Piotrusiek 25.02.2005 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2005 To są trudne dylematy. Też juz to z żoną przerabialismy. Mamy malutkie dziecko i mieszkamy w tej chwili tuż za granicą miasta w bloku. Do autobusu miejskiego mamy 1,5km, szkoła niby obok, sklep również. Normalną sprawą wydawało nam sie szukanie działki w takiej okolicy. Cóż, ceny nas szybko sprowadziły na ziemię - nawet 40$ za metr, a działeczki po 600m, jak ceny były niższe, to sąsiedztwo mało ciekawe. Po kilku miesiącach poszukiwań stwierdziliśmy, że odsunęlismy się juz od miasta o ponad 10km , to chyba wystarczy i tak zostanie, właśnie finalizujemy zakup działki o pow. 1500m za pieniądze mniejsze niż tamte 600, do autobusu podmiejskiego linii siedemset coś tam w ilości dwóch linii mamy równe 1200m + jakis PKS (ale to traktujemy jako awaryjna alternatywa), gimbus śmiga 200m od domu, do wielkiego centrum handlowego z kinem 5km, a za przyszłym oknem las, cisza, spokój i same nowe domy - ten sotatni fakt, też był dla nas dość istotny. Poza tym, chcieliśmy zamieszkać w gminie, która jest bardzo rozwojowa, dobrze zarządzana i o której dobrze się pisze (wystarczy przejrzeć internet, o Lesznowoli jest naprawdę duuuuużo i dobrze). Już teraz mamy dwa samochody ( i raczej tak zostanie) i mimo że wynosimy sie całkiem poza Warszawę, to odległości do pracy... zmniejszą się ponieważ pracujemy zupełnie z drugiej strony patrząc z punktu widzenia obecnego mieszkanka. A jak się będzie żyło za miastem i czy była to słuszna decyzja, to nietety zobaczymy dopiero po wybudowaniu domu. Pozdrawiam P. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekW 26.02.2005 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2005 Witaj!Gorąco polecam lekturę wątku, który przytoczyła baba_budowniczy.Wymieniłem tam w punktach zagadnienia, które wspólnie z żoną braliśmy pod uwagę poszukując działki. Myślę, że najważniejsze jest abyś pamiętał, że macie tam mieszkać wspólnie. Nic na siłę!A o przeróżnych frustracjach, które mogą towarzyszyć przeprowadzce przeczytasz właśnie w powyższym wątku. Życzę z całego serca, aby nie były one Waszym udziałem. Niech towarzyszy wam radość ze snucia wspólnych planów i wspólnego budowania. Pozdrawiam. Maciek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Patos 26.02.2005 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2005 Do centrum będziemy mieć 23km, do autobusu 1800m, do mało ruchliwej drogi około 150m ,obecnie do centrum 13 km, a do autobusu 100m do bardzo ruchliwej drogi 20m. Do budowy domu po części zdecydowaliśmy się ze względu na chałas jaki jest w mieszkaniu pochodzący z ulicy jak i ze względu na mały metraż mieszkania 38 m2. "Gdybym był bogaty to........ " budował bym się w cichym spokojnym rejonie miasta, a na razie wybieram dalszą, ale spokojną wieś (kury, krowy, konie, gęsi) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosć 12 02.03.2005 15:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2005 liczy sie czas dojazdu a nie odległosc,ja pokonuje 14km Tuszyn- Łódź w 15 minut. taaa tatuś pozwolił wjechać do garażu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
echo 02.03.2005 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2005 Ja powiem tak. Mieszkaliśmy na wsi ok 15 km od miasta. Teraz budujemy na obrzeżach miasta (ale w jego granicach administrac) i do pracy też dojeżdżam kilka km, ale: - żona jest nauczycielką i ma blisko do pracy - dzici będą mialy blisko do szkoł podst i średniej oraz dyskoteki, prywatki itd (wiem co mówię bo mieszkałem na wsi i znam kłpoty z dostaniem się do domu po prywatkach, itd ) - blisko do lekarza, itd Reasumując: dla ludzi młodych i mobilnych 10, 20 czy 30 km to żaden problem. Problemem jest natomiast pokonanie tej odległości przez