EZS 15.02.2008 22:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2008 a ja wolę wieś ale przy dużym mieście. Czyli przedmieście. Może działki nie duże i nie ma tej sielskiej atmosfery ale.. zawód mam taki, że jestem rozpoznawalna, w dużym mieście nie tak bardzo, w małej miescinie wszyscy by mi wyliczali czy byłam w niedzielę w kościele i dlaczego kumpel wszedł pod nieobecność męża. moja mama )mieszka w małej wsi pod miastem) boi się zmienić samochód na lepszy, bo.. skąd stać emeryta na samochód... itd. Wieś jest sielska, jeżeli ktoś ma dużo cierpliwości, empatii i mało sąsiadów.. Znam to, przeżyłam, teraz się przeniosłam do tzw willowej dzielnicy i zobaczymy za kilka lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JANINKI-AMORKI82 16.02.2008 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2008 ja "przetestowałam" duże miasto (łódż), mniejsze miasto (olsztyn), miasteczko (łowicz), wieś podmiejską, wieś "wiejską" i powiem Wam, że w moim osobistym odczuciu tylko i wyłącznie wieś wiejska czyli jak to nazywacie ZADUPIE nadaje się do życia (dla mnie oczywiście, choć pochodzę z łodzi). niestety miałam okazję przekonać się, że wieś wsi nie równa - na wsi "podmiejskiej" spotkaliśmy się ze straszną zawiścią ludzi, moi rodzice mieszkają już ponad 15 lat na tej wsi a nadal są OBCY, ludzie nieprzyjemni, nie ma to nic wspólnego z sielanką wiejską, przyjaznymi sąsiadami itp. Przeprowadziliśmy się jak ja miałam 11 lat i było to dla mnie jako dziecka straszne przeżycie - dzieci zupełnie inne (wrogo nastawione do osoby z miasta-choć nie dawałam nikomu odczuć że jestem lepsza czy coś), brak starych znajomych i przyjaciół, brak basenu czy wyjścia do kina (wtedy mi to bardzo doskwierało), straszny poziom nauczania w szkole na tej wsi, moi rodzice też niestety stracili wielu znajomych. Do tego 15 lat temu była tu względna cisza i spokój, otwarte przestrzenie - teraz dom na domu, auta pędzące pod oknami nie zwracające uwagi na dzieci bawiące się przed domem (jak to na wsi)....bardzo przyjemnie było też w Olsztynie ponieważ mieszkaliśmy w dzielnicy oddalonej od centrum i praktycznie zaraz za blokiem mieliśmy las, jeziora - ale jednak były to bloki (czyli imprezy sąsiadów itp..). teraz zamierzamy kupić działkę na zadupiu, ale..1,5km od szkoły, przychodni, poczty, stacji paliw (większa wioska z urzędem gminy) i 15 km od miasta średniej wielkości (czyli dojazd zajmie nam tyle samo czasu co w Olsztynie z naszej dzielnicy do centrum). my akurat jesteśmy takimi typami, że atrakcje miejskie do nas nie przemawiają, wolimy jednak koszenie trawnika, rąbanie drewna, grillowanie w ogródku i kawę na tarasie...a znajomi na szczęście w większości są zmotoryzowani (my też) więc teraz już nie ma takiego problemu... tak więc ja obstawiam WIEŚ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madziorkaa 16.02.2008 23:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2008 jak dla mnie to oczywiście wieś ale blisko miasta, zdecydowalismy się na działkę 17 km od dużego miasta i 8km od małego, musze mieć dostep do kina i sklepów:). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sasha 17.02.2008 02:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2008 jak dla mnie to oczywiście wieś ale blisko miasta, zdecydowalismy się na działkę 17 km od dużego miasta i 8km od małego, musze mieć dostep do kina i sklepów:). dzisiaj 15-17 km od miasta to za 5 lat miasto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 17.02.2008 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2008 no właśnie. I nigdy nie wiadomo, kto kupi działkę obok. Może na przykład powstać obok warsztat, szrot albo coś równie paskudnego. Nawet plan zagospodarowania nie gwarantuje spokoju. Lepiej, jak sąsiedzi już są i to w miarę "nowi", jest szansa, że nowy dom pozostanie domem a nie warsztatem, choć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sasha 17.02.2008 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2008 no właśnie. I nigdy nie wiadomo, kto kupi działkę obok. Może na przykład powstać obok warsztat, szrot albo coś równie paskudnego. Nawet