Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GDZIE BUDOWAĆ DOM? Miasto czy wieś? Dyskusja


Recommended Posts

No właśnie działka ogólnie nie jest zła ale tak jak pisałam, glina, spadek, bloki, czerwony dach, wrrr.

Pewne wady działki są wadami małymi (lub mogą takimi być). Spadek idzie wykorzystać, glina nie stanowi zwykle wielkiego problemu (chyba że to jeszcze teren podmokły). Natomiast podejście gminy do mieszkańców może stanowić problem. I tego się zwykle nie bierze pod uwagę na początku a w miarę mieszkania zaczyna stanowić problem.

Dla dzieci wieś to zawsze będzie problem (do czasu aż będą mieć własne 4 kółka).

Dojazd jest niestety istotny. Mieszkanie poza miastem jest wygodne, bardzo - dla osób nie pracujących i/lub zawody gdzie można pracować zdalnie.

Mam znajomego (skrajny przypadek) - mieszkał w samym środku Puszczy Noteckiej (2 sąsiadów za rzeczką, wokół same lasy). Zachwyt był, parę lat. Po kilku latach uciekł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 673
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja z tych co to całe życie mieszkali w mieście w bloku. Obecnie mieszkam na wsi ale.... takiej 3km pod miastem :D Fakt że dziura totalna, jeden mały sklepik i nic poza tym, ale do miasta niedaleko, a za domem widok na pola i las, więc czego chcieć więcej ;) Na razie nie mamy dzieci, ale już wiem że nawet te 3km będzie kiedyś uciążliwe, bo jednak trzeba będzie zapewne przez jakiś czas codziennie dowieźć do szkoły, do koleżanek, do kina itp. Dalej na pewno bym nie chciała więc mieszkać. Z drugiej zaś strony są wsie i wsie.. takie jak moja gdzie nic nie ma, a są też takie lepiej rozwinięte gdzie jest i szkoła i sklepy samoobsługowe, banki, solaria, puby więc można gdzieś wyskoczyć.

To już musicie sami zdecydować gdzie i jakie życie będzie wam odpowiadało.

 

P.S. W Twojej sytuacji najgorsze dla mnie było by to, że ktoś mi narzuca jaki mam mieć kolor dachu! :lol: (też nie podobają mi się czerwone :p)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zetka ten kolor dachu zdenerwował mnie najbardziej. No i to, że obniżyli budynki. Teraz będziemy musieli obniżać ściankę kolankową o 30cm. Do tego obniżyć stan zero też o 30cm. Pewnie odpadną nam schodki do salonu, które tak chcieliśmy mieć (chociaż to w sumie dobrze :) )

Nie wiadomo jak z wodą.

Mam wizję, że to wszystko potrwa kolejne pół roku, tragedia jakaś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalezy jeszcze czym dla kogo jest wieś. 20-30-50 km od granic dużego węzła komunikacyjnego w miescie jak dla jest porażką i odpada. Nie wyobrażam sobie dojazdów do pracy, dowożenia do przedszkola (jak oddałbym na wsi do przedszkola to nie dam rady odebrać, mama i teściowa też nie dojedzie takiego kawału), kina, knajpy etc. Sielskość z krowami za oknem i traktorem i nawet stadem kogutów nie rekompensuje mi godzinnych i więcej czasu trwających eskapad do granic miasta. A jak w gminnym ośrodku kultury będzie bryndza to chciałbym aby dzieciak jak najszybcjiej dojechał do miasta.

Kina na wsi raczej mi nie otworzą.

