Stanowska 18.04.2015 21:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2015 A ja napiszę tak:mieszkałem w mieście 200 tys przeprowadziłem się na ścianę wsch. do miasta a wybudował em się obok niego i czuję się świetnie. Oby było więcej tak zadowolonych mieszkańców wsi Pozdrawiam No i SUPER! Super dlatego, że nie starasz się na siłę przekonać innych (a tak naprawdę sam siebie), że podjąłeś jedyną słuszną decyzję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 19.04.2015 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2015 Na siłę to przypisujesz innym jakieś postawy. Poczytaj wypowiedzi na forum, to praktycznie zawsze problemem jest dowóz dzieci nawet nie do szkoły, a na dodatkowe zajęcia. Nie są problemem odległości, a sam fakt, że trzeba za kierowcę robić. Nikt raczej nie podaje braku chińszczyzny za rogiem. Gdybym nie mieszkał w Białymstoku kilkadziesiąt lat, a teraz pod nim to nie wypowiadałbym się. Mieszkam na wsi, właściwie w lesie, na działce która od lat była nasza i ogrodzona, użytkowana jako miejsce do wypoczynku, tu chcieliśmy mieszkać i był czas aby do tej decyzji dorosnąć. Nie mam za oknem sąsiadów, nie mam problemów, a plany zagospodarowania przestrzennego też studiowałem. W samej wsi już mieszkać bym nie chciał. Co do małych biznesów, gdzie masz większe szanse na to, że któregoś dnia ktoś nie otworzy obok ciebie małej hurtowni? Poza tym napisałem wyraźnie, czym jest dla mnie mieszkanie na wsi. Nie jest to na pewno budowanie się obok innych domów lub tam gdzie za chwilę powstanie małe osiedle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kalisa 19.04.2015 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2015 Ot, takie właśnie argumenty, jak twój, że w mieście to działka droższa i lepiej postawić chałupę na wsi... A to już jest argument tzw. "z dupy wzięty" Mieszkam pod miastem, niby wszędzie blisko, ale jednak pół życia spędzam w aucie. Aktualnie kończę budowę w samym centrum bo uważam że tak będzie wygodniej więc Stanowska nie oceniaj za szybko . Pytanie czy lepiej mieszkac na wsi czy w mieście jest tak samo głupie jak to czy lepszy dom parterowy czy z poddaszem. Zawsze głosy będą podzielone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Antymateria 19.04.2015 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2015 Wychowałem się na wsi i cieszę się z tego bardzo. Tyle wspomnień, znajomych, spokojne życie. Swoim dzieciom zafunduję wariant pośredni - buduję się pomiędzy dwoma małymi miastami - do obu mam szybki dojazd ekspresówką. Jeżeli chcemy wyskoczyć do kina, galerii, chińczyka, teatru itd itp - wsiadamy w auto i 20-25 minut dojeżdżamy na miejsce i używamy miasta. A w domu po powrocie cisza, spokój, ładne widoki na góry, świeże powietrze, przestrzeń, mała miła społeczność.... Dla mnie to idealne rozwiązanie i na to się zdecydowałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stanowska 19.04.2015 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2015 Mieszkam pod miastem, niby wszędzie blisko, ale jednak pół życia spędzam w aucie. Aktualnie kończę budowę w samym centrum bo uważam że tak będzie wygodniej A o czym ja piszę? Ano właśnie o tym, że miasto jest po stokroć lepszym wyborem. I nie rozumiem z czym się ze mną nie zgadzasz? Kupić działkę za 30tys. i wybudować dom za 500tys. w Wypizdowie, bo działka w mieście za droga była - to trwonienie pieniędzy, wygody, marzeń dzieci itd., długo by wymieniać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stanowska 19.04.2015 18:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2015 . A w domu po powrocie cisza, spokój, ładne widoki na góry, świeże powietrze, przestrzeń, mała