plan zagospodarowania nie gwarantuje spokoju. Lepiej, jak sąsiedzi już są i to w miarę "nowi", jest szansa, że nowy dom pozostanie domem a nie warsztatem, choć... Z takim podejściem lepiej zostać w bloku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 18.02.2008 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 i tak i nie ja nie szukałam sielskości, nie marzyłam o piciu kawy na tarasie z widokiem na las. Chciałam mieć swój dom i tyle. Dom i minimum prywatności tak do płotu. Więc raczej nie będę rozczarowana, jeżeli już, to pozytywnie. Mój post jest dla tych, którzy podchodzą do sprawy troszkę ... romantycznie. Wybierają wieś, bo im się wydaje, ze tam będzie sielsko anielsko, ptaszki, sarenki i co tam jeszcze. Tak miała moja ciotka, taras, za płotem pola, na horyzoncie las... teraz ma taras z widokiem na 3 metrową ścianę bez okien, bo powstał mowy domek tak z 500m2, (a miał być malutki ) i w dodatku umościła się tam agencja towarzyska Żeby mieć tą sielskość zapewnioną, trzeba by mieć z 500 m do płota z każdej strony domu . No i jeszcze jedno. Trzeba sie pogodzić, że sąsiadki będą chciały wiedzieć, co jemy, z kim śpimy, za co kupiliśmy nowy samochód i jedziemy na wakacje, dlaczego myjemy samochód w niedzielę a jeszcze nie byliśmy w kościele itd. Prawdziwa wieś tak żyje i nawet czasem można o tym nie wiedzieć.. jakiś czas. I nie ważne, że mieszkamy na uboczu, a do sklepu mamy 2 kilometry. I tak się dowiedzą.... lub będą próbować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sasha 18.02.2008 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 rozumiem że trochę przejaskrawiasz niestety jak kupujesz działkę 500 m2 to się nie dziw że nie masz prywatności. Ja wolałem kupić działkę 5 km dalej ale 2300 m2 i mieć trochę oddechu w swoim własnym ogrodzie i tu nie chodzi o wieś - dzisiaj coraz częściej te niby wsie to piękne nowe domy za kwotę x+500 tys Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 18.02.2008 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 moja mama ma 2000m. To chroni tylko przed bliskością niechcianego sąsiada. Ale jeżeli chodzi o mentalność ludzi, nic ci nie zmieni. W mieście jestem anonimowa. Na osiedlu domków na przedmieściu już nie, ale wokół jest dużo nowych domów, ludzie młodzi zajęci forsą, na razie jest spokój. Na wsi wiedzą o tobie wszystko albo jeszcze więcej. Jeżeli nie masz tendencji plotkarskich, możesz przez jakiś czas o tym nie wiedzieć. Kiedyś jednak dziecko pójdzie do lokalnej szkoły i wróci z pytaniem "dlaczego dzieci mówią, że tata jest w mafii" na przykład. Oczywiście, ze przejaskrawiam. Ale mam rodzinę na wsi. Jak do nich jadę, przez pierwsze 2 dni muszę wysłuchać litanii o sąsiadach - jeden kupił, inny sprzedał, ktoś tam pomalował pokój! Ja tych ludzi nie znam, nic mnie nie obchodzą, lecz moja rodzina tym żyje... popatrzyłam na te klimaty i mnie ostudziły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sasha 18.02.2008 10:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 mentalność wynika wg mnie z dużej ilości wolnego czasu - jak ktoś wraca z pracy o 18 czy 19 to nie ma nawet chęci interesowania się kto pomalował pokój i na jaki kolor. Innymi słowy: na każdym nowo-budowanym osiedlu domków powinno być względnie spokojnie. Jeżeli dodasz do tego dużą działkę - taką jak twoja powinno być spoko. A na wsiach (takich prawdziwych) to na 100% bym się nie wybudował Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madziorkaa 20.02.2008 17:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2008 jak dla mnie to oczywiście wieś ale blisko miasta, zdecydowalismy się na działkę 17 km od dużego miasta i 8km od małego, musze mieć dostep do kina i sklepów:). dzisiaj 15-17 km od miasta to za 5 lat miasto masz racje:), dlatego też kupilismy działkę koło lasu w Mazowieckim Parku Krajobrazowym, gdzie koło nas są tylko 4 domy i więcej nie będzie bo nie sądze żeby wycianali las , specjalnie wybralismy takie ustronne miejsce że jak w przyszłości będzie juz tam miasto to zeby nie zrobili nam pod nosem osiedla domków jednorodzinnych, żeby cały czas był tam wiejski klimat;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