 

My zdecydowaliśmy się na "wieś" dokładnie 13 km od naszego obecnego mieszkania, 5 km od dużego węzła kominikacyjnego Warszawy (autobusy, tramwaje) gdzie planowana będzie stacja II linii metra. Mamy 400 m do przystanku autobusów podmiejskich i prywatnych przewoźników. Ok 600 m od sklepów przemysłowo-spozywczych. Oglądaliśmy też inne działki. Piękne były. Pod lasem na polance. Ale oglądałem je latem. Jak wyobraziłem sobie zimowy spacer dzicka lub mój jak się auto popsuje ponad 2km do przystanku to mi przeszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm, się wypowiem bo ja z tych co poszli na "prawdziwą" wieś - wyniosłem się 50 km od wawy, do wsi gdzie jest 160 mieszkańców i ogólnie ujmując do cywilizacji (Mińsk Mazowiecki - jeżeli to cywilizacja) jest 9 km.

A teraz konkrety - wszędzie daleko, co prawda sklepy pod nosem ale do pracy jadę najpierw samochodem na pkp a potem prawie godzinę pociągiem, rad nie rad 1,5 godziny schodzi. Kino, knajpa - najbliżej w Mińsku. Przedszkola nie ma - dzieciaka posyłamy od września, ale wiadomo zrywać go trzeba będzie rano koło 5:30. Szkoła pod samym nosem i tu zaskoczenie, małe klasy, przyzwoity poziom (wg znajomego z kuratorium) bardzo zaangażowani nauczyciele - nic dziwnego mieszkają w domu nauczyciela w tej samej wsi. Drug dzieciak w drodze więc trochę zmartwień jak to będzie - drugi samochód niezbędny bo bez tego d..a zbita.

Ale wiecie co? Ja całe życie w bloku mieszkałem, a że techniczny nie za bardzo jestem to założenie syfonu do umywalki było dla mnie prawdziwym wyzwaniem ;) I tutaj jakoś sobie muszę radzić - straszną mam frajdę, że coś własnymi rencami zrobić potrafię - wychodzi, nie wychodzi, różnie bywa, ale trzeba sobie radzić i to jest fajne.

I co? I nie narzekam - po pracy wychodzę na zewnątrz - wokół koło 30 samodzielnych domków (ot takie małe osiedle powstało w głuszy) - zawsze ktoś się "po obejściu" kreci, ludzie są uśmiechnięci - każdy jakoś ciągnie - wiadomo kredyty, rożnie z pracą i nikt nie narzeka. Ci, którym się nie spodobało szybko sprzedali domy, reszta ponad wszystko ceni sobie ciszę i spokój tego zakątka. Mnóstwo ptactwa wokół, rano jadąc do pracy muszę zwalniać na zakrętach bo sarny przechodzą przez drogę - to miejsce, gdzie wypoczywam i psychicznie się odbudowuję. Gdybym teraz musiał wrócić do miasta chyba bym się zapłakał.

Jeden jedyny warunek sukcesu to, moim zdaniem, samozaparcie do tego by codziennie jeździć kawał drogi do pracy - mnie to nie męczy, rano jest to dodatkowa godzinka drzemki, popołudniem godzinka z książką :)

Aha - i ludzie są inni, na wsi dzieciaki i dorośli mówią dzień dobry i to każdemu - szkoda, że tego nie ma już w miastach, człowiek inaczej się do świata nastawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yorki dzięki za pocieszenie :)

Absolutnie nie myslałam o 50km, góra 20km a to i tak dużo.

Obecnie mamy działkę w mieście, a raczej pod miastem 40tys. Miasto nie duże, jest spokój, las, nie narzekam, chcę tu mieszkać ale zdenerwowałam się tym planem.

Mąż do pracy już dojeżdża 40 minut samochodem, pociągiem podobnie.

Myślałam, może kupić działkę bliżej jego pracy, w pobliskiej wiosce ale ceny kosmiczne.

Koniec konców pewnie działki nie sprzedamy, koszta notariusza i czas zbyt wiellki ale dzięki za opinie.

Mężowi przeczytam :)

Czerwony dach mnie przeraża. Poza tym musimy obniżyć ściankę kolankową, na nowo przeliczać dach, masakra.

