Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GDZIE BUDOWAĆ DOM? Miasto czy wieś? Dyskusja


Recommended Posts

Dla mnie póki co miasto, a może miasteczko (60 tys. mieszkańców).

Z uwagi na:

- pracę (niecałe 10 minut samochodem),

- potencjalne dzieci - przedszkola, szkoły, przychodnie (wszystko pod nosem)

wybudowaliśmy dom na spokojnym osiedlu blisko centrum (chociaż brzmi to cokolwiek utopijnie :D ).

Nie chciałam tracić życia w samochodzie. Marzy mi się wieś, ale do zrealizowania za jakiś czas.

 

U nas już właśnie jest jakiś czas . Dzieci gimnazjalno-licealne.

Np. z takimi maluszkami oseskowo-przedszkolnymi też miałbym watpliwości.

A to tracenie życia w samochodzie to chyba tak trochę na wyrost, taki trochę mit( no chyba ,że ktoś dojeżdża do pracy 100 km ).

Zastanówmy się tak szczerze ile statystycznie tracimy życia przed telewizorem.

A może niech wypowiedzą sie Ci którzy już mieszkaja na wsi.

Jak to jest z tym traceniem życia w samochodzie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 673
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Moim typem jest wieś blisko dużego miasta i tak mam :D

Moim też :lol:

Do pracy jadę tyle samo czasu ze wsi , co z osiedla gdzie mieszkałam w mieście :) ,

mój mąż ma trochę dalej, ale nie narzeka, wieś była wspólnym świadomym wyborem.

Dzieci szkołę ( podstawówka i gimnazjum) mają na miejscu, chodzą pieszo ok 5 min. Wiejskie szkoły są naprawdę fajne. Na początku miałam opory,wszyscy znajomi jak słyszeli że wyprowadzamy się na wieś to najpierw pytali " a co ze szkołą?" .Teraz, kiedy opowiadam jaka jest ta szkoła trochę mi zazdroszczą. Właśnie ze szkoły jestem b. zadowolona, mała, kameralna, wszyscy się znają, dzieci jest w klasach 15-20 :o :D

Dla mine : wieś. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też na wsi...10km od miasta w którym pracujemy :D .

A z dziećmi plan jest taki, że ja dojeżdżam na 8 do pracy , więc pakuje dzieciaki do samochodu i jadą ze mną do szkoły w mieście...150m od mojego biura :lol: , a 150m w przeciwną stonę mieszka moja mama, do której dzieciaczki po szkole będą chodzić i tam na mnie grzecznie czekać do 15 godzinki :D , bądź na małża który czasem jest wcześniej ...a po tem do domku :D .

To teoria...zobaczymy w przyszłym roku jak to wyjdzie w praktyce :wink: :D .

 

pozdrawiam, smoczyca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani miasto, ani wieś - las, łąka, woda, przestrzeń.

 

Wiele lat temu wyprowadziłem się z bardzo dużego miasta do małego miasteczka. Za satysfakcjonującą pracą, za mieszkaniem w bloku, za przyrodą.

Gdy teraz zdarza mi się odwiedzić rodzinne miasto, to hm ..... hałas, spaliny, drożyzna, nieuprzejmość. To miasto i jego "walory" są nie do zniesienia. Wszędzie szybciej jest dojść niż dojechać, bo korki na ulicach, bo tzw. szczyt trwa cały dzień. Owszem - są najlepsze teatry, najlepsze sale koncertowe, największe hale sportowe. Tyle że ostatnio częściej je odwiedzam, niż wtedy gdy mieszkałem w ich pobliżu.

 

Dziś nie liczę godzin traconych codziennie w korkach, aby dojść lub dojechać dokądkolwiek. Dziś maksimum w 10 minut dojeżdżam do pracy, lasu, do kąpieliska nad jeziorem. Odkąd mieszkam w tym miasteczku, czuję się trochę jak na urlopie. Warunek - samochód. Bez niego nie byłoby tak urlopowo.

 

Parę lat temu postawiłem sobie kolejne wyzwanie. Dlaczego mam tracić 10 minut na dojechanie do lasu lub do jeziora, jeśli mógłbym otworzyć okno i usłyszeć śpiew leśnych ptaków i szum leśnych drzew? Jeśli rano, bez dojeżdżania dokądkolwiek, mógłbym - tak przed pracą - odświeżyć się kąpielą w jeziorze?

