Whisper 12.12.2006 22:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2006 Przemyślenia początkującego majsterkowicza. Dlaczego w sklepach sprzedaje się kątowniki, które nie mają kąta prostego?Dlaczego cięcie czegoś pod kątem 45 stopni w skrzynce uciosowej, a potem złożenie tego do kupy również nie daje 90 stopni?Dlaczego rączka piłki pęka po 2 minutach pracy?Dlaczego listwy kupione w sklepie okazują się w domu być powykrzywiane niczym śruba okrętowa? Nawet się nie opłaca wieźć tego z powrotem do sklepu... dostanę takie samo badziewie. I jeszcze zadanie z matematyki, poziom 2-3 klasy podstawówkiJaś kupił w sklepie listwę sosnową 2cmx2cmx2m, płacąc za nią 6 złotych. Oblicz, ile kosztuje metr sześcienny drewna. Rozwiązanie:0,02m x 0,02m x 2m=0,0008 m szesc.Jedna listwa to 8/10.000 m szesc. 0,0008 x Y=6, gdzie Y=cena metra sześciennego.Y=6/0,0008Y=7500zł Odpowiedź: Jeden metr sześcienny drewna zakupionego przez Jasia kosztuje SIEDEM i PÓŁ TYSIĄCA złotych. Czy to ja jestem naiwny, czy to świat oszalał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 16.12.2006 15:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2006 Przenoszę zdjęcia na inny serwer - przez pewien czas zdjęcia mogą być niedostępne. I już zrobione... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 23.12.2006 21:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 Wesołych i spokojnych...http://www.subversiveinfluence.com/images/blogposts/presents-tree.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 31.12.2006 22:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2006 Życzenia z Whisperówki Dla tych, którym się układało, życzę żeby kolejny rok był jeszcze lepszy. A dla tych, którym ten rok dał w kość - będzie lepiej. Musi być lepiej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 24.03.2007 16:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2007 17 marca 2007 3 sierpnia 2005 czyli... jakieś półtora roku temu, ocieplałem samodzielnie ścianę między garażem a domem. Teraz, kiedy styropian w garażu przeszedł fazę "ładny jest" oraz "może by coś z nim zrobić" a nawet "nie mogę na to ścierwo patrzeć", zacisnąłem pośladki i zaciągnąłem szmatławca klejem i siatką. W sumie nie jest to takie trudne, a co się człowiek ubrudzi to jego Ściana wygląda szaro i troszkę nierówno, ale został mi jeszcze worek kleju, więc potem to "zatynkuję" na równo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 28.03.2007 16:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2007 27 marca 2007 Ściana jeszcze się wykończenia nie doczekała, za to nastąpił pewien postęp na polu stosunków wodnych Otóż denerwuje mnie woda spływająca z rynien podczas deszczu. Spływa sobie tworząc mało malownicze strumyczki przechodzące w grzęzawiska, jednak do Doliny Rospudy temu krajobrazowi daleko. Zeszłej jesieni wykopałem rowki, mająca za zadanie odprowadzanie tej wody "gdzieś", ale skutkuje to tylko przeniesieniem rozlewisk "gdzieś" i dodatkowo mini-rzeczkami w które można wdepnąć. Pierwszy etap regulacji polegał na podłączeniu do jednej z rynien rury drenażowej zakopanej parę centymetrów pod ziemią. WIEM. Ona będzie zbierać wodę, ale była taka fajna, giętka i zbliżona rozmiarami do rynny spustowej, że nie mogłem się powstrzymać. Rura kończyła się w trzydziestocentymetrowym dołku, ale wymiary dołka okazały się być zbyt małe. Znaczy się, woda się z niego wylewała... Wobec takiego obrotu spraw zakupiłem na Allegro 200 litrowe beczki plastikowe, obciąłem to i owo, a potem wykopałem dół, w który taką beczkę wsadziłem. I teraz.... ... ... ... ...czekam na deszcz. A tutaj zdjęcia: Beczka http://whisperjet.republika.pl/dziennik/beczka1.jpg Beczka zakopana http://whisperjet.republika.pl/dziennik/beczka2.jpg Beczka zakopana i odkryta. Widać ujście rury http://whisperjet.republika.pl/dziennik/beczka3.