leeroyth 02.01.2024 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia Cześć, Jestem nowym użytkownikiem forum, więc chciłbym się z wszystkimi przywitać. Jestem również nowym posiadaczem 40-letniego domku "kostki". Całe życie spędzone w bloku i po przeprowadzce do domku - nowe problemy, z którymi nie potrafię sobie poradzić.A więc tak, wszystko staram się robić sam. Jak czegoś nie umiem, to tutorial i juz "jakoś" umiem. Tak samo z wkładem kominkowym, myślałem że podłącze się w komin i gotowe - nic bardziej mylnego. Cały czas próbuję zrozumieć dlaczego po otwarciu drzwiczek dym jest zasysany do pomieszczenia.Doprowadziłem powietrze z dworu, problem pozostał. Otwieram okno, też nic się nie zmienia. Przy rozpalaniu kominka nie zauważam tego problemu, pojawia się dopiero po pewnym czasie od rozpalenia, czasami zauważam, że dym "kotłuje się" po wkładzie kominkowym. I jakby tego było mało po kilku godzinach palenia, szybka jest czarna. Na 90% problem tkwi po mojej stronie, coś źle robię - w załączniku przewód kominowy po 2 m-cach palenia. Pomóżcie proszę, bo sam tego nie rozwiążę. Po sezonie na 100% skorzystam z usług kominiarza w celu przeczyszczenia komina. Długość przewódu kominowego - od czopucha do wylotu - ok.4,5m (długość liczona wg zaznaczenia na rysunku)Komin murowany wewnątrz budynku - 120mm x 120mmWkład kominkowy - NORDflam ETNA Zaraz za czopuchem redukcja z (fi)180 na (fi)120mm Dom jest dwupiętrowy, powyższe problemy dotyczą kominka zamontowanego na drugim piętrze, a na pierwszym piętrze jest taka sama specyfikacja tylko wkład kominkowy podłączony jest "w linii prostej, pionowej" do komina oraz przewód kominowy dłuższy o jedno piętro - problemu z zasysaniem powietrza do mieszkania brak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kominki Piotr Batura 02.01.2024 15:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia Twój problem nazywa się: redukcja ciągu kominowego z fi 180 na 120. Przy tej długości komina i dla tego urządzenia grzewczego powinno być 180 na całym odcinku ewakuacji dymu z pomieszczenia. Każdy centymetr mniej to 10% narastających problemów z ciągiem kominowym (i towarzyszących innych kłopotów - np otwieranie drzwi z zadymianiem pomieszczenia). Do tego prawdopodobnie dochodzą problemy z paleniem. Niezbyt suchy opał? Palenia na zamkniętych dolotach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leeroyth 02.01.2024 15:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia (edytowane) Ok rozumiem, ale w te kominy były podłączane i koza i kaflowy i nigdy podobno nie było problemów z ciągiem. Wkład kominkowy piętro niżej nie ma żadnych problemów (taki sam z taką samą redukcją) , ale tak jak piszesz może być to spowodowane dłuższym przewodem kominowym (o około 2,7m). Redukcję musiałem dać ponieważ przekrój komina to tylko 120x120mm więc jaki sens dawać większą średnicę rur jak i tak komin to zredukuje.Czyli co teraz? Jest jakieś rozwiązanie oprócz stawiania nowego komina? Wiem, że muszę się nauczyć odpowiednio palić drewno, to jest mój pierwszy "sezon grzewczy", więc jeszcze nie wpadłem w tryb sezonowania drewna i dokupuję na bieżąco z delikatnym zapasem.Nie jestem do końca pewien czy dobrze rozumuję zasadę działania/palenia w kominku.Podczas rozpalania otwieram doloty na maxa i szyber w czopuchu też. Po "załapaniu" odcinam pobór powietrza z domu i ustawiam dolot powietrza z dworu na delikatnie otwarty. Szyber w czopuchu zamykam prawie do końca.Podczas dokładania drewna szyber w czopuchu otwieram na max. Edytowane 2 Stycznia przez leeroyth Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Remiks 02.01.2024 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia No i nie ma co się dziwić, mokre albo bardzo, szyber zamknięty, czyszczenie komina co miesiąc. Może jakiś pożar komina wyleczy. Przynajmniej ten szyber zostaw otwarty, reszty na razie pewnie nie zmienisz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 03.01.2024 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia Dom jest dwupiętrowy, powyższe problemy dotyczą kominka zamontowanego na drugim piętrze, a na pierwszym piętrze jest taka sama specyfikacja tylko wkład kominkowy podłączony jest "w linii prostej, pionowej" do komina oraz przewód kominowy dłuższy o jedno piętro - problemu z zasysaniem powietrza do mieszkania brak. Witaj. Te dwa wkłady kominkowe - na różnych kondygnacjach są podpięte do różnych kanałów dymowych czy do tego samego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leeroyth 