 

I znalazłem takie miejsce. Jest dom (ciągle jeszcze go remontuję). Jest "siła" 15kW. Jest telefon, własna studnia głębinowa, szambo. Brak gazu. Do pracy z tego miejsca mam 15 minut jazdy. Od tego miejsca prawdziwki zaczynają się już po 50m spaceru, a jezioro jest oddalone o 120m. I miejsce to nie jest wsią. Najbliższy sąsiedzki dom stoi w odległości 400m. W promieniu 1,5km nie ma gospodarstw rolnych, a więc kur, krów i świń. Nie ma pól śmierdzących gnojówką. Nie ma hałasujących na polach traktorów. Nie ma kurzu od zaorywanych ściernisk. Za bezpośrednich sąsiadów mam tylko las, łąki zalesiane przez Lasy Państwowe i leśne zwierzęta.

 

Sielanka? Niestety od jeziora często niesie się hałas tirów telepiących się po drodze wojewódzkiej oddalonej o 1,5 km, jeśli wiatr jest niekorzystny. Jelenie co noc przeskakują przez płot i depczą kwiaty w ogrodzie oraz obżerają się owocami prosto z drzew i winorośli lub świeżymi pędami wszystkiego co w ogrodzie rośnie. Zdarza się raz, dwa razy do roku, że śnieg tak przysypie, że ... cóż - porządną szuflę trzeba wozić w bagażniku przez całą zimę.

 

Ale wszystkie te drobne niedogodności wynagradza powietrze i szum leśnych drzew. Powietrze jest idealnie czyste - wolne od wszelkich cywilizacyjnych zanieczyszczeń i zapachów. A szum drzew jest niezakłócony czymkolwiek (gdy wiatr jest korzystny lub w niedzielę gdy tiry nie jeżdżą). Jest jak szum morza sprzyjający relaksowi i melancholii. Wychodzę do ogrodu, robię głęboki wdech i ... czuję się prawdziwie wolny jak ptak, który szybuje wysoko. I długo, bardzo długo trzeba się w niego wpatrywać, żeby dostrzec kiedy wreszcie machnie skrzydłami.

 

Pozdrawiam

Jeż

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani miasto, ani wieś - las, łąka, woda, przestrzeń.

 

Najbliższy sąsiedzki dom stoi w odległości 400m. W promieniu 1,5km nie ma gospodarstw rolnych, a więc kur, krów i świń. Nie ma pól śmierdzących gnojówką. Nie ma hałasujących na polach traktorów. Nie ma kurzu od zaorywanych ściernisk. Za bezpośrednich sąsiadów mam tylko las, łąki zalesiane przez Lasy Państwowe i leśne zwierzęta.

 

Sielanka? Niestety od jeziora często niesie się hałas tirów telepiących się po drodze wojewódzkiej oddalonej o 1,5 km, jeśli wiatr jest niekorzystny. Jelenie co noc przeskakują przez płot i depczą kwiaty w ogrodzie oraz obżerają się owocami prosto z drzew i winorośli lub świeżymi pędami wszystkiego co w ogrodzie rośnie. Zdarza się raz, dwa razy do roku, że śnieg tak przysypie, że ... cóż - porządną szuflę trzeba wozić w bagażniku przez całą zimę.

 

Ale wszystkie te drobne niedogodności wynagradza powietrze i szum leśnych drzew. Powietrze jest idealnie czyste - wolne od wszelkich cywilizacyjnych zanieczyszczeń i zapachów. A szum drzew jest niezakłócony czymkolwiek (gdy wiatr jest korzystny lub w niedzielę gdy tiry nie jeżdżą). Jest jak szum morza sprzyjający relaksowi i melancholii. Wychodzę do ogrodu, robię głęboki wdech i ... czuję się prawdziwie wolny jak ptak, który szybuje wysoko. I długo, bardzo długo trzeba się w niego wpatrywać, żeby dostrzec kiedy wreszcie machnie skrzydłami.

 

Pozdrawiam

Jeż

 

 

Wieś i tylko wieś i taka wieś.