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 01.04.2007 15:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2007 30 marca 2007Ugór za domem nazwany kiedyś przez Zeljkę "ogrodem" doczekał się sprzętu zmechanizowanego w postaci ciągnika z osprzętem. Najpierw został zaorany, potem glebozgryziony. Pięęęęknie jest, równo tak i w ogóle. Koszt - 100 złotych. I dorzucam zdjęcie tego wiekopomnego wydarzenia: http://whisperjet.republika.pl/dziennik/orka.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 01.04.2007 15:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2007 31 marca 2007 To coś za domem jest na pewno równiejsze niż było, ale... po dokładniejszym przyjrzeniu się wcale nie jest tak różowo. Wziąłem w łapki grabki i zacząłem zmagać się z materią. Innymi słowy - każde pociągnięcie grabiami owocowało kamieniami różnej wielkości, no i kawałkami darni, perzu i diabli wiedzą jakiego świństwa jeszcze. Poza tym jest spadek i wzdłuż i w poprzek, więc czeka mnie przegrabienie kilku ton ziemi . Na razie nadwyrężyłem sobie nieco kciuk - cały czas czuję jakieś mrowienie. Nic to, parę palców jeszcze zostało. No i zdjęcia Tu wydaje się być ok... http://whisperjet.republika.pl/dziennik/pole1.jpg ...ale ok wcale nie jest. http://whisperjet.republika.pl/dziennik/pole2.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 03.04.2007 18:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2007 3 kwietnia 2007 Wiosna, panie sierżancie! http://whisperjet.republika.pl/dziennik/wiosnakwiatek.jpg Na to coś za domem przyleciał ptak. Chyba sójka, ale ja się nie znam. Ptak zbiera materiał budowlany, pewnie należy do grupy budujących w 2007. http://whisperjet.republika.pl/dziennik/ptaszek.jpg Z rana bawiłem się na kawałku ziemi przylegającej do trawnika z przodu - zryłem ją jak należy i posiałem trawę. Jak się uda, to trawnik się poszerzy. Potem zabrałem się za dalsze wyrównywanie tego-czegoś-za-domem, niestety odezwała się momentalnie kontuzja kciuka i doszedł do tego ból żeber. Hmmm... mechanizacji tu trzeba. Takich dużych grabi z napędem. To chyba brona będzie. Niestety okazało się, że broną się nie da przegarnąć ziemi i trzeba będzie dłubać grabkami. Nie muszę chyba mówić, że nie bardzo mi się to podoba, bo grabkami to sobie można podłubać w... i tak nie uwierzycie gdzie A poza tym dzień upłynął na rzeczach mało zauważalnych - jak przechodziłem koło czegoś co mnie denerwowało, to robiłem z tym porządek. Efektów specjalnych nie widać, ale czas wytraciłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 03.04.2007 19:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2007 Dla ciekawych: Jak działa rekuperator? Spójrzcie na wykres: http://whisperjet.republika.pl/dziennik/wykresreku1.gif Czerwona linia to temperatura powietrza pobieranego z dworu. Pomarańczowa to powietrze nawiewane z reku do domu. Jak widać reku sprawdza się najlepiej, kiedy mamy dużą różnicę temperatur. Dziś w nocy przy temperaturze powietrza wchodzącego do reku 4 stopni, temperatura powietrza nawiewanego do domu wynosiła 16 stopni, czyli mieliśmy 12 stopni "podgrzania". W ciągu dnia różnica temperatur wyniosła już tylko koło 4 stopni. Z kolei w lutym, kiedy temperatura wchodząca wynosiła -7 stopni, do domu wpadało powietrze ogrzane do +8 stopni. Dodatkowym plusem w zimie jest darmowe podgrzewanie garażu - tam wylatuje powietrze z domu Dzięki temu w garażu jest zawsze dodatnia temperatura (no, z tego co pamiętam to przy zeszłorocznych mrozach -25C garaż wychłodził się do -2C...