Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GDZIE BUDOWAĆ DOM? Miasto czy wieś? Dyskusja


Recommended Posts

a ja wolę wieś ale przy dużym mieście. Czyli przedmieście. Może działki nie duże i nie ma tej sielskiej atmosfery ale.. zawód mam taki, że jestem rozpoznawalna, w dużym mieście nie tak bardzo, w małej miescinie wszyscy by mi wyliczali czy byłam w niedzielę w kościele i dlaczego kumpel wszedł pod nieobecność męża. moja mama )mieszka w małej wsi pod miastem) boi się zmienić samochód na lepszy, bo.. skąd stać emeryta na samochód... itd. Wieś jest sielska, jeżeli ktoś ma dużo cierpliwości, empatii i mało sąsiadów.. Znam to, przeżyłam, teraz się przeniosłam do tzw willowej dzielnicy i zobaczymy za kilka lat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 673
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ja "przetestowałam" duże miasto (łódż), mniejsze miasto (olsztyn), miasteczko (łowicz), wieś podmiejską, wieś "wiejską" :-) i powiem Wam, że w moim osobistym odczuciu tylko i wyłącznie wieś wiejska czyli jak to nazywacie ZADUPIE nadaje się do życia (dla mnie oczywiście, choć pochodzę z łodzi). niestety miałam okazję przekonać się, że wieś wsi nie równa - na wsi "podmiejskiej" spotkaliśmy się ze straszną zawiścią ludzi, moi rodzice mieszkają już ponad 15 lat na tej wsi a nadal są OBCY, ludzie nieprzyjemni, nie ma to nic wspólnego z sielanką wiejską, przyjaznymi sąsiadami itp. Przeprowadziliśmy się jak ja miałam 11 lat i było to dla mnie jako dziecka straszne przeżycie - dzieci zupełnie inne (wrogo nastawione do osoby z miasta-choć nie dawałam nikomu odczuć że jestem lepsza czy coś), brak starych znajomych i przyjaciół, brak basenu czy wyjścia do kina (wtedy mi to bardzo doskwierało), straszny poziom nauczania w szkole na tej wsi, moi rodzice też niestety stracili wielu znajomych. Do tego 15 lat temu była tu względna cisza i spokój, otwarte przestrzenie - teraz dom na domu, auta pędzące pod oknami nie zwracające uwagi na dzieci bawiące się przed domem (jak to na wsi)....bardzo przyjemnie było też w Olsztynie ponieważ mieszkaliśmy w dzielnicy oddalonej od centrum i praktycznie zaraz za blokiem mieliśmy las, jeziora - ale jednak były to bloki (czyli imprezy sąsiadów itp..). teraz zamierzamy kupić działkę na zadupiu, ale..1,5km od szkoły, przychodni, poczty, stacji paliw (większa wioska z urzędem gminy) i 15 km od miasta średniej wielkości (czyli dojazd zajmie nam tyle samo czasu co w Olsztynie z naszej dzielnicy do centrum). my akurat jesteśmy takimi typami, że atrakcje miejskie do nas nie przemawiają, wolimy jednak koszenie trawnika, rąbanie drewna, grillowanie w ogródku i kawę na tarasie...a znajomi na szczęście w większości są zmotoryzowani (my też) więc teraz już nie ma takiego problemu...

 

tak więc ja obstawiam WIEŚ :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie. I nigdy nie wiadomo, kto kupi działkę obok. Może na przykład powstać obok warsztat, szrot albo coś równie paskudnego. Nawet plan zagospodarowania nie gwarantuje spokoju. Lepiej, jak sąsiedzi już są i to w miarę "nowi", jest szansa, że nowy dom pozostanie domem a nie warsztatem, choć...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie. I nigdy nie wiadomo, kto kupi działkę obok. Może na przykład powstać obok warsztat, szrot albo coś równie paskudnego. Nawet plan zagospodarowania nie gwarantuje spokoju. Lepiej, jak sąsiedzi już są i to w miarę "nowi", jest szansa, że nowy dom pozostanie domem a nie warsztatem, choć...