dzieci (gdy rodzice są w pracy) oraz później w starszym wieku (lekarz, zakupy, itd). Znajoma mieszka ok 10 km od miasta i bardzo narzeka na znużenie codziennym dowożeniem dzieci na różnego rodzaju zajęcia (angielski, szkoła muzyczna, itd). Dodam, że właśnie jest po rozwodzie i sama wychowuje dzieci. Odległość 10 km pokonuje nieraz kilka razy dziennie. Taki przykład wart przemyślenia... Też wolałbym mieszkać zdala od chałasu (chociaż budujemy się na skraju małego 40 tys miasteczka) wokół lasu, łąk i gór (góry wręcz uwielbiam i cieszy mnie przynajmniej widok na góry z balkonu), lecz mieszkanie bliżej miasta jest bardziej praktyczne i dla mnie i mojej rodziny... (Weekendowe wypady mile widziane ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 02.03.2005 18:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2005 Przeprowadzam sie 30 km od miasta woj i tez mam watpliwosci czy dobrze robie. Probowalam sie dostac do i z bez samochodu dwiema trasami. Niestety komunikacja kiepska i zajelo mi to 2 h do i ponad 1 h z tej wioski. Jak masz komunikacje to ne ma problemu. Jako dziecko mieszkalam w Przeclawiu, dojezdzalam do szkoly ponad 7 km, tylko autobus raz na godzine, jak sie spoznilam to cala lekcja stracona, problemy w szkole i potem w domu. No i teraz funduje takie rozrywki dziecku... chyba jeszcze raz przemysle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 02.03.2005 19:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2005 Jak masz lub planujesz mieć dzieci-to dużo.Jak nie-to nie gra roli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patunia 13.03.2005 17:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2005 Zawsze jest coś za coś. Trzeba uświadomić sobie, że jeśli odległość tę pokonuje się kilka razy dziennie (a tak jest w przypadku posiadania dzieci) to droga zaczyna zabierać nam w ciągu dnia sporo czasu. Jeśli mamy dość tegoż czasu i cierpliwości, to no problem. Skoro jednak już masz tę działkę, podoba ci się i dobrze się tam czujesz to chyba bym budowała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 15.03.2005 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 Trzeba jednak mieć świadomość zagrożeń : - Byle konflikt światowy, tankowce stoją, rurociągi zakręcone, jesteśmy jak kawalerzysta bez konia - spieszeni. - Powodujemy wypadek drogowy, tracimy prawo jazdy - j.w. - Śnieg nas zasypał - j.w. Pewność zasilania w energię elektryczną, wodę, gaz napewno nam się nie poprawi. Wichura, burza i już siedzimy po ciemku, bez ogrzewania i wody. Zestarzeliśmy się, kto nas odwiedzi ? Mimo, że mamy dom na własność, opłaty i podatki wzrosły. . , zwłaszcza kwestia konfliktów światowych... Na własnej działce przynajmniej generator postawisz, studnię wykopiesz i w odpowiedniej odległości od miasta nie zjedzą Cię głodni blokersi. Bunkier też się w razie czego upchnie Mam znajomego o podobnym zacięciu do leciutkiej przesady Żebys go słyszał na chwilkę przed nadejściem roku 2000 BabaB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Coquelicot 16.03.2005 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2005 Cóż, ja będę dojeżdżać z domu położonego w pięknym lesie całę 30 km do pracy. W porównaniu z tym 12 km Autora postu wydaje się naprawdę do zaakceptowania... Inna sprawa, że ten piękny las tak mnie zauroczył, że będę jeździć te 30 kmów dzień w dzień bez żalu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zibi2 06.04.2005 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2005 "Byle konflikt światowy, tankowce stoją, rurociągi zakręcone, jesteśmy jak kawalerzysta bez konia - spieszeni" Wtedy trzeba będzie kupić... konia Tylko czym go wykarmić z 1200m2 trawnika ? pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Włodek W. 06.04.2005 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2005 Wszyscy gadu gadu , a zainteresowany tematem dom już konczy, ja tez , ale pytanie było trafne, mam 16km do granicy :D W-Wy Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
