Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GDZIE BUDOWAĆ DOM? Miasto czy wieś? Dyskusja


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 673
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Widzę, że większość postów przeważa za tym aby mieszkać na wsi. Zaczynam mieć coraz mniej przeciw skazań, że mieszkanie na wsi to dobry pomysł. Z resztą zawsze marzyłem o dużej działce z kawałkiem lasku, który będę musiał sobie posadzić :)

 

Więc chyba uzyskałeś odpowiedź na swoje pytanie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cwaniaki jestes. Na mojej wiosce tylko rok bys rzadzil. Zjedli by cie miejscowi do kosci.

He He byl taki co probowal prac pieniadze u nas po bylym pgr-e. Juz go nie ma, nawet w interwencji reportaz z zalu zrobil.

W miare oszczedzanosci ziemi w uni was cwaniakow wykosza jak ta trawe raz w roku. Zostana tylko rolnicy - prawdziwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cwaniaki jestes. Na mojej wiosce tylko rok bys rzadzil. Zjedli by cie miejscowi do kosci.

He He byl taki co probowal prac pieniadze u nas po bylym pgr-e. Juz go nie ma, nawet w interwencji reportaz z zalu zrobil.

W miare oszczedzanosci ziemi w uni was cwaniakow wykosza jak ta trawe raz w roku. Zostana tylko rolnicy - prawdziwi.

 

Tyle tylko ze "prawdziwych rolnikow" to ok 10% krusiarzy .pisze z pamieci ,ale moza to bez trudu zweryfikowac w sieci , ok 90% niby rolnikow ma do 10h ,czyli nie sa to zadni rolnicy (nie mowia o specjalistycznych gospodarstwach rolnych malohektarowych ,ale takich jest tyle co kot naplakal).Oczywiscie patologie dotyczce wsi ,dotacji trzeba zlikowidowac ,ale powinno sie to zrobic 20 lat temu ,a politycy robia wszystko zeby coraz wiecej ludzi bylo "wolnorynkowych inaczej" , ale to maly offtop.Co zas sie tyczy tematu watku ,trzeba tez wziasc pod uwage ,iz miasta sie rozrastaja .Moj poprzedni dom w momencie zakupu w 1994 roku kosztowal grosze i znajdowal sie naprzedmiesciach Krakowa ,a wlasciwie na wsi .Minelo pare lat i okolica zostala wchlonieta przez Krakow ,ceny dzialek doszly do 100zl/ar i wiecej ,buduje sie duzo nowych inwestycji i przy lokalizacji budowy tez to trzeba braz pod uwage..Znam ludzi ktorzy wybudowali domy na wsi spokojnej wsi wesolej ,w cichym miescu ,ale po paru latach tak obrosli sasiadami ,ze chca sprzedac dom , bo pimimo,iz mieszkaja niby 20 km od miasta to ich dom znajduje na srodku deweloperskiego osiedla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle tylko ze "prawdziwych rolnikow" to ok 10% krusiarzy .pisze z pamieci ,ale moza to bez trudu zweryfikowac w sieci , ok 90% niby rolnikow ma do 10h ,czyli nie sa to zadni rolnicy (nie mowia o specjalistycznych gospodarstwach rolnych malohektarowych ,ale takich jest tyle co kot naplakal).Oczywiscie patologie dotyczce wsi ,dotacji trzeba zlikowidowac ,ale powinno sie to zrobic 20 lat temu ,a politycy robia wszystko zeby coraz wiecej ludzi bylo "wolnorynkowych inaczej" , ale to maly offtop.Co zas sie tyczy tematu watku ,trzeba tez wziasc pod uwage ,iz miasta sie rozrastaja .Moj poprzedni dom w momencie zakupu w 1994 roku kosztowal grosze i znajdowal sie naprzedmiesciach Krakowa ,a wlasciwie na wsi .Minelo pare lat i okolica zostala wchlonieta przez Krakow ,ceny dzialek doszly do 100zl/ar i wiecej ,buduje sie duzo nowych inwestycji i przy lokalizacji budowy tez to trzeba braz pod uwage..Znam ludzi ktorzy wybudowali domy na wsi spokojnej wsi wesolej ,w cichym miescu ,ale po paru latach tak obrosli sasiadami ,ze chca sprzedac dom , bo pimimo,iz mieszkaja niby 20 km od miasta to ich dom znajduje na srodku deweloperskiego osiedla

 