miła społeczność.... Dla mnie to idealne rozwiązanie i na to się zdecydowałem. Kochana, gór to w to nie mieszaj, bo to całkiem inna inszość, niż mieszkanie 20km od Łodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Arturo72 19.04.2015 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2015 (edytowane) Kupić działkę za 30tys. i wybudować dom za 500tys. w Wypizdowie, bo działka w mieście za droga była - to trwonienie pieniędzy, wygody, marzeń dzieci itd., długo by wymieniać... Wiesz,u nas działki na wsi takie do 1000m2 są w cenie 100-200tys.zł a w mieście do 1000m2 są w cenie 250-500tys.zł Nieźle nie ? Po 40 latach mieszkania w mieście,wybudowałem się na wsi,może nie jest to typowa wieś zabita dechami bo do centrum mamy 11km ale jednak stałem się wieśniakiem Oczywiście są plusy i są także minusy,od dwóch lat plusy na wsi przeważają. Edytowane 19 Kwietnia 2015 przez Arturo72 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamil2k3 19.04.2015 18:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2015 (edytowane) Też jestem wieśniakiem mam 13km do centrum i 8km do pracy a najlepsze, że do pracy dojadę w jakieś 8 min bo obwodnicą a z miasta przez korki jadę 20-30 min 4 km więc jest korzyść na rzecz wsi fakt, że to gmina i to dość spora więc wszystko jest pod nosem, szkoła jezioro, przychodnia i mniejsze sklepy jednak muszę przyznać racje jak bym nie miał kupować sam działki tylko gdzieś na obrzeżach miasta dostać za darmo wolał bym w mieście z tym, że ja w życiu nic za darmo nie dostałem i na wszystko muszę sam pracować i podejmować decyzję a przelicznik u mnie w pomorskim jest taki. ~` 10 arów kosztuje jakieś 25 tyś a w mieście te 13km dalej 120 tyś więc cóż nawet nie było opcji zastanawiania się. Ale idąc dalej skoro już o tym mieście olać obrzeża miasta, dostajesz działkę w samym centrum miasta w najdroższym miejscu galerie obwodnice fabryki wszystko pod nosem masz i Ty w samym środku tego miasta masz te swoje kilkanaście arów i mieszkasz a na około wieżowce coś jak w "Zróbmy sobie wnuka" chciał byś tak mieszkać ? Bo ja nie i mówię to zupełnie szczerze nie po to uciekam z bloku aby mieć dalej ciągły hałas i motłoch za oknem i nawet jak bym dostał za darmo taką działkę w centrum to nie chciał bym tam mieszkać sprzedał bym ją i i tak zamieszkał na obrzeżach miasta. Porównanie bardzo niesprawiedliwe bo wiadomo że każdy chce mieszkać w cichym miejscu a przy okazji aby było 10 minut spacerkiem od centrum ale tak się nie da albo jest naprawdę znikoma ilość takich miejsc. Życie to sztuka kompromisu to raz a dwa nie da się jednoznacznie powiedzieć "wolę miasto" czy "wolę wieś" bo założę się że w takim ruchliwym centrum długo by nikt nie wytrzymał. Edytowane 19 Kwietnia 2015 przez kamil2k3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 19.04.2015 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2015 A 20km i 15 minut do centrum, w tym 10 ekspresówką to już jest mieszkanie na wsi czy jeszcze nie? Żartuję oczywiście z tym pytaniem, ale podejrzewam, że do centrum handlowego położonego na obrzeżu miasta dotrę szybciej z mojego taniego w zakupie "wypizdowa" niż ktoś mieszkający w centrum. Jest to jednak już licytowanie się na punkty i tak jak napisałeś, jednemu leży to, drugiemu tamto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
