koszmar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woleliśmy zbudować dom w którym zawsze syn i jego siostra będą mogli zamieszkać z partnerami i swoimi dziećmi. Wybór wsi i lasu był jednogłośny. Mieszkaliśmy ponad 20 lat w mieście i do powrotów nikt się nie pali. Tak zaplanowaliśmy ilość pokoi by w razie potrzeby można było swobodnie mieszkać razem. Oczywiście słowo swobodnie przy trzech rodzinach na 147m2 nie brzmi idealnie, ale się da. W przypadku gdyby "wyfrunęły" taki metraż będziemy wstanie utrzymać wspólnymi siłami z żoną. Życzę oczywiście każdemu ze swoich dzieci aby się całkowicie usamodzielniły, ale nawet obietnice zwiększenia kwot wolnych od podatków, obniżki VAT-u, podniesienie minimalnych pensji i inne obiecanki nie zagwarantują zarobków na takim poziomie by kupić lub wybudować coś swojego. Za granicę zdążą zawsze wyjechać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doś istotny jest dojazd / czytaj także dostęp / do pracy , szkoły przedszkola , sklepów tych szczególnie tych małych co to po sól trzeba szybko wyskoczyć...

Dostęp do komunikacji PUBLICZNEJ ... małe dzieci nie jeżdżą własnymi samochodami jak ich rodzice ..

 

Wieś ?

Owszem .

Tylko taka ja np Żabia Wola , z dobrym dojazdem do miast oraz bogata ofertą usługową dla mieszkańców , także możliwość PRACY na miejscu...

Budowanie się "w środku pola " chociaż kilka km bliżej Wa-wy gdzie wszyscy rano próbują wyjechać jedną kreta dróżką do Wa-wy ... koszmar .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doś istotny jest dojazd / czytaj także dostęp / do pracy , szkoły przedszkola , sklepów tych szczególnie tych małych co to po sól trzeba szybko wyskoczyć...

Dostęp do komunikacji PUBLICZNEJ ... małe dzieci nie jeżdżą własnymi samochodami jak ich rodzice ..

 

Wieś ?

Owszem .

Tylko taka ja np Żabia Wola , z dobrym dojazdem do miast oraz bogata ofertą usługową dla mieszkańców , także możliwość PRACY na miejscu...

Budowanie się "w środku pola " chociaż kilka km bliżej Wa-wy gdzie wszyscy rano próbują wyjechać jedną kreta dróżką do Wa-wy ... koszmar .

 

W pełni się zgadzam, 100 % racji. PRACA, SZKOŁA, dostęp do komunikacji = podstawa !

Możemy pracować w domu na odległej wsi (mnie przez wiele lat wystarczył do pracy tylko internet), ale z kolei dzieci będą miały wtedy daleko do dobrych szkół.

Jak nie ze szkołami, to z kolei z pracą może być problem. Ja odwrotnie do większości dojeżdżam do pracy z miasta na wieś. I prawie codziennie przychodzi do firmy ktoś z wioski pytać o pracę. Choćby na krótko, nawet na czarno.. Smutne to.. Nie mają jak dojechać do miasta, bo dziennie są tylko 2 autobusy. A na auto i benzynę tych ludzi nie stać - tu w regionie się zarabia najniższą krajową.

Wieś piękna, pola, lasy.. sarny podchodzą pod firmę, stada żurawi. I co z tego ? Nikt się nie naje tymi widokami.