burifanek 27.02.2008 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2008 My także kupiliśmy działkę na wsi w pięknej, spokojnej okolicy gór praktycznie w samym lesie a i do miasta nie daleko bo tylko 15 km. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czandra 07.03.2008 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2008 Budować na wsi, ale w bliskim sąsiedztwie miasta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niewczasik 07.03.2008 22:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2008 Jedni nie potrafią żyć w mieście, drudzy na wsi. Jednych boli miejski szum innych wiejska cisza. Dzieki Bogu mamy demokrację i w miarę zasobności portfela każdy robi co chce i mieszka gdzie chce. Ja mieszkam w miasteczku 500m od wsi. Mam nadzieję, że już wkrótce zamieszkam daleko od cywilizacji (czytaj: pobuduję się na wsi z daleka od miasta). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
el-ka 07.03.2008 22:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2008 Z zawiścia i wścibstwem mozna spotkać się wszędzie, choć ja jako typowy mieszczuch nie znam specyfiki małych skupisk.To co mnie przede wszystkim odwiodło od "sielskich" lokalizacji , to potrzeba utrzymania kontaktów towarzyskich. Po wyprowadzce poza miasto trzeba pogodzić się z ograniczeniami w tej dziedzinie. A bliżej to nawet ktoś przelotem wpadnie, na wieś to cała wyprawa. Nie wszyscy jednak są zmotoryzowani, my mamy także znajomych bez auta, ponadto powstaje problem napicia się choćby piwa. Przejazd taksówką, jeśli jest zbyt drogi , dla wielu jest problemem i wizyty się ograniczają. Z kolei znajomi z dziećmi przeżywają gehennę, ponieważ nieustannie kursują jak taksówka pomiedzy szkołą, zajęciami pozaszkolnymi i kolegami i koleżankami dzieci. Najstarszej córce sprawili małe autko i w zimie pdczas ślizgawicy, na nieodśnieżanej wiejskiej drodze wylądowała na drzewie - na szczęście bez szwanku. Moja studiująca córka również była przeciwko oddaleniu od miasta, bo jak tu wrócić z kina, klubu, od koleżanki - jak nie kursują poźno autobusy i nikt by też nie chcial jej odwiedzać, mialaby również problem dojechać na uczelnię. Ja z kolei gdybym dołożyła jeszcze z 1-2 godz. do czasu pracy, to nie byłoby mnie z 13-14 godz. w domu. Nie mówiąc o zakupach, zwłaszcza gdy pilna potrzeba lub gdy się czegoś zapomni.Dla nas rozwiązaniem stała się działka w mieście, nie tak mała - ponad 900 m2, praktycznie blisko centrum, z bardzo dobrym połączeniem komunikacji miejskiej, ale bardzo korzystnie zlokalizowana w cichej zielonej części i już w pobliżu pól. Wprawdzie była dość droga, ale i wartość nieruchomości jest już odpowiednio wyższa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anirac 08.03.2008 17:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2008 Wtrącę jeszcze swoje trzy grosze.Mówicie o wścibstwie ludzi na wsi. Tak, oni wszystko wiedzą, ale trzeba umieć z tym żyć. Bo tak naprawdę nikt tak dobrze sie nie zaopiekuje domem jak wyjedziecie, jak właśnie tacy ciekawscy sąsiedzi. Do tego Ci co są naprawdę ze wsi mają niesamowicie dobre serca, nie odmówią pomocy, owszem - może i poplotkują, ale są szczerzy. Tego mi brakuje w mieście. I przyznam, że z taką nieuzasadnioną podłością jak właśnie w mieście to jeszcze nigdzie się nie spotkałam. Buduję w mieście i mam ciągłe kłopoty dzięki "życzliwym" sąsiadom, którzy chyba nigdy sami nie podjęli się dużej inwestycji, ale za to mają roszczenia. Na wsi tego nie ma. Jeśli jest problem - to wiadomo o co chodzi i się go wyjaśnia.I jeszcze jedna uwaga, która się przewija w Waszych dywagacjach wiejsko-miejskich. Sprawa dzieci, że złe szkoły, że dojazdy, gorszy start w życiu. Nie ma reguły. Dziecko chce się uczyć - to będzie. Żadne lekcje prywatne tego nie zmienią. A w mieście według mnie więcej zagrożeń, większa presja, mniej hamulców. Dzieci na wsi są zwykle grzeczniejsze, bo tu ciągle jeszcze liczy się opinia. A poziom? Podam swój przykład: wychowywałam się wsi i chodziłam do zwykłej wiejskiej szkoły o mocno