forgetit 19.04.2015 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2015 A o czym ja piszę? Ano właśnie o tym, że miasto jest po stokroć lepszym wyborem. I nie rozumiem z czym się ze mną nie zgadzasz? Kupić działkę za 30tys. i wybudować dom za 500tys. w Wypizdowie, bo działka w mieście za droga była - to trwonienie pieniędzy, wygody, marzeń dzieci itd., długo by wymieniać... Nie wiem co jest większym Wypizdowem: działka w centrum Białegostoku, czy działka na wsi 15km od centrum Wrocławia albo Warszawy? Nie rozumiem co chcesz udowodnić? Mieszkając w centrum do pracy jechałem 45 minut, mieszkając na wsi jadę 30. Do tego jest komunikacja podmiejska i gminna, niższy podatek, sprawę w urzędzie załatwiam przez telefon a nie stojąc w kolejce do okienka i jeszcze wiele drobiazgów, które ułatwiają życie (pizzy nie jadam). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 20.04.2015 05:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 W nijakim centrum Białegostoku nie ma działek pod małą zabudowę. Większość buduje się na obrzeżach, w dzielnicach które zazwyczaj jeszcze niedawno były wsiami. By było blisko centrum, należy dzisiaj kupić starą pogierkowską kostkę i ją radykalnie przebudować.Powstają wtedy ładne i wygodne postmodernistyczne domy z płaskim dachem, czasem bardzo blisko miejskiego parku. Cena takiej inwestycji jednak zabija. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 20.04.2015 06:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 (edytowane) A o czym ja piszę? Ano właśnie o tym, że miasto jest po stokroć lepszym wyborem. I nie rozumiem z czym się ze mną nie zgadzasz? Kupić działkę za 30tys. i wybudować dom za 500tys. w Wypizdowie, bo działka w mieście za droga była - to trwonienie pieniędzy, wygody, marzeń dzieci itd., długo by wymieniać... To lubię i widzę ,że niesiecie pomoc do Wypizdowa;).Miasto nie jest lepszym wyborem i sami z rodzina się o tym przekonaliśmy.Mieszkamy prawie 27 lat w miejscowości pod lubelskiej oddalonej od centrum o 35-40 km.W domu powiedzmy tak na poważnie z wykończeniem na cacy 8 lat.Nigdy byśmy tego nie zmienili.Patrzyliśmy jak zmienia się nasza wieś,jak ze sklepiku GS bez daszku i wejścia doń staliśmy za chlebem z pobliskiej piekarni,powstawał mini market.Jak drzewostan zmieniał się z roku na rok.Jak Gmina zmieniała strukturę nauczania podstawowego w gimnazjalne.Jak powstawał cudowny stadion,bank, bankomat,poczta,ulice dojazdowe do posesji właśnie indywidualnych,sieć,, sklepów technicznych,biblioteka ,o Kościele nie wspomnę,cudowne z stacjami odpoczynku trasy rowerowe,gdzie znajomi przyjeżdżają do nas podziwiać tereny, na spływy kajakowe w "Dolinie Chodel-ki",gdzie czasami musimy pieszo przejść bo za płytko,hodowlę pstrąga tęczowego zawsze świeżego na grilla,kort tenisowy przy lesie,cudownie grzybny pachnący las,który z obserwacji tyluletnich zmienił nie tylko gabaryty ale i wygląd,w zamierzeniach Gminy jest powstanie basenu mini SPA nazwałbym to tak,w pobliżu 15 km ,wyjazdy na sobotnio niedzielne obiadki rodzinne jak się nie chce pitrasić,nowe dojazdów ki do tras szybkiego ruchu,restauracje w zasięgu ręki;),własną piekarnie,wyroby z pobliskiej wędzarni,zawsze świeżo i na czasie,masę przystanków na busiki ,które jeżdżą po całym terenie,komunikując z cywilizacją bez potrzeby jazdy własnym autem,jeśli to mało to i tak wybieramy wieś,sieci internetowe które kiedyś jako jedni z pierwszych mieliśmy na wsi z modemem zewn o prędkości 56 Kb/s,a teraz 30 MB.Te obserwacje dowodzą jaka piękna jest podmiejska wieś. Podsumowanie.Nawet dom w mieście z działka ale te osra...e trawniki,gwarno głośno i za bardzo z przepychem,bez wróbelków zakładających gniazda itp,a blok to w ogóle masakra ,kto mieszkał mieszka to wie.Nie mówię ,że w nim jest beznadziejnie ale już nie dla nas.Nich pani wydziwia i mieszka w mieści dajcie pani spokój. serdecznie pozdrawiam NS. Edytowane 20 Kwietnia 2015 przez niktspecjalny internet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