Jestem kompletnie załamana i dlatego musze się gdzieś wygadać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwony dach mnie przeraża. Poza tym musimy obniżyć ściankę kolankową, na nowo przeliczać dach, masakra.

Z tym korem to chyba przesadzasz.

A nie możesz wydłuż okapu zamiast zminiac wyskość ścianki, albo zmienić kąt dachu.

Przy zmianie ścianki na niższą nic nie trzeba przeliczać, nie panikuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkałem na wsi ze względu na dzieci (ciągle byliśmy w rozjadach u babci z dziećmi albo po dzieci itd.) sprzedałem dom kupiłem mieszkanie w bloku. Teraz poszło mieszkanie pod młotek i buduję się w mieście. Wole 5 arów w centrum niż 20 na wsi, ale to moje prywatne zdanie. Już całe swoje krótkie życie rozbijałem się autobusami i pociągami do szkoły nie będe tego fundował dzieciom bynajmniej do czasów studiów (oby hehe) :) na stare lata mogę mieszkań nawet w środku lasu :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinnaś zostać w mieście.Widać po tym co piszesz,że wogóle

nie czujesz "natury".No cóż..niektórzy tak poprostu mają.

Ktoś kto ceni przyrodę i spokój nie zastanawia się nad pabami i sklepami:)..i nie kalkuluje kilometrów nawet jeśli ma dzieci.

 

A co do koloru dachu może jednak lepiej zebyś się nie budowała bo postawisz kolejne szkaradztwo z niebieskim dachem wyróżniające się brzydotą z otoczenia.Dom musi wkomponować się w krajobraz..w wieś w jakiej stoi a nie wyróżniać błyszczącą dachówką i gargamelowatym kształtem.

 

Niestety po licznych nowych bungalowach na wsiach ,łamańcach,dachach niebieskich i zielonych można stwierdzić,że Polakom słabo wychodzi budowanie a architektom projektowanie..

Wsie Polskie brzydną w oczach...::(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zetka ten kolor dachu zdenerwował mnie najbardziej. No i to, że obniżyli budynki. Teraz będziemy musieli obniżać ściankę kolankową o 30cm. Do tego obniżyć stan zero też o 30cm. Pewnie odpadną nam schodki do salonu, które tak chcieliśmy mieć (chociaż to w sumie dobrze :) )

Nie wiadomo jak z wodą.

Mam wizję, że to wszystko potrwa kolejne pół roku, tragedia jakaś.

 

 

Moniko

 

Nie wiem jak "oni liczą" wysokość okapu, od czego poziomu gruntu? Okap wychodzi na wysokości 3,30 od poziomu wejściowego (stopień zewnętrzny). Nie zmieniałabym ścianki kolankowej tylko stopnie. W projekcie są 4 wystarczy zrobić 2(każdy po 15cm ) lub zlikwidować w ogóle. Nie ruszać dachu ani ścianki, takie zmiany są kosztowniejsze niż zmiana stopni. Zmień architekta!!!

A to że czekasz na PNB tyle czasu to raczej norma standardowo to 60 dni nie wiem jakie bajki naopowiadał Ci architekt. Ja bym go dawno odstrzeliła.

Z wodą chodzi Ci o glinę? Ja buduję na glinie i nie widzę jakichś poważniejszych problemów. Poza pomieszczeniem pod schodami które jest obniżone (tu izolacja ciężka), zwykła izolacja przeciwwilgociowa.

 

Wszystko zależy od nastawienia. Masz działkę która Ci się podoba, dom który wybraliście - dostosuj go do siebie. A z tą dachówką to tak na amen? Jedź do starostwa, popytaj jak to obejść.

Mój mąż dojrzał do pracy 50km w jedną stronę, wszystko zależy od tego czy się opłaca i czy się chce. A jeśli już zdecydujesz się sprzedać działkę to nie szukajcie w okolicy pracy, pracę zawsze można zmienić.