 

Z takim podejściem lepiej zostać w bloku :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tak i nie

ja nie szukałam sielskości, nie marzyłam o piciu kawy na tarasie z widokiem na las. Chciałam mieć swój dom i tyle. Dom i minimum prywatności tak do płotu. Więc raczej nie będę rozczarowana, jeżeli już, to pozytywnie. Mój post jest dla tych, którzy podchodzą do sprawy troszkę ... romantycznie. Wybierają wieś, bo im się wydaje, ze tam będzie sielsko anielsko, ptaszki, sarenki i co tam jeszcze. Tak miała moja ciotka, taras, za płotem pola, na horyzoncie las... teraz ma taras z widokiem na 3 metrową ścianę bez okien, bo powstał mowy domek tak z 500m2, (a miał być malutki ) i w dodatku umościła się tam agencja towarzyska :lol: Żeby mieć tą sielskość zapewnioną, trzeba by mieć z 500 m do płota z każdej strony domu 8) . No i jeszcze jedno. Trzeba sie pogodzić, że sąsiadki będą chciały wiedzieć, co jemy, z kim śpimy, za co kupiliśmy nowy samochód i jedziemy na wakacje, dlaczego myjemy samochód w niedzielę a jeszcze nie byliśmy w kościele itd. Prawdziwa wieś tak żyje i nawet czasem można o tym nie wiedzieć.. jakiś czas. I nie ważne, że mieszkamy na uboczu, a do sklepu mamy 2 kilometry. I tak się dowiedzą.... lub będą próbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem że trochę przejaskrawiasz :)

 

niestety jak kupujesz działkę 500 m2 to się nie dziw że nie masz prywatności.

Ja wolałem kupić działkę 5 km dalej ale 2300 m2 i mieć trochę oddechu w swoim własnym ogrodzie i tu nie chodzi o wieś - dzisiaj coraz częściej te niby wsie to piękne nowe domy za kwotę x+500 tys :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja mama ma 2000m. To chroni tylko przed bliskością niechcianego sąsiada. Ale jeżeli chodzi o mentalność ludzi, nic ci nie zmieni. W mieście jestem anonimowa. Na osiedlu domków na przedmieściu już nie, ale wokół jest dużo nowych domów, ludzie młodzi zajęci forsą, na razie jest spokój. Na wsi wiedzą o tobie wszystko albo jeszcze więcej. Jeżeli nie masz tendencji plotkarskich, możesz przez jakiś czas o tym nie wiedzieć. Kiedyś jednak dziecko pójdzie do lokalnej szkoły i wróci z pytaniem "dlaczego dzieci mówią, że tata jest w mafii" na przykład. Oczywiście, ze przejaskrawiam. Ale mam rodzinę na wsi. Jak do nich jadę, przez pierwsze 2 dni muszę wysłuchać litanii o sąsiadach - jeden kupił, inny sprzedał, ktoś tam pomalował pokój! Ja tych ludzi nie znam, nic mnie nie obchodzą, lecz moja rodzina tym żyje... popatrzyłam na te klimaty i mnie ostudziły.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mentalność wynika wg mnie z dużej ilości wolnego czasu - jak ktoś wraca z pracy o 18 czy 19 to nie ma nawet chęci interesowania się kto pomalował pokój i na jaki kolor.

 

Innymi słowy: na każdym nowo-budowanym osiedlu domków powinno być względnie spokojnie. Jeżeli dodasz do tego dużą działkę - taką jak twoja powinno być spoko.

 

A na wsiach (takich prawdziwych) to na 100% bym się nie wybudował

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie to oczywiście wieś ale blisko miasta, zdecydowalismy się na działkę 17 km od dużego miasta i 8km od małego, musze mieć dostep do kina i sklepów:).

 

dzisiaj 15-17 km od miasta to za 5 lat miasto :)

 

 

masz racje:), dlatego też kupilismy działkę koło lasu w Mazowieckim Parku Krajobrazowym, gdzie koło nas są tylko 4 domy i więcej nie będzie bo nie sądze żeby wycianali las , specjalnie wybralismy takie ustronne miejsce że jak w przyszłości będzie juz tam miasto to zeby nie zrobili nam pod nosem osiedla domków jednorodzinnych, żeby cały czas był tam wiejski klimat;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Jedni nie potrafią żyć w mieście, drudzy na wsi. Jednych boli miejski szum innych wiejska cisza. Dzieki Bogu mamy demokrację i w miarę zasobności portfela każdy robi co chce i mieszka gdzie chce. Ja mieszkam w miasteczku 500m od wsi. Mam nadzieję, że już wkrótce zamieszkam daleko od cywilizacji (czytaj: pobuduję się na wsi z daleka od miasta).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zawiścia i wścibstwem mozna spotkać się wszędzie, choć ja jako typowy mieszczuch nie znam specyfiki małych skupisk.