canoe22137 20.04.2015 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 (edytowane) Siemka!Ja wybudowałem dom na wsi, nie jakiejś pipidówce, ale wsi mającej około 3 tysiące mieszkańców, obok następna wieś (2 km) 4 tysiące mieszkańców, 15 km miasto 50 tysięcy mieszkańców. Wsie dobrze skomunikowane – PKP, PKS, kościoły, przychodnie, sklepy, orliki i stadiony. Blisko dużo jezior.I co? Dramat.To całe gadanie o urokach wsi to pic na wodę fotomontaż! Mnie skusiły tanie działki i wylot na kilka potencjalnych miejsc pracy. I teraz jeżdżę (całe życie jeżdziłem), ale powoli zaczyna to być frustrujące. Do roboty mam 80 km w jedną stronę, dwa auta stale w użyciu, dzieciaki żona dowozi do przedszkola – na razie tylko tam. I jak tylko któreś się rozchoruje, to albo jest przestój, albo ktoś z rodziny/znajomych musi na chwilę podskoczyć, żeby zająć się tym chorym, a reszta mogła jechać do przedszkola.A robotę mam taką, że rano nie zdążę ich odwieźć, a po południu nie zawsze je odbiorę. Wszystko na głowie żony. Aż strach pomyśleć o jakichś zajęciach kulturalnych, językowych – jak ona sama sobie z tym poradzi (póki co wszystko jest w przedszkolu). Coś się dzieje, trzeba z dzieckiem do lekarza – albo jadą wszyscy, albo ktoś musi podjechać i zająć się zdrowymi)Jesteśmy nowi, do sąsiadów najbliższych mam 300 metrów, chociaż jedna połówka każdego z nich pochodzi z tej wsi i ma tu rodzinę. My czujemy się tutaj obco. Nie jestem jakimś super towarzyskim osobnikiem, ale od czasu do czasu lubię z kimś pogadać.Wieczorem nie ma gdzie wyjść, zwłaszcza zimą, bo na naszym osiedlu nie ma jeszcze lamp, a i samej wsi nie ma gdzie za bardzo się przejść, zwłaszcza z wózkiem i dziećmi (wąskie chodniki i ich brak).Ogródek? Nie ma na to czasu, bo wolę z dziećmi się pobawić, iść na rower, jechać nad jezioro, a nie ciągle dłubać w ziemi, kosić trawę i przycinać drzewka i krzewy.Nie żeby ktoś mnie wziął za leniucha, ale człowiek w tych czasach jest trochę zaganiany i mimo, że ogólnie jestem pracowity i mógłbym to wszystko ogarnąć, to doba ma jednak 24 h, dojazd do pracy zajmuje mi 2h dziennie, dzieciaki trzeba ogarnąć, dom posprzątać, zakupy też zrobić, poczytać jakąś prasę zawodową, wyspać się itd. Czasem człowiek chciałby jeszcze się choć ze 3x w tygodniu poruszać – np bieg. Nie da rady tego wszystkiego ogarnąć.I wtedy człowiek staje się niewolnikiem, domu. Narasta frustracja.Na chwilę obecną chcę wrócić w rodzinne strony (to tylko jakieś 30 km, małe miasteczko 10 tysięcy ludzi), świetnie skomunikowane (PKP,PKS, autostrada), gdzie wszystko jest znajome, znane, do roboty autostradą można lecieć (30 min), do dzieci zawsze ktoś podejdzie nawet na tą chwilkę,a do przedszkola można iść piechotą.Wg mnie rola rodziny jest nie do przecenienia, i na wsi jako takiej najwięcej buduje się lokalesów, którzy mają tam jej wsparcie. Osób bez rodziny jest mało, chyba, że wieś to jakaś sypialnia większego miasta.Sam nie wiem co mi do łba strzeliło, żeby się tam budować. To naprawdę jest fajne, ale tylko w pewnych przypadkach (patrz niżej). Na dzień dzisiejszy w życiu bym już drugi raz tego nie zrobił. Teraz patrzę tylko jak wrócić z powrotem. Utopiłem kupę kasy, z której tak na dzień dobry nie odzyskam już z 20-30 %. Dom chcę sprzedać, co zapewne nie będzie łatwe, a czy go sprzedam czy nie, to chcę po prostu stąd spadać. Nie do dużego miasta – do moich rodzinnych stron. I nie w centrum, ale na obrzeża (i tak do centrum 20 minut piechotą).Podsumowując, nie trzeba kupować browaru, żeby napić się piwa. Nie trzeba żyć na wsi, żeby cieszyć się jej urokami.Dom na wsi jest okey, naprawdę, ale1) jak nie masz dzieci2) jesteś z tej wsi i masz tam