Parę lat temu myślałem, że znalazłem swoje miejsce na ziemi. Teraz mam dylemat, czy polska śnieżna i pachnąca grzybami czy angielska z przepiękną architekturą i soczystą zielenią. Może da się jakoś to połączyć.

 

PS.

Wszystkie Jeże to porządne chłopaki.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wies.

 

"Ze wsi jestes na wies wrocisz" :)

 

Wlasnie jestem na etapie czytania "Jan Twardowski Autobiografia" - i oto co znalazlam doslownie 5 min temu:

"... zal mi mieszczucha, ktorego nigdy nie budzilo pianie koguta. Prowincja ma wielki urok i daje czlowikowi swobodny oddech, miasto zas zabija wolnosc i indywidualnosc, w miescie czeka nas animowosc i mizeria. Cierpimy wiec w "betonowych dzunglach" ....."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uciekam ze śmierdzącego miasta, na moją kochaną wieś, ukochaną. Mamy działkę pod samym lasem sosnowym, coś wspaniałego. Teraz stoi tam tylko garaż blaszany, niebawem zaczniemy budowę, ale jeździmy tam co weekend, uciekamy z Pruszkowa, żeby posłuchać tego szumu drzew i śpiewu ptaków, i za każdym razem wracamy z koszyczkiem grzybów. Wieś jest cudowna...

Już nie mogę się doczekać, kiedy o 7 rano będę popijała kawkę z tarasu i patrzyła na kołyszące się sosny...ehh

Póki co siedzę w bloku na 4 pietrze i mam roboty drogowe pod oknem, ach ten zapach lepiku ( czy czegoś tam), delicje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mnie wieś na razie pokonała, wybudowałam domek, ale siedzę w mieście (tym największym z resztą), miałam możliwość sprzedać mieszkanie i postawić duży dom, albo zostawić mieszkanie w mieście i wybudować mały domek i wybrałam drugą opcję, nie żałuję, choć czasem mi żal, że sam sobie tam biedaczek stoi :-?

teraz ma jakby dwa domy i cieszy mnie, że mam gdzie pojechać "też do siebie", a jednocześnie odpada mi odsnieżanie, wyciaganie samochodu z bagnistej drogi, rabanie drewna do kominka (bo kominek w domu na wsi to dla mnie podstawa) dojazdy do pracy itp. natomiast wiem, że gdybym nie musiała pracować to na 100% wybrałabym wieś :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wsi :D

Ale taka prawdziwa wieś "na końcu świata", czyli z kiepskim dojazdem, jednym sklepem od 6 do 15, bez lekarza i szkoły jednak mnie przeraziła :wink:

Mieszkamy na wsi 20km od miasta, wieś spora, bo to centrum gminy, są sklepy, szkoła, przychodnie, apteki, a z drugiej strony las, łąki, pieje kogut u sąsiada, ptaszki ćwierkaja, gwiazdy świecą, czyste powietrze :D Idealnie!

Dojazdy mnie nie męczą, moze z racji tego, że i tak dużo jeżdżę, 40km więcej dziennie to pikuś, a mąż do pracy jedzie niewiele dłuzej niz wcześniej z jednego konca miasta na drugi. A widoki ładniejsze :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie trochę kusiła wieś lub okolice poza miastem, odległe od wszystkeigo, ale po namyśle odstraszyła mnie perspektywa oddalenia od znajomych i totalnego uzależnienia od samochodu. Dowożenie wszędzie dziecka (już prawie dorosłego, ale jeszcze bez samochodu) i jej koleżanek. Wielu naszych znajomych nie jest zmotoryzowanych lub po prostu chcieliby się napić z nami drinka, a koszt taksówki spoza miasta jest horendalny. Baliśmy się ,że z czasem ludzie o nas zapomną. Ponadto koszt dojazdów do pracy i w inne miejsca też sie liczy, gdyż nie jesteśmy bardzo zamożni, a trzeba będzie spłacać kredyt za dom. Przy dorastającej córce i nas dwojgu pracujących, to nawet dwa samochody byłoby za mało, a skąd na trzeci?

Więc wybraliśmy działkę w obrębie miasta, z dobrą komunikacją miejską, ale w dość spokojnej okolicy. Minusem była jej dość wysoka cena, ale i tak dużo taniej niż obecnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...