Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GDZIE BUDOWAĆ DOM? Miasto czy wieś? Dyskusja


Recommended Posts

Nie rozumie takich postów. Dlaczego z taka pogarda wypowiadasz się o ludziach którzy budują za kredyt? leczysz w ten sposób jakieś swoje frustracje?

Ja osobiście nie buduje na kredyt ale wcale przez to nie czuję się lepszy od tych którzy tak budowali czy budują. Dziwie się natomiast ludziom którzy wynajmują mieszkania czy domy z miesięcznym czynszem często wyższym niż rata kredytu na zakup czy budowę domu/mieszkania, natomiast nie krytykuje ich, a tym bardziej nie wyśmiewam.

Co do franka to znam takie osoby co brały kredy przy stawce z franka ok 2,8 a spłacili go przy kursie ok 2,0 i zrobili interes życia, czy z takich tez się wyśmiewasz? Przy kredytach walutowych zawsze jest ryzyko i tak jak w tej chwili kurs np. franka jest wysoki (od dłuższego czasu systematycznie acz powoli spada) za chwile sytuacja może się całkowicie zmienić. Tym bardziej, że zazwyczaj kredyty hipoteczne bierze się dłuższy okres czasu i ocienić to czy ktoś zrobił dobry czy zły interes będzie można dopiero po spłacie takiego kredytu.

 

Dokładnie o to samo chciałam zapytać. Brałam kredyt na dom i wcale nie wybrałam najdroższego którym mogłabym poszpanować wśród rodziny, sąsiadów czy znajomych a wręcz przeciwnie - kupiliśmy mały dom do remontu. Na mój post kolega Gumis107 nie odpowiedział a szkoda bo jestem przykładem na to że czasami kredyt jest jedynym wyjściem żeby mieć swoje własne 4 kąty a nie płacić całe życie za wynajem. Zgadzam się tylko z tym że głupotą jest budowanie domu na który nas zwyczajnie nie stać, ale to tyczy się zarówno ludzi budujących na kredyt jak i tych którzy mają odłożoną gotówkę.

Nie rozumiem dlaczego Gumis107 tak bardzo nienawidzi " frankowców ", mnie nie interesuje ile ktoś wziął kredytu a ile musi spłacić. W życiu nie słyszałam żeby ktoś twierdził że nie posiadanie kredytu we frankach to frajerstwo. Współczuję znajomych /sąsiadów którzy twierdzą że dom będą mieli za darmo, bo mają kredyt we frankach" . Skąd ty Gumis bierzesz takich znajomych ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 673
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

tak ,w krancowych przypadkach kilkadzisiat razy. Cena 1.m.kw domu/mieszkania w 2008 roku oscylowala w okolicach 4-5 tys.chf, dzis duzo czesto nowowybudowanych domow,sczegolnie pod miastem mozna kupic ponizej kosztow budowy czyli <2000zl/m.kw co daje nam ok 500ch.f czyli na dzien dobry kupujsz liczac do ceny we frankach za 1/10 ,dolicz obowiazkowe w wielu przypadkach ubezpeiczenie kredytu ,oprocentowanie ,aneksy itp wynikajace z niepelnego zabezpieczenia kredytu i wychodzi ,ze calkowity koszt splaty kredytu juz dzis wyniesie 20-30 razy wiecej niz dzis dana nieruchmosc jest warta .A wracajac do meritum ,sam mam dom pod miastem i czas dojazdu jest krotszy niz z wielu osiedli w Krakowie , osobiscie dla mnie wazny jest czas dojazdu do obwodnicy ,bo stantad moga ominac wszystkie zakorkowane skrzyzowania.Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jeszcze spytam, co ten kredytowy wywód ma wspólnego z tytułem wątku? Chyba że stwierdzisz , że frankowcom lepiej jest w tej nędzy na wsi niż w mieście. Wtedy zrozumiem. Ocenianie kogoś kto wziął kredyt na hipotekę nie znając powodów tego kroku niedobrze świadczy o oceniającym. Przy ostatnich wyliczeniach wielu z kredytobiorców we frankach nadal wyliczało, że im się to opłaca, pomimo zwyżki kursu tej waluty. Złotówka dopiero ostatnio zaistniała i widać to na obniżce rat. Do niedawna cały czas wolno rosła. Aha, mamy kredyt, właściwie pożyczkę hipoteczną, ale na wykończenie. Sądzisz że warto w wybudowanym domu ciułać przez lata na kuchnię, szafy, drzwi itp. elementy wykończenia, mieszkając byle jak czy w ogóle nie warto było się budować? Masz tabliczkę na ogrodzeniu, że nie budujesz na kredyt? Przestań uogólniać i poczytaj w jakim sektorze pożyczek jest najmniej niespłaconych kredytów. Podpowiem Ci, że są to właśnie hipoteki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scarlet , to nie znajomy tak mowil ,ale kilent ktoremu te drzwi wiozlem .A teksty frankowcow o frajerach mieszkajacych za kotara o mamusi o tym ,ze kto nie wziol krechy we franku to frajer itp bzdury sa w sieci w dyskusjach sprzed 5-6 lat .Wystarczy poczytac na tym forum ,oj jak madrze rozni tlumaczyli ,ze majac gotowke trzeba ja inwestowac na gieldzie (w hosie!!!! kretynizm do 10 potegi) ,zas domy nalezy budowac na kredyt we franku ,bo zlotowka bedzie sie wiecznie umacniac ,a nieruchmosci beda rosly przynajmniej do 2012 roku.Kiedys przeprowadizlem symulacje i gdyby to byla prawda to dzis frank kosztowalby ok 30-40groszy ,a 1.m.kw przecietnego mieszkania kosztowalby ok 100.000zl ,czyli kosztowalby ok 300.000ch.f :-) ,co pozwala uzmyslowic jak barzdo ludzie byli naiwni wierzac a takie bzdury i kupujac nieruchmosci na kreche w najgorszej walucie dnadajacej sie do brania kredytow dlugoterminowych , do tego przy niespotykanej w histori aprecjacji zlotego. A na hipotecizry jestem ciety ,bo musielm poczekac z remontem az skonczy sie lewarowanie cen kredytami , bo gdyby nie ich naiwnosc to nie mielibysmy gorki cenowej :-) .Po prostu w nieruchmosci sie inwestuje jak sa tanie ,a jezeli jjuz kombinujemy z ryzykiem kursowym to kreche bierzemy w walucie ktora w perspektywie wieloletniej bedzie sie umacniac ,a do frankowcow to nie docieralo i caly czas powtarzali swoje brednie uslyszane od pana w banku Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