To co mnie przede wszystkim odwiodło od "sielskich" lokalizacji , to potrzeba utrzymania kontaktów towarzyskich. Po wyprowadzce poza miasto trzeba pogodzić się z ograniczeniami w tej dziedzinie. A bliżej to nawet ktoś przelotem wpadnie, na wieś to cała wyprawa. Nie wszyscy jednak są zmotoryzowani, my mamy także znajomych bez auta, ponadto powstaje problem napicia się choćby piwa. Przejazd taksówką, jeśli jest zbyt drogi , dla wielu jest problemem i wizyty się ograniczają.

Z kolei znajomi z dziećmi przeżywają gehennę, ponieważ nieustannie kursują jak taksówka pomiedzy szkołą, zajęciami pozaszkolnymi i kolegami i koleżankami dzieci. Najstarszej córce sprawili małe autko i w zimie pdczas ślizgawicy, na nieodśnieżanej wiejskiej drodze wylądowała na drzewie - na szczęście bez szwanku.

Moja studiująca córka również była przeciwko oddaleniu od miasta, bo jak tu wrócić z kina, klubu, od koleżanki - jak nie kursują poźno autobusy i nikt by też nie chcial jej odwiedzać, mialaby również problem dojechać na uczelnię. Ja z kolei gdybym dołożyła jeszcze z 1-2 godz. do czasu pracy, to nie byłoby mnie z 13-14 godz. w domu. Nie mówiąc o zakupach, zwłaszcza gdy pilna potrzeba lub gdy się czegoś zapomni.

Dla nas rozwiązaniem stała się działka w mieście, nie tak mała - ponad 900 m2, praktycznie blisko centrum, z bardzo dobrym połączeniem komunikacji miejskiej, ale bardzo korzystnie zlokalizowana w cichej zielonej części i już w pobliżu pól.

Wprawdzie była dość droga, ale i wartość nieruchomości jest już odpowiednio wyższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę jeszcze swoje trzy grosze.

Mówicie o wścibstwie ludzi na wsi. Tak, oni wszystko wiedzą, ale trzeba umieć z tym żyć. Bo tak naprawdę nikt tak dobrze sie nie zaopiekuje domem jak wyjedziecie, jak właśnie tacy ciekawscy sąsiedzi. Do tego Ci co są naprawdę ze wsi mają niesamowicie dobre serca, nie odmówią pomocy, owszem - może i poplotkują, ale są szczerzy. Tego mi brakuje w mieście. I przyznam, że z taką nieuzasadnioną podłością jak właśnie w mieście to jeszcze nigdzie się nie spotkałam. Buduję w mieście i mam ciągłe kłopoty dzięki "życzliwym" sąsiadom, którzy chyba nigdy sami nie podjęli się dużej inwestycji, ale za to mają roszczenia. Na wsi tego nie ma. Jeśli jest problem - to wiadomo o co chodzi i się go wyjaśnia.

I jeszcze jedna uwaga, która się przewija w Waszych dywagacjach wiejsko-miejskich. Sprawa dzieci, że złe szkoły, że dojazdy, gorszy start w życiu. Nie ma reguły. Dziecko chce się uczyć - to będzie. Żadne lekcje prywatne tego nie zmienią. A w mieście według mnie więcej zagrożeń, większa presja, mniej hamulców. Dzieci na wsi są zwykle grzeczniejsze, bo tu ciągle jeszcze liczy się opinia. A poziom? Podam swój przykład: wychowywałam się wsi i chodziłam do zwykłej wiejskiej szkoły o mocno przeciętnym poziomie. Wszyscy od I do VIII klasy się znali, nauczyciele do wybitnych nie należeli, miałam zawsze dobre oceny, ale ponoć w wiejskiej szkółce to normalka - bo tu niski poziom, nie? Więc jak szłam do LO - do pobliskiego miasteczka, to się obawiałam, że będę gorsza bo w klasie same dzieci z miasta. I co? Byłam najlepsza po mojej wiejskiej szkółce. Idźmy dalej. Po maturze chciałam Kraków. Pukano się w głowę, że po naszym liceum nie mam szans (bo żadne tam renomowane). Nie miałam najmniejszych problemów z dostaniem się na studia.