rodzinę,3) jesteś czerstwym dziadkiem na emeryturze4) masz ogromne gospodarstwo, skład opału albo coś z czego tam dobrze żyjeszPodsumowanie:Wiadomo, że są wsie i wsie, miasta i miasteczka, alewady– koszt utrzymania dwóch samochodów – w moim przypadku około 2000 zł miesięcznie, do w miarę bezpiecznej jazdy potrzebuje 4×4 (droga niby wojewódzka, ale różnie bywa odśnieżona), zawsze w aucie coś się potrafi spsuć, dobrze, jak auto nie idzie na parę dni do mechanika– człowiek uzależniony od samochodów dopóki dzieci są małe– trzeba więcej samozaparcia, żeby wozić gdzieś dzieci i samemu pojechać– trudniej znaleźć np opiekunkę do dzieci– trzeba dużo robić samemu – to jest ok, ale nie przy małych dzieciach– trudniej o kontakt z innymi dziećmi/ludźmizalety– z reguły łatwiej się dogadać w urzędach– czyste powietrze, ładne widoki– sąsiedzi nie zaglądają mi w okna – to też zależy– blisko jeziora, lasyDla nas problemem jest brak wsparcia rodziny - przy trójce dzieci to naprawdę się daje odczuć. Widzę, jak kuzyn, który mieszka w mieście ma do rodziców ze 2 km, po prostu w sytuacji awaryjnej, albo ktoś przyjeżdża do niego, albo on podrzuca dzieciaki. Edytowane 20 Kwietnia 2015 przez canoe22137 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 20.04.2015 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 Mnie twój opis zwalił z nóg.Nawet nie jak cie cytować.Przemawia przez ciebie młodość i to bardzo zaawansowana.Zapytałbym.Gdzie miałeś oczy, pomysł na tą wieś???. Sam podjąłeś taką decyzje by skomleć,że jaki ty to nie jesteś poszkodowany i upokorzony przez życie.Teraz wyj do księżyca jak według siebie popełniłeś taki życiowy błąd.Ciebie to już dobrym słowem wspomóc nie można.No z taką ansą do wsi jeszcze się nie spotkałem.Twardym trzeba być a nie takim mięczakiem.W ocenie życia na wsi należny ci się Oskar.Boże a może psycholog najpierw zanim się przeprowadzicie.To cenna rada dla ciebie jak to przeczytałem.Nie no ty nie doceniasz tego co jest szczęściem to nim nazywasz??? Mieszkaliśmy kiedyś w sześć osób na 37 m2. Dało się. Wtedy byłem szczęśliwym człowiekiem. no popsułeś mi humor i nie wiem jak ci można pomóc.Wiem ,że popełnisz błąd jak się wyprowadzisz,do bloku bo na chałupę za ............:pno wiesz młody jesteś,kompletnie niedojrzały,nieułożony.Za bardzo emocjonalnie podchodzisz do swojego problemu kwitując to jednym. Ja wybudowałem dom na wsi, nie jakiejś pipidówce, ale wsi mającej około 3 tysiące mieszkańców, obok następna wieś (2 km) 4 tysiące mieszkańców, 15 km miasto 50 tysięcy mieszkańców. Wsie dobrze skomunikowane – PKP, PKS, kościoły, przychodnie, sklepy, orliki i stadiony. Blisko dużo jezior. I co? Dramat. Sramat nie dramat..Weź sie w garśc bo takiej szansy na ułożenie życia możesz już nie mieć.Ty masz w ogóle przyjaciół znajomych???. No tu w tej wsi wiem ,że nie masz.W rodzinnych stronach 80 km aż się nie mogłeś od nich odgonić..Mam przyjaciół,którzy chcieliby do mnie przyjeżdżać pińć :no:razy w tygodniu.Wiesz jak traktują przyjazdy do mnie.Gdy ja przyjeżdżam do nich na imprę to po skończonej dżamprezie Gosia przywozi nieraz zwłoki do domu bo w bloku czy nawet w domku nas nie nocują.Ale jak oni przyjeżdżają do mnie nie dopuszczają myśli by nie skorzystać z pokoi gościnnych..Rozpisuje się niepotrzebnie.Załamka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