03.01.2024 11:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia Do różnych, znajdujących się obok siebie. Generalnie są trzy kominy koło siebie o takim samym przekroju. Pierwsza kondygnacja używa zewnętrznego, a ja środkowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 03.01.2024 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia Wygląda rzeczywiście na zbyt małą średnicę komina, właściwie na iloczyn za małej średnicy i niewłaściwego palenia (i/lub zbyt mokrego drewna). O drugim świadczy zanieczyszczenie.Wysokość nie jest zła i przy czystym kanale coś tam by się dało palić, co nie zmienia faktu, że jest za ciasno. Świadczy o tym u Ciebie to niby dziwne zjawisko, że na zimnym kominie jest lepiej, a na gorącym gorzej - tak się właśnie dzieje i to zjawisko czasem się wykorzystuje w różnych konstrukcjachRedukowanie rury wysoko jak się da ma sens. Ona jest u Ciebie dość długa i opory wzrastają naprawdę bardzo mocno. Pamiętaj, że dwukrotne (na przykład) zmniejszenie powierzchni przekroju kanału to także dwukrotne zwiększenie prędkości spalin, a to daje około czterokrotny wzrost oporów przepływu.Tutaj stosunek pola przekroju rury fi 180 i fi 120 to aż 2,25. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leeroyth 03.01.2024 15:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia Czyli rozumiem że jedyne rozwiązanie oprócz stawiania nowego komina to po pierwsze zwiększyć średnicę rur od czopucha aż do samej ściany i tam dopiero redukcja na (fi)120mm, a po drugie sezonowane drewno? Czytałem tez o frezowaniu otworu komina ale u mnie raczej nie wchodzi w grę ponieważ istnieje ryzyko uszkodzenia kanału obok (pomiędzy kanałami dymowymi jest grubość cegły). Czyli to co odkłada mi się w rurach i w kominie napewno też, to efekt spalania mokrego drewna czy zły sposób palenia? Po każdym wygaszeniu rozpalam "od góry" natomiast dokładam tradycyjnie czyli "od dołu". Kolega Remiks napisał żeby szyber zostawić otwarty, w moim rozumowaniu zwiększy to ciąg, czyli drewno będzie się spalać szybciej, w efekcie czego będzie generowało więcej ciepła i więcej dymu/gazów też bedzie się spalało? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 03.01.2024 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia Wyczyść te rury i komin, bo jak Ci się ta smoła zapali, to możesz mieć problem.Kup w markecie na próbę paczkę brykietu typu pini-kay, zwany czasem "ołówkiem" - to takie ciemne ośmiokątne w przekroju laski z dziurą w środku - i tym napal. Wyeliminujesz w ten sposób jedną z przyczyn, tzn. złe paliwo.Jak będzie OK, to będzie znaczyło, że masz nieodpowiednie drewno.O szybrze w czopuchu zapomnij (o jego zamykaniu), najlepiej go wyrzuć.Tempo spalania można regulować sortem drewna - drobne szczapy - szybciej, grubsze - wolniej. Rozpalaj drobnym. Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leeroyth 06.01.2024 09:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia A więc tak, zakupiłem z markecie budowlanym pini-kay bukowo-dębowy i po rozpaleniu znacząca zamiana: - zdecydowanie mniej dymu wewnątrz wkładu, - po otwarciu drzwiczek delikatne zaciągniecie dymu, ale bardziej przeźroczystego, który praktycznie od razu "rozrzedzał" się w powietrzu, - po pierwszym zaciągnięciu dymu, ciąg zrobił swoje i zero problemu z zasysaniem dymu do mieszkania , - delikatny, "miły" zapach, - słyszalne palenie i jakby "ciąg". - ale nadal "kotłowanie się" dymu we wkładzie. Robiłem różne kominacje - mały/duży dopływ powietrza oraz mały/ duży uchył szybra w czopuchu. Można powiedzieć, że powtwrzalność powyższych informacji. Dołożyłem do tego "mój" kawałek drewna i praktycznie momentalnie powrót do starych przypadłości: - po otwarciu drzwiczek gęsty, gryzący dym zasysany do mieszkania, który cały czas się wydobywał aż do zamknięcia drzwiczek. - wraz z długością czasu palenia postępujący brak przejrzystości wewnętrz wkładu, - po otwarciu drzwiczek słyszalne palenie, skwierczenie oraz chyba ciąg. Jako pierwsze drewno opałowe wybrałem osikę oraz dąb. Po ostatnim poście Wojtka zakupiłem wigotnościmierz - tani, który bardziej ma mi posłużyć jako punkt odniesienia niż w 100% prawidłowy pomiar. Wyniki masakra od 14 - 19% na zewnątrz klocka do 49% wewnątrz i bardziej "przy ścianie". Czyli reasumując problem w większości tkwi w drewnie oraz/lub w sposobie przechowywania go. Kilka pytań mi się uknuło - czemu jest problem we wciąganiu za pomocą ciągu dymu z wilotnego drewna a ze suchego już nie? - czy wg