 

Głowa do góry. Będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątpię czy mąż zmieni pracę ale to w sumie nie ważne :)

 

Co do zmian to oczywiście tylko moje wywody, a nie architekta. Architek poradził nam właśnie to co ty (może zmienisz zawód :D ) Doradził obsypać dom dookoła i zlikwidować dwa schody, bo okazało się, że mamy za wysoko o 30cm.

Tylko jak będzie przy tym wyglądał cokół i okno w salonie od strony wejścia.

Ale ja sobie myślę tak. W projekcie zlikwidujemy dwa stopnie, a może na budowie tylko jeden, kto to będzie mierzył dokładnie :) No zobaczymy.

Zawsze chciałam mieć mniej schodów do domu i na taras :D

 

Co do dachu jest wyjście. Jeżeli wszyscy posiadający tam działki zgodzą się na zmianę koloru dachu przy złożonych już wnioskach o pnb wtedy bez problemu zmienią. Co oczywiście jest nie realne.

Jak dla mnie czerwony jest okropny. Wiem kwestia gustu, inni pewnie sobie nie wyobrażają innego.

Co do niebieskiego nigdzie nie napisałam, że taki chcę :)

 

No nic pozostaje mi chyba szukać jakiś fajnych domów z czerwonym dachem. Na takie w ogóle nie zwracałam uwagi.

 

Dzięki za słowa otuchy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinnaś zostać w mieście.Widać po tym co piszesz,że wogóle

nie czujesz "natury".No cóż..niektórzy tak poprostu mają.

Ktoś kto ceni przyrodę i spokój nie zastanawia się nad pabami i sklepami:)..i nie kalkuluje kilometrów nawet jeśli ma dzieci.

 

Nie prawda. Należy kalkulować i starać się mieć życie łatwiejsze a nie trudniejsze. Mam nieduży nowy domek (pół bliźniaka w zasadzie) z malutką działeczką w silnie zurbanizowanej okolicy 12km od centrum Wawy. Widoki takie sobie, dużo sąsiadów, obok bloki, nie można się rozwinąć z ogrodnictwem, rzeczki i ptaszków brak. Gdybym go sprzedał mógłbym mieć 15-20km dalej "posiadłość", parę tysięcy metrów, rozległy dom i las za płotem i... dla mnie to BEZ SENSU. Mieć taką dodatkową działeczkę rekreacyjną to i owszem by odetchnąć pełną piersią, ale mieszkać na codzień? a zwłaszcza w zimę czy jesienną pluchę? brrrr. Logistyka z pracą i dziećmi (troje) to codzienna walka, szkoła, przedszkola, zajęcia dodatkowe, transport babci do sienie lub dzieci do babci, ew. podwożenie opiekunek ? Nie mam zamiaru do 18 roku życia potomstwa mieć dodatkowego etatu taksówkarza.

Wyjścia do kina/teatru ? - wielka wycieczka. Wyjście do pubu/knajpy? fajnie, tylko patrz punkt "wielka wycieczka" oraz można tam pić najwyżej herbatkę bo trzeba prowadzić potem samochód bo nie ma innej możliwości dojazdu zwłaszcza wieczorem/w nocy - no chyba, że taxi za jakieś 300zł :lol:

Zapraszanie znajomych na imprezy do siebie? Hmm, czasem wpadną, raz na rok na grilla, ale nie liczyłbym że z radością będą gnać na imprezy na "zadupie" poto żeby: a) wracać z nich samochodem no bo jak inaczej ? patrz punkt "wielka wycieczka" lub b) nocować nie w swoim łóżku, w wypadku większej ilości gości nawet nie ma mowy o łóżku :D (no chyba nikt nie ma np. 8 "awaryjnych" łóżek dla gości? :lol: )