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 08.07.2007 20:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2007 8 lipca 2007Mam na imię Czoko, mam dwa miesiące i mieszkam w Whisperówce od piątku.http://images23.fotosik.pl/22/a98715b5f678d065m.jpghttp://images23.fotosik.pl/22/df78dc292a52e553m.jpg A ja mam na imię Sadza, mam sześć tygodni i mieszkam od soboty.http://images30.fotosik.pl/22/3b155ac72b2422bfm.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 19.07.2007 19:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2007 19 lipca 2007 Nic specjalnego się nie dzieje, więc się chociaż trawnikiem za domem pochwalę. To ten, który był orany na wiosnę. http://images26.fotosik.pl/31/93eca61d6d650fc6.jpg Oczywiście nie dorasta do pięt trawnikowi Toli, ale ja naprawdę nie mam siły z nożyczkami i linijką go przycinać Poza tym Tola chyba jakieś sztuczki ze swoim trawnikiem robi - to niemożliwe żeby normalny tak wyglądał . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 05.09.2007 21:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2007 5 września 2007 Powoli dojrzewam do zrobienia ogrodzenia. Niby pordzewiała siatka jest, w niej brama z dech i siatki zrobiona dwa lata temu przez budowlańcow też, ale... czas najwyższy zrobić docelowe. Na razie patrzyłem na ceny bramy i przęseł i wychodzi mi koło 4.000. Tylko teraz podmurówka, słupki, robocizna... No i znaleźć ekipę. Ma ktoś jakąś w okolicach Warszawy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 21.02.2008 07:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 21 lutego 208 Dziś trzy wiadomości. We wrześniu pisałem, ze chcemy zrobić ogrodzenie. Dobra wiadomość jest taka, że wciąż chcemy Druga wiadomość jest taka, że pistacjowy przedsionek został wczoraj siłami Luśki przemalowany. Na jaki kolor? No, żółty taki oczywiście. I wiadomość trzecia: 19 lutego 2008 zakończyłem proces odbioru domu. Wreszcie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 11.03.2008 19:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2008 11 marca 2008 Ewidentnym znakiem tego, że przychodzi wiosna nie są u mnie ptaki, motyle czy inne fruwające czy pełzające paskudztwo, ale to że mnie wszystko boli. I tak z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że wiosna już jest. Wykorzystałem weekend, do tego wziąłem dwa dni urlopu i zmordowałem się tak, że bardziej byłoby trudno. W ciągu dnia prace rolne, wieczorami zabawa w małego stolarza. Przy okazji malunków przedpokoju wyleciał wieszak skonstruowany przez tynkarzy, no i trzeba było coś bardziej reprezentacyjnego niż deska z gwoździami zmajstrować. Jako że szafa wnękowa została wyceniona na "co najmniej 6 tys.", kupiłem szafy w I... i skręciłem je sobie. Do tego twórcza modyfikacja polegająca na dostosowaniu wymiarów dostępnych w sklepach na wymiary mojego przedpokoju. Było fajnie. Poskilowałem trochę na wyrzynarce - dwa levele w górę A co do prac rolnych, to zainwestowałem w aerator/wertykulator. Nie doszedłem co prawda które jest które, za to strasznie spodobała mi się funkcja takiego "wyczesywania" trawnika. W końcu trawnik wygląda schludnie, a ja mam górę trawopodobnych resztek z zeszłorocznymi liśćmi na kompostowniku. Akurat z zapełnienia kompostownika nie jestem specjalnie szczęśliwy, ale wojna to wojna - ofiary muszą być. Za to kiedy przełączyłem urządzenie w tryb takiego czegoś, co ma nacinać (wertykulacja to czy aeracja?), to strasznie hałasowały kamienie wyrzucane spod ziemi, no a potem trawnik wyglądał jakby się nad nim pies pastwił Sam nie wiem... Zrobiłem tak kawałek, potem zostawiłem. Cholera, może ja coś nie tak robię? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 22.03.2008 12:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2008 Wesołych, zdrowych i pogodnych dla wszystkich...http://fireman.easyisp.pl/osp/images/stories/uploads/aktualnosci/akt/wielkanoc2007.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 06.04.2009 12:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2009 Ojej... rok temu ostatnio pisałem w Dzienniku....Przepraszam... A póki co metodą recyclingu pożyczę wszystkim Zdrowych i Wesołych!http://fireman.easyisp.pl/osp/images/stories/uploads/aktualnosci/akt/wielkanoc2007.jpg I może w najbliższym czasie coś nowego się w Dzienniku pokaże... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 07.04.2009 07:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2009 7 kwietnia 2009Właściwie powinienem posłuchać Luśki, kiedy trzy lata temu mówiła, że powinienem Dziennik zakończyć. Tematy budowlane właściwie się zakończyły, a co za tym idzie częstotliwość wpisów siadła drastycznie. Ale zostało jeszcze ciutkę do zrobienia - taras i ogrodzenie. Powiedzenie o tym, że prowizorki są najtrwalsze jest chyba jedną z największych prawd życiowych jaki do mnie trafiły w ciągu tych (ciągle) trzydziestu paru lat... Jak można się domyślać, postanowienie z września 2007 o zrobieniu ogrodzenia nie zostało jeszcze zrealizowane, o śniadaniu na tarasie też na razie nie mamy co rozmawiać. Ale...się coś ruszyło. I teraz żeby rozluźnić atmosferę dwa konkursy:Pierwszy - dlaczego w tekście pojawia się słowo "ciągle".Drugi - co się ruszyło.Odpowiedzi proszę w Komentarzach, w nagrodę przyznam po medalu. Mi w międzyczasie trema może rochę przejdzie (bo dawno nie pisałem), a przy okazji zobaczę czy ktoś to jeszcze czyta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 07.04.2009 19:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2009 Widzę że odpowiedzi właściwych raczej nie będzie, tak więc: - konkurs pierwszy dotyczył tego że niedługo przestanę mieć trzydzieści parę lat, i jestem tym dość przygnębiony. - konkurs drugi dotyczył tego, że coś zaczęło się dziać w temacie tarasu. Taras od zeszłego roku majsterkuję własnymi siłami, i już "coś" stoi. Krzesła na tym się nie postawi, ale kot po tym przejdzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 10.04.2009 06:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2009 A teraz wykonajmy krótką podróż w czasie. Do.... maja 2008. Dom jest, zielone koło domu też jakieś zaczyna być, ogrodzenie jest jakie było, za to tarasu brak całkowicie. O przepraszam, jest taras tymczasowy - palety pobudowlane położone jedna na drugiej. Pominąwszy fakt, że trąci to nieco postmodernizmem i grozi zwichnięciem nogi i/lub złamaniem kości śródstopia, to przecież "nie tak miało być".Plan jest taki: wezmę się i zrobię taras.Ale jaki?Drewniany.Na czymś musi stanąć. Na fundamencie. Nie, nie będę teraz robił z domu placu budowy. Betoniarki nie mam, to beton z gruchy trzebaby lać. Czyli kopać głęboki rów i zaprosić ciężarówkę z betonem żeby rozwaliła mi co się tylko da z akcentem na mozolnie hodowane "zielone". Do kitu. No to na fundamencikach - takich cobym je zrobił sam. Jakoś. Dobra...A potem? Potem na fundamencikach będzie oparta.. konstrukcja. Z czego? No jak drewniany to z drewna przecież. A jakiego? Grubego. A jak grubego?Tu zaczęło się wyszukiwanie informacji. Najwięcej dowiedzieć można się z rozmaitych amerykańskich stron, gdzie budowanie "decków" mają oparte do perfekcji. W końcu przekrój belek konstrukcyjnych został mozolnie obliczony, przeliczony z cali na centymetry i wyszło 9x20cm. Kurde... Grube chyba będzie.A dalej? Dalej