Pozazdrościć tym, którym się uda znaleźć piękne miejsce, gdzie można to wszystko połączyć i pogodzić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej budować na wsi blisko jakiegoś miasta. Myśmy tak właśnie wybudowali i niedługo zamieszkamy. Do miasta mamy 5 km. A w naszej wsi jest przedszkole, szkoła gimnazjum, kościół, sklep, stacja PKP. Działkę mamy pod lasem...widoki są super: sarny, zające, liski, żaby, jaszczurki, zaskrońce.....moje dzieci są zachwycone..........I powiem szczerze że na tej wsi mają więcej kontaktu z dzieciakami niż w mieście.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja gdzie lepiej mieszkać- w mieście czy na wsi to jak dla mnie debatowanie co było pierwsze jajko czy kura. Ile ludzi tyle upodobań. Znam zarówno osoby które mieszkają na wsi bo nie wyobrażają sobie życia w mieście jak i osoby, które cieszą się, że nie muszą palić w piecu czy kosić trawnika za to w ogóle nie przeszkadza im, że za każdą ścianą mają sąsiada.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja gdzie lepiej mieszkać- w mieście czy na wsi to jak dla mnie debatowanie co było pierwsze jajko czy kura. Ile ludzi tyle upodobań. Znam zarówno osoby które mieszkają na wsi bo nie wyobrażają sobie życia w mieście jak i osoby, które cieszą się, że nie muszą palić w piecu czy kosić trawnika za to w ogóle nie przeszkadza im, że za każdą ścianą mają sąsiada.
Ale dla kogoś, kto stoi przed dylematem wyboru gdzie kupić/budować dom w którym spędzi resztę swojego życia, opinie (na podstawie osobistych doświadczeń) mogą pomóc. Edytowane przez panfotograf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Obecnie mieszkam na wsi (pod miastem 40 tys.) we własnym domu i nigdy mi się tak dobrzenie nie mieszkało. Do pracy 5 km. Dziecko do przedszkola 3 km. Cisza, spokój, bażanty i sarny. Choć te ostatnie mnie zaczynają nawet denerwować bo mi drzewka obgryzają - ale co tam.

Dla mnie eldorado i współczuję tym którzy muszą w dużym mieście mieszkać. Hałas, spaliny, korki.

Niewatpliwie mieszkanie w miescie ma swoje ogromne plusy. Dzieci wsiadaja w autobus czy tramwaj i jada do szkoly. Nie trzeba ich podwozic, nie kazdy ma na to czas. Niektorym tez bardziej oplaca sie komunikacja miejska pojechac do pracy, bo nie stoi sie tyle w korkach, a i jesli chodzi o koszta, wychodzi to korzystniej. Dostep do wszystkiego na miejscu rowniez jest nie do przecenienia. Jednak mimo tego wszystkiego zdecydowalem sie na przeprowadzke do wioski polozonej blisko duzego miasta i dla mnie osobiscie jest to najlepsze rozwiazanie. Dojazd do miasta jest w porzadku nawet dla tych, ktorzy nie maja auta. A zyje sie duzo spokojniej i szczesliwiej. Polecam wszystkim na stare lata. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Uwierz, że da się.

Ja całe życie myślę o dzieciach i o niczym innym.

Mój dom wybudowałam dla dzieci, nie dla teściowej. I chcę im zaplanować dobre życie.

Być może ty masz inaczej i myślisz tylko o sobie. Ja mam nadzieję, że na starość ktoś mi poda tę szklankę wody. I tak planuję, żeby było to moje dziecko, a nie opiekunka.

O kurde, czytam ten watek i jeszcze nie spotykalem na forum takiego egoisty/istki

 

Myslisz tylko o sobie, aby na starosc mial kto sie Toba zaopiekowac, a w ogole nie myslisz o tym czego chca/beda chcialy Twoje dzieci.

Niestety, to ze dzieci mieszkaja w tym samym domu wcale nie oznacza, ze beda sie zajmowac nami na starosc, bo czesto bywa dokladnie na odwrot.

 

Juz nie raz pisano tutaj o ludziach, ktorzy buduja domy po 200m2 i wiekszych, a potem drapia sie po glowach jak to ogrzac.

Na szczescie wiele osob uczy sie na bledach "starszego pokolenia" i buduje domy 100m2 dla siebie, bo wiedza, ze nikt inny oprocz nich samych nie bedzie mieszkal w tym domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurde, czytam ten watek i jeszcze nie spotykalem na forum takiego egoisty/istki

 

Myslisz tylko o sobie, aby na starosc mial kto sie Toba zaopiekowac, a w ogole nie myslisz o tym czego chca/beda chcialy Twoje dzieci.