campi ,zgadza sie pozyczki tez sa dla ludzi ,ale kupowanie 1.m.kw mieszkania w cenie 4-5 tys ch.f i bredzenie ze to interes zycia jest glupota ,bo ciezko to inaczej nazwac ,a wlasnie wtedy wiekszosc farnkowcow normalnie sie rzucilo na nieruchmosci ,nie wtedy gdy byly 5 razy tansze , bo wtedy to bylo nie cool i trendy .Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odnośnie bliskości pracy to dodam od siebie ciekawostkę: znam 3 osoby które zmieniły pracę dla położenia domu, a nie na odwrót zmieniły miejsce zamieszkania dla pracy. Bardzo podziwiam odwagę tych osób, od jednej z nich dowiedziałem się że na zachodzie jest to całkiem normalne, najpierw wybiera się gdzie się chce mieć dom, a następnie szuka tam pracy :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja juz tylko jedno zdanie odnośnie kredytów.

gumis jeżeli ktoś jest głupi to czy wzią kredyt we frankach czy w złotówka lub go w ogóle nie brał to w dalszym ciągu jest głupi.

Co do franka i jego umacniania się w stosunku do złotówki w dalszej prespektywie to mam inne zdanie na ten temat, ale kto ma racje to ocenimy po kilku latach.

Kredyt we frankach nalezy oceniać nie tylko z prespektywy kursu ale również oprocentowania marż itd. a wtedy w wielu przypadkach po mimo wzrostu kursu w dalszym ciągu jest kredytem tańszym niż złotówkowy (pomijam skrajne przypadki). Oczywiście ,że straci sie mocno gdyby taki kredy (20-30 letni) spłacić teraz czy go przewalutować, ale spłacająć ratkę po ratce w wielu przypadkach i tak wyjdzie się do przodu.

eot

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lucky 007 ,ale przeciez wlasnie dom moze nam zapewniac dochody ,a nie jakas praca ,do ktorej trzeba jeszcze dojezdzac,tracic czas ,narazac sie na koszta itp .Kupujac poprzedni dom kupowalem go dokladnie z mysla ,iz bedzie przynosil mi dochod ,bo po cholere ja mam pracowac na dom skoro on moze zarabic na mnie?Udalo mi sie i zakup domu patrzac na ile zwiekszyl mi obroty ,praktycznie zwrocil mi sie w ciagu kilku miesiecy,nie wspomne i onnych dochodach jakie przynosil np: z wynajmu miejsca pod bilboard.Drugi dom na wsi tez kupilem z mysla ,iz perspektywicznie bedzie zapewnial mi dochody bez wychodzenia z domu i znajac siebie tez mi to sie uda ,zreszta juz dzis , zyskuje na jego zakupie kilkanscie tys rocznie ,wiec jak widac duzo zalezy od punku patrzenia,trzeba tylko pomyslec przed zakupem i kierowac sie racjonalizmem ,a nie emocjami ,a wiekszosc ludzi akurat robi na odwrot .Pzdr Edytowane przez gumis107
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwie się natomiast ludziom którzy wynajmują mieszkania czy domy z miesięcznym czynszem często wyższym niż rata kredytu na zakup czy budowę domu/mieszkania