będą takie poprzeczne beleczki usztywniające, już z kantówki 5x10.A potem? No dechy będą potem, żeby chodzić było po czym. A jakie? Hmmm... Wtedy jeszcze nie wiedziałęm o nadchodzącym kryzysie, ale chyba coś przeczuwałem. W każdym razie myśl o drewnie egzotycznym odrzuciłem na starcie jako nieprzyzwoitą. Zwłaszcza że mój taraz ma mieć koło 40m kwadratowych... Więc drewno lokalne, opatrzone godłem "Teraz Polska". Może sosna, może świerk, może modrzew. Się później zdecyduje. Rzecz jasna wziąłem pod uwagę, że sosna jest miękka.i w ogóle. Argument za sosną brzmiał "no to co" i bardzo mi się spodobał. Nie jestem osobą która musi mieć wszystko błyszczące i w stanie nie wskazującym na jakiekolwiek użytkowanie. Taras jest po to żeby po nim chodzić. Nie w kapciach. W kaloszach. W walonkach. W adidasach. W butach na obcasie, z ostrogami i z powbijanymi w bieżnik buta kamykami. Nie chcę potem patrzeć na RYSĘ na moim wspaniałym lśniącym bangkicośtam za ...set złotych za metr i się wkurzać. Więc z założenia taras ma się zużywać. W porządku, strategia mniej więcej obmyślona, czas na wykonanie. Wyliczyłem, że konieczne będzie wykonanie kilkunastu fundamencików punktowych, na których opierać się będzie szkielet tarasu. Ponieważ jak wcześniej wspomniałem nie miałem specjalnej możliwości posługiwania się betonem lanym, postanowiłem wykorzystać pozostałe mi p[o pudowie bloczki fundamentowe. W końcu utrzymują ciężar domu, więc i taras powinny utrzymać. Wykopywałem dołek na głebokość bodajże 6-ciu bloczków, a następnie przy użyciu tychże bloczków i gotowej zaprawy z worka zdobywałem sprawność murarza. Łatwo nie było, zwłaszcza że możliwości manewrowania w wąskim (bo jestem leniwy i więcej kopać mi się nie chciało) dołku były bardzo ograniczone.http://whisperjet.republika.pl/dziennik/taras_1_1.JPG Po wymurowaniu bloczkół dokonywałem rytualnego obsypania piaskiem oraz zagęszczenia tego piasku przy użyciu stempla sosnowego rocznik 2005 - warstwa po warstwie. Jak kamień teraz, panie... Bloczki wystają trochę nad ziemię, do wysokości wylicz... eee... takiej jaka wyszła. Niestety, dokładność milimetrowa a nawet centymetrowa nie była możliwa do uzyskania. Równałem to potem drewnianymi podkładkami, jeśli były potrzebne.http://whisperjet.republika.pl/dziennik/taras_1_2.JPG Kiedy już miałem solidne podstawy, zakrzątnąłem się koło drewna. Zakrzątnięcie wyniosło mnie około 800 złotych (około metra sześciennego) i konieczność zabezpieczenia. Najpierw zabezpieczyłem na zielono. Smród był przy tym straszny, więc po kilku dniach zabezpieczyłem jeszcze raz. Wyszło zielonkawojakieśtam. Stwierdziłem, że taki kolor mi nie odpowiada, więc potem poszedł drewnochron na "wykwintny brązowy". Też dwa razy. Moje wykwintnie brązowe bale umieszczałem na fundamencikach, a następnie dokonywałem fuzji, czyli też połączenia. Łączenia bali wykonywane były eleganckimi śrubkami fi 10, a do fundamencików mocowałem kołkami rozporowymi (takie coś metalowe, które robi się jeszcze bardziej metalowe jak się wkręca). Taki kołek rozporowy można chyba tylko granatem usunąć... http://whisperjet.republika.pl/dziennik/taras_2_1.JPG Nie należy zapominać o położeniu jakiejś izolacji między fundamentami a konstrukcją, coby wody nie łapało. No i oczywiście trzeba zabezpieczyć obszar pod przyszłym tarasem przed chwastami. U mnie to zadanie spełnia agrowłóknina. No, a tak to wygląda. http://whisperjet.republika.pl/dziennik/taras_2_2.JPGhttp://whisperjet.republika.pl/dziennik/taras_2_3.JPG Następnym etapem będzie wstawienie poprzecznych beleczek usztywniających, a potem pokrycie dechami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.