 

Ależ oczywiście, że myślę i przyszłościowo, i egoistycznie, i logistycznie. A któż z nas nie jest egoistą? Chyba Ty...

Dlatego właśnie, budując dom, staram się być też poniekąd szowinistyczną i wyrachowaną matką, która kupiła działkę w mieście, a nie na obrzeżach (bo taniej), z tą myślą, że przynajmniej jedno dziecko z dwojga, znajdzie w rodzinnym mieście pracę i będzie z chęcią wracać do domu rodziców i mieszkać.

Przynajmniej wiem, że zrobiłam wszystko, aby tak było, a te 100tys. więcej za działkę?... Może to być najlepsza inwestycja w moim życiu, a może nie. Ale będę wiedziała, że wykorzystałam wszystkie możliwości, aby tak było.

Najwyżej na starość sprzedam ten dom i kupię sobie domek na wsi, a za resztę pieniędzy wynajmę opiekunkę, żeby mi pampersy zmieniała i żarcie dowoziła.

A jak już dzieci zlecą się z Londynu na święta, coby rodzicom otuchy dodać, to poczęstuję je swojskim pasztetem i kaszanką z pobliskiego sklepu. Phi...

Nie no, żartuję troszkę, ale kto wie, kto wie...

Edytowane przez Stanowska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72
Ależ oczywiście, że myślę i przyszłościowo, i egoistycznie, i logistycznie. A któż z nas nie jest egoistą? Chyba Ty...

Dlatego właśnie, budując dom, staram się być też poniekąd szowinistyczną i wyrachowaną matką, która kupiła działkę w mieście, a nie na obrzeżach (bo taniej), z tą myślą, że przynajmniej jedno dziecko z dwojga, znajdzie w rodzinnym mieście pracę i będzie z chęcią wracać do domu rodziców i mieszkać.

Przynajmniej wiem, że zrobiłam wszystko, aby tak było, a te 100tys. więcej za działkę?... Może to być najlepsza inwestycja w moim życiu, a może nie. Ale będę wiedziała, że wykorzystałam wszystkie możliwości, aby tak było.

Najwyżej na starość sprzedam ten dom i kupię sobie domek na wsi, a za resztę pieniędzy wynajmę opiekunkę, żeby mi pampersy zmieniała i żarcie dowoziła.

A jak już dzieci zlecą się z Londynu na święta, coby rodzicom otuchy dodać, to poczęstuję je swojskim pasztetem i kaszanką z pobliskiego sklepu. Phi...

Nie no, żartuję troszkę, ale kto wie, kto wie...

No niestety,to Ty masz zadatki na egoistkę,która pod siebie chcę ustawiać dzieci co zresztą niejeden myślący to zauważył :)

Jakbyś myślała o dzieciach i o ich przyszłości to dom byłby tylko "dla dziadków" a dla dzieci mieszkania w mieście powinny być żeby każde miało swoje własne życie a nie dzielone ze starymi.

Dla dzieci nie zrobiłaś nic,ale dla siebie,żeby "musiały" się Tobą opiekować wszystko.

Najwyzej,za swój egoizm sprzedasz kiedyś dom,który miał być domem opieki i pójdziesz mieszkać do klitki w bloku ;)

Edytowane przez Arturo72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla dzieci nie zrobiłaś nic,ale dla siebie,żeby "musiały" się Tobą opiekować wszystko.

 

NIC powiadasz? A to, że nosiłam je w brzuchu i kołysanki śpiewałam, to nic? Że piersią karmiłam, przytulałam, gówna z pieluch wyrzucałam, to nic? Do lekarzy chodziłam przy najmniejszej gorączce, przez trzy lata bez dziecka ani jednego dnia nie spędziłam, to też mało? [proszę zachować kulturę wypowiedzi]

 

Najwyzej,za swój egoizm sprzedasz kiedyś dom,który miał być domem opieki i pójdziesz mieszkać do klitki w bloku ;)

 

Najwyżej to leży szczyt w Himalajach, a co najwyżej, to oczekuję od moich dzieci ćwierci miłości, którą ja im dałam. Taka ze mnie szowinistka.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...