przeciętnym poziomie. Wszyscy od I do VIII klasy się znali, nauczyciele do wybitnych nie należeli, miałam zawsze dobre oceny, ale ponoć w wiejskiej szkółce to normalka - bo tu niski poziom, nie? Więc jak szłam do LO - do pobliskiego miasteczka, to się obawiałam, że będę gorsza bo w klasie same dzieci z miasta. I co? Byłam najlepsza po mojej wiejskiej szkółce. Idźmy dalej. Po maturze chciałam Kraków. Pukano się w głowę, że po naszym liceum nie mam szans (bo żadne tam renomowane). Nie miałam najmniejszych problemów z dostaniem się na studia. Mam więc inne wrażenie - jak się czegoś chce to nie ma żadnych przeszkód. Nikt mnie nie woził na dodatkowe lekcje, znam uroki popsutych autobusów PKS, miałam na ręku zegarek i wiedziałam kiedy mam ostatni autobus by zdążyć do domu, czasami i przeszłam 10 km pieszo. Nigdy mi nie przyszło do głowy, że coś tracę mieszkając na wsi i mówię to z punku widzenia dziecka i nastolatki. Teraz jako osoba dorosła, daję sobie jeszcze parę lat na miasto, a potem TYLKO wieś. Przede wszystkim - by moje dzieci właśnie tam się wychowywały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kakusek 08.03.2008 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2008 Ja mysle podobnie jak anirac.Tez wychowalam sie na wsi skonczylam tam podstawowke a potem do liceum i na studia poszlam do miasta.Mieszkalam w internacie do rodzicow jezdzilam na wekendy i ciagle marzylam o mieszkaniu w miescie.Po kilku latach pracy udalo nam sie kupic wymarzone mieszkanko w Krakowie i dopoki bylismy malzenstwem bezdzietnym bylo super.Jednak odkad na swiat przyszly nasze dzieci zaczelo mi brakowac ogrodu.W kazdy weekend pakowalismy wiec manele i jezdziilismy na wies. Mimo iz mamy dzialke blisko Krakowa postanowilismy budowac sie wlasnie na wsi rodzicow (ok 35 km od miasta)Wiem ze ciezko bedzie z dojazdami do pracy ale przeciez prace zawsze moge zmienic a dzieci tam czuja sie jak u siebie.Maja blisko do dziadkow,kuzynostwa, znaja tam cala okolice i przede wszystkim CHCA TAM mieszkac Tak wiec wg mnie wszystko zalezy czego sie oczekuje od zycia a i oczekiwania moga sie zminic wraz z wiekiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Malgoska i Gabe 10.03.2008 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2008 Wbieram wies. Przerabialam miasteczka i miasta. Zawsze wracam do mojej rodzinnej wiochy. Dom wyrosnie obok rodzicow (juz widze jak niektorym skora cierpnie na sama mysl). I to jeszcze na tzw wybudowaniu. Jak narazie sa moi rodzice, dom brata i rodzinki sasiadka i wszystko.Dookola pola i cisza.Do glownej drogi ok 500m.Zima coprawda troche dennie, bo na spacerku czasami sie brodzi i zapominaja nas odsniezyc. Ale wiem jak zmieniaja sie pory roku, slysze ptaszki, szum wiatru za oknem i nie mam sznurka tirow w poblizu. Coprawda za kilka lat moze wyrosnac niedaleko mini-osiedle, bo sasiadka chce sie sprzedac na dzialki.Ale jak dobrze pojdzie beda to duze dzialki i nie zostane odarzona osiedlem 30 domow a 10 No i do miasteczka 5 min samochodem lub 20 min pieszko. Szkoly, koscioly, sklepy co kto woli jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kotecek 13.03.2008 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2008 My wybralismy wies. Ja z miasta na wies, moj maz sie na wsi wychowal. Swietnie dla dzieciakow Przynajmniej nie spedza polowy dziecinstwa pod blokiem na ulicy lub na trawniku zasranym przez psy, nie beda jak ostatnie wymoczki sleczec przed komputerem i niszczyc sobie oczu i nabywac garba, tylko beda biegac po polach, rumiane i rozesmiane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elcia84 13.03.2008 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2008 A ja całe życie mieszkam w Łodzi w domku, ale na obrzeżach i uważam, że moja okolica jest śliczna. za płotem mam lasek, cisz spokój, podwórko, można zrobic sonie grilla zaprosic przyjaciół, puścic muzyke głosniej bez obawy, ze sąsiad bedzie walił w sciane. Nigdy w zyciu nie chciałabym przeprowadzić się do centru i do bloków. Cenie sobie otwartą przestrzeń i spokój. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.