canoe22137 20.04.2015 14:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 A co Ty chłopie możesz o mnie wiedzieć? Chyba nie masz nic innego do roboty jak tylko siedzieć na tym forum. Chyba przemawia przez Ciebie starość, i to bardzo zaawansowana. Również radziłbym się udać do geriatry i psychiatry, choć ze względu na znaczne zmiany narządowe zapewne niewiele już pomogą.Piszesz tak, jakbyś tylko Ty miał monopol na prawdę. Jak wszystko w życiu - są plusy i minusy mieszkania na wsi. Dramat, to może rzeczywiście zbyt duże słowo, ale nie da się ukryć, że wcale nie jest łatwo, zwłaszcza, jak ktoś zostaje sam na pół tygodnia z gromadką dzieci. Nie trzeba mieć browaru, żeby napić się piwa, żeby cieszyć się urokiem wsi, a trudno się roztroić czy podzielić na czworo i z każdym dzieckiem osobno gdzieś jeździć. Samemu nie puścisz sześciolatka do szkoły kilka kilometrów, podobnie jak przedszkolaka do kilkaset metrów do przedszkola. Co do znajomych, to większość ma pracę i małe dzieci, a wolne chwile spędzają ze sobą, albo z własną rodziną - a nie dżamprezują pinć razy w tygodniu. A jak przyjadą to raz na 3 miesiące, powdychają powietrza przez jeden dzień i spadają z powrotem do siebie. I 90 % z nich ma przy sobie dziadków - jak nie jednej, to drugiej strony,w zasięgu powiedzmy do 5 km.Taka wieś jest fajna, ale wszystko w odpowiednim czasie. Nie ma co narzekać, ale po prostu polecam wieś tylko wtedy, jak jest naprawd e dobrze skomunikowana i mieszka tam ktoś z rodziny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kemot_p 20.04.2015 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 A ja powiem tak: wszystko ma swoje plus i minusy - nie da się jednoznacznie stwierdzić co jest lepsze, każdy ma na to indywidualne zdanie. Naprawdę nie widzę sensu się spierać. Ja teraz mieszkam bloku (m3) plusy- wszędzie blisko, przedszkole, szkoła, Lidl i Biedra na osiedlu , ale są też minusy - przydałoby się zamiast 60 metrów mieć 130, jakiś ogród, cisza itp. Dlatego już kupiliśmy z żoną działkę i za kilka lat (na 40 urodziny żony ) planujemy się przeprowadzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 20.04.2015 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 A co Ty chłopie możesz o mnie wiedzieć? Chyba nie masz nic innego do roboty jak tylko siedzieć na tym forum. Chyba przemawia przez Ciebie starość, i to bardzo zaawansowana. Również radziłbym się udać do geriatry i psychiatry, choć ze względu na znaczne zmiany narządowe zapewne niewiele już pomogą. Piszesz tak, jakbyś tylko Ty miał monopol na prawdę. Jak wszystko w życiu - są plusy i minusy mieszkania na wsi. Dramat, to może rzeczywiście zbyt duże słowo, ale nie da się ukryć, że wcale nie jest łatwo, zwłaszcza, jak ktoś zostaje sam na pół tygodnia z gromadką dzieci. Nie trzeba mieć browaru, żeby napić się piwa, żeby cieszyć się urokiem wsi, a trudno się roztroić czy podzielić na czworo i z każdym dzieckiem osobno gdzieś jeździć. Samemu nie puścisz sześciolatka do szkoły kilka kilometrów, podobnie jak przedszkolaka do kilkaset metrów do przedszkola. Co do znajomych, to większość ma pracę i małe dzieci, a wolne chwile spędzają ze sobą, albo z własną rodziną - a nie dżamprezują pinć razy w tygodniu. A jak przyjadą to raz na 3 miesiące, powdychają powietrza przez jeden dzień i spadają z powrotem do siebie. I 90 % z nich ma przy sobie dziadków - jak nie jednej, to drugiej strony,w zasięgu powiedzmy do 5 km. Taka wieś jest fajna, ale wszystko w odpowiednim czasie. Nie ma co narzekać, ale po prostu polecam wieś tylko wtedy, jak jest naprawd e dobrze skomunikowana i mieszka tam ktoś z rodziny. Szkoda czasu na te jęki.Masz racje ja stary z doświadczeniem na wsi ty młody ..........dośpiewaj sobie co chcesz.Ale to co napisałeś to właśnie się cudownie przedstawiłeś.Tak ,siedzę na forach na tym gotuje i lituje się nad takimi jak ty co to nie mają pomysły na życie tylko biadolą ,ujadają i skowyczą jak im źle.Mój pomysł jak to ładnie określiłeś,przedstawiłem w poście wyżej nie wiedząc ,że taki nieznajomy jak ty z taką wielką pretensją do całego Świata i chudy byk wie do kogo jeszcze ,tu wejdzie.Jest jeszcze miłość do dziatków naszych,którą dziwnie pokazujesz.Zrobiłbym wszystko by im było lepiej by to ustabilizować, by był konsensus.Ty płaczesz nad rozlanym mlekiem.