 

Przeważająca część ludzi nie wynajmuje mieszkania z wyboru, lecz przymusu, ponieważ nie są w stanie otrzymać kredytu. Piszę o Polsce, bo na zachodzie wynajem to zupełnie inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kk 2012 ,nikt normalny nie bierze kredytu w sytuacji gdy za sam roznice pomiedzy rata ,a wynajmem mozna biorac pod uwage % skladany kupic taka nieruchmosc za zaosczedzone pieniadze juz po 1/3 okresu kredytowania jak to ma dzis miejsce w Pl ,a do tego wplywy z czynszu sa czesto nizsze od stopnia inaflacji,inaczej mowiac nie pokrywaja nawet oprocentowania kredytu .Dlatego tez pojawia sie coraz wiecej ogloszen z cyklu ;Oddam mieszkanie w zamian za spłatę kredytu we franku ,tylko jak popatrzylem na to ogloszenie ,to splata raty jest wyzsza od wplywow netto ok 3-4 razy ,strata wratosci nieruchmosci kilka razy wyzsza od wplywow z czynszu ,zas obciazenie hipoteki bylo ok 2-3 razy wyzsze od rynkowej ceny nieruchmosci , poimo 5 letnich terminowych splat .Tylko ktos niespelna rozumu "inwestuje" w takiej sytuacji w nieruchmosci
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gumiś, zdecydowanie to nie jest wątek dla Ciebie. Załóż nowy na głównej "Jak zarabiam na swoim domu bez kredytu", " Bilboard sposobem na życie" lub "Jak kupić działkę i zarabiać na reklamie" i od razu masz zapewniony następny dochód w postaci tantiem od Muratora. Ba, nawet poradnik wydasz i znowu zarobisz. Poważnie piszę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu opowiadali mi znajomi że koło nich jakiś facet kupił kostkę i zaczął remont. Postawił szczelny wysoki płot. A potem jak zawiesił neony i wyjaśniło im się, że obok siebie mają zamtuz ( burdel). Podobno gość kupił gdzieś niedaleko na wsi następny dom w celu rozwoju interesu i po to by klienci nie czuli się skrępowani.

Czyżby był to nasz forumowy kolega? Ale raczej nie, bo on chyba z okolic Krakowa. Ale fakt na domu można zarabiać, nie wychodząc z niego i nawet czerpać z tego przyjemność:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! Znowu Gumiś!...:D

 

Nie wiem czy ktoś pisał o tym, ale mnie ostatnio chodzi po głowie, żeby wziąć kredyt (Gumiś zadecydował - franki), i do mojej Panda Rossy na wsi, dokupić jakiś apartament w Poznaniu. To jest według mnie idealne rozwiązanie. Chata tu i chata tam. Jadę na ten przykład do takiego teatru, czy nawet, tfu, opery...Kuźwa z drzemki wyrwany muszę dymać 60 km na chatę, a lata już nie te...Na lotnisko bliziutko, Multikino na miejscu, rodzina przyjedzie ( zez inny wsi - ty mniejszy ) można do Starego Browaru zaprowadzić i delektować się ich gębom rozdziawionym na oścież...Nawet góra narciarska na podorędziu!...Jak mi w mieście za smrodliwie się zrobi, czy jajka pocić się zaczną...srrrrrrrruuuu na wiochę, czyli do siebie...srrrrrrruuu to z Bogusia S - on się z Poznania pod Mosinę wyniósł...Kupa luda z Poznania w piątek na wieś pielgrzymkę robi. Ostatkiem sił ładują rowery na dachy lymuzyn i dawaj w korki na drogach wyjazdowych do leśnych ostępów. A ja myk, myk w drugie strone...luzik...droga pusta....do domku zimowego...operetki posłuchać....

 

Gumiś! Jakie tera procenta dają w tych beznadziejnych bankach?!

 

Gamonie ponoć na studia pójdą, to i za swoje będę bulił, a nie komuś nachapać się dam za pakamery dla studenciaków.