powyższych informacji jest koniecznośc zmiany średnicy rur na (fi)180? - jeżeli tak, to czy jest uzasadnione kupowanie rury użebrowanej (DGP mam zamiar robić po sezonie) - czy jeżeli ciąg "tworzy" się przez różnicę temperatur jest możliwe palenie w lato (testy DGP)? - "smoła", która mi się wszędzie osadziła jest następstwem złego palenia czy złego paliwa? - i czy jest mozliwość jej wypalania czy tylko mechanicznie? (chodzi mi o to żeby w przyszłości spać spokojnie) - teraz komin będzie wyczyszczony mechanicznie, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 07.01.2024 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia (edytowane) [...] Kilka pytań mi się uknuło - czemu jest problem we wciąganiu za pomocą ciągu dymu z wilotnego drewna a ze suchego już nie? - czy wg powyższych informacji jest koniecznośc zmiany średnicy rur na (fi)180? - jeżeli tak, to czy jest uzasadnione kupowanie rury użebrowanej (DGP mam zamiar robić po sezonie) - czy jeżeli ciąg "tworzy" się przez różnicę temperatur jest możliwe palenie w lato (testy DGP)? - "smoła", która mi się wszędzie osadziła jest następstwem złego palenia czy złego paliwa? - i czy jest mozliwość jej wypalania czy tylko mechanicznie? (chodzi mi o to żeby w przyszłości spać spokojnie) - teraz komin będzie wyczyszczony mechanicznie, Jak pisałem, na Twój problem mają/mogą mieć wpływ dwie rzeczy: złe drewno i mały przekrój komina. Jeżeli chodzi o drewno, które kupiłeś... Dębina jest dobra, ale wymaga b. długiego suszenia na wolnym powietrzu. Generalnie drewno suszy się na wolnym powietrzu, w maksymalnie nasłonecznionym miejscu i bez przykrywania. W zadaszone suche miejsce przenosimy dopiero po wysuszeniu. Deszczem się nie przejmujemy, no chyba, żeby miało lać non stop przez miesiąc. Dąb ma tak leżeć na słońcu nawet do trzech lat. Natomiast jeżeli chodzi o osikę .. Robi się z niej zapałki. Tylko do tego się nadaje. Dlatego się jej używa w tym celu, bo bardzo słabo się pali. Zapałki z innego drewna nie dałoby się użyć, bo natychmiast zapaliłaby się na całej długości. Kup buka lub graba, które nadają się już nawet po 6 miesiącach (najlepiej powinno być suszone około roku), lub robinię (zwaną popularnie akacją), która od biedy nadaje się do palenia już po ścięciu. Brzoza też jest dobra. Drewno iglaste do blaszanek raczej tylko na rozpałkę. Dym z mokrego drewna jest dużo chłodniejszy od gazów spalinowych z suchego. Dochodzi jeszcze wiele innych czynników, ale ten wystarczy, żeby nie miał (dym z mokrego) ochoty ulatywać kominem. Można dodać najwyżej tylko, że jest bardzo szkodliwy. Średnicę rur warto zwiększyć. Kupowanie i montaż rury użebrowanej nie ma sensu na gruncie fizyki, Latem, zgodnie z przewidywaniami i doświadczeniem, pali się gorzej. Smoła powstaje w wyniku niepełnego spalania. Podstawowe przyczyny, mogące występować osobno lub razem, to: złe (mokre) drewno, zły układ palenisko-komin, zły sposób palenia. Znacznych złogów smoły nie powinno się wypalać. Pożar komina to nie jest pożądane zjawisko. Może prowadzić do zniszczenia komina lub nawet pożaru. Edytowane 7 Stycznia przez Wojtek_796 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kominki Piotr Batura 07.01.2024 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia Ok rozumiem, ale w te kominy były podłączane i koza i kaflowy i nigdy podobno nie było problemów z ciągiem. Wkład kominkowy piętro niżej nie ma żadnych problemów (taki sam z taką samą redukcją) , ale tak jak piszesz może być to spowodowane dłuższym przewodem kominowym (o około 2,7m). Redukcję musiałem dać ponieważ przekrój komina to tylko 120x120mm więc jaki sens dawać większą średnicę rur jak i tak komin to zredukuje. Czyli co teraz? Jest jakieś rozwiązanie oprócz stawiania nowego komina? Wiem, że muszę się nauczyć odpowiednio palić drewno, to jest mój pierwszy "sezon grzewczy", więc jeszcze nie wpadłem w tryb sezonowania drewna i dokupuję na bieżąco z delikatnym zapasem. Nie jestem do końca pewien czy dobrze rozumuję zasadę działania/palenia w kominku. Podczas rozpalania otwieram doloty na maxa i szyber w czopuchu też. Po "załapaniu" odcinam pobór powietrza z domu i ustawiam dolot powietrza z dworu na delikatnie otwarty. Szyber w czopuchu zamykam prawie do końca. Podczas dokładania drewna szyber w czopuchu otwieram na max.Wszystko się zgadza. Dla pieca kaflowego i kozy, rozmiar Twoich kanałów jest prawidłowy. Do wkładu kominkowego na zdjęciu: patrz mój wpis wyżej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.