Żal mi cie bo nawet nie podejmujesz próby by zmienić coś na lepsze, inne bardziej intratne, akceptowalne przez całą rodzinę.Pomysł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 20.04.2015 16:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 Siemka! ...... Do roboty mam 80 km w jedną stronę, ... Jesteś bohaterem tego domu? Reszty nie cytuję, bo wiele z elementów twojego opisu pasuje do marzeń wielu Polaków szukających miejsca na swój dom. Jeśli nie masz na nic czasu, to trzeba szukać apartamentu z recepcją. Mnie by sama odległość do pracy zabiła, a jeszcze do tego dzieci? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 20.04.2015 16:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 Jesteś bohaterem tego domu? Reszty nie cytuję, bo wiele z elementów twojego opisu pasuje do marzeń wielu Polaków szukających miejsca na swój dom. Jeśli nie masz na nic czasu, to trzeba szukać apartamentu z recepcją. Mnie by sama odległość do pracy zabiła, a jeszcze do tego dzieci? Compuś ale to poważnie zabrzmiało..Co rozumiesz przez........"bohater tego domu"? Mnie by sama odległość do pracy zabiła, a jeszcze do tego dzieci? Wiesz ,że ja w to nie wierzę i wiem ,że żartujesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dawiddur 20.04.2015 17:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 Zauważyłem, że porównując dom na wsi vs. mieszkanie/ dom w mieście "jedziecie" totalnymi skrajnościami. Mieszkanko (ew. domek) w centrum miasta gdzie wszędzie blisko porównujecie do domu na końcu, najmniejszej wsi 80km od miejsca pracy itd. Chciałbym zauważyć, że jest też cała masa stanów pośrednich. Np. można mieszkać w małych miasteczkach kilka - kilkanaście tyś. mieszkańców gdzie niema komunikacji miejskiej, bliskich odległości między miejscem zamieszkania a pracą/ przedszkolem/ szkołą itd. Zwykle żyjąc w małym miasteczku często i tak pracuje się w innym/ większym itd. i tak potrzebuje się samochodu, nawet żeby dowieźć dziecko do szkoły/ przedszkola bo miasteczko niby małe, ale żeby do przedszkola dojść trzeba z pół godziny iść itd. Moja działka jest 10km od granic mojego miasteczka. Dosłownie całe 5min drogi samochodem. Dostrzegam minusy życia tam, ale Ja je w pełni akceptuje! Nie mam sklepu na wyciągnięcie ręki, ale to akceptuje! Temat dzieci/ przedszkoli/ szkół mnie nie dotyczy bo ich nie mam i myślę, że nie będę miał. Razem z żoną jesteśmy typowymi samotnikami - czasem lubimy się z kimś spotkać, ale myślę, że raz na miesiąc to jest wszystko co nam potrzeba! Życie w miasteczku w tej kwestii nic mi nie daje, ponieważ wszyscy nasi znajomi mieszkają po zanim, lub w innym. Dla mnie priorytetem jest spokój, cisza, chwilę spędzone razem lub z samym sobą (choćby i z grabkami w ręku!).... Mógłbym tak długo. Na koniec dodam, że jako dorosły mieszkałem w kamienicy (sic!), obecnie mieszkam w nowym bloku. Po 3 latach w obecnym miejscu zamieszkania chętnie oddam "bliskość sklepów itd" w zamian za spokój, nieco więcej prywatności, ciszy, pracy fizycznej (pracuję umysłowo i już świruję przez to, że nie mam co ze sobą robić w wolnym czasie). Ponadto mimo, że zarabiamy przyzwoicie mamy dosyć gonitwy za gadżetami/ nowymi autami/ ubrankami itd... brzydzę się tym. Uwielbiamy ciszę, spokój, siebie oraz ciekawe podróże. ah.... Chcę na moje ranczo! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.