Edytowane przez eniu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludziom twierdzacym ,ze dom nie ma zarabiac na jego wlasciela ,tylko na odwrot polecam poczytac troche o stawkach czynszow w miescie(przykladowo za wynajcie 1 ara ziemi w miejscu gdzie kupilem dom 20 lat lemu placono ok polowy sredniej pensjii to w miejscu duzo gorszym niz moje ) oraz o agroturystyce i doplatach do rolnictwa.Akurat tak sie sklada ,ze i mieszkajac w miescie i mieszkajac na wsi jezeli kupimy dom w odpowiednim miejscu ,bo miejsce jest tu najwazniejsze to taki moze spokojnie zapenic dochod jego wlasciela i juz kilkadzisiat metrow kw.domu moze zapewniac dochody w okolicy przecietnej pensji .Zeby nie bylo ,iz offtopuje to przeciez jako jeden z glownych argumentow przeciw mieszkaniu na wsi wielu ludzi przedstawia dlugi czas dojazdu do pracy ,a tworzac sobie miejsce pracy w domu ten aspekt odpada.Nie wspomne ,iz w dobie internetu mozna pracowac w domu praktycznie w kazdym punkcie na swiecie czego dowodem jest duza liczba Hindusow zatrudnionyach w amerykanskich firmach ,ktorzy przeciez nie dojezdzaja z Indi do USA codzienie do pracy tylko wykonuja ja na swoich kompach.Fakt wiekszosc ludzi nie jest w stanie mentalosciwo tego zrozumiec ,bo zyja w swoim swiecie ktory jest prosty jak budowa cepa i w skrocie polaga na schemacie : praca ,splata rat ,branie kredytow ,splacanie i tak do konca swiata a nawet dzien dluzej i wielu przypadkach tylko po to aby miec wiecej lepiej i byc bardzol cool niz inni ,ale nie wszyscy dali sie wkrecic w taki kierat , co zreszta widac na tym forum ,gdzie znajduje sie pewna grupa osob osiagajacych gros dochodow ze swoich nieruchmosci,czesto znajdujacych sie na wsi ,ba powiem nawet wiecej na wsiach zabitych dechami ,wyprowadzjac sie kilkaset kilometrow od miasta w ktorym poprzednio mieszkali na ktorych zarabiaja nie ruszajac czesto tylka z domu. Edytowane przez gumis107
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo jeździcie po gumisiu. Chłopak ma swoje zdanie, jest przeciwny pewnym rzeczom, a forum jest po to, żeby wypisać wszystkie swoje myśli, nawet te uważane przez innych za głupie i obraźliwe (szczególnie te, które zapewne taka osoba jak gumis wstydziłaby się wypowiedzieć w realu, żeby nie dostać łatki idioty i stracić przyjaciół przez swoje bezkompromisowe poglądy itd.).

 

Ludzie muszą brać kredyty, rzecz w tym, żeby nie wiązać sobie pętli na szyi jak pewna para z Uwagi na TVN, która 80% swoich dochodów (nie mają dzieci, pasji, tylko praca i noc w domu) przeznacza na spłatę kredytu za wymarzony dom. Z drugiej strony każdy sobie rzepkę skrobie, na forum muratora jest wielu ludzi, którzy potrafią pracować rano, a cały wieczór budować dom własnymi rękoma przez kilka lat tracąc kawałek życia i zdrowia. Niektórzy biorą kredyty na 40-50 lat, czyli tak naprawdę wynajmują mieszkanie/dom od banku przez całe życie. Dla mnie to jest głupie i straszne zarazem, ale każdy jest inny i wypadałoby szanować decyzje innych nawet wtedy kiedy się z nimi nie zgadzamy.

 

Temat wątku to jednak ocena różnic pomiędzy mieszkaniem a domem, a zaczyna się pyskówka nt. idiotów kredytowych. Mieszkanie czy dom to jest wybór obwarowany możliwościami/ryzykiem itd. inwestora kredyt to niestety konieczność. Może kogoś zaskoczę,ale mam kilkoro znajomych w bankach i każdy zgodnie twierdzi, że kredyt na dłużej niż 15 lat jest obrzydliwie nieopłacalny i szalenie ryzykowny. Co z tego jednak, gdy często nie ma innej możliwości. Możemy tutaj prowadzić teoretycznie obliczenia o wynajmach i tworzyć alternatywną rzeczywistość, w której wszyscy pracują w domu przez internet ale życie wygląda tak, że kredyt trzeba wziąć i spłacać, do pracy jeździć, dzieci na zajęcia wozić i generalnie niczego na dłuższy okres czasu nie da się zaplanować. Grunt żeby nie porywać się na coś na co nas nie stać.

 

Reasumując swój dom wybudowałem, kredyt na 13 lat zaciągnąłem i jestem w siódmym niebie. Jeśli ktoś ma jakieś opory a stać go na to nawet niech się nie zastanawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...