woprz 07.04.2005 10:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2005 Wszyscy gadu gadu , a zainteresowany tematem dom już konczy, ja tez , ale pytanie było trafne, mam 16km do granicy :D W-Wy Pozdrawiam 12,5 km od bramy do granicy miasta póki co buduję ale dojeżdżam codziennie na budowę żaden problem, a miejsce takie jak opisałeś nie zamieszkałbym nawet 200 m bliżej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
muriel 13.09.2007 15:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 zastanawiam się jak myślicie - lepiej mieszkać w mieście (gdzie wszędzie blisko, wszystko można kupić, poimprezować itp.), czy na wsi (spokój, cisza, wścibscy sąsiedzi, wszędzie daleko....) ja jestem od zawsze mieszczuchem, od pięciu lat mieszkam w domu wybudowanym "na wsi", a teraz buduję na jeszcze większym, co by nikogo nie obrazić, zadupiu. Niecierpiałam tego miejsca. Ale ostatnio jak byłam zmuszona pojechać do miasta pociągiem (jeszcze jak sie ma samochód, to pół biedy, ja chwilowo nie mam), i pochodzić i pozałatwiać trochę spraw, to dostrzegam uroki mojego domku.... miasto jest głośne, brudne i generalnie śmierdzące psimi kupami (chyba już sie przestawiłam na krowie) ciekawa jestem jak Wy uważacie - lepiej miasto czy wieś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sasiad1964 13.09.2007 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 A to chyba zależy od "genotypu" każdego człowieka. Jeden jadąc do domu widzi urocze krowy na zielonej łace wśród kwitnących kaczeńcy i słyszy przepiękny spiew ptaków. Inny patrzy na śmierdzące bydlaki stojące na jakiejś zapyziałej łące na zadupiu i do tego słychać jazgot jakichś świrniętych ptaków. Ja osobiście ( i na szczęście moja kobita też ) wolimy zdecydowanie wieś. Wieś 4ever !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacekp71 13.09.2007 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 ja chcialem miec troche miasta i troche wsi. wiec mam dom na samiutkim skraju miasta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
muriel 13.09.2007 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Jeden jadąc do domu widzi urocze krowy na zielonej łace wśród kwitnących kaczeńcy i słyszy przepiękny spiew ptaków. Inny patrzy na śmierdzące bydlaki stojące na jakiejś zapyziałej łące na zadupiu i do tego słychać jazgot jakichś świrniętych ptaków. ująłeś to rewelacyjnie tylko ja mam na swoje własne nieszczęście tak, że lawiruję pomiędzy pierwszym a drugim zdaniem w zależności od nastroju.......... a mój Mis zawsze powtarza że "babie nie dogodzisz" - chyba coś w tym jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lucia 13.09.2007 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Dla mnie póki co miasto, a może miasteczko (60 tys. mieszkańców). Z uwagi na: - pracę (niecałe 10 minut samochodem), - potencjalne dzieci - przedszkola, szkoły, przychodnie (wszystko pod nosem) wybudowaliśmy dom na spokojnym osiedlu blisko centrum (chociaż brzmi to cokolwiek utopijnie ). Nie chciałam tracić życia w samochodzie. Marzy mi się wieś, ale do zrealizowania za jakiś czas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubaimycha 13.09.2007 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Marzyła mi się wieś, ale ze względu na dzieci ( bliskość dobrej szkoły) i zawód jest miasto...Może kiedyś... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
login7 13.09.2007 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Moim typem jest wieś blisko dużego miasta i tak mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.