Mi wchłonięcie przez miasto raczej nie grozi. Tomaszów to naprawdę małe miast w porównaniu do Krakowa. Jeżeli już to może doczekają tego moje dzieci albo dopiero wnuki :) Niestety w moim mieście nie za dużo się dzieje. Mieli stawiać galerię handlową (taką z prawdziwego zdarzenia) ale jakoś przez ostatnie 5 lat albo więcej nic się nie dzieje a wręcz nadzieja coraz bardziej gaśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śmiem twierdzić że gdyby nie koszt działki 90% osób budowałoby się w mieście i to dużym mieście (nie pisze tu o małych mieścinkach). Ja jak tylko miałbym te dodatkowe 200tys. na działkę - również wybrałbym willowe dzielnice Katowic, Warszawy, Krakowa ... nawet bym się nie zastanawiał. Ale jak sie nie ma co się lubi... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam nikogo, kto mieszkając na wsi nie chciałby WRÓCIĆ do miasta..

 

wyprowadziłem się 3 lata temu z jednego z większych miast do miasteczka mniejszego od Tomaszowa Mazowieckiego. I wiesz co ? Jak mam tam do dużego miasta pojechać z jakiegoś powodu, to na samą myśl "zęby mnie bolą". Wielka kultura mnie nie ciągnie, za śmierdzącymi pubami nigdy nie przepadałem. Na myśl o zakupach w centrach handlowych słabo mi się robi.

Co mam w zamian ? Spokój, las za płotem, ZERO korków (ile ja się w nich wystałem), znajome panie w sklepach w okolicy, basen jest, szkoła językowa także. W warsztatach samochodowych stawki mniejsze, lekarz (pediatra) przyjmuje prywatnie również za pół wielkomiejskiej stawki. Do pracy muszę dojechać 3 razy dalej niż gdy mieszkałem i pracowałem w mieście a zajmuje mi to mniej czasu !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam nikogo, kto mieszkając na wsi nie chciałby WRÓCIĆ do miasta. Uroki wsi szybko stają się udręką, nie mówiąc już o dojazdach gdziekolwiek - szczególnie gdy mamy dzieci. Z doświadczeń innych i z własnych przemyśleń - miasto zdecydowanie.

Wez pod uwage ,iz w niektorych przypadkach czas dojazdu ze wsi do wiekszosci punktow w centrum moze byc nizszy niz mieszkajac w miescie ,.W moim konkretnym przypadku do wielu wielu punktow w centrum dojezdzam szybciej z domu na wsi niz z domu w miescie ,gdyz poo drodze mam obwodnice i nie musze sie pchac w korki . i wole mieszkac w domu pod miastem niz w domu w miescie .Oczywiscie jezeli ktos wybudje w miejscu z dlugim dojazdem to moze miec przechlapane ,ale o tym sie mysli na etapie planowania inwestycji.Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śmiem twierdzić że gdyby nie koszt działki 90% osób budowałoby się w mieście i to dużym mieście (nie pisze tu o małych mieścinkach). Ja jak tylko miałbym te dodatkowe 200tys. na działkę - również wybrałbym willowe dzielnice Katowic, Warszawy, Krakowa ... nawet bym się nie zastanawiał. Ale jak sie nie ma co się lubi... :)

Niekoniecznie ,zreszta popatrz ile ludzi z miast wyprowadza sie w ladne okolice z bliskim dojazdem do centrum .W mojej okolicy jak podliczylem ,to na 17 okolicznych domow w 14 mieszkja mieszczuchy,raczej dobrze sytuowani ,profesor UJ , fabrykant ,prokurator itp i wcale nie kierowali sie motywacja materialna gdyz wiele starych rewitalizowanych domow zostalo zrobionyach za stosunkowo duze pieniadze, kilka nowowybudowanych tylko wlasnie ladna okolica ioraz stare ciekawe budowanictwo bylo glownym powodem zakupow domu na wsi .Zeby nie bylo ze mnie nie stac ,ze zazdroszcze itp lub nie wiem o czym pisze ,cwierc wieku mieszkalem wlasnie w wilowej dzielnicy jednym z drozszych domow w mojej wsi(Krakow) ,ale juz ponad 20 lat temu kupilem dom na wsi ,bo z pewnych wzgledow mi to odpowiadalo niz mieszkanie w miescie ,a za 200 tys to mozna kupic 1 ar w dzielnicy willowej .Pzdr

Edytowane przez gumis107
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle każdy chwali swoje (nieobiektywnie).