A ceny działek ? Zmierzamy do tego co jest na zachodzie. Działka w dobrej lokalizacji kosztuje więcej, często duuuużo więcej niż koszt pobudowania na niej domu. U nas można kupić działkę nieźle położoną za 700zł/metr lub "prawie" tak samo dobrze położoną i dużo większą/ładniejszą za 70 zł/metr. Jak wiadomo prawie czyni wielką różnicę... No ale, co kto lubi, o taką demokrację walczyliśmy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczcie mi jaki sens ma budowanie się na 5 arach w mieście. Ostatnio odwiedziliśmy znajomych którzy postawili się "w mieście" na takiej działeczce. 4 m od płotu stoi drugi dom, i tak z 3 stron, jeden sąsiad bez problemu może sprawdzić co masz a obiad drugi jaki kanał w TV oglądasz a trzeci dziecka może dopilnować czy lekcje odrabia czy na komputerze granie trenuje. Płot teraz z paneli drewnianych będą stawiać żeby posiedzieć sobie w spokoju na 5mb ogrodu. Podjazd do garażu tak krótki, że ma się wybór albo wstawiasz auto do garażu albo zostawiasz otwartą bramę garażową i wtedy możesz zamknąć bramę wjazdową albo zostawiasz bagażnik na chodniku. Ruch pod oknami 24h/ dobę ciągły szum i warkot tak że spać z otwartymi oknami się nie da. Więcej intymności ma się w bloku niż na takiej działce.

A co do dojazdów. Nasze zadupie jest położone 20 km od obwodnicy do której muszę się dostać bo to moja część drogi do pracy a jadę krócej niż z bloku w Centrum. I co z tego że mieszkanie jest tylko 7 km od obwodowej jak średnia przejazdu to może 10 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko my się nie budujemy w centrum :) Nasza działka ma 819m2. Mogłaby mieć 1000 ale co zrobić. Wtedy nie było nas stać na większą.

Działka leży już prawie za miastem. Ma być tam duże osiedle, bloki, autobusy ale ogólnie dużego ruchu nie będzie nigdy, bo główna ulica jest poprostu gdzie indziej.

Osiedle ma być na 10.000 mieszkańców.

 

Mi się marzy spokój, cisza, lasek oczywiście ale martwią mnie dojazdy i to strasznie.

 

A na działkę, z której można by dojeżdżać w 15 minut do pracy nas poprostu nie stać. Bo takie działki na wiosce oddalonej parę km od wielkiego miasta gdzie pracuje mój mąż kosztują dwa razy więcej niż nasza :)

 

Takie realia.

 

Więc mam nadzieję, ze wątek przyda się innym niezdecydowanym, bp my zostajemy na swoim.

A wczoraj to byłam tak załamana, że musiałam się wyżalić. Dziś już jest lepiej.

Do następnego razu :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to wszystko piękne jak się ma działkę koło dużego miasta i do pracy jest 10 minut :)

Mąż jak pisałam ma do pracy z naszej obecnej działki 30km.

Mieszkamy w małym mieście, nie ma kina, aani galerii.

Pewnie są działki pod tym większym miastem ale kosztują majątek i nie stać nas.

Zazdroszczę tym co mogą sobie na takie życie pozwolić. Tak sobie marzę już, że jak dzieci dorosną to kiedyś sobie kupimy mały domek nad jeziorem i tam będziemy mieszkać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli cię to pocieszy, to u nas w planie zagosp też jest kolor czerwony dachu

I o dziwo nawet tego pilnują

Sąsiad zrobił dach deskowany i pokryty papą . Czarną. . Odebrał dom, poczekał ze 2 lata, położył łupek grafitowy. Polował na niego 2 lata, żeby tanio kupić, bo to dość drogi materiał. W każdym razie co do koloru, to nikt mu nic nie powiedział, nie wiem, czy gdzieś to składał nawet, ale może jako wymianę pokrycia dachu bez zmiany konstrukcji, czy jakoś tak... W każdym razie ma szary łupek i się cieszy :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...