Mam więc inne wrażenie - jak się czegoś chce to nie ma żadnych przeszkód. Nikt mnie nie woził na dodatkowe lekcje, znam uroki popsutych autobusów PKS, miałam na ręku zegarek i wiedziałam kiedy mam ostatni autobus by zdążyć do domu, czasami i przeszłam 10 km pieszo. Nigdy mi nie przyszło do głowy, że coś tracę mieszkając na wsi i mówię to z punku widzenia dziecka i nastolatki. Teraz jako osoba dorosła, daję sobie jeszcze parę lat na miasto, a potem TYLKO wieś. Przede wszystkim - by moje dzieci właśnie tam się wychowywały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle podobnie jak anirac.Tez wychowalam sie na wsi skonczylam tam podstawowke a potem do liceum i na studia poszlam do miasta.Mieszkalam w internacie do rodzicow jezdzilam na wekendy i ciagle marzylam o mieszkaniu w miescie.Po kilku latach pracy udalo nam sie kupic wymarzone mieszkanko w Krakowie i dopoki bylismy malzenstwem bezdzietnym bylo super.Jednak odkad na swiat przyszly nasze dzieci zaczelo mi brakowac ogrodu.W kazdy weekend pakowalismy wiec manele i jezdziilismy na wies.

Mimo iz mamy dzialke blisko Krakowa postanowilismy budowac sie wlasnie na wsi rodzicow (ok 35 km od miasta)Wiem ze ciezko bedzie z dojazdami do pracy ale przeciez prace zawsze moge zmienic a dzieci tam czuja sie jak u siebie.Maja blisko do dziadkow,kuzynostwa, znaja tam cala okolice i przede wszystkim CHCA TAM mieszkac :D

Tak wiec wg mnie wszystko zalezy czego sie oczekuje od zycia a i oczekiwania moga sie zminic wraz z wiekiem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbieram wies. Przerabialam miasteczka i miasta. Zawsze wracam do mojej rodzinnej wiochy. Dom wyrosnie obok rodzicow (juz widze jak niektorym skora cierpnie na sama mysl). I to jeszcze na tzw wybudowaniu. Jak narazie sa moi rodzice, dom brata i rodzinki sasiadka i wszystko.Dookola pola i cisza.Do glownej drogi ok 500m.Zima coprawda troche dennie, bo na spacerku czasami sie brodzi i zapominaja nas odsniezyc. Ale wiem jak zmieniaja sie pory roku, slysze ptaszki, szum wiatru za oknem i nie mam sznurka tirow w poblizu.

Coprawda za kilka lat moze wyrosnac niedaleko mini-osiedle, bo sasiadka chce sie sprzedac na dzialki.Ale jak dobrze pojdzie beda to duze dzialki i nie zostane odarzona osiedlem 30 domow a 10 :)

No i do miasteczka 5 min samochodem lub 20 min pieszko.

Szkoly, koscioly, sklepy co kto woli jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My wybralismy wies. Ja z miasta na wies, moj maz sie na wsi wychowal.

Swietnie dla dzieciakow :)

Przynajmniej nie spedza polowy dziecinstwa pod blokiem na ulicy lub na trawniku zasranym przez psy, nie beda jak ostatnie wymoczki sleczec przed komputerem i niszczyc sobie oczu i nabywac garba, tylko beda biegac po polach, rumiane i rozesmiane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja całe życie mieszkam w Łodzi w domku, ale na obrzeżach i uważam, że moja okolica jest śliczna. za płotem mam lasek, cisz spokój, podwórko, można zrobic sonie grilla zaprosic przyjaciół, puścic muzyke głosniej bez obawy, ze sąsiad bedzie walił w sciane. Nigdy w zyciu nie chciałabym przeprowadzić się do centru i do bloków. Cenie sobie otwartą przestrzeń i spokój.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...