Co z tego, że zamieszkacie na wsi, jak i tak całe dnie będziecie spędzać w mieście (praca, szkoła, zakupy, lekarz, kultura i sztuka, rodzice, znajomi, biura, urzędy)?

Co z tego, że jest las i studnia, skoro są też muchy, zapachy, alkohol powszechny, pleban, brak światła, brak zasięgu, brak wody i gazu, brak sklepów, apteki, dziwne obyczaje i coś, czego nie znoszę - stosunek do zwierząt. Gdzie się mają bawić moje dzieci? Z kim? W co? W rzeźnię?

Albo mówmy o faktach, albo o marzeniach. A te moim skromnym zdaniem są znacznie inne, niż rzeczywistość.

I jeszcze dojazdy: znajomi z pracy mieszkający poza miastem to masakra jakaś, szczególnie zimą. To fakt - ale są pewnie wyjątki (patrz posty wyżej).

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adamuss , po prostu wiele gmin w okolicach wiekszych miast ostanimi czasy stalo sie sypialniami dla mieszczuchow,oczywiscie mam na mysli te z szybkim czasem dojazdu.Owszem kupe ludzi sie przejechlo ,bo kupowali dzialki pare lat wczesniej tzn przed bumem budowlanym.Sprawdzali czas dojazdu itp ,ale nie wzieli pod uwage ,iz w zwiazku ze zwiekszonym ruchem czas dojazdu gdy pobuduje sie wiecej domow zwiekszy sie drastycznie (szczegolnie w godinach rannych gdy wszyscy jada hurtem do pracy),powstna nowe skrzyzownia ,korki itp i teraz najchetniej by te domy sprzedali tylko czesto nie moga ,bo kredyt przekracza wartosc rynkowa nieruchmosci i czesto konczy sie to tak jak w tym artykule http://facet.onet.pl/a-mialo-byc-tak-pieknie/mjvhr .Ogolnie jezeli czas dojazdu do pracy wynosi okolo godziny i trzeba codziennnie dojechac do niej to kupno takiego domu nie ma sensu ,gdyz same koszta wliczajac w to czas stracony na dojazdy w ktorym moglibysmy zarabiac wynosi tle ,iz juz po kilku latach przekracza "oszczednosci" wynikajace z tanszego zakupu domu lub dzialki niz w centrum ,a po kilku ,kilkunastu latach moze doprowadzic ich wlascieli do bankructwa .Owszem sa gminy gdzie czas sie zatrzymal ,ale nie dotyczy to w weikszosci gmin podmiejskich ,np; w mojej wsi zamieszklaej przez kilaset osob prakktycznie nie ma zadnego rolnika ,przynajmniej takiego co sie z pracy na roli utrzymuje ,wiec i zwierzat gospodarskich praktycznie zero,z wyjatkiem stadniny koni z ktorej czesto znajomi do mnie wpadaja .Wsie dzileli sie wlasciwie na "wsie zwykle" i "rekreacyjne " , ale to juz zalezy od dostepnosci pieknych okolicznosci przyrody i zanim kupilem dom to wlasnie jezdzilem w tamta okolice nad jeziorka grzyby itp ,a pomysl kupienia domu w tamtej konkretnej okolicy narodzil sie pozniej .Po prostu wies wsi nierowna ,a nawet w tej samej wsi sa rozne miejsca ,mozna miec dom przy remizie ,gdzie przez caly wekeend slychac umpa umpa ,i za sasiada chlopa kotry polewa gnojem pole tak ,ze nos urywa ,a mozna mieszkac doslownie kilkaset metrow dalej przy lesie ,jeziorku gdzie sarny jedza z reki i jest to ta sama wies . A swoja droga nie ma jednoznaczej odpowiedzi gdzie lepiej mieszkac.Lata temu majac kilka sklepow mialem tak malo czasu ,ze neiraz spalem w swoim sklepie lub aucie kempingowym ,bo szkoda mi bylo czasu na dojazd do domu ,dltego wolalem wynajac mieszkanie tuz przy sklepie ,ale czasy sie zmieniaja , dzis zarabiam glownie w sieci,w centrum praktycznie jestesmy raz dwa razy w tygodniu ,mam pomysl na zarabainie na wsi bez koniecznosci wyjazdow do miasta ,wiec i piorytety sie zmienily i wolalbym sie wyprowadzic na wies,ale jak zwykle diabel tkwi w strzegolach i ile osob tyle zdan ktore zreszta roznie zmieniaja sie z czasem co widac po ilosci domow "budowanych dla siebie na lata" wystawionych na sprzedaz .Pzdr Edytowane przez gumis107
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kredyt przekracza wartosc rynkowa nieruchmosci i czesto konczy sie to tak jak w tym artykule http://facet.onet.pl/a-mialo-byc-tak-pieknie/mjvhr .Pzdr

 

W tym artykule nie było informacji że kredyt przewyższa wartość domu i nie wszystkie problemy wynikały z posiadania kredytu. Jest za to informacja że przy budowie domu nie oszczędzali, ( wręcz przeciwnie ) oraz o problemach wynikających z .... mieszkania na wsi. Nie można wszystkich kredyciarzy wrzucić do jednego worka. My kilka lat temu wzięliśmy 200 tys kredytu na mały stary dom, rata ok.1200-1400 zł. Za te same pieniądze kupiłabym mieszkanie w naszym mieście, ale również na kredyt, bo niestety gotówki nie mieliśmy. I teraz pojawia się pytanie - czy dobrze zrobiłam biorąc kredyt na 30 lat czy lepiej całe życie płacić komuś na wynajem - pieniądze takie same jak rata kredytu ? Bo gdzies mieszkać musimy a niestety nigdy nikt nie pomagał nam finansowo i nie zapowiada się że kiedykolwiek dostaniemy w spadku dom czy mieszkanie. Teraz nasza sytuacja finansowa wygląda o wiele lepiej niż kiedyś i niedługo ( pomimo spłacania kredytu hipotecznego ) skończymy zbierać pieniądze na działkę a potem powoli wybudujemy nowy dom, tym razem bez kredytu, ale nie będę krytykować ludzi, którzy decydują się na kredyt bo czasami po prostu nie ma innej możliwości żeby mieć swój własny kąt. Trzeba tylko rozsądnie podejść do tematu i nie wybierać najdroższych domów czy mieszkań, tylko dlatego że bank daje nam więcej niż potrzebujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka osób wymieniających tu poglądy robi wrażenie jakby budowali dom na góra 10-12 lat i uwielbiają patrzeć jak dzieci radośnie baraszkują w ogródku albo szaleją na saneczkach. Dzieci dorastają i zaczyna się koszmar dowożenia na zajęcia, na rozrywki, a potem odbierania nocą, bo już nie ma autobusu, bo z autobusu droga niebezpieczna itp. Z czasem zaczynamy chorować, zaczyna się problem z dostępem do lekarza, do badań itp

No i bardzo ubożeje życie towarzyskie, jeśli grono przyjaciół zostaje w mieście. Początkowo superowo, bo chętnie przyjeżdżają na grilla. Ale to szybko się kończy, bo piwka już nawet, przynajmniej kierowca, wypić nie może. Zakupy większe, niby nie problem, można podjechać jak się ma samochód do marketu w mieście, ale one już nie są tanie, bo trzeba dodać cenę paliwa. Wymiana opon-co za problem? W obie strony do miasta i już są. Siedziba banku? To samo. A wbicie się spod miasta do miasta do pracy w godzinach szczytu? To tylko nieliczne utrudnienia, do których dodajcie sobie, że w naszym klimacie kilka miesięcy to zima, śnieg, śliskie drogi i roztopy.

Mieszkam od 6 lat w małym miasteczku, 30 km od Poznania. Wszystko mogę kupić na miejscu, a i lasy i jezioro pod nosem. Ale... gdy się wprowadzaliśmy dzieci były w szkole średniej i na studiach. Co z tego, że były autobusy PKS skoro jeżdżą tylko do 22-giej? A w weekend 3 razy na dzień? Skończyło się na dodatkowym koszcie pt samochód dla syna (córka w międzyczasie wyszła za mąż i mieszka w Poznaniu). Kupno+utrzymanie auta mało nie jest. Gdy nam auto nawali jesteśmy uwięzieni.

Nikogo nie namawiam: zostań w mieście albo uciekaj na sielską wieś. Tylko decydując się na wieś nie myślcie tylko o dziś, tu i teraz. Myślcie o zimie, o tym co za 5-10-15 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego widzicie tylko dwa rozwiązania - blok w mieście i domek na wsi? Znam wiele osób, które mają domy w miastach, u mnie jest to bardzo popularne. Oczywiście nie w centrum miasta, ale na jednym z osiedli. Takie rozwiązanie ociera się o idealne, bo ma się wszystkie zalety domku i likwiduje się większość jego wad np. dojazdy, odległości itd.

 

Osobiście mam dom na wsi i jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Oczywiście wiąże się to również z wieloma problemami, ale jestem przekonany , że 97% blokowych (pomijam gasnące starsze osoby, którym już wszystko jedno), gdyby miało możliwość (kasa) jeszcze tego samego dnia przeniosłaby się do domku ze wszystkimi jego wadami i zaletami, bo każdy wybudowany już wie, że własna chata, własna ziemia to naprawdę fajna sprawa. A jeśli miałby to być domek w mieście to sprzedaliby jeszcze żonę do agencji i nerkę. Jest oczywiście grono osób, które nie chcą się budować i wolą mieszkać w mieście mając kupę kasy, sam znam kilka takich przypadków, ale to wyjątki wynikające z dynamicznego stylu życia, poświęceniu się pracy itd. Powyższe napisałem w odniesieniu do dziwnej hipokryzji ludzi, którzy niby czegoś nie chcieliby mieć, a jeśli poprawiłaby się ich sytuacja materialna to szybko zmieniliby zdanie. Sam znam kilka takich przypadków , których poglądy zmieniały się zależnie od punktu siedzenia.

 

Jeśli ktoś myśli o tym co będzie za 20-30 lat mam dla niego dobrą wiadomość. Dom zawsze można sprzedać, kupi się za to 2 mieszkania (choć w moim przypadku kupiłbym 4), nowy samochód i 15 wycieczek dla relaksu, więc nie ma się czym zamartwiać - wielu tak zrobiło. Kiedy jednak zapragniemy na starość domku to będzie problem, bo trzeba będzie sporo dopłacić i przejść przez sito budowy, a na to może nie być już możliwości finansowych i zdrowia.

Edytowane przez KK2012
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mieszkałem 33 lata w mieście. Co prawda niewielkim, ale zawsze :). najpierw w pięcio, a pózniej w dziesięciotysięcznym. Rok temu przeprowadziliśmy się na wieś. Jak narazie sielanka. Córka nie ma czasu się nudzić, wiecznie ma coś do roboty. Przyszła wiosna, w domu jej nie uswiadczysz, tym bardziej, ze po sąsiedzku dwoje rówieśników. Jest świetlica wiejska, co chwile jakieś atarakcje typu mikołajki, zabawy. Przy remizie, z projektu unijnego (mamy na wsi stowarzyszenie, które prężnie działa), zostanie 1 czerwca oddany do użytku profesjonalny plac zabaw dla dzieci. Dla troszkę większych dzieci wioskowy przedsiębiorca parający się obróbką piaskowca, wykonuje grill w formie pociągu. Lokomotywa to grill, a wagoniki to miejsca biesiadowania. Wszystko znajduje sie przy oczyszczonym i zarybionym w zeszłym roku gminnym stawie. Całość ogrodzona.

Żona do pracy ma 6km, dojeżdża samochodem. Ja pracuję jako PH, więc autko służbowe. Czy mieszkałbym w mieście, czy na wsi, ta sama jazda.

Jeśli chodzi o kulturę, to i tak do najbliższego dużego miasta - Wrocławia, mam 120km, więc nie ma to znaczenia, czy mieszkam w 10 tys. miasteczku, czy na wsi. A wręcz przeciwnie. Na wsi chyba więcej kultury niż w takim zapyziałym miasteczku.

Do rynku w mieście mamy 3km, więc bliziutko.

Widok z sypialni na panoramę gór izerskich, czy zimą, czy latem, bezcenne :)

Do najbliższego jeziora mamy około 4km, w góry 12km, w koło pełno zamków i pałaców. Do Pragi 130km, do Berlina 240km, Drezna 120km.

Generalnie w fajnym miejscu mieszkamy i nigdy bym się nie zamienił na jakąś metropolię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KK2012-> Za 30 letni dom chcesz kupić dwa mieszkania i jeszcze coś tam? ;-))))))))))))))))))))))) Przejrzyj w jakimkolwiek portalu ceny starych domów! Tyle domów jest wystawionych na sprzedaż, bo takie 20-letnie na przykład domy to stara technologia i ludzie na emeryturze nie mają kasy na ich utrzymanie i